Skocz do zawartości
Forum

Listopad 2008


Rekomendowane odpowiedzi

Wspolczuje Milka! Trzymam kciuki by wszystko szybko minelo...
U nas bez zmian. Ida Marysi dwa kolejne zeby na raz, a wiec siodmy i osmy i przy tym niespokoju mamy troche...Ale mam nadzieje ze szybko wyjda i zanim kolejne zaczna wychodzic to troche odpoczniemy. Mala powoli zaczyna stawiac pierwsze kroki, totez jestem z niej bardzo dumna... generalnie na poczatku zachecalam ja do tego by do mnie podeszla i tak dalej, a teraz juz nawet tego nie musze robic, gdyz potrafi stojac na przyklad przy fotelu, nagle poscic sie i isc gdzie jej sie podoba:)
Jesli chodzi o jedzenie, to zauwazylam ze mala nie toleruje obiadkow z miesem, w zadnej postaci. Nie smakuja jhej poprostu....Za to ostatnio moj maz dal jej parowke i zjadla cala tak ze az jej sie uszy trzesly..Ale czy moze juz jesc takie rzeczy???

Odnośnik do komentarza

Hejka :)
U nas też spoko. Zosia się uczy zasypiania w łóżeczku. Przedtem zasypiała na naszym łóżku, potem ją przenosiłam. Ale ostatnio zaczęła mi się bawić na naszym wyrze zamiast zasypiać i ją wsadziłam do łóżeczka. Był ryk i dzikie wrzaski, ale zasnęła po niecałych 15 minutach. Następnego dnia znów wrzaski i płacz, ale zaśnięcie trwało 10 minut. A od wczoraj nawet nie płacze, leży sobie, mizia pajacyka, czasem wstaje, ale kładę ją znów i .... zasypia :) Także jestem dobrej myśli :)
Ivona, ja mam kupę znajomych, które dają maluszkom parówki, także chyba spoko. Ja akurat jestem raczej wrogiem parówek, sami nie jemy (sporadycznie, jak nas najdzie ochota, czyli 3-4 razy w roku mamy na śniadanie albo do hot doga). MOja Zosia więc nie miała jeszcze okazji, zresztą ,moja mam jej chciała dać, ale ja wolę jej dać jakąś wędlinkę :) Ale chyba nie warto zastępować mięska parówką.... Może spróbuj małej zrobić to mięsko ukryte - np. jakieś kluseczki z ziemniaków z mięskiem w środku? Ale nie będę się mądrzć ;) - Zośka znów się pogniewała z łyżeczką... Także jestem ciocia dobra rada, ale z własną córcią sobie nie radzę hihihihihihi
Milka, buziaki dla Iguni!!! Biedna, każda, która miała jakąkolwiek infekcję dróg moczowych wie co to znaczy... Także uściski i buziaki!! A te zastrzyki na szczęście pójdą za jakiś czas w zapomnienie.
Barbara, najfajniesza chwilka spokoju w ciągu dnia ;) Zosia też śpi, inaczej mogę się pożegnać z kompem, bo mi przyciska wszystko ;)

http://suwaczki.maluchy.pl/li-26026.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-68097.png

Odnośnik do komentarza

Witajcie babeczki po dłuuuuuuuuuuuuuuugaśnej przerwie ... !!!

nie wiem teraz, czy zdołam nadrobić zaległości, eh!

stęskniłam się!

- mam doła, więc siedzę i buszuję w necie zamiast gotować, sprzątać i prać jak co dzień ...

co tam u Was ??

bo my już chodzimy :taniec1: rozrabiamy , jemy i rośniemy na potęgę, mamy 4 ząbki :) i zasypiamy sami w łóżeczku .. i chodzimy na basen :)

Odnośnik do komentarza

Hajla bajla laski :)
Łooooo, faktycznie Bąbelkowa nam niespodziankę zrobiłaś!!! Ale co to za doły??

Kurde, ja siedzę od piątku u rodziców i już mnie szlag trafia... Niby wszystko ok, ale ja już nie umiem mieszkac z rodzicami. Na szczęście chyba jutro lub w środę wracam do Wrocawia, tzlko ginekologa zalicze... :)

Moja Zosia dziś była ze mną u fryzjera. Ja sobie podcianałam włosy i miałam chytry plan podciąc też grzywkę Zośce... Ale tak mi wyła na kolanach, że wstyd! Normalnie aż spazmów dostała, więc w końcu nie ścięłam jej włosów, a fryzjerowi zostawiłam napiwek, bo mi go aż żal było - taki młody chłopaczek i tak się miotał hahahahhha No nic, podetniemy jak odwiedzimy moją koleżankę fryzjerkę :)

ok spadam teraz, bo mnie ta zmiana czasu dobija :(

http://suwaczki.maluchy.pl/li-26026.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-68097.png

Odnośnik do komentarza

Ivona, gratulacje dla Marysieńki! Taki piechur :) Moją Zosię trochę przystopowało z chodzeniem, tj. już chodziła, a teraz znów woli raczkować lub chodzić za rączkę, tylko czasem jej się zapomni i się wypuszcza na samotne wędrówki ;)

Zosia ma jakieś pryszcze na ryjku, wyglądają jak ugryzienia komara, tylko skąd komar o tej porze roku? Tak się zastanawiam, czy ją jakaś pchła nie rabnęła. Byłyśmy u moich rodziców na kilka dni, mają psa w domu i choć jest czysty itd to jednak ma kontakty z innymi psami, więc mógł jakieś pchlisko przynieść... Jutro idziemy na ważenie do pediatry to podpytam.

My na pogodę nie narzekamy, łazimy na spacery, bo ja mogę chcodzić w zimnie (choć nie cierpię zimna), ale jak pada to mi się nie chce ;) A teraz jest ładnie, więc korzystamy. A na wszystkich świętych się nawet na smentarz nie wybieramy - ja osobiście uważam, że jak ktoś o bliskich pamięta, to wycieczki w tym dniu są zbędne, a jak ktoś raczy sobie przypomnieć tylko raz w roku, to jego sprawa. W każdym razie my tego ścisku unikamy, a poza tym nie chcemy ryzykować jazdy gdziekolwiek w tym dniu, kiedy tyle wypadków na drogach... Więc spędzimy sobie fajny weekend, może tylko w piątek odwiedzimy kuzynkę M w Legnicy, bo nas zapraszają na parapetówkę :) A wy jakie plany?

http://suwaczki.maluchy.pl/li-26026.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-68097.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny, wstyd! Wylądowałyśmy na 4 stronie, tak tu pusto :(
Co u was? Jak wasze roczniaki i prawie roczniaki?
U nas rewolucja - Zosia chodzi, a raczej zasuwa po mieszkaniu jak mały samochodzik! No i już je dorosłe kolacje, tzn. kanapeczkę, a do popicia mleczko... Normalnie się mi robi dziecko, a nie mały glutek. I już niestety zaczynają się jakieś dziwne protesty, krzyki, bunty... Chyba pora wychowywac, a nie tylko pielęgnowac...

http://suwaczki.maluchy.pl/li-26026.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-68097.png

Odnośnik do komentarza

Wiesz, moja Zo też zaczynała tak od kilku kroczków, potem miała etap chodzenia, ale koniecznie za rękę, jak się nie trzymała to siadała albo na kolanka i raczkowała... Aż sobie uświadomiła, że bez ręki można wleźć tam, gdzie dorosły nie wejdzie hehehhehe

A te bunty mnie przerażają... Wiedziałam, że jest coś takiego jak bunt dwulatka, ale bunt roczniaka?! Na szczęście w tym wieku w miarę łatwo odwrócić uwagę malca, więc te akcje nie trwają długo. Ale mnie wkurza to, że Zośka jest głośna, tzn. jak ryknie np. w sklepie, to wszyscy się gapią, co za wyrodna matka i rozpuszczone dziecko ;) Na szczęście mam to w d... i robię dalej swoje, niech się tylko jakaś mądralińska przyczepi, że jak tak można dać sobie wejść na głowę...

http://suwaczki.maluchy.pl/li-26026.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-68097.png

Odnośnik do komentarza

HEJ wszystkim:)
Marciolka mam tak samo z tym buntowaniem sie. Normalnie sa chwile ze Marysia jak cos chce to stanie i tupnie nozka prawie..I krzyczy, gryzie...mam wrazenie ze zupelnie swiadomie. No fakt!Tezeba zaczac wychowywac, ale ja zupelnie nie jestem konsekwentna w postanowieniach, wiec moze byc ciezko:/Za 8 dni urodzinki!!!Masakra! Duza dziewczyne mam juz. Czas tak szybko leci...

Odnośnik do komentarza

Hejka dziewuszki :)

Wiki, co do tych ciuszków, niestety moja Zo jest drobinka i wygląda na to, że jeszcze jakiś czas ponosi te na 74... Zresztą kurde od kiedy zaczęła chodzić to się jakaś chuderlawa zrobiła :( Wiszą na niej portki, które przedtem nie spadały hihihihh

Ivona, z tym zachowaniem to tak jest niestety... A nie wiesz, w jakim wieku można już dziecko wysyłać na "karnego jeżyka"? Bo ja już bym chyba czasem musiała zastosować jakąś metodę, a nie bardzo wyobrażam sobie, jak mała miałaby usiedzieć na tyłku :(

MOja Zo ma spore problemy z jedzonkiem :( Tzn. strasznie wybrzydza (wszyscy się śmieją, że to kara za mnie w dzieciństwie). Ale też daję jej wszystko. Mięcho gotowane u nas nie ma racji bytu, bo dla niej nie gotuję specjalnie, a my takiego nie jemy. Zo je duszone albo pieczone, a jak mamy smażone to też jej ciutkę dajemy (ale tak ze środka). No i mam spory problem z jajkiem, bo moja córa nie chce go w żadnej postaci i już! Od kilku dni daję jej mandarynki, okazało się, że je uwielbia. Łazi i tak je sobie ciumka, a potem wypluwa tą białą skórkę :)

http://suwaczki.maluchy.pl/li-26026.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-68097.png

Odnośnik do komentarza

Jesli chodzi o "karnego jeza" to u nas Marysia strasznie nie lubi siedziec w ciagu dnia w lozeczku i wielka kara jest dla niej to gdy ja tam zaniose. Czasem doprowadza mnie wprost do szalu swoim zachowaniem, totez zdarza mi sie umiescic ja za kare w lozeczku...Ale czy dziecko rozumie o co chodzi??Wiem tylko ze po kilku minutach wielkiego uzalania sie nad soba, przychodzi zawsze skrucha wiec mam wrazenie ze pojmuje...
Marciolka. Marys tez czesto wybrzydza jesli chodzi o jedzenie. Ma, badz zmusza sie do odruchcu wymiotnego i za nic w swiece nie chce jesc. Bywaja jednak dni ze je za dwoje ale od czego to zalezy to nie mam pojecia.
Marta skoro nie gotujesz dla Zosi specjalnie to znaczy ze podajesz jej sloiczki??Czy je poprostu to co wy??

Odnośnik do komentarza

Wiki20pl
Witam
ja z bardzo nie typową sprawą. Mam prośbe jeśli któraś miałaby niepotrzebne ciuszki na roz 74 i wyżej to ja z chęcią odkupie za jakaś przyzwoitą cene. Dziękuje. Pozdrawiam

Wiki niestety u mnie ciuszki juz zarezerwowane, a poza tym tak jak wspomniala Marciolka faktycznie odkad Marysia zaczela chodzic niewiarygodnie schudla i nadal zdarza jej sie nosic ten rozmiar...Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Siemanko :)

Witamy Kasiu, pisz coś, bo u nas pustki... Dziewczyny się chyba obraziły na komputery ;)

Ivona, ja małej sporadycznie coś gotuję, bo po prostu szkoda mi czasu, skoro ona nie je... Także obiady po prostu staram się tak wymyślać, żeby zawsze można było jej coś podać z naszego menu. Dlatego jak np. robię kaszę z mięskiem i sosem to po prostu kaszę gotuję na bardzo miękko (choć wolę twardawą), a mięsko piekę i do tego daję np. ogóreczka kiszonego albo gotuję marchewkę i robię jej z masełkiem...
Słoiczki... Daję Zosi, owszem, ale te na maxa zmiksowane jako zupkę (bo Zoś tylko z butelki przyjmie). Innych nie daję, bo widzę, że jej nie smakują :( A szkoda bo to wygoda i jak gdzieś jedziemy to byłoby najłatwiej.

A dziś sukces!!!!! Zosia zjadła całą miseczkę mojej pomidorowej!!! Kochana myszka! A na drugie chcę jej zrobić mięsne paluszki (Zosia się bawi tymi broszurkami z nestle, bobovity itd i tam dziś zobaczyłam przepis). Zobaczymy, może ruszy :)

Co do żali w łóżeczku - Zosia robi tam np. tak: stoi, jak już wyrzuci smoka (zawsze to robi, żebym podeszła... ) to opiera ząbki na tej listwie nad szczebelkami i tak szura o nią zębami i robi takie zawodzące buuuuuu ;)

http://suwaczki.maluchy.pl/li-26026.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-68097.png

Odnośnik do komentarza

Dzięki za miłe przyjęcie.

Mieszkamy w Świękrzyskim.
Na codzień siedzę z Oli i zajmuje się domem a M. pracuje.
Ale chciałabym abyśmy oddali Młodą do Żłobka żebym i ja mogła podreperować domowy budżet bo w tym kryzysie nie jest za łatwo.Ale na razie to tylko takie plany a jak będzie to nie wiem.

Jeśli chodzi o jedzonko to Młoda je obiady domowe ( słoiczków już nie lubi).
Owocki daje jej Bobovity ze słoiczka czasami przegryza kanapkami z szynką.
Lubi również chrupki kukurydziane.

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv7382vnqahq.png

Odnośnik do komentarza

Oj tak, chrupki to największy przebój :) Ja tylko muszę je chować też przed M, bo jak dorwie paczkę, to dla Zosi raptem kilka sztuk idzie ;)

Powiem ci, Kasiu, że też bym poszła do pracy... Najlepiej by było na pół etatu, ale kto chce dziś tak zatrudniach nie-studentów? Poza tym to by pewnie była praca w godzinach przedpołudniowych i wtedy faktycznie trzeba by było albo nianię, albo żlobek, a niestety i jedno, i drugie zżarłoby pewnie większość pensji przy pracy na pół etatu... Błędne koło..

http://suwaczki.maluchy.pl/li-26026.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-68097.png

Odnośnik do komentarza

marciołka
Oj tak, chrupki to największy przebój :) Ja tylko muszę je chować też przed M, bo jak dorwie paczkę, to dla Zosi raptem kilka sztuk idzie ;)

Powiem ci, Kasiu, że też bym poszła do pracy... Najlepiej by było na pół etatu, ale kto chce dziś tak zatrudniach nie-studentów? Poza tym to by pewnie była praca w godzinach przedpołudniowych i wtedy faktycznie trzeba by było albo nianię, albo żlobek, a niestety i jedno, i drugie zżarłoby pewnie większość pensji przy pracy na pół etatu... Błędne koło..

Zgadza się Słońce.
W Żłobku Państwowym nie ma miejsc a prywatne to wiadomo ile kosztują.
Ale wiesz my nawet gdyby miało z mojej pensji zostać 500 zł a reszta na Żłobek to i tak bym się zdecydowała bo dla mnie też ważne są świadczenia gdybym np. zaszła w ciąże.
A teraz mamy taki trudny czas , że mieszkamy z teściami na pensji M. i nie jest źle bo nic nie płacimy za rachunki i jedzenie no ale nie jesteśmy samodzielni i mamy na głowie rodziców.
A wcześniej z powodu braku pracy musieliśmy wrócić z Warszawy ze swojego wynajętego mieszkanka :-(
Więc odczuwamy to strasznie.Nie wyobrażam sobie co by było gdybym zaszła w 2 ciąże.
Każdy by się wchrzaniał a tak jak mieszkamy sami i sami się utrzymujemy no to wiesz co Nam mogą?:36_1_21:

A jeśli chodzi o chipsy to mój M. też kradnie i muszę chować haha:-)

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv7382vnqahq.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...