Skocz do zawartości
Forum

Lipiec 2010


Rekomendowane odpowiedzi

3nik a byc moze teraz cos jeszcze kwitnie i to dlatego, choc dziwne, bo on potrafi caly dzien nie kichac, a jak go zlapie to kicha non stop przez kilka minut.

guga pytalas o rybe, ja Julci robie rybe sole na parze, dodaje do ryzu i kalafiorow. Robilam jej tez zupe pomidorowa z ryzem (na pomidorze gotowanym) i bardzo jej smakowala. Robilam jeszcze barszczyk, ale tak srednio jej podszedl. Teraz bede robic sphagetti.

http://s7.suwaczek.com/20090815310120.png

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09e6yd01kthebk.png

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09e6yde932w7ze.png

Odnośnik do komentarza

Małolatka no nareszcie jesteś:smile_jump:Poproszę o zdjęcia Oliwerka bo cioteczka się stęskniła:wink:Miło słyszeć, że masz kogoś z kim jesteś szczęśliwa i GRATULACJE zdanego prawka

Aśku ja trzymam się tego że u Ptysia to żadna alergia, chociaż pewnie trzeba będzie to sprawdzić. A ma ktoś u Was w rodzinie alergię, bo to chyba jest dziedziczne, ale pewna nie jestem bo słabo się na tym znam

Mamaola dobrze robisz, że próbujesz Leosia oduczyć noszenia, ja Isi nigdy za wiele nie nosiłam, ale jak czasem podejmowałam próby oduczenia ją czegoś np.zasypiania przy butli(to takie moje największe wyzwanie było) to wiem że nie wszystko zależy od nas, tu dzidzia wbrew pozorom ma dużo do powiedzenia i jak się uprze to nie ma mocnych, ale nie zrażaj się po pierwszych próbach stopniowo i się uda. Z tego co wiem to Leoś pełza a raczkowanie tak dopiero powolutku mu wychodzi tak? Ja czytałam, że niemowlęta zaczynające raczkowanie chcą być bliżej mamy i bardziej jej potrzebują bo przeraża je przestrzeń i odległość, zaczynają mieć świadomość że mogą wpływać na to że będą blisko czegoś albo daleko i stąd lęk że nie do końca mogą się szybko i sprawnie przemieszczać. Pewnie trochę zakręciłam, ale może doczytasz się tu czegoś, u mnie Angelika jak zaczynała przygodę z raczkowaniem była bardzo niespokojna a teraz jak biega raczkując i wie, że może mnie szybko dogonić nie ma zamiaru siedzieć na rękach więc może Leosiowi minie. Leoś bezpiecznie czuje się noszony więc się tego domaga, ja Ci życzę żeby się przekonał do innej formy bliskości niż noszenie, i dużo cierpliwości bo tego będzie potrzeba, a dla mnie jesteś osobą bardzo cierpliwą - taki wzór mamy :great: tylko nie możesz z tym zostać sama, może ktoś by czasem pomógł i pobawił się z Leo, bo męczące jest tak samemu oduczyć malucha czegoś co lubi,

3nik z tą pierwszą stronką to taka historia, że robi ją kilka osób i ogólnie już Antoś jest dodany tylko czekamy aż na forum pojawi się Karola co uaktualni post bo właśnie ona założyła lipcówki i może pierwszy post edytować. Jak Antoś nie lubił wózka a teraz jest ok to może i dla nas jest nadzieja, choć nie zapeszam ale dziś godzinę byłyśmy na spacerze i cud moje dziecko było grzeczniutkie :wink: Materac fajna sprawa, mi to przyszło do głowy bo Angelika usypia jak ktoś ją trzyma za rączkę a przecież nie będę stała nad łóżeczkiem wolę się z nią położyć, tylko minus taki że w dzień już w łóżeczku sama nie zaśnie

U nas dziś stała się niesamowita rzecz bo moja mała Pyza miała dwie drzemki i jedna godzinę a druga 2 godz SZOK tego jeszcze nie było, w porównaniu z tymi dwiema lub trzema drzemkami po pół godz jestem bardzo zadowolona i tak to ja mogę dzidzią się zajmować jak mam tyle czasu dla siebie:wink:

http://www.suwaczki.com/tickers/nzjdugpjmya8n3pw.png
/]http://www.suwaczki.com/tickers/w5wqmg7y8lc7mnx1.png

Odnośnik do komentarza

Hej.

My się dziś z mężem stracha najedliśmy. Nie przestanie nas chyba Leo zaskakiwać. Robiłam mu wieczorem kaszkę w kuchni, a on wisiał w huśtawce (na leżąco). Jak czekałam na wodę, to przypomniało mi się, ze kwiaty dawno nie podlewane. Zaczęłam podlewać. W salonie też mamy kilka, więc na szybko skoczyłam je podlać. Zdążyłam podlać jednego i usłyszeliśmy z mężem huk. Nie wiem jak to mały zrobił, ale wykręcił huśtawkę na drugą stronę, nogi mu zostały w zabezpieczeniu, a główką uderzył w podłogę. Masakra. Do tej pory mam serce w gardle. Całe szczęście, że zapobiegawczo huśtawka zamontowana tuż nad ziemią. Ale i tak. Obiecałam sobie, ze już NIGDY nie zostawie go samego w pomieszczeniu. Tylko w łóżeczku jak śpi. Nie chcę myśleć co mogłoby się stać...

A tak poza tym, to udało mi się malucha nie nosić caly dzień. Na noc też zasnał mi na kolanach. Tylko zaczał miałczeć jak go wkładałam do łóżeczka, więc dałam jeszcze cyca. Ale w sumie jestem bardzo zadowolona. Godzinę bawilismy się na podłodze klamerkami :)
Ja się Was właściwie nie pytałam czy dobrze robię że w ogóle chcę go odzwyczaić. Wydaje mi się, ze jest wystarczająco duży i rozumny by czerpać bliskość z przytulania i kołysania na kolanach. Potrafi się już przecież przytulać. Bardziej mi chodziło o ten jego płacz. Gdyby to było takie proste, żeby przenosić, to nie miałabym wątpliwości ;) Niestety od samego prawie początku Leo jest dość wymagający. I jak chce czegoś to nie tak latwo mu to wyperswadować.

adria - super, ze z mężem lepiej :) Troche odpoczynku działa cuda :)
Co do alergii - teraz wiele drzew kwitnie. Moja mama teraz też cierpi z tego powodu.

3nik - ja dawałam awokado, ale bez rewelacji. Leo nie był zachwycony ;)
Do Grecji jedziemy :)
Powodzenia na zajęciach. Mam nadzieję, ze nam nie znikniesz?
Mam wielką nadzieję, ze raczkowanie wiele pomoże :) Choć Leo taki niecierpliwy, że nie wiem, czy się nie będzie za szybko poddawał... Mam nadzieję, że nie.

A jeszcze jedno dzis wyszło. I nie wiem, czy to zbieg okoliczności i winna jest pogoda, czy rodzaj zasypiania, ale Leo dziś bardzo dużo spał. Zobaczymy jak będzie jutro.

guga - o widzę, ze u Ciebie też dziś było dużo spania... To chyba jednak pogoda....

http://www.suwaczki.com/tickers/km5svcqghmekeuw0.png

http://www.suwaczki.com/tickers/961lwn1548dfts7t.png

http://s2.pierwszezabki.pl/036/036180990.png?1651

Odnośnik do komentarza

hej

na poczatku info od slim padl im komp, nie ma narazie dostaepu do swiata;/niestety Alunia nadal chora, bierze kolejne leki;/ Slimacia was pozdrawia;)

malolatka witaj;)wielkie brawo dla prawko!!!szybko ci poszlo;) noi powodzenia zycze w zyciu prywatnym, moze teraz szczescie sie do ciebie usmiechnie;))) noi dawaj zdiecia!!!
a zebow zoska tez ni ma;)

poczytalam co u was i zaraz lece do lozka

gugus jestem pod wrazeniem waszego menu;) poprostu to co ja gotuje to jakas masakra;/nic tam nie ma;/ale zaraz kopiuje to co napisalas i ruszam jutro na zakupy a pozniej gotowanie;)

a u nas bez zmian, zosia nadal ma katar-lzejszy ale jest;/nie wiem co myslec;/
zeby chyba ida bo robi kilka kup dziennie;/
noi dzis robilam jej kontrolnie mocz-na szczescie jest dobry,ale co dziwne - zosia ma mocz zasadowy, wiecie co to znaczy????
w pt idziemy na usg bioderek,jednak dla siebie chce miec to z glowy;)

caluje was cieploa

http://www.suwaczki.com/tickers/km5sgu1ris7k5h2m.png

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73obuyhz93.png

Odnośnik do komentarza

mamaola przykro mi z powodu upadku Leo, ale tak jak mi wczoraj dziewczyny pisaly, tego nie da sie przewidziec. My dzis mamy kolejne 2 guzy, jeden na oczach meza, a drugi na moich. I niby siedzielismy kolo niej. Fajnie, ze Leo usnal Ci na kolanach. Bedzie dobrze, Madrutkiego masz synka :)) dacie rade.

agatcha oj bidulka z Zosi. Maluszek sie meczy. U nas katarek trwal tydzien. Co do kupek, to u nas sa zawsze 2 lub 3. Ma dobra przemiane materii. Co do dan na obiadki to tu masz fajna stronke Przepisy kulinarne dla niemowląt Choc ja tera juz gotuje na oko, sama wymyslam, zeby urozmaicic.

guga bedzie Ci wdzieczna za przepis na sos. U nas tez dluugie drzemki. Ale nic dziwnego za oknem strasznie wialo i padal deszcz.

U nas jest u Julci taki postep, ze jak tylko wyjde z pokoju i mnie chwilke nawet minutke nie ma o zaraz slysze ma......ma. Juz kilka razy testowalam i za kazdym razem tak jest. Az mi sie serducho raduje jak mnie wola. Fakt jest taki, ze chyba tak szybko sie nauczyla, bo ja jej ciagle powtarzam: mama idzie to...mama idzie tamto.

DObrej nocy

http://s7.suwaczek.com/20090815310120.png

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09e6yd01kthebk.png

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09e6yde932w7ze.png

Odnośnik do komentarza

Przerwa w meczu a ja wrzucam przepis na sos pomidorowy dla dzidzi do spaghetti
15g masła
2 łyżki posiekanej cebuli
150g dojrzałych pomidorów, obranych, bez gniazd nasiennych i pokrojonych
2 porwane listki bazylii
2 łyżeczki serka śmietankowego

Rozpuścić masło i usmażyć na nim cebulę do miękkości. Później dodać pomidory i smażyć jeszcze 3 min. Dodać bazylię i serek, wymieszać, podgrzać i na koniec zmiksować

to taki prosty i szybki sosik, mam jeszcze przepis na sos boloński i neapolitański ale tu dużo pisania więc wrzucę później
Uciekam spać
dobrej nocy

http://www.suwaczki.com/tickers/nzjdugpjmya8n3pw.png
/]http://www.suwaczki.com/tickers/w5wqmg7y8lc7mnx1.png

Odnośnik do komentarza

adria no mój mąż alergik też tak ma, że może nie mieć nic a nagle psikanie po kilka razy;) super, że Julcia mówi mama, to piękne:))))
mamaola ojej...ten upadek:(( aż mi słabo było czytać, ale w sumie nie mogę sobie tej huśtawki wyobrazić. na zajęciach było OK, postaram się wpadać, ale na pewno rzadziej:(( fajnie, że Leoś akceptuje nowe zasady, co do ilości snu,, to Antulek też dziś dużo spał;) Grecja super, my byliśmy kiedyś, ach... to wino i ouzo, oliwki i tańce to były czasy - ale teraz jest lepiej, maluch wynagradza te dawne przyjemności!;) a gdzie dokładnie?
guga będzie dobrze z wózkiem, co do stronki OK;)
agatcha a nie powinien być kwaśny? ale ja się nie znam, pamiętam tylko, że mój gin zawsze mówił w ciąży, że jak kwaśny to OK.

dobranoc Wam:)

Odnośnik do komentarza

Witam środowo...

Wczorajszy dzień zakończył się zdecydowanie zbyt późno... byłam przemęczona....
Zacząło się w nocy, półprzytomna, po nakarmieniu Mikołaja ok 4 nad ranem, ja jużsiędo podusi przytulam a tu mąż ni z tąd ni z owąd podrywa się, prawie na równe nogi wstaje, ja prawie zawału dostałam a on mi że myślał że z łóżka spadam...to ja mu że przecież daleko bym nie poleciała a Ty mnie tu na drugą stronę chcesz wysłać.
Potem, w dzień teść posadził Mikołaja w kuchni przy stole, oni majątaki narożnik z ławą drewniany no i na tym rogu go posadził, wstał po łyżkę do herbaty a Miki w tym czase wylądował pod stołem na posadzce... kolejna próba zawalu, na szczęście Miołajowi kompletnie nic się nie stalo musial bardzo fartownie upaść bo nawet zaczerwienienia nigdzie nie było. Ani łezki nie puścił. Za to moje serce jużprawie stanęło no i do teścia mówię, że chyba się zmuwili i obaj chcą mnie wysłać na tamten świat. Wieczorem mąż na treningu, ja już Mikołaja położyłam spać i czekam na " Usta Usta". Ulożyłam się wygodnie pod kocykiem, zaczęło się, po chwili mąż wraca, je kolacje i pije browarek... a tu nagle koguty i syreny za oknem....mąż do okna podlatuje a tu pod naszymi oknami(mieszkamy przy wewnętrznej uliczce) 4 jednostki straży pożarnej i policja zapierniczają bardzo szybko, no to zadzwoniliśmy po teściową żeby chwilę posiedziała przy małym a my biegiem zobaczyć co sięstało. Okazało się że 4 posesje obok palił się stary drewniany opuszczony domek. Jarał się jak nie wiem... gasiło go 5 jednostek straży.Gdy już płomienie ugasili i widać było że dogaszają, przyjechało pogotowie energetyczne więc my chodu do domu bo może prąd wyłączą, ale na szczęście nie wyłączyli... położyłam się spać po 3 próbach zawałowych.... przed snem miałam ciśnienie 165/110 i weź tu człowieku spokojnie żyj... a jeszcze w nocy bardzo głęboko spałam śniły mi sięjakieś głupoty, mąż przez sen gadał a ja co wstawałam do młodego to wybudzić sięnie mogłam. Rano oczy mnie bolały czułam takie zmęczenie jakbym kilka nocy nie spała....

No to się wygadałam z rana...

http://mikolaj-jerzy.aguagu.pl/suwaczek/suwak3/a.png
http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlclb1g6nwf2d6.png

Odnośnik do komentarza

MARTUSIU - MOC CAŁUSKÓW I NAJLEPSZE ŻYCZENIA NA KOLEJNY MIESIĄC

adria - większości - majeranek, kminek, kolendra, oregano, bazylia, niewielkie ilości tymianku na pewno nie zaszkodzą, słodka papryka też jest ok. Ja używam też pieprzu czarnego i Leo wcina bez problemu, ale tu już bym uważała. Aha, do zupy daję liść laurowy i ziele angielski, to też zioła przecież. A ile smaku dają :) Lubczyk też na pewno. Jak masz świeże, to jak najbardziej, ale suszone też są ok.
A tak przy okazji. Znalazłam kawałek czekolady w szufladzie zawinięty w sreberko. Jakis miesiąc temu mieliśmy gorzką, taką 70% kako. Były dwa rodzaje - zwykła i z chili. Pomyślałam, ze dam Leo malutki kawałeczek, ale najpierw odgryzłam sama, zeby sprawdzić czy to nie ta z chili. Było ok, więc dałam Leo, pociumkał i uśmiechnął się do mnie szeroko. W momencie jak skończył jeść poczułam, ze w ustach robi mi się gorąco! To jednak była ta z chili, tylko czuć to było dopiero po chwili. Ale Leo nadal się uśmiechał i tak juz zostało ;) Twardy chłopak z niego :)

rudzia
- faktycznie miałaś dzień! Dobrze, ze to był dom opuszczony i nikomu się nic nie stało! No i dobrze że Mikołaj tak szczęśliwie upadł. Leo też po upadku z huśtawki nie ma nawet śladu. Ale ryk był nieziemski.

3nik - akceptuje to może za duże slowo. Ale jakoś nam idzie. Dziś też zasnął na kolanach :) I nawet nie było za bardzo płaczu. Raczej bym to nazwała marudzeniem.
Jedziemy na wyspę Zakynthos :) Alkoholu niestety nie popiję.... Mam nadzieję, ze będą dobre soki.... no i jedzenie!

adria - to musi być piękne usłyszeć mama.... Leo nie ma tego słowa w ogóle w swoim repertuarze. A ja czekam....

agatcha - jak mocz zasadowy to dużo większe ryzyko infekcji

http://www.suwaczki.com/tickers/km5svcqghmekeuw0.png

http://www.suwaczki.com/tickers/961lwn1548dfts7t.png

http://s2.pierwszezabki.pl/036/036180990.png?1651

Odnośnik do komentarza

Witam mamusie:) zła jestem :/ matyus mi dzis 3 razy popłakał :/ jakis zrobił się nerwowy przez chorobe i przez moje czyszczenie nosa .Dzis jak mu chciałam oczyścić to notmalnie ryk :/// i błedne koło bo smarki znowu lecą od płaczu . I w dodatku tata tata jakby chciał do niego, bo maz to tylko od zabawy więc fajniejszy niż rerorystka mama:/

    Adria
do kitu ,że alergia ,ale chyba nie taka straszna jak ma raz do roku? i mu przechodzi .Nastepnym razem musi uważać na alergen i ewentualnie mieć jakis lek. Matuś dostał syrop na alergiczny katar. A ja sie matrwię co ma ,oby nie alergia.Dziś niby lepiej ale mnie to dręczy i jeszcze ten dzisiejszy płacz:/// obawiam sie że mu tak teraz zostanie :(((:(((((((((((( strasznie wnerwiające jest jak płacze:(:((.....ale super mama mówi u mnie to tata najważniejszy:)odlot normalnie :)
    Guga
nie ma nikt alergi ,a dziedziczna chyba jest.Czekam zobaczymy oby to taki wrednynietypowy katar! Jestem juz trochę zmęczona ,Matus się zmienił przez chorobę i dziś płacze:(.. ..super ze tak długo spała mnie też dziś zaskoczył spał od 20 godz do 09 rano.
    Mamaola
oj to faktycznie straszne! dobrze ,że nie przywalił mocno . Teraz nas czekają takie niespodzianki :/ nie ma co zostawiac samego ,ale Was wystraszył to rozrabiak:/...chyba pogoda, bo mati spał 13 godzin.
    Gosiu WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO DLA MASTUSI:)

Odnośnik do komentarza

Matrusiu - wszystkiego najlepszego :)

Rudzia - jest to plac zabaw w złotych tarasach na 3cim pietrze... dla dzieci do roku gratis [to skorzystałyśmy]
a zdjecia robiła dziewczyna poznana na wizazu - w sumie to ona napisała ze szuka dzieci z Warszawy i okolic do robienia zdjec do portfolio, sama jest mama wrześniową [2010]... ona jest z Pruszkowa :D.
Dziś mąż odebrał pozostałe zdjęcia - ponoć jest ich około 50

http://magdalenap.aguagu.pl/suwaczek/suwak4/a.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/08d4h5u.png

Odnośnik do komentarza

Tuśka bardzo dziekuje za życzenia - śmiała się jak czytalam jej każde po kolei :)) Teraz spi, więc mam moment.
Generalnie mam kociokwik, bo jutro odbieram siostrę z lotniska, a mala terrorystka jest w ostatnim czasie wyjątkowo absorbująca. Nie wiem co sie z nia stało, niby i tak skladam ręce do Boga, że nie jest tak najgorzej, ale żałuję trochę tych czasów, kiedy spała pół dnia. W ostatnich kilku dniach ma jedną drzemkę półgodzinną i za żadne skarby więcej nie da rady. No i caly czas najlepiej siedzieć obok niej i bawić się, nie ma mowy żebym znikła za drzwiami toalety - ostatnio siku robiłam z nią na rękach. Dzisiaj z płaczem zadzwonilam do męża żeby wrócił do domu, bo od 4 godzin nie pozwoliła mi wyjść na papierosa i ściskalo mnie już w środku - tym bardziej ze po porannej kawie po prostu MUSZĘ zapalić. Palaczki wiedzą o czym mówię:) Męża całe dnie w domu nie ma, potrafi być poza domem nawet 15 godzin dziennie, całe szczęście że stara sie wrocić na jej usypianie i mam wtedy trochę luzu. No ale tak to jest jak wiosna przyszła i na parkingu jest mnostwo rzeczy do zrobienia po zimie. A przy okazji jeszcze trzeba mnostwo innych spraw pozałatwiać. Mam ochotę ostatnio usiąść i ryczeć...

Małolatka, no dobrze że jesteś. JA juz nawet zaczęłam wertowac któregoś dnia forum w poszukiwaniu, czy przypadkiem ktoś nie powiedział czegoś, przez co moglaś sie obrazić. powodzenia z facetem, ale proszę, bądź ostrożna. tym bardziej przez internet. Jeżeli to odpowiedni facet, to zakochać się jeszcze zawsze zdążysz - wypróbuj go najpierw na wszystkie sposoby, a przede wszystkim w pod kątem Oliwierka, bo teraz on jest całym Twoim życiem :)

Realne, szkoda że nie mowilas wczesniej że ten plac zabaw jest za darmo, nie wchodzilam tam żeby bez sensu nie płacić (trochę sie szczypalam z kasa tego dnia, bo musiałam zakupy sloikowe i pieluchowe zrobić, a budżet ograniczony). Ale jak za darmo byl, to chętnie bym go wypróbowała.
Zdjęcia śliczne, a Marty zdjęcia to ona Ci dała może??? Zrobiła w ogóle jakieś?

guga, cieszę się że z psem sprawa sie wyjaśniła - najwazniejsze że tata został przekonany do oddania psa, bo pisalas wcześniej że to był największy problem. Pies jest u Twoich rodziców których zna, więc napewno nie odczuje aż tak bardzo oddania - myślę że to najlepsze rozwiązanie jakie mogliście wybrać. Teraz Isia może do woli biegać po wszystkich zakamarkach:)

Rudzia, ty za mloda jestes na zawały, weź sobie to wybij z glowy :) Ale dzien naprawde pelen wrażen, niekoniecznie miłych...

mamaola, zazdroszczę Grecji, marzę o sloncu i plaży w tropikach, żeby nie martwić się o pogodę na następny dzień. Wczoraj jak widzialam się z siostra, to rzucila temat, żebym do niej pojechała na wakacje z Martą. Najchętniej na dwa misiące :))) Ale nie wiem czy chociażby trzy tygodnie wchodzilyby w grę, maż mnie poinformowal, że zapłakałby się tutaj za nami i nie ma mowy. Teraz chyba musze trochę pracy włożyć żeby go przekonać chociażby do dwoch tygodni;))

Mam do Was pytanie, powiedzcie mi jak wygląda sprawa bierzmowania. Pytam w kontekście chrztu. Ani ja, ani moja siostra która ma być chrzestną nie bylyśmy bierzmowane. Czy księża robią problem z tego, czy można ewentualnie w trybie przyspieszonym to jakoś zalatwić ?? Muszę się za to zabrać, bo latem chcemy ją ochrzcić, najwyższy czas. Ja juz zaczęlam przygotowania do chrztu - znalazłam dla niej sukienkę - PIEKNA!!!!!!!! :))) Satynowa ecru w popielate grochy. Jak ja znajdę w necie to wkleję zdjecie. Mam tylko problem z dodatkami, bo jest w dość specyficznych kolorach i ciężko będzie dobrać jakieś buciki i coś na głowę. Chciałam ją kupić juz teraz, to mialabym z glowy kreację dla niej na najbliższe wesele, na które jedziemy po Świętach.

Tiaaaa...moje dziecko mnie wzywa, znowu nie dalam rady wszystkim odpisac:(((((((((((

Odnośnik do komentarza

goska Sprawa bierzmowania to odrębna historia w każdym kościele. Zależy na jakiego księdza trafisz. U nas np. ksiądz tylko wymagał bierzmowania od rodziców chrzestnych a mój brat nie ma bierzmowania, mimo to mógł zostać ojcem chrzestnym... Nie chce tu zagłębiaćsięw sprawy religijne, żeby nie rozniecaćburzy. Tak jak mówię, musisz się podowiadywać. Kiedyś na pl. Trzech Krzyży robili expresowe bierzmowanie, ale już teo chyba nie ma...

http://mikolaj-jerzy.aguagu.pl/suwaczek/suwak3/a.png
http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlclb1g6nwf2d6.png

Odnośnik do komentarza

Hej,

Widzę, że tu dziś w miarę cisza.... Nam dzien minął spokojnie. Spędzałam z Leo bardzo duzo czasu (obiad na dziś miałam) i jakoś nam to fajnie wyszło. Nie było noszenia na rączkach :) Za to zasypianie na kolanach. Bez cyca... Czyli jakoś idzie. Zobaczymy jak to będzie jak będę chciała trochę w domu porobić.

Zrobiłam dziś też eksperyment - zawsze na noc Leo dostawał kaszkę łyżeczką. Dzis na kolację dostał BLW i jestem ciekawa jak będzie spał. Nie zjadł zbyt dużo - kawałek banana, kawałek kanapki, śliwkę... Ale jeśli będzie w miarę ładnie spał (do 23, jak po kaszce) to będę bardzo zadowolona - bo nie będę musiała w góry czy na wakacje zabierać całego kaszkowego sprzętu. Będzie jadł normalnie kolację i już.

gosia - Martusia towarzyska dziewczyna ;) Ja Leo sadzam przed toaletą i siusiam przy otwartych drzwiach ;) A Leon się śmieje. Nie wiem co go tak rozśmiesza, ale zawsze działa ;)
Walcz o te wakacje. Chociażby dwa tygodnie. Twoja siostra w Norwegii? A mąż nie może wziąć urlopu i na tydzień do Was dołączyć?
Skoro siostra jutro przyjeżdża, to pewnie znów Cię nie będzie?

aśku
- cierpliwości, na pewno mu źle i dlatego popłakuje.

adria - sliczne mama! Dziękuję za filmik.

http://www.suwaczki.com/tickers/km5svcqghmekeuw0.png

http://www.suwaczki.com/tickers/961lwn1548dfts7t.png

http://s2.pierwszezabki.pl/036/036180990.png?1651

Odnośnik do komentarza

No wreszcie się tu dostałam :)
Witam Was kochane!

Dzięki Agatcha za przekazanie mojej wiadomości :)

Tydzień po wyleczeniu Alicja znów złapała katarek. Poszłam prywatnie do innego lekarza i po prostu - bez porównania. Jednak jak się załaci, to zaraz inna rozmowa i podejście. Szkoda tylko, że przyjmuje 1 czasem 2 razy w tygodniu. Mamy nowe leki, bo niby tylko katarek, ale coś za często... Więc mamy Zyrtex i syropek na odporność. Taka dłuższa "terapia" ale oby skuteczna. No i waży 8,7 kg.

Alicja poczyniła kilka postępów:
- tańczy do muzyki, a głównie do utworów Lady Ga-Gi :36_1_21: dosłownie na sam dżwięk jej utworu - zaraz się uśmiecha i podskakuje;
- pokazuje gdzie jest lampa i tik-tak oraz zabawka pod sufitem;
- ALE NAJWIĘKSZY TO:
ZJADA ZUPKĘ, JABŁUSZKO TARTE ŁYŻECZKĄ I RÓŻNE INNE SMAKOŁYKI! :happy:
Jestem przeszczęśliwa!!! Wydaje mi się, że po psostu nie skmowały jej słoiczki, bo kiedy ja jej ugotuję i lekko zmiksuje - to wcina, że hej! :) WRESZCIE!
Teraz to właściwie dajej jej na co tylko ma ochotę, wolę że mam apetyt, niż jak wcześniej i chyba już nie ma alergii na białko, bo po masełku lub biszkopciku domowej roboty nic jej nie było. Ale w nocy cycuś jest numer jeden i do usypiania... Nie może się odczepić.
No i nadal usypia noszona na rękach... Nie mogę jej oduczyć, mam za miękkie serce :o_no:

Zdjęcia:
1. Będę inżynierem... po mamusi :D linijkę już mam!
2. Pa pa mamusiu!
3. Moja Formuła 1!
4. Stoję :)

http://tickers.baby-gaga.com/t/catcattdr20100802_1_Alicja+is.png http://s2.pierwszezabki.pl/034/034065990.png?4228

Odnośnik do komentarza

MARTUSIU - MOC CAŁUSKÓW I NAJLEPSZE ŻYCZENIA NA KOLEJNY MIESIĄC OD CIOCI I ALICJI :)

Mamaola - czekasz na słówko mama? Już niedługo :) Ja jak mówię do córci - powedz mama - ona mówi: ta-ta :D "Mama" słyszę zawsze jak trzeba ratuneczku albo jak jest potrzebny cycuś...

Gogkasos - możemy sobie podać rękę! - Ja też na okrągło w domu sama i do tego mały rozrabiaka. Mówisz, że nawet toaletę odwiedzasz z Martusią? - u mnie to jest na porządku dziennym ;) Już wpadłam na sposób, że wkładam ją do dużej miski, bo wtedy mam pewność że mi nie zwieje za ten czas, gdy jaj musze coś zrobić w łazience.

Guga - to najlepsze rozwiązanie z tym pisakiem, dobro Isi jst na pierwszym miejscu :)

Zmykam bo mój urwisek woła mamusię - na cycusia!

http://tickers.baby-gaga.com/t/catcattdr20100802_1_Alicja+is.png http://s2.pierwszezabki.pl/034/034065990.png?4228

Odnośnik do komentarza

Mamaola te nasze Skarby coraz bardziej sprawniejsze są, ale rodzic zawsze uważny - huśtawka była nisko zanotowana i Leosiowi nic się nie stało a to najważniejsze :mama: Cieszę się że dzień dziś spokojny i Leoś grzeczniutki bez noszenia, zuch chłopak:brawo:

Agatcha zdrówka dla Zośki:Kiss of love:

Rudzia oj musiałaś mieć nerwy co za dzień:o_no:

Adria "mama" wzruszające, już wiem jak cudnie to usłyszeć bo dziś rano też Angelika powiedziała mama, i w ciągu dnia parę razy udało jej się powtórzyć, dlatego Julcią też się bardzo wzruszyłam, coraz bardziej rozumne te nasze maleństwa:mama:

Aśku wiem jak męczący jest taki płacz, tym bardziej że ja do mega cierpliwych osób nie należę, dlatego tulam Cię i życzę żeby jutro bez płaczu było i Matusiowi katar minął

Gosiu u mnie to samo drzemki 2 po 30min a w nocy czasem tylko 9 godz. snu i ja już wymiękam, tyle że jest lepiej jak Iśka zaczęła raczkować. Przed raczkowaniem miała tak, że z oczu nie mogłam jej zniknąć bo jeden wielki płacz, później zaczęła pełzać i też nie było poprawy ale odkąd raczkuje mogę troszkę w domu zrobić, ale nie lubi jak siedzę przy komputerze i robię coś w kuchni ech więc przygotowania do obiadu często w pokoju robię, a na samo gotowanie tylko ruszam do kuchni:sofunny: Więc może Tuśka chce być przy Tobie bo szykuje się do jakiegoś skoku w rozwoju i potrzebuje tej bliskości

Slimka Alunia śliczna:Kiss of love: i bardzo cieszy, że tak pięknie zjada to co dostanie zrobionego przez Ciebie czyli dodatkowa satysfakcja:brawo:

Usłyszałam dziś "mama" więc chodzę dumna jak PAW i pieję ze szczęścia, oczywiście raczej świadome to nie jest ale i tak ciesz bardzo :smile_jump::smile_jump::smile_jump:
Z gorszych wieści to sen mojej córci strasznie się skraca w ciągu doby, wczoraj był wyjątkowy dzień ale dziś znów powtórka 9godz. w nocy i dwie krótkie drzemki, martwi mnie to bo widzę że śpiąca ale i tak woli szaleć i raczkować przez calutki dzień po domu. Ech nawet we śnie siada i siedzi tak z zamkniętymi oczami, i jak zdążę podejść zanim się wybudzi to odkładam i śpi dalej, gorzej jak nie podejdę to wtedy walczymy też i w nocy:Szok: na prawdę nie wiem co jest grane i powoli brak mi sił:o_no: ale plus taki, że marudna za często nie jest:wink: tylko tak strasznie ciekawa świata

:meuh:

http://www.suwaczki.com/tickers/nzjdugpjmya8n3pw.png
/]http://www.suwaczki.com/tickers/w5wqmg7y8lc7mnx1.png

Odnośnik do komentarza

witam wpadlam tylko na chwilke zdac relacje z dzisiejszego dnia;)

otoz jak bylam w pracy zadzwonila do mnie tesciowa ze zosia zrobila 4 bardzo wodniste kupy, wiec po powrocie zadzwonilam do lekarki i sie umowilam z nia.
wpadlysmy na ostatnia chwile. mialam i tak zgosic sie na wazenie i z wynikami moczu, wiec za jednym razem.
doktor osluchala mala ,wszystko czyste tylko lekki katar. waga 7850g,czylo 450 g w ciagu miesiaca,jak na nia oki;)
noi pani patrzy do buziiaka a tak 2 jedynki na gorze i 2 dwojki na dole niemal na wieszchu, wiec od tego biegunka.
doktor stwierdzila ze w wekend beda 2 dolne a na swieta dwie gorne;)

a teraz zosia taka maruda,dalam jej syrop bo mysle ze ja boli, wsadzam palca patrze a tam bach jedyneczka prawa dolna kuje w paluszka;))))dumnam jak paw;)

lede was poczytac szybciuto;)

3nik wlasnie chyba powinien byc kwasny, a zapomnialam dzis spytac przez ta biegunke;/ czytalam ze zasadowy moze swiadczyc o chorych nerkach/kamieniach-ale to odpada,zosia byla bardzo dokladnie badana bo bylysmy z tym w szpitalu.albo moze byc od dlugiego lezenia w cieplym pomieszczeniu;/ale nie wiem sama;/

http://www.suwaczki.com/tickers/km5sgu1ris7k5h2m.png

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73obuyhz93.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...