Skocz do zawartości
Forum

Lipiec 2010


Rekomendowane odpowiedzi

znalazlam chwile zeby troszke napisac. Maly zasnal po dlugich wojazach, siedzial przy piersi cyba z 2,5 godziny i caly czas cos mu nie pasowalo.

Przede wszystkim dziekuje za zyczenia i gratulacje, dziekuje Guga za przekazanie mojego smsa. Przepraszam, ze nie napisalam wiecej, ale jakos nie mialam ani czasu ani sily.
Zaczne od poczatku. W srode mialam miec wizyte, ale na nia juz nie dotarlam. W nocy z wtoreku na srode zaczelam miec skurcze. Byly od poczatku dosc regularne, takie jak na okres, z lekkimi bolami krzyzowymi. Caly czas srednio co ok. 6 minut. O 3.30 obudzilam meza i zecydowalismy, ze pomimo, ze skurcze nie przyspieszaja pojedziemy do szpitala. Tam mnie przyjeli i zadokowali na sali porodowej. Byla godz. 5.00 a skurcze nie przyspieszaly. Lekarz powiedzial, ze to moze potrwac kilkanascie godzin wiec moj maz pojechal jeszcze do pracy. Skurcze slably i lekarz zdecydowal o podaniu oksytocyny. Cgwile pozniej KTG pokazalo, ze tetnoplodu dramatycznie spada i na oddziale wlaczyl sie alarm. Natychmiast odlaczyli mnie od kroplowki, a tetno dziecka wrocilo do normy. Lekarz zdecydowal o przebiciu pecherze. No i wtedy zaczelo sie. Byla godz. 9.00 i kazali mi zadzwonic po meza. Nagle przyszly skurcze, takie z prawdziwego zdarznia, na ktore nie bylam przygotowana. Wylam z bolu, z korym ni potrafilam sobie poradzic. Kiedy przyjechal maz pomogl mi isc pod prysznic, ale to nie przysnioslo mi ulgi. Mdlalam mu na rekach przy kazdym skurczu. To bylo silneijsze ode mnie. Ppdali mi pozniej juz lek przeciwbolowy, po kotrym musialam lezec, ale nie powiem ,zeby bolalo mniej. Z kazdym razem sciskalam meza z calej sily za reke i chyba tylko dlatego jakos dalam rade. Niestety okazalo sie, ze lek przeciwbolowy spowalnia skurcze wiec podali mi kolejny ktore znow mial je rozbudzic. Kiedy przyszly skurcze parte myslalam, ze pojdzie szybko juz. Tak bardzo sie mylilam... Parlam ile sil w calym ciele. Z tego okresu jednak niewiele pamietam. Co chwile tracilam przytomnosc. Chyba dlatego, ze na zbyt dlugo wstrzymywalam powietrze. Na poczatku pamietam wiec przy mnie polozna i lekarza. Pozniej kiedy tracilam przytomnosc za kazdym razem kiedy ja odzyskiwalam ludzi wokol bylo coraz wiecej. Co chwile ktos mnie uderzal po twarzy " jest pani z nami?". Pamietam tylko ostatni skurcz, polona, ktora wycigalam dziecko i dwoch lekarzy, ktorzy z calej sily uciskali na brzuch, zeby wypcgnac dziecko. Wyskoczyl. Moj malutki synek. Caly i zdrowy, plakal. A ja placze do dzis na mysl o tym, ze nie dalam rady i nie moglam urodzic swojego dziecka. Ze gdyby nie profesjonalna pomoc lekarzy... ciezko mi sie z tym uporac.

No w kazdym razie maly dostal 9 w skali Apgar, do dzis nie wiem dlaczego zabraklo jednego punkta.
Mnie w tym czasie zszywali. Okazalo sie, ze oprocz sporego naciecia ktore musieli wykonac dodatkowo peklam w jednym miejscu. Zalozyli spcejalny dren, ktory co prawda zdjeli nastepnego dnia, ale wciaz boli.
Teraz to kolejna moja bolaczka. Bol krocz i poobgryzane piersi. W szpitalu dawali nam w czopkach diclofenac. Tera z w domu tez go biore, ale dawka ktorej nie mozna przekroczyc (2 razy dziennie) jest dla mnie zdecydowanie za mala. Wiec nawet kiedy mam chwile, zeby sie zdrzemnac nie zawsze moge to zrobnic, bo bol mi nie pozwala.

To tyle o przykrych rzeczach. Nie zdziwi Was pewnie to, z uwazam, ze mam najslodsze dziecko na calym swiecie hehehe, jak kazda z nas. Dla Adasia jestem gotowa na kazdy bol. Teraz martwi mnie jego zoltaczka. Mial 13 w dniu wypisu a dzien wczesniej w 3 dobie 14. Jutro mamy isc do przychodni na kontrole i bardo sie tego boje. Staram sie go karmic jak najczesniej, co prawda nie zawsze mozna co 2 godziny, ale probujemy. Boje sie wizji, ae albo bedziemy musieli wrocic do szpitala, albo bede musiala odstawic go od piersi. Ale z tego co mamaola napisala, nie jestem w tym osamotniona.

Po malu postaram sie Was czytac z ostatnich dni. Gratuluje Wszystkim mamom, ktorym nie mialam okazji zlozyc zyczen z okazji nodzin Waszych malenstw. Mam nadzieje, ze niedlugo znow bede zaglodac czesciej, mam mnostwo pytan i watpliwosci.

A tu zdjecia malenswta. Jedno zrobione chwile po porodzie, drugi z piatku :)

http://www.suwaczki.com/tickers/gg64qps64oxg3vuo.png

Odnośnik do komentarza

Natalia - nie martw się tym co było, przecież dałaś radę - urodziłaś pieknego synka!!! Najważniejsze, że masz go przy sobie, a lekarze po to są, by w krytycznym momencie nam pomóc. Kochany chłopczyk :smile:

Annaz - wydaje mi się, że w takich sytuacjach nie potrzeba skierowania do szpitala, jak ja leżałam ostatnio - to normalnie zgłaszały się na oddział kobiety po terminie i je przyjmowano. A we wtorek idziesz do szpitala z myślą, że będą wywoływać poród, tak?

Guga - witamy po dłuższej nieobecności Ciebie i Maleństwo :)

Rudzia - pozostaje nam życzyć Ci jak najszybszego porodu - żebyś miała to już za sobą... Tak bym już chciała być na Twoim miejscu :) czekanie dobija, zwłaszcza w te upały.

Filipka - ja tam się nie znam na dolegliwościach brzuszkowych, ale na pewno wszystko z brzusiem Antosia w porzadku, życzę z całego serca! U Sadzy też straszyli ją hipotrofią - a po porodzie okazało się OK.

Mamaola - gratulacje z okazji "milowego kroku" :)

Małolatka - trzymaj się dzielnie i nie rezygnuj z cycusia :smiech: ja też znam takie matki, które z góry zakładają, że karmić nie będą... A to najlepsze co mozna dać dziecku - i jaka oszczędność ;) I te głupie tłumaczenie, że dziecko się nie naje pokarmem z piersi - a jakoś tyle matek karmi i jest OK.

Agatcha - chyba wezmę przykład z Ciebie i "pobaraszkuję", może wtedy też opadnie mi brzusio ;)

MIŁEJ NIEDZIELKI KOCHANE MAMUSIE!!!

http://tickers.baby-gaga.com/t/catcattdr20100802_1_Alicja+is.png http://s2.pierwszezabki.pl/034/034065990.png?4228

Odnośnik do komentarza

hej mamusie

ja dzis znow intensywny dzien spedzony poza domem;] przelamalam sie i wybralismy sie na caly dzien na basen;)ja oczywiscie sie nie kapalam nad czym ubolewam;/ale usiadlam w cieniu i bylo cudne-wiaterek przyjemny chlod lepiej niz w domu przy wiatraku;) caly dzien przesiedzialam,troszke nogi pomoczylam i teraz zmeczona wrocilam do domu;)

natalia dziekuje za relacje;) naprawde meczylas sie co nie miara;/ale tak jak piszesz dzidzius odplaca za wszystkie meki;) oby wszystko sie pogoilo i wrocilo szybciutko do normy;]

filipka
wspolczuje ze synek tak sie musi meczyc;/ a ty cierpisz razem z nim;(mam nadzieje ze to faktycznie od tego zelaza i ze lekarz da ci cos lagodniejszego a wtedy wszystko wroci do normy)

annaz mysle ze gdyby skierowanie bylo potrzebne lekarz by ci je dal;]wiec badz dobrej mysli;)

sadza fajnie sie czyta co piszecie i daje to juz duzo wiedzi teoretycznej;) masz racje poczekaj z wychodzeniem na chlodniejsze dni - teraz my meczymy sie okropnie a co dopiero ma powiedziec takie male stworzenie;/

idea mowisz ze juz sierpniowka stala sie lipcowka;)super moze wkoncu my bedziemy sie rozkrecac z konca miesiaca;) dzieki za zyczenia szybkich porodow i oczywiscie zycze tego samego;))

blumchen,adria dzis milczycie;) czyzby cos sie rozkrecilo?

http://www.suwaczki.com/tickers/km5sgu1ris7k5h2m.png

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73obuyhz93.png

Odnośnik do komentarza

slim lady Chciałabyś być na moim miejscu? Nie zdziwie się jak urodzisz szybciej ode mnie, coś czuje że moj mały będzie czekał na sierpień...

Mnie dziś cały dzień pobolewa brzuch jak na okres, ale tak delikatnie... nie wiem jakbym dała rade gdyby nie klima w domu... ależ to jest świetny wynalazek:) Kupiliśmy dzisiaj z mężem WRESZCIE zastawę;p bo mieliśmy tylko 4 talerze małe i 3 duże, a teraz jest komplet na 12 osób:) No i goście nam się zapowiedzieli na mecz, więc od razu przy kolacji go "ochrzcimy" :) Teraz mąż pojechał z kolegą na basen, a ja wstawiłam pranie, ogarnęłam kuchnie, zrobiłam sałatkę i zaraz biorę się za szykowanie kolacji, żeby już gotowa była tylko troche mi stopu odpuszczą bo oczywiście mam popuchnięte.
W szpitalu dali mi zastrzyk relanium i chyba do tej pory działa, bo ciągle mam wrażenie jakbym była nacpana;p hehehe i ciągle bym spała, no ale za to ciśnienie nie dochodzi do 140/90 więc jest super.
Jutro na 11 wizyta u mojej gin a na 13 do szpitala po wypis mam się zgłosić. Zastanawiam się tylko czy oddadzą mi moje wyniki badań, bo na izbie przyjęć wzięli ode mnie wynik z grupą krwi i z posiewem z pochwy i mi tego nie oddali, więc mam nadzieje że przy wypisie jutro to dostane spowrotem.

http://mikolaj-jerzy.aguagu.pl/suwaczek/suwak3/a.png
http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlclb1g6nwf2d6.png

Odnośnik do komentarza

Natalia śliczny synek!! Na prawdę ciężki poród miałaś.. współczuję.. ale dla dziecka zrobi się wszystko i wszystko się wytrzyma!! Ty dałaś radę!! Lekarze Ci tylko pomogli.. to ja mogę się dołować... bo mój poród skończył się cesarką... nie dałam rady przeć.. i bardzo żałuję, że nie mogłam od razu zobaczyć mojego synka... nawet nie wiesz jakie to straszne... przynieśli mi go dopiero na drugi dzień...

A ja mam coraz więcej sił i już prawie nic mnie nie boli :) wracam do formy - powiedzmy... tylko szkoda, że całymi dniami siedzę w domu.. a takie piękne lato jest - choć w sumie męczące te upały, ale ja siedząc w domu praktycznie ich nie doświadczam, bo w domu jest "zimno" tzn. 20 stopni... Dzisiaj mama pozwoliła mi wziąć małego na pole tzn. przed domem w wózeczku leżał, ale strasznie panikowała, żeby choć promień słońca na niego nie padł!! Masakra... i oczywiście kazała mi go poobwijać po szyję... jeszcze trochę i musiałabym go w kombinezon ubrać !! No cóż... mam nadzieję, że jak przyjdzie ta położna (choć nie wiem kiedy??) to jakoś uświadomi moją mamę o NOWOCZESNYCH sposobach obchodzenia się z dziećmi...

A tak w ogóle mamusie karmiące co jecie?? Może dzidzia tak długo wisi na cycu, bo mleko mało pożywne? Ja właśnie nie wiem jak powinna wyglądać moja dieta.. a najgorsze jest to, że w ogóle nie mam apetytu! I najchętniej to bym nic nie jadła... porażka ;/

MaŁoLaTkA

http://www.suwaczki.com/tickers/1usawn15igq6f925.png

Odnośnik do komentarza

Witam wieczorkiem,

Właśnie sobie z młodym pospaliśmy 3 godzinki. Chyba wyszło ze mnie zmęczenie i jeszcze ten upał! Przystawienie Leosia do piersi kończy się jego przyklejeniem do mnie. Jest jak mały grzejniczek. Jestem cała mokra!!! W domu mam 29 stopni.

małolatka - to co jesz nie ma wpływu na kaloryczność pokarmu. Jest tworzony z krwi i tak jak w ciąży - będzie produkowany choćby kosztem Ciebie, ale żeby zachować pewne "standardy". To co jesz wpływa bardziej na kolki lub może powodować alergię. Ja jem prawie wszystko, uważam tylko na rzeczy silnie wzdymające jak kapusta np. Próbuj różnych rzeczy w małych ilościach i patrz, czy małemu nic nie jest. Różnorodna dieta jest bardzo ważna - żebyś dostarczyła potrzebnych witaminek - sobie i małemu. Super, ze już doszłaś do siebie. U mnie też już coraz lepiej. Jest widoczna poprawa. I całe szczęście, bo jutro mąż wraca do pracy. Szybko minęły te dwa tygodnie!

rudzia - jak najlepszych wieści na wizycie :) Może te bóle będą miały jakieś konsekwencje. Tym bardziej, że czop wypadł. Trzymam kciuki. I przyjemnego gościowania :)

agatcha - zazdroszczę takiego przyjemnego dzionka, ja już powoli mam dość siedzenia w domu. A jeszcze pewnie minie trochę czasu zanim pojedziemy gdzieś w trójkę...

natalia - synuś śliczny! I nie dręcz się porodem. To nie Twoja wina, ze Twoje ciało tak reagowało. Nie masz na to wpływu. I należy błogosławić fakt, ze żyjemy w cywilizowanym kraju i jesteśmy pod tak dobrą opieką! Najważniejsze jest, że synek zdrowy! Teraz nie liczy się już nic więcej! Mam nadzieję, ze szybko wszystko się pogoi. Ja po tygodniu bez poprawy miałam już myśli, ze juz zawsze będę tak cierpieć, ale potem powolutku, powolutku - zaczęło mniej boleć i opuchlizna schodzić. Pewnie jeszcze kilka tygodni będę dochodzić do siebie, ale jest już naprawdę lepiej. Ja w szpitalu też byłam na czopkach z diklofenakiem, ale nie dali mi recepty do domu :( Dali tylko jeden czopek. I całe szczęście, ze nie zużyłam go od razu. Coś czułam, ze przyjdzie jeszcze kryzys ;) Życzę wytrwałości. Bądź dla siebie cierpliwa. Będzie lepiej. Z brodawkami też. Ja przez kilka dni karmiłam małego własną krwią, a już jedna brodawka zagojona, druga też już się goi. Bądź dzielna. I powodzenia na wizycie w sprawie żółtaczki. Ja też już mam jej dość, a mały jakoś ciągle żółty :/ Będę się jutro umawiac na wizytę do pediatry. I też mam nadzieję, ze nie skończy się szpitalem.

sadza - ja strasznie tęskniłam za tostami :) Od kilku dni jem je na kolację :) I jeszcze nie mam dosyć :) I bułeczki na śniadanie :) Och...
Chusty jeszcze nie używałam. Po pierwsze za gorąco, po drugie - mały jakoś świetnie sobie radzi bez noszenia, a po trzecie - on taki delikatny, że trochę się boję, ze mu krzywdę zrobię :) Ale Tobie przy takich maratonach przy piersi to by się pewnie przydała :)

filipka - maluszki mogą mieć kolki bardzo wcześnie. Teoretycznie mówi się że od 3 tygodnia, ale na forum cukrzycowym, gdzie się udzielałam - naczytałam się o kolkach już od pierwszych dni i nie było to rzadkością. Nie sądzę, żeby coś miało być nie tak z brzuszkiem. Na pewno wszystko ok. Pewnie taka jego uroda niestety, że ma tendencję do kolek. Mam nadzieje i życzę Ci, żeby z tego szybciutko wyrósł. A może faktycznie to przez żelazo.

Dobrej nocy.

Ps. Ciekawe co u blumchen, czyżby dziś rodziła?
I martwię się gosią. Bardzo długo się już nie odzywa. Gosiu? Jesteś tam? Napisz tylko, czy wszystko ok? Martwimy się tutaj!

http://www.suwaczki.com/tickers/km5svcqghmekeuw0.png

http://www.suwaczki.com/tickers/961lwn1548dfts7t.png

http://s2.pierwszezabki.pl/036/036180990.png?1651

Odnośnik do komentarza

z tego co czytam, to nie tylko moje dziecko non stop wisi przy piersi. Z jednej strony musi, bo przez zoltaczke musi przeciez jesc jak najwiecej i jak najczesciej. Z drugiej malego mozna uspic tylko przy cycku, boje sie, ze pozniej beda z tego problemy :)

Wciaz nie radze sobie tez z bolem. Teraz azplikuje sobie czopki, takie same, jakie dawali nam w szpitalu - diclofenac. Ale biore je sama, bez konsultacji z lekarzem. Dowiedzialam sie ze to, ze karmiac mozna brac paracetamol bez ograniczen - tznl. wedlug ograniczen wynikajacych z dawkowania. Chcialam sie dowiedziec jak Wy poradzilyscie sobie z bolem poporodowym. Moze tylko ja jestem takim cieniasem i musze cos zazywac :( Bede wdzieczna za pomoc.

A jutro musimy isc do przychodni z malym, zeby lekarz skonsultowal zoltaczke. Zastanawiam sie tylko w jaki sposob ma zamiar to sprawdzic: czy ma takie urzadzeniedo badania poziomu na cialku, czy zaleci badania krwi, czy zrobi to na oko? Kurcze troche sie martwie tym wszystkim i marze do tego zeby sie wyspac, chociaz z drugiej strony trzymaja mnie hormony i ostatnio spie po 3/4 godziny w nocy, a w dzien wcale.

http://www.suwaczki.com/tickers/gg64qps64oxg3vuo.png

Odnośnik do komentarza

Rudzia - musisz dopilnować, by Ci oddali tą grupę krwi, bo to jest konieczne, by mieć oryginał zawsze przy sobie; A mnie dziś o 4 nad ranem bolał brzuch jak na okres i nawet się ucieszyłam!!! Ale gdy się wysikałam ból przeszedł, więc pewnie to od nacisku małej... a już miałam nadzieję :happy:
Smakowało jedzonko z nowej zastawy? :)

Małolatka - mam do Ciebie pytanie, pamiętam, że kupowałaś odciągacz taki za 35 zł - jak Ci się sprawdza???
Jak czytam o tej opiekuńczości Twojej mamy w stosunku do Twojego synka, to aż Ci zazdroszczę - to jest takie fajne. Moja mama też taka jest, ale niestety mieszkamy daleko od siebie... Według mnie taka pomoc jest bardzo cenna.

miłego dnia mamusie!

http://tickers.baby-gaga.com/t/catcattdr20100802_1_Alicja+is.png http://s2.pierwszezabki.pl/034/034065990.png?4228

Odnośnik do komentarza

witam w kolejny upalny dzien;/

ja juz mocz do badania zawiozlam i zaraz ruszam do kolezanki na kawke;)poki jeszcze w 2paku bede korzystac, ale powiemwam ze sie sama dziwie ze jeszcze jezdza samochodem sama,myslalam ze nie dam rady juz w 9 mc przez brzuch a tak naprawde nie jest to zaden problem, tylko troche sie zrobilam leniwa przy parkowaniu i staje gdzie jest full miejsca bo nie chce mi sie krecic i glowa obracac;)

mamaola pewnie jak wy zaczniecie wychodzic na spacerki to ja bede siedziec w domciu i bawic malenstwo, takze na pewno jeszcze skorzystacie we trojeczke;) strasznie sie ciesze ze juz dochodzisz do siebie zwlaszcza ze od jutra zostajesz sama;/ciekawe jak sobie poradzisz-wierze ze bedzie dobrze ale jednak na pewno bedzie to trudne na poczatku;/ale trzymam kciukasy

natalia
przykro czytac jak cierpisz,ja niestety jeszcze ci nie pomoge ale mam nadzieje ze tak jak u mamyoli szybciutko wrocisz do formy;) a swoja droga ja tez boje sie bolu i nie wiem jak wytrzymam;/ ale staram sie byc pozystywnie na maxa nastawiona zeby nie panikowac - zobaczymy jak to wyjdzie jak sie zacznie akcja porodowa;)

malolatka i super ze u ciebie coraz lepiej;) wszystko sie stabilizuje i wogole;) ekstra;] a jesli chodzi o mame, docen jej starania, ja wiem ze to inny swiat bo rodzice maja troche inne poglady na wszystko, ale ona chce dobrze i musicie delikatnie pojsc na kompromis;)
moja mama jest mloda -47 lat wiec duzo pogladow mamy identycznych ale tesciowa starsza i mysle ze kazdy bedzie mial swoja wizje;) najwazniejsze spokojnie opracowac dobry system;)

gosia i martusia faktycznie milcza nam ostatnio;/ mam nadzieje ze wszystko dobrze;)

a adri i blumchen jak nie bylo tak nie ma;) chyba sie dziewuchy zgadaly gdzies na boku i na porodowke pojechaly co??

http://www.suwaczki.com/tickers/km5sgu1ris7k5h2m.png

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73obuyhz93.png

Odnośnik do komentarza

Czesc :)

agatcha dzieki za troske, ja nadal w 2-paku.
Wczoraj mialam kryzys, dlatego ryczalam caly dzien. Tak myslalam, ze przy weekendzie dopisuja Wam humorki, wiec nie chcialam marudzic i uzalac sie nad swoim losem. Maz chyba blogoslawi dzisiejszy dzien, ze mogl isc do pracy, bo wczoraj mial ze mna ciezko. Podziwiam tego mojego K za cierpliwosc.

Od soboty mam strasznie silne bole brzucha (jak na okres) i do tego bole krzyzowe, sa nieregularne i wystepuja wtedy jak macica sie stawia. Jednakze nic nie chce sie dalej posuwac. Nie chca byc regularne i czestsze :( :( :(
Do tego Julka strasznie sie stawia i sprawia mi okropny bol, kiedy wbija nozki w zebra i zaladek, a robi to co chwila. Najlepsza pozycja dla mnie jest lezaca. Jak siedze czuje jak jakis paraliz ogarnia moje cialo.

Juz po prostu nie daje rady.

Milego dnia.

http://s7.suwaczek.com/20090815310120.png

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09e6yd01kthebk.png

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09e6yde932w7ze.png

Odnośnik do komentarza

Witajcie!!!!!jest wczesna godzina a upał niedozniesienia.standardowo jestem cała mokra i standardowo cisza...nie śpię od 5 boję się jutra 0 11 mam być w szpitalu.Mam nadzieję że szybko wszystko się potoczy bo nie wyobrażam sobie gdybym miała leżeć i czekać dłuuugo, a tak marzyło mi się by ruszyć z domu już z bólami by się nie przeterminować...chodzę i płaczę chyba ze strachu.Przeraża mnie szpital nigdy nie byłam tam jako pacjentka.Muszę się czymś zająć żeby nie myśleć ale wszystko mi z rąk leci..

http://s2.suwaczek.com/20071006040113.png

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wl20mma0t8blhm.png

http://s2.pierwszezabki.pl/039/0392269b0.png?3087

Odnośnik do komentarza

Witam,

annaz
- nie bój się szpitala, nie idziesz tam z powodu choroby, tylko dla własnego bezpieczeństwa. Natalia mogłaby Ci powiedzieć coś na ten temat - u niej obecność lekarzy była bardzo potrzebna! Staraj się jeszcze jak najwięcej wypocząć aby mieć jutro siły. Życzę Ci powodzenia i mam nadzieję, że pójdzie łatwo i szybciutko będziesz miała dzieciątko przy sobie. A może jeszcze dziś się coś ruszy? Trzymam kciuki!

guga
- siary tez nie masz? Czy chodzi Ci o mleko? U mnie dopiero w piąty dzień się mleko pojawiło, wcześniej, to tylko malutkie ilości siary. Trzymam kciuki! I czekam z niecierpliwością na zdjątka Angeliki!

adria - mam nadzieję, że to już długo nie potrwa u Ciebie. Przesyłam pozytywne fluidki. Trzymaj się dzielnie. I wypoczywaj ile możesz, bo pewnie w każdej chwili możesz potrzebować sił!

natalia - współczuję bólu. Jak wychodziłam ze szpitala, to pytałam co ewentualnie mogę brać, to babka powiedziała, że przede wszystkim paracetamol, ale jakby nie działał, to można troszkę ibupromu. Mi się udało przetrwać bez tabletek. Ale przyznaję, że było ciężko.

Miłego dnia Wam życzę. I wytrwałości.

http://www.suwaczki.com/tickers/km5svcqghmekeuw0.png

http://www.suwaczki.com/tickers/961lwn1548dfts7t.png

http://s2.pierwszezabki.pl/036/036180990.png?1651

Odnośnik do komentarza

Annaz - nastaw się pozytywnie, szpital to nic strasznego - najważniejsze, aby być pod dobrą opieką; a jak się trafi na fajne koleżanki - to jest nawet wesoło. Więc główka do góry!

Guga - przykro mi, że z tą laktacją tak ciężko, bądź dobrej myśli... Ja tam się nie znam - bo nie wiem jak to u mnie będzie, ale czytałam, że są herbatki na pobudzenie laktacji i trzeba malutką często przystawiać do piersi. Z całego serca życzę powodzenia!!!

Aria - po to jest forum, żeby się wypłakać! Pisz o wszystkim :) Jest nas coraz mniej, bo już większość się rozpakowała - ale jednak nadal są mamusie w dwupaku :smile:

Agatcha - też jakoś jeszcze jeżdżę samochodem (w sumie nie mam wyjścia, bo mieszkam poza miastem) - ale parkować nigdy nie lubiłam - zawsze szukam miejsca na 1,5 samochodu :D

Blumchen narzekała, narzekała ... i się chyba rozpakowała :36_1_21:

http://tickers.baby-gaga.com/t/catcattdr20100802_1_Alicja+is.png http://s2.pierwszezabki.pl/034/034065990.png?4228

Odnośnik do komentarza

adria kochana a pisz ile wlezie;]po to tu jestesmy a zawsze cos troche postaramy sie pocieszyc;) a moze skoro masz takie bole to pojedz do lekarza,moze cos sie zaczyna dziac a jesli lekarz pomoze ruszy sie na dobre?nie znam sie na tym za bardzo ale takie silne bole i skurcze moze cos zapowidaja?? tego wlasnie ci zycze;]

annaz o widzisz czop odszedl czyli zaczyna sie;]moze jutrzejsza wizyta w szpitalu bedzie juz z dzieciatkiem? powodzenia, jakby co informuj nas o postepowaniu;)

guga kurcze brak pokarmu to jest to czego najbardziej - po zdrowiu malej -obawiam sie po porodzie;/ale mam nadzieje ze twoja cierpliwosc sie oplaci i zostaniesz szybko produkujaca duze ilosc mleczka mamuska;)

slim ja tez zawsze szukam miejsca na wiecej niz jeden samochod;]a jesli chodzi o rownolegle to nie umiem i wole poszukac dalej niz mam sie osmieszac;]szkoda mojego auta jak i kraweznikow;)

a ja wlasnie wrocilam od kolezanki, poplacilam rachunki;/ zakupilam kolorowa prase i wlasnie mam zamiar zasiasc do lektury;) wiatrak chodzi na calego i jak narazie w domu da sie zyc;) zobacze jak dlugo;)

http://www.suwaczki.com/tickers/km5sgu1ris7k5h2m.png

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73obuyhz93.png

Odnośnik do komentarza

agatcha narazie wegetuje na lozku, wizyte mam w srode, wiec cos sie dowiem. Narazie chodze jak pingwin pik-pok, bo Malenka chyba sie znacznie obnizyla i usiska mi na miednice. A siadam w szpagacie hehehe. Zyc nie umierac.
Tobie zycze przyjemnej lektury, ciesze sie ze wyjscie do kolezanki udane i ze w domku chlodek ;) U mnie tez da sie zyc.

http://s7.suwaczek.com/20090815310120.png

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09e6yd01kthebk.png

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09e6yde932w7ze.png

Odnośnik do komentarza

mamaola mam do ciebie pyt odnosnie sterylizacji laktatora;]wiem ze kiedys o tym pisalas ale ja zapomnialam;/ gdzie znalazlas info jak korzystac z pojemnika do sterylizacji?bo ja nie moge tego znalesc;/chyba ze jakbys miala czas to napisz jeszcze raz jak to sie robi;)

ja troszke poczytalam i teraz ogladam tv;]ale cos mnie brzuch boli tak na okres;/

http://www.suwaczki.com/tickers/km5sgu1ris7k5h2m.png

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73obuyhz93.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...