Skocz do zawartości
Forum

Żywe srebro


Iszpan

Rekomendowane odpowiedzi

andzia
A ja przychodzę posmęcić...
Zośka i maryśka mają zapalenie oskrzeli :36_2_58::36_2_58::36_2_58:

ku...rwa!!!!!!!!!!!!!!
zdrówka

regina to jak bym o swojej czytała, tylko moja jeszcze ma demencję galopująco postępującą, całe życie była upierdliwa i ja raczej z nią na służbowo, moja mam jest jej synową i trzęsiawki dostaje jak sobie przypomni ile tzw. "dobra" od niej zaznała, ojciec nadużywał alkoholu a babcia ciągle po jego stronie stawała, mnie jako wnuczki prawie nie zauważała, wnuczka wiola, którą babcia wychowała nawet do niej nie zajrzy, jak przyjedzie do ojca to mija babci mieszkanie nawet w okno nie stukając

3 lata temu sprzedała ogród, wzięła za nie 30 000, po pieniądzach śladu nie ma - pewnie reszta rodziny skorzystała, mnie skapnęło 1000 niby jako 1/3 kwoty jaką za ziemię wzięła:sofunny:

a tu wkleję to przy czym się dzisiaj nudziłam

nie ma siły powtarzać - gabi, muszelka wybaczcie i mińcie mój post co by nie przynudzać

dziewczyny, dopiero teraz usiadłam przed kompem, chwila luzu ale jeszcze pranie mam do powieszenia
jestem już potwornie zmęczona tym wszystkim i powiem szczerze, że mam chwilowo wszystkiego dość, to za dużo obowiązków jak na moją rodzinę, zwyczajnie nie daje już rady, cieszę się, że mam takiego faceta przy sobie, który wspiera mnie i pomaga bez szemrania, codziennie rano jeździ do babci palić jej w piecu, dać leki, posprzątać, zrobić śniadanie, potem jeździmy razem, spędzamy u niej codziennie blisko 4 - 5 godzin, Kuba jak już ma nas przy sobie to szaleje i klei się nie chcąc puścić na sekundę, mama mów, że jak tylko pojedziemy to non stop pyta - gdzie mamusia? a po co pojechali? a kiedy wrócą?, usłyszy odpowiedź i zaraz znów zaczyna
dzisiaj byłam z babcią u rodzinnego, przekazać informacje od geriatry i usłyszałam, ze niestety jest dużo gorzej, otępienie postępuje dość szybko pomimo leków i powinniśmy podjąć jakieś decyzje, babcia nie może być sama, wymaga już dozoru całodobowego
przede mną trudne wybory ale musimy jakoś rozwiązać tę sytuację, ech... nic nie jest proste

to tyle, nie będę pisać o atrakcjach jakie mieliśmy u babci bo można oszaleć z jej pomysłowości, albo w skrócie:
standardowo wymieszane czyste ubrania ze szmatami od węgla i sadzy, ranne leki znalazły się dopiero na wieczór, niby na naszych oczach je zjadła a jednak w cudowny sposób były nienaruszone:Histeria: zaginął potężny nóż, praktycznie wszystkie sztućce też wyszły z kuchni, ugotowała zupę z wody, fasolki szparagowej, którą miała na przystawkę do obiadu, wędzonej ryby i konserwy mięsnej, aha dodała jeszcze czekoladowego batonika w złotku, dzięki temu złotku udało mi się go zauważyć i wyciągnąć resztki - a jaki był krzyk z tego tytułu!!!!! smród był na całą wieś ale nie pozwoliła sobie odebrać i zjadła ze smakiem,
o dziwo nie zalała kuchni bo jej się to często zdarza ale m. rozpalał jej w piecu trzy razy bo jak mi sama powiedziała - że jak kiepsko sie paliło to dolewała wody, żeby był większy ogień - dzięki czemu, za każdym razem trzeba było ruszta opróżnić do zera!!!!
w kuchni wisiało 5 ręczników - dzisiaj nie ma ani jednego, nigdzie!!!!!
podłogi nie mogłam domyć bo babcinym sprzątaniu, chwaliła się, że dwa razy zamiatała szczotką umazaną w sadzy!!! ceratę na stole chyba w ten sam sposób czyściła bo niewiele różniła się od podłogi
no i największa atrakcja - wzięła się za szafę ze świątecznymi ubraniami, w której ponad godzinę sprzątałam tak wszystko wymieszała, nie mogła się dostać do nadstawki to wlazła na krzesło i spadła!!!! na szczęście sie nie połamała ale jest posiniaczona i kuleje,
telefon ma na toaletce, próbowałam się do niej dodzwonić - nie było szans, cały czas zajęty, okazało się, że aparat stoi na półce a słuchawka ślicznie odłożona i za szkłem sobie leży
to tyle co mi się przypomniało
jutro jedziemy do św, katarzyny do zakonnic, może coś się uda załatwić
babcią opiekujemy się od sierpnia, początkowo wystarczało jeździć raz dziennie a teraz to i trzech razy mało, póki m. był w domu to jakoś dawaliśmy radę, teraz już po zwolnieniu lekarskim i wraca do pracy, idzie na całą dobę a wtedy babcia zostaje kompletnie bez opieki

już nie marudzę i spać uciekam
papapa

http://www.suwaczek.pl/cache/4ccc13b87c.png
serdecznie zapraszam, zniżki dla parentingowców:Śmiech:
http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=3249849

Odnośnik do komentarza

Witam
Przepraszam ze nic nie pisalam ale mialam zabeigane dni we wtorek rozmowa (smiechu warte opisze pozniej) a wczoraj bylam u babci (widze ze temat na tapecie), moja babcia to mama taty i Moniu ona nas tez nigdy nie zauwazala, wnuki jej corci tak ale my to nie, ile razy bylo tak ze bylismy u niej wszyscy , wolala nas do kuchni i maiala jakies lakocie i bylo oj nie mam tyle i jest dla Mareczka bo on najstarszy i do tego chlopak musi miec sile i dla Madzi bo najmlodsza a wy przeciez zrozumiecie (to po jasna cholere nas wszystkich wolala, po to zebysmy patrzyly z siostra jak oni wpier........dalaja), teraz jest chora, mieszka sama, po smierci dziadka "podzielila sprawiedliwie majatek" mieszkanie poszlo na Mareczka bo on taki nieszczesliwy a dzialka/ogrodek zostal podzielony miedzy mame Mareczka i mojego tate, przez ostatnich pare moze 3 lat babcia wymyslala sobie remonty bo jak ona ma tam mieszkac i za wszystko placil moj tato (bo o tym ze mieszkanie jest juz przepisane na Marka dowiedzial sie dopiero 1,5 roku temu) ale to nie babcia wybierala tylko ciocia dla Mareczka, babcia miala nowa lodowke to trzeba ja wymienic bo jest za mala (kurde jak dziadek zyl byla dobra a teraz jak jest sama t nagle dlajednej osoby za mala), prawna opiekunka babci jest ciotka i bierze za to kase ale jak trzeba babcie zarejestrowac lub zawiesc do lekarza to robi to moj tato, wnuczka adzia przychodzi d babci zaraz po emeryturze i wyciaga reke, my w zyciu od babci grosza nie dostalysmy jak chodzilam do ogolniaka i zgubilam bilet a ze babcia mieszka w centrum to poszlam do niej zeby mi dala na bilet to bylo a oddasz mi jutro (qrwa 1 zl) powiedzialam TAK a ona ALE NAPEWNO, dziadek byl inny ale to ona i powiem wam ze nie mam ochoty do niej chodzic ale ze to matka mojego taty to robie to w sumie dla niego
Oki zmykam do zlobka a potem do skarbowego Pit zlozyc i jak sie wyrobie to napisze wam jak z ta rozmowa bylo i dokladnie doczytam co u was

http://piotrunio.aguagu.pl/suwaczek/suwak3/a.png

Odnośnik do komentarza

Jak czytam wasze opowieści o babciach to aż nie mogę uwierzyć. Moja była zupełnie inna. Odjęłaby sobie od ust aby oddać innym. Odeszła 6 lat temu a ja nadal nie mogę się z tym pogodzić :Płacze: Moja Babcia była lepsza dla mnie niż moja matka. Zawsze przytuliła, poradziła, pozwoliła wypłakać się. Ehh.. jak ja bym chciała cofnąć czas....
Smutny mam dzień dzisiaj, @ przylazła i nie ma szans na :dzidzia:

Andzia życzę zdrówka dla dziewczynek. Trzymaj się!:36_3_15:

http://www.suwaczek.pl/cache/a66cbbfa84.png

Odnośnik do komentarza

Wpadam na sekundke jakos brak czasu mnie dopadl, we wtorek bylam na rozmowie i tylko sie usmialam siadly trzy lalunie przede mna i co to nie one jedna na dzien dobry mnie wkurzyla wchodze i mowie ze przyszlam na rozmowe ze bylam umowiona i takie tam a ona (jeszcze nie ta) mowi ze zaraz przyjdzie kolezanka i akurat ona weszla wiec ta mowi ze przyszla pani na rozmowe a ona do mnie z morda a ktora jest godzina?? wiec mowie za 3 pierwsza, ona do mnie: a miala pani byc na pierwsza (takim chamskim tonem ze dziekuje bardzo) potem doszla jeszcze jedna i dawaj zadawac pyatnia, rozbawily mnie pytaniem jak nastepowaly rozwiazania poprzednich miejsc pracy wiec mowie ze za porozumieniem stron a one no nie wiem a moze jakies paragrafy tam byly, mowie ze nie a one a swiadectwa pracy pokaze pani czy nie, i takich sytuacji bylo duzo niby pytania normalne ale chodzi o ton jak esesmanki sie zachowywaly, ale ja to na luzaka traktowalam wiec sie nie przejelam jak wyszlam to szlam i sie smialam, maja pod koniec lutego dzwonic wiec moj M mowi ze jesli juz zadzwonia to mam powiedziec ze dziekuje ale dostalam o wiele ciekawsza oferte pracy. Poza tym jak ze mna gadala to przez telefon co chwila gadala z jakims misiem, kochaniem :)

Iwcia mama mojej mamy byla aniolem, owszem potrafila krzyknac ale jak miala cos podzielic to dzielila rowno jak to mowila moze i gowno ale rowno. Tez jej juz nie ma :(((

http://piotrunio.aguagu.pl/suwaczek/suwak3/a.png

Odnośnik do komentarza

Jesli juz o babciach mowa:
Jedna moja babcia, ta ukochana (ze strony mamy), umarla, kiedy mialam 5 lat. Ale pamietam ja i wspominam baaaardzo cieplo. Zreszta obu dziadkow, sp, tez! Natomiast mama taty to byla zupelnie inna bajka. Na szczescie byla zdrowa (zlego diabli nie bierze zbyt szybko!), ale tyle ile namieszala w naszej rodzinie to nikomu nie zycze. Jakby mogla to by wszystkich sklocila. Jedynym wyjsciem bylo trzymanie sie od niej z daleka. Jednak raz na jakis czas trzeba bylo odwiedzic i nawet bylo to fajne, bo robilismy to grupowo i nie mogla zbytnio mieszac. Do tego wszyscy sie wspierali. Do tego zyla przez wiele lat z facetem, ktory byl eksponatem sam w sobie. Facet byl geniuszem! Autentycznie. To on jako pierwszy obalil teorie odnalezienia calunu turynskiego! Korespondowal na ten temat z Watykanem i jego dowody staly sie podstawa do ponownego przebadania sprawy. Ale jego nazwisko w tej sprawie nigdy oficjalnie nie padlo. Facet byl niesamowity. Ale jak wielu geniuszy - byl rownie wielkim dziwakiem! Juz chyba bardziej od babci unikalismy jego. Kiedy tylko SKADS sie dowiedzial, ze ktos z nas jedzie gdzies zagranice dzwonil i tonem rozkazujacym zlecal nam zakup roznych ksiaze, obfotografowanie roznych obiktow itd. Nie interesowalo go, ze akurat dane miejsce jest oddalone od naszego docelowego. Oooo, nie - przeciez mozna poswiecic GODZINKE i tam sie wybrac! Nie przemawialy do niego zadne argumenty. A jak ktos nie wykonal "rozkazu" byl smiertelnie obrazony coly rok i dlugo to wypominal! Takze byly powody trzymania sie od nich zdaleka.
Na szczescie, kiedy obojgu starosc zaczela dawac sie we znaki - ja juz wyemigrowalam! Najpierw moja kuzynka probowala pomagac, ale tak jej dopiekli, ze wkoncu rzucila wszystko w cholere. Potem pomagal moj ojciec (zupelnie bym sie po nim tego nie spodziewala!). 2 lata temu zmarli oboje w krotkim odstepie czasu. I musze sie przyznac, ze mam wyrzuty sumienia, ze przez lata nie odwiedzalam jej. Owszem, moje przyjazdy byly krotkie i czas mialam scisle zaplanowany. Za kazdym razem mowilam sobie, ze do babci wpadne nastepnym razem! I nigdy go nie bylo. A teraz zapozno..... A wyrzuty sumienia gryza latami....

No to sobie ulzylam......

http://lb5f.lilypie.com/xYLEp2.png

Odnośnik do komentarza

A moja teściowa ... temat rzeka. W każdym razie, jeśli chodzi o sprawiedliwe rozdzielanie "dóbr" między dzieci, to ona jest super.:sarcastic: Kocha synów taka samo, dzieli wszystko tak samo, tylko, ze mój mąż zawsze był i jest w tyle.:great: Problem w tym, że on, choć młodszy, zawsze był samodzielny, a jego starszy o 5 lat brat, siedział pod spódnicą mamusi. No i był oczkiem w głowie, chyba (tak to wygląda). Ona z nim nawet za granicę jechała, żeby ściągnąć do Polski samochód, a potem go rejestrowała, choć chłop miał już dobre 30 lat i własną rodzinę. :out: Itd, itp. Temat rzeka ...
A ja dzisiaj robię sobie labę. Spałam dzisiejszej nocy całe 3,5 godziny, więc i tak nic do łba nie będzie chciało wejść. Winko, może drink, mąż obok i se posiedzimy, o ile szybko nie odjadę. :zzz:

http://s7.suwaczek.com/200711191662.png

Odnośnik do komentarza

A ja posmece znowu...
Trojka chorych dzieci to troche za duzo na moja małą głowę:(
Co prawda STachu juz lepiej, ale ma to swoje minusy, bo nudzi mu sie w domu i energia go rozpiera...
Dziewczyny kaszla paskudnie, probowałam je wyleczyc wziewami, ale chyba sie poddam i pojde jutro wykupic antybiotyk:(

Co do babć, to moje żyją obie, z jedna mam mniejszy kontakt i w sumie widujemy sie tylko z okazji jakis spedow rodzinnych, imienin itd, ale jest ok. A druga babcia to anioł nie człowiek. Dziadek zmarł 5 lat temu i tez był przekochany. Gdy byłam młodsza, to najpierw do nich biegłam z problemami, czesto mnie kryli przed rodzicami.
Za to babcia mojego meza tez lubi faworyzowac. Ma swoja ukochana wnusie, którta ma dwojke dzieci i te dzieci to sa oczka w glowie babci. Jak urodziłam Stasia, to pierdalneła tekstem: Szkoda, ze nie ma takich czarnych włosów i oczu jak ...szkoda słów.

A o tesciowej nie chce mi sie gadac, bo juz i tak mi dzisiaj cisnienie skacze!!!!

Monika wspolczuje Ci calej tej sytuacji i podziwiam. I Twojego meza tez, nie kazdy potrafilby sie tak zachowac. ATwoja mama troche rozumiem, czasem ciezko wybaczyc niektore błedy, sama nie wiem czy za x lat chciałabym przyjac moja tesciowa pod dach...Boze uchron przed tym:)

Gunia juz sobie wyobrazam te wypacykowane panieny...bleee.

Muszelka wyrzuty sumienia gryza...znam to niestety z autopsji:(

Regina o wielka kobieto, to juz w niedziele, tak???

Odnośnik do komentarza

No, dziewczyny... pocztytałam... no i ... tak sobie myślą, że niezłe z was babki, często charakterne...
co do teściowej, ja mam spokój... mieszka 4 km ode mnie, ale widziałyśmy się ostatnio moż rok, może dwa lata temu. Nie, wcale się nie kłóciłyśmy, po prostu nie mamy powodu do wspólnych spotkań. Ona nie pamięta, że ma wnuki, ja nie przekonuję dzieci, że mają babcię.
Przepraszam, ale znów muszę gonć, nawet nie zdążyłam się rozpisać... ale pozostawię przynajmniej ślad po sobie... dokończę kiedy indziej... ok?

http://www.suwaczek.pl/cache/545ce0df7a.png
http://www.suwaczek.pl/cache/4eb0aee931.png
+28 kwietnia 2008 Julcia wróciła do Nieba:Aniołek:

Odnośnik do komentarza

Widze ze temat babć na topie:Oczko: Moja mama to dziwny wgzemplarz, le trudno sie dziwić,babcia to dopiero była ciekawostka przyrodnicza:Histeria:
Cale życie nie pracowała, ale narzekała jak to jej jest cięzko, no ijak by wam to powiedzieć...........miała 17 skrobanek:Histeria: Zaznaczam ze zyła w samym centrum cywilizacji na głownej ulicy Krakowa, więc ciemniakiem nie była, a moze była, hmmm jakos ciepłych wspomnien z nia nie mam:Szok:

Moj syn posiadl nowa bardzo skuteczna umiejętnosć.... gryzienie:Histeria::Histeria::Histeria: Gryzie psa, a teraz cosraz czesciej sie przystwia do nas, rece mi opadaja bo nic na niego nie dziala:Kiepsko:

http://www.suwaczek.pl/cache/41ec268854.pnghttp://parenting.pl/galeria/data/500/thumbs/201106123809.jpg
http://www.suwaczek.pl/cache/4a7b5ffe5d.png
www.sunriseband.pl

Odnośnik do komentarza

dziewczyny jestem niesamowicie zmęczona, mam wrażenie, że to chroniczne, w lustro boję sie patrzeć bo widzę tłuściutkiego upiora z sińcami pod oczami wielkości księżyca i worami do kolan:Histeria:

gabi :Histeria::Histeria::Histeria: to co do babci:Histeria::Histeria: 17 mówisz???? niesamowite!!!!!
a co do gryzienia to przerabialiśmy - pojawiło się nagle i nagle zniknęło, jakieś pół roku temu, teraz mamy na topie wcielanie sie w postaci z bajek, był strażak sam, denis rozrabiaka, aktualnie okrąglinek!!!! hehehe ale to wykorzystuje bezczelnie i mówię jak robi coś co mnie się nie podoba - że okrąglinek tak się nie zachowuje, przecież widziałeś!!!!! na razie skutkuje!!!!!

iszpan jak po ogień:sofunny: dobrze, że jescze o nas pamiętasz!!!!

andzia i jak dzisiaj dzieciaczki????

regina ja tez bedę trzymać kciukasy ale przypomnij dzień przed, żebym nie musiała cały czas trzymac:sofunny:
oczywiście, że dziwnie bez dziecka ale korzystaj ile wlezie, potem będziesz mogła wspominać i marzyć...:sofunny:

muszelka nie miej wyrzutów sumienia, życie się tak potoczyło i tyle, ważne, że pamiętasz

gunia nie będę komentować idiotek egzaminujących kandydatkę na pracownika:grrrrrr:

dziewczyny u nas problem strachów Kuby jest dośc duży, światło musi palić się w dzień i w nocy, nie chce zostawać sam, dzisiaj dosłownie na chwilę zostawiłam go na górze i poszłam podłożyć do pieca, oczywiście wytłumaczyłam gdzie i po co idę, jak wracałam to już tak płaczliwie krzyczał mamusiu!!!!! na mój widok zerwał się z krzykiem, od razu na ręce i patrzył gdzieś za mnie takim przeraźliwym wzrokiem!!!!
oprócz tych napadów lęku zachowuje sie normalnie, czyli szleje jak 1000 diabłów:grrrrrr:\
przyznam się, że trochę się martwie

http://www.suwaczek.pl/cache/4ccc13b87c.png
serdecznie zapraszam, zniżki dla parentingowców:Śmiech:
http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=3249849

Odnośnik do komentarza

Monika, wierzę, ze padasz. Uwielbiam takie dni, gdy dzieciak daje w kość. Może Mały zobaczył jakiś film, i zostało mu coś w pamięci, stad te lęki?
Mnie z kolei martwi (chyba jak znajdę moment to napisze do pani psycholog na forum), bo Michał jak jest zły, to wali głową. O cokolwiek, najczęściej o podłogę albo o ścinę (bo najbliżej). Ale potrafi walnąć mnie w nogę. Raz jak był wściekły, i nie mógł się na niczym wyżyć, to pociągnął męża za ... włosy na nogach.:D Miał szczęście, i to podwójne (Michał nie mąż), bo tatuś był w krótkich spodenkach a do tego nóżki ma nieźle zarośnięte. :great: No, to tak a propos depilacji, co to ją tak strasznie chciałam uskutecznić.:Śmiech:
A kciuki trzymaj w ten wtorek od 8.30; zdaję pierwsze dwa egzaminy. :Histeria::Histeria:

http://s7.suwaczek.com/200711191662.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...