Kociaki i dzieci

[Małgosia]

ciekawe zestawienie nie ma co
dawaj znac jak cos fajnego zmaluje

[Małgosia]

ajajajajaj ;)

od 11.00 rodzi ;)
póki co ma 2 kociaki malutkie
jezu ile to emocji

[kaskasto]

Małgosiu babciu

chciałabym takiego :P

[Gość Izabelin]

Małgosia wiem co przezywasz. Jutro będzie rok jak odbierałam swój koci poród :Uśmiech: jak już wszystkie będą na świecie to zapodaj fotkę :Uśmiech:

[Anulka]

Gosia odbiera poród. Już jest dwójka :) Gosia odezwij się jak skończa wyłazić

[Gość Izabelin]

Acha Ptaśka przegięła dzisiaj w nocy na maksa mój małż zostawił na pralce rolkę papierowych ręczników, Rano po wejściu do łazienki ujrzeliśmy stos papierowego śniegu a na tym wszystkim spała w najlepsze autorka bałaganu Strociła całą rolę wraz z tekturowym (sama nie wiem jak to nazwać, ta tekturka ze środka).

[Ann]

Malgosia jedzie z kotka na cesarke, dostala oxytocyne i nic, a ma conajmniej 2 kociaki w brzuchu

[Anulka]

kotka na stole...czekamy godzinę...

[Małgosia]

za godzine mam jechac po kocine
strasznie mi jej szkoda, męczyła się od rana
w ogóle kolo 10.00 nie mogłam jej znaleźć szukam, wołam, nawołuje i nic
obeszlismy z Kubą ( z racji jego stanu podgorączkowego został w domu) całe mieszkanie i jej nie znalazłam.Dopiero w szafie w sypialni na moich ubraniach patrze lezy i widzę rusza się coś malutkiego szarego
Przeniosłam ją do kosza ale wciaz w sypialni w szafie
drugiego urodziła momentalnie w ciagu godz od poprzedniego o 12.00-13.00 już miała 2 )
koło 14.30 trzeci i czwarty zaczęły wychodzic na raz- jeden był zielony ( jak wody zielone) i zaklinował się, jednego z nich udało mi sie pomoc jej urodzic po konsultacjach tele. z wet
czwarty wciaz zaklinowany wystawał.
Przyjechała lekarz - powiedziała zprawie godz, dała jej 2 zastrzyki z oxy. i jeden z wapnem i zero oznak porodu a wyraźnie czuła 2 w brzuchu.
Ten wystający sie cofnął....
Zabrała ją na stół- mam przyjechac za godzine.
strasznie mi jej szkoda, bidula patrzyła na mnie i błagała o pomoc
musze przez te godz dogrzewać małe...
przy okazji cesarki - sterylizujemy ją

i czekam znowu!!!

[Gość Izabelin]

O matko, ale wszystkie kocięta żyją?
Netka też miała problemy, była powypadkowa i chyba to było przyczyna tego, że się strasznie męczyła (darła się niesamowicie). W dodatku kocięta była duże. Powiem szczerze, że jak napatrzyłam się na jej poród to miałam cholerne obawy jak ja sobie poradzę ze swoim.

[kaskasto]

Małgosiu i jak??

[Gość Izabelin]

Hop, hop Małgosia czekamy na jakieś wieści.

[Anulka]

jedego nie dało się uratować z tego co mówiła Gosia. Biedaczek zaklinował się i nie mogła go urodzić :Smutny: reszta zdrowa ;) w sumie było i 6 ;)

[Anulka]

ale sama kocia babcia niech się wypowie ;)

[Małgosia]

bardzo mi miło, ze pamiętacie ;)
chyba udało mi się uratowac te 3 z CC
i teraz za 3 miesiace mam je sprzedac komuś ????jak tak o nie walczyłam

proszę zdjęcia:

[kaskasto]

aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaale słodkie :)

[Małgosia]

;)
Bartek je nazywa mySki ;)

[Anulka]

myski

może Mys Makiki

[Małgosia]

dobre
zaraz spadam po tego giganciaka ;)

[Gość Izabelin]

Małgoś gratulacje.
A z tą sprzedażą to trudno będzie. Też mieliśmy w planach wydać kocięta, ale niestety nikt nie sprostał moim wymaganiom. Przecież nie mogłam oddać ich byle komu.

[Gość Izabelin]

I jak tam kocia mamuśka się czuje?

[Małgosia]

No własnie Izabelin - nie wiem czy je dam w obce , nieznane ręce

a dzisiaj u weterynarza dowiedziałam sie dalszych rewelacji
nie mówiła mi tego w czwartek -zebym szybko zabrała ja i kociaki do domu
okazuje sie ze istatnieje zagrozenie zapalenia
miała płyn w otrzewnej a nie powinno go byc
jeden kociak był niezywy juz w srodku
ona po cesarce miala sterylke wiec z racji karmienia jest bez ubranka- istnieje ryzyko ubrudzenia ciecia itd, itd
i szwy moze ona ciagnac albo kociaki
dostała kolejna, mała dawke antybiotyku z racji karmienia i mamy sie pokazac w pon

najlepsze jest to, ze :strazak" nie bardzo wie co sie dzieje, parcha na nia a ona warczy w obronie młodych
rozdzieleni sa- ona urzeduje ze wszystkim w sypialni a on ma całe mieszkanie a i tak przesiaduje pod drzwami sypialni

jak ja sie ciesze, ze to pierwsze i ostatnie małe

[Gość Izabelin]

Małgoś u Nas wet zawsze psikał kotom takim srebrnym lekarstwem w aerozolu po ranie operacyjnej dzięki czemu rana nie brudziła się. A co do zakażenia, to moja Ptaśka dzień cały chodziła z otwartym brzuchem i do niego nie doszło, więc jestem dobrej myśli a co do wygryzania szwów to spokojnie, ma zajęcie z kociakami to nie będzie tam nic kombinowała.

[Małgosia]

no własnie kochana ;)
jest dokładnie tak jak mówisz;)
srebro było na ranie - szwy całe i zdrowe
póki co 2 najgorsze doby szczesliwie
dzisiaj tez sprawdzałam- szwy są, a zajęcia ma mase z małymi

a co to bedzie jak one zaczną biegac

normlanie zakochałam sie w nich - a to najgorsze co moge zrobic :(

[Gość Izabelin]

Oj Kochana, zakochasz się w Nich na maksa jak otworzą te swoje granatowe ślepięta :Uśmiech: a jak zaczną psocić, łobuzować dlatego swoich nikomu nie oddałam, chyba by mi serce pękło.