Skocz do zawartości
Forum

Nasze metody wychowawcze (metoda kija czy marchewki?)


Ann

Rekomendowane odpowiedzi

no kat_ja superowe te talerze... moj to na pomidora patrzyc nie moze, zreszta w ogole jakos surowych warzyw nie lubi, a tyle sie naprobowalam zeby jadl...
on z gatunku wzrokowcow i jak sie mu cos na wyglad nie podoba to za chiny nie sprobuje...
np jak cos plywa w sosie to jest bleee, albo jakas taka dziwna konsystencja albo jeszcze kolor. no wlasnie, wiecie czego moje starsze dziecko ne znosi??? marchewki! na wymioty go bierze jakbym mu miala wcisknac.
ale na szczescie je inne warzywa, fasolke szparagowa, zielona, groszek zielony, kalafiora w zapiekance, brokuly, inne tez ale trzeba je chowac w czyms, pod zapieczonym serem albo w panierce albo po prosru zmiksowac albo ugniesc z ziemniakami ;)
swoja droga to sie pieknie musimy meczyc z tymi dziecmi, jak pomysle ze my jedlismy wszystko bez mrugniecia okiem...

Odnośnik do komentarza

monikouette kto jadł to jadł. Ja byłam z tych co wiecznie nie są głodni :). Mama musiała cuda wianki wyczyniać, żeby mnie nakarmić... Kiedyś za radą pediatry chciałą mnie wziąść na przetrzymanie i jak nie chiałam jeść to mi nie dawała. Efekt był taki, że przez 3 dni nie wziełam, żadnego stałęgo pokarmu w usta, tylko picie ;). Po tym czasie Mama zdecydowała niekontnuować takiej terapii

Areczek :wink2:
http://b4.lilypie.com/5Fump2/.png
Juleczka :smile:
http://b2.lilypie.com/udqbp1/.png

Odnośnik do komentarza

no to widze, ze nie tylko moj wzrokowiec.
ale zapomnialam dodac, ze choc wzrokowiec i cos mu nie pasuje, my najczesciej nie popuszczamy i jednak je to co ma w talerzu, no poza pomidorami i derywowanymi (sos pomidorowy, spaghetti ) chociaz polska zupe pomidorowa z ryzem to je, i zrozum tu dziecko...
nie jestem za bardzo za przymuszaniem do jedzenia ale wiem, ze jakbym go miala tak na przetrzymanie wziac jak pisala Ola, to efekt by byl mysle podobny...

Odnośnik do komentarza

Ech z tym jedzeniem :Oczko: ja wiem, że postępuję mało pedagogicznie, bo pozwalałam Marysi i pozwalam Tosi "bawić się" przy jedzeniu. Dla nich jedzenie to nuda :Oczko: Teraz Marysia sama je ładnie, ale często kilka razy przy posiłku trzeba przypominać po co siedzi przy stole, wszystko zależy co jest na talerzu i kolację stara się szybko zjeść, by zdążyć na dobranockę. Wcześniej Marysia teraz Tosia musi się czymś zająć przy jedzeniu, by dało się ją nakarmić, z reguły przegląda ksiażeczki, ogląda zabawkę. Nie ma biegania za dzieckiem, teatrzyku rodziców czy jedzenia przed telewizorem, ale w ręku coś musi być. Tosia przy obiedzie dostaje swoja miseczkę z odrobiną jedzenia i łyzeczkę i ćwiczy samodzielne jedzenie, choć najchętniej rączkami. Mam nadzieję, że tak jak Marysia opanuje kiedyś sztukę samodzielnego jedzenia i będzie sama jadła. :Oczko:

Renia z Marysi

Odnośnik do komentarza

ja czasami to juz wymiekam..
jak dzisiaj, od rana po prostu aniol dziecko, grzczny, usluzny, pomagal mi usmiechniety, nawet nakryl do stolu na obiad, ubral sie w miare dobrze, potem w lazience zeby wyczyscil i w ogole. Obiad tez w miare spoko, non stop oczywiscie tlumaczenie ze zle i dobre punkty, ze trzeba sluchac zebysmy sie nie gniewali itp...obiad, zaczelismy zanim przyjechal tata (bo u nas tez jak jestesmy oboje w domu to on bardziej rozwydrzony...), konczyl jak juz bylismy w komplecie. bez zarzutu?
no i potem..... chcial sie bawic ciastolina, nie ma sprawy, tylko ze w trakcie cos mu sie nie spodobalo, bo mu nie wychodzilo co chcial zrobic, nie pomoglo tlumaczenie, porozrzucal mi to po calym salonie, spokojnie mu wytlumaczylam ze nie ma po co sie tak denerwowac, skonczylo sie tym ze zaczal pyskowac (tak, tak, moj trzylatek.) i poszedl do kata. A tam to juz Wam omine szczegoly, przezywal na caly swiat, ze niesprawiedliwy, wiec go odeslalam na pietro. a to juz ostatecznosc wiec wcale mu sie nie podobalo.
przeplakal, albo raczej wyl przez jakies pol godziny, chyba psy powiesil na wszystkich, potem mu przeszlo ale i tak nie uwaza ze cos zle zrobil, mimo tlumaczen....

w pewnych sprawach to on w "goracej wodzie kapany" i jak mu sie nie uda za 1szym razem to koniec swiata, cierpliwosc ma po dziadku;)
i badz tu madry. a ja mu chcialam domek dla Playmobilow zrobic to mi sie odechcialo....

Odnośnik do komentarza

Reniu, no u mnie Natanek jadal samodzielnie zanim skonczyl 3 lata, teraz mu sie odwidzialo. a czy ja wie, to chyba nie az takie niepedagogiczne ze pozwalasz dziecku sie oswoic z produktami spozywczymi...
juz bardziej niepedagogiczne jest wlasnie bieganie z talerzem za dzieckiem itp, tego to u nas nie ma. ;) je sie przy stole i kropka.
troche skrytykuje moja bratowa (w Polsce) co daje dziewczynkom (jedna ma tyle co moj Natanek a druga 1.5r) raz po raz miseczke z chrupkami do pokoju, albo cukierka albo lizaka, albo odrobinke tego czy owego byle kiedy.
a teraz sie dziwi, ze jej starsza nie chce jadac w porze obiadu. no jesli ja nauczyla jesc po troszku w ciagu calego dnia i w dodatku nie koniecznie pozywne rzeczy, to ja sie nie dziwie.

Odnośnik do komentarza

monikouette to miałas ciekawe popołudnie- ale pyskujący 3-latek i wieszający psy na cały swiat musi być rozbrajający ;)

co do bratowej to się z Tobą zgadzam, to sa w koncu puste kalorie zapychające żołądek, więc nie ma co oczekiwać, ze 10 min później dziecko nie będzie chciało jeść obiadu
a może ona wychodzi z założenia ze i tak coś zjadły

Odnośnik do komentarza

nie wiem z jakiego ona zalozenia wychodzi, moja siostra mi mowila ze Aga chyba stosuje bezstresowe wychowanie" albo cos na ten ksztalt. choc ostatnio stwierdzila ze sobie juz rady z dziecmi nie daje :)

a trzylatek co pyskuje... nawet Ci nie mowie jak nam czasem trudno sie powstrzymac od smiechu!!!
wczoraj tez sie pogniewalismy i jak poszlam z nim do lazienki czyscic zeby to zaczal cos tam mruczec "pod nosem" wiec mu pwiedzialam zeby przestal ciagle odpowiadac i pyskowac. a on mi na to: "nie mam ochoty z Wami rozmawiac! i tak powiem wszystko pani nauczycielce jacy jestescie niedobrzy!!!"

Odnośnik do komentarza

Małgosia
;) boski jest

moj Kuba ( starszy) jak mu powiem, ze jest niegrzeczny to mowi- mam dosyc , wyprowadzę się

i niedawno Bartusia poprosiłam, żeby posprzątał pokój a on do mnie:
( wyciagnął rączkę wew strone dłoni)i tak nią machając mowi:
- o matko i ja mam po Kubie psątać??ja się wyplowadze

:Śmiech::Śmiech::Śmiech:słodziaki

Odnośnik do komentarza

ah, te nasze dzieci...
domek dla playmobilow mu zrobilam, przebawil sie caly wieczor, po czym nam powiedzial ze jak sie nam cos nie podoba to on go moze rozwalic!!!
juz calkiem zgubilam instrukcje obslugi do tego dziecka! albo mi je ktos podmienil, o!!! to chyba to!!! ktos mi je podmienil :)

a u Ciebie sie niedlugo imprezka szykuje!!! duzy chlopak!! nawet dwie imprezki ;)

Odnośnik do komentarza

monikouette ja kiedyś mówiłam, że chyba wirus nam się wkradł i muszę upgrade zrobić bo mam dzieci w wersji 1.0 a powinny byc w wersji chociaz 4.0 ;))

dzisiaj mają gorszy dzień i ja chyba też bo już zębów zacisnąć nie mam siły zeby wytłumaczyć

a no szykuje się, ale od jakiegoś czasu robimy wspólną imprezę im- jednego dnia, jedni goście, składkowe prezenty i jest bardzo miło -głównie za sprawą gości
w ogóle okres od listopada do końca roku to same imprezy- bo Bartuś urodził sie 18.11, potem urodziny ma moja bratowa, potem moja siostra cioteczna, potem 25.11 jej synek kończy roczek, potem 9.12 mój chrześniak na urodziny tez 3 ;) potem 11.12 Kuba i potem już Mikołaj......nic dodać nic ująć ;)

Odnośnik do komentarza

oj, no faktycznie okres imprezowy!!
ja sie przyznam, ze mi nawet na reke ze jestem tak daleko od domu bo mnie czesc imprez omija, a u nas goracy okres to pazdziernik i kwiecien...
a tutaj znowu troje wnukow jest z sierpnia, wiec to wtedy ciezki dla portfela okres.
fajnie, ze tez robicie skladkowe prezenty. we Francji sie tak robi i ja uwazam, ze to bardzo praktyczne a w dodatku pozwala kupic dzieciom to na co normalnie rodzice nie mogliby wydac tyle kasy...
my tez tak robimy, dzieki temu Natanek ma w ogrodzie zjezdzalnie, hustawke, domek, piaskownice... no wiem co myslisz, ze to prywatny plac zabaw... ;) i masz racje!!
tak samo robimy na gwiazdke w tym roku, dostanie malo zabawek bo i tak ma ich pelno a lepiej kupic cos wiekszego i mniej, dzieki temu dostanie w tym roku farme z Playmobila (to chyba malo znane w Polsce, czy sie myle??) i dom z Lego. zrzutka calej rodzinki i gotowe;)

Odnośnik do komentarza

monikouette ja myśłałam, że chciałaś użyć ang słowa na F... ;)

Playmobil jest, ale nie jest chyba tak popularny- ale fajne mają zestawy- rzekłabym super ;)
prywatny plac zabaw- super macie!!!

mi się marzy kawka na własnym tarasie, na huśtawce ogrodowej z książką w ręku i moje serducha na własnej zjeżdżalni....i się rozmarzyłam.

A z prezentamiu mnie jest dokładnie jak piszesz- wolę zrzutkę i kupić im coś wiekszego, droższego czego sami byśmy nie kupili
na drugie urodziny Kuba dostał Lego lotnisko- kocha je do dzisiaj ;)
kurcze strasznie fajnie mi się z Toba gada

Odnośnik do komentarza

mnie tez Malgosiu :):):)
tylko sie chyba musimy na jakims jednym watku "spotykac bo tak to Cie szukam albo na konsoli albo na wywhowaniu albo na scrapie :)
otworzymy sobie osobny wateczek z haslem zeby mozna bylo wejsc tylko zaufanym, juz nam to ten Twoj luby wykombinuje!!! ;) ;) --- zartuje ;)

lotnisko z lego powiadasz? super sprawa!! Natanek dostanie dom z lego constructora juz powycinal polowe zdjec z katalogow z zabawkami zeby mikolajowi poslac listem;)
a ze ja u mikolaja mam chody to nawet wiem co dostanie:
http://img132.imageshack.us/img132/7933/resizeji4.jpg
http://img132.imageshack.us/img132/8789/455f4c8c06f054f216487bddw0.jpg
i gry planszowe
http://img85.imageshack.us/img85/4201/puissance4ys3.jpg
http://img136.imageshack.us/img136/8716/p00023429ne0.jpg

i ksiazki ;)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...