Listopadowe mamy 2020

[Gość Paulina 28]

Sylwiaa - ja mam tylko mdłości gdzies od 5 tygodnia, a na kiedy masz termin porodu? Z jakiego województwa jesteś? 

[Gość Sylwiaa]

Termin mam na 08.11, a województwo mazowieckie

Też wcześniej miałam tylko mdłości, a np. wczorajszy dzień był tragiczny, w sumie to praktycznie na nic nie mam ochoty, wszystko mi śmierdzi, najchętniej piłabym tylko sok jabłkowy 🙂

[Gość Paulina 28]

Ja mam termin na 4 listopada a mieszkam w woj. Lubuskim, ja tez mam mdlosci otwieranie lodowki to tragedia, robienie obiadow... Tak samo otwieram okna i musze wietrzyc. 

[Gość Izunia]

Ja tak pytam o te L4 bo sama bym chciała iść już do końca ciąży , w sumie to też to sobie inaczej wyobrażałam. 

 

Jak już będą stałe dziewczyny to zrobimy sobie tabelkę z data poszczególnych terminów dziewczyn. Tak orientacyjne 😉

[Gość Paulina 28]

No dokładnie niestety duzo dziewczyn " wykruszyło sie" ☹️

[Gość Sylwiaa]

To jakoś jesteśmy zakręcone z tymi terminami, tak czy inaczej początek listopada jest nasz 🙂

[Gość Agnieszka2]

Sylwia, nie martw się, ja miałam pierwsza wizytę 12.03 i to był 5w4d i nie było u mnie serduszka a następna wizyta dopiero 6.04. Zatem bardzo podobnie jak u Ciebie, musimy być cierpliwe 😉

Ja jestem z woj. Warminsko - mazurskiego 

[Gość Sylwiaa]

9 minut temu, Gość Agnieszka2 napisał:

Sylwia, nie martw się, ja miałam pierwsza wizytę 12.03 i to był 5w4d i nie było u mnie serduszka a następna wizyta dopiero 6.04. Zatem bardzo podobnie jak u Ciebie, musimy być cierpliwe 😉

Ja jestem z woj. Warminsko - mazurskiego 

Jak byłam w 5t5d to lekarz powiedział, że jeszcze wczoraj na pewno byśmy nie zobaczyli serduszka, także na pewno i u Ciebie wszystko jest ok 😊 nie pozostaje nic tylko czekać, szkoda tylko, że przed świętami nie będę nic wiedziała

[Gość Izunia]

 Te święta i tak będą takie jakieś inne niestety... 

[Gość Paulina 28]

Izunia, dokładnie te swieta beda inne ale Boże Narodzenie to juz beda nasze dzieci z nami 😍 to beda najpiękniejsze swieta w moim zyciu 😍😍😍 

[Gość Sylwiaa]

To fakt, święta jak nie święta, ale chciałabym już wszystkim powiedzieć, chociaż wiem że jeszcze dużo za wcześnie 😊 

[Gość Paulina 28]

Oj tam za wcześnie 😍 ja tez chcialam wszystkim powiedziec okolo 10 tygodnia ciazy ale mój maz byl (jest) taki szczęśliwy ze wszystkim odrazu powiedzial 😛 

[Gość Magmag]

Ja tak samo już nie mogłam wytrzymać i już najbliższąarodzina wie i ciężko mi to utrzymać w tajemnicy 🙈

[Gość Patrycja05]

Cześć dziewczyny 🙂

Sama nie wiem jak mam to określić czy jestem w ciazy czy nie. Właściwie to wariuje. Zacznę od tego że spóźnił mi się okres więc zrobiłam test ( 20.03)  bo staramy się z mężem o dzidziusia od 8 miesięcy.  Na teście ukazała się bladziutka kreska. Nie wiem czy tylko ja ją  widzę i co o niej sądzić. Po kilku dniach zrobiłam kolejny test i dalej to samo. Wizytę u ginekologa mam dopiero na 1 kwietnia w związku z zaistniałą sytuacją z koronawirusem niestety nie dało się wcześniej. Dzisiaj (25.03) pojawił się ból  brzucha i krwawienie jak przy okresie, może to okres a ciąży żadnej nie było. Dodam tylko że miesiączka zawsze była regularna. 

[Gość Olga]

Miałam tak w styczniu. W dzień przed sylwestrem (dzień spodziewanej miesiączki) zrobiłam test - blada kreska. Poszłam nawet na betę, wynik 132, ale głupia nie zrobiłam drugiej po 48h. Tak się cieszyłam, że w ciągu tygodnia zdążyliśmy powiedzieć rodzinie, znajomym itp., a tydzień później, w trzech Króli dostałam krwawienia identycznego jak na okres, jeszcze pojechałam na pogotowie, bo się zmartwiłam, a tam lekarz nic nie widział na USG i beta spadła do 12. Więc to pewnie było takie mega wczesne poronienie, może jeszcze przed zagnieżdżeniem. Jednak i tak dopiero USG lub beta rozwieje Twoje wątpliwości, bo czasami krwawienie zdarza się w ciąży z innego powodu. 

Teraz znów mi się okres spóźniał, jednak specjalnie zrobiłam test dopiero po tygodniu od terminu miesiączki. Mocna krecha wyskoczyła po sekundzie. To było 18.03. 23.03 byłam u lekarza i było widać pęcherzyk ciążowy, ładny okrągły pęcherzyk żółtkowy, ale jeszcze nie było widać zarodka. Ginekolog kazała przyjść za tydzień, niestety ciężko z terminami, więc mam dopiero na kwiecień wizytę, ale pani w rejestracji kazała dzwonić co jakiś czas pytać, czy się nie zwolniło coś. Poprzednio tak się własnie załapałam na ten 23, że pacjentka odwołała i ja wskoczyłam. Niby jeszcze wcześnie i może nie być widać zarodka i ten żółtkowy pęcherzyk to dobry znak, krwawień do tej pory zero, ale i tak po poprzedniej historii się martwię i boję za szybko cieszyć. I tym razem nikomu jeszcze nie mówimy do końca I trymestru. 

[Gość Sylwiaa]

U mnie najblizsza rodzina wie, w pracy również, bo jestem na zwolnieniu. Wychodzę z założenia, że jak ma być dobrze to będzie czy się powie w 6 czy w 12 tygodniu. A o poronieniu prędzej, czy później większość by się dowiedziała. Wiadomo, że moze być na początku różnie, test jeszcze o niczym nie świadczy, ja miałam mega blade kreski na testach na początku, zrobiłam betę chyba z 5 razy i dopiero jak ładnie przyrastała i zobaczyłam serduszko na usg to utwierdziłam się w przekonaniu, że faktycznie jestem w ciąży 😊

[Gość Paulina 28]

Patrycja05 gdybys po paru dniach zrovila test ponownie to powinna kreska byc o wiele ciemniejsza. Jezeli masz krwawienie to niestety nic juz nie ma. Ja mialam tak okolo 5 lat temu poszlam w dniu okresu na usg bo czulam ze jestem w ciazy mimo bhcg ujemna ale poszlam... I byl pecherzyk po 2 dniach okres... Samoistne poronienie tak sie zdarza...  

[Gość Olga]

Z takiego założenia wyszłam wtedy, jak powiedziałam wszystkim. Co ma być to będzie, a lepiej mieć przy sobie rodzinę itp. - tylko jak doszło co do czego to nie chciałam z nikim rozmawiać, odbierałam telefony z musu, chciałam być sama i żałowałam, że wiedzą. Ale nie oceniam nikogo, to jest zawsze indywidualna decyzja, kiedy się powie, przekonałam się tylko, że nikt nie wie, jak zareaguje tak naprawdę na taka sytuację. Możesz powiedzieć i jednak chcieć być sama, albo nie powiedzieć i żałować, że nie masz przy sobie rodziny. 

To w sumie nie temat na te wynurzenia, nie chcę nikogo dołować, tylko się wygadać, może choć od tego zejdzie mi trochę strachu teraz 😉

[Gość Paulina 28]

Sylwia tez jestem dania takiego jak ty a wierzę w to ze będzie dobrze 😁

Tak jak niektórzy wierza w zabobony... Tak naprawde co zmieni fakt jak cos sie kupi dla dziecka w 2 czy w 3 miesiacu ciazy.... 

[Gość Patrycja05]

Olga, najgorsza jest niewiadoma i czekanie na wizytę 😞 mam nadzieję że w twoim przypadku będzie już wszystko dobrze. 

[Gość Olga]

Oj tak. Ja się tego wirusa samego w sobie generalnie nie boję, ale wkurza mnie jaki chaos powoduje w szpitalach i wszędzie. Nie mamy łatwo z ciążami teraz, ale jeszcze gorzej mają dziewczyny na porodówkach

[Gość Paulina 28]

Olga na kiedy masz termin porodu? 

[Gość Olga]

Wg apki w fonie na 15.11. Lekarka mi nic nie wyliczała ani nie zakładała karty dopóki nie zobaczy zarodka. 

[Gość Paulina 28]

Ja bylam w rowno 6 tygodniu ciąży, to wyliczył termin porodu, był zarodek z serduszkiem ale powiedziala ze przy nastepnej wizycie zalozymy karte czyli to bedzie 10 tydzień. 😁 A ktora to twoja ciaza? 

[Gość Olga]

Licząc tamta historię z bladą kreską i wczesnym poronieniem druga, dzieci jeszcze nie mam. 7 września wzięłam ślub i od razu zaczęliśmy się starać. Więc przeżywam bardzo, niby pół roku starań to nic, lekarze by wyśmiali, ale jak to Twój przypadek to jest Ci jednak smutno i masz wrażenie, że wokół same wpadki, albo że Twoim dziadkom czy rodzicom czy znajomym się udało od razu i w ogóle całe życie przecież w domu i na WDŻ uczyli, że "zrobić dziecko" jest tak łatwo 🙄