Skocz do zawartości
Forum

PAŹDZIERNIKOWE KULECZKI 2018


Rekomendowane odpowiedzi

Pozdrawiam mamusie i te przed i te po ;)

My wczoraj moczylismy się w basenie. Dzieciaki zachwycone, mi też nie chciało się wychodzić z wody. Brzuch zrobił się taki lekki...
A dziś jedziemy na cmentarz, bo pewnie na Wszystkich Świętych będę rodzić. Termin mam na 27, myślę, że wcześniej się nie zacznie.

Fajnie, że taka piękna jesień. Można bąble wietrzyc. Ciekawe jak będzie w listopadzie..?

Edynka możesz odliczać godziny;)

Odnośnik do komentarza

Ja też jeszcze w dwupaku. Termin mam na wtorek, więc liczę, że coś się zacznie dziać jeszcze przed albo zaraz po. Trzy tygodnie temu Mały ważył 3120 g, więc aż się boję pomyśleć co teraz. Ja już miałam ostatnią wizytę półtora tygodnia temu. Pani doktor powiedziała, że teraz to już na KTG w dniu terminu do szpitala a potem wedle zaleceń w szpitalu. Tak więc wizyt już nie mam.

http://fajnamama.pl/suwaczki/6v34fky.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/jy8pb7r.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny i was niedługo czeka powitanie maluszkow. Ja tak patrzę na swojego bąbelka i się dziwię, że udało mi się go urodzić. Ma dużą główkę. A parcie bardzo bolało. To był całkowicie inny poród niż pierwszy. Wszystko na odwrót.

Może jutro wyjdziemy. Rano mają być jeszcze badania przesiewowe. Ja czuję się dobrze, tylko dalej dokucza mi kość ogonowa. Jeśli nie przejdzie w ciągu tygodnia od wyjścia ze szpitala to pójdę do lekarza bo promieniuje mi na prawą nogę i jak długo leżę to boję się wstać. Mówiłam o tym lekarzowi to stwierdził że wiele kobiet po porodzie się na to skarży i że będzie boleć. Z tym że mnie nie zaczęło po porodzie tylko dużo wcześniej. Oby przeszło.
Wczoraj mały był ważony to spadł 150 g. Mam nadzieję że teraz przybrał na wadze, bo cyca się domaga od razu jak wstanie. A jest taki spokojny... Niebo i ziemia w porównaniu z córką, która cały czas płakała w szpitalu a ja razem z nią.
U mnie nawał pokarmu. Ale jakoś się przed tym zawczasu przestrzegłam i powiedziałam bratu, żeby mi przywiózł laktator. Ściągam pokarm do uczucia ulgi i jest ok, często przystawiam synka do piersi, żeby nie dostać zapalenia.

JustynaD mój mały miał ważyć 3700 a urodził się 3250 :)

Mamaufi podziwiam cię że w tych ostatnich chwilach masz jeszcze siłę na to wszystko. Basen to wielki relaks, ja uwielbiam wodę, ale nie miałabym siły się tam wybrać... Przebieraniu, podnoszenie nóg, chylanie, śliska podłoga.

https://www.suwaczek.pl/cache/82ca9c3b5f.png

Odnośnik do komentarza
Gość mamalastminute

Mamaufi-my dzisiaj byliśmy w parku zdrojowym. Skatepark, tężnia, plac zabaw, siłownia zewnętrzna zaliczone. Chłopaki przewietrzeni. Lody skonsumowane. Pogoda przepiękna oby listopad nadawał się choć trochę na spacerki.
Do terminu 10 dni. Jutro ktg i wizyta.
Natka-zazdroszczę bo masz już wszystko za sobą i do domku wracasz
Justyna i Edynka-wy już tuż tuż.
Trzymajcie się wszystkie i te 2w1 i te z dzidziusiami.

Odnośnik do komentarza

Natka odwlekalam ten basen już ze 2 tygodnie, ale potem mąż z 2 się nie wybierze, a jak weźmie jedno to drugie się obrazi. Byliśmy na Warszawiance. Mają przebieralnie rodzinne. Da się ogarnąć. W pierwszej ciazy i z jednym dzieckiem jakoś trudniej było mi się ruszyć. Teraz mam większe "poczucie wolności".
160g to prawie nic, szybko Ci odrobi i będziesz miała klocuszek do noszenia:)

Mamalastminute mi już siły na plac zabaw nie starczyło:)

Odnośnik do komentarza

Hej Dziewczyny :) u nas też wszystko w porządku. Mały jest bardzo grzeczny, daje w nocy pospać, budzi się tylko na jedzonko. Wczoraj byliśmy na półgodzinnym wyjściu, dzisiaj pobyliśmy na dworzu dłużej, a jutro już wybywamy na miasto :).
Jutro odwiedza nas położna, zobaczymy jak tam waga Maluszka.
Trochę męczę się z szwami.. Czasami tak boli że potrafię sobie w samotności popłakać z takiej bezradność. Już chciałabym być w pełni sprawna. Jeszcze do tego doszedł problem z wypróżnianiem bo mam taką blokadę psychiczną że ah.. Mam nadzieję że położna już jutro uwolni mnie od szwów i będzie lepiej. Choć jak patrzę na mojego cudownego Brzdąca stwierdzam że dla Niego mogłabym chodzić taka w nie formie przez całe życie :)
Powodzenia nierozpakowane Mamusie. Jeszcze chwilkę i Wy będziecie mieli swoje Skarby przy sobie. :) Pozdrowienia dla Mamusiek i ich dzieciaczków.

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry. Zaczynamy kolejny dzień. Dzieciaczki przychodzą na świat w pięknych okolicznościach przyrody. Polska złota jesień w pełni. Spacerki wśród kolorowych liści coś wspaniałego i jest tak ciepło...

My byliśmy na wizycie 11.10. Ostatniej przed porodem. Jak nie urodzę do 30.10. to mamy w tym dniu stawić się rano na IP na KTG.

Ogólnie samopoczucie super. Staram się codziennie zaliczyć spacer. A w ruchu jestem cały czas. Dziś może spakuję torbę do szpitala, choć czuję, że jeszcze mam trochę czasu. No, ale nigdy nic nie wiadomo. No i musimy dokończyć sprzątanie. Jak wyjechalismy po malowaniu mieszkania to nie było nas miesiąc. Wietrzyło się.

Kolejnego kolorowego dnia Wam życzę dziewczyny.

Nasz synek jest już z nami.

Odnośnik do komentarza

Paulina takie uroki połogu. Też się czułam jakbym miała urodzić jeszcze raz, szew szczypał i krocze bolało. Spróbuj czopek lub lactulose, dużo wody do picia i ew ciepla nasiadowka.
Nie ma co cierpieć można zawsze się poratowac paracetamolem. 2 tabl nawet przy karmieniu piersią nie zaszkodza. A czasem wystarczą, żeby się humor poprawił i człowiek się "przełamał" i wyproznil.

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny. Ja nastawiona na wyjście ze szpitala, zostałam "zgaszona". Studentki mierzyły dzieciom bilirubine na zoltaczke i wyszła niecałe 15. Rano na obchodzie doktor stwierdziła, że zostajemy... Tzn czekamy na wyniki z krwi. Przez to wszystko, że się już psychicznie nastawilam, to zaczęłam ryczeć. Nie mogłam wgl tego powstrzymać, a jak ktoś pytał czemu, to jeszcze bardziej płakałam. W dodatku moja mama jak zwykle zadzwoniła wtedy, kiedy się coś działo i jej jeszcze bardziej wyłam. Już głową mnie bolała i nie chciałam dostać gorączki więc poprosiłam o lek uspokajający. Pomógł, ale później zadzwoniła do mnie moja mała córcia i mówiła że mnie kocha, że po mnie przyjedzie itd i znów popłakałam. Tak strasznie za nią tęsknię. Teraz się trochę uspokoiłam. Doktor przyszła z wynikami krwi i powiedziała że wyszła ilość graniczna i nie muszą naswietlac dziecka ale zostaniemy do jutra, żeby sprawdzić, czy się poprawi. Zmierzą mu znów i się okaże. Oby było w porządku, chce już jutro wrócić do domu.

https://www.suwaczek.pl/cache/82ca9c3b5f.png

Odnośnik do komentarza

Natka nie możesz tak się denerwować . Pamiętajcie wszystko dla dobra dzidzi lepuejbjeden dzień dłużej zostać niż później wylądować ba oddziale dziecięcym A tam milion innych chorób podłapiecie.
Tez tak miałam ale okazało się że jest ok i nas puścili ale przed tym naswietlili mi mała 2 godz profilaktycznie. I też tęskniłam za domem i dziećmi.
Mamuśki jak tam wasze maluszki. Opowiadajcie daja pospać? Mamusie które karmią cycem jak często przystawiacie dzieciaczki wiem ze to aprawa indywidualna.
Ile mamusiek jeszcze w dwupaku

Odnośnik do komentarza

hej, gratuluje kolejnym wypakowanym mamuskom:) ja nadal w dwupaku, w sobote bylam na ktg i odeslano mnie do domu, na kolejne piwinnam sie pokazac w srode i wtedy roztrzygnie sie czy mam zostac w szpitalu czy przyjsc juz ze skierowaniem w poniedzialek. Takze...tak czy inaczej.. urodze przed terminem, ktory mial byc 27.10. Maly mimo mojej cukrzycy ciazowej wazy nie za duzo, bo tylko 3200.. chcialabym juz byc po , bo to czekanie mnie dobija. Mam mniej sily ale za to wiecej obaw... dobrze, ze chociaz pogoda jest piekna :)

Odnośnik do komentarza

Fara wyluzowana jesteś. Ja się spakowalam w nocy w 5 minut w poprzednia niedzielę. Tak mnie skurcze dopadły i biegunka.. A termin mam na 27.

Natka przystawiaj często do piersi. Im więcej dziecko ssie tym więcej kupek. Bilirubina wydala się z kalem.
Będzie dobrze:)

Ewwa jeśli tyle waży to znaczy , że dobrze pilnowałaś diety.

Odnośnik do komentarza

Natka, a ja cię w pełni rozumiem i wiem, że przez hormony nie możesz zapanować nad płaczem. Z synem leżałam tydzień. Też codziennie przeciągali wypuszczenie nas ze względu na żółtaczkę. Patrzyłam tylko jak łaski rodzą po mnie i wychodzą a ja tkwiłam w szpitalu. Przy całej świadomości dlaczego warto zostać w szpitalu, przez hormony wyłam całymi dniami i nie byłam w stanie się powstrzymać. To było silniejsze. Ale szybko przejdzie i wrócisz do domu!

http://fajnamama.pl/suwaczki/6v34fky.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/jy8pb7r.png

Odnośnik do komentarza

Mamaufi wlasnie z dieta bylo u mnie roznie... zreszta w ostatnim miesiacu duzo przybralam ale okazalo sie, ze w wiekszosci to wina zatrzymania wody w organizmie... wiec troche sie obawialam, ze waga dziecka bd duzo wieksza. Zreszta.. zawsze usg moze mylic sie nawet o pol kg.. wiec tak nvprawde okaze sie juz podczas porodu. Co do pakowania torby... to podziwiam Fara, ja juz torbe spakowana mam od 4 tygodni.. a caly czas mam wrazenie, ze o czyms zapomnialam... mhm.

Odnośnik do komentarza

Pakowanie torby odłożyło się jednak do jutra. Dzisiaj od rana cały dzień na nogach. Sprzątanie, pranie, prasowanie, gotowanie. mycie okien, nawet lodówkę musieliśmy rozmrozić, bo ktoś nie domknął na noc zamrażalnika i Antarktyda wyszła na zewnątrz. Myślałam, że nie wytrzymam na kręgosłup.

Ja też będę rodziła na Żelaznej. Na IP to trzeba swoje odczekać... Może spotkam którąś z Was i nawet nie będę wiedziała, że to bratnia duszyczka z forum...

Dziewczyny podpowiedzcie proszę, co najlepiej założyć do porodu. W czym najwygodniej? Czy po porodzie to się przebiera, czy tak zostaje w tej podejrzewam niezbyt czystym ubraniu? Jakoś nikogo nie podpytałam, jak to wygląda.

Nasz synek jest już z nami.

Odnośnik do komentarza

Fara-o, to może się na Żelaznej spotkamy :D Ja pierwszego syna rodziłam w koszuli nocnej rozpoznanej prawie do pępka (takie napy). Kupiłam sobie same granatowe koszule, żeby krwi nie było bardzo widać. Byłam przekonana, że przy porodzie jest mnóstwo krwi i innych okropności i że koszula pójdzie na śmietnik, ale wcale tak nie było. Po porodzie byłam w tej samej koszuli przez czas kangurowania. Potem jak mnie przewieźli na poporodową i miałam siłę wziąć prysznic to dopiero przebrałam się w nową. Ale jak mówię-ta z porodu wcale nie była jakaś zapaskudzona.

JustynkaR-jest grupa październikowych maluszków na FB, która wywodzi się z tego forum :)

http://fajnamama.pl/suwaczki/6v34fky.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/jy8pb7r.png

Odnośnik do komentarza

Fara w moim szpitalu wsrod rzeczy ktore spakowac na czas porodu wymienione byly: 1 lub dwie koszule lub dluzsze t-shirty. Ja spakowalam sobie koszule nocna z krotkim rekawem (podlaczenie kroplowki z antybiotykiem itd) z pepco, ktora jest juz troche znoszona, tak wiec po ciezkim porodzie moze sie zabrudzic ale nie bd mi szkoda jak sie zniszczy.

Odnośnik do komentarza
Gość mamalastminute

Witajcie Kuleczki!
Jestem po pierwszym Ktg. 39tc kończę w środę. 2 skurcze się zapisały, rozwarcie 1.5cm i długa szyjka. Małej się nie spieszy. Kolejne Ktg w piątek i jeśli będzie tak samo to w środę w terminie stawiamy się do szpitala i rodzimy najprawdopodobniej. Milenka waży ok 3400.
A co u Was mamusie 2w1? I u bobasków tych na świecie już?

Odnośnik do komentarza

Fara to współczuję tej roboty. Też się sporo ruszam, chce jak najwięcej przed porodem zrobić, ale nic na siłę. Rozpakowalam wczoraj kilka kartonow. (Przeprowadzilismy sie 2 lata temu i jeszcze stoja). Czekam z myciem okien i lodowki na przedporodowy przypływ energii:)

Do porodu mam spakowane 3 zwykle koszule, jedna na ramiączka, 2 na krótki rękaw. Te same co poprzednio, moje ulubione. W T-shircie, źle bym się czuła. W szpitalu przebiera się w Ip potem z goła pupą wędrować przez szpital to dla mnie stres. No i jeszcze zdjęcia po, zawsze jakieś się zrobi, trzeba wyglądać;)
wcale nie jest tak podczas porodu, że wszędzie krew się leje. Czasem leci trochę przy nacieciu krocza i potem gdy się odkleja lozysko.
Nie miałam nacięcia, a gdy się rodziło łożysko koszuli już nie miałam, a na brzuchu leżał noworodzio:) potem prysznic, czysta koszula i dostojnym krokiem na poloznictwo:)

Mamalastminute czyli planuja indukcję jeśli poród do terminu sam się nie zacznie? U mnie dopiero 7-10 dni po terminie przyjmują do szpitala,a od terminu, ktg codziennie. Wolałabym tego uniknąć bo po przeprowadzce to cała wyprawa. Godzina jazdy w jedną stronę i jeszcze czekanie w szpitalu...

Macie umówione położne na Żelaznej?

Natka jak nastrój? Jak Oskar?

Odnośnik do komentarza

Ja nie mam umówionej położnej. Stwierdziłam, że hak porodówki będą zajęte to i tak pojadę na Inflancką. Nawet jak bym miała wykupioną położną a porodówki były zajęte to co mi to da?

Dziwnie z tą indukcją. Standardowo człowiek kładzie się na oddział tydzień po terminie jak KTG jest wporządku. I wtedy dalej obserwują, czy już czas, ale w szpitalu. Ja bym nie chciała mieć wywoływanego porodu w terminie. Dziś mam termin. Wolę poczekać.

http://fajnamama.pl/suwaczki/6v34fky.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/jy8pb7r.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...