Skocz do zawartości
Forum

Fara

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Warszawa

Osiągnięcia Fara

0

Reputacja

  1. Klara85 - jak zdrówko. Przeszlo to zapalenie piersi? Czy dziecko przybiera już na wadze? Ja też z tym ściąganiem to nie jestem taka zdyscyplinowana. Po prostu ze zmęczenia nie ściągam w nocy tak często, jak powinnam. Obawiam się, że tym nie pomagam sobie w rozhuśtaniu laktacji. Ja mam w zaleceniach ze szpitala, że dziecku mam zwiększać jednorazową dawkę karmienia o 10 ml / na dobę. Czyli każde karmienie ma mieć dawkę: W 1 dobie 10 ml x 8 dziennie W 2 dobie 20 ml x 8 dziennie W 3 dobie 30 ml x 8 dziennie I tak dalej Dzisiaj mamy 10 dobę. To powinnam dawać 100 ml? Raz udało mi się wcisnąć mu 90 ml, ale zwykle je ok 70 - 80 ml. Oczywiscie w szpitalu zadałam pytanie, jak długo te dawki maja tak wzrastać, ale dostałam odpowiedź, że jak przejmie nas lekarz, czy położna to oni dalej będą nas prowadzić. Problem w tym, że u nas jest tak dużo dzieci, że nie we wszystkich przychodniach można zarejestrować. A tam gdzie małego zapisalismy to położna nie wiadomo w ogóle, kiedy się pojawi. Do lekarza wizytę wyblagalismy na 26.11. I jak tu go karmić?? Ile dziecko powinno przybierać w tym okresie?
  2. Ja jeszcze się nie poddałam z tym karmieniem. Ale ściągam coraz mniej pokarmu. Zmęczenie i nerwy robią swoje. Zobaczymy jak długo powalczę. Może macie sprawdzone sposoby na pobudzenie laktacji. Laktosan. Karmi. Bawarka. To już piję. Co mogę jeszcze zrobic? Chyba jutro wezwę doradcę laktacyjnego.
  3. Dziękuję. Niestety nie jest różowo. Mamy problem z karmieniem. Z jednej strony ja mam problem ze zbyt małą ilością mleka, a z drugiej trafił mam sie śpioszek. Po przystawieniu do cycka ciomknie parę razy i śpi. We dwoje cuda nad nim wprawiamy, żeby go obudzić i nic. Człowiek guma, śledź, blin. Jak w ciągu doby prześpię ze 2 godziny to jest sukces. I tak od porodu. Mąż powiedział dziś w nocy, że ma go dosyć. Jest mi tak strasznie przykro...
  4. Cześć dziewczyny. Troszkę się nie odzywałem, ale dużo się działo.. Synek urodził się 11.11.2018 w setną rocznicę Odzyskania Niepodległości. Widziałam fajerwerki przez okno szpitala. Choć nastroju wesołego to ja nie miałam. Poród jak dla mnie coś okropnego. W trakcie zażądałam znieczulenia zewn., ale lekarz nie zdążył do mnie przyjść. W pół godziny z rozwarcia 4 cm doszlam do 9 cm i Maluch o 22.15 przyszedł na świat siłami natury. Waga 3,380. Długość 57 cm. Zdrowy. Mamusia i Tatuś zakochani po uszy. W nocy jednak dostałam strasznego krwotoku. Lekarka i położne 5 razy wyciskali ze mnie resztki. Wszystko było we krwi, a ja z bólu, który był nie mniejszy niż ból porodowy darlam sie na cały oddzial. Na cito zawiezli mnie na blok operacyjny. Lekarka trzymała moją macicę. Cokolwiek to znaczy. Stracilam duzo krwi, a całą ciążę zmagalam sie z niedokrwistoscią. Takie to miałam przejścia. Potem byłam pod obserwacją. Maluszek dostal żółtaczki. Wczoraj wieczorem wróciliśmy do domu. Pozdrawiam wszystkie mamusie i malenstwa.
  5. Cześć dziewczyny. Jestem od 3 godzin w szpitalu. Nie to żeby Maly pchał się na świat samemu.. Nie. Jemu się nie spieszy. Konsultowalam się dzisiaj z moją ginką w sprawie przedłużenia zwolnienia lekarskiego, a Ona w szoku, że ja jeszcze sobie w domu siedzę. Po południu zadzwoniła, że jest wolne łóżko w szpitalu i mam zaraz przyjeżdżać. No to jesteśmy.. Ściskam mocno Mamuśki i Pocieszki.
  6. Hejka, hejka. Meldujemy się w dwupaku. Siedzimy na IP i czekamy na KTG, a potem na konsultację. Brzuch regularnie twardnieje. I maluszek gorzej wyczuwalny, co męża doprowadza do stanu przedzawałowego. Cały ranek nawet nie drgnął i nie można było go skłonić do poruszania. Dopiero koło 10tej się obudził. Mąż niepalący palił z nerwów jeden za drugim. Prawie na sygnale wiózł mnie do szpitala. Ale teraz maluch bryka. Zobaczymy, co powie lekarz. Czytam dziewczyny o Waszych przebojach połogowych i cóż, życzę Wam zdrówka i dużo cierpliwości.
  7. Taka tu marna organizacja.. Wczoraj bardzo brzuch mnie bolał, był strasznie napięty. Myślałam, że coś się zaczyna, ale znowu spokój. Mąż zabrał mnie wczoraj do kina. Staramy się nie panikować. Chociaż ja miałam w sb słabszy dzień i to się cieszyłam, że już niedługo, to chodziłam i płakałam ze strachu. Taka ta ostatnia prosta jakaś kręta...
  8. Cześć Kuleczki. Meldujemy się w dwupaku. Siedzę na IP. Czekam na kolejne KTG i konsultację. Czas oczekiwania 5-6 godz minimum... Miłego dnia Mamusie.
  9. Wczoraj 30.10. minęła u nas data przewidywanego porodu. Byliśmy na KTG w szpitalu. Dzidziuś najpierw się pospał i trzeba było Go obudzić do KTG. Potem na USG tak się wiercił, że nie dawał się obejrzeć. Ale wszystko ok. Dzisiaj zaczął mi odchodzić czop śluzowy. W piątek kolejne KTG. Chyba sama zostałam w dwupaczku. Pozdrawiam Mamusie i Maluszki. Słonecznego jesiennego dnia życzę.
  10. Mimi234 - gratulacje. Masz już synka przy sobie? Co się dzieje?
  11. Mimi234 - to Ty najdalej jutro urodzisz... Tak jak Mamaufi napisała, spokojnie obserwuj co dalej. Czop może odchodzić nawet na kilka- kilkanaście dni przed porodem. Czasem tuż przed albo w trakcie porodu. Nie ma reguł. Jak akcja się rozkręci to nie czekaj tylko jedź do szpitala, bo Maluszek rzeczywiscie spory. A jak nic więcej nie będzie się działo to jutro zgodnie z planem jedziesz do szpitala na cc. Mimi wszystko będzie dobrze. Trzymamy kciuki.
  12. Mamaufi - dzięki za info. Spakowalam ciepłe skarpety hehe. A tak w ogóle to w ciąży ciągle mi gorąco. Sama siebie nie poznaję, bo byłam największym zmarzluchem w rodzinie. A teraz tylko chodzę i otwieram okna. A za mną mąż i zamyka. Chyba zbieram siły. Codziennie w ciągu dnia sen ścina mnie z nóg. Podobnie było na początku ciąży. Wracałam z pracy i resztką sił doczolgalam się do łóżka. Takie tam atrakcje ciążowe. Ściskam mocno.
  13. Mimi234 - ja mam termin na 30.10. Przez dwa dni wieczorami miałam krótkotrwałe skorcze. Poza tym okrutnie boli mnie spojenie. Wstać z łóżka to wyczyn. Mimu, czy Ty też taka obolała?
  14. Klara85 - najważniejsze, że wszystko dobrze się skończyło. Możecie już na spokojnie cieszyć się sobą. Ja w dwupaku. Ktoś jeszcze w kolejce? Czy zostałam sama z moim strachem? Mimi234 Ty już po? Miłego dnia.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...