Skocz do zawartości
Forum

Wrześniowe 2018


Silvara

Rekomendowane odpowiedzi

Część Dziewczęta,
Nie mam wycieku z piersi i w przeciwności do poprzedniej ciąży nie puchną mi nogi, ale poza tym jest mi bardzo źle. Nie umiem znaleźć dobrej pozycji do spania, wszystki mnie boli, pachwiny, kręgosłup, a dodatkowo od dwóch dni też kość ogonowa. Czuję się jakby ktoś kopnął mnie w tyłek, a przecież się nie uderzyłam ani nie upadłam. Straszne to, bo nawet ciężko siedzieć. I co tu robić leżeć niewygodnie, siedzieć nie za bardzo można, stać czy chodzić męczące, ach jak tu przetrwać jeszcze minimum miesiąc :-(

Odnośnik do komentarza

Przeciwbólowo to tylko paracetamol można, a ja wiosną płukałam zatoki irigasinem. Nic przyjemnego i w sumie średnio mi pomagało. Na pewno przetyka zatoki, ale w moim przypadku ból był potem większy, zwłaszcza zatok przynosowych. Mnie najbardziej pomagało ogrzewanie zatok, tzn przykładałam coś ciepłego do czoła, tylko wtedy było zimno, a teraz przy takim gorącu to nie wiem czy zadziała.

Odnośnik do komentarza

Ja tam się cieszę, jak głupia z upału bo po mału piorę. Pralka maleńka, ogródek słońce ma do 11 tylko, mieszkanie za małe na dosuszanie no i czasu na prasowanie też mało. Niech pogoda potrzyma jeszcze ze 2 tyg to bede całkiem ogarnieta :D

Nie wiecie czy branie magnezu nie przeszkodzi skurczą porodowym? Bo biorę a nie wiem do kiedy mogę.

https://www.suwaczki.com/tickers/tb73upjylafx9tq5.png

https://www.suwaczki.com/tickers/o148o7es9dq5u92p.png

Odnośnik do komentarza

Hej hej :)))

Milu, mój M. używa Irigasin i uważa to za wynalazek wszech czasów. Ja nie lubię i na mnie nie działa specjalnie, ale na niego świetnie, więc może warto spróbować.

Alice , ja brałam tamtym razem magnez do samego końca. Jak się niepokoisz to na dwa tygodnie przed terminem sobie to odstaw :)

Wg wszystkich prognoz u nas dzisiaj ostatni ładny dzień . Jutro odwiozę dziecko do rodziców, bo miałam sobie wyprać wszystkie firany i zasłony, bo obawiam się, że kolejny raz będzie dopiero po porodzie . Okna chciałam myć. Wszystko mi się sypie. No nic, wrzucę dzisiaj jeszcze kolorowe pranie dla Dzidzi, żeby chociaż to było zrobione. Dwa białe mi wczoraj wyschły:D

Odnośnik do komentarza

Właśnie chyba moje ukochane zatoki średnio reagują na irigasin, to tak z ubiegłorocznych doświadczeń, ale wiecie, tonący brzytwy się chwyta :(

Na mnie też zawsze ciepło najlepiej działało uśmierzająco. Tylko w ten upał to tak jakoś średnio mi idzie szukanie źródeł ciepła...

Ten co wymyślił zwrot „stan błogosławiony” to był mężczyzna i powinien oberwać za to w pysk.

Antonina 26.04.2010
Michalina 29.08.2018

Odnośnik do komentarza

Alice czyś Ty oszalała???;)))
kobieto 2 tygodnie upału to ja zwariuje:))) wstaje i już jestem mokra, zmęczona i cała obolała. Dobrze że w piątek mam wizytę niech sprawdza mi to spojenie bo ja oszaleje wczoraj wieczorem to aż z bólu się poryczałam. Przecież to nie idzie normalnie funkcjonować ajjj...
Brzuch mam w tej ciąży cały czas nisko więc nie wiem czy on usiądzie jeszcze niżej. Ja młodą czuje na pęcherzu, na kręgosłupie i w pachwinach i w ogóle to w samym kroczu.
Na prawdę mam już dość!!! I odliczam już dni do 24 sierpnia chyba że młoda postanowi wyskoczyć z tydzień wcześniej;) wiem że im dłużej tym lepiej w sensie że dzidzia powinna siedzieć do 40 tygodnia ale ja już nie daje rady!!!! Egoizm przeze mnie przemawia;)) mało tego mój ma urlop 6-20 sierpnia co w ogóle ale to w ogóle nie pasuje!

Milu z zamówieniem zrobiłam dokładnie tak samo. Ledwo przyszła paczka A ja już napakowałam nowe na przyszłość:))) z zatokami nie pomogę nie miałam styczności.
MamaColin zapomniałam pogratulować duuuuużej księżniczki:))) ♡♡♡♡♡♡♡

Odnośnik do komentarza

Eleonora, mnie upał nie przedzkadza, ale poza tym wszystkiego mam już dość. Odliczam dni do końca. Potrzebuję jeszcze kilka dni na ostatnie przygotowania, a potem idę 4 sierpnia do lekarza i mam nadzieję, że przekonam go do cc w ostatnim tygodniu sierpnia. Jeśli nie to po połowie sierpnia zacznę myśleć o wspomaganiu przyśpieszenia wyjścia na świat małego. Też już nie daję rady.

Odnośnik do komentarza

I ja się przyłączam do tych odliczajacych dni. Co prawda nie mam wszystkiego wyszykowanego jeszcze, może dziś odszukam koszule i staniki do karmienia i upiore...zawsze kolejny element torby coś szpitala... ;) ogólnie to konam od upałów i mi duszno ciągle...
Bardzo liczę, że drugie dzieci i dziewczynki rodzą się jednak ok 2 tygodnie przed terminem hihihi

Odnośnik do komentarza

I ja odliczam! Najchętniej to bym sobie takie nosidełko na brzuch skonstruowała. Myślę, że wyedy byłoby lepiej.
Pierwszego syna urodziłam 9 dni przed terminem ;)
Wcześniej niż w 38 tygodniu nie ma co kombinować , bo chyba lepiej z brzucholem poleżeć w domu niż potem w szpitalu na obserwacji:/

Eleonora, współczuję bólu:(

Tymek właśnie wsadził sobie klocki pod koszulkę i mówi, że on ma dzidzi i mama ma dzidzi :D

Odnośnik do komentarza

Ja sobie radzę wiatrakiem :D
Siedzę przed nim pół dnia. Z domu nie wychodzę przed 18.
Chciałabym powiedzieć, że też już odliczam, ale u nas dopiero od połowy września będzie w miarę ok.
Powiem Wam, że moje noce są ok. Od początku raz wstaje na sikanie, obracam się chyba 3 razy, najbardziej boję się napiąć mocno brzuch, mam jakąś schizę, że wody mi odejdą :/
Czasami nie śpię od 3-5 i liczę pociągi :D
Wstaje o 7 wprawić do przedszkola i znowu do wyra, o 10 jestem mega wyspana.
Zobaczymy jak długo to potrwa :D

Za to mega się pocę. Wszędzie. W każdym możliwym miejscu...

Odnośnik do komentarza

To ja w takim razie jakaś kosmitka jestem:)... albo przywykłam do tego, ze coś mnie boli, jest ciężko.. etc...
Faktem jest, że przed ciążą miałam po 5-7 jednostek treningowych w tygodniu i organizm przywykł do zmęczenia i sporych obciążeń. Puls spoczynkowy nadal mam w przyzwoitym przedziale 60-65, czyli organizm nie jest wykończony (przed ciążą 48-55).
Od kilku lat biegam ultramartony górskie i chyba się zaprawiłam w bojach.
Bywam zmęczona... zwłaszcza w upały, kiedy nie można normalnie spać. Coś tam pobolewa - jak nie spojenie łonowe, to mięsień gruszkowaty, czasami brakuje mi oddechu, ale swoje robić trzeba.
Mimo wszytsko wolałabym rodzić we wrześniu, oby było trochę chłodniej, bo upał, to jedyne, co całkiem odbiera mi moc. Jakby Baśka zechciała wyjść nawet tydzień później - nie obraziłabym się.
Higienicznie kończę pracę i idę na L4 6.08 lub .. najpóźniej 13.08.2018 (36 +4).. choć znając życie będę jeszcze coś dziubać zdalnie.
W kwestii przygotowań .. zostało tylko to, o czym zapomniałam :) Na Baśkę jestem gotowa. Przetwory na jesień i zimę porobione (kompoty czereśniowe, dżemy, soki, przeciery jabłkowe, ogórki, zostały tylko przeciery pomidorowe), chciałabym jeszcze pozbierać grzyby jakieś, bo z wózkiem może być ciężko później (chociaż zobaczymy:)), ale jest taka susza w lesie, że grzyba nie uświadczysz (wczoraj nie było:))..... sie rozpisałam ....nostalgicznie :)

https://www.suwaczki.com/tickers/qdkkrjjgrkbzunbt.png

Odnośnik do komentarza

hej dziewuszki

co do magnezu to zawsze kazywano mi odstawic na ostatniej wizycie a rodzilam przed terminem takze nie ma obawy. teraz jest jeszcze troche wczesnie wiec niech ten magnez nas trzyma :) tez jestem ledwo zywa a jak slysze ze w ciazy ma sie dwa razy wiecej sily to az sie gotuje od srodka. wydaje mi sie ze zrobilam sie taka ogromna ze szok.
wypelnilam wczoraj sobie plan porodu zeby miec gotowy i zrobilam liste czego jeszcze nie mam. czas zamowic apteke jutro lub w piatek bo 500plus wplynie ;)
lacze sie w bolu z tymi co nie lubia upalow w ciazy... ja wymiekam zwlaszcza przy dzieciach

Odnośnik do komentarza

milu - stan błogosławiony zniose jeszcze, ale k.. URLOP macierzyński to już czyste k...stwo :P

eleonora - no ja za to zdychałam jak były te deszcze bo powietrze stało i było ciężko, wilgotno i ciemno :( W dodatku my mieszkamy w piwnicy i mi wilgoć wlazła, teraz się boję, żeby grzyb sie nie pojawił znowu bo to wyprowadzka moja i młodej na kilka dni a mąż sprzata i wietrzy, ale jak bedzie zimno i mokro to znów nie wywietrzy, a młodego do grzyba przecież nie wezme :(

Jeszcze jedne plus ciepełka, to młoda się wylatała i padła raz dwa na drzemkę, jak jest zimno to siedzimy , ona wariuje a ja mam ochote se w leb strzelić :P

Ten brzuch to na pewno jest niżej, tydzień nie mogłam usiąść na podłodze bo mi przeszkadzał jak cholera, teraz wcale, i taki miękki od góry się zrobił i dupcia mała też inaczej ustawiona ehh. Za tydzień wizyta zobaczymy co lekarz powie. Do poczatku września bym chciała wytrzymać.

https://www.suwaczki.com/tickers/tb73upjylafx9tq5.png

https://www.suwaczki.com/tickers/o148o7es9dq5u92p.png

Odnośnik do komentarza

U nas przyjemnie wieje, więc jest troszkę lepiej.

Czekam na ostatnie przesyłki, wanienkę kupimy w jakimś markecie, na zakupy kosmetykowo-pieluchowe mam czas, nie pili mnie wcale.
Chcę zrobić jakieś pierwsze pranie ubranek, ale... najpierw muszę pozbyć się góry prania z kosza. A mój mąż jest z czyściochów, co przebieraja się 2 razy dziennie, więc bardzo ciężko mieć pusty kosz :P No a pogoda idealna na pranie, ja dzisiaj się czuję lepiej więc, ruszę co nie co.

Wczoraj teściowa wyjechała i nie powiem... bardzo sie tu przydała. Gotowała, posprzątała nawet okna nam umyła. Możliwe, że przyjedzie na kilka dni jak mąż w delegacji będzie. Nie będzie go niecały tydzień, ale czuję, że chciałabym kogoś mieć tu pod ręką, a moi rodzice nie mają jak przyjechać, bo mają dwa koty. Mogliby na dzień, ale na pewno nie na cały czas. Trochę mnie to smuci :(

https://www.suwaczki.com/tickers/n59ykrhm3kzfsp89.png

Odnośnik do komentarza

milu - ja się zmagałam z zatokami na początku ciąży. Byłam u internisty,laryngologa i ginekologa żeby powiedział co mogę bo stan zapalny utrzymywał mi się miesiąc. Bardzo pomaga Sinupret 3* dziennie po 1 tabletce - nie jest najtańszy ale to ziołowe i ginekolog mi zalecił - u nas pomogło. Do nosa Otrivin 0,1% i paracetamol. Laryngolog zabroniła mi płukanek, bo akurat u mnie zatoki nie były drożne i wszystko poszło na uszy zamiast wylecieć nosem, więc można sobie gorszej biedy narobić.

U nas ciepło i jeszcze Starszak się rozchorował więc nie dość że w nocy normalnie mam problem ze spaniem to dziś noc szarpana cała. Zaraz kładę się na drzemkę do niego bo nie mam siły.

Pozdrawiamy!

https://www.suwaczki.com/tickers/f2wl3e5egrm8fd7r.png

https://www.suwaczki.com/tickers/860ivcqgtujhjx0j.png

Odnośnik do komentarza

Alice przepraszam, oczywiście rozumiem że słonko jest cudowne na wiele " dolegliwości " i również kocham je i jeszcze teraz kiedy moja pralesia pierze bez wirowania więc cieszę się pod tym względem aczkolwiek... upały w tym stanie mnie tak męczą:( poprosiłabym tak max 20 stopni i słońce oczywiście:)))

No nie dogodzisz kobiecie w ciąży;)))
U mnie też zaczęło trochę wiać więc w miarę znośnie ale w norce mam 29 stopni;/

Moje dwa porody były 9 dni po terminie więc choć raz mogłabym urodzić przed terminem:))) dwa tygodnie:)))

Odnośnik do komentarza

Milu, mam tak samo z tym koszem na pranie. Nie widziałam dnia już od miesięcy..
Jestem okropnym zatokowcem, ale udało mi się ogarnąć temat przed ciąża i na razie tfu tfu mam spokój.
Odstawilam wszystkie ibuprony zatoki itp, leczylam się Wit C, do nosa sinulan exores forte się to chyba nazywało, takie biało czerwone, bardzo paliło, ale pomagało. (z tego co pamiętam można w ciąży), no i olukanki. U mnie była to kwestia stanów alergicznych i krzywej przegrody nosowej (ale nie będę jej operować) :D
Dopisałam do listy do Ikei gadżet - uwaga uwaga.. Lampka nocna, przenoşna, ma akumulatorki więc ładuje się normalnie z prądu, no i jest w kształcie jeżyka ♥️

Odnośnik do komentarza

W pierwszej ciąży też miałam Sinupred. Po prostu na katar :) nawet nie wiedziałam, że to na zatoki .

Kamka, super lampka . U mnie W "rzeczach do kupienia w sierpniu " jest taka https://noskinoski.pl/pl/p/A-Little-Lovely-Company-lampka-nocna-Ksiezyc%2C-55-zl-/621?gclid=CjwKCAjwp7baBRBIEiwAPtjwxP3kafQfSDchlZYFoC8tD4d1al9kGBa3mMAkxZaMAWZoWTircIkPGBoCj5MQAvD_BwE

Alice w 100% się z Tobą zgadzam. Najważniejsze, że młodzież ma co robić .

Tamtym razem czułam się lepiej na koniec . Nie musiałam za nikim biegać, nikt mi nie mówił kiedy wstawać i nie zawracał gitary , że się nudzi:P
Z drugiej strony to był listopad i chłodno i wilgoć, więc spuchnięta byłam totalnie , jak patrzę na zdjęcia to jestem przerażona. Mam nadzieję, że teraz mnie to ominie. Aaaa i ubrać się było ciężko . Teraz sukienka, klapki i spokój;)

Amanalka, też mam ten problem , że nie ma możliwości , żeby moi rodzice przyjechali na dłużej, bo mają zwierzęta:-/ koty przez noc by sobie poradziły, ale pies już nie:(
Jak była u mnie teściowa tamtym razem to część pomogła a część przeszkadzała.

Brzuch raczej nie opadł, bo nadal źle mi się oddycha ;)

Odnośnik do komentarza

A dziewczyny, u mnie noce całkiem dobrze. Narazie nie mam problemów ze spaniem (poprzednio siedziałam jak po kawie między 2 a 5 w mocy). Co prawda wstaje do łazienki minimum 5 razy w nocy... :/ no i mamy roznice zdań z mężem... ja chcę otwierać okna a on zamykać...a mi gorąco...ten śpi nakryty kołdra po uszy, ja leżę w samej koszulce i majtkach i plyne....

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...