Skocz do zawartości
Forum

Styczniówki 2018 :)


kiti

Rekomendowane odpowiedzi

Przez 12 tygodni mój synek miał mega kolki, mimo że byłam na super hiper diecie, jadłam indyczka z ziemniaczkami, marcheweczką bądź buraczkami, rosołek bez pieprzu, wszystko mdłe i bez smaku. Makabra. Któregoś dnia nie wytrzymałam i zamówiłam sobie mega wypasioną pizzę, z oliwkami, cebulą, czosnkiem, pomidorami. To był pierwszy dzień kiedy moje dziecko nie dostało wieczorem kolki. Od tamtego razu jadłam zawsze co popadnie, kolka nie wrocila

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny tak czytam Wasze historie z tymi bioderkami i myślę sobie, że to jakaś masakra. Moja przychodnia ma umoę z jakimś lekarzem i od razu na pierwszej wizycie z dzieckiem (jak ma 3-4 tygodnie) dostaje się skierowanie i już termin wizyty na USG bioderek i jamy brzusznej. Zawsze jest to termin przed ukończeniem 8 tygodnia. Myślałam, że tak jest wszędzie, a z tego co piszecie to tylko u mnie tak fajnie.

Bajla ja miałam problem z hemoroidami zaraz po porodzie i brałam czopki Procto-Glyvenol. Poleciła mi farmaceutka. Podziałało :)

https://www.suwaczki.com/tickers/tb73jw4z1panlnke.png

Odnośnik do komentarza

Nam nikt skierowania na bioderka nie daję. Idzie się prywatnie koszt 70 zł czekasz kilka dni wchodzisz praktycznie bez kolejki. My dzisiaj byliśmy mała ma 7 tyg wszystko dobrze jeszcze jej zrobił USG główki.
Jesteśmy też po szczepieniu tym refundowanym miała cztery wkłucia ale wszystko dobrze nie było żadnych obrzęków i gorączki, troszkę była marudna ale pielęgniarka kazała dać na noc profilaktycznie czopek i było dobrze.. w ogóle Nadia jest bardzo grzeczna tylko późno wpada w ten nocny sen o 24.. i są już pierwsze szczere uśmiechy wpatruję się we mnie jak w obrazek zaczyna też gurzyc:-)

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny-jeśli chodzi o dietę to: przy pierwszym dziecku uważałam na wszystko, jadłam tylko obiady na parze, żadnej kawy, nic dosłownie nic i kolki były niemiłosierne, płakałam razem z córeczką, nieprzespane nocy, biogaja nie pomagała- nie pomagało nic a nic. Teraz przy drugim dzieciątku jem wszystko (nie próbowałam tylko czosnku, ale sama za nim nie przepadam). Wczoraj jadłam krokiety z kapustą i mięsem popiłam kawą podgryzając czekoladę- małej nic nie jest od urodzenia. Po pierwszym dziecku zabezpieczyłam się w słomki windi, szumisia itd....ale niepotrzebnie

Odnośnik do komentarza

moim zdaniem zależy to od dziecka i jego skłonności do rozwoju małych jelitek...
Jeśli chodzi o szczepienia to Malutka będzie szczepiona poprzez 3 wkłucia i nic poza tym (przy pierwszym podałam pneumokoki i uważam, że niepotrzebnie. Tylko obowiązkowe - takie jest moje zdanie....
Współczuję Wam jak męczycie się z kolkami-straszny ból dziecka i matki-nie zapomnę tego...ale jak widać nie każde dziecko je ma....oby jak najszybciej ustąpiły. ...

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny, ile trwa baby blues? W piątek młody skończy miesiąc, a ja nadal w rozsypce, dalej pozszywana, nie mogę siedzieć, dźwigać, młodego nie mogę ogarniać sama,tylko wiecznie potrzebuje pomocy,bo jak go nakarmić butla na stojąco? Wczoraj potwornie ulewał, od 12.00 był zmierzly i godzinami jadl i marudzil, spał po pół godz. Dziś to samo. Tylko nocki spokojne z 3h snem. Mam ochotę spakować się i wyjechać gdziekolwiek, młodego oddać jedynej osobie, która go potrafi ogarnąć czyli mojej mamie, a męża wykastrowac za to,co teraz mamy. Cały czas myślami jestem w pracy.
Nie czuję tej euforii przy karmieniu piersią. Karmić nie lubię, bo młody jak tylko chwilkę poje,to zaczyna wydziwiac, co chwilę puszcza pierś i przez te zabawy łyka powietrze, a później beka jak stary chłop, a i tak mu się później ulewa. Nie czuję euforii, bo jestem matka, bo wydałam na świat dziecię. Jest super, gdy go przewijam, kapie, ukladam na brzuszku, masuje -gdy podchodzę do niego zadaniowo. Opowiadam mu co robię i dlaczego i ogólnie mnie rozczula. Ale czas karmienia, usypiania i gdy placze sprawia, że staje się mega obojętna na jego płacz i wściekła. I wtedy szczerze nienawidzę być matką :-(

Odnośnik do komentarza

Przez tych 8 dni w szpitalu jakoś to jeszcze było, ale teraz się rozsypalam zupełnie. Naciete krocze dalej się goi, szwy puszczają, jestem sfrustrowana, ciągle pamiętam koszmarny poród ponad moje siły,już widzę, że 1 pierś jest większa, obie są przeorane rozstepami i cholernie wkurza mnie, że nie mogę normalnie jeść. Okropnie sponiewieraly mnie ciążowe dolegliwości, a jednak cieszylam się tym dzieckiem bardziej i w 100% szczerze. Teraz, gdy wróciłam do domu jest inaczej. I jeszcze muszę stopowac moja rodzinę, która koniecznie chce pielgrzymek do naszego domu. No weź tu im wytłumacz, że polog, to czas dla mnie i dziecka, a nie żeby obsługiwać gości...

Odnośnik do komentarza

Pola 22 styczeń 2018 - nie zgodzę się z Tobą w kwestii szczepień. Nie uważam, że należy szczepić się na wszystko, co się da, ale większość szczepień zalecanych warto rozważyć. Nie będę więc szczepić dziecka np. na dur brzuszny, dopóki nie będziemy się wybierać do Afryki, czy Azji, bo w Polsce ta choroba prawie nie występuje itp. My mamy bezpośrednie przełożenie na szczepionki przeciwko ospie wietrznej i rotawirusom. Trafiliśmy z najstarszym synem w przedszkolu na małą "epidemię" ospy, a Olek po szczepieniu miał dosłownie kilka krostek, czyli tzw. postać poronną. Choroba, oprócz tego, że niebezpieczna, może pozostawić po sobie blizny po krostach, co powinno być dodatkową motywację do zaszczepienia. Kiedy z kolei były problemy z rotawirusami, młodego nie tknęły, a my z mężem dwa dni w kiblu na zmianę byliśmy. Jeśli chodzi o pneumokoki, to jest to takie draństwo, które wywołuje bardzo wiele chorób, od zapalenia ucha, zatok, przez zapaleniem płuc, opon mózgowych aż po sepsę. Dziękujemy bardzo, jesteśmy za szczepieniami. Jest też w zalecanych szczepieniach szczepionka przeciwko żółtaczce pokarmowej. Jeśli planujecie wyjazdy dziecka w przyszłości na kolonie, obozy, czy też obiady w stołówce szkolnej, to też należy takie szczepienie rozważyć. Oczywiście prawdopodobieństwo zachorowania może być niewielkie, można je dodatkowo zmniejszać unikając pewnych sytuacji, ale nigdy nie wiesz, kiedy co na Ciebie padnie. Ja tam dmucham na zimne.
bajla - trzymam kciuki, żebyście szybko zdrowi wrócili do domu. Daj znać, co powiedzieli lekarze.

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny nie lekceważcie takiego nastroju i baby blues. Irene jeśli jest Ci coraz gorzej to porozmawiaj o tym z kimś bliskim i że swoim lekarzem. Baby blues nie jest chorobą, ale może przerodzić się w depresję. Zrób sobie trochę wolnego od dziecka idź do fryzjera, kosmetyczki, albo na kawę z koleżanką. Ja miałam pierwsze trzy tygodnie ciężkie... To moje trzecie dziecko i myślałam, że go nie lubię i, że w ogóle po co mi ono jak mam już taką fajną dwójkę. Wpadłam w panikę jak myślałam, że już jest i nie mogę nic z tym zrobić. Mi na szczęście przeszło, ale widziałam, że jak nie będzie przechodzić to pójdę z tym do lekarza, bo niestety zdarzają się historie, które kończą się tragicznie. Teraz jestem zakochana w moim maluchu i nie wyobrażam sobie, że mogłoby go nie być ;-)

https://www.suwaczki.com/tickers/tb73jw4z1panlnke.png

Odnośnik do komentarza
Gość Bananana

Irene, powiedz rodzinie wprost, że nie najlepiej się masz i cały czas dochodzisz do siebie, a druga kwestia jest taka, że jest okres grypowo-przeziębieniowy i lepiej nie stykać dzidzi z ludźmi. Ja po porodzie (rok temu) nie byłam w stanie przez ok 5 miesięcy zajmować się córeczką sama, ale to z powodów czysto zdrowotnych, bo bardzo zachorowałam. Mija rok od porodu a ja nadal nie doszłam do siebie. Wyglądałam okropnie. Nie przejmuj się, wygoisz się, dojdziesz siebie:):)

Odnośnik do komentarza

Pola moim starszym synom nie dawałam smoczka. Trzeci jest 'trudny w obsłudze' i z wielkimi wyrzutami sumienia dałam mu smoczek. Tylko nie miał go cały czas, tylko na chwilę jak ma się uspokoić albo na spacer żeby jak płacze nie łykał zimnego powietrza. Niestety wczoraj zauważyłam, że mały coraz gorzej ssie pierś, a już w ogóle nie chce ssać jak jest miękka. Myślę, że to wina smoczka i dlatego od wczoraj mu nie daję. Mam nadzieję, że się uda :-)

https://www.suwaczki.com/tickers/tb73jw4z1panlnke.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...