Skocz do zawartości
Forum

Październiczki 2009


żabol22

Rekomendowane odpowiedzi

Aniu - na spacerku byłam z małym już po tygodniu bo była piękna pogoda i lekarka powiedziała że teraz wychodzi się od razu z noworodkami chyba,że jest trzaskający mróz albo bardzo silny wiatr.Byłam tylko 20 minut,potem miałam tydzień przerwy bo pogoda była fatalna, a teraz jak ma już 3 tygodnie to chodzimy niezależnie od pogody i minimum godzinę.

http://www.suwaczki.com/tickers/km5suay3zujoxtvi.png

http://www.suwaczek.pl/cache/935694eb62.png

http://www.suwaczki.com/tickers/bfarxzdvds21r6cc.png
http://www.suwaczki.com/tickers/9ltfegz239mqzcmc.png

Odnośnik do komentarza

Torbe mam juz dopakowaną.
Jutro jeszcze wrzuce kosmetyki dla siebie i jakieś jedzonko dokupie.

Mam nadzieję że przyjmą mnie na oddział bo podobno przez remont który trwa na salach poporodowych, odsyłaja do innych szpitali.
W razie jak mnie nie przyjma to w srode pojedziemy na Kościerzyne

Szymon dziś jest strasznie niespokojny, wierci się strasznie.
Brzuch twardnieje i do tego ból pęcherza, na który Mały uciska

14.03.12 Maja Katarzyna ( 3650g i 55 cm) 12:25 CC
http://s9.suwaczek.com/201203145365.png
28.10.2009 Szymon Piotr ( 3700g i 56cm) 21:05 CC :36_3_19:
http://s3.suwaczek.com/200910284662.png

http://img687.imageshack.us/img687/7/img5500ip.jpg

Uploaded with ImageShack.us

Odnośnik do komentarza

Zabolku jak mus to mus. Nic nie poradzisz ze twoj maluszek to taki uparciuch. Oby tylko szybko poszlo i napewno malenstwo ci wynagrodzi to oczekiwanie. Ja bynajmiej mam nadzieje ze sie samo do piatku cos ruszy chociaz juz zwatpilam zupelnie.

Ariadnaa czyzbys pojechala do szpitala?

Milka trzymam kciuki za was. Bo ty juz zapewne w szpitalu jestes.

Mam straszna ochote na frytki. Ide troche usmazyc , a co. Pozniej to mozna bedzie tylko popatrzec.:uff2:

http://s10.suwaczek.com/200911061762.png
http://s5.suwaczek.com/20080329650113.png

Odnośnik do komentarza

Hello październiczki! witam się po tygodniowej nieobecności:Kiss of love:
przede wszystkim gratuluję wszystkim rozpakowanym mamusiom i zaciskam kciuki za dwupaczki:big_whoo: mam nadzieję, że jest was coraz mniej, nasz miesiąc ma się ku końcowi
Jak już Wam zapewne Asieńka przekazała, mam już synusia po drugiej stronie brzusia:dzidzia_mis:
Niestety nadal jesteśmy w szpitalu, zostaniemy tu minimum do końca tygodnia. ja to już się śmieję, że kartę stałego klienta powinni mi wyrobić za taki długi pobyt. mężunio nawet laptopa mi przyniósł żebym nie zwariowała, przebąkiwał też coś o radiu ale stwierdziłam, że to już przesada.
Jeśli chodzi o sam poród to mogę go określić jednym słowem- MASAKRA!!! w zeszły poniedziałek stawiłam się ze skierowaniem do szpitala. po godzinnym oczekiwaniu na izbie przyjęć łaskawie podłączono mnie pod KTG. zapis wyszedł taki sobie, zbadali mnie na samolociku, zrobili USG, rozwarcie było na 2cm, sami nie wiedzieli co ze mną robić ale w końcu zdecydowali że zostaję. jeden dzień spędziłam na patologii ciąży (tam wcale nie było tak źle, tym bardziej, że trafiłam na fajne dziewczyny na sali), dali kroplówkę z oksytocyną aby ocenić dobrostan dziecka, kilkakrotnie jeszcze robili KTG ale skurcze nadal były marne. następnego dnia rano znowu KTG i kiepskie skurcze, wzięli mnie na badanie i wytropili zielone wody. no i się zaczęło- jazda na porodówkę (załapałam się na salę do porodu rodzinnego bo nie było innych wolnych sal), przebijanie pęcherza, znowu kroplówa, generalnie cały poród trwał 5,5h z czego takie masakryczne bóle to jakieś 3h. dosyć szybko zrobiło mi się rozwarcie na 7cm a potem za chwilę na 10cm. generalnie aktywny poród to mit, przynajmniej w moim wypadku- ciekawe jak tu się kręcić i skakać na piłce w plątaninie kabli??? babki nawet krzywo patrzały jak chciałam iść siknąć do kibelka. lewatywy też mi nie robiły, ich zdaniem nie była potzrebna a ja się przestałam stresować że im nafajdam na łóżko. co tam, miały za swoje! wszystko było dobrze gdyby mi nagle skurcze parte gdzieś nie uciekły ale ja parłam ze wszystkich sił (do tej pory mam całe czerwone oczy od wysiłku), pod sam koniec ktoś zauważył, że mi wenflon wypadł i nie miałam dopingu oksytocyny. zaczęło się robić naprawdę tragicznie, najpierw mały nie mógł się w kanał wstawić, potem się wstawił ale nie było partych, zleciał się chyba cały personel, lekarka kładła mi się na brzuch aby małego popchnąć, w końcu wzięli Vacuum i wyciągnęli Tomka:36_7_8:!!! potem urodziło się łożysko ale nie mieli pewności że wyszło całe więc doktorka zarządziła łyżeczkowanie- mówię Wam, była przy tym tak niedelikatna że niech ją wszyscy diabli, przy szyciu też mnie nie oszczędzała. ciachnęli mnie jak świnię w rzeźni, mam 7 szwów (na szczęście wszystko się dobrze goi, z dnia na dzień jest coraz lepiej). Tomek po urodzeniu dostał 7 punktów i było ok skoro pojechał ze mną na górę. niestety w piątek nad ranem zaczął się kolejny koszmar- pielęgniarkę zaniepokoił kolor jego skóry i szybko wysłała go na dół na badania. tam biedaczek dostał bezdechu i drgawek, cudem go odratowano i wsadzono do inkubatorka. Jezu, co wtedy ja przeżywałam, ryczeliśmy z mężem jak bobry, nikt nas nie pocieszał, wszycy kazali być dobrej nadziei i się modlić...
Na szczęście nasz skarbek ma się coraz lepiej i dziś już opuścił inkubatorek, wyszedł z tego paskudnego zakażenia, teraz mieszka w cieplarniku( takie podgrzewane łóżeczko). ściągam mleko odciągaczem i co chwilę do niego biegam. strasznie mi ciężko, że dzieli nas kilka pięter ale wiem, że muszą go jeszcze kilka dni poobserwować, tym bardziej że ordynatorka ma wątpliwości co do napięcia mięśniowego. całkiem możliwe, że to przejściowe albo po lekach uspokajajjących nie doszedl jeszcze do siebie ale lepiej to sprawdzić od razu żeby potem sobie w brodę nie pluć.
Także same widzicie, lekko to ja nie miałam:hot over you:

uff, ale mi poemat wyszedł:uff2:. ciekawe która z Was wytrwa do końca lektury:36_1_1:

podaruj 1% dla Tomka http://fundacja-sloneczko.pl/apele/pokaz_opis.php?ida=120/C

http://s7.suwaczek.com/20090221310117.png

http://s1.suwaczek.com/200910201962.png

Odnośnik do komentarza

Nena
Hello październiczki! witam się po tygodniowej nieobecności:Kiss of love:
przede wszystkim gratuluję wszystkim rozpakowanym mamusiom i zaciskam kciuki za dwupaczki:big_whoo: mam nadzieję, że jest was coraz mniej, nasz miesiąc ma się ku końcowi
Jak już Wam zapewne Asieńka przekazała, mam już synusia po drugiej stronie brzusia:dzidzia_mis:
Niestety nadal jesteśmy w szpitalu, zostaniemy tu minimum do końca tygodnia. ja to już się śmieję, że kartę stałego klienta powinni mi wyrobić za taki długi pobyt. mężunio nawet laptopa mi przyniósł żebym nie zwariowała, przebąkiwał też coś o radiu ale stwierdziłam, że to już przesada.
Jeśli chodzi o sam poród to mogę go określić jednym słowem- MASAKRA!!! w zeszły poniedziałek stawiłam się ze skierowaniem do szpitala. po godzinnym oczekiwaniu na izbie przyjęć łaskawie podłączono mnie pod KTG. zapis wyszedł taki sobie, zbadali mnie na samolociku, zrobili USG, rozwarcie było na 2cm, sami nie wiedzieli co ze mną robić ale w końcu zdecydowali że zostaję. jeden dzień spędziłam na patologii ciąży (tam wcale nie było tak źle, tym bardziej, że trafiłam na fajne dziewczyny na sali), dali kroplówkę z oksytocyną aby ocenić dobrostan dziecka, kilkakrotnie jeszcze robili KTG ale skurcze nadal były marne. następnego dnia rano znowu KTG i kiepskie skurcze, wzięli mnie na badanie i wytropili zielone wody. no i się zaczęło- jazda na porodówkę (załapałam się na salę do porodu rodzinnego bo nie było innych wolnych sal), przebijanie pęcherza, znowu kroplówa, generalnie cały poród trwał 5,5h z czego takie masakryczne bóle to jakieś 3h. dosyć szybko zrobiło mi się rozwarcie na 7cm a potem za chwilę na 10cm. generalnie aktywny poród to mit, przynajmniej w moim wypadku- ciekawe jak tu się kręcić i skakać na piłce w plątaninie kabli??? babki nawet krzywo patrzały jak chciałam iść siknąć do kibelka. lewatywy też mi nie robiły, ich zdaniem nie była potzrebna a ja się przestałam stresować że im nafajdam na łóżko. co tam, miały za swoje! wszystko było dobrze gdyby mi nagle skurcze parte gdzieś nie uciekły ale ja parłam ze wszystkich sił (do tej pory mam całe czerwone oczy od wysiłku), pod sam koniec ktoś zauważył, że mi wenflon wypadł i nie miałam dopingu oksytocyny. zaczęło się robić naprawdę tragicznie, najpierw mały nie mógł się w kanał wstawić, potem się wstawił ale nie było partych, zleciał się chyba cały personel, lekarka kładła mi się na brzuch aby małego popchnąć, w końcu wzięli Vacuum i wyciągnęli Tomka:36_7_8:!!! potem urodziło się łożysko ale nie mieli pewności że wyszło całe więc doktorka zarządziła łyżeczkowanie- mówię Wam, była przy tym tak niedelikatna że niech ją wszyscy diabli, przy szyciu też mnie nie oszczędzała. ciachnęli mnie jak świnię w rzeźni, mam 7 szwów (na szczęście wszystko się dobrze goi, z dnia na dzień jest coraz lepiej). Tomek po urodzeniu dostał 7 punktów i było ok skoro pojechał ze mną na górę. niestety w piątek nad ranem zaczął się kolejny koszmar- pielęgniarkę zaniepokoił kolor jego skóry i szybko wysłała go na dół na badania. tam biedaczek dostał bezdechu i drgawek, cudem go odratowano i wsadzono do inkubatorka. Jezu, co wtedy ja przeżywałam, ryczeliśmy z mężem jak bobry, nikt nas nie pocieszał, wszycy kazali być dobrej nadziei i się modlić...
Na szczęście nasz skarbek ma się coraz lepiej i dziś już opuścił inkubatorek, wyszedł z tego paskudnego zakażenia, teraz mieszka w cieplarniku( takie podgrzewane łóżeczko). ściągam mleko odciągaczem i co chwilę do niego biegam. strasznie mi ciężko, że dzieli nas kilka pięter ale wiem, że muszą go jeszcze kilka dni poobserwować, tym bardziej że ordynatorka ma wątpliwości co do napięcia mięśniowego. całkiem możliwe, że to przejściowe albo po lekach uspokajajjących nie doszedl jeszcze do siebie ale lepiej to sprawdzić od razu żeby potem sobie w brodę nie pluć.
Także same widzicie, lekko to ja nie miałam:hot over you:

uff, ale mi poemat wyszedł:uff2:. ciekawe która z Was wytrwa do końca lektury:36_1_1:

Ja wytrwałam!!!!!!!!!!!!!!!!
Ale cie wymęczyli kobitko....porażka!!!!!!!! ja tak z pierwszym miałam...vacum i kleszcze do siuski wkłądane........bol niesamowity- aż mo nogi trzymały........:uff2:
ale się zapomnina a dziecko wynagradza wszystko....
Ja to jestem ciekawa na co ci lekarze czekają...tragedia!!!!!!!!!!!
Całuski dla Tomeczka :dzidzia_mis:

Odnośnik do komentarza

zaraz Wam wrzucę kilka fotek mojego uparciuszka. dla mnie jest taki cudowny, że oczu nie mogę od niego oderwać. a mężulek też dumny jak paw chodzi- zaraz po porodzie wniósł mi na salę taki ogromniasty bukiet czerwonych róż, że aż się wzruszyłam. dawno takich pięknych kwiatów od niego nie dostałam:36_4_20::36_4_20::36_4_20:

mój apel do dziewczyn, zwłaszcza tych przeterminowanych- ja was absolutnie nie chcę straszyć ale jeśli macie skierowanie do szpitala to dla świętego spokoju jedźcie i nie zwlekajcie. trzeba sprawdzić czy wody nie zrobiły się zielone, moje takie właśnie były, do tego tak paskudnie skażone, że szok! właśnie stąd wyniknęły wszystkie problemy ze zdrowiem mojego Tomeczka. lekarze do tej pory nie mogą dojść co było powodem tego skażenia, podejrzewają moje przeziębienie pod koniec ciąży...

podaruj 1% dla Tomka http://fundacja-sloneczko.pl/apele/pokaz_opis.php?ida=120/C

http://s7.suwaczek.com/20090221310117.png

http://s1.suwaczek.com/200910201962.png

Odnośnik do komentarza

Nena
zaraz Wam wrzucę kilka fotek mojego uparciuszka. dla mnie jest taki cudowny, że oczu nie mogę od niego oderwać. a mężulek też dumny jak paw chodzi- zaraz po porodzie wniósł mi na salę taki ogromniasty bukiet czerwonych róż, że aż się wzruszyłam. dawno takich pięknych kwiatów od niego nie dostałam:36_4_20::36_4_20::36_4_20:

mój apel do dziewczyn, zwłaszcza tych przeterminowanych- ja was absolutnie nie chcę straszyć ale jeśli macie skierowanie do szpitala to dla świętego spokoju jedźcie i nie zwlekajcie. trzeba sprawdzić czy wody nie zrobiły się zielone, moje takie właśnie były, do tego tak paskudnie skażone, że szok! właśnie stąd wyniknęły wszystkie problemy ze zdrowiem mojego Tomeczka. lekarze do tej pory nie mogą dojść co było powodem tego skażenia, podejrzewają moje przeziębienie pod koniec ciąży...

dawaj przystojniaczka!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :36_27_4:

Odnośnik do komentarza

Nena wszystko się dobrze układa :) juz nie dlugo do domku się wybierzecie :)
Buziaki dla Tomeczka od Nas :)

Mam pytanie do mamus ze swoimi pociechami:) czy któraś z Was śpi ze swoim maluchem w lozku? I czy śpicie wtedy razem ze swoimi mężami czy osobno? Bo jak wiadomo niektórzy mężczyźni w nocy robią nieświadome ruchy i co okropne nie budzą się gdy maluch zapłacze:(
ja tak mam ze swoim facetem :( a co najgorsze czasem mam ochote wymienić go na lepszy model bo od 6 tygodni WSZYSTKO jest na mojej głowie :(

Odnośnik do komentarza

zapomniałam dodać, że Tomuś ma połamany obojczyk jak go wyciągali vacuum, zaliczył żótaczkę i miał zagęszczoną krew ( z paskudnym zakażeniem i dwoma ostatnimi sprawami już sobie lekarze poradzili a obojczyk sam się zrośnie). do tego bidulek jest cały pokłuty, miał już wenflonw każdym możliwym miejscu. ja się cieszę, że mam poród za sobą, widok Tomka wszystko mi wynagradza a o porodzie chcę jak najszybciej zapomnieć. na następny poród będę się upierać na cesarkę, nawet przepłacę okulistę aby mi stosowne zaświadczenie wystawił. nie mam zamiaru drugi raz męczyć siebie i dzieciątka:uff2:

podaruj 1% dla Tomka http://fundacja-sloneczko.pl/apele/pokaz_opis.php?ida=120/C

http://s7.suwaczek.com/20090221310117.png

http://s1.suwaczek.com/200910201962.png

Odnośnik do komentarza

Witajcie!

Nie mogłam dziś w łóżku uleżeć, tak mnie boli podbrzusze. Do toalety w nocy co chwile biegałam i po raz pierwszy zauważyłam u siebie mase jakiegoś przezroczystego śluzu... jak nigdy..

Nena współczuje i porodu i przeżyć po porodzie...:uff2: Nie chciałabym aby któraś z nas to jeszcze spotkało..

Idę się ubrać i lece do sklepu.
Jakieś sniadanko no i torbe musze dopakować.
Ciekawe czy mnie przyjmie nasz szpital, skoro tam jest takie zamieszanie ...

14.03.12 Maja Katarzyna ( 3650g i 55 cm) 12:25 CC
http://s9.suwaczek.com/201203145365.png
28.10.2009 Szymon Piotr ( 3700g i 56cm) 21:05 CC :36_3_19:
http://s3.suwaczek.com/200910284662.png

http://img687.imageshack.us/img687/7/img5500ip.jpg

Uploaded with ImageShack.us

Odnośnik do komentarza

Nenuś Tomek jest śliczniuchny!:zwyrazami_milosci: Nacierpieliście się oboje, ale teraz będzie tylko lepiej, trzymam za Was kciuki:36_1_11:
Żabol dziś wielki dzień. Powodzenia w szpitalu, oby nie odsyłali do innego i szybkiego porodu życzę:Śmiech:
Dzisiaj mam jakiś podły nastrój. Od samego rana ciągle coś nie daje mi spokoju, jakaś poddenerwowana chodzę. Od prawie miesiąca nie piję kawy i czuję się jak zamroczona - ból głowy daje silnie znać o sobie::(: Całe szczęście, że dziewczynki w tym samym czasie śpią popołudniu, to skorzystam z okazji i zdrzemnę się razem z nimi.
Miłego dnia życzę mamusiom z brzuszkami i z dzieciaczkami:mis:

Odnośnik do komentarza

PbMarys my z mężem od razu zadecydowaliśmy, że mały nie będzie z nami spał. I tak jest. Fakt, że jest to dla mnie bardzej uciażliwe bo muszę wstawac do karmienia ale tak jak piszesz nie chce aby mąz nieswiadomie zrobił małemu krzywdę. A do tego nie potrzebujemy żeby sie smyk przyzwyczaił! Ma swoje łożeczko i tam powinien spać! To jest moje zdanie! :mis:
A ze swoim facetem to pogadaj zeby Ci pomagał bardziej bo nie dajesz rady. Rozmowa jest dobra na wszystko - niepotrzebne sa jakies niedopowiedzenia!:uff2:

Żabol jak trafisz dzis na oddział to daj znac co i jak! Trzymam kcuki!!! I sie nie dołuj kochana- zawsze to lepiej byc pod kontrolą mamy choćby przykład Neny...

Nena Tomuniu jest śliczny! Taki pulasek. Nie widac po nim trudów porodu i chorób!!
A co do porodu to MASAKRA kobietko ale sie nacierpiałaś!!! Współczuje kochana bardzo!! Fakt, że synek wszystko wynagradza ale i tak współczuje. Ten odkurzacz! Dociskanie brzucha! Łyzeczkowanie! Bezdech! Połamany obojczyk i choroby co sie przyplątały!!! Współczuje!!! Powinnaś dostac medal za wytrwałość!!
A swoja droga jak juz wytropili zielone wody to powinni od razu cesarke robic, prawda? A nie narażac dziecko jeszcze na trudy podoru!!
Mi tez nie zdązyli lewatywy zrobic i tez nafajdałam ale tak jak piszesz miałam to wszystko głęboko gdzies. Zreszta przeprosiłam położna a ona do mnie 'Kochana nie takie rzeczy tu widzielismy'- więc luz!!
Szwów ja mam 6. 3 w środku i 3 na zwenatrz. Takze Twoje 7 to nie jest tak strasznie dużo jak na taki poród myslę! Szybko powinno sie goić!
Jeszcze raz moje serdeczne gratulacje!! Jestes bardzo bardzo dzielna! I życze abys jak najszybciej z Tomeczkiem do domku wróciła!!! :36_15_44:

Własnie a co z Ariadną?? Wie ktos cos?

U nas jak zwykle oki. Choć w nocy synkowi sie dwie godzinki nie chciało spac i mamie dokuczał. Najpierw sie piesciła przy karmieniu ponad godzine a potem robił kupke dość długo i marudził. A teraz odsypia w najlepsze! Łobuz jeden!
Jutro do mnie mamusia przyjezdża z siostra!!! Cieszę sie jak nie wiem co!! :hot over you:

http://www.suwaczek.pl/cache/e87b98cf69.png

http://www.suwaczek.pl/cache/8cb5d0cb4a.png

http://www.suwaczek.pl/cache/7a700c8404.png

Odnośnik do komentarza

Witamy sie i my.
Ja w nocy spalam przy otwartym oknie bo bylo mi cholernir goraco. I oczywiscie zaczyna mnie kaszel meczyc wiec zaraz sobie syropek zaaplikuje, cherbatka z miodzikiem i witaminki.

Nena synus slodziaczek, dobrze ze juz jest prawie po wszystkim. Szybciutko dojdzie do siebie i juz niedlugo napewno bedziecie w domku. Co do zakazenia to mnie mowila znajoma polozna zeby uwazac aby sie przed porodem nie przeziebic bo wlasnie wystepuje wtedy zakazenie wewnatrzmaciczne. Moze i u ciebie przeziebienie bylo tego powodem. Najwazniejsze ze masz juz porod za soba. Teraz tylko cieszyc sie Tomeczkiem.

Zabolku ja tez mam strasznie duzo takiego sluzu , do tego jakos tak mnie brzuch pobolewa. Ty juz szykujesz sie do szpitala. Oby cie przyjeli.

Milka i Ariadnaa tez juz zapewne w szpitalu sa, bo przeciez juz tez po terminie.

Aldonko juz tylko my jestesmy jeszcze nieprzeterminowane.

http://s10.suwaczek.com/200911061762.png
http://s5.suwaczek.com/20080329650113.png

Odnośnik do komentarza

adriana pewnie jest w szpitalu, bo już w niedziele coś wspominała o poniedziałku

gumijagodko mnie tez dziś coś wyjatkowo brzuch pobolewa od dołu..

My dopiero po 15 jedziemy, także jeszcze troszke z Wami pobęde

14.03.12 Maja Katarzyna ( 3650g i 55 cm) 12:25 CC
http://s9.suwaczek.com/201203145365.png
28.10.2009 Szymon Piotr ( 3700g i 56cm) 21:05 CC :36_3_19:
http://s3.suwaczek.com/200910284662.png

http://img687.imageshack.us/img687/7/img5500ip.jpg

Uploaded with ImageShack.us

Odnośnik do komentarza

Nena, Tomuś jest cudowny, strasznie się oboje wycierpieliście, ale najważniejsze że teraz z każdym dniem będzie coraz lepiej i tego Wam obojgu z całego serducha życzę i oczywiście szybkiego powrotu do domku. Milion buziaków:11_9_16::11_9_16::11_9_16::11_9_16:

Tak ja pisałam jakiś czas temu w kończu wczoraj pojechałam to Wawy i odebrałam ten głupi dyplom. Miałam ok. godziny między przyjazdem a autobusem powrotym więc czas wyliczony co do sekundy. Udało sie chociaż musiałam sie trochę popłaszczyć i ubłagać Panią w sekretariacie żeby wydała mi dyplom tylko z obiegówką z naszej biblioteki w instytucie a bez obiegówki z BUW. Tłumaczyłam się że nigdy tam nie byłam i nie ma opcji żebym tam trafiła, co w sumie było prawdą i udało się- święta kobieta.
Staś został z rodzicami, przez weekend ściągałam pokarm ale nie uzbierało sie tego zbyt dużo więc kupiłam też mleko modyfikowane na wszelki wypadek. Mam karmiła go trzy razy w ciągu dnia. Pierwszy posiłek dostał ode mnie jeszcze przed wyjazdem o 4 nad ranem a z powtotem byłam pare minut po 13 więc chyba nie było tak źle, poza tym mały był grzeczniutki przez cały dzień i ciągle spał :sen: ... ale za to dziś w nocy nadrobił, nie wiem co sie stało ale jak nigdy jak obudził się o 1 w nocy tak do 5 miałam zajęcie, ok 3 mąż się obudził i mnie zmienił więc chwilkę się zdżemnęłam, jest kochany, ma na 6 do pracy i tak chodzi niewyspany bo wstaje przed piąta a jeszcze sam z siebie zajął się Stasiem i kazał mi sie przespać, nie wiem co bym bez niego zrobiła :Nieśmiały:

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...