Skocz do zawartości
Forum

Mamusie po 30-stce czyli "k�cik mamutków"


gabalas

Rekomendowane odpowiedzi

Anulka
wpadam z kawka i kogo widze? Muszelka :36_2_15: może zaraz i Mahakala wpadnie :36_2_15:

Anulka,
mawiają, że "przestrzeń jest informacją" ;)
Też się melduję. U mnie gwaltownie sie popiętrzyło, co tylko mogło.
Zaczęło się od badania glukozy - i lekkiego stanu ponad normą (po 50g - 1 godz - 146 a po 75g - 2godz - 154). Diabetolog, glukometr, badanie stanu rzeczy 3-4 razy dziennie. Jest bez insuliny, pare razy zdarzyło mnie sie przekroczyc 140, raczej wszystko w normie. Na kolejnej wizycie diabetolog wystawiła mi skierowanie na 8 tydzień po porodzie na badanie glukozy - czy wróciła do normy.
Moja szkoła - w niedzielę miałam ostatnie egzaminy no i jestem absolwentka 2 kl LO, srednia 4,3 :D Ale musiałam chwilę czasu poświęcic na naukę i pisanie różnej maści referatów.
Oba dziecka zdawały maturę - 30 czerwca wyniki - ale raczej na luziku zdały. Pawcio przeprowadza się do Wrocławia na studia (Politechnika Wrocławska), Asia zapisała się do prywat szkoły projektowania ubioru w Wawie.
Z ostatnich rewelacji - odebrałam wynik posiawu - mam e.coli - antybiotyk zaczęłam wczoraj (oczywiście z dużymi oporami, ale antybiotyk dowcipny=miejscowy). Rozmawiałam z położną - powiedziała,że szkoły są dwie - albo antybiotyk przed porodem, alo w trakcie porodu - dożylnie. Ja miałam największe wątpliwości dlatego, że nie jestem wcale pewna czy zdarzę wziąc całą dawkę przed porodem - od 2,5 tyg mam dośc silne, przepowiadające skurcze - jesteśmy 38 tydzień razem :D Bobaska ma juz imię - Pola- ale nie jestem pewna czy mi się do końca podoba; narazie to wersja obowiązująca. Tydzień temu ważyła ok 2900g - 37 tydzień. Na przedostatnim USG 2000g - 4 tyg wcześniej. Przyrasta ok 250-300g tygodniowo, wiec teraz mam juz ponad 3kg. Z nią - na szczęście wszystko w porządku i ufam, że tak juz zostanie. Ruszyła jakiś czas temu akcja sprzątaczo-prasowalniczo-piorąca i już widac jej koniec. Dzis pakuję siatkę do szpitala - bo rodzina panikuje, że nie czuje się bezpiecznie bez owej siateczki - gotowej (niestety, ale zrezygnowałam z porodu w domu - kasa jest potrzebna na inne historie, ale zamierzam najszybciej jak się da wrócic do domu po porodzie). Już się nie możemy doczekac, ona chyba też - bo mało miejsca ma bidulka - brzuszek niewielki - przytyłam 9kg. No i czekamy :)))
Serdecznie wszystkie dziewczęta, ich pociechy i mężowsko-chłopaków pozdrawiam i lece prasowac resztki wyprawki
Pod koniec tygodnia przewiduję zrobienie absolutnie wszytskiego, więc będę miała więcej czasu na pisanie. A i wielkie dzięki za prywatne zapytania o stan życiorysu :)))
Z pewnych wzgledow wycielam fragment dotyczacy P.

http://www.suwaczek.pl/cache/692cb9f9cf.png
http://www.suwaczek.pl/cache/4d9ac653c6.pnghttp://www.suwaczek.pl/cache/112f91dde1.png
http://www.suwaczek.pl/cache/b83ddcfb93.pnghttp://www.suwaczek.pl/cache/ffd9b6825e.png

Odnośnik do komentarza

Mahakala ciary miałam czytając Wasze doznania w ostatnich czasach.
Współczuję stresów i diagnozy...Cieszy to, że walczycie i nie poddajecie się chorobie :Kiss of love:
Bobaska lada chwila pojawi się u Was, więc choc troche zrównoważy poziom stresu i zmartwień. Duża panienka a Ty bardzo mało przytyłaś Kochana.
Życzę powodzenia, dobrych wyników maturalnych, zdrowej Bobaski, szybkiego porodu i długiego czasu zanim pojawi sie kolejny rzut choroby :Całus:

Odnośnik do komentarza

Chłe, chłe - poziom stersu może opadnie - zamieniając się w poziom nieustającego niewyspania :D Żartuję - nie wiem jak będzie, bo trudno to wiedziec, poprzednia dziatwa - była nad wyraz grzeczno-spokojna. Zobaczymy, jak już wspomniałam - Bobaska już bardzo wytęskniona. Asia chodzi i ją opukuje mówiąc do niej, że mogłaby już się pokazac/urodzic :D
A w kwestii walki - jakoś mnie natura tak wyposażyła. Dopóki jest coś do zrobienia - staram się na tym koncentrowac - to niesie jakąś szansę na zmianę, poprawę.
Najlepszego

http://www.suwaczek.pl/cache/692cb9f9cf.png
http://www.suwaczek.pl/cache/4d9ac653c6.pnghttp://www.suwaczek.pl/cache/112f91dde1.png
http://www.suwaczek.pl/cache/b83ddcfb93.pnghttp://www.suwaczek.pl/cache/ffd9b6825e.png

Odnośnik do komentarza

mahakala2000
Chłe, chłe - poziom stersu może opadnie - zamieniając się w poziom nieustającego niewyspania :D Żartuję - nie wiem jak będzie, bo trudno to wiedziec, poprzednia dziatwa - była nad wyraz grzeczno-spokojna. Zobaczymy, jak już wspomniałam - Bobaska już bardzo wytęskniona. Asia chodzi i ją opukuje mówiąc do niej, że mogłaby już się pokazac/urodzic :D
A w kwestii walki - jakoś mnie natura tak wyposażyła. Dopóki jest coś do zrobienia - staram się na tym koncentrowac - to niesie jakąś szansę na zmianę, poprawę.
Najlepszego

Dzielna jesteś Aniu i wierzę, że Bobaska będzie chciała współpracować i zadziwi grzecznością :Całus:

Odnośnik do komentarza

Mahakala dobrze,że znowu jesteś (ale podgladałaś czasem? przyznaj się!) Gratuluję serdecznie osiągnięć Twoich i młodzieży, powodzenia w realizacji ich planów uniwersytecko wyjazdowych. A sytuacja z m. - naprawdę współczuję , czasami cos tak spada na człowieka jak grom z jasnego nieba. Zyczę Wam obojgu zdrowia i siły do walki ( a mam wrażenie że kto jak kto ale z Ciebie to typ wojowniczki). Gruba też jesteś rzeczywiście, 9 kg, no no... Nie będzie co zrzucać. Subiektywnie sie wypowiem, że Pola to śliczne imię. Pakuj się prasuj i leż (na boczku, oczywiście). I trzymam kciuki za szybkie i bezproblemowe rozwiązanie. :Całus:

Muszelka następna się pojawiła. Świetnie ! Brakowało nam Ciebie. Szkoda,że jeszcze sprawa z kolanem się wlecze. Zagroda nad morzem + ogród brzmi fajnie - trzymam kciuki. ja to w ogóle lubię takie domy "z przeszłością", cos pachnie, cos zadrapane, jakaś plama, deska skrzypi. W nowych tego "czegoś" nie ma. Głupio piszę, ale ta zagroda i to nad morzem podziałała na moją wyobraźnię! Z mama u boku też pewnie będzie Ci trochę lżej. A 50 lat co to jest!

Gabi biedny Krzysio i Ty też. Szkarlatyna u Zuzi też miała zupełnie inny przebieg niż w opisie. Dużo dużo lzejszy. Bez gorączki, tylko ta wysypka. Co by nie było zdrowiejcie

Monia Ciebie też to dotyczy.Całuski dla Melci

Monika jak, uporałaś się z nawałem zajęć?

Zubelek no własnie, co z Karinką?!

Anulka ależ się dzisiaj rozszalałaś postowo! :brawo:

ja się dopiero biorę do jakiejś roboty. Z tego stresu nie mogłam wczoraj zasnąc i głupia baba, wzięłam tabletkę nasenną :lup: tak podziałała,ze dopiero się budzę, po czwartej kawie, a głowa mnie boli, ło matko nigdy więcej. Następnym razem pójdę raczej na spacer. Z m. rozmowa na ostro (znowu się rozwodzimy), ale nam to chyba takie dyskusje sa potrzebne, on w lepszym humorze, ja sie poryczałam ale wróciła chęć do życia. taki widać mamy system komunikacji. Zbyt długotrwałe 'tiu tiu tiu" nam nie służy. W końcu związek Barana z Bykiem!
Trzymajcie się . I żadnych więcej chorób proszę. Anulka, słyszałaś?

Jasiek-17 (11.05.1995), Zuzia-13 (15.02.2000) Jędrek- 8(20.06.2004) i Sabinka-4 lata (11.08.2008)

"wszyscy jesteśmy aniołami z jednym skrzydłem,możemy latać wtedy, gdy obejmujemy drugiego człowieka"

Odnośnik do komentarza

Ann - nie zadeklaruję, że jutro wpadnę - bo jeszcze muszę parę razy szmatką machnąc :D Ale kto wie, może wpadniemy jeszcze na herbatke w jednej części (w sensie z Bobaską w brzuchu). Jak się uwinę z licznymi akcjami różnej maści - zadzwonię :D
Anulka życzeniowo myślę, że zadziwi tą grzecznością :D Jak będzie, wkrótce się dowiem.
anula_73 pewnie, że zaglądałam :D Tyle samo przytywałam przy poprzednich ciążach (ale miałam troszkę mniejsze brzuszki; tym razem doszła 'oponka" tłuszczowa sprzed ciąży :D no i minęło 18,5 roku od ostatniego mieszkańca w moim brzuszku - myślałam, że będzie dużo więcej tych kg. Ale mam za mało miejsca w brzuszku aby móc się rozpędzic z jedzeniem - się nie mieści.
Ciekawa relacja Baran - Byk (ja jestem Baranem, moja mamunia Bykiem; przez lata - dwa zupełnie rózne światy; ostatnimi czasy się pozmieniało i jest zdecydowanie lepiej). A z Piotrkiem przez lata mieliśmy akcje "od ściany do ściany". Nasza gotowośc i dojrzałośc do bycia razem, rodziła się długo, czasem w bólach. Ale od jakiś 2 lat jest super - oczywiście, że bywają gorsze chwile - ale trwają momencik. Trzymam kciuki za sprawną satysfakcjonującą komunikację :D

http://www.suwaczek.pl/cache/692cb9f9cf.png
http://www.suwaczek.pl/cache/4d9ac653c6.pnghttp://www.suwaczek.pl/cache/112f91dde1.png
http://www.suwaczek.pl/cache/b83ddcfb93.pnghttp://www.suwaczek.pl/cache/ffd9b6825e.png

Odnośnik do komentarza

Anulka
kurcze, jak ja lubie jak tu jest taka frekwencja...
Musimy sie tak swoja droga kiedyś spotkać w naturze :Śmiech:
Mahakala mam nadzieję, że wpadniesz na kawkę do mnie z Bobaską. Akurat we wrześniu już będę w Wawie. Zapakujesz Małą w chustę i na Ursynów :Śmiech::Śmiech::Śmiech:

Anulka - pewnie, że tak. We wrześniu Bobaska będzie już prawie dorosłą kobietą :D. Z Asią zaczęłam jeździc w góry jak skończyła miesiąc. Więc od razu możesz bookowac jakis poranek kawowy we wrześniu :D Ja jakąś słodkośc przywiozę.
Mam czas pewnie do końca roku - na podróże warszawskie. Bo później chyba Katowice na 2 -3 lata (Piotrka praca; ale będę często w Wawie - szkoły i te sprawy; choc marzy mi się powoli osiąscie na zupełne "stałe" w jednym miejscu; juz mam trochę dosc paru domów w różnych miejscach). Do tego Pawcia pomysł na studia we Wro (uwielbiam to miasto pasjami - to fakt), a ja mam jakieś kwocze zapędy i chciałabym aby dziatwa tę końcówkę pomieszkała razem z nami. Poza tym nowy członek rodziny się pojawi - i wiem, że kontakt starszych dzieci z Bobaską będzie dośc specyficzny, ale chciałabym żeby był. No zobaczymy - w każdym bądź razie wieśc o Katowicach nie wywołała u mnie szału radosnego uniesienia. Ale jeśli chcemy poważnie potraktowac przyjęte metody leczenia Piotrka, to musi przestrzegac diety w 100%, a w hotelach i knajpach może zapomniec o takim jedzeniu jakie powinien jeśc. Poza tym facet w delegacji ma tendencje do pracoholizmu (niektórzy uderzają w innych kierunkach :D), a to mu napewno nie pomoże. Poza tym chcę aby Bobaska miała tatę nie tylko w weekendy.

http://www.suwaczek.pl/cache/692cb9f9cf.png
http://www.suwaczek.pl/cache/4d9ac653c6.pnghttp://www.suwaczek.pl/cache/112f91dde1.png
http://www.suwaczek.pl/cache/b83ddcfb93.pnghttp://www.suwaczek.pl/cache/ffd9b6825e.png

Odnośnik do komentarza

mahakala2000
anulka
kurcze, jak ja lubie jak tu jest taka frekwencja...
Musimy sie tak swoja droga kiedyś spotkać w naturze :śmiech:
mahakala mam nadzieję, że wpadniesz na kawkę do mnie z bobaską. Akurat we wrześniu już będę w wawie. Zapakujesz małą w chustę i na ursynów :śmiech::śmiech::śmiech:

anulka - pewnie, że tak. We wrześniu bobaska będzie już prawie dorosłą kobietą :d. Z asią zaczęłam jeździc w góry jak skończyła miesiąc. Więc od razu możesz bookowac jakis poranek kawowy we wrześniu :d ja jakąś słodkośc przywiozę.
Mam czas pewnie do końca roku - na podróże warszawskie. Bo później chyba katowice na 2 -3 lata (piotrka praca; ale będę często w wawie - szkoły i te sprawy; choc marzy mi się powoli osiąscie na zupełne "stałe" w jednym miejscu; juz mam trochę dosc paru domów w jednym miejscu). Do tego pawcia pomysł na studia we wro (uwielbiam to miasto pasjami - to fakt), a ja mam jakieś kwocze zapędy i chciałabym aby dziatwa tę końcówkę pomieszkała razem z nami. Poza tym nowy członek rodziny się pojawi - i wiem, że kontakt starszych dzieci z bobaską będzie dośc specyficzny, ale chciałabym żeby był. No zobaczymy - w każdym bądź razie wieśc o katowicach nie wywołała u mnie szału radosnego uniesienia. Ale jeśli chcemy poważnie potraktowac przyjęte metody leczenia piotrka, to musi przestrzegac diety w 100%, a w hotelach i knajpach może zapomniec o takim jedzeniu jakie powinien jeśc. Poza tym facet w delegacji ma tendencje do pracoholizmu (niektórzy uderzają w innych kierunkach :d), a to mu napewno nie pomoże. Poza tym chcę aby bobaska miała tatę nie tylko w weekendy.
super!!!!

Odnośnik do komentarza

Anulka
a gdzie Dziubala????

Tutaj :Śmiech::Całus:

Witam środowo

U nas sprawy mieszkaniowe nabrały tempa :Szok:, bo do końca lipca musimy się przeprowadzić (od 1 sierpnia obecne mieszkanie do wynajęcia), a po drodze mamy 2 tygodnie wakacji więc czasu niewiele a sporo rzeczy do zrobienia... Nie wiem czy zdążymy z wszystkim na ostatni guzik, zwłaszcza z 2 dzieci u boku...
Tydzień leci mi szybko :Szok:, przedwczoraj byliśmy na dniu otwartym w nowym przedszkolu Adasia. Niestety Adasiowi się nie podobało, ale mam nadzieję, że we wrześniu nie będzie problemów z chodzeniem do tego przedszkola... Dziś jadę jeszcze na zebranie do tego nowego przedszkola Adasia, a wieczorkiem zamierzam się odstresować na spotkaniu z mamusiami krakowskimi :Oczko:

Anula – dla Jędrka najlepsze życzenia urodzinowe! Zdrowia i spełnienia marzeń!
A Wy się rozwodźcie tylko w teorii :Oczko:

Lehrerin - współczuję potopu.

Manenka – dobrych wieści na kontroli!

Devachan – a czym się różnią akryle od żeli i co jest lepsze? Pytam z ciekawości bo ja bym się źle czuła z czymś „obcym” na paznokciach :D

Słonko – pozdrawiamy z Polski ::):

Monika – super, że załatwiłaś usg i że babcia zostanie w hospicjum :great:

Anulka - miłego odpoczynku na wsi, nabierzcie tam zdrowia i sił :Całus:

Cayenna - witaj i napisz coś więcej o sobie.

Monia – zdrówka dla Melci!
I najlepsze życzenia dla Mamy!

Zubelek – też bym się stresowała, ale może dziś u Karinki świat będzie lepiej wyglądał i jej się spodoba.

Muszelka – fajnie Cię widzieć ::):. Najlepsze życzenia dla małża! I trzymam kciuki za tę zagrodę nad morzem.

Gabi – zdrówka dla Krzysia, oby tylko na gorączce się skończyło!

Mahakala - hejka ::):, ale się u Was dzieje, dobrze że w końcu napisałaś co u Was.
Zdrówka dla P!
A Tobie gratuluję średniej i trzymam kciuki za szczęśliwe rozwiązanie!

Miłego popołudnia ::):

Odnośnik do komentarza

Wykończyło mnie dzisiejsze szkolenie bo było o wychowywaniu dzieci, i mimo, że myslałam, że moje metody są dobre wyszło na to, że nie:alajjj:

Karinie źle bo obóz nie spełnił jej oczekiwań, cóz tak bywa, zwłaszcza, że pogoda o kan d***, ale juz za tydzień będzie z nami nad morzem:smile_move:

gabi, Monia zdrówka dla dzieciaków :***

mahakala mnie też ciary przechiodziły jak Cie czytałam i jestem pełna podziwu dla twojej pogody ducha i optymizmu, mimo wielu przeciwności życia doskonale nie poddajesz sie temu i walczysz o radość:in_love: Zdrowia dla Piotrka, aby choroba nie postępowała, gartuluje wyniku na świadectwie Tobie i wierze, że dzieciakom matura poszła dobrze. I piekne imie będzie mieć bobaska więc niech łatwo sie urodzi abyście mogli napawać się w pełni jej narodzinami :***

muszelka dbaj o siebie aby zwalczyc cholesterol, abys mogła w końcu naprawić kolano, trzymam kciuki za plany :*

Karinka
http://www.suwaczek.pl/cache/67afb09ad9.png
Rozalka
http://www.suwaczek.pl/cache/55ddad4cd7.png

www.edukatorek.com.pl

Odnośnik do komentarza

dziewczyny - najpierw opowiem co u mnie a potem postaram się doczytac co u was, możliwe, że padnę i nie dam rady:lol:

otóż, dzisiejsze badanie usg babci miało być jedynie formalnością uzasadniającą jej pobyt w hospicjum, ot taka zwykła podkładka dla NFZtu, wg hospicyjnego lekarza, po badaniu palpacyjnym babcia ma zmiany nowotworowe w obrębie wątroby, która jest dość mocno powiększona, z tego co mi wczoraj powiedział to są to guzy raczej przerzutowe, do tego wyniki morfologii również wskazują na jakąś poważną chorobę
natomiast wg p. doktor radiologa babcia jest zdrowa jak koń!!! wątrobę ma niewiele powiększoną, żadnych guzów nie mogła znaleźć, dopiero jak się uparłam i powiedziałam, że lekarz wyczuwa te guzy podczas badania, że znacznie sie ostatnio powiększyły, do tego organizm ulega dość szybkiemu wyniszczeniu ta zaczęła ponownie jeździć po brzuchu głowicą, dodam, że babcię bardzo badanie bolało,
wtedy doktor powiedziała, że znalazła ognisko o wielkości 1,2 cm, raczej o łagodnym charakterze typu naczyniowego, za moment znalazła drugie, mniejsze ale też nic poważnego
zapytałam - to jednak coś jest, ona mi na to - skoro lekarz się upiera to coś widzę:Real mad:

jak zadzwoniłam do lekarza i mówię, że są te dwa ogniska to usłyszałam, że jednak wszystko się potwierdza, tylko on wyczuwa dużo większe zmiany i zaprosił mnie na jutro albo piątek na rozmowę
zapytał tylko czy radiolog nie użyła określenia naczyniaki - potwierdziłam, że właśnie tak je nazwała
lekarz od razu zmiana tonu, że w takim razie robi sie problem, że musi przeczytać opis i obejrzeć zdjęcia, wg niego to nie do końca możliwe, kazał jutro zadzwonić to powie coś więcej, w podtekście, że zrobił się problem
powiem wam, że juz mam serdecznie wszystkiego dość, z domu wyjechaliśmy o 14.00 wróciliśmy 19.00, przebić się przez całe miasto, graniczy z cudem:Real mad: dobrze, że wynajęłam pogotowie bo chyba nie zdążylibyśmy na badanie, kierowca włączył koguty, sygnał, wjechał na torowisko i tak przez całą wuzetkę i grabiszyńską jechaliśmy
już nie mam pomysłu co robić, jestem zdołowana kompletnie, babcia gaśnie w oczach, nie ma z nią kompletnie kontaktu, albo śpi albo powtarza jak mantrę jakieś dwuwyrazowe zdania, do tego cierpi, skarży się, że ją boli brzuch, ma biegunkę, schudła w tempie ekspresowym do kości, do tego cera taka szklisto - papierowa, ręce, twarz i nogi całe w wybroczynach, do tego plamy wątrobowe, nie jest w stanie samodzielnie jeść, siedzieć...

i co, teraz się okaże, że nie ma podstaw żeby dalej w hospicjum przebywać!!! bo jakiś idiota radiolog spieprzył badanie????
ku... gdzie ja ją umieszczę jak wszędzie poodmawiałam, znów czekać w kolejce i załatwiać ponownie komplety dokumentów???
nie chcę już jej dłużej męczyć i wozić po diagnostach
skromnie wspomnę, że za wszystko, z karetką włącznie płacę, bo na fundusz to kolejki sa astronomiczne

nie pozostaje mi nic innego jak jutrzejszy telefon do lekarza, niesamowicie się boję co usłyszę, noc raczej mam z głowy...

podobnego scenariusza to chyba trzeba tylko u Lyncha szukać:glass:

http://www.suwaczek.pl/cache/4ccc13b87c.png
serdecznie zapraszam, zniżki dla parentingowców:Śmiech:
http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=3249849

Odnośnik do komentarza

ale super i machakala zajrzała:Śmiech: wielkie brawa za średnią, mam nadzieję, że cukier to tylko teraz taki niepewny a o Piotrku nie nie doczytałam bo nie było

manenka czyli bardzo pokrzepiająca wypowiedź lekarza!!!

monia wszystkiego naj dla Mamy (Danuta?) i zdrówka dla Melci

zubelek może Karinka się przyzwyczai do obozowego życia, a co było dokładniej na szkoleniu???

dziubala i najważniejsze, że sprawy mieszkaniowe szybko się rozkręcają

anula a może - kto się czubi ten się lubi???:wink:

gabi oby to jakaś jednodniowa gorączka, zdrówka dla Krzysia

nie mam juz podglądu i sorki za niepamięć albo pamięć mamucią,

do piwnicy jednak zajrzałam - wody full ale m. pompował dopiero jak wróciliśmy z Wrocka, mam nadzieję, że już nie będzie przybierać,

w międzyczasie odebraliśmy rowery i oczywiście mnie sie podoba rower m. - góral, jemu mój - trekingowy, :lup: najgorsze w tym wszystkim jest to, że m. na moim pojedzie a ja na jego z wielkim trudem, jest stanowczo dla mnie za duży, co najmniej o trzy rozmiary ramy
musimy teraz kupić jeszcze bagażnik na auto i fotelik dla Kuby, zastanawiam się czy nowy czy raczej używany, kiepsko z kasą, żeby nie powiedzieć fatalnie i nie zanosi się na jakieś zmiany w tej materii:ehhhhhh:

http://www.suwaczek.pl/cache/4ccc13b87c.png
serdecznie zapraszam, zniżki dla parentingowców:Śmiech:
http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=3249849

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...