Skocz do zawartości
Forum

Mamusie po 30-stce czyli "k�cik mamutków"


gabalas

Rekomendowane odpowiedzi

Witam piątkowo

Mamy dziś piękną pogodę, jest cieplutko, no milutko na całego :lol:. Na razie zapowiada się spokojny, domowy dzień. Nic nie muszę (na ten moment) załatwiać poza kilkoma telefonami :Śmiech:
Wczoraj byłam z chłopakami na szczepieniu (kleszczowe zapalenie opon mózgowych), poszło bezproblemowo, nawet nie wiedzieli kiedy było szczepienie. A potem do Adasia przyszło (rodzice przywieźli :Oczko:) 2 kolegów. Super, bo nic nie trzeba przy nich robić, nie trzeba ich pilnować, zupełna różnica w porównaniu do przedwczoraj i 3 maluchów gdzie trzeba było mieć oczy dookoła głowy :Kiepsko::Oczko:

Rena – współczuję siedzenia w domu jak taka ładna pogoda. A jak kręgosłup, jest poprawa?

Gunia – ale dawno Cię nie widziałam, witaj po przerwie ::):
Szok z tymi testami, prowizorka :Szok:
Trzymam kciuki za ta pracę i za przedszkole!
Zdrówka dla Piotrusia!
Super z budową domu :great:

Zuzkus – gratki dla Maciusia ::):

Monika – ale miałaś dzień, współczuję :Całus:. Oby dzisiejszy był lepszy. Sił!

Manenka - zdrówka dla Was!

Słonko – dobrze, że masz zabiegi, oby szybko przyniosły efekty!
Fajny pomysł z baletnicą :Śmiech:

Odnośnik do komentarza

Gunia_G
ja w tym roku zrobilam z lukrem plastycznym (wlasniej roboty) i z dekoracyjnymi fogurkami
http://m.forum.parenting.pl/galeria/data/500/thumbs/DSCF1811.JPG
troche przy nim bylo pracy a do tego moj syn tak mi pomagal ze ledwo cos z tego wyszlo :)))

Śliczny ::):

slonko2208
fotki wklejone w galerii

Super fotki!
Nie wiedziałam, że tort sam robiłaś, brawo!
Dla mnie też Julka to cała Ty, a Zosia to tatuś :yes:

zubelek
:36_1_68:...marzy mi się to...ale cóż trzeba posprzątać, poprać, zrobic zakupy, pospacerować z dzieckiem itd
Też mi się marzy :Śmiech:

Odnośnik do komentarza

Witam
dzisiaj juz znaczna poprawa, ale i tak po Bartka przyszla jeszcze mama, wiec moge odpoczywac, tylko strasznie sie z tym zle czuje ze w domu nie posprzątane, ale nie chcę przesadzic szczegolnie z odkurzaczem :sofunny:
piekna pogoda powrocila i mam nadzieje ze tak pozostanie do niedzieli a mnie wroci pelna sprawnosc
Slonko zdjecia fajne, ladne dziewczynki
Gabi duzo sil, dasz rade i faktycznie zalicz spacerek
Manenka zdrowka dla dzieciakow
zubelek a mnie wyjatkowo marzy sie posprzatanie domku :sofunny:
Gunia powodzenia w szukaniu pracy, wiem jak to jest sama sie naszukalam i gdyby nie znajomosci to pewnie siedzialabym w domku, i oczywiscie miejsca w przedszkolu
Zuzkus :brawo: dla Maciusia, moj mlody poki co chodzi wzdluz wersalki, ale ma jeszcze sporo czasu
Monika zwolnij troszke
Monia kwiatki, jak mi sie marzy miec ogrod, ale najpierw musi byc srodek domu zrobiony, a na razie na zewnatrz jest jedno wielkie pobojowisko

http://parenting.pl/galeria/data/500/thumbs/P9280406.JPGhttp://suwaczki.maluchy.pl/li-31234.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/009/0092369a0.png?3641

Odnośnik do komentarza

juz jestem, spacer juz za nami, Piotrek wyjatkowo grzecznie szedl za reke, nie wymyslal ze nozki bola i ze chce na plac chociaz mijalismy ich pare, za raczke i chodz do sklepu kupimy cos na obiad a potem chodz do domu i cos ugotujemy, teraz siedzi i czeka na obiad a ja wiem czemu taki grzeczny, bo powiedzialam ze pozniej po obiadku pojdziemy na kulki do bawilani a on w domu ciagle pyta kiedy obiadek, bo jest glodny i w brzuszku mu burczy (i tu wydaje z siebie odglosy burczenia) bo on musi juz isc na kulki :) jakie to moje dziecko jest grzczene jak czegos chce :)))

Gaba powaga zabieraj mloda na spacer zobaczysz od razu humorki jej mina

http://piotrunio.aguagu.pl/suwaczek/suwak3/a.png

Odnośnik do komentarza

A ja sie zbuntowalam, zadzwonilam do M zeby nie liczyl dzis na zaden obiad i posprzatana chalupe:Oczko: Polezalam z mala i zasnelysmy obie::): No i tym sposobem moje dziecie spi juz chyba 3 godz. a i ja sie lepiej czuje:Oczko:
Jak sie obudzi pakujemy sie na spacerek, moze zahacze o jakis fajny sklepik i sobie albo malej cos kupie, a M bedzie zeby jadl bo zakupow spozywczych nie zamierzam targac :Spoko:
Eh chyba zaczne czesciej strajkowac, a chlop niech se do baru idzie:Oczko:

http://www.suwaczek.pl/cache/41ec268854.pnghttp://parenting.pl/galeria/data/500/thumbs/201106123809.jpg
http://www.suwaczek.pl/cache/4a7b5ffe5d.png
www.sunriseband.pl

Odnośnik do komentarza

Witam. A ja przeczytałam do południa, ale czasu zbraklo do odpisania.
Musiałam do lekarza lecieć przedatować skierowanie dla małej na szczepienie, żeby przypadkiem nie cofnęli mnie z przychodni. Jak wrócilam, to m już czekal pod domem i pojechaliśmy na to nieszczęsne szczepienie na 11.30.
Oczywiście spóźniliśmy się jakieś 10 min. Ale to nic, bo pani doktor i tak gdzieś sobie poszła. Okazało się, że jest kolejka a nie wejście na godzinę. Przed nami były dwie osoby. Jedna mama z bliźniaczkami wcześniaczkami i druga z jedną pociechą. Ucieszyłam się, bo myślalam, że szybko to zalatwimy i po sprawie. O ja marzycielka :lup::lup::lup:
Weszliśmy o 13,20:glass:, bo pani doktor w międzyczasie śniadała, odbierała "ważne" telefony od znajomych i trzykrotnie wychodziła i znikała na jakiś czas :36_2_43: Wszystkie dzieci marudne, Amelka spiąca i wściekła :36_2_43:
Jak w końcu weszłam, to pani doktor zarzyczyła sobie, żebym jej ze szczegółami powiedziała jak mala reagowała na szczepienia i która ręka była obrzęknięta. A skąd ja mam to pamiętać po tak długim czasie. To nie moja wina, ze w przychodni nie dopełnili formalności i nie było tego w karcie. W międzyczasie doktorka odebrala telefon i przez 10 minut udzielala konsultacji w sprawie jakiegoś szczepienia, a mała już przechodzila samą siebie w marudzeniu. W końcu szczepienie i tu kolejna niespodzianka. Pani pielęgniarka wcale się nie śpieszyła, bo z koleżanką przeliczały kasiorkę na coś tam:36_2_43: Normalnie myślałam, że mnie jasna chlera trafi.
A na koniec znowu do doktorki na rozmowę i ona mówi, że mamy jeszcze godzinę czekać w poczekalni w razie gdyby nastąpiła jakaś reakcja. Mówię jej, że m urwał się z roboty i już na 13 miał być u klienta więc nie ma takiej opcji. I tu pani doktor się ulitowała i pozwoliła nam jechać do domu, ale obserwować mała i jakby co to w poniedziałek do niej przyjechać do szpitala.
W domu byłam po 14. Mała spała 15 min w samochodzie i tyle na dzisiaj. Szybko oboad maluchom dalam i poszliśmy mojego rododendrona w koncu wsadzić. Posiedziałam z nimi na dworze i o 19 do domu. Mycie, kolacja i usypianie małej. Potem kolacja dla nas i raporty do streetcomu i ............mam dość.
Jeszcze popłaciłam rachunki przez neta i zaraz się zawijam chyba do wyra, bo rzeczywiście jestem zmęczona. Chyba wiek daje się we znaki.
Jutro jadę na Nowy Dwór (a przynajmniej takie mam plany) bo znowu zostalam z jednym stanikiem. Muszę sobie ze dwa kupić bo inaczej kasa przeleci a ja zostanę z takim co mi fiszbina wyłazi i kłuje. Potem musze ogarnąć chałupę i obejście, bo wieczorem zapowiedzieli się teście do mnie. Nie powiem, żebym była specjalnie szczęśliwa, ale jak chcą to niech przychodzą. Dostaną kawę i ciasto i już.
No to chyba tyle. :cheess:

Gabi m :36_2_43: , zakupy :36_2_43: Ogólnie :36_2_43:

Buziaki dla wszystkich mamutków. Cieszę się, że Was mam, bo inaczej nie miałabym gdzie ponarzekać. :Kiss of love::Kiss of love::Kiss of love:

Odnośnik do komentarza

No to skoro moja to za wiosnę, ciepło i słońce.
Za zdrówko dla dużych i małych.
Za szczęśliwe rozwiązanie u Mahakali (odezwij się do nas).
I za wszystko czego pragniecie :D

A przy okazji zauważyłyście zmany w naszych postach?? Niektóre słowa są odznaczone na niebiesko i podkreślone podójną kreską, a jak się na nie najedzie to pokazuje się jakiś skrót, reklamka czy coś tam. Wiecie coś o tym;>??

Odnośnik do komentarza

dobry wieczór

Gabi jak widzę pospała w dzień i po nie udanym ranku reszta dnia minęła ok choć widzę jakiś strajk miał miejsce :Oczko:

Monia no jasna cholera by mnie trafiła w tej przychodni. Podziwiam za anielską cierpliwość :Zły:
A co do podkreśleń to tak, sa to reklamy. Serwis musi zarabiać na koszty, a ten rodzaj reklamy uznaliśmy za mniej denerwujący niż spadający totolotek :Oczko:

My pojechaliśmy na grilla do rodziny pod Warszawę, było miło. Dzieci wybiegane i szczęśliwe.
W poniedziałek mało przyjemna uroczystość. Dzisiaj rano zmarł dziadek mojego S.
Tymczasem dobrej nocki :Całus:

Odnośnik do komentarza

Witam

W końcu mam chwilunie dla siebie, ale tylko dlatego, że starsza od dwóch dni u teściowej nocuje. Wczoraj nie chciala wracać do domu, bo przyjechała jej siostra stryjeczna i wiadomo, że już o powrocie do domu nie było mowy. Niśka ją uwielbia i gdyby mogła to spędzałaby z nią 24 godziny na dobę.

Justyś właśnie "wcina" swoje stópki, M. wybywa na nauki, a ja w koszulce nocnej i z kubiem kawy nadrabiam zaległości.

W pracy - pełan gotowość, od poniedziałku wizytacja, we wtorek lekcja pokazowa (trzymajcie kciuki).

gunia witaj po dłuuuuuuugiej przerwie. Fajnie, że macie domek i coś w końcu ruszyło. Sama wiem, ile taka budowa/rozbudowa kasy ciągnie. My ciągle coś dokładamy i dokładamy i końca nie widać. A jeszcze tyle przed nami. Noramlnie to studnia bez dna.

gabalas współczuję i wiem, że na początku jest ciężko. Nerwy puszczają, ale pamiętaj, że dzieci chcą mieć szczęśliwą mamę, nie przejmuj się m., niech sam sobie gotuje :Oczko:. Sił życzę. Pięknie wygląda Twoja córeczka :Śmiech:

slonko witaj w klubie nadciśnieniowców, chociaż w moim przypadku to nadciśnienie było spowodowane ciążą, teraz jest o niebo lepiej, chociaż zdarzają się wpadki nadciśnieniowe. Ale taż miałam takie skoki ciśnienia, współczuję. Jakie leki łykasz na nadciśnienie? Przy nadciśnieniu unikaj soli. Fotki obejrzane i tak jak dziewczyny pisały Julka to cała Ty, a Zosia to drugie tatuś:Oczko:

Monika oszczędzaj się i skąd Ty masz tyle sił i energii?

Monia co do szczepienia i całej słuzby zdrowia - długo można by było pisać, zostawię to bez komentarza. Oby Amelka nie miała żadnych dolegliwoście poszczepiennych.

dziubala jak tam mieszkanko?Jesteście zapewne już na finiszu? U mnie to praktycznie sam wszystko robi M. i wszytsko idzie w żółwim tempie, ale za to jaką satysfakcję mam mój m., jak widzi efekty swojej pracy :Oczko:

manenka zdrówka dzieciaczkom.

rena zdrówka i nawet nie myśl o odkurzaniu, oszczędzaj się. A i miałam Cię jeszcze kiedyś zapytać, karmisz jeszcze piersią?

Anulka współczuję z powodu dziadka.

zuzkus witaj i brawa dla synka :brawo:

moniq notuj wszystko później zapiski będą przypominać o tym, że kiedyś nasze dzieci były takie pomysłowe :Oczko:

Chyba o nikim nie zapomniałam, jeśli tak to sorki.

http://ticker.7910.org/as1cCDgNw0N0010MDA0NjAxZHwwNmR8SnVzdHlzaWEgLSA.gif
http://ticker.7910.org/as1cvfqVM000010MTM3bGR8MDYyMGR8V2Vyb25pc2lhIC0g.gif

Odnośnik do komentarza

Witajcie Laski
Monia wspóczuje przychodni ale ja juz bym wybuchla !!!!!!!!
Lehrerin tzrymam kciuki na 100%
Anulka fakt taka reklama do zaakceptowania
Biore VIVACE 2,5 włąsnie wziełąm pierwsza. dziwne to bo niby tu w cisnieniu 138 a w dolnym 98 tetno 98 no i glowa pobolewa wiec mamnadzieje z ebedzie lepiej, a kwa sie robi.
Dzis Z bedzie ufffffffff nareszcie!
Wczoraj bylam tak zmeczona ze prawie wwannie zasnelam,
Milego dnia

Julcia
http://www.suwaczek.pl/cache/ee7437e67d.png
Zosia
http://www.suwaczek.pl/cache/4d94e4ac9b.png

Odnośnik do komentarza

witam
Monia znajac moj chcarakter to bym tam wybuchla i bylaby afera a tak powaznie to nasza lekarka w zyciu nie odwalilaby takiego numeru a jakby pielegniarki byly ajete soba to ona by sie nimi zajela (dlatego tak uwielbiam swoja lekarke)
Anulka ten sposob reklam jest o niebo lepszy niz "spadajacy totolotek"
lehrerin kciuki zacisniete

Ja wczoraj z dzieckiem wybylam do bawialni pozniej przeszlismy w sumie dwa osiedla zaliczajac wszystkie place zabaw po kolei bylam w szoku bo caly czas szedl na nogach na koniec jak sie rostalismy z kolezanka i jej synkiem moj Piotrek powiedzial do mnie "ty mamo idz do domu a ja pojde za cioci u nich bede spal" i byl gotowy sam isc a ich juz dawno nie bylo widac :) w drodze do domu raz mi zamarudzil ze nozki go juz bola ale twardo doszedl do domu powiem wam ze nie wiem jak to zrobil, ja ledwo szlam i mnie nogi bolaly a co dopiero jego, on caly czas byl w biegu a ja w bawialni sidzialm, na placu on szala a ja odpoczywalam ale ogolnie bylo bardzo fajnie, przyszedl do domu zjadl cala kolacje i wykapal sie (dzis od razu do wanny go wrzucilam zeby znowu nie zasnal na trola).
A wnocy padal deszcze i nawet gdzies w oddali grzmoty bylo slychac, a dzis hmmmm chlodniej i lekko deszczowo :((((

http://piotrunio.aguagu.pl/suwaczek/suwak3/a.png

Odnośnik do komentarza

witam z rana
mlody wlasnie zasnal, maz szykuje sie na wyjazd do domku popracowac, a ja siedze i czekam az corka posprzata mieszkanie, jest wyrazna poprawa mojego samopoczucia mam nadzieje ze zalicze dzisiaj spacer, tylko dobija mnie pogoda bo w porownaniu do wczoraj znow jest zimno i po deszczu
Monia u lekarza to mialas stalowe nerwy
slonko stabilizacji cisnienia, milego czekania na z
Gunia wytrzymalego masz synka
Anulka milego dnia, a jesli chodzi o ten sposob reklam mnie w ogole nie przeszkadzaja
lehrerin ciezki tydzien przed toba kciuki zacisniete, mlodego juz nie karmie, calkowicie gardzi moim mleczkiem

http://parenting.pl/galeria/data/500/thumbs/P9280406.JPGhttp://suwaczki.maluchy.pl/li-31234.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/009/0092369a0.png?3641

Odnośnik do komentarza

cześć dziewczynki!
Mogę sobie ponarzekać? Mogę? naprawdę? to uwaga, zaczynam...

:glass: W końcu coś mnie trafi. Wszystko idzie nie tak jak trzeba. M. pojechał teraz po Jaska do Lublina. Jaś wymyslił wczoraj z ojcem moim że mam po niego pojechać a ja nieasertynie, nieuważnie, jak zwykle zajęta czymś zgodziłam się. No i całe popołudnie telefony:KIEDY???? A ja dzieci po południu ze szkoły biegiem na spotkanie w kosciele , m. wziłą samochód bomusiał ludzi poodwozić, no i tak do 22. No i wteady zadzwonił ojciec, kiedy zamierzam bo juz późno...wrrr. No i obrazil sie (ojciec) bo nie. a ja już naprawde nie moglam gnac po nocy 45 km w jedna strone, bo maly nie chcial jak zwykle busem przyjechac do lecznej skad go odbieram...wrr... po tym telefonie 2 godziny awantury z m. ;pt. "bo ty jestes taka niezorganizowana, bo inne kobiety..., znam wiele...., ja z taka nie chce zyć....,bo len, bo (....) -tego nawet nie chcę napisac. A ogolnie chodzi o to oczywiście, że nie zarabiam, że tyle dzieci i takie inne....Nie wiem co mam robić. Chyba doszłam do ściany z tym wszystkim. Ile mozna poświęcić "dla dobra dzieci". Bo może rzeczywiście nie potrafię sie dostosować do zycia na wsi... Podobno przeciwieństwa się przyciągaja, ale w kryzysie to raczej eskaluje konflikt. Poza tym doszliśmy do takiego stopnia "szczerosci" tych "rozmów",ze trudno będzie zapomnieć niektóre słowa . 15 lat psu na budę. A ja chyba znowu będe zaczynała od zera.
A w ogóle komunia wisi na włosku. Przez inwestycje w gospodarstwo (konieczne, nie da sie ukryć) nie mamy w tej chwili ani grosza. Pierwsze pieniadze za 1,5 mca. tesciowa codziennie przychodzi z omawianiem tego co powinnam zrobic czytaj kupić, ale jak poprosiłam żeby mi rosół na przyjecie ugotowała to nie. o moich rodzicach nie wspomnę...
Apoza tym zaraz jadę sprzatac kościł, po południu na majówkę....Nie daję rady... Ale muszę i dam. Wiem.
Pożaliłam się. Przepraszam że tak z rana. I dziękuję, ze jesteście,zeby wysłuchać.

Jasiek-17 (11.05.1995), Zuzia-13 (15.02.2000) Jędrek- 8(20.06.2004) i Sabinka-4 lata (11.08.2008)

"wszyscy jesteśmy aniołami z jednym skrzydłem,możemy latać wtedy, gdy obejmujemy drugiego człowieka"

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...