Skocz do zawartości
Forum

Jak zachęcić dziecko do nauki?


Gość agata mama

Rekomendowane odpowiedzi

aga21

Rozumiem, że pokolenie Y ma wadę, o jaką Ci chodzi i co to ma wspólnego z karami?

Jeśli uczysz dziecko kwestionować Twoje zdanie, lub uczysz go, że nie masz własnego zdania, dziecko ma zagłębiać świat, to nie można się dziwić, ze potem nie przyjmuje żadnej władzy :) Co nie znaczy, że jest w tym mądrzejsze, bo może być zwyczajnie osobą o przeroście asertywności, i jak Ty czegoś będziesz potrzebować, a nie będzie to zbieżne z jego "mogę się zgodzić" to tego nie wykona. Znam taką osobę, jak nie jest po jej myśli, to nie pojedzie nawet odwiedzić mamy do szpitala, bo fitness ważniejszy ;)

Oczywiście może nie podobać Ci się to, co ja piszę, i to co ja piszę, nie jest żadną ekspercką opinią, jest tylko moim prywatnym zdaniem na ten temat :)

Odnośnik do komentarza
Gość nike002

Tak naprawdę to można mnie zaliczać do dzieci.
też kiedyś nie lubiłam się uczyć.
próbowałam przeczytać chociaż jedną książkę , ale po prostu to nie miało sensu tego robić na siłe ...

Wszystko zaczęło się od filmów naukowych (animowanych) w formie bajki. Nawet mnie zaciekawiły. Mama również poświęciła dla mnie dużo czasu na przeglądanie różnych czasopism naukowych i czytanie ciekawych ksiązek. Ale niestety to dziecko powinno zaangażować się i spróbować się uczyć.
-polecam także na wyjście do centrum kopernika :D
-polecam również zajecia w formie zabawy (jak można umilić nauke i jak mozna kojarzyc nauke zawabą)

Odnośnik do komentarza

es_ze spoko nie musimy się przecież we wszystkim zgadzać ;) moją motywacją, żeby nie karać ani nagradzać dziecka jest to, że sama po sobie widzę, co ze mnie wyrosło ;) robiłam coś albo dla nagrody, albo żeby nie dostać kary bo zależało mi żeby wyjść się pobawić na placu z koleżankami :) Nie chcę tego dla moich dzieci. I nie mam tu na myśli braku szacunku dla kogokolwiek tylko dlatego, że moje dzieci będą mieć własne zdanie. Niektóre osoby z mojego rocznika i młodsze już tak mają, że czegoś nie zrobią bo nie mają za to zapłacone czy nie mają jakiejś gratyfikacji z tego powodu, że zostaną dłużej w pracy na przykład. Ja zawsze zostawałam do końca mimo, tego że powinnam skończyć pracę 3 godziny wcześniej, ale chciałam moje zadanie wykonać tak jak należy.
To też kwestia wychowania moim zdaniem.
Pokolenie Y dla mnie to brak wychowania w sensie takim, że rodzice już pracowali całymi dniami za hajsem i dziecko było samo sobie zostawione. I teraz ma postawę roszczeniową, bo nikt nie nauczyłgo że można inaczej.
Dalej będę stać przy swoim że karanie i nagradzenie nie dają żadnych skutków, oprócz tych negatywnych, bo nawett jeśli coś ugramy to tylko krótkoterminowo a w przyszłości możemy za to "beknąć" ;)

Odnośnik do komentarza

Aga, wiek dziecka ma znaczenie, bo inaczej patrzymy na dziecko, które ma 2 lata, inaczej na 8 latka, a jeszcze inaczej na 16 latka. Na początku drogi macierzyństwa wyobrażamy sobie cudowne życie z cudownie wychowanymi dziećmi, z którymi wystarczy rozmawiać i wszystko będzie cacy, niestety życie weryfikuje nasze wyidealizowane podejście do życia.
Ze sposobu w jaki piszesz wnioskuję, że synek jest jeszcze mały, pogadamy jak będziesz mieć dzieci w wieku szkolnym ;)
I oczywiście, że masz prawo do swojego zdania, dzięki temu dyskusje są ciekawe :)

Odnośnik do komentarza

Nike002, fajny pomysł z filmami naukowymi w formie bajek, dobre na początek :). Zajęcia w formie zabawy, to też dobry sposób, ale raczej na młodsze dzieci :). Im dziecko starsze tym trudniej się robi ;)
Na każde dziecko trzeba znaleźć jakiś sposób na zachęcenie do nauki, to co działa na jednych, to niekoniecznie na drugich i odwrotnie.

Odnośnik do komentarza

Wiek dziecka ma okropnie duże znaczenie, głównie pod tym względem, że im młodsze jest dziecko tym większą powinniśmy mieć kontrolę.
No bo 8 latkowi można powiedzieć, że musi odrobić pracę domową i już, nie trzeba (co nie znaczy, że nie można) mu tego tłumaczyć i to raczej wyjdzie dziecku na zdrowie. Już dziecku 16 lat, no cóż, w idealnym świecie wszystko byłoby mu tłumaczone. Ponieważ świat nie jest idealny, to zakładam, że mimo wszystko jakieś środki przymusu (czy może raczej, stopniowe nakładanie odpowiedzialności za własne czyny) będę musiał na mojego syna w przyszłości nakładać.

Poza tym - witam na forum ;)

Dumny ojciec, przedsiębiorca, Polak.
Hurtownia Oświetlenia

Odnośnik do komentarza

Aga21 widzę, że masz dużą samoświadomość, i chcesz co najlepsze dla swojego dziecka. Ale dzieci są różne i różne mają potrzeby na różnym etapie życia. Mogę dodać z mojego doświadczenia, żeby nie trzymać się kurczowo jednego sposobu na wychowanie, co nie przeczy byciu konsekwentnym. Może być tak, że jak będziesz miała starsze dziecko, będziesz go musiała zmotywować sposobem kara-nagroda i nie traktuj tego jako porażki ("powrotu" do metody rodziców) :)

Wrotek Witaj :)
16-stolatkowi to już nie wiele można kazać z lekcji, bo ja nie wiem, co ma zadane moje 14-letnie dziecko. Musiałabym siedzieć u niej w zeszytach, lub skrupulatnie węszyć, a mi raczej nie o to chodzi. Jasne, ze jakby był większy problem, to być może bym tak robiła :) teraz "muszę" zdać się na jej odpowiedzialność...

Odnośnik do komentarza

Ja uważam( z doświadczenia), że najlepszy sposób na zachęcenie dziecka do nauki to nauka przez zabawę. Dzieci w różnym wieku mają różne potrzeby- skoro te młodsze lubią się bawić, to przecież można ten fakt wykorzystać i uczyć je w ten sposób. Zapisałam nawet moje dzieci do szkoły językowej, w której uczą się właśnie poprzez zabawę. Są ciekawe świata( zwłaszcza 4-letnia córka) i z chęcią odrabiają lekcje( no, prawie zawsze;))

Odnośnik do komentarza

es_ze
Aga21 Może być tak, że jak będziesz miała starsze dziecko, będziesz go musiała zmotywować sposobem kara-nagroda i nie traktuj tego jako porażki ("powrotu" do metody rodziców) :)

Może to nie będzie porażka, ale źle mi z tym. Teraz mamy taką sytuację, syn chory, antybiotyk niedobry, jedyna możliwość żeby go wypił to przekupstwo. Nie jestem idealną mamą i pewnie nie będę. Ale staram się jak mogę :)

Odnośnik do komentarza

Nauka przez zabawę sprawdza się i u nas. Gry edukacyjne, ciekawe programy w tv, w tej kwestii polecam np. da vinci learning, świetny kanał, dużo mądrych treści, podanych w fajny sposób. Poza tym, dzieci w dużej mierze uczą się przez naśladowanie. Jeśli syn widzi, ze czytamy książki, to sam też chce czytać, jeśli widzi, że oglądamy naukowy program, to on też chce...

Odnośnik do komentarza

Nauka przez zabawę to dobre rozwiązanie. Szukając ciekawego pomysłu na imprezę urodzinową dla młodego znalazłam coś takiego jak Akademia nauki która organizuje urodziny z robotami. To była super zabawa i bardzo edukacyjna. Okazało się że http://www.efektywna-nauka.pl/ prowadzi również zajęcia dla dzieci w Olsztynie. Zapisałam młodego na zajęcia z szybkiego czytania i zapamiętywania i już widać pierwsze efekty :)

Odnośnik do komentarza

Dokładnie @yaska ma rację. Czytam masę książek i moja córka też teraz zaczęła. Gry edukacyjne to już młoda mało interesują, bo ma 9 lat. Quizy bardziej, bo więcej informacji można z nich "wyciągnąć". A da vinci learning, to co to za program? Nie słyszałam o nim. Znajdę tam coś co mogłabym razem z młodą oglądać? Jeśli możesz to podrzuć jakieś namiary. :)

Odnośnik do komentarza

Zdecydowanie tak. Ja siadam z dzieciakami i razem oglądamy bo niektóre bajki są takie, że i mnie zaciekawiają, a poza tym wiesz, trzeba być na bieżąco, żeby móc odpowiadać na te serie pytań :) Moje panienki uwielbiają Kuchmistrzostwo, oglądamy i testujemy, większe dziecko wychwyci też informacje, które potem przydadzą się w szkole. :)

Odnośnik do komentarza

Dziękuję za link do ich strony. Przejrzałam z zaciekawieniem i muszę namierzyć ten kanał albo go zamówić, bo widzę kilka programów, które moglibyśmy oglądać całą rodzinką. :) Co do mojej córki to uwielbia rysować, malować, rzeźbić i wszelkiego rodzaju prace ręczne. Panie ze świetlicy nawet wysłały jej skarbonkę zrobioną z puszki na konkurs o recyklingu. Poza tym lubi wszelkiego rodzaju nowinki, a to dzięki wychowawczyni, bo kształci się kobieta dalej i w ramach projektu wprowadza innowację w postaci filmów za zgodą rodziców i dyrekcji na dodatkowych zajęciach. :) Znajdziesz jakieś konkretne tytuły pod jej zainteresowania? Pokazałabym jej na stronie da vinci learning skróty, żeby sobie wybrała. :)

Odnośnik do komentarza

yoasia
Znajdziesz jakieś konkretne tytuły pod jej zainteresowania? Pokazałabym jej na stronie da vinci learning skróty, żeby sobie wybrała. :)

Moj synek ma podobne zainteresowania i często ogląda na DaVinci learning program „Zręczne pomysły”. Dwojka prowadzących pokazuje właśnie jak plastycznie zrobić coś z niczego. Od siebie moge polecić też "Marvi Hammer". Marvi uczy na temat Ziemi i jej mieszkańców za pomocą zdjęć i nagrań natury. Na pewno przyda sie potem w szkole ;)

Odnośnik do komentarza

Kryśka, mój też się wydawał niereformowalny, a jednak sposób się znalazł, ale trochę czasu nam to zajęło. Teraz jest czas na naukę i na zabawę, a nawet podczas zabawy przemycam naukę, którą zresztą młody chłonie znacznie szybciej niż to, co zadają w szkole ;) Ogląda coraz bardziej zaawansowane programy i sama się dziwie jak dużo z nich zapamiętuje ;) Ostatnio na wakacjach złapała nas burza, a młody nagle zaczął nam opowiadać skąd się takie zjawiska biorą. Skąd wiedział? Z da vinci learning ;)

Odnośnik do komentarza

Trzymam kciuki Kryśka, żeby młody zmienił nastawienie. @Myamka dzięki za te programy! Podbiły serce młodej już od pierwszego odcinka. Sama znalazła też inny "Artzooka" już wiem, że jutro będzie robić wypchaną świnkę, cokolwiek to znaczy, okulary 3D domowej roboty i śpiewającą kukiełkę. :) Ciekawa jestem co jej z tego wyjdzie, ale trzymam kciuki, będę dzielnie kibicowała i pomagała, jeśli o to poprosi. :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...