Skocz do zawartości
Forum

Mamuśki listopadowe 2016


Gość Monalika

Rekomendowane odpowiedzi

Ehh gadałam własne z teściowa i tak pitolimy pitolimy i ona nagle no ze jak będę w szpitalu to oni przyjadą danielkowi coś jeść zrobią (mezowi) i zobaczyć Amelke.. I znów wróciły obawy ze ja w szpitalu zmęczona i w ogóle a oni przychodzą do szpitala i jeszcze u mnie w domu siedzą :/
Juz mówiłam mężowi ze jak bede rodzic to żeby im powiedział by przyjechali po tygodniu lub dwóch a nie dzień po porodzie. ja rozumiem ze ludzie są ciekawi i chcą dobrze ale ja nikogo nie chce obok siebie prócz dziecka i męża.. masakra.
Wiem ze wszytsko da się załatwić ale myślałam że przynajmniej mnie zapytaja czy chce by przyjechali. a je zakładają ze przyjadą.. ehh.. znów się nakręcam bez sensu bo w sumę nikt na sile nie wlezie mi do sali ani do domu :P (chyba...)

http://www.suwaczki.com/tickers/l22njw4zf0ol3s77.png

Odnośnik do komentarza

Ewelinkab29 - zdolniacha z ciebie! Śliczna łóżeczko i pościel - mam prawie identyczną hi hi!:-) Nuinek - też się obawiam tych pielgrzymek do szpitala, chociaż bardziej tego jak wrócę do domu bo planuje rodzic daleko od miejsca zamieszkania więc liczę na to że ich to zniechęci do odwiedzin ale jak będę już w domu to kto wie jak szybko się pojawią!

http://www.suwaczki.com/tickers/klz9gu1rjjsobtdw.png

Odnośnik do komentarza

No bo to powinny być wizyty wtedy kiedy ktoś zaprosi, poprosi.. a nie dlatego bo teściowa lub szwagierka jest ciekawa. Ciekawosc ciekawością ale samopoczucie moje czy wasze jest najważniejsze..
Przynajmniej dobrze ze teść przestał gadać ze wezmą sobie urlop i będą u nas sędziec i pomagać (więcej jak tydzień).. moze ogarnal ze mam wlasna mame... eh masakra nie będę się denerwować juz :D

Tusiak brzuszek boski. i ja też mam same zdjęcia z łazienki :P

http://www.suwaczki.com/tickers/l22njw4zf0ol3s77.png

Odnośnik do komentarza

Teście na głowie..chyba bym oszalała..ja mam tylko Tesciową i liczę, z e będzie grzeczna! Ale mieszka pod nami więc pewnie będzie częstym gościem..wolę odwiedziny swoich rodziców.
Opadłam z sił jakoś..Brzuch mnie dziwnie pobolewa..a tam gdzie wypina się Franek to juz w ogóle jakoś boli i ciągnie..Straciłam też jakoś humor i choć mąż dogadza to jakiś kryzys mam.. :/ to oczekiwanie jest męczące:( brzuch mam spory i może na zdjęciach nie widać ale coraz bardziej mi trudniej z nim funkcjonować:/

Odnośnik do komentarza

Wróciliśmy z chrzcin i próbuję Was nadrobić.

Listopadówka093 mam nadzieję, że jest Ci choć troszkę wstyd nie będę więcej komentować Twojego zachowania.

Nuinek też się boję tych ciekawskich ludzi, którzy przyjdą zobaczyć jak nieporadnie przystawiam maleństwo do piersi w pierwszych dniach, obgadać czy duży brzuch mam po porodzie itp. niby oferują pomoc, ale jak przychodzi co do czego to tylko przeszkadzają i denerwują, pamiętam jak teściowa przyjeżdżała do Łukasza, bo ja kończyłam pisać pracę magisterską, ani razu przy jej pomocy zdania nie napisałam, bo zamiast ona na spacer z nim wyjść, albo siedzieć cicho w drugim pokoju to ciągle tylko a ile ma zjeść, a może zmień mu pampersa itp. strata czasu i nerwy tylko.

Monalika za brzusiem jeszcze zatęsknimy, jak Patrycja po porodzie będziemy czekać na kopniaczki hehe

O sesjach zdjęciowych podczas porodów już pisałam, http://annaroznicka.com/blog/2013/narodziny-kaja-reportaz-z-porodu/
Kiedyś znajomi nagrali całą akcję i raczyli gości tym filmem, jednak uważam, że to zbyt intymna chwila, żeby urządzać potem seans filmowy

może 1.11 ominie nasze dzieci :P ale nie mamy na to chyba większego wpływu, też się bałam tej daty, a teraz już mi wszystko jedno, byle szczęśliwie się narodziło:)

jutro na ktg jadę na 8.00 ciekawe co tym razem zobaczę, mąż ma wolne w tym tygodniu, dowódca kazał mu oczekiwać potomstwa i sam wygonił go na wolne :) i tak nie będzie siedział w domu, za dobrze go znam, ale jutro może wybierzemy się na jakieś zakupy i na groby

http://www.suwaczki.com/tickers/bhywf71xlzpdv0fe.png

Odnośnik do komentarza

Agulka i dowódca bardzo dobrze zrobił, naciesz się teraz mężem.
Ewelinkab no szacun wierzyłam że dasz radę.
Jeśli chodzi o brzuszki to wszystkie są śliczne, wszystkie jesteście takie szczuplutkie, że szybko wrócicie do figury. Tusiak lubię te twoje zdjęcia bo łazienka mi się podoba.
Jeśli chodzi o odwiedziny po porodzie, to też wolałabym być tylko z mężem i koniec, ale różnie może być.
Jeśli chodzi o listopadówkę to nie rozumiem po co pisała ze urodziła, zresztą naprawdę czasem wydawało mi się że symuluje, tyle czasu mówiła że swędzi ją i jakoś mi się nie wydaje żeby nie wspomniała o tym lekarzowi.Może trochę ją rozumiem bywają dni że naprawdę chyba większość z nas myśli że to już. Gorzej się czujemy boli brzuch, a następnego dnia jest wszystko w porządku. Nie rozumiem po co podała wagę i że to już odcięła się od wsparcia, Lill to jej pierwsze dziecko nie powinna odcinać się od wszystkiego, przecież tu jest i na fb spalona gdzie się dowie co robić z dzieckiem bo ulewa i wszystkich innych rzeczy.
Jeśli chodzi o mnie to mi ciśnienie już w czasie ktg zaczeło spadać, mnie to badanie jakoś uspokaja. Byłam tylko przerażona że dziecko nie rośnie i tym że znowu miałam skok ciśnienia i ze to tak bardzo żle wpływa na dziecko. Wcześniej miałam wysokie ciśnienie ale tętno dziecka nie przyspieszało tak bardzo. Kiedyś bałam się tego wywołania teraz rozumiem że trzeba to zrobić dla dobra małej, nawet jak mnie rozerwie to duża dziewczynka jestem i silna, a we mnie jest malutkie życie któremu trzeba pomóc, a nie bać się że poród z oksy jest bardziej bolesny. Jak mam porównać jak nigdy nie rodziłam. Wczoraj trochę żle się czułam męża nie było to poszłam na cały dzień do rodziców, myślałam że mała pcha się na świat, bo cały dzień mnie brzuch bolał, a nawet czopek mi nie odleciał. Dlatego nie pisałam. Im bliżej porodu tym bardziej nie lubię siedzieć sama w domu.

https://www.suwaczki.com/tickers/ug37cwa1tvsvvnny.png]Tekst linka[/url]a href="https://www.suwaczki.com/tickers/3jgx0tc7at991j01.png]Tekst linka[/url][url=[im

Odnośnik do komentarza

Ja jestem w szoku co lostopadowka093zrobiła i jest mi strasznie przykro.zwłaszcza ze napisała że urodziła podała wagę małej i ze ma czarne włosy-tylko pytanie po co tak pisała???nie chce nawet tego komentować.

Ja w środę mam iść do szpitala i być przed 9:00.Ustalilam ze w czwartek koedy bede miec cc będzie mój chłopak i moja mama nie wiem czy tato zwolni się z pracy.Nikt inny nie jest wtedy mi potrzebny.w piątek będzie ze mną chłopak potem rodzice dojada po pracy i rodzice chłopaka przyjadą zobaczyć wnuczke.

U nas dzisiaj ładna pogoda była ale wiało troszkę.Trochę mnie dzisiaj rwalo na dole i starałam się leżeć.poszliśmy po obiadku spac.mój leży obok mnie i śpi a ja się obudziłam.jak zaraz wstanie wozek tylko zmontujemy a ja do nowej szafy wrzuce rzeczy malutkiej:)

I tak jeszcze 2 dni w domku a za tydzień...już malutka z nami:)

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3dqk35c49a7xi.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

cześć dziewczyny, ale żeście dzisiaj zaszalały:)
dzisiaj również byliśmy z mężem na grobach w innym mieście i od razu do ciotki na obiadek, także w domu nie gotowałam, ale za to jak wróciłam zaczęłam robić buraki, miałam 5kg od teściowej, więc zrobiłam sałatki do słoików, mój mężulek mi pomagał oczywiście.
niuniek mnie też teście nawiedzili w szpitalu przy córci wcześniej i później też się niekomfortowo czułam. Wyobraźcie sobie taką sytuację, że pojechaliśmy do nich z mężem wyszłam do pokoju innego żeby małą nakarmić a mi teściu włazi, jak ja z cycem na wierzchu siedzę i jeszcze komentuje, że mała chyba całego sutka nie złapała. Myślałam, że spalę się ze wstydu i go zamorduję albo w innej kolejności. Teraz już mówiłam mężowi, że przez pierwsze miesiące do rodziców nie jeździmy a u siebie w sypialni w domu mam zamknięcie w drzwiach więc będę z niego korzystać przed ciekawskimi

Odnośnik do komentarza

A tak sobie poczytałam posty wcześniejsze i również uważam, że poród naturalny dla dziecka jest o wiele zdrowszy, wiadomo, nie przy jakiś komplikacjach. Ostatnio nawet oglądałam jakiś program w tv i doktor się wypowiadał, że dziecko ma styczność z bakteriami matki i uodparnia się w ten sposób na wiele chorób. A powiedzcie co myślicie o nie myciu maluszka po porodzie. Wiem, że w szpitalu w którym będę rodzić jest możliwość zastrzeżenia sobie,, aby dziecko przez trzy doby po porodzie nie było myte. jak urodziłam Julę to mąż mówił, że jemu pachnie pączkami i w sumie jakoś nam nie przeszkadzało, że od razu jej nikt nie mył, ale wieczorkiem już ją umyli
Agulka 88, a mąż w wojsku czy innych służbach, bo mój też mundurowy:) Jak siedzi na koszarach to chyba strach troszkę. Ja już mojemu mówiłam, żeby próbował się od wyjazdów wymigać, a i tak się boję, że jak mnie złapie a on będzie w pracy to nie będzie mnie miał kto zawieść do szpitala. Choć biorąc pod uwagę poprzedni poród to może dotrwam w domu na jego powrót, bo raczej nie ma możliwości jak już zacznie służbę się z niej zwolnić, przekichane trochę. A do szpitala mam 20 km

Odnośnik do komentarza

dziewczyny macie na prawdę ładne brzuszki, ja też nie mam za dużego, także zastanawiam się gdzie te prawdziwe ciężarówki i jak one muszą się strasznie czuć skoro mi tak ciężko już:P
W sumie jak byłam na ostatniej wizycie u gina przyszła babka taka znajoma z widzenia i pytam kiedy rodzi a ona że w listopadzie, więc mówię, że fajnie ja też, a ona do mnie to Pani jest w ciąży :) hmmm nie żeby w ogóle nie było widać ale fakt faktem jej mi było aż szkoda, biedna sapała jak siedziała, ledwo chodziła po kaczemu i jeszcze mówiła, że ma łożysko przodujące masakra. Także cieszmy się z tego, że u nas wszystko tak dobrze się układa.
Mam jeszcze jedno pytanie, czy myślicie że kontakt z chorym dzieckiem w czasie ciąży jest nie wskazany, bo synek mojej siostry właśnie choruje, trochę się martwię, że moja córa załapie także od niego

Odnośnik do komentarza

Hej Maseczki, co do Listopadówki to nie wiem jaki był cel tego , Ale ludzie są różni. Była super aktywna na forum, ale może jej nie odpowiadało do końca. Nie wiem.Agulka z Frankiem mam ten problem, że śpi pierwsze godziny super, A potem już do rana kręci się, wierci, siada, szczypie mnie.Czasem nie spi i dwie , trzy godziny.Nic nie pomaga.Zęby już wyszły 2 miesiące temu , a jakiś miesiąc temu zaczęło sie to.Aluska ja w drugiej ciąży B ylam właśnie ociezala, bbolała.ie mogłam paru kroków zzrobić. W porównaniu z tamtą to teraz w sumie mogę się schylac, latam za dzieckiem, wchodzę do wanny i wszystko robię nie jak kaleka.am też mniejszy brzuch niż poprzednio.Co do chorych dzieci no to moje chorowaly podczas mojej ciąży i niby się nie zarazalam , bo a w sumie w drugiej ciąży B ylam non stop chora.Ja jeśli wcześniej nie urodze to mam iść w środę do szpitala, ale nikt mi nie mówił na którą godzinę czy coś. Mam iść i zgłosić się. Nie wiem może jutro zadzwonię i zapytam.Co do odwiedzin po porodzie to jest po prostu dramat jak ludzie są bbezrozumni.ak urodziłam najstarszego syna to mieszkalam na wsi z rodzicami.Ledwo wróciłam ze szpitala. NO dosłownie chyba z godzinę po wmówili się tesciowie na wizytę ..o było dla mnie nienormalne.Nie siedzieli długo bo dziecku się ulalo po podróży samochodem i ja się popłakałam, Ze muszę sobie radzić na ich oczach i nawet nie mogę sama się ucZyć swojego dziecka.Teraz jak mieszkamy sami to urodził sie Franek i żadnych wizyt nie bbyło.Nikt nie przyjeżdżał.Co do wizyt w szpitalu to koleżanki zapowiadały ze mnie odwiedza a ja mówiłam otwarcie ze nie chce żadnych wizyt w szpitalu.Nie chciałabym żeby ktoś relacjonował i nagrywał mój poród.To bardzo intymne chwilę, ogromne cierpienie.Na pewno nigdy nie chciałabym na to patrzeć. Co innego zdjęcia zaraz po. Po jakimś czasie z ogromnym rozczuleniem i wwzruszeniem ogladam.Dziewczyny, ja psychicznie juz wysiadam, a Chłopaki z moimi humorami tym bbardziej.Raz się śmiej, za chwilę się wkurzam, krzyczę, obrażam się. A to wszystko dlatego , że już nie wytrzymuje w tej sytuacji.Czekam, a nic się nie dzieje.Nie wiem kiedy się zacznie , niepotrzebnie rozmyślam.Po prostu chce już być po.Tym bardziej jak lekarka powiedziała mi , że do czwartku sprawa się rozwiąże, a tu dupa- niedziela się kończy. Co mam zrobić.

http://www.suwaczki.com/tickers/ukdy4z17k1rkjpne.pnghttp://www.suwaczki.com/tickers/tb733e5ejn84p95y.pnghttp://www.suwaczki.com/tickers/svchw1d3d43y2f0f.png

Odnośnik do komentarza

aluska35 mąż w wojsku, w piątek wrócił z poligonu i też się stresował, że go ominie ważna chwila, ale maleństwo się nie spieszy :)
tak to jest z karmieniem piersią, jedne dziewczyny się nie wstydzą a ja też z tych co nie lubią świecić cyckami, niektórzy niestety nie potrafią uszanować i na beszczela przeszkadzają, ja z Łukim jak wychodziłam zawsze to teściowa krzyczała po co wychodzę? i kiedyś przy moich rodzicach tak powiedziała to moja mama prosto z mostu ją spytała czy cycka nie widziała i chce popatrzec? siedział mój tata, więc myślę, że dla niego też byłoby krępujące patrzeć jak wywalam cycki na wierzch.

http://www.suwaczki.com/tickers/bhywf71xlzpdv0fe.png

Odnośnik do komentarza

O matko Ci teście są masakyczni czasami.. moja szwagierka tez karmiła cyckiem bez skrępowania przy swoim ojcu i może oni przyzwyczajeni ze się przy nich wszytsko robi plus szwagierka ich na 2 tyg ściągała po prodzie do siebie bu pomogli. i może uważają że ja też tak zrobię.. ale ona to ich córka ja mam swoich rodziców :/ szkoda gadać..

Byłam dziś z mężem na IP. tak go bolała głowa ze myślałam juz ze ma jakoś udar czy wylew. Mówię wam tragedia . aż go z bólu trzęsło. Ze 2 godz tak czekał badana mial nim podali mi dożylnie coś na ból. Oparł się głową o mój brzuch i go masowalam a amelka od środka chyba tez probowala bo wypychala się w mejscu gdzie mąż miał głowę.. biedny. Na szczęście wszytsko ok. Moze to przez 1 dawkę tego leczenia biologicznego.. Sama nie wiem. ale płakać mi się chciało juz..

A co do listopadowki to wcale sie Ne zdziwię jak któregos dnia napisze tutaj ni z gruchy. Bo ja malam wrażenie ze ona nas mało czyta. Chyba ze porady skerowane w jej strone.
No nic.

Póki co idę spać bo wróciliśmy dopiero i padam :*

http://www.suwaczki.com/tickers/l22njw4zf0ol3s77.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny, a co do obecności w szpitalu rodziny, to też jestem takiego zdania jak Wy. Najchętniej chciałabym aby był przy mnie tylko mąż i nasza Lili. Nie wyobrażam sobie jakoś teściów z rodzeńśtwem mojego męża. Poza tym te wszystkie bakterie i sezon chorobowy, w którym przyjdzie nam rodzić.
Nie wiem tylko jak to zakomunikować mężowi, że chciałabym żeby pojawiła się z raz czy dwa moja mama. Ona nie wytrzyma nigdy w życiu, poza tym i mi by się przydała pomoc podejrzewam.
Jaki Wy macie stosunek do własnej mamy jeśli chodzi o wizyty/wizytę w szpitalu? Nie chcę żeby mężowi było przykro, że jego mama zdyskryminowana powiedzmy..
Ale wiadomo dla mnie moja mama najbliższa osoba, a teściowa to jednak inaczej :p

ps. Poniżej foto mojego łóżeczka.

monthly_2016_10/mamuski-listopadowe-2016_51755.jpg

Odnośnik do komentarza

Phoebee teraz bardzo dużo dziewczynek dostaje to imię :-)

Nuinek dobrze ze pojechaliscie na IP i ze okazało się ze nic złego się nie dzieje. Takich symptomów nie można bagatelizować.

Agulka88 no z karmieniem właśnie tak jest ze albo kobieta się nie krępuje i karmi wszędzie albo szuka ustronnego miejsca. Teraz są też super rozwiązania, takie chusty na szyję zakładane gdzie widzisz dzidziusia, a nie widzi nic reszta osób :-)

UllaS to oczekiwanie na "akcje" jest najgorsze. A im bardziej się nakrecamy i chcemy żeby było po tym bardziej same sobie tymi nerwami hamujemy poród :-/ u mnie dziś 38+1 i tez chciałabym juz rodzic, w środę idę do lekarza to zobaczymy co powie :-D

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wl3e5e4ta8zno5.png

Odnośnik do komentarza

Phoebee śliczne kuleczki dookoła łóżeczka :) Będziesz pobierac małej krew pepowinową?

Co do Twojego pytania o wizytę mojej mamy w szpitalu to ja jestem z moja bardzo zżyta tak więc w szpitalu prawdopodobne przyjdzie a potem po powrocie ze szpitala będze do mnie przyjeżdżać pomagać w obowiązkach tzn ja przy dziecku a ona jakis obiad zakupy etc gdyby mąż nie mógł. Dlatego ja od początku nie wyobrażałam sobie pomysłu teścia ze sobie u nas zameszkaja bo chyba zapomniał ze moja mama też musi się tam gdzieś zmieścić..
I masz rację z tymi zarazkami które teraz krążą.. Ale czy tego się uniknie jak pewne do innych kobiet z sali będa przychodzić wycieczki? Tez mnie to martwi bo często całe rodziny przychodzą do innych matek a jakoś nie widzi mi się pokazywać im obolały tylek czy cycki.. no ale taki urok szpitali :/
Co do mojego męża to mówiłam juz mu ze nie chce żeby ktoś przychodził do szpitala ani od razu po. to że córka teściów lubi jak wokół niej jest głośno to nie znaczy ze ja lubie.
A to ze moja mama przyjdzie to jest akurat dla męża normalne bo to dla mnie ma być komfortowo a nie dla rodziny męża.. dlatego do tej pory nie rozumem textu teściowej z wczoraj ze oni przyjadą jak będę w szpitalu zobaczyć nas.. a jak ze oni z innego miasta to będą też spac.. w salonie.. super kur#a :/
Ahhh od rana znów się nakręcam :P

http://www.suwaczki.com/tickers/l22njw4zf0ol3s77.png

Odnośnik do komentarza

Niuniek, tak pobieramy krew pępowinową i sznur pępowinowy. Ja jestem z tych co się ciągle bada, męża wysyła, rodziców - lekką hipochondria, tak więc dla swojego spokoju wolałam w to zainwestować niż w jakąś inną rzecz.

Co do kulek cotton balls - sama robiłam :)

W kwestii wycieczek w szpitalu do innych rodzących, położna ze szpitala, do której chodzimy do szkoły rodzenia powiedziała, ze jeśli będzie taka sytuacja, że zrobi się sporo osób w sali od razu trzeba je informować i będą wypraszać. Na pewno będę jedną z tych, które będą co chwilę zwracały uwagę na to, bo szlag mnie trafi jak ktoś będzie mi w cycki czy krocze zaglądać :(

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...