Skocz do zawartości
Forum

Październikowe mamusie 2016


AnAd

Rekomendowane odpowiedzi

hej przyszłe mamusie.
Piszemy ciągle o sobie a co z naszymi partnerami/mężami- jak oni znoszą ciążę, zachowują się, wspierają???
Mój mąż oszalał na moim punkcie takiego przypływu miłości dostał, tyle komplementów mi prawi że jestem w szoku,myślę że kobieta w ciąży potrzebuje kogoś aby ją adorował i wspierał:-)
Mam nadzieję że wasi partnerzy też szleja na waszym punkcie tego gorąco życzę każdej z was.

Odnośnik do komentarza

Mój mąż szalał jak bylam w 1 ciąży teraz juz jego zapał minął,choć strasznie czeka na dziewczynkę, chciałby mieć taką "córeczkę tatusia" i myślę ze jeśli dowiedzielibyśmy się że to faktycznie dziewczynka to wtedy będzie szalał :) Chłopcy to takie przylepy do mamy,a tatuś potrzebny jak trzeba cos naprawić lub pograć w piłkę. Oczywiście bardzo kocha naszych urwisów lecz teraz czeka co dalej ze mną. Zagrożona ciąża i mój wieczny niepokój mu się udziela i jest cichy i taki zamknięty. Mam nadzieję że jak zagrożenie bedzie coraz mniejsze to jakoś bedzie sie bardziej cieszył.

Odnośnik do komentarza

Mój Kochany też wspiera mnie jak tylko może. Niestety na odległość bo pracuje w Niemczech. Strasznie martwi się o mnie i maleństwo. Tym bardziej, że tak jak i u 1groszek1 ciąża jest zagrożona. Strasznie wściekł się jak mój gin powiedział po badaniu usg, że wszystko jest dobrze a potem w ciągu godziny znalazłam się w szpitalu. Dlatego też 15.03 wizytę mam u innego ginekologa.

http://www.suwaczki.com/tickers/860ii09kmx2pfj66.png

Odnośnik do komentarza

Groszku to ja mam podobnie.. Mój narzyczony cieszy sie ze jestem w ciaży,ale ani Ja ani On o ciaży nie rozmawiamy. Ja nie narzekam,że coś mnie boli nie potrafie. Nawet jak rodziłam Nadie,on był przymnie to mu mówię żeby jechał do domu a ja ide się wykąpac i spać a bóle już miałam i wiedziałam,że poród sie zaczyna. W pierwszej ciaży był bardzo szczesliwy,teraz jest za dużo obaw,strachu i szczescie nas ogarnie dopiero jak bedziemy trzymac swoje potomstwo na rączkach... Wiec wiecie jak to jest :) Mojego też nigdy w domu nie ma bo pracuje w restauracji każdy weekend świeta w pracy,ale już sie do tego przyzwyczaiłam.

http://www.suwaczki.com/tickers/km5s8ribsbwki7my.png

Odnośnik do komentarza

Ja mam przefantastycznego męża. Wspiera mnie bardzo. I kiedy oboje pracujemy to pomaga mi sprzątać, zmywa naczynia. Jest bardzo kochany. A najbardziej podoba mi się gdy wieczorem leżymy w łóżku i planujemy sobie przyszłość bliższą i dalszą a on kładzie rękę na brzuszku. Jest bardzo szczęsliwy ze zostanie ojcem i boi się równie mocno co ja po poprzednim poronieniu, ktore oboje bardzo przeżylismy

Odnośnik do komentarza

U mnie jest podobnie jak u misi cieszy się ale po cichu nie rozmawiamy o ciąży ale jest oparciem dla mnie i sprawdza co jem i ile jem najlepiej by chciał zebym ciągle siedziała w jedzeniu :) boi się że znowu coś będzie nie tak ale jesteśmy pełni nadzieji że wszystko ok jest inaczej jak w poprzedniej ciąży wtedy dużo rozmawialiśmy planowalismy jakie mleko kupimy co trzeba kupić itp. Jak rodzilam Matiego byl ze mną na porodowce ale 10 min przed porodem wyrzucilam go bo na buzi mial gorszy grymas bolu odemnie plakal jak widzial co ja robie ze sie kulalam po podlodze i kazalam mu wyjsc bo nie moglam tego zniesc.

image mg][img]http://www.suwaczki.com/tickers/2shfnyfi2q96ip5d.png" alt="http://www.suwaczki.com/tickers/w4sqdqk3ih7isvsa.png[/i
mg][img]http://www.suwaczki.com/tickers/2shfnyfi2q96ip5d.png" />

Odnośnik do komentarza

U mnie jest podobnie jak u misi cieszy się ale po cichu nie rozmawiamy o ciąży ale jest oparciem dla mnie i sprawdza co jem i ile jem najlepiej by chciał zebym ciągle siedziała w jedzeniu :) boi się że znowu coś będzie nie tak ale jesteśmy pełni nadzieji że wszystko ok jest inaczej jak w poprzedniej ciąży wtedy dużo rozmawialiśmy planowalismy jakie mleko kupimy co trzeba kupić itp. Jak rodzilam Matiego byl ze mną na porodowce ale 10 min przed porodem wyrzucilam go bo na buzi mial gorszy grymas bolu odemnie plakal jak widzial co ja robie ze sie kulalam po podlodze i kazalam mu wyjsc bo nie moglam tego zniesc.wiem tyle że tym razem też go wurzuce ha ha a wy jak dziewczyny porody rodzinne czy same będziecie rodzić?

image mg][img]http://www.suwaczki.com/tickers/2shfnyfi2q96ip5d.png" alt="http://www.suwaczki.com/tickers/w4sqdqk3ih7isvsa.png[/i
mg][img]http://www.suwaczki.com/tickers/2shfnyfi2q96ip5d.png" />

Odnośnik do komentarza

Ja zanim zaszłam w ciążę to tak myślałam, że spróbuję rodzić naturalnie. Ale teraz myślę, że chyba raczej cesarka. Pierwszy porod miałam taki że 7 h na porodówce, pełne rozwarcie, ale synek nie chciał się wstawić w kanał rodny i skończyło się cesarką. W sumie jak tak myślę, to przy drugiej cesarce będzie nam łatwiej wszystko zorganizować. No ale zobaczymy jeszcze ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/2nn3s65gvghtubu5.png]

Odnośnik do komentarza

hej,
ja sie cieszylam ze mdlosci nie bede miec a tu byly normalnie- rano i popoludniu.
ja dzis w rozjazdach, ale hormony mi buzuja, zdenerwowalamsie na meza i przebeczalam pol godz, jakiś smutek mnie osaczyl, zatesknilam za obrotnym ambitnym zyciem sprzed ciazy. oczywiscie to bylo chwilowe ale przybilo. to siedzenie calymi dniami w domu. i stykanie sie z tesciowa codzienne. i sluchanie jej rad. i z tesciami mieszkaja tez trzy siostry bez perspektyw- dolujace, caly dzien by przesiedzialy przy tv. ja przed ciaza bylam bardzo aktywna. teraz na l4 czas zwolnil. musze koniecznie znalezc sobie zajecie.

http://s2.suwaczek.com/201610017251.png

Odnośnik do komentarza

Ja też chce aby tym razem był z mną ale znam swoje możliwości nerwicy i wiem co jestem w stanie wykrzyczec w bólu ale powiem ze nie ma mnie sluchac i zostac. :) mnie to czekanie na kolejna wizyte wykancza jak ten czas wolno leci.

image mg][img]http://www.suwaczki.com/tickers/2shfnyfi2q96ip5d.png" alt="http://www.suwaczki.com/tickers/w4sqdqk3ih7isvsa.png[/i
mg][img]http://www.suwaczki.com/tickers/2shfnyfi2q96ip5d.png" />

Odnośnik do komentarza

Widze że nie tylko ja wariuje ja mam wizytę 23.03 oszaleje chyba do tego dnia wkurza mnie to lenistwo zawsze byłam aktywna było mnie wszędzie pełno a teraz nic nie robię i się lenie i to jest efekt tych wolno lecących dni ale musimy być dzielne dziewczyny i spokojne walczące o nasze fasolki

image mg][img]http://www.suwaczki.com/tickers/2shfnyfi2q96ip5d.png" alt="http://www.suwaczki.com/tickers/w4sqdqk3ih7isvsa.png[/i
mg][img]http://www.suwaczki.com/tickers/2shfnyfi2q96ip5d.png" />

Odnośnik do komentarza

u mnie mąż non stop chodzi i powtarza ze teraz bedzie dobrze. i tylko śmieje się, czy dotrwam do kolejnej wizyty czy wymysle cos i pójdę wcześniej. Ale co zrobić jak człowiek teraz na wszystko jest wyczulony i zastanawia się non stop. Mam wizytę 15.03 a myślę czy dotrwam. A na wizyty chodzicie z partnerami czy same?

http://www.suwaczki.com/tickers/1usadf9h5fcv095m.png

Odnośnik do komentarza

Moja to bedzie 3 wizyta na 1szej byłam u mojego ginekologa ktory potwierdził ciąże i wysłał mnie do najlepszego kinekologa-poloznika i tam juz bede chodzić a 11 mam 2 wizyte czyli odstęp 20 dni ;) dzis przeżyłam koszmar na zakupach zrobiło mi sie słabo i czarno przed oczami zdarzylam usiąść na ławce i moj kochany szybko odprowadził mnie do toalet ledwo tam doszłam myslalam ze odpłynę ... Jeszcze takiej sytuacji nie miałam bardzo sie przestraszyłam !:(miała któraś z Was taka sytuacje ?

http://www.suwaczki.com/tickers/thgfxzkr4oowo0fg.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...