Skocz do zawartości
Forum

Październikowe mamusie 2016


AnAd

Rekomendowane odpowiedzi

Hej dziewczyny ja chyba przez tą adrenalinę nie mogę spać a jestem zmęczona.
Powiem wam że miałam niesamowite położne i lekarke.
Rozwarcie bardzo szybko mi szło panie mówiły że ksiazkowo. W ogóle były zdziwione że przy tak wysokich skurczach ja tylko miny robie. W pewnym momencie dałam się namówić na znieczulenie panie się śmiały że w nagrodę. Powiem wam że niebo a ziemia że znieczuleniem owszem czułam że idzie skurcz ale nie bolały tak bardzo leżałam i z moim telewizję oglądalam. Dopiero jak zaczęły się parte to bolało okropnie. Słucham co do mnie mówią i robiłam co każą chodź ciężko było nie powiem łzy w oczach miałam. Ale dzięki temu Tymus w 15 minut od partych był na świecie.

http://www.suwaczki.com/tickers/n59y82c3277g4kar.png

http://www.suwaczki.com/tickers/qb3ctgf6pi4mbf5m.png

Odnośnik do komentarza

Miśka nic tylko pozazdrościć takiego porodu. Właśnie dla mnie ludzie są strasznie ważni, no i myślę, że dla każdej w takim momencie sympatyczne położne, czy lekarz jest naprawdę na wagę złota. Mam nadzieję, że nockę przespałaś, choć ja myślę, że jak urodze, to będę w takim szoku, że też nie zasne :D

Odnośnik do komentarza

Miska1990 ogromne gratulacje ☺☺ tylko pozazdrościć takiego personelu i takiego porodu :)
U mnie dziś deszczowo strasznie, noc spokojna, chociaż panikowalam wieczorem jak mąż szedł na nocną zmianę do pracy ze będę sama jak się zacznie :D do końca tygodnia będę chyba tak panikowac!
Jutro rano wizyta, zobaczymy czy moje rozwarcie postępuje, mam nadzieję ze tak :)
Zaraz lecę do sklepu, bo mężowi się zamarzyly naleśniki na obiad, więc zrobię mu, a co :) później będzie mniej czasu na gotowanie :D

Odnośnik do komentarza

Ja tu chyba zaraz sama zostanę :( a myślałam, że skoro termin mam na 7 października to będę jedną z pierwszych... a na nic się nie zanosi. Ostatnio chociaż skurcze były, a teraz spokój. Już sama nie wiem... teraz dopiero 10 października do szpitala mam się zgłosić, gdyby się nic nie wydarzyło. Ja już chcę urodzić.. niech mi te wody w końcu odejdą

Odnośnik do komentarza

Spokojnie dziewczyny, trochę nas jest z końca października, więc jestem pewna, że Was nie wyprzedzimy, a przynajmniej ja. Wy już może kolejne ciążę, przynajmniej niektóre z Was, ja będę rodzić pierwszy raz i czym bliżej do terminu, tym nie ogarniam, że to może być już i będę prawdziwa mama :D

Odnośnik do komentarza

EmMadlen u mnie wczoraj były naleśniki na słodko, jedne z bananami i czekoladą, drugie z jabłkami i gruszkami na maselku z sosem waniliowym, trzeba sobie przy końcówce dogadzac. Ja mam cukrzyce ciążowa, ale przy końcówce już cukry są malutkie, także mogę też sobie pozwolić na takie pyszności. Dziś robię pizze na obiad, a jutro idę pierwszy raz na zajęcia na uczelnię, a później mam zamiar upiec szarlotke. Jeszcze został mi do wyprania rożek i świeżak z biedronki, którego wczoraj odebrałam i w pełnej gotowości będę czekać na synka. Dziś wiczorem wizyta u ginekologa i zobaczymy, czy dalej tam wszystko pozamykane.

Odnośnik do komentarza

sowka91 - u mnie co prawda ciąża druga, ale pierwszą straciłam :( tak sobie myślałam ostatnio, że Zosia nie chciała wyjść we wrześniu, bo nasze pierwsze maleństwo straciliśmy w październiku i teraz w październiku odzyskamy nasze szczęście :) chyba dlatego tak bardzo chciałabym, by Zosia już była z nami, bo gdy myślę, że za chwilę minie rok odkąd straciliśmy maleństwo, to serducho mi pęka. Zośka to nasz wyczekiwany cud <3

Odnośnik do komentarza

WawAnia termin mam 12-16.10 w zależności od tego czy patrzeć na OM (Jak powiedziała moja mama, polozna z 35 letnim stażem więc jej wierze :D) czy na pierwsze USG które pokazało właśnie 16. Ale 26.09 byłam na wizycie i lekarz mi powiedział, że z taką szyjka to się raczej na 99% już na następnej wizycie (która wypada jutro) nie zobaczymy, więc dlatego tak czekam :D
Moje "dolegliwosci" wskazują ze będę rodzić podobnie jak kobiety w mojej rodzinie, czyli jak to moja mama mówi "ulicznie" - praktycznie wszystkie kobity w mojej rodzinie z rozwarciem na 6 cm smigaly i trafiały na porodowke bez skurczów, tylko z lekkim bólem jak na okres i w 2 godziny niecale rodziły :D ciekawe czy jej się to sprawdzi hehehehe :)

Odnośnik do komentarza

WawAnia, to już moja czwarta ciąża, ale będę rodzić pierwszy raz :( Na początku dwie ciążę biochemiczne, wychodziła beta, a na usg nic nie było widać, ale też się cieszyłam jak szalona, jak zobaczyłam na teście dwie kreseczki, za pierwszym razem to się nawet pochwalilam w domu, że jestem w ciąży. A później naszego synka straciliśmy we wrześniu w tamtym roku, serduszko biło i nagle przestało w 10 tygodni, no i teraz ten październikowy Skarb jest tak bardzo wyczekany, nawet na forum nie pisałam od początku, choć ciągle czytałam, bo się bałam, że też go stracę :( A teraz już niedługo będziemy prawdziwymi mamusiami, no i będziemy miały maleństwa przy sobie, tak bardzo się cieszę, ale też nie mogę ciągle w to uwierzyć :)

Odnośnik do komentarza

EmMadlen - ja już chyba przestałam wierzyć lekarzom :D 14 września moja gin mówiła, że nie doczekam wizyty 27 września. Wydawała mojemu mężowi wszystkie wyniki, jak był u niej po moje zwolnienie 21 września, bo powiedziała, że ze mną na pewno się nie zobaczy :) a tu 27 września poszłam do niej normalnie, ale o 4 października to już tak mnie zapisała, żeby zapisac, bo powiedziała, że nie dotrwam. A ja wczoraj byłam :) i wczoraj byłam na ostatniej, bo po terminie już wiadomo, że się nie chodzi. Niby szyjka ma nie wytrzymać skurczy, więc jeśli się pojawią i będą przybierać na sile to znaczy, ze rodzę. Tylko, że skurcze ustąpiły, a jeszcze wczoraj przed wizytą miałam je całą noc. I bądź tu człowieku mądry.

Odnośnik do komentarza

WawAnia
sowka91 - u mnie co prawda ciąża druga, ale pierwszą straciłam :( tak sobie myślałam ostatnio, że Zosia nie chciała wyjść we wrześniu, bo nasze pierwsze maleństwo straciliśmy w październiku i teraz w październiku odzyskamy nasze szczęście :) chyba dlatego tak bardzo chciałabym, by Zosia już była z nami, bo gdy myślę, że za chwilę minie rok odkąd straciliśmy maleństwo, to serducho mi pęka. Zośka to nasz wyczekiwany cud <3
<br /> Jakbys czytala w moich myslach, tez stracilam ciaze 30.10 zeszlego roku,teraz termin z miesiaczki mam na 27.10 i gdyby nie cc to z pewnością rodzilabym w terminie. Ostatnio tez o tym myslalam,ze to jakis znak,ten termin. Wysoko juz bylas w ciazy,jak poronilas? Ja bylam na poczatku,to byl 6 tydz,ale bardzo to przezylam. Teraz z pewnoscia dzidziusie nam wynagrodza wczesniejsze cierpienia, mimo, ze nigdy nie zapomnimy
Odnośnik do komentarza

EmMadlen powiem Ci, że ja jestem zadowolona ze swojej decyzji póki co, mam nadzieję, że ogarniemy z mężem jakoś. Mam zamiar na tym doktoracie mieć z jeszcze jednego maluszka, a wtedy to może być już ciężko :D Staram się myśleć pozytywnie, dla mnie rodzina jest najważniejsza, jak sobie nie dam rady, to zrezygnuje że studiów, ale tak to bym żałowała, że nie spróbowałam, a w sumie ostatnie dwa lata już ciągle pracowałam w tym kierunku. Teraz mam w głowie pieluszki i ciuszki i inne słodkości, no i na tym się skupiam ;)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...