Skocz do zawartości
Forum

Wrześnióweczki 2016


olinek93

Rekomendowane odpowiedzi

Markocyk - zgadzam się z Tobą w 100%. Sama w zeszłym roku słuchałam bicia serduszek przez całe dnie, czekając na łyżeczkowanie. A byłam w pokoju obok. Ale w sierpniu to wszystkie drzwi otwarte i słychać było zbyt dobrze. Po zabiegu właściwie uciekłam prawie z tego szpitala - i nie wróciłam nawet mimo gorączki. Współczuję tej babeczce.. Jeszcze bardziej doceniam, że po roku czekam na zupełnie inną operację.

http://www.suwaczki.com/tickers/qdkkvcqgdgdqdv4a.png

Odnośnik do komentarza

Gratulacje kolejnym mamusiom:) nie wszystko udało mi się nadrobić. Tak Iwa z jednego dnia nasze szkraby są.
Agness mindtricks spróbujcie naturalnych sposobów w ywowalania bo indukcja to tragedia. Ból mocnijszy niż normalnie. Ja na trakt porodowy trafiłam o 8 wtedy kroplowka ciągle ktoś przychodził badac na jakim etapie szyjka ord tak mnie zbadał że krwotoku dostałam. Godz 10 skurcze sa ale dalej rozwarcia brak. Dr B fajna przebiła mi pęcherz z wodami. O 11 mega skurcze skaknie na piłce i i chodzenie.rozwarcia dalej nie było i 12 skurcze tragedia i 14 piszczalam i plaklam blahalam i cesarke Ale okazało się ze jest już rozwarcie i 15 przyszła na świat Ninka ale oczywiście krwotok stan zapalny pochwy okazało się i co zszywala to nie lapalo. Oczywiście miałam lyzyczkowanie cholernie nieprzyjemne. Cud największy to Ninka. Duża głowa wyszła ramiona nie chciały bo szerokie. Dostałam morfine bo ból niezmierny. Kolejne godziny to kroplowki i cewnik przez 2 doby ani wstać ani nic. Tak na szybko może bez ładu i składu. Jesteśmy już w domku później jak dam radę to wyśle zdjęcie. Trzymam kciuki za pozostałe mama

[/url]]Tekst linka[/url]
http://suwaczki.maluchy.pl/li-72743.png

Odnośnik do komentarza
Gość anka wrzesniówka

Nie ma co zachwycac sie szybkim dochodzeniem do siebie po cc bo to co się dzieje później to masakra. Samo dochodzenie do siebie to pikuś nawet jeśli jest baaardzo ciężkie - najgorsze zaczyna się później. Cały brzuch ciągnie i boli przy wielu czynnościach i to nawet już do końca życia, boli też na zmianę pogody w środku zszyte mięśnie macicy, które były rozcięte.Do tego zrosty narządów wewnętrznych to jest dopiero ból i utrudnienie funkcjonowania i to wcale nie mija - zostaje trzeba z tym żyć. Narządy wewnętrzne i wewnętrzna ściany jamy brzusznej pokryte są cienką błoną – otrzewną. Nawet niewielkie jej podrażnienia , do których dochodzi podczas cc mogą przyczynić się do powstawania zrostów, a te mogą prowadzić do sklejenia się tkanek i narządów, które fizjologicznie nie są ze sobą połączone. Efektem tych nieprawidłowych połączeń są różne dolegliwości i dysfunkcje narządów wewnętrznych oraz ból (przewlekły, nawracający) w podbrzuszu. To jest tragedia uwierzcie mi nie ma co zazdr0oscic dziewczynom po cc ://

całym sercem modle sie o poród naturalny!!!

Odnośnik do komentarza

Anka, to ci powiem tak, ja jestem osiem lat po cesarce i nie mialam w tym czasie zadnych dolegliwosci o ktorych piszesz. Kazdy organizm jest inny. Nie mialam zadnych zrostow, a bole na zmiane pogody to ma moj maz w kolanach od jezdzenia za gowniarza w jeansach motocyklem.. tak serio to nie strasz niepotrzebnie dziewczyn. Ja sie tez modlilam o porod sn, bo bardzo chcialam sprobowac i co? Natura zdecydowala za mnie, blizna za cienka, dziecko za duze. Bedzie drugie cc.

Draza trzymam mocno kciuki za Ciebie ;)

Milutka wspolczuje ciezkiego porodu, najwazniejsze, ze jestescie juz w domku ;)* moja znajoma z pracy miala podobne przezycia do twoich, u niej skonczylo sie porodem kleszczowym, a po godzinie zszywania lekarz westchnal, popatrzyl i mowi do poloznej, no i co ja mam teraz do czego zszyc?

Odnośnik do komentarza

Mamusie gratuluje wszystkim ;*

Charlotte Tobie super obrony, teraz tylko czekać na dzidziusia ;)

Zgadzam się, każdy organizm jest inny i inaczej reaguje. Mi miesiąc po cc nic nie dolega, a wiadomo niektóre dziewczyny dłużej dochodzą do siebie. Nie ma się co martwić na zapas, trzeba być pozytywnie nastawionym to dużo pomaga ;)

A jeśli już mowa o nastawieniu... Mam kryzys matczyny ;( Dziewczynki czują że się stresuję i marudzą, nie chcą spać. Tatuś wraca z pracy i jest spokój. A ja nie wiem jak się z tym uporać, bo nieświadomie oraz bardziej się nakręcam...

Blanka i Alicja ur. 8.08.2016 37+3tc

http://fajnamama.pl/suwaczki/q6ds4rl.png

Odnośnik do komentarza

Anka wrzesniowka bez przesady każdy przypadek jest inny.Ja jestem po dwóch cc,pierwsze 10 lat temu a drugie 5 lat temu i owszem bolał mnie brzuch,ciągnęło ale to trwało jakiś czas po cc a później już wszystko wracali do normy i Noe miałam jakiś boli na zmianę pogody itp. To raczej reumatyczne jak na zmianę pogody.nie ma co straszyć dziewczyn zwłaszcza pierworodek,znam dziewczyny które po naturalnym mają traumę i dłużej dochodziły do siebie niż inne po cc.Ale każdy organizm jest inny i nie ma co wszystkich wrzucać do jednego worka...kurczę też mi skończyło ciśnienie

Odnośnik do komentarza

Green domyslam sie co przezywasz ;( u mojej bratowej bylo to samo, jak byla sama z mala to ta wyla pol dnia, jak tata wracal z pracy to nagle spokoj. Nasze maluchy sa jak radary, one wyczuwaja kiepski nastroj.. moze zapros jakas kolezanke, ale taka, ktora poprawi Ci humor i na towarzystwo ktorej mialabys ochote? Albo wybierz sie na spacer z dziewczynkami, ale gdzies indziej niz zwykle? Dajesz rade sama sie starabanic z dziewczynkami po schodach? Kurcze nie wiem co ci jeszcze poradzic.. moze wlacz sobie w ciagu dnia jakas relaksujaca muzyke, cos co Ciebie wyciszy.. wtedy Twoje smerfiki tez powinny byc spokojniejsze.. trzymaj sie kochana ;*

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny juz was nie nadrobie chyba.
Wiec najpierw gratuluje rozpakowanym mamusiom a za te dwupaczki trzymam mocno kciuki zeby bylo szybko I w miare bezbolesnie.
Ja dopiero wczoraj wyszlam z szpitala bylam tak dlugo z wzgledu na malego,ale wczoraj przewiezli go do rzeszowa.na.lwowska wiec I mnie wypisali.maly ma za malo wapna w organizmie,uzupelniali kroplowka u mnie w szpitalu ale za wolno przyswajal,wiec lekarz podjal decyzje o przetransportowaniu malego bo tu mozliwosci diagnostyki wyczerpali,ale rozmawialam dzis z pania doktor porobila badania dokladne I maly poza gospodarka fosforowo-wapniowa ktora jest na granicy normy to jest zdrowy,mowila ze go poobserwuja I jak bedzie ok to go koncem tygodnia wypuszcza,
Mowie wam dziewczyny serce.mi sie.kraje na.pol jak musze go.tam zostawiac,mam nadzieje ze w tym tygodniu juz bedzie z nami w domu.

http://s8.suwaczek.com/201609051756.png

Odnośnik do komentarza

Piszac o tego typu komplikacjach po cc popadamy w straszna skrajnosc.z kazda choroba czy operacja tak jest.Przeciez kobiety SWIADOMIE decyduja sie na cc,bo w porownaniu z sn jest w wiekszosci przypadkow jak zabieg kosmetyczny.zaznaczam ze w wiekszosci,niesety sa tez takie ktore maja komplikacje.A na skierowaniach do cc coraz bzdurniejsze powody.Nie ma straszyc,kazdy rodzaj porodu moze niesc ryzyko.mozna miec porod sn jak Padme albo jak Milutka,mozna miec cc ciezkie lub lekkie(nie potrafie przytoczyc kto z forum jak ,mam wrazenie ze tak samo).

http://fajnamama.pl/suwaczki/9vxecmt.png

Odnośnik do komentarza

Milutka,co do wywolywania porodu to zupelnie sie z Toba zgodze.Oksytocyna w kroplowce to samo zlo.dlatego wole do poniedzialku posiedziec w domu.wczoraj z moimi skurczami i rozwarciem na 4cm moglam zostac w szpitalu i pewnie jakby byla wolna porodowka to zaraz by mnie podpieli.ja odmowilam bo chce sobie dac czas do pon,najwyzej nie bedzie innego wyjscia to trudno:(Ale nie chcialam zeby mi wydzierali Lile za wszelka cene skoro poki co nic jej nie grozi.

http://fajnamama.pl/suwaczki/9vxecmt.png

Odnośnik do komentarza

My już w domu. I wiecie co, inne dziecko. Grzeczne, ładnie je i tylko śpi. W ogóle nie płacze a w tym szpitalu to była taka nerwowa atmosfera, duszno i gorąco, do tego inne plączące dzieci i mój mały też robił nieźle koncerty. Mam nadzieję że pobyt w domku będzie mu służył. Teraz musimy przyzwyczaic pieska i będzie ok. Co do porodów to cc jest bardzo poważna operacja powłok brzusznych, ból niesamowity a powrót do formy długi i bolesny ale wczoraj doszłam do wniosku że byłabym w stanie przeżyć ten ból jeszcze raz, bo jak patrzę na mojego synka to mam łzy w oczach. Mimo przykrych wspomnień z czasu po operacji wiem ze to najlepsze co mnie w życiu spotkało.

https://www.suwaczki.com/tickers/iv09i09ka09zsel5.png

Odnośnik do komentarza

Milutka współczuję że taki ciężki poród miałaś, ale sama przyznajesz od nagroda jest warta wszystkiego. Kobiety czy miała któraś problem z peknietymi brodawkami? Bo z jednej lekko leci mi krew i zastanawiam się czy mogą karmić czy mam ściągać pokarm i wyrzucać. Czy niewielka ilość krwi może zaszkodzić dziecku?

https://www.suwaczki.com/tickers/iv09i09ka09zsel5.png

Odnośnik do komentarza

Charlotte gratulacje dla Ciebie i męża bo nie pamiętam czy pisałam :)
Co do cc to ja doszłam do siebie raz dwa. Taki ból rany w ogóle nie do porównania z porodem sn więc dla mnie było ok. Aczkolwiek nie wiem jak będzie teraz za drugim razem zobaczymy, wiadomo że boli ale wyjścia nie ma.
Iwa mi się wydaje ze możesz karmic. Ja tak karmilam a też miałam tak poranione aż krew leciała. Smaruj jakaś mascia i wietrz cycuszki hehe
No i dobrze ze już już domu. Nie ma jak i siebie ja jak pomyślę o tym szpitalu to mam dość. Głupie pielęgniarki, ordynator i w ogóle.....

http://www.suwaczki.com/tickers/mhsve6yddajp3o3a.png

Odnośnik do komentarza

Draża - to my jutro razem pojedziemy na tym wózku :) Życzę Tobie i sobie udanej i bezpiecznej akcji :) Już jutro zobaczymy nasze niunie :)
Anka wrześniówka - to prawda, co piszesz, niestety. Dobrze, że otrzegasz - mimo, że nam to ciśnienie podniosło ;) Mój lekarz żadnej informacji mi nie udzielił na temat zagrożeń. Dziecko najważniejsze i tyle. A że może być potem różnie z drugim oraz o zrostach itd. to dopiero w necie wyczytałam. Ale - nie zawsze można o tym samemu decydować. Czasami cc musi być i już. To poważna operacja - chyba jutro dopiero mnie strach dopiero dopadnie ;) Zazdroszczę porodów sn, taka prawda..
GreenRose - trzymam kciuki za Ciebie, bo już dawno wszystkie wiemy, że jesteś super Mamą :) Po prostu to zaakceptuj - my wiemy swoje i to lepiej ;)
Karii - niech Maleństwo szybko będzie z Wami w domku. Dużo zdrówka!

http://www.suwaczki.com/tickers/qdkkvcqgdgdqdv4a.png

Odnośnik do komentarza

Iwa, ja sama jeszcze nie jestem mama na pełnym etacie , ale z tego co wiem to mozna karmić z popękanymi brodawkami. Wietrz je często i smaruj mlekiem po karmieniu, ewentualnie smaruj maścią np maltanem. Podobno bardzo dobra, jak masz czas to poczytaj:
http://www.hafija.pl/2015/07/kompendium-bolesnej-brodawki-cz-i-nic-sie-nie-dzieje-to-normalne-ale-jednak-boli.html

http://www.suwaczki.com/tickers/qb3ci09kukz8me3m.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...