Skocz do zawartości
Forum

Wrześnióweczki 2016


olinek93

Rekomendowane odpowiedzi

Peonia ja jestem gotowa juz od dawna. My się karmimy mm a Ty pewnie pomyślałas że cycem. Wojtek ciągnął butle w nocy prawdopodobnie z przyzwyczajenia a ja nie chcąc ryku na cały dom bi u nas kupa ludzi nie próbowałam go odstawić. a teraz przez te zęby chyba, sam odrzucił albo musiał do tego dojrzeć. Dziś kończy 20 msc wiec może jakiś przełom jest.
Co do rozstępu to sporo czytam na ten temat. u mnie właśnie robi się ten namiocik , nie wiem na ile palców mam. Do rehabilitanta nie idę bo bym musiała szukać gdzieś dalej od siebie .a ćwiczyć sama się boje. Mam nadzieje że rower nie zaszkodzi.kręgosłup tez mnie boli. TY jesteś szczupła jak piszesz a ja to jeszcze mam nadwagę. No nie umiem się zmotywować.
Ale ładny dzień dziś znowu się zapowiada. Wojtek jeszcze śpi a zaraz 8.

[url://fajnamama.pl]http://fajnamama.pl/suwaczki/0biq621.png[/url]=http

Odnośnik do komentarza

Oooo Monika jakie dobre wieści :) dobrze, że poszłaś do lekarza przynajmniej jesteś spokojna i oby dzikowi szybko przeszło.
Calineczka ja do odchudzania to się nie nadaje :) w życiu raz byłam tylko na diecie i wytrzymałam jeden dzień :) ja bardziej myślałam o prowadzeniu zdrowego stylu życia jak to napisała Peonia. Powiem Tobie, że jak byłam na tej diecie cukrzycowej w ciąży to przewidywała ona mnóstwo jedzenia tyle tylko, że zdrowego i oczywiście nigdy nie zdarzyło mi się być głodną . Podstawą były regularne posiłki więc często jak gdzieś wychodziłam to jedzonko w pudełku brałam z sobą. Po drugie zero słodyczy, pieczywo ciemne, ograniczona ilość owoców, do bólu warzyw -najlepiej surowych bo te gotowane wcale dla cukrzyków nie są aż takie zdrowe bo podnosiły cukier. Spokojnie można było grillować bo ogólnie kiełbaski nie podnoszą cukru do tego dużo warzyw i nie jest powiedziane, że grill jest niezdrowy. Grunt to od nowa zaszczepić w sobie dobre nawyki. Ja jeżeli chodzi o wagę to na chwilę obecną mam 59kg a wzrost 164cm. Waga nie jest jakaś tragiczna ale nie odzwierciedla ona wyglądu. Tak jak napisałam mocno widać po spodniach, że mi się przytyło w udach i pupie i trudno mi się wbić jeansy. Myślę, że gdybym wróciła do 55 kg to byłoby optymalnie. Poza tym widzę po swoim codziennym funkcjonowaniu, że te słodycze ogólnie mnie mocno zamulają... dają energię na chwilę a później szybko jest spadek formy. Czuje się ociężale i brak mi chęci do wszystkiego. Także Calineczka jak tylko jesteś chętna to przyłącz się do mnie, może wspólnie będzie nam łatwiej trzymać się nowych zasad żywieniowych :)
Qarolina Ciebie też zachęcam to powrotu do zdrowego trybu życia, będąc na diecie w ciąży pewnie sama się przekonałaś ile ona daje dobrego :)
Ada wczoraj nie chciała obudzić się z popołudniowej drzemki więc wybudziłam ją po prawie 3 godzinach snu. Ogólnie była awantura i przez kolejne 40 minut miała muchy w nosie.... Wieczorem oczywiście nie chciała zasnąć i poszła spać po 22-ej po 3 próbie usypiania. Od 4 rano przez godzinę męczył ją suchy kaszel więc oby dwie nie mogłyśmy spać. Od rana Ada nie w humorze, od kilku dni znowu nie chce jeść. Nie jest to wynik choroby ona po prostu nie chce jeść tego co jej uszykuje. Rano dałam jej tosta, parówkę i ogórka kiszonego to mimo tego, że była głodna to oczywiście nie ruszyła. Próbowała jeszcze 2 razy ale nie. Po godzinie dziecko głodne ale nadal nie zje tego co przygotowałam więc zrobiłam jajecznicę i ogórka. Problem jest tez z obiadami, nie chce jeść żadnego mięsa, ani ziemniaków, obraziła się też na rosół. Ogólnie trudno mamy w temacie jedzenia. Ada je oczami, niektórych produktów nie chce w ogóle spróbować a jak jej nałożę to je wyrzuca z talerza. Ada nie je szynki, sera, w sumie to je suchy chleb, pasty na chleb tez nie wchodzą w grę. Na obiad to zje placki, kluski/kopytka albo rybę z kaszą. Zupy są bleee, mięso jest bleee, ziemniaki są blee, gotowane warzywa też są bleee.

Odnośnik do komentarza

Alilu u nas też zaczęło się wybrzydzanie. Maciek z kolei zupki zje, ale nie "drugie dania". Ziemniaki ok, ale tylko w dupcie, tak samo warzywa i mięso. W ogóle to mięso mogłoby być samo. I kaszą ewentualnie. Chleb też, ale najlepiej z mięsem, które w pierwszej kolejności jest zjadane. Że względu na alergię mamy też dość małe pole do popisu, bo ani serów ani serków, tylko szybki, parówki, pasty warzywne zamiast masła i też w takiej ilości jak masło... No i tuńczykowa pasta. Jutro planuję placki ziemniaczane na które od dawna sama mam ochotę, ale nie wiem, czy dzik zje. Wszystkie plackopodobne próby kończyły się źle jak do tej pory.

Jutro ma u nas cały dzień padać. Macie jakieś pomysły na zabawy z dzieckiem??

wjwtbxz.png

Odnośnik do komentarza

Monikae jakto ma padać? Ja tam widzę ew burze. My mamy w planach rowery :p.
Alilu u nas mięso jest fuj. A najlepsze jest wszystko z mamy talerza a im niej zdrowe tym lepiej. W żłobku niby je ale w domu to kasza manna, ew serek, jogurt, parówka. Na szczęście je zupy: jarzynowa, pomidorowa, krupnik. No i makaron z sosem pomidorowym to nr 1. Jajek nie chce.
Monikae z Maćkiem ok a Ty jak?
W przyszłym tygodniu ma teściowa przyjechać...kolorowo

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza

Alilu postaram się troszkę nawrócić jeśli chodzi o złe nawyki żywieniowe. Dla Wojtka dużo życzy gotuje oddzielnie. niby je to samo co my ale inaczej doprawione . Zupki ma codziennie a my z mężem nie przepadamy za zupami.
Współczuję Wam takich niejadkow dziewczyny. Mój Wojtek zjadłby chyba wszystko, smażone czy solone tez mu się trafi nieraz.
A właśnie, jak z tymi plackami ziemniaczanymi. nie są jeszcze za ciężkie? Mojej koleżanki córka jadła jak miała ok 2 l i dostała takich boleści brzucha że na pogotowiu wylądowali. Z kolei teściowa opowiadała ze mój mąż jak miał rok to tak się nimi zajadal i nic mu nie było.ja jeszcze nie dawałam wojtusiowi.
Ależ oczy mi się kleja. uciekam spać.

[url://fajnamama.pl]http://fajnamama.pl/suwaczki/0biq621.png[/url]=http

Odnośnik do komentarza

Calineczka tego to nawet najstarsi górale nie wiedzą. Pewnie z miesiąc, jak nie dłużej. Ona teraz będzie łazić na działkę i tam przeżywać, że tyle rzeczy do zrobienia. Dom będzie traktować jak hotel, będzie codziennie mówić ile to się narobiła, co 3 dzień nie będzie w stanie wstać z łóżka i tak w kółko. No i J będzie jej kazał przychodzić na obiad na 16 a ona będzie się spóźniać, będą się kłócić. Także ciężki czas przede mną.
Gośka dziś 6.08 na nogach. Ledwo wstała i już ziewa. Wczoraj zasnęła gdzieś dopiero 20.30. Ja nie wiem za kim ona taka - ja uwielbiam spać.

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny!

Qarola ja też już kawę piję. Dzik również 6.16 zmusił mnie do wstania i zrobienia mleka. Poza tym od 4 budził się dwa razy, bo tu burza przechodziła a jeszcze nosek zapchany. Współczuję przejazdu teściowej. Jak M przyjedzie to może do ona udałoby nam się wybrać w jakimś tygodniu?

Calineczka dzik nie woła. Akurat zauważyłam że coś jest na rzeczy, ostatecznie zaczął do pieluchy, ale cóż, ważne jak kończy, nie? :-D. Kurcze ciekawe z tymi kotletami ziemniaczanymi... Teraz mnie zmartwiłaś, muszę poszukać jakieś info. Któraś z Was laski dawała?

Qarolina zapomniałam Ci wczoraj napisać jeszcze odnośnie pogody, że też mam nadzieję, że moja prognoza się myli. Calutki dzień sama w domku z dzikiem to idzie oszaleć.

My dziś nie mamy żadnych planów.
Jakby nie padało to spacer, ale zobaczymy.
Wczoraj myślałam że dolne piątki już się przebiły, ale jak udało mi się wybadać palcem to okazało się, że są jeszcze pod cieniutkim dziąsłem, ale tak wystają już i je widać, że tylko czekać na wybuch...

Jutro idę do Orsay po moje zamówienie. Biorę też jedną z ostatnio kupionych koszulek, bo wydaje mi się, że skórczyła się w praniu. Już nie wiem, może jakieś schizymam, ale przyłożę do jakiejś w sklepie i najwyżej złożę reklamację...
Zobaczymy jutro.

Miłego dnia mamuśki!

Ps. M kupił dzikowi kask na rower:-). Jak na dzika przystało...

monthly_2018_05/wrzesnioweczki-2016_67069.jpg

wjwtbxz.png

Odnośnik do komentarza

Cześć ranne ptaszki :p.
Ja dopiero oczy otworzyłam czyli 7:30 a Wojtek śpi jeszcze.Karolina to Gosia chodzi spać z kurami. Mój przez to że widno wieczorem to przedstawił się z 20 na 20:30. Współczuję teściowej. Jakbym swoją widziała. Moja teraz też na ogrodach siedzi wiecznie i tez jęczy że jej ciężko ale ona ma dopiero 58 l. czasem jej pomogę ale my mamy taki układ że ja gotuję dla 7 osób w tym czterech chłopów plus jeszcze wojtudiowi i sprzątam dom bo przy tylu ludziach to kuchnia i łazienkę codziennie muszę ogarniać. Wiec ona nie ma tak źle. W zimie to tylko siedziała i się modliła. Niech się cieszy że ma rozrywkę a nie jak kiedyś kobiety na wsi zspierniczaly.
Monika jaki świetny kask, taki kolczaty jak na dzika przystało .my
Kasku nie mamy. Wogole u nas na wsi nie widzę żeby dzieci jeździły w kasach ale może warto kupić dla bezpieczeństwa. co do kupy to oczywiście ważne jak dzik skończył.o kurcze, to już macie piątki na wylocie. super. może zaraz wyjdą i dadzą w końcu spokój. A co do placków to mi chodziło o te z tartych surowych ziemniaków. kotlety smażone z ugotowanych jadł juz. Sam juz nie wiem.
U nas pogoda cudo znowu. Wojtek juz ma poobdzierane nogi.
Miłej niedzieli.

[url://fajnamama.pl]http://fajnamama.pl/suwaczki/0biq621.png[/url]=http

Odnośnik do komentarza

Monikae spotkanie pewnie - zgadamy się ;) co do placków to ja bym zaryzykowała. Postaraj się usmażyć na jak najmniejszej ilości oleju i już, w końcu jeszcze chwila i nasze dzieci będą miały 2 latka. Ja Gośce jak tylko chce daje wszystko, unikam tylko gotowego jedzenia.
PS. Gośka właśnie maluje w okularach przeciwsłonecznych ;)

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza

Witam w słoneczny dzień :-)(

Wczoraj w pracy było tak spokojnie, że w efekcie odpoczęłam od domowego kieratu. Mąż ogarniał dom, jakoś mu tam poszło, ale oczywiście obiad ja musiałam zrobić po pracy... Marudny był, więc zapytałam co produktywnego zrobił że taki zmęczony? i co usłyszałam, jak myślicie? :-))

Co do picia mleka, to ja nie do końca wiem kto kp kto nie u Was. Ale powiem, że wbrew pozorom to w ogóle rezygnacja z mleka kosztuje emocje, ta butelka mleka czy cyc to synonim malucha w domu. Przecież starsze dzieci to już kubek mleka :-)) albo wcale. Sama miałam straszny opór, aby córkę odzwyczaić od picia mleka. Miałam wtedy jeszcze chęć na kolejnego malucha, mąż nie... Ona miała już 4,5 roku a piła około litra mleka dziennie, tak kochała butlę a potem niekapek z ciepłym mleczkiem. Trudno mi było przyjąć że już na to jest za duża:-))
W końcu się skończyło a z tym poczucie maluszka w domu.

Co do placków ziemniaczanych to u nas dla młodego dodaję tartej cukinii, zresztą sama takie lubię. Myślę że spokojnie można podawać Waszym maluchom na spróbowanie trochę.

Calineczka
To Ty masz pełen etat gospodyni, kupa ludzi do ogarnięcia. I kupa roboty. Ktoś Ci pomaga? Ja starszaki do pomocy naganiam. Chyba bym nie chciała być w takiej sytuacji, to dużo pracy i na dodatek nie u siebie. rozumiem czemu chciałabyś być na swoim :-))

I Tobie i Qarolinie współczuję teściowej na głowie:-(( mija nie jest zła, ale znoszę ją góra dwie godz tygodniowo, więcej to oszaleć idzie....

Potem jeszcze się odezwę, lecę ogarniać towarzystwo.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny, dawno się tu nie odzywałam ;-)

Calineczka, dzięki za wywołanie. Właśnie planowałam się odezwać, ale mimo tego wolnego i tak ciężko z czasem, bo trzeba nadgonić zaległości w domu, które się narobiły w ostatnim czasie. Ja to w ogóle nie wyrabiam na zakręcie... Doba ma zdecydowanie za mało godzin... :-( Cały problem w tym, że praca zabiera mi za dużo czasu. Później wyjść jeszcze z dzieckiem na dwór, załatwić wszystkie sprawy, wizyty lekarskie i ogarnąć chałupę i pogotować obiady o jakiejś realnej porze, to u nas nie lada wyczyn. A jak jeszcze trafią się felerne nocki, to w pracy jestem ledwo żywa :-( a robota moja wymaga ogromnego skupienia, no i sama się nie zrobi.
To mnie przerasta, więc planuję duże zmiany w swoim życiu, bo mam już dość, ale na razie pisać o tym więcej nie będę, bo jeszcze nie mam do końca ogarniętej strategii ;-)

Dziewczyny, żeby nie było - ja wcale na fcb się nie przeniosłam. Na jedno i drugie raczej brak mi czasu. Czasami nawet jak mam chwilę to tam się odezwę, ale już też coraz rzadziej. Poza tym jakoś tak wklejajac zdjęcia na fcb czuje się trochę bezpieczniej, bo tam jest grupa zamknięta i dużo mniejsze szanse, że zdjecia mojego dziecka trafią w niepowołane ręce ;-)

Peonia, w Zielonych Arkadach ostatni raz byłam chyba w marcu, więc raczej to nie ja byłam ;-) Ja ostatnio tak jak Ty z zakupami szaleję u chińczyków ;-) Chyba niedługo zaprzyjaźnię się z listonoszem ;-)
Gratuluję zakwalifikowania się do leczenia Twojego starszaka ;-)

Wszystkim chorowitkom dużo zdrówka. Odpukać u nas na razie ok, mimo tej cholernej neutropenii. Ostatnio musieliśmy iść prywatnie do immunolog, bo wyniki coraz słabsze, a kolejny termin na nfz dopiero na wrzesień... Zuzię czeka dalsza diagnoza odnośnie przyczyny, a na końcu biopsja szpiku. Strasznie się ostatnio martwiłam i psychicznie siadałam, ale po ostatniej sobocie widzę światełko w tunelu. Byliśmy pobrać krew i poziom neutrofili nieco wyższy niż miesiąc wcześniej. Mam nadzieję, że to nie jest jednorazowy skok. Wiem już też, że Zuzia na bank nie ma celiakii, kamień z serca ;-) bo o to też się martwiłam, ponieważ u mnie w rodzinie niestety celiakia to norma. Na szczęście w poradni gastroenetrologicznej sami z siebie zlecili nam te badania ;-) W ogóle co za przypał z lekarzami - człowiek czeka ponad pół roku na wizytę w poradni specjalistycznej, żeby zostać przyjętym przez lekarza pediatre...? Bo Pani gastrolog sobie nie przyszła do pracy... Żenua...

Ostatnia akcja w UK z tym chłopcem też nienastraja.... Dramat :-( Dla mnie to jest coś niewyobrażalnego, że szpital i sąd może dokonać wbrew woli rodziców tak okrutnej egzekucji na małym dzieciątku ;-Choć jak dla mnie jest tego plus - moja najlepsza przyjaciółka wraca do PL - nie mogła się zdecydować kiedy wrócą, ale ta sytuacja przeważyła szalę i przyspieszyła ich decyzję. Woli tutaj żyć bardziej ubogo, ale mieć większy komfort psychiczny jeśli chodzi o zdrowie, a w zasadzie życie, własnych córeczek.

Qarolina, współczuję przyjazdu teściowej, niestety musisz zacisnąć zęby, i to pewnie nie na krótko...

Pisałyście o czapkach, no więc my na szczęście nie mamy z nimi problemu. Zuzia nosi wszystko co jej założymy, wręcz często sama sobie zakłada albo poprawia jak jej się przesunie :-)

A i my też musimy zrobić remont pokoiku dla Zuzi, a sami się przenieść do gościnnego pokoju. Mąż zrobił projekt łóżka wyciąganego ze ściany, bo nie wyobrażam sobie spania na narożniku i codziennego ścielenia posłania. Niania elektroniczna z kamerką od chińczyków już w drodze ;-) A co do pokoju Zuzi to większość rzeczy już dawno zakupiona ;-) Na dobrą sprawę to czekamy tylko na dokładną wycene obudowy łóżka od stolarza ;-) i będziemy działać dalej :-)

A z wybrzydzaniem znany nam temat, najlepiej mięso z mięsem i tak na śniadanie, obiad, deser i kolację ;-) Już się przyzwyczaiłam i już kiedyś pisałam że u nas jedynie obiad pewny, a obiady bardzo warzywno-mięsne i wtedy Zuzia wszystko wchłonie. Najgorsze chyba śniadania. Pieczywo najlepsze kiedy suche, świeże i chrupiące. No i obowiązkowo mięso. Kabanosów czy parówek to by całą paczkę wciągnęła. Z reguły kończy się na dwóch dużych sztukach, ale woła o więcej. Ogórek kiszony czy pomidor też mile widziane, ale pozostałe surowe warzywka bleee. Ostatnio raz zjadła ze smakiem całego surowego ogórka gruntowego, a następnego dnia już był nieodwołalny protest "Ne gójek nie!" i tyle w temacie ;-)
Na szczęście alergie już znikome, nawet jajko w formie pieczonej np. w mufinkach już tak nie szkodzi ;-)

Monikae, gratulacje refleksu ;-) Ja planowałam na to wolne zacząć znowu sadzać Zuzię na nocnik, to ta zaczęła robić z samego rana jeszcze zanim z łóżeczka ją wyciągnięmy, no więc mój plan poszedł w odstawkę.
A kaska dla dzika mega! No boski :-)

Zuzia niby wysoka nie jest, ale skubana jak stanie na paluszkach to do klamki dosięgnie. Babcia musi uważać, bo Zuzia otwiera sobie furtkę i z placu zabaw jej ucieka. Ostatnio jak byliśmy na imprezie w knajpie, a dziecko chciało non-stop na dworze siedzieć, to ciągle trzeba było ją z klamki zdejmować.
Teraz najlepsza atrakcja to balkon, jak tylko są otwarte drzwi, to znosi wszystkie zabawki i siedziałaby na nim godzinami.
Mój głupkowaty mąż podpuszcza dziecko, więc Zuzia wczoraj bawiąc się z wujkiem mówiła chujek zamiast wujek...

Peonia, wczoraj ja się wyżywam w formie relaksu na balkonie ;-) W załączeniu wynik mojej pracy ;-) Trochę ścisk w tych doniczkach, ale miał być kolorystyczny misz-masz :D Pani w ogrodniczym powiedziała, że bidens się nie gryzie z pelargonią. Zaufałam i mam nadzieję, że będą sobie razem kwitły w jednej donicy. Reszta gatunków przedzielona jest balustradą ;-) Tak więc powinno być ok :-)

Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś znajdę czas, żeby coś skrobnąć ;-)

Miłego i udanego weekendu majowego :-*

monthly_2018_05/wrzesnioweczki-2016_67075.jpg

monthly_2018_05/wrzesnioweczki-2016_67076.jpg

monthly_2018_05/wrzesnioweczki-2016_67077.jpg

Odnośnik do komentarza

Hej laski.
U nas z rowerów jednak nici. Pogoda była mało stabilna i się trochę cykaliśmy. Oczywiście suma summarum nie padało. Byliśmy zajrzeć na działkę (trawa do koszenia i 1000 innych rzeczy do zrobienia). Zamocowaliśmy Gosi huśtawkę ;)
Z tymi rowerami to kicha wyszła bo to ja miałam Gosię wozić w foteliku ale niestety jestem za mała i nie mogę u siebie fotelika zamocować bo wtedy siodełko muszę podnieść i nie sięgałaby stopami do podłoża :/ więc Gosia będzie jeździć za plecami taty.
Mnie coś lewe ucho pobolewa. Miałam w domu dicortineff więc użyłam i mam nadzieję że będzie lepiej bo w weekend to ja się do laryngologa nigdzie nie dostanę.
Jutro do pracy więc idę spać. Dobranoc :*

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny, jak tam majówka?

Qarola właśnie chciałam zapytać jak rowery? Bo pogoda była w kratkę... U nas też tata będzie woził Maćka, bo ja się boję... W każdym razie jeszcze nie mamy siodełka. Ale nie mogę się doczekać dzika w kasku z irokezem:-D

Monmonka no w końcu!! Już myślałam że zupełnie nas opuściłaś! Ciekawa jestem co za zmiany się szykują u Was? Może planujesz zmianę pracy? Albo własną firmę otworzyć??
A i zazdroszczę dużego balkonu!!

Peonia fajnie że odpoczęłaś w pracy! Ja muszę zapytać, odnośnie powodu zmęczenia męża - czyżby zajmowanie się dzieckiem go wykończyło?
Ps. Też zdarza mi się dawać cukini do placków, ale teraz nie miałam. Standardowo daję jednak cebulę i czosnek.

A więc tak , usmażyłam dziś te placki ziemniaczane. Dobre wyszły, tylko przesadziłam z cebulą. Mimo to zjadłam 3 patelnie placków a dzik jedną. Usmażyłam też na jutro dla niego, bo zostało. Odpukać chyba się przyjęły. Drzemka po obiadku była ok, kupa była, więc mam nadzieję że nocka też będzie ok.
Ja za to karmiąc dzika na kolację zapragnęłam pizzy. Tak mi się zachciało. Z resztą zawsze podczas okresu miewam takie zachcianki jak w ciąży. Więc o godzini 19.05 dzwonię do mojej ulubionej pizzerii Lipo z nadzieją. Długo nikt nie odbierał iiiii...tak! Pan powiedział, że dziś do 20 pracują i mają napięty grafik dowozów, ale że nie daleko i że jedna pizza to ok, przyjemnie zamówienie;-);-);-). Wiecie, o 19.20 pizza przyjechała, świeżutka i cieplutka:-P
I teraz obżarta leżę w łóżku i zgaga mnie łapie. Warto było:-D

Spokojnej nocy:-*

wjwtbxz.png

Odnośnik do komentarza

Hej laski! Chyba wszystkie się majówkujecie, co?

U nas nocka ok brzuszkowo, czyli placki się przyjęły. Maciek jednak nadal kaszle w nocy i nosek zapchany miał tak, że o 1.30 M mu popsikać nasivinem. Kurcze, robimy 4 inhalacje dziennie, mnie jestem w stanie więcej zrobić. Już nie wiem, mam wrażenie że nie jest lepiej...

Ale i tak mordka mi się uśmiecha, bo powiedzmy za 1,5 dnia wraca M:-). Będzie jutro po południu. Już nie mogę się doczekać:-D:-D:-D

Mam też do Was pytania dwa o zupełnie różne sprawy.

1. Wędzony łosoś- czy dawałyście dzieciom już wędzone ryby? Jak myślicie, można? Tak robię dzikowi tą pastę z tuńczyka a pomyślałam, że może z wędzonego łososia by zrobić lub pstrąga?

2. Ponton. Jako planerka wakacji zaczynam rozglądać się za pontonem dla dzika. W zeszłym roku że względu na ogromne problemy skórne związane z AZS nie moczyliśmy mu nawet stopek. W tym roku jest dużo lepiej, dodatkowo wybieramy się na tą Kretę a tam morze to zupełnie inna jakość wody. I tak myślałam, żeby kupić taki ponton z siedziskiem, żeby dziecko spokojnie siedziało. Czy któraś ma coś wypróbowane albo poleca coś?

Z góry dziękuję za pomoc.

Miłego dnia mamuśki!

wjwtbxz.png

Odnośnik do komentarza

Hej hej :)
Monmonka kupę lat ;)) super macie balkon, u nas podobnie jak u Qaroliny mamy mały ale przez szparę Ola sobie wygląda na piaskownicę. I nieustająco życzę samych dobrych wyników u Zuzi, niech te neutrofilie się tam ładnie mnożą :* z brakiem czasu Cię doskonale rozumiem, jeszcze jak pracowałam do 14 to było jako tako ale od 16 zostaje go niewiele i spierdziela jak szalony :/ Monmonka a może zmniejszasz etat? też jestem ciekawa co planujesz, cokolwiek jednak by to nie było, życzę żeby Ci się udało po Twojej myśli :)

Peonia nie gadaj , że mężul się zmęczył siedzeniem z dziećmi ;)) toć to nie praca ;) hehe

Mila i my się cały czas działkujemy, z racji tego sezon "na codzienną kąpiel i tonę brudnych rzeczy" uważam za otwarty!!! :) na początku byłam bardzo przerażona zestawieniem Ola+działka ale widzę,że jest coraz lepiej, Oleńka już wie gdzie trzeba uważać, gdzie jest próg a gdzie krzywe zejście , oczywiście i tak nie może być zostawiona sama sobie ale jest już lepiej, uwielbia babrać się w czarnej ziemi, czasem próbuje mi pomagać ;) np. w ledwo co posiane aksamitki wkłada całą rękę i wyjmuje pełną pięść ziemi, no co każdy pieli jak potrafi :) chce pić wodę prosto z węża no i oczko z rybkami tam trzeba ją mieć na oku w 100%. Wczoraj M. przywiózł piaskownicę po mojej siostrzenicy, taką zamykaną żeby koty do niej wejść nie mogły i przywiózł do niej piach , znalazł takie miejsce przy lesie, naprawdę fajny czysty piasek, bo ten ze sklepu sporo wychodzi a będzie go zdecydowanie ubywało bo trzeba go nosić w różne miejsca i wysypywać, no Ola jakiś w tym cel ma, ja jeszcze go nie znam :)

Moja malotka jest strasznei pogryziona, najpierw, że może jakiś komar się zakradł do pokoju, wczoraj przetrzepałam jej łóżeczko i materac bo mamy ten z gryką ale ja tam nic nie widzę a ukąszenia jakby po meszce, może siedzi Ci taka mikrusia gdzieś po cichutku i weź tu ją znajdź. Muszę kupić jakiś spray na dwór przeciw komarom i kleszczom. Znalazłam wczoraj u siebie na cycku kleszcza, jeszcze nie zdążył się wbić ale obrzydzić mnie mu się udało blee :/

Monika kask prawdziwie dzikowy. Powtórzę się : ale szybko zleciało, Twój mąż już wraca??!! :) fajowo. Fajnie , że placki się przyjęły. Ola próbowała już placka od nas a i dla niej robiłam placki z cukini właśnie. Moja na szczęście z tych co mają apetyt, oczywiście też ma swoje smaki, surowe warzywa wciąż jej kładę na talerzyk, raz skubnie ogórka,raz rzodkiewki, lubi paprykę, oliwki, parówki mogłyby być codziennie, jajka też ale pomidory surowe jej nie podchodzą, choć przerobione uwielbia :) u niej alergii nie ma więc możemy sobie na wiele pozwolić. Wędzonej ryby nie próbowaliśmy więc nie pomogę, pontonu też nie mamy. Byliśmy sobie w niedzielę na mazurach, woda jeszcze lodowata, wiedziałam co robię i dopiero pod koniec naszego pobytu puściłam ją do wody a wychodziła już od niej z mega rykiem, chyba wszyscy się na nas patrzyli ale konsekwencja musi być. Zamoczyłam jej tylko stopy, na początku się zdziwiła , że taka zimna ta woda ale za chwilę już jej to nie przeszkadzało usiadła dupką na brzegu i zaczęła bawić się patykami z trzciny i wyjmowaniem piasku spod wody, no ale jeszcze za zimna, na wszystko przyjdzie czas.

Calineczka to mimo,że Ty siedzisz w domu to nieźle zapierdzielasz. A kto będzie gotował jak wrócisz do pracy?

życzę zdrówka dla naszych chorowitków, cierpliwości do teściowych i więcej wolnego czasu :)

Miłego weekendu.

http://fajnamama.pl/suwaczki/t7uie9v.png

Odnośnik do komentarza

Hejka.
Momonka, Stevena w końcu się odezwalyscie. Alilu i Mila aWy gdzie się podziewacie.
Momonka czyżbyś zakładała swój biznes? Napisz coś więcej jak juz sobie poukladasz wszystkie sprawy. Tego Ci życzę i dla Zuzi zdrówka zdrówka zdrówka i oby te wyniki były coraz lepsze. A z tym wujkiem to mój mąż tak samo podpuszcza Wojtka, tyle że wojtus na wujka mówi wuwu. A nasz kolega kiedyś uczył swojego syna :powiedz rara pod chórem. same domyslcie się jak małe dziecko mogło powiedzieć. No faceci to są dumni czasami.
Monika to fajnie że się placki przyjęły. może i ja następnym razem podam. Co do ryb wrodzonych to ja czasem dam trochę na sprobowanie. A z pontonem nie pomogę. Czyli to już jutro jest ten dzień. Czekamy na relacje oczywiście i pozdrów męża od nas.
Karolina a jak tam Twoje ucho, lepiej.mnie dziś dopadło gardło a nic w domu nie mam. zrobiłam syrop z cebuli ale chyba nic nie pomógł .
Stevena to na pewno meszki .u nas tego gówna mnóstwo. Też muszę coś kupić na ukąszenia i na kleszcze. Tych kleszczy to się strasznie boje, a raczej ich konsekwencji. A Oli zabawy na działce to jakbym widziała wojtusia.wcześniej myślałam po co mi tyle ciuszków czy skarpetek a teraz tylko cyk i następne ubrane. Czasami przebieram kilka razy, a bo tu za moczy wodą z kałuży, tu się upacka w błocie. Tu wdepnie w kurze gowienko. Kurcze to Ola dzielna babka jest że się w wodzie zsmoczyla. Serio, ludzie już się kąpia? Widziałam w tv regionalnej że nad jeziorem białym w Okunince, tam gdzie my jeździmy juz ludzie pływają i małe dzieci. Aż mnie ciarki przeszły. Ale może woda juz się nagrzsla bo u nas ostatnie dni to lato.
Powiem Wam dziewczyny że czasami mam już dość tego kieratu domowego. Jeszcze jak było zimno to teściowa nie miała zbytnio co robić to posiedziała z małym trochę. A teraz to na ogrody wiecznie lata a i tak tam pół czasu przegada z sąsiadka. Myślę że jak wrócę do pracy na zmiany to jakoś obiad ogarnę, najwyżej będę gotować na dwa dni dla nas tylko , gorzej ze sprzątaniem.

[url://fajnamama.pl]http://fajnamama.pl/suwaczki/0biq621.png[/url]=http

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewuszki!

Calineczka biedna jesteś w tym domu:-(. Kurcze żebyście jak najszybciej na swoje poszli. Ja bym nie wytrzymała. Ty to masz anielską cierpliwość.

Sevenka noo nie gadaj że kleszcze już atakują:-(. Jak znajdziesz coś na nie daj znać! My mamy jeszcze z zeszłego roku Ziajke antybzz czy coś takiego. W sumie to nie miałam nawet za dużo okazji, żeby korzystać. Nie wiem czy działa... Własna piaskownica to super sprawa:-P.

Qarolina a jak Gosiulek? I jak twoja brew? Zagojona?

Szczęściara i MilaMi co u Was?

U nas niestety przeziębienie nie chce odpuścić Maćkowi. Przedwczoraj zaczął jakby wracać cieknący katar. Tak że wczoraj to chyba z 6x odciągałam katarkiem. I było co! No i do tego kaszel jest coraz większy. I wiecie, mam wrażenie że wrócił suchy, albo jest na przemian. Dziś w nocy sporo kaszlał, biedak. Dziś zaczynam zamieniać fenistil kropelki na syrop na kaszelek, bo przekonuję się, że to raczej nie alergiczne, bo już by coś dał ten fenistil, a tu coraz gorzej... Jak nie polepszy się nic to w poniedziałek do lekarza:-(

Wiecie, wczoraj byłam w Orsayu. Odebrałam zamówienie, ale z 3 koszulek tylko jedna mi pasowała. Chociaż coś. Ale wzięłam ze sobą koszulkę, którą kupiłam tydzień temu, bo wydawało mi się, że skórczyła się w praniu. Przyłożyłam ją do innej sklepie i miałam rację! Skórczyła się z głównie długości i to aż ok. 7 cm! Oddałam do reklamacji. Mam nadzieję, że nie wpadną na to, żeby wymienić mi na nową, bo pewnie po tygodniu będzie to samo... A koszulka z wiskozy, prałam w 30st. Mam jeszcze jedną od nich, podobna, wiskoza i elastan. Jeszcze jej nie prałam ale aż się boję...

No i tak, dziś ten dzień. M wraca, po południu, będzie koło 16. Cieszę się, ale jednocześnie nie wiem, jakoś tak dziwnie. Już mam dość tych wyjazdów. Jestem wykończona psychicznie i fizycznie. Nie mam swojego życia i w ogóle jestem nieszczęśliwa. Jednocześnie wiem, że nie mamy wyjścia. Nie mamy i koniec. Dlatego nadziei też nie mam, że będzie lepiej. Wszystko co robię, robię na siłę. Zaciskam zęby i się uśmiecham. I nie, nie oczekuje, od was dziewczyna żadnego współczucia czy rad. Po prostu cieszę się, że mogę się tu wygadać. I uprzedzę tylko rady typu odpocznij od wszystkiego. Być może raz w tym miesiącu uda nam się wyjść na obiadokolację, kiedy mama zajmie się Dzikiem. Uprzedziła jednak, że nie wie, czy w ogóle będzie miała czas ze względu na przeprowadzkę i remont. Z kolei nie zależy mi też na spędzeniu czasu samej, żeby zostawić M z małym. To za mężem się stęskniłam najbardziej i chcę się nim nacieszyć a po pracy nie zostaje dużo czasu. Nadal ciężko mi się przyzwyczaić do tego, że mamy dla siebie tak albo czasu. Wiecie, przed urodzeniem dzika byliśmy ze sobą niecałe 15 lat. Spędzaliśmy ze sobą czas codziennie, od początku. Po roku znajomości wyjechaliśmy razem do Anglii, razem mieszkaliśmy i pracowaliśmy. Łączy nas ogromna przyjaźń, która zaniedbana została - mam wrażenie - nieodwracalnie. Nawet jak M zaczął wyjeżdżać a małego jeszcze nie było, to ciężko było mi się z tym pogodzić. Jednak praca i inne aktywności, jeszcze wtedy studia, skutecznie zajmowały mi czas od myślenia o tęsknocie. Nie wiem, nie potrafię wam tego wytłumaczyć. Ale dziękuję, że mogę się tu wyżalić. Muszę teraz oddołować się, żeby na przyjazd M być tylko radosna:-P

Miłego weekendu mamunie!

wjwtbxz.png

Odnośnik do komentarza

Monika to już dziś - super ;) żeby ten miesiąc Wam się mega dłużył :) co do Maćka to podawaj syrop ale nie oddstawiaj fenistilu. Z tym kaszlem to właśnie tak jest że rodzicom ciężko określić czy to suchy czy mokry. Jeśli lekarka podejrzewa alergię to niech da syrop antyhistaminowy.
Moja brew ok. Zagoiła się i praktycznie nie widać. Gośka też w miarę. Mamy problem z kupkami. Nie wiem czy coś jej nie zaszkodziło. Ale robi bardzo często i piszczy przy tym bo to takie kleksiki i tyłek jej się przez to odparzył. Do tego wczoraj najadła się mega dużo groszku z zupy i dziś w nocy brzuch ją bolał. Dziś już nie dam jej tej zupy. Ogólnie obudziła się przed 5 i chciała żeby jej włączyć tv ale J ją wziął na klatę i zasnęła na kanapie z nim na ok 1,5 godz.
Dziś po drzemce albo rower albo działka - zobaczymy
Spokojnej soboty :*

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...