Skocz do zawartości
Forum

Wrześnióweczki 2016


olinek93

Rekomendowane odpowiedzi

Mila mam nadzieję, że mimo przeciwności losu znajdziesz w sobie tyle siły żeby zacząć jeszcze raz wszystko od nowa i dasz sobie i swoim dzieciom szanse na spokój i normalny pełen szacunku i miłości dom. Tego życzę Tobie i Twoim dzieciom z całego serca.
Qarolina u nas też cały czas płacz. Wczoraj za radą Szczęściary pół drogi zagadywałam Adę, śpiewałam i generalnie nie pozwoliłam jej się rozpłakać, jak już była bliska płaczu to zaraz kazałam jej coś pokazać albo powiedzieć. Ogólnie przetrwałyśmy drogę, szatnie choć tam też było już blisko płaczu i nawet udało mi się Ade przekazać do rąk pani bez płaczu i byłam mega zadowolona z tego powodu. Moja radość jednak nie trwała długo o 11-ej zadzwonili z żłobka, że Ada gorączkuje, ma 38,5 i czy mogę ją odebrać szybciej. Oczywiście jak na złość akurat w ten dzień byłam umówiona z klientem na 13:30 i nie mogłam przyśpieszyć tego spotkania ani go odwołać. W związku z tym, że nie mogłam zabrać Ady panie położyły ją spać, pojechałam po nią zaraz po spotkaniu i okazało się, że już nie gorączkuje, spanko jej pomogło. Do wieczora było już ok więc dzisiaj Ada tez poszła do żłobka. Oczywiście znowu był płacz przy przekazywaniu jej panią więc znowu wracamy do punktu wyjścia. Poza tym Ada nadal mało je w żłobku i generalnie przez pół dnia ryczy.

Odnośnik do komentarza

Mila, ja też jestem przykładem że można zacząć wszystko od nowa i znaleźć swoje prawdziwe szczęście. Wyszłam za mąż w wieku 38 l a synka ur rok później. Oczywiście wcześniej byłam w długim związku z człowiekiem który umiał bardzo manipulować i grać na uczuciach.na początku go kochałam potem to już chyba było przyzwyczajenie, strach przed samotnością, bałam się odejść bo co ludzie powiedzą, tez ze względu na kasę którą do dziś mi wisi .był też alkohol, hazard, długi .wszystko to znosiłam dla ratowania związku. Nawet to że nie chciał mieć dzieci .aż w końcu mnie zdradził, i to otworzyło mi oczy. Oczywiście było mi żal tylu lat spędzonych razem ale poczułam taką ulgę ale też strach że prawdziwa miłość nie istnieje. Ile ja wylalam łez w poduszkę. Aż tu nagle poznałam mojego mezusia, przeciwieństwo tamtego. Do dziś nie mogę uwierzyć że Bóg zesłał mi takiego dobrego człowieka którego kocham nad życie i on mnie kocha.
Ja tylko dałam Ci przykład że nigdy nie jest za późno na szczęście. Musisz uświadomić sobie czego naprawdę chcesz i co jest najlepsze dla Ciebie i Twoich dzieci. Musisz znaleźć siłę, porzucić strach i korzystać z pomocy specjalistów bo samej naprawdę jest ciężko. My możemy mówić, ja bym zrobiła tak czy siak ale dopóki ktoś nie znajdzie się w danej sytuacji, nie wie tak na prawdę co by zrobił.
Trzymam za Ciebie mocno kciuki, co kolwiek zrobisz żebyś nie żałowała i doznała spokoju.
Trzymam tez kciuki z Ade i Gosię, żeby przetrwały rozstania z mama.
Monika ja też te nocki kiepskie zwslsm na ząbki. U nas co dziennie to samo czyli płacz kolo północy, jak podam syrop to śpi trzy godz a jak nie to budzi się co godzinę, jęczy wierci się.
Natuska, dzięki że pytasz o budowę. Niedługo mamy zamiar ocieplić dom. u nas fundusze średnie i obawiam się że jeszcze ze dwa lata nam zejdzie. Ja juz nie mogę doczekać się września bo wtedy będę szukać pracy, zawsze to na życie będzie chociaż. Tyle dobrze że nie siedzimy na stancji i nie płacimy obcym, chociaż czasem bym wolała niż z teściową mieszkać. Powodzenia na budowie Wam życzę.
U nas też nie za ciepło. Kurcze, był jeden gorący dzień i człowiek od razu chciałby mieć lato. Ja to jestem ciepło lubna i tęsknię za latem. A jak super jest bez tych zimowych kurtek, czapek, butów. Za to wojtus wraca z podwórka cały ubrudzony. jak było zimno to tak się nie brudził a teraz to do wszystkiego musi się przytulic, siada gdzie popadnie, chodzi na kolanach. ale trudno. szczęśliwe dziecko to brudne dziecko. Tylko pralka nie wyrabia.
Juz prawie 24, idę spać ale pewnie zaraz będzie koncert.
Dobrej nocy.

[url://fajnamama.pl]http://fajnamama.pl/suwaczki/0biq621.png[/url]=http

Odnośnik do komentarza

Witam w piątek,
Mila ja tam w Ciebie wierzę. Nie wiem co bym zrobiła na Twoim miejscu, nie jest to łatwa decyzja, ale opisane przez Monikae przykłady czy przykład Calineczki pokazuje że wszystko jest możliwe :)
Calineczka a Wojtuś z teściowa od września zostanie czy jakiś żłobek/przedszkole?

Dziś w żłobku miła niespodzianka. Była Pani Marzenka, a tym samym nie było płaczu. Co prawda w szatni się rozglądała i jakoś tak niepewnie ale jak tatuś otworzył drzwi do sali to był piękny uśmiech.
Dziś moje pierwsze wieczorne wychodne od porodu. Ciekawe czy uda się Gosię uśpić przed 19 bo jakoś 19.05 muszę wyjść z domu. Może popołudniu pójdę na plac zabaw żeby ją zmęczyć bardziej :P ale z drugiej strony J powiedział że dadzą radę i mam się nie przejmować.

dobrego dnia :*

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry dziewczyny :)
Qarolina to życzę Tobie udanego wieczoru, oby Gośka ładnie zasnęła z zresztą nawet gdyby były drobne problemy to tak jak powiedział Twój mąż, na pewno sobie jakoś poradzą :)
Miło, że dzisiaj Gosia w żłobku nie płakała, u nas niestety przy rozstaniu znowu był płacz. Do tego Ada ma trochę zaklejony nos od kataru więc cieszę się, że jutro jest już weekend i razem posiedzimy w domku.
Calineczka Twoja historia jest naprawdę budująca i może być przykładem, że w życiu jeszcze na nic nie jest za późno i że warto dać sobie szanse na prawdziwe szczęście.
U nas dzisiaj piękna pogoda choć wczoraj w tv zapowiadali niby jakieś deszcze.... dobrze, że pogoda się nie sprawdziła i że tak pięknie słoneczko świeci :)

Odnośnik do komentarza

I ja witam w pt 13.
Karolina udanej imprezy. Oby Gosia ładnie poszła spać. Mój to ostatnio o 19 to wraca z podwórka. Ale szybko kąpiel kolacja i po 20 juz śpi. Wojtus zostanie z teściową jak znajdę pracę. Zacznę szukać we wrześniu a kiedy znajdę do nie wiem. Wczoraj teściowa miała ur 58. Kupiłam jej takie klapki kroksy czy coś w tym stylu do ogrodu czy na pole.
U nas słońce ale wiatr pizdzi. Wojtus mimo smarowania ma opalona buzię. Na szczęście nie spalona. Właśnie obudził się po godzinie drzemki i chciał do wózka, pezekrecil się na brzuch i śpi dalej a ja siedzę przy nim i pisze.
Mila hak sytuacja?

[url://fajnamama.pl]http://fajnamama.pl/suwaczki/0biq621.png[/url]=http

Odnośnik do komentarza

Witajcie w piąteczek :)
Piątunio.
Choc chwila wolnego... ostatni tydzień w pracy minął mi lotem błyskawicy i zakończył sie gigantycznymi zaległościami... ech...

Lubię ciepło, ale wolałabym wiosne przed latem :)) no wiem, marudze, ale szkoda mi moich roślin cebulowych, to słońce spowodowało, że krokusy ledwie zakwitły juz zasychają, inne też szybko przekwitają.

Sevenka, no nie mozna wszedzie byc na 100%, to pewne :) tos odpuścic trzeba. W tym roku już daję radę w ogródku. Jesienią u Ciebie tez będzie lepiej :)))
Monike, Sevenka - a to moje kwiatki przy domu :)))

monthly_2018_04/wrzesnioweczki-2016_66681.jpg

monthly_2018_04/wrzesnioweczki-2016_66682.jpg

monthly_2018_04/wrzesnioweczki-2016_66683.jpg

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Mila_mi
trudna sytuacja, ale po burzy przychodzi kiedys spokój.
Sytuacja Cię niszczy. Czy Twoje dzieci sa szczęśliwe w takim domu?A Ty?

W każdym wieku mozna sobie ułozyć życie. Zasługujesz jak najbardziej na szczęście i dobrego, szanującego Cie partnera. Czasami szkoda czasu na marnowanie go w toksycznym związku...

Miałam 24 lata jak wyszłam za mąż, w zasadzie chyba uciekłam w ten sposób z domu, od matki. Toksycznej. Jak toksycznej niech świadczy fakt, że obraziła sie na mnie jak byłam w ciązy z najmłodszym. Bo miałam odwage odebrać od niej starszaki jak były u moich rodziców na krótkich wakacjach, bo takie awantury skręcała, że syn w spazmach zadzwonił, że się jej boi.
To był tylko taki wierzchołek góry lodowej. No nic.
W każdym razie rodzice nie raczyli nawet poznać najmłodszego wnuka, a ma juz ponad dwa lata...

Pierwszy mąż nie lepszy.... Odgrywał na mnie swe bóle twórcze i nieudacznictwo - tak oceniam to po latach. Wciąz mnie krytykował, tłamsił, zapędzał w taki "kozi róg", że zyc mi sie odechciewało. I znamienny żart powtarzany po ślubie "mam na ciebie papiery"... no...
Ocknełam się, jak uświadomiłam sobie, że boję sie mieć z nim dzieci. A on bardzo na dziecko nastawał, ale ja nie mogłam. Skrzywdziłabym to dziecko takim ojcem.

Odeszłam, ze dwa lata trwało, zanim doszłam do siebie. Było róznie, ja już wszystkich durnych facetów chciałam wysłać na księżyc, spotkałam swojego obecnego męża. jakże był inny od tamtych :))
16 lat jesteśmy razem i za nic go na innego nie chciałabym zamienić :)) nawet jak czasem cos mu odwali, jak to każdemu, to na szczęście jakos odnajdujemy porozumienie.

Czasami trudne decyzje są potrzebne, aby życie stało sie lepsze. Na pewno zyczę Ci siły. Pewnie byłoby Wam łatwiej, gdyby nie córka R.
Zobacz jednak, ile tu masz pozytywnych przykładów :)) Silna babka z Ciebie, dasz radę. szkoda trwać w czymś, co daje Ci tak fatalne samopoczucie. Coś zmienic trzeba. Jeżeli R. nie zamierza zrobic nic, to musisz coś zrobić Ty. Innych ludzi nie zmienimy, ale zawsze mozemy zmienić swoje nastawienie do innych i zmienic w ten sposób własny świat na lepsze.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Siema mamuśki!

Peonia też sporo przeszłaś! Współczuję! A kwiatki cudowne:-D

Calineczka jaki Wojtuś już duuuży! W tym wózku to. Wygląda na trzylatka:-*

Alilu a jak Ada? Nie wróciła gorączka ostatecznie?

MilaMi trzymam mocno kciuki! Dużo siły ci życzę:-*****

A my wczoraj z Qaroliną wybrałyśmy się na koncert Tribute to Justin Timberlake. Wyszłyśmy po 1,5h. Z tego co widziałam w necie koncert miał trwać 3h, ale nie wiem ostatecznie jak było. Ogólnie jak dla mnie koncert średniawka, orkiestra całkiem niezła ale wokale słabizna, duchota, tłoczno. Niemniej jednak bardzo dziękuję za zaproszenie i cieszę się ze spotkania i wyjścia z domu:-*

Dziś pogoda wygląda fajnie więc po drugim śniadaniu dzika pójdziemy na plac zabaw. Ale ponieważ jutro zamknięte sklepy to musimy też na zakupy skoczyć.

Przed chwilą usłyszałam nowe słówka u dzika. Bawił się chyba autem i gadał "jedzie, jedzie..:-)"

Miłego dnia mamuśki!

wjwtbxz.png

Odnośnik do komentarza

Witajcie. Dawno mnie tu nie bylo . Zreszta na fb tez. Elizka to zlote dziecko, ale tez i uparte. Nie moge jej nauczyc picia czegokolwiek w nocy . Tylko cyc. Cyc.cyc. juz nie mam sily. Duze sie dzieje. Dostalam oferte pracy o ktorej marzyłam. W poniedzialek jestem umowiona na rozmowe by ostatecznie potwierdzic moja chec wspolpracy. W piatek mialam obecnej dyrekcji o tym powiedziec. Ale dlugo sie wahalam. Mialam.dziwne przeczucie. I Pan Bog dal mi znak co robic. Nie bylam u mojej dyrekcji a w poniedzialek niestety zrezygnuje z oferty. W zalaczeniu wytlumaczenie mojej decyzji.

monthly_2018_04/wrzesnioweczki-2016_66690.jpg

http://fajnamama.pl/suwaczki/193s6pj.png

Odnośnik do komentarza

Monikae polecam się na przyszłość ;) następnym razem pójdziemy do kina ;) co do koncertu mam podobne odczucia jak Ty. Mam nadzieję że kręgosłup Ci dziś nie doskwiera.
My byliśmy na pobraniu krwi. W pkt poboru w którym Gosia nigdy nie była. Humorek super a jak przekroczyliśmy tylko próg to płacz. Już wiedział że nie będzie miło. Potem zahaczyliśmy o galerie bo chciałam kupić sobie buty. Przy okazji kupiłam Gosi (od babci) adidasy.
Teraz Gosia zasypia ;)
Dobrego dnia. U nas pogoda marzenie :)

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza

Bordo gratulacje :)
Monika i Qarolina super, że wyjście się udało :) i że pogoda dopisuje to możecie korzystać z uroków słoneczka. U nas od kilu godzin niebo zachmurzone choć wczoraj zapowiadali piękny słoneczny dzień....
Co do Ady to gorączki od tego incydentu w żłobku już nie miała jednak katar się wzmógł i teraz leci jej zielonkawa wydzielina i do tego w takiej ilości, że czegoś takie jeszcze nie widziałam. Jak ją rano zobaczyłam po nocy to nie wierzyłam jak ona w ogóle dała rade oddychać tak miała zaklejony zielony nos. Do tego czasami zdarza jej się kaszlnąć. Poczytałam trochę w necie i ogólnie napisali, że zielony katar może świadczyć o tym, że jest to kolejny etap przeziębienia, że organizm się broni i że jest to bardziej przeziębienie wirusowe niż bakteryjne. Zalecali robić inhalację więc stwierdziłam, że jej zrobię ale Ada jak zobaczyła inhalator to wpadła w szał, w ogóle nie pozwoliła sobie przyłożyć maseczki do twarzy. Jestem na siebie zła bo zraziłam ją poprzez używanie katerku do odkurzacza i teraz boi się wszystkiego co przykłada się jej do twarzy. Kiedyś mogłam spokojnie robić inhalacje a teraz zapomnij. W takiej sytuacji mam nadzieję, że jakoś samo przejdzie bo o stosowaniu inhalacji mogę zapomnieć.

Odnośnik do komentarza

Hejo :)
Nie mam kiedy pisać, spróbuję teraz, mała śpi, my ogarnięci, już po obiedzie, a jak nasza panna wstanie to ziuuu na działkę, może uda mi się coś tam zrobić :) ja od niedzieli kiepsko się czuję, głowa boli i mięśnie, wczoraj byłam z Olą u lekarza bo ciągle coś z nosa leci i rano jakieś krtaniowe dźwięki zaczęła wydawać, wszystko ok, przepisała nebud do inhalacji a dla mnie skierowanie na wyniki krwi.

Mila cokolwiek postanowisz jesteśmy z Tobą, pewne decyzje wymagają czasu, impulsu, bądź w końcu w Tobie coś się na tyle przełamie, że powiesz dość. Ja tak miałam w swoim małżeństwie, ratowałam ile mogłam, aż w końcu coś we mnie pękło. A o szczęście się nie martw, bo ono jest w Tobie, tylko ty jesteś w stanie je sobie dać. Imbir świetnie to ujęła :)

Bordo gratuluje, super :)

Calineczka jak Wojtuś słodko śpi, duży chłopak z niego :)

Qarolina i Monika fajnie, że udało wam się razem wyjść, brawo dla dzika za nowe słówka, ja też tak chcę :) a Gosiaczek biedny, że ją pokuli, niech wyniki będą dobre.

Alilu zdrówka dla Ady, szkoda, że nie chce inhalacji, my się wspieramy you tubą.

Peonia kwiaty piękne, uwielbiam narcyzy, zawsze kojarzą mi się z pobytem u babci na wsi mmm :)

Miłego weekendu :)

http://fajnamama.pl/suwaczki/t7uie9v.png

Odnośnik do komentarza
Gość Szczęściaraaaa

Bordo wooow. Ogromne gratulacje. Dużo zdrówka dla Was.

Miła sil i odwagi. Wszystko się ułoży, tylko pozwól sobie być szczęśliwą. Dasz radę. Zmiany są trudne. Ale warto.

Wiem że to zupełnie inna sytuacja ale ja tak bardzo się balam czy robię dobrze idąc do pracy i dając Maćka do żłobka a to była najlepsza decyzja jaką mogłam podjąć.

Jejku dziewczyny tyle musiałyscie przejść dobrze że jesteście szczęśliwe i wszystko się poukładało.

Kwiaty piekne.

Calineczka powodzenia będziemy trzymać kciuki.

Qarolina super że udało się wyjść z domu.

Odnośnik do komentarza

Bordo gratulacje, jesteś chyba trzecia.
Karolina i Monika, fajnie że się spotkacie.
Alilu, współczuję gilusow. Może tak jak sevenka spróbuj przy yutube te inhalacje robić.
Monika gratki dla Dzika za nowe słówko i to dwa z rzędu.
Peonia piękne kwiaty. Mi się marzy mieć przy domu jakieś rabaty, drzewka itp tylko jak to ogarnąć jak ja zielona w tym temacie.
Sevenka zdrówka dla Ciebie i Oli.
Szczesciara ciesze się że powrót do pracy był dobrą decyzją.
U nas pogoda piękna, jutro też ma być lato. Jedziemy do męża siostry 100 km w odwiedziny.jejku, my z teściową teraz na zmianę z małym jak wojtus na dworze. Nic nie można zrobić w ogóle w domu bo chce na dwór. Tyle z niej pożytku że go popilnuje , ale nerwica mnie bierze jak coś ustalimy co jutro robimy a ta nagle zmienia plany.
Mam pytanie, ile wasze maluchy sikaja w nocy? Bo u nas rano pielucha po 12 godz jest pełna na maksa. Fakt że pod wieczór pije najwięcej i jeszcze mleko raz albo dwa w nocy. Chyba będę mu zmieniać w nocy pieluche bo może przez to też źle śpi. A Wy zmieniacie w nocy?

[url://fajnamama.pl]http://fajnamama.pl/suwaczki/0biq621.png[/url]=http

Odnośnik do komentarza

Jeszcze dodam że wojtus w tym wózku ledwo się mieści. My go na dwór juz dawno nie wyciagalismy. Stoi w domu i czasem na drzemkę ukolysze ale to zadko. częściej w nim sobie siedzi jak się zmęczy i wygląda przez okno. A na dworze to mamy spacerowke parasolkę ale Wojtek woli spacery nóżkami. Zaraz 24, spać mi się nie chce a moi mężczyźni juz chrapia.

[url://fajnamama.pl]http://fajnamama.pl/suwaczki/0biq621.png[/url]=http

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry mamunie!

Calineczka, Dzik teżma rano pełnego pampersa, czasem nawet przesika. Ale w nocy nie je, dopiero o 6 rano. Ja tam w nocy nie zmieniam, bo chyba że wyczuje, że przesika to tak.

Sevenka zdrówka dla Was!

Alilu dla Ady też zdrówka. My również przy inhalacjach słuchamy piosenek na YouTube. Zawsze. Nie wiń się, że zraziłaś Adę do inhalacji i katarku. Każda z nas lub prawie każda to stosuje i w większości przypadków dzieci też tego nienawidzą. Taki nasz los, ale robimy wszystko przecież dla ich dobra!

Qarolina a pokaż adidasy Gosi:-D. Kręgosłup mi nie doskwierał, w sumie o dziwo, chyba w dobrym momencie usiadłam i poszłyśmy.

Bordo gratulacje!!! Wow to jesteś chyba trzecia z forum. W każdym razie duuużo zdrówka teraz:-*. Przykro mi, że z pracą tak wyszło, szczególnie, że mówisz, że wymarzoną. Ale sytuacja ma szansę się powtórzyć za dwa lata;-). A jak się czujesz? Na kiedy masz termin? Jak zareagowała rodzina?

U nas wczoraj dzień taki zwyczajny. Dzik znośny. Rano byliśmy na placu zabaw. Dzik nawet sam chciał wracać do domu, chyba był zmęczony, a w domu już trochę łobuziak za to. Po południu już nie wyszliśmy bo tak wisiała chmura i miałam wrażenie, że będzie padać. Cały dzień też próbowałam nakłonić dzika, żeby powtórzył to "jedzie, jedzie" allegro nie udało mi się. Aż zaczęłam się zastanawiać, czy to napewno usłyszałam...

Dziś u nas znów maraton. I z całym szacunkiem dla sportowców, aż ciśnienie skacze jak robią te głupie maratony. Mieszkamy nad morzem, przy lesie, a oni zamykają ulice, żeby biegali po asfalcie! No idioci! Do tego moje osiedle jest oczywiście w centrum zamieszania i jesteśmy odcięci od świata! W zeszłym roku już się zdarzyło, że musieliśmy zmienić plany, bo byliśmy tu udupieni. Zdarzyło się też, że znajomi wracali z dwutygodniowych wakacji i nie mogli dojechać do domu! Utknęli kilkaset metrów od domu bo im ulice dojazdowe zamknęli. Czekali kilka godzin, zmęczeni po długiej jeździe, w samochodzie!!! Napisali oczywiście skargę ale olano ich.
Kolejne durne pomysły. Dobrze, że chociaż sąd wycofał decyzję wojewody o zmianie nazwy ulicy, bo to też była akcja;-)

Dziś w planach standardowo plac zabaw a po południu idziemy do babci. Babcia jutro idzie do szpitala, będzie miała operację na zaćmę. Mam nadzieję że to będzie tylko standardowa procedura i będzie szybko w domku.

Miłej niedzieli laski!

wjwtbxz.png

Odnośnik do komentarza

Hej
Calineczka u nas pielucha też po nocy pod korek, ale nie mam siły w nocy bawić się w przebieranie, tym bardziej że Gosia najwięcej sika nad ranem.
Monikae takie buciki kupiliśmy: https://pl.sportsdirect.com/lonsdale-fulham-infants-trainers-023753?colcode=02375337
My dziś o 8.30 byłyśmy na placu zabaw. Ale niestety jeszcze rosa była więc atrakcje wilgotne. Niemniej pół godziny Gosia pochasała :) teraz zjadła 2 śniadanie o usypia na drzemkę. Jak zaśnie to spije kawkę :)
Mila jak u Ciebie? Martwimy się...
Dobrego dnia :*

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza

Rodzina jeszcze nie wie. Powiem jak juz bede po wizycie u lekrza. Piatek 13. Zrobilam test. Okresu brak juz tydzien. Jutro ide na rozmowe. Kupilam juz wino i czekoladki by dac w podziece i przeprosic ze wyszlo jak wyszlo ale jak najbardziej za dwa lata mozemy powtorzyc rozmowy bo bede i jestem nadal chetna na te posade.
Termin pewnie na grudzien bedzie jesli to jest pierwszy miesiąc. Az sie boje. W pierwszej ciaze jest zdecydowanie lepiej bo jest sie nie swiadomym tego co nas czeka :D

http://fajnamama.pl/suwaczki/193s6pj.png

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry dziewczyny my swój dzień zaczęłyśmy o 5-ej rano. Ada obudziła się na mleko i za nic w świecie nie chciała zasnąć , znowu męczy ją katar, kaszel i do tego doszedł chyba ból ucha bo rano się za nie trzymała. Ogólnie była mega marudna, płaczliwa i tylko chciała na ręce. Około 9-ej poszłam z nią do lekarza. Lekarz nie miał za dużo czasu więc zbadał ją w locie, stwierdził, że osłuchowo jest czysta, że nos zawalony, gardło czerwone a uszy pewnie zatykają się od kataru i to wszystko bardziej wirusowe i zapisał antybiotyk. W sumie po tym co napisała ostatnio Peonia, że na choroby pochodzenia wirusowego nie jest wskazane stosować antybiotyk to wyszłam z tego kabinetu średnio zadowolona. Ada do tej pory miała dwa razy katar i raz kaszel i zawsze ratowałyśmy się inhalacjami, syropami a antybiotyku jeszcze jej nie dawałam. Ogólnie wróciłyśmy do domu, dałam Adzie ibum po pół godzinie dziecko ożyło zaczęło się bawić, na kaszel dałam jej syrop, który nam został z ostatniego razu i poczekam do jutra jak rozwinie się sytuacja.
Calineczka co do pieluchy to u nas daje rade, ale czasami też jest dość pełna, jednak przebieranie w nocy nie wchodzi w grę bo nie chce Ady niepotrzebnie rozbudzać.
Monika powiem Tobie, że wyobraziłam sobie sytuację w jakiej znaleźli się Twoi znajomi w sensie człowiek zmęczony po podróży marzy tylko żeby w końcu dotrzeć do swoich czterech kątów i odpocząć, a tutaj na domowy spokój, który jest na wyciągnięcie ręki trzeba jeszcze poczekać spędzając kolejne godziny w aucie.. Chyba bym wyszła z siebie. Niby ludzie powinni być tolerancyjni jeżeli chodzi o organizowanie różnych imprez bo niestety trzeba liczyć się z różnego typu utrudnieniami ale jak człowiek jest po prostu zmęczony i marzy tylko o własnej kanapie to chyba tolerancja dla biegaczy schodzi na dalszy plan :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...