Skocz do zawartości
Forum

Wrześnióweczki 2016


olinek93

Rekomendowane odpowiedzi

Martka też tego mi żal ,ale najgorzej było w zeszłym roku ,kiedy dowiedziałam się że jestem w ciąży on pojechał 4 dni wcześniej , potem okazało się że bliźniacza ,potem że coś nie prawidłowo jest i tak mnie przeciągli do 11 tyg. z łyżeczkowaniem a męża nadal nie było do szpitala zawiozła mnie siostr . Wszystkie pacjętki z cystami itp. przy których byli mężowie a ja sama , jak do niego dzwoniłam to nie raz przez pół h. słuchał tylko jak ryczę a ja nie dałam rady spowa powiedziedzieć .To były najgorsze chwile za 8,5 roku które pracuje w Niemczech.
Milutka ja dałam radę z 2-ką małych i to w wieku 22 lat,to i Ty dasz :) powiem Wam jedno gorzej od nas mają tylko nasi mężowie którzy nie mogą nam zapewnić wszystkiego bo albo kasa i brak wsparcia psychicznego albo odwrotnie. My mamy to szczęście dziewczyny że nie mijają nas pierwsze słowa , ząbki i itp. Pamiętam jak mój syn zacząo mówic do tel. Przyjedz do mnie, przyjedz do mnie kocham cie :(

http://www.suwaczki.com/tickers/relgqps6pnznyy0i.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny podziwiam was ze dajecie rade same a maz za granica,teraz bym juz tak rady nie dala ale kiedys jak bylam z moim ex mezem to dawalam ba na porodowke poszlam a on za granica byl przyjechal jak mala miala 3miesiace ale juz wtedy sie sypalo bo on jednak wolal kolegow i imprezy ot taki typ co to nigdy nie dorosnie.moja mama tez tak zyla z tata przez ponad 20lat,tato przyjezdzal na święta my na wakacje,sa juz razem 50lat,kilka lat temu mama wyjechala do taty,potem.siostra jedna druga i trzecia i w efekcie zostalam tu sama z mezem i dziecmi.czasem sie tak zycie uklada ze wyjechac za chlebem trzeba zeby godnie zyc.trzymajcie sie "slomiane wdowy";)

http://s8.suwaczek.com/201609051756.png

Odnośnik do komentarza

Podziwiam Was dziewczyny, ja bym nie mogła żyć z mężem na odległość. Po prostu jesteśmy od siebie uzależnieni, zawsze powtarzam że najlepsze co mi się w życiu przytrafiło to właśnie mój mąż . rozumiem, że wasi mężowie wyjechali z przyczyn zarobkowych, ale ja uważam że żadne pieniądze nie wynagrodza rodzinie takiego rozstania, dziecku nie zastąpią ojca a żonie męża. I mówcie co chcecie, wiem że ciężko w Polsce z praca Ale jak ktoś bardzo chce to coś znajdzie. Można żyć skromnej ale razem. Wiem co mówię, był taki czas że w jednym miesiącu oboje z mężem straciliśmy pracę. I było naprawdę ciężko, myśli różne o zagranicy i w ogóle, ale po prostu powiedziałam że rodzina jest najważniejsza. I choćbym miała sprzątać klatki schodowe to nie wyjade i nie pozwolę wyjechać mężowi. Mieliśmy taka determinację że w ciągu kilku tygodni oboje znaleźliśmy pracę i to wcale nie najgorsza. Trzeba tylko chcieć.

https://www.suwaczki.com/tickers/iv09i09ka09zsel5.png

Odnośnik do komentarza

Ja też Was podziwiam, sama na pewno nie dałabym rady i nie chciałabym za nic w świecie tak żyć. Gdyby Chłop musiał wyjechać za pracą, to pojechałabym z nim, chociaż moją pracę lubię i nie chciałabym jej stracić. Zresztą, co ja wiem, nigdy nie byłam w takiej sytuacji, więc może przestanę się wymądrzać.

Stanęłam dzisiaj na wagę i od początku ciąży schudłam 2,5 kg choć wcale nie rzygam i jem normalnie, jak zawsze, tylko bardziej regularnie. Już nie mogę się doczekać, kiedy zobaczę Maluszka, a to jeszcze 8 dni :( Miałam termin na jutro, ale musiałam przełożyć (z powodu pracy) na kolejny piątek. Tak samo prenatalne musiałam o tydzień przełożyć, bo Chłopu trafił się wyjazd służbowy, a za nic w świecie nie chcę iść sama.
Zazdroszczę wszystkim mamom, które mają badania za sobą i chociaż przez chwilę mogą spać spokojnie.

Odnośnik do komentarza

My,zeby moc zrealizowac marzenia o wlasnym mieszkaniu tez w pewnym momencie zdecydowalismy,ze maz wyjedzie do pracy do Irlandii.Pojechal dzielnie,ale po pol roku,w Wielkanoc zadzwonil i mowi,ze albo on wraca i cos wymyslimy albo my jedziemy do niego.Decyzja byla trudna,ale koniec czerwca zdalam sesje i z 2,5 roczna Emilka polecialysmy do Irlandii.Po 2 latach wrocilismy.Nie jestesmy nierozlaczni ale nie potrafimy zyc z dala od siebie.

http://fajnamama.pl/suwaczki/9vxecmt.png

Odnośnik do komentarza

Hej wszystkim.karolcia ja znam już płeć po prenatalnych . To chłopak i takie też miałam przeczucie.a co do jedzenia to mnie odrzuciło od mięsa tzn wędlin ze sklepu,nic mi nie smakuje.za to wcinam wszelkie salatki najlepiej warzywne i kwaśne. Do słodkiego mnie nie ciągnie a byłam lasuchem. Ogólnie czuje się dobrze,nie mam prawie mdłości, mam ładną cerę za to często boli mnie głowa. Jedzenie nie jest raczej wyznacznikiem płci naszych dzieci i nie ma na to reguły. Przed prenatalnymi chodziła mi po głowie kołysanka(na wojtusia z popielnika )a wcześniej jak miałam poronienie to przyśniło mi się imię dla dziewczynki.

[url://fajnamama.pl]http://fajnamama.pl/suwaczki/0biq621.png[/url]=http

Odnośnik do komentarza

Kurczę czytając Wasze posty i mnie zrobiło sie smutno. Bardzo współczuje tym Dziewczynom których mężowie i partnerzy sa zmuszeni do pracy za granica. Bo watpię zeby tego chcieli. Nikt nie chce żyć z dała od Rodziny i ukochanej osoby. Uswiadomilyscie mi jakie mam ogromne szczescie ze moja Milosc mam przy sobie. Mam nadzieje ze Wy tez juz długo nie bedziecie musiały czekać.

Odnośnik do komentarza

calineczkamala
Hej wszystkim.karolcia ja znam już płeć po prenatalnych . To chłopak i takie też miałam przeczucie.a co do jedzenia to mnie odrzuciło od mięsa tzn wędlin ze sklepu,nic mi nie smakuje.za to wcinam wszelkie salatki najlepiej warzywne i kwaśne. Do słodkiego mnie nie ciągnie a byłam lasuchem. Ogólnie czuje się dobrze,nie mam prawie mdłości, mam ładną cerę za to często boli mnie głowa. Jedzenie nie jest raczej wyznacznikiem płci naszych dzieci i nie ma na to reguły. Przed prenatalnymi chodziła mi po głowie kołysanka(na wojtusia z popielnika )a wcześniej jak miałam poronienie to przyśniło mi się imię dla dziewczynki.

Ale Ci dobrze ze juz znasz płeć :) mowisz ze chłopiec. Ja tez nie jem mięsa. Ale bardziej takie obiadowe. Schab, kurczak, indyk, mielony nie przejdzie mi przez gardło. Tez wole kwaśne niz słodkie. Niestety wiem ze to co jemy nie jest wyznacznikiem płci :( ale i tak czuje ze to bedzie chłopczyk ;)

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny :) ja też sobie nie wyobrażam.takiego życia ma odległość. Jakby tak miało być na pewno.nie zdecydowalabyn się na drugie dziecko. Obyśmy nigdy tak nie musieli żyć aczkolwiek wiem ze różnie w życiu bywa niestety.... mój mąż to mi.się trafił ideał hihi chociaż może nie powinnam go tak zachwalac, wszystko zrobi przy naszej córce, wstawał.w nocy, kapal, karmil, ja miałam.po.porodzie z nią lekka depresję on wszystko ogarnął, Zresztą tak jest do dzisiaj, bawi się z nią, wychodzi na spacery, nadal to o. Wstaje w nocy, czasami wydaje mi się ze to on jest matką a ja ojcem, aż wstyd się przyznać, ale naprawdę jest ogarnięty facet :D

http://www.suwaczki.com/tickers/mhsve6yddajp3o3a.png

Odnośnik do komentarza

Ja osobiście nie wyobrażam sobie przyszłości w Polsce. Jeżeli znajdę dobrą prace to zostanę bo kocham mój kraj ale z całym szacunkiem do kazdego-bo jak wiadomo żadna praca nie hańbi(a pomimo młodego wieku przepracowałam sporo) nie wyobrażam sobie tutaj pracować na umowę zlecenie, jak sie poszczęści umowę o prace,ale za marne grosze.

Z rozstaniami jest cieżko to fakt. Trzeba sie troche do tego przyzwyczaić a jak jest możliwość i chęci to uciekać do męża/faceta.
Silne z Was dziewczyny więc na pewno dacie rade chociaż zdaje sobie sprawę,że bywa cieżko!

Odnośnik do komentarza

Już po wizycie!!!!!
Niestety nie udało się zrobić przezierności, bo głęboko usadowione... Miałam dopochwowe usg, przez brzuch nic nie widział, a sadełka zero... Byłam z mężem i córcią:) Mała jak zobaczyła obraz na ekranie to krzyczała DZIDZIA DZIDZIA!!!
90% CHŁOPAK, mam nawet zdjęcie ptaszka!!!
Tak po trosze liczyliśmy na dziewczynkę, lekarz myślał że mąż padnie z zachwytu na chłopaka i się zdziwił.
W poniedziałek do ponownego badania...
UFFFFFFFF!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Pozdrawiam i trzymam kciuki za wasze badania :)

https://www.suwaczki.com/tickers/wnid9vvjxelfeepw.png]Tekst linka[/url]
http://www.suwaczki.com/tickers/ug379vvjmbbyuikr.png

Odnośnik do komentarza

Hej, ja tez juz po badaniach. Dzidzia ponad 6 cm. Wszystkie parametry w porządku, przeziernosc w normie, nosek tez, przepływy krwi ok, serduszko ok, nerki ok, żołądek tez. Liczyliśmy nawet paluszki i były wszystkie ;))) miałam USG 2 i 3D, super sprawa... Maz siedział jak zaklęty!!!!
Teraz czekam tydzień na wyniki z krwi. Lekarz powiedział, ze raczej dziewczynka, ale to za wcześnie na 100% pewności :))))
Jestem spokojniejsza... Jeszcze tylko ta krew !!!!
Dziewczyny gratuluje Wam dzisiaj tez udanych badań :)

http://s6.suwaczek.com/201609034565.png

Odnośnik do komentarza

gratulacje dziewczyny pomyślnych badań :)
co do wyjazdu to dawno bym pojechała z dzieciakami gdyby nie rodzaj pracy męża , pracuje na budowach i jest rozrzucany po całych niemczech , wyjechał bo mieszkamy z rodzicami i młodszą siostrą której będzie dom i musieliśmy pomyśleć o własnym , w mieszkaniu nie wyobrażam sobie życia , jestem ze wsi i dla mnie blok to więzienie . Dom pomału się buduje i jak tylko skończymy i będzie stan surowy zamknięty mąż zjedzie , on też jest ideałem faceta poza zazdrością , ale jesteśmy 13 lat małżeństwem i nigdy mi nie ubliżył , nie podniósł głosu ,ciągle kupuje prezenty , gotuje , sprząta i długo by wymieniać .
Przy życiu i siłach trzyma nas świadomość , że kiedyś to wszystko się skończy a my będziemy zasypiać i budzić się razem miłymi słowami a nie z sms-ami

http://www.suwaczki.com/tickers/relgqps6pnznyy0i.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...