Skocz do zawartości
Forum

Sierpniówki 2016


Rekomendowane odpowiedzi

Oczywiście super by było gdyby było do 120 po posiłku. Ale to byś musiała z zegarkiem w ręku ciągle ją na początku pierwsze 2 tyg też się mozno pilnowalam co do minutki i chodziłam głodna. A teraz jak widzę ze nie ma co Tak przesadZać.siedząc w donu możesz cudowac gotować pod siebie jeść na godzinę. Ale gdzieś wyjdziesz do znajomych wszyscy jedzA grilla jeśli jest surówka i drób to spoko Ale godzin ju nie zawsze upilnujesz. A Pozatym dzidzi też się coś należy i tobie tez. Dieta zacznie się przy karmieniu. Bez soli połowa rzeczy odpada więc tak jak mi powiedział lekarka najważniejsze pilnować wagi bo to pokazuje czy jest ok. Jedz zdrowo jak jesteś głodna jeśli masz ochotę na coś to zjedz. Tak jak mówiła pielęgniarka zjedz loda ale kulkę nie pół pudełka zmierz cukier i zobacz jeśli nie skacze to można sobie pozwolić czasem. To samo z innymi rzeczami. Nie żyjesz więcej niż przypisane na ten trymestr więc dieta działa. Głową do góry!

http://www.suwaczki.com/tickers/3jgxflw15rtcvc7e.png

Odnośnik do komentarza

Dzięki KUKURYDZA - może jestem przewrazliwiona już.... nie najlepiej się dziś czułam.

Zaprowadzilam syna do przedszkola i w domu tylko już lezalam bo brzuch sie bardziej spinal. Przyszłam po niego i chciałam iść chociaż na plac zabaw to wysiedzialam tam zaledwie pół godziny, dobrze że zebrało się na deszcz to nie było większych protestów. No, a w domu to niestety królowały bajki bo jesteśmy sami do 23 dzisiaj. Potem kąpiel i próbowałam mu wytłumaczyć żeby dziś mnie wyjątkowo posłuchał no i oczywiście nie chcial wyjsc i nie obyło się bez płaczu jego i mojego. Jest mi wstyd, ze puściły mi nerwy bo on przecież nie musi tego rozumieć i źle mi z tym że nie mogę spędzić z nim czasu tak jak należy. Nic nie piszcie musialam to z siebie wyrzucić, dobrze ze już śpi to sobie bezkarnie poplacze.

Odnośnik do komentarza
Gość katalina8

Virkael. Ja te sobie mierze cukier na czczo oraz po.posiłkach. nie jem słodyczy nie cukru je herbat jem dużo warzyw i owoców i cukier jako tako :) ostatnio też przeżywałam ze moja malutka poszła do przodu wagowo o dwa tygodnie. I w 30tc ważyła 1900g.
ale lekarka mi wyjaśniła ze tydzień do przodu może być przez cukier a drugi przez predyspozycje rodzinne. Mąż nie jest chucherkiem, jest barczysty, tak samo jak rodzice
Wypytalam ze czy taki skok nie powoduje jakiś wad czy coś ale mnie uspokoiła ze wady z cukru byłyby wykryte juz na pierwszych prenatalnych :)

Odnośnik do komentarza

Magdalia dziś chyba wielkość dzieciaków miała problem z posłuchaniem mamy. Sąsiadka odprowadzała mnie do położnej i okazało się że jej 2letnia Cora ma szlaban na plac zabaw bo od rana zabierała wszystkim zabawki a swoimi nie chciała się dzielic, wypchala się w kolejkę do zjeżdżalni, stroila straszne Fochy. Pozniej w domu przytrzasnela sobie palec bo chciała trzasnąć szufladą, ale zapomniała ze palec był obok. Więc tak dziś było od rana. Wieczorem ja ją kąpali to lament na całe osiedle, że nie pójdzie spać. Zazwyczaj jest bardzo grzeczna, ale dzis to diabeł nią wstąpił.

Jaś 24.07.2016

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny od kilku dni cos nie mam weny
Nic mi sie nie chce leze w domu i ogladam tv nawet mi sie nie chce isc na spacer czy to jakies zmeczenie materialu mnie dopadlo czy tez tak macie:-) nie moge sie juz doczekac sierpnia a z drugiej strony mam mase obaw
Juz dawno nie mialam takiego lenia jutro moj M ma wolne to juz chyba na sile sie zmusze zeby wyjsc gdzies z domu bo kota dostaje

http://www.suwaczki.com/tickers/relgi09klw2g90lr.png]

Odnośnik do komentarza

Kukurydza a mogłabyś jeszcze tylko napisać jaki model tego termometru wybrałaś?:)

Jeśli chodzi o studentów w czasie porodu to z jednej strony wiem że oni muszą się nauczyć na żywym organizmie tego co było w teorii, ale z drugiej czemu mam zgadzać się na to żeby tyle ludzi mnie oglądało? Może, ewentualnie, co najwyżej jedna dodatkowa osoba na sali...jak wszystko inne wyjdzie w praniu:))

http://suwaczki.maluchy.pl/li-72713.png

Odnośnik do komentarza

Zostawic was na chwile... Zdrzemnelam sie po obiadzie, chlopaki poszli do garazu, a tu 4 strony postow...
U nas dzis solidna burza, az mi kwiatki otrzepalo na balkonie. Oczywiscie jak akurat musialam po Olka wychodzic. Zalozylam kalosze i poszlam. Na szczescie juz deszcz slabl, ale runde po kaluzach musielismy zaliczyc ;)
Magdalia - jak ja Cie rozumiem. Zreszta nasi synkowie prawie w jednym wieku, moj z lutego 2013. Przychodzimy po zlobku, a ja po calej tej wyprawie musze chwile odsapnac, nie mam sily sie z nim bawic. Moj T. pracuje na zmiany, wiec caly tydzien jestem z nim sama, obiad, zabawy/plac zabaw, kapiel, kolacja i spanie. Nie raz jest mi ciezko i smutno, ze nie mam sil zeby sie z nim bawic czy biegac. A za dwa tygodnie koniec zlobka i caly miesiac bedziemy razem w domu... Tyle dobrego, ze moj siostrzeniec tez ma przerwe w przedszkolu i bedziemy spedzac czas razem na dzialce.

Virkael - nie panikuj ;) ja ci to juz chyba z 5 raz pisze ;) wszystko jest dobrze!!
Co do termometrow, to zadnych "elektronikom" nie ufam... W tamtym tygodniu zreszta mialam kolejny przyklad na potwierdzenie tego. Moj mlodszy siostrzeniec byl placzliwy i apatyczny, wzielam go na rece i czuje ze dsiecko rozpalone. Siostra zmierzyla wlasnie bezdotykowcem (cialo, powietrze, plyn) i mowi, ze 36,6... Dwa razy mierzyla co kilka minut i taki wynik i wczesniejsze dni tez tak mial. Wzielam zwykły rteciowy, tylko wsadzilam Dadasiowi pod pache i w pare sekund nabilo 38,6 stopnia. Przestalam sie dziwic, ze jej dzieci NIGDY nie maja temperatury. Zreszta zobaczycie, ze i bez termometra b3dziecie szybko wiedzialy, kiedy dzieci goraczkuja. Temperature ponad 38, a dopiero taka sie zbija, czuc juz w kontakcie ciało do ciała.

Siostra jeszcze dzis przyniosła karton z ciuszkami dla dziewczynki. Bo w naszych zasobach to jednak dominuja spodnie i niebieskosci, co sie dziwic po 3 chlopakach... Dzinsow mam malutkich chyba ze 30 sztuk ;). Teraz musze zabrac sie za spakowanie siebie.

Moj szpital na szczęście nie kliniczny, wiec studentow nie ma. Ale ja bym sie nie zgodzila, juz swoje dla medycyny zrobilam, przy dwoch operacjach na kolana mialam studencka asystę.
Jutro zabieram sie za szafe!!

https://lb3m.lilypie.com/dYNLp1.png

Odnośnik do komentarza

Ciekawy temat: Studenci. Ja juz bylam zywym materialem badawczym. Malo aby mi odbili watrobe. Z kolei trzy wizyty temu u poloznej tez byla studentka i byla bardzo niedelikatna podczas badania. A jak sie skrzywilam z bolu to powiedziala, ze wie, ze to nieprzyjemne. Ciekawe, ze kazde nastepne badanie przez polozna bylo nawet przyjemne. Wiec ja chyba podziekuje za studentow. Wystarczajaco stresu bede miala, nawet z uwagi na obcy jezyk i to medyczny.

Virkael wspaniale Twoje malenstwo rosnie :)

Odnośnik do komentarza

Kukurydza dziękuję raz jeszcze! na gemini widzę że też stówka bez kilku groszy a że będę jeszcze coś od nich zamawiać to pewnie i to dorzucę do koszyka;)

Fizka no własnie tego się obawiam po tych wszystkich niertęciowych termometrach, ale jak będę miała i taki i taki będe chyba spokojniejsza:D
Inaczej byłby to brakujący element w mojej wyprawce który nie dawałby mi w spokoju odetchnąć że mam wszystko:D
I rzeczywiście, możesz czuć się rozgrzeszona z przyjmowania studentów na swój poród:D

Beatka88 - Ty jak widzę też już masz dużo przejść ze studentami, oby na porodzie żadnego nie było.
Swoją drogą ja mogę się co najwyżej na obserwowanie przez jakiegoś jednego zgodzić, ale nigdy właśnie na "działanie", nawet pod okiem doświadczonego lekarza!

http://suwaczki.maluchy.pl/li-72713.png

Odnośnik do komentarza

U mnie przy porodzie było 2 studentów- stali sobie grzecznie z boczku, nic się nie odzywali i oczywiście w niczym czynnie nie uczestniczyli, także ich obecność nie zrobiła na mnie wrażenia.

Fizka i Magdalia- u mnie podobnie z tymi wyrzutami sumienia apropos sposobu spędzania czasu z synem, choć bajek mu nie puszczam ( a bo tak sobie wymyśliłam, że nie będę póki się da:-))). Ale serce boli gdy prosi aby się z nim ganiać, albo tarzać po podłodze, a ja po prostu fizycznie nie jestem w stanie... I dziś też ciężki dzień- od rana w pracy, dopiero po 18 byłam w domu. To kolacje zrobić, nakarmić, wykąpać i położyć spać ( dziś była z tym masakra, mały darł się jak opętany, gdy zwykle zasypia w mgnieniu oka) a potem jeszcze dwa obiady zrobiłam. Padam z nóg. Dziwię się, że brzuch mi się nie stawia, ale spojenie łonowe boli jak cholera- ciężko mi chodzić, a dodatkowo junior pod prawe żebro wlazł i wygodnie usiąść tez nie idzie :-)

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3vkcb12t6tlw6.png

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny
Super że wizyt przebiegają pomyślnie i praktycznie same dobre wieści, dzieciaczki nam rosną a to najważniejsze.
Jeśli chodzi o studentów to nigdy się nie zgodzę żeby byli przy porodzie bo niewiadomo na kogo się trafi a sama słyszałem jak studentki które były przy porodzie delikatnie mówiąc obgadywaly rodzące. Gdyby nie to że ja lezalam za parawanem obok pod ktg to bym wstała i sama im uwage zwrocila. Dlatego ja jestem na nie. Jeśli mam rodzic sn to tylko mąż i niezbędny personel reszta out.
Ja dziś przejrzałam rzeczy dla małego i się okazała ze brakuje mi cienitkich bluz bawełnianych ale skoro pisalyscie że zaczynają się wyprzedaże to może tam coś znajdę dla malutkiego.
W poniedziałek mam wizytę i muszę się spytać czy mały się nie obrócił bo dziś to myślałam że będę meble gryźć a brzuch się tak wybrzuszal i odksztalcal że mąż zabrał starszego synka do innego pokoju i tylko pytał czy z nami ok. Na szczęście po 30 minutach malutki sie uspokoił ale ja zmaltretowana jestem i teraz zasnąć nie mogę.
A jeśli chodzi o brak sił to też mnie dopada i brak energi na zabawy z starszym synkiem chociaż w weekend scigalismy się :-) ja na hulajnodze on na rowerku biegowym ale to i tak mało w porównaniu z naszymi aktywnymi zabawami z przed ciąży. Jak malutki sie urodzi to sobie odbijemy jeszcze :-) a już nam niedługo zostało.

http://s1.suwaczek.com/201305174562.png
http://s7.suwaczek.com/201608031761.png

Odnośnik do komentarza

Ponieważ nie mogę zasnąć to odpisuje jeszcze na wieczorne posty ;)

Fizka. Mysle, ze trochę niesprawiedliwie oberwalo się wszystkim termometrom elektrycznym. :) Gdyby ich działanie było aż tak fatalne, nie stosowano by ich teraz praktycznie w każdym szpitalu i w wielu przychodniach.
Jeśli termometr pokazuje ciągle podobny wynik lub wyniki zakłamuje, opcje są dwie. Pierwsza taka, że ktoś ma jakiś "badziewny" termometr, prawda jest taka, ze teraz na rynku jest tego mnóstwo i termometrów wychodzi ile dusza zapragnie. W różnych cenach i większość tego co jest na rynku to jakieś firmy no-name (sama miałam parę takich w aptece). Dlatego zawsze uwazam, że jeśli kupować sprzęt medyczny to w pierwszej kolejności w sklepie medycznym, w drugiej kolejności w aptece i nigdzie indziej i dodatkowo pod warunkiem, że osoba sprzedająca traktuje kupującego serio a nie usiłuje wcisnąć mu to, co akurat zalega na magazynie :)
Drugiego powodu takiego działania można szukać w dawno niewymienanej baterii.
Nie jestem specjalistą od termometrów, ale wiele, naprawdę wiele przeszło mi tego przez ręce, wiele testowałam i dlatego piszę o tych, które naprawdę nie zawodzą.
Ale masz rację, że to tylko elektronika i starej poczciwej rtęci nic nie zastąpi, tylko niesety kupić takich termometrów juz się nie da :)
Ja osobiście mam w domu t. rteciowy z dawnych lat na wszelki wypadek, dwa zwykle elektroniczne i jeden nowy bezdotykowy (stary oddałam rodzicom) ale ten ostatni uważam za naprawde milowy krok w kierunku wygody rodziców i maluszka. :)

Soncia nie ma za co! :)

Magdalia każda mama ma prawo się martwić o dzidziusia w brzuchu. Spokojnie :)
Współczuję Wam dziewczyny tych sytuacji ze starszakami, ale dacie rade. Dzieci szybko wybaczają i potrafią wbrew temu co nam się wydaje, dużo zrozumieć. Życzę Wam siły i powodzenia!

Wracając do studentów. Przy moim porodzie bylo ich 20! ! :D Mama do dziś to wspomina (oczywiście źle) no ale to były czasy, kiedy nikt nikogo o zdanie nie pytał. :)

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny juz od 4 nie śpię; ) oczy wielkie jak u wilka i chyba już nie zasne. Poczytam gazetę pewnie. Jestem zła na siebie ze nie wykorzystuje wolnego czasu na odpoczynek :) zauważyłam że mam syndrom wicie gniazda - slyszalyscie o tym? Ciągle myje w szafkach, okna jakieś porządki w szafach i za 3 tygodnie od nowa żeby było na świeżo na przyjście dziecka. Jeszcze mały przedpokój musimy zdążyć przemalowac

Odnośnik do komentarza

A ja myślałam, że tylko mój Maluszek tak dziś wariuje :) najpierw w nocy nie mogłam znaleźć sobie miejsca bo miałam zgagę, a po północy synuś tak kopał, że cały brzuch mi skakał. W końcu ok. 1 w nocy udało mi się usnąć, ale po 5 powtórka z rozrywki i musiałam wstać bo mojemu pęcherzowi nieźle się obejrzało :) ale mimo wszystko lubię te wariactwa w brzuchu

https://www.suwaczki.com/tickers/atdckqi1ni5sg5zb.png
https://www.suwaczki.com/tickers/l22ny2v4a5hyiypu.png

Odnośnik do komentarza

Ojj, ja się dziś nawet wysłałam :) 4 pobudki do toalety więc nie jest tak źle.
Moja mama też rodziła że studentami, było ich 4 i mówiła że lepszego porodu nie miała. Bardzo ich wspomina.

Widzę że też macie spadki energii. Jak wstaję rano, wyjdę z psem to czuję że mogę góry przenosić,ale po 13 padam na twarz. Zupełnie nie wiem jak się nazywam... zrobienie obiadu to wyczyn.

Jaś 24.07.2016

Odnośnik do komentarza

Też się coś nie wyspałam.. Także już rano buszuję :)

Patrycja – śliczne te literki! ;)
Mamalina – dziękuję :) póki co jakieś ciche dni.. ale bez emocji...
Kukurydza – super, że jesteś! I Dzięki za opinie o termometrach! ;)
Pipi- no często tak niestety jest, że odbiega ekranizacja od książki :P Także się nie denerwuj, bo będzie jeszcze gorzej :D
Magdalia- porozmawiaj z lekarzem, zobaczysz co Ci powie apropo szpitala.. ;) Spokojnie, od tego jesteśmy, żeby tu pomagać :) Czasem jak się na chwile odpuści temat, to potem wracasz z chęcią.. i jakoś się rozwiązuje, także głowa do góry :) Apropo tego brzuszka i Twoich objawów o które pytałaś Kukurydzę, to Ja miałam tak ostatnio.. To znaczy: dwa dni z rzędu brzuch bardzo mi się spinał wieczorem, był taki bardzo twardy aż ciężko było siedzieć, leżeć, stać, cokolwiek (ogólnie często mi się spina, ale tym razem miałam właśnie jeszcze te klucie) z 3 cm po prawej stronie od pępka… Strasznie się martwiłam. Akurat miałam we wtorek wizytę u swojego gin i powiedział, że trzeba się położyć w takich sytuacjach. Odpocząć i przepisał mi rozkurczowe tabletki. Generalnie dopytałam z czego to jest, no to akurat u mnie z zbyt intensywnego trybu życia (akurat taki miałam weekend). Także nie chce tutaj Ci narzucać czegoś czy coś, ale pisze jak to było u mnie… :) Każda z Nas też jest inna, więc może być rożnie, no ale piszę Ci ;) Wiem, ze masz dziecko małe i tez ciężko poodpoczywać, ale może jakoś spróbuj więcej ;):*
Evee – no to jest mega sprawa, z tym oddaniem komórek do banku, bo to tak jak się oddaje krew.. Pomagasz honorowo, piękna inicjatywa! :)

A apropo studentów, to ja się jednak nie decyduję.. U mnie plan porodu jest i tam jedno pytanie tego dotyczy. To mój pierwszy poród, pewnie będą emocje, stres a jeszcze jakimiś ludźmi się mam stresować, broń Boże jeszcze ktoś znajomy się trafi i nie ;) Takie moje zdanie i tutaj podoba mi się to co napisała kukurydza

kukurydza123
I tak w czasie tej ciąży zajrzało mi między nogi więcej facetów, niż przez całe życie seksualne wiec starczy.

Dołączam do grupy oglądających „Grę o tron” <3<br />
Jakie kupowałyście rożki? Będzie środek lata i zastanawiam się nad materiałem.. ? :)

http://www.suwaczki.com/tickers/l22nwn15n1la6goh.png

Odnośnik do komentarza

Dzien dobry!!

Kukurydza - mamy w uzytku 4 rozne term elektr i zaden nie pokazuje temperatury tak jak rteciowy. Nie sa to jakies rynkowe plastiki, tylko termometry z apteki, zadbane, z wymienianymi bateriami. Dlatego uwazam, ze to jest element wyprawki, ktory moze byc, dla spokojnosci mamusi, ale wcale nie jest niezbedny. Teraz to one sa w przyzwoitych cenach, bo sto zlotych to przy dziecku zaden pieniadz, kilka lat temu to byl duzo wiekszy wydatek.
Co do uzywania w szpitalach i przychodniach... Niezaprzeczalnie dziala tu higiena i wygoda, o lobbingu nie wspomne ;)
Nie neguje ich uzytkowania, ale uwazam je bardziej za gadzet niz niezbednik.

Magdalia - mnie kluje w pepku, od wnetrza. Zawsze sobie to wizualizuje, ze mala ciagnie za pepowine, bo to wlasnie takie uczucie. ;) wiem, ze to tak nie dziala i to po prostu rozciaganie, ale... ;)

Ja pospalam godzine wieczorem i potem do polnocy nie moglam zasnac. Rano sloneczko po 5ej mnie obudzilo, ale dokimalam jeszcze do budzika o 6.20.

Mlody odwieziony, jade na sniadanie, zrobie obiad, prasowanie i chociaz jedna polke w szafie poukladam. Po poludniu jak obaj panowie sa w domu to robota mi nie idzie... A dni uciekają...

https://lb3m.lilypie.com/dYNLp1.png

Odnośnik do komentarza

Mi mama mówiła, że jak mnie rodziła to też wparowali studenci i nie dość że patrzyli to jeszcze każdy po kolei wkładał jej palce żeby zmierzyć rozwarcie czy coś takiego, także więc masakra. Ja też nie chcę studentów. Jakoś nie mam ochoty by dodatkowe osoby obserwowały mój ból. Tzn mogłabym zgodzić się ewentualnie na JEDNĄ dodatkową osobę, ale znając życie jakbym wyraziła zgodę to pewnie wysłaliby więcej. Dobrze, że żyjemy w takich czasach że jednak trzeba wyrazić zgodę na takie rzeczy.

Ja też oglądam Grę o Tron i przeczytałam dwie pierwsze książki. A ostatnio wciągnęłam się w Supernatural :D

Poruszę trochę niekomfortowy temat, ale skoro były czasy gdy obgadywałyśmy nasze kupy, to chyba się nie zrazicie. Zauważyłam, że od jakiegoś czasu mam problem z utrzymywaniem gazów. To jest okropne. Idę spokojnie na spacer, a tu nagle Filip się obraca, coś tam robi, a ja głośno pierdzę i nie mam na to wpływu :/
Wczoraj wieczorem byłam ogólnie zdołowana całą tą ciążą i mąż próbowałam mnie pocieszać i przytulać, a ja tak po prostu głośno puściłam bąka. Hormony zrobiły swoje i popłakałam się przez to. Czuję się z tym strasznie niekomfortowo i boję się, że mi się to zdarzy w towarzystwie znajomych itd... :(
Są jakieś sposoby na to? :( Czuję się z tym paskudnie...

Evee , a ja właśnie rano mam masakrę. Siedzę, pracuję i mam ochotę kląć ze zmęczenia. Dopiero jak kończę pracę to mogę się wyluzować i jakoś normalnie funkcjonuję. Nie mogę się już doczekać tego porodu bo ciąża to naprawdę trudny dla mnie czas. I przepraszam że narzekam, zdaję sobie sprawę że niektóre z Was mają jeszcze ciężej, bo np. muszą cały czas leżeć... Ale po prostu coraz gorzej radzę sobie z tym stanem i zaczynam się bać że popadam w depresję :/

A najgorsze jest to, że mąż nie potrafi tego totalnie zrozumieć... No bo ja nie umiem mu wytłumaczyć dlaczego czuję się tak wstrętnie, wszystko się przecież nakłada. Praca, mój obecny wygląd, nawet te głupie bąki, ból kręgosłupa, strach przed porodem i tego co będzie po porodzie... a jak mu odpowiadam na pytanie "co jest nie tak?" że "wszystko" to on się bulwersuje :/

[url=http://www.suwaczki.com/]http://www.suwaczki.com/tickers/p19uflw1g37bzopx.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...