Skocz do zawartości
Forum

Sierpniówki 2016


Rekomendowane odpowiedzi

Majeczka- przy pierwszym dziecku wybrałam cc właśnie z powodu moich lęków, że coś pójdzie nie tak i dziecko się nie dotleni, albo stanie mu się jakaś inna krzywda. Każdy poród jest inny- ja po cc szybko stanęłam na nogi i nie wspominam bólu jako jakiegoś szczególnie okropnego. Nie miałam też żadnych komplikacji pooperacyjnych. Z dzieckiem też wszystko ok. Ale wiem, że są dziewczyny, które bardzo ciężko do hodzą do siebie po cc. Z drugiej strony są i porody naturalne, które zostawiają na ciele długotrwałe, bolesne ślada i stają się traumą dla kobiety. Zeby to można było przewidzieć jak to się potoczy.... Ja zastanawiam się nad sn tylko z tego powodu, że po cc nie można dźwigać przez jakiś tydzień albo dwa, a ja nie wyobrażam sobie spędzania czasu i opieki nad starszym synkiem w takim oszczędnym trybie:-))) na pewno wpły na moje wątpliwości miały historie moich dwóch koleżanek, które niedawno urodziły sn w błyskawicznym tempie, bez pękania, szycia i innych atrakcji. I tak się zastanawiam, ze moze i mi by się tak udało;-))))

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3vkcb12t6tlw6.png

Odnośnik do komentarza

Ja chcę rodzić naturalnie, o ile wszystko będzie dobrze, bo wiadomo że jeśli zaistnieje taka potrzeba to nie będę się bronić przed cesarką. Cesarka przeraża mnie bardziej niż sn... to całe rozcięcie warstwa po warstwie... Nie mogłabym.
Na ból jestem chyba dość odporna, ale to okaże się w czasie porodu ;)
Ale trzeba przyznać że te tygodnie lecą. Już jest praktycznie połowa maja... Sierpień coraz bliżej...

[url=http://www.suwaczki.com/]http://www.suwaczki.com/tickers/p19uflw1g37bzopx.png

Odnośnik do komentarza

Klwkraczamy, a część z nas już wkroczyła w 3 trymestr. Już nie będzie tak kolorowo. Zaczynają się nocne pobudki, silniejsze kopanie, myślenie o porodzie, wyprawce itd. Marzę by poród był sn, jak najdłużej w domu a na porodówce tylko końcówka. Nawet nie wiem czy chcę zastrzyki przeciwbólowe... Najchętniej wcale nie jechała do szpitala :). Wiadomo, jak skorcze zaczną się o 13 to natychmiast będę musiała wsiąść do auta i smigac do szpitala bo później to już będę stała w korkach a i tak liczę ok godziny na dojazd... Godziny żadna nie zna... Wczoraj m konczyl malowanie pokoju. W weekend zjeżdża się rodzina, a on najchętniej by zamkną pokój na klucz, by Jasiek był pierwszą osobą która zobaczy swój pokój:)

Dziś wizyta u lekarza, zaczynam świrować, myśleć, zastanawiać się czy wszystko jest ok...

Wczoraj byłam jakaś nie spokojna i rozkojarzona. Przez 3 godziny szukałam torebki która leżała na fotelu. Później przez 30min szukałam nożyczek, bo m nie odłożył ich do szuflady, cukier schowalam do lodówki, a w ciągu dnia zostawiłam pranie na deszczu bo się nie zorientowałam że pada... :)

Jaś 24.07.2016

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry:)
Też się trochę obawiam jak to będzie i sama nie wiem czy dla mnie lepszy był by sn czy cc. Sn jest bardziej "naturalny" i podobno szybciej się dochodzi do siebie, więc teoretycznie lepszy. Wybór więc zostawiam naturze....

No i jeszcze tłumaczę sobie, że sn musi być do przeżycia, skoro kobiety decydują się na kolejne dzieci :) Grunt, to pozytywne nastawienie (przypomnijcie mi te słowa na porodówce :D )
Byle by szybko poszło, bo poród 20h to faktycznie męczarnia psychiczna i fizyczna musi być.

http://www.suwaczki.com/tickers/82dohdge3yuh452h.png

https://www.suwaczki.com/tickers/wff2hdge5xtp9iun.png

Odnośnik do komentarza

Eve
Rozbawiłas mnie cukrem w lodówce :-) Ja z mężem szukałam jego okularów od soboty a leżały na komodzie u nas w sypialni i dopiero wczoraj mąż je znalazł :-) A przeszukalismy cały dom 2 razy.
Teraz często zdarza się że kobiet szybko rodzą i tego mam wszystkim życzę; -)
Moja koleżanka 1 poród mała 3,5kg. I pojechała do szpitala jak poczuła skorcze a że była u niej wtedy impreza urodzinową to pyta się czy to już? nasza lekarka że dopiero się zaczyna i to zanim się rozkręci to kilka godzin więc ona z mężem myk do auta i na imprezę spowrotem;-) wrócili do szpitala około 21 i po 3 godzinach mała była na świecie :-)

http://s1.suwaczek.com/201305174562.png
http://s7.suwaczek.com/201608031761.png

Odnośnik do komentarza

Tak czytam o Waszych obawach na temat porodu, i chyba każda z Nas je ma ;). Ale powiem Wam, że polecam Szkołę Rodzenia. Ona w tej kwestii też pomaga. Akurat wczoraj mieliśmy temat porodu, pani wszystko wytłumaczyła, jak się dzieję, co się dzieje, czego można się spodziewać, a czego może nie być. Oprócz tego, że dla mnie jest to "obycie się" z tym to też dla Mojego M. Bardzo się tym przejął, widzę, że wiele zrozumiał i to przeżywa - także jest to takie też uzmysłowienie. Wiadomo, nie każdy poród jest taki sam i różne są sytuację, natomiast jest to takie przygotowanie się psychiczne. Pomimo, że wczoraj słuchając tego większość miała dość, a nawet jedna dziewczyna stwierdziła: "Odechciało jej się" ;D, to po przemyśleniu przynajmniej wiesz czego się spodziewać i można się nastawić ;). Na Szkołę Rodzenia nigdy nie za późno także zachęcam, na prawdę :)

Poza tym jesteśmy kobietami i każda z Nas da radę! ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/l22nwn15n1la6goh.png

Odnośnik do komentarza

A ja mam w zasadzie pytanie które mnie nurtuje już od jakiegoś czasu. Dlaczego lepiej dłużej poczekać w domu a nie jechać od razu do szpitala? Mnie się wydaje, że jak zacznie się cała akcja skurczy to dużo bardziej stresowałabym się w domu czekając niż w szpitalu, gdzie miałabym poczucie, że jak się naprawdę zacznie to będę tam gdzie trzeba..?
Cały ten poród to jedna wielka niewiadoma... :x

[url=http://www.suwaczki.com/]http://www.suwaczki.com/tickers/p19uflw1g37bzopx.png

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny u mnie tez ruchy maluszka juz mniej odczuwalne nie sa juz tak mocne jak jeszcze tydzien temu ale za to mam wspanialszy widok jak rusza mi sie brzuszek w okolicy pepka codziennie rano i wieczorem wiec jestem spokojna ze malutki jednak wyczynia jakies akrobacje pewnie rzeczywiscie ma juz mniej miejsca:-) ale widok falujacego brzucha jest przeslodki moglabym tak lezec caly dzien i patrzec:-) dzis w koncu musze sie zebrac na pobranie krwi ale jakos mi sie nie chce:-) wczoraj dzwonila do mnie kolezanka z pracy ze jest w ciazy :-) i smialysmy sie ze dotykanie mojego brzucha jednak bylo zarazliwe bo jak chodzil do pracy to ona codziennie sie witala z moim brzuszkiem:-)

http://www.suwaczki.com/tickers/relgi09klw2g90lr.png]

Odnośnik do komentarza

Natalia, wczoraj Nam położna fajnie tłumaczyła czemu warto poczekać w domu. Nie zrobię tego tak dobrze jak Ona, ale opiszę własnymi słowami. Podczas skurczy wytwarza się hormon ( nie pamiętam nazwy, wybaczcie) i on wrasta cały czas. Jedynym jego wrogiem jest adrenalina. Podczas tego jak jedziemy do szpitala adrenalina rośnie, już myślimy, że to poród, chcemy, nie chcemy, ale wytwarza się adrenalina, która w pewnym momencie ma wyższy poziom od tego hormonu. I często jest tak ( z doświadczenia położnej), że jak się przyjeżdża do szpitala, dochodzi do tego jeszcze tzw. biały fartuch i wtedy skurcze zwalniają i pacjentka np. musi jechać do domu z powrotem, bo był to tak zwany fałszywy alarm. Nam wczoraj powiedziała, że najlepiej przyjechać do szpitala albo: jak odejdą wody płodowe, to można poczekać jeszcze 4 godziny, chyba, że zaczną się skurcze. Albo jeśli są skurcze regularne co 10 minut przez godzinę. Podobno wtedy wszystko idzie sprawniej, poród nie wydłuża się w czasie, my jesteśmy spokojniejsze. No i oczywiście powiedziała, że nie przegapimy porodu, także spokojnie :D

http://www.suwaczki.com/tickers/l22nwn15n1la6goh.png

Odnośnik do komentarza

Anula, ale to skąd mam wiedzieć że to już czas do szpitala? :(
Niby na szkole rodzenia położona tłumaczyła to nam, ale jakoś dalej czuję się zagubiona w tym wszystkim... :/
anulka165, nam właśnie też mówiła coś w tym stylu (o adrenalinie akurat nie, co jest bardzo ciekawe).
Nam jeszcze wspominała, że w momencie kiedy zaczną się skurcze pierwsze warto zjeść coś lekkiego w domu, bo następny posiłek dopiero po porodzie, a jesli na przykład kolację zjadło się o 18, poród zaczął się o 7 rano, to będziemy bardzo osłabione.
Trzeba będzie iść na żywioł... :D A ja całe życie taka zorganizowana jestem... :D

[url=http://www.suwaczki.com/]http://www.suwaczki.com/tickers/p19uflw1g37bzopx.png

Odnośnik do komentarza

Natalia, no ja też taka zorganizowana i lubię zawsze wszystko wiedzieć wcześniej i być przygotowana ;D No tutaj stanowczo na żywioł, ale i tak już wiesz dużo. To co mówią w Szkole Rodzenia to taka dawka wiedzy. Wyobraź sobie, jak kobiety niektóre nic nie wiedzą... Także spokojnie ;) Na pewno będziesz przygotowana, a nerwy nam tutaj tylko mogą zaszkodzić. ;) Ja to jestem z tych co na przykład uczą się na egzamin, wszystko potrafią, dostają potem 5 a stresują się bardziej niż pół grupy :D Głupia jestem, ale na szczęście od czasów studiów zmądrzałam i staram się tak nie stresować.

Polecam również nie słuchać tego co inni gadają o poradach, pamiętać to co mówiła położna i będzie dobrze. A no i nie czytać bzdur na Internecie! :)

http://www.suwaczki.com/tickers/l22nwn15n1la6goh.png

Odnośnik do komentarza

Natalka
Nie martw sie bo tego nie da sie pomylić:) Moze cie brzuch, krzyże bolec to bedzie zwiastun, mozesz miec skurcze które z czasem sie nasilą, może ci czop odejść czyli będziesz miała śluz w kolorze. Albo odejść wody. Bądź spokojna bo naprawdę jak przyjdzie pora to będziesz to wiedzieć. Też miałam takie obawy przy pierwszym dziecku jak ty teraz.

Odnośnik do komentarza

Nie musi być idealnie, niech chociaż będzie ok... ;)
Nie stresuję się porodem, naprawdę. Jeszcze nie. Ale mimo wszystko coraz częściej zaczynam o tym myśleć i zastanawiać się jak to będzie. To mój mąż już bardziej widzę zaczyna się denerwować :P
Ja staram się wychodzić z założenia, że już tyle kobiet rodziło i będzie rodzić dzieci, że to raczej niemożliwe abym ja jedna miała nie dać rady... :D koniec końców maluch ze mnie wyjdzie, czy to naturalnie czy za pomocą cc i "będziemy żyć długo i szczęśliwie"... :D
A te kilka godzin bólu... cóż to wciąż tylko kilka godzin. Co to jest w porównaniu z całym dalszym życiem z własnym dzieckiem? ;)

[url=http://www.suwaczki.com/]http://www.suwaczki.com/tickers/p19uflw1g37bzopx.png

Odnośnik do komentarza

Dokładnie, ja uznałam wczoraj, że nie jestem ani pierwsza ani ostatnia, która będzie rodzić także na pewno będzie wszystko dobrze. Co do Męża to mój chyba tez bardziej się stresuje ;) hihi

Położna powiedziała, że najlepiej sobie wyobrazić, że poród to nie ból, skurcze etc. tylko taka droga, dzięki której jesteśmy coraz bliżej do spotkania z naszym dzidziusiem. A to jest najpiękniejsza chwila w życiu - i tak myślę, że trzeba to traktować ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/l22nwn15n1la6goh.png

Odnośnik do komentarza

Ja powiem tak każdy poród jest inny i niema co się jakoś sceptycznie nastawiac też przy pierwszym dziecku czasu miałam dużo tylko l ezalam i czytałam różne bzdury o szczęśliwych i nieszczęśliwych końcach. A i torbę swoją i dzidziusia już w 7 mies miałam spakowana wyprawkę gotową i tylko czekałam .Teraz przy moim dwulatku to czasem nie mam czasu usiąść A co dopiero żeby myśleć jak to będzie a o torbie i wyprawce niewspomne bo narazie nawet wyprane nic nie mam bo nie mam za bardzo jak i powiem wam szczerze ze tą ciążę przechodzę dużo lepiej niż wcześniejsza może dlatego ze nie mam czasu myslec.Zobaczycie ze ciąża z drugim dzieckiem to człowiek już inaczej podchodzi z większym dystansem.

Odnośnik do komentarza

Alysia
Ja pierwszą ciążę przeszlam bez stresowo. A ta jakos bardziej świadomie, i ciągle myślę żeby wszystko było dobrze. Może dlatego że byla zagrożona i wydarzenie rodzinne z przed roku w rodzinie odbija na mnie piętno innego spojrzenia. Ale czytając te forum człowiek jakoś zawsze sie podnosi, że będzie tylko dobrze.

Odnośnik do komentarza

Z tym jechaniem do szpitala to chyba ciężko tak jednoznacznie powiedzieć. Wiadomo, ze położne pewnie mają największe doświadczenie w tym jak to zazwyczaj wygląda. Ale wyjątki zawsze potwierdzają regułę, tylko skąd tu być jasnowidzem i przewidzieć jak to u nas bedzie przebiegało ;-). Niby po pierwszym porodzie można się spodziewać jaki będzie następny, ale nawet Mamalina pisała, ze przy kolejnych porodach ledwo na porodowke zdazala i teraz chciałaby się już przed porodem do szpitala położyć....
Takim tez przykładem może być dla mnie moja mama, której przy pierwszym porodzie po 6 rano odeszły wody, a za niecałe poltorej godziny ja byłam na świecie. Wcześniej nic kompletnie nie czula, przed pojechaniem do szpitala chciała na spokojnie umyć, wysuszyć włosy itd. I tylko dobrze, ze moja babcia nauczona swoim doświadczeniem ( bo u niej też takie szybkie porody), powiedziała, żeby co najwyżej wzięła szybki prysznic i do szpitala. Jak już dojechala i miała silne skurcze, to położne ja zbadaly i stwierdzily, ze od razu na stol porodowy, bo zaraz będzie rodzić... :-) Przy drugim dziecku było o połowę szybciej... wiec bądź tu człowieku mądry... :-) Pewnie kto będzie większa panikara, pojedzie szybciej do szpitala ;-). Więc mysle, ze tak by było w moim przypadku - zwłaszcza teraz, jak jestem po cc, gdzie jednak jest wymagany większy monitoring w czasie porodu. Poprzednio nie mialam jak się wykazac, bo na tydzień przed porodem położyli mnie do szpitala, bo lekarzowi się nie podobało, ze mialam jakos cały czas napięta macice - ja tego nie czułam, nawet miałam wrażenie, ze rzadziej mi twardnieje, no i okazało się że miałam wysoką leukocytoze, więc dostałam dozylnie antybiotyki.
Wiadomo tez, ze jak już się jedzie do tego szpitala to od razu po zbadaniu robią ktg, więc zawsze w razie czego mogą wykryć jakieś nieprawidłowości, więc do mnie to też jakoś przemawia i dałoby pewnie większe poczucie bezpieczeństwa, niż gdybym siedziała w domu i czekała.
Odnośnie tego jedzenia to tak jak Anula pisała, nie ma się co tak martwić, bo podają glukoze w kroplowce, może nie jest to to samo co napełnaić sobie jedzonkiem zoladek, ale na pewno trochę wzmacnia :-).

A co do ruchow dziecka, to widocznie różnie to może być. Ja dziś kończę 27 tydzien i mam wrażenie, ze z każdym tygodniem te ruchy są silniejsze i nie powiedziałabym, żeby u mnie byly rzadsze. Na pewno są inne, nie takie aż "błyskawiczne", bo częściej czuje, jak mi jakas konczyna przejeżdża przez pół brzucha i tak też to widać przez skórę. Nawet mąż się ostatnio zdziwił jak silne są te ruchy. Tez czuje już coraz bardziej takie delikatnie bolesne kopniecia w podzebrza, więc ta macica coraz wyżej. Na pewno w tej ciąży ogólnie dużo częściej czuje ruchy niż w poprzedniej, więc mysle, ze jest to kwestia indywidualna i nie ma się też co tak bardzo tym przejmowac. U mnie w tej poprzedniej ciąży nawet pod sam koniec ta ilość ruchów wydawała się nie zmniejszona, bo miałam wrażenie, ze nawet te bardzo delikatne dotkniecia wyczuwalam, które były niezauważalne na wczesniejszym etapie ciąży.

Miłego dnia życzę wszystkim Mamusiom w dwu i trojpakach :-)

Odnośnik do komentarza

Jeeej, jak dobrze Was "mieć" dziewczyny, bo zawsze mi tak jakoś lżej, że są osoby które mają podobne rozterki a Wasze dobre słowo zawsze jakoś mnie tak podbuduje:)

Ja też bym chciała rodzić naturalnie, ale oczywiście nigdy nie wiadomo jak to będzie i pewnie to jest najbardziej stresujące, bo każdy chyba woli wiedzieć co go czeka. Jedno jest pewne - na końcu tej drogi czekają na nas nasze Skarby i to jest najważniejsze:)

Co do ruchów, podobnie jak Anihilacja, mam wrażenie że są one mocniejsze, nieco inne niż wcześniej, mniej delikatne, nie są to już takie lekkie puknięcia.

Aaaa i szkołę rodzenia również polecam jeśli ktoś się jeszcze zastanawia:) my mamy za sobą dopiero jedno spotkanie a już jestem zadowolona i wiem, że naprawdę sporo się nauczę;)

http://suwaczki.maluchy.pl/li-72713.png

Odnośnik do komentarza

Nie odczuwam strachu przed porodem. Już też się na słuchałam że jak poczuję skurcze, to powinnam wziąć magnez i ciepły prysznic. Jak jue przejdzie to oznacza za poród. Niby nie ma co lecieć do szpitala bo faktycznie tylko większy stres, ale wszystko zależy o której się to zacznie. Jak w środku nocy to można czekać, ale jak o 5rano to będę stała w korku że wszystkimi jadacymi do pracy... Tak samo jak zacznie się o 15... wszyscy będą wracali do domu...
Dziś przyjeżdża siostra. Sprzątam od rana, ale cieszę się że już skończyłam.

Mojemu m wlaczyl się instynkt obrony rodziny. Zrobił się bardzo natarczywy. Wymyślili że jak pokój małego jest pomalowany to on nie chce by ktoś tam spał. Powiedziałam ok, położę siostrę w salonie. Później powiedział że najchętniej by nikomu pokoju nie pokazywał bo bardzo chce by Jasiek był pierwszy który go zobaczy. Zaczą jęczeć że jeszcze po łóżeczko nie pojechaliśmy, a kolezanka czeka na nowe dla córki więc wszyscy czekamy. Mówił że mam nie sprzątać w pokoju małego, że on sam chce to zrobić. Ogólnie zaczą lekko świrować...

Jaś 24.07.2016

Odnośnik do komentarza

witam!

Właśnie przeczytałam zaległe posty, ciesze sie, że u wszystkich dziewczyn w miare wszystko w porządku :)

Dwa tematy mnie zaciekawiły:
cukrzyca ciążowa
u mnie juz byla zdiagnozowana jakies 3 tyg temu, ogolnie pilnuje sie co jem i puki co insulina nie jest potrzebna. Najgorzej mam po sniadaniu bo moje wyniki cukru oscyluja w okolicach 120. Ale moj diabetolog powiedzial ze jest trzy dni z rzedu pomiary po danym posilku beda powyzej 130 wtedy po tym posilku bedzie insulina. Ale jak mam np po sniadaniach w okolicy 120 to jest bez insuliny chyba ze przekrocze 130 :)

poród Sn czy cc
ja dotad sie waham... bo ogolnie boje sie SN i wg mnie to nie ludzkie.. i chyba pojde na cc wiem ze to operacja, ale jakos bardziej do mnie przemawia, a ja chce miec maksymalnie 2 dzieci wiec dwie cc to nie problem..

Ja wczoraj mialam masakryczny dzien, caly czas na nogach i dzisiaj leze grzecznie bo mnie wszystko boli:P

ale ogolnie tak wizyta u ginekologa pomyslna:D Gabi wazy 1024 g, wody w odpowiedniej ilosci, serducho mocno bije, przepływ pepowiny w porzadku, waga od poczatku ciazy 9 kg do przodu, no ale wlasnie zaczelam 3 trymestr - 27 tc wiec moj lekarz stwierdzil ze wszystko ok:D
Moja szyjka trzy tyg temu miala 35 mm w tym tyg 33 mm wiec siedzi w miare na tym samym poziomie, dalej mam brac luteine i wizyta za 3 tyg :)

wczoraj rowniez mialam pierwsze spotkanie w szkole rodzenia, trwalo to 4,5h!! ale o dziwo ciekawie mowili i nawet moj M slucham z zainteresowaniem:D jak ktos sie zastanawia to ja polecam:D

wczoraj rowniez zamowilam kuchnie w ikea i montaz jest w przyszly czw, pt wiec najgorsze bedzie za nami:D

zycze milego dnia & pozdrawiam

http://www.suwaczki.com/tickers/relgpiqvaekund3p.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...