Skocz do zawartości
Forum

Ciekawa praca zazwyczaj tylko po znajomościach!


margaret85

Rekomendowane odpowiedzi

Coraz bardziej irytuje mnie sytuacja w tym kraju. Ludzie, którzy są wykształceni i ambitni zazwyczaj nie mają szan na przebicie się na rynku pracy...Jeśli nie ma się znajomości na ambitniejszych stanowiskach lub szczęścia to niestety przychodzi człowiekowi pogodzić się z szarą polską rzeczywistrością i tyrać za najniższą krajową...
Aż nozyce się otwierają z tej bezradności i jak tu ludzie mają chieć rodzić więcej niż jedno dziecko, kiedy ten kraj nic nie oferuje poza wyzyskiwaniem...Jedynie, co to pierwsi są do pobierania 1/3 z wypłaty człowiekowi i jeszcze mają pretensje, że człowiek czasem musi iść leczyć się na NFZ...Rzeź w biały dzień!

Odnośnik do komentarza

No nie przesadzałabym, że tylko po znajomościach można znaleźć prace....tym bardziej, że z zasłyszanych historii wyłania mi się obraz, że po znajomościach to raczej nie jest ciekawa praca, tylko praca powiązana z wdzięcznością i układami.

Nie wiem jaki masz zawód w ręku/skończone studia/doświadczenie ale naprawdę AŻ tak źle to nie ma :)

A druga rzecz to serio bardzo dziwi mnie naiwność myślenia, że za granicą to są kokosy i całowanie po rekach. I że można takie niebotyczne kariery robić i zarabiać miliony. AŻ tak dobrze to nie ma :)

Odnośnik do komentarza

Oczywiście, że nie ma co uogólniać, ale niestety bardzo często moi co niektórzy znajomi chwalą się, że otrzymali jakąś pracę tylko dlatego, że znajomy znajomego lub ktoś z rodziny...Owszem czasem uda się również otrzymać pracę za sensowne pieniądze jeśli się ma odrobinę szczęścia. Wszystko tak na prawdę jest uzależnione od czasu, miejsca i ludzi którzy nas otaczają. Za granicą zarobić kokosów na typowych fizycznych stanowiskach zapewne się nie da. Choć nie ma, co ukrywać, że wyjazd z Polski poprzez agencję zatrudnienia, gdzie ma się zapewnione zakwaterowanie i wyzywienie choćby do prac w charakterze opiekuna do osoby starszej jest o wiele bardziej opłacalny niż w Polsce pracując chociażby w DPS-ie na stanowisku opiekuna...
Z zawodu niestety jestem humanistką...i to niestety bardziej człowieka gubi na rynku pracy. Ale co ma począć osoba, która nie ma zdolności do przedmiotów ścisłych...Na ten temat można byłoby pisać wielkie poematy...

Odnośnik do komentarza

Jagoddda, to dobrze że Tobie udało się zdobyć samodzielnie dobrą pracę.
Ja jednak -zresztą jak i inne forumowiczki się tu wypowiadające- znam wiele przypadków osób które dostały pracę poprzez znajomości.
Dotyczy to głównie pracy w urzędach, policji, więziennictwie itd. Najbardziej boli gdy się wie że byli inni kandydaci, o większym doświadczeniu, lepszym wykształceniu a jedyne czego im zabrakło to znajomości. Pracowałam kiedyś w Zus-ie, połowa tej instytucji nosiła to samo nazwisko, na korytarzach spotykały się bratowe, szwagierki, matka z synem, ciotki i pociotki. Podobnie ma się sprawa w Urzędzie Miasta w którym kiedyś mieszkałam. Nieważne że się maturę ledwo zdało, ważne że ma się ojca który siedział w jednej ławce szkolnej z prezydentem miasta. Można studiów informatycznych nie skończyć, ale jak teść jest dyrektorem na kolej to przecież praca się znajdzie. Takich przypadków mogłabym wymieniać bez liku.

Odnośnik do komentarza

adasaga3 - w pełni się z Tobą zgadzam. Zresztą nie wspomniłam o tym, że sama również miałam staż w Wojewódzkim Urzędzie Pracy i słyszałam, że w pierwszej kjolejności "wciskali" swoich, stażystki - pozostawały bardzo rzadko i to w nielicznych przypadkach a jak się już ktoś dostał do urzędu to wiadomo praca fajna, bo państwówka, trzynastki, soboty i niedziele wolne...
Jagoddda znalazła się w bardzo wąskim gronie osób, które rzeczywiście swoimi siłami znalazły fajną pracę...Mimo to niestety bez znajomości trudno jest o dobrze płatną pracę...

Odnośnik do komentarza

Z własnego doświadczenia : tak,praca czy chociażby staże w urzędach są trudno osiągalne dla osoby z zewnątrz. 1.starałam się o staż w swoim urzędzie gminy;staż za psie pieniądze, ale jakieś perspektywy by były (studia humanistyczne).A,staż oczywiście z urzędu pracy-on mnie skierował właśnie do urzędu gminy.Miałam tylko pojechać podpisać papiery.Na miejscu usłyszałam, że niby miejsce jest otwarte,ale w praktyce zajęte - bo córka znajomej pani urzędniczki z odpowiedniego wydziału ma tu przyjść (córka jeszcze nie może przyjść, czekają na nią więc kilka tygodni jeszcze,no ale miejsce zajęte. A że nie mogą tego powiedzieć w urzędzie pracy,to urząd pracy kieruje ludzi na staż, którego i tak człowiek nie ma szans dostać ). Wscieklam się jak cholera...2.startowała w konkursie na urzędnicze stanowisko w urzędzie miasta.Akty prawne obcykane,tematyka egzaminu znana ze wzgl na studia,ale oczywiście nie przeszłam dalej.Co było później? Znajomy mojej mamy (nota bene urzędnik w UM) wywalił przy mnie z tekstem "to czemu nie mowilyscie,że startowalas? To INACZEJ byśmy to załatwili "...!!!!
Także od urzędów będę się trzymała z dala...

Swoją pracę (w zagranicznej korporacji) zdobyłam sama,bez znajomości - w co wiele osób nie chciało mi uwierzyć :)
Od ponad miesiąca pracuję w innej korpo,też zawdzięczam to tylko i wyłącznie sobie (może i znam kilka osób z mojej obecnej firmy, ale nikt mi w tym nie pomagal). Wiem,że po studiach humanistycznych może być ciężko, ale trzeba trochę "przebiedowac " na początku (staż,praktyka,niższa pensja),a potem jest już super :)

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...