Skocz do zawartości
Forum

Wrześnióweczki 2009


Rekomendowane odpowiedzi

hej.
a nosekundkosama wiem ,ze was zaniedbuje,ale to chyba przez to ze nie umiemy sie dogadac z malym w kwestii kompa.on chce i ja chce .no chyba ze tak jak dzis M ma wolne to moge,wlasnie wyszedl z nim na spacer...
Aishajakie nie kochanie.ja tez tak jaksekundkaw sumie mam grzecznego brzdaca.rzado mu musze mowic "nie wolno" ,ale wlasnie apropo tego slowa,dziewczyny,ciegle mowilam na szy=uflady w kuchni ze nie wolno ,a ja mam same szuflady,wiec troche sie nagadalam,i pewnego dnia pomyslam ,a niech sobie popatrzy i od tamtej pory jak mu nie zwracam uwagi to podejdzie otworzy zobaczy i idzie sie bawic....takie to moje sposoby:D
Madziajak Wiki?
Cliffimowia ,ze co nas nie zabije to nas wzmocni.trudno i zal ,ze tak Ci sie poukładało.tez mi sie wydawało ,ze mozna Wam pozazdrowsc tego "malzenstwa".a moze to jest tylko jakis upadek ,a przyjdzie jeszce jakis wzlot!ja zycze rozsadku w podejmowaniu decyzji i mam nadzieje ze ten facet teskni za wami.takie jestescie kochane, ze bylby idiota jakby sie nieodezwal za niedlugo.....

co do rozumowania to Natan sam zadzwonil do M do pracy.niechcacy oczywiscie ,ale M mial taka radoche ze hej.ja tez.ale musze kupic nowy tel ,ten juz ledwo zyje.
jest tez smutna wiadomosc.Natanek byl wczoraj wazony i mierzony:( niechce mi sie pisac ,ale napisze ...komu jak nie wam sie pozalic.no wiec wazy 8300.dopiero!!! mierzy ok 78.ale pani dr mowila ze absolutnie nie wolno mi sie załamywac z tego powodu ,bo Natan to zywe srebro i wszedzie Go pełno wiec ma jak spalać.Mowila za to ze dawno nie spotkala tak rozgarnietego chlopczyka.moze mnie tylko pocieszała.:D ale jak malemu wsadzila patyczek do buzi to on mowi:beee.i zachwile zabral jej ten patyczek i jej wkladac do buzi chcial.komicznie to wygladalo:D.lekarka kazal mi powiedziec dokladnie ile zjada na dzien Natan i mowila ,ze za duzo!!! kumacie.?a ja jej mowie ,ze jak za duzo jak on taki malutki.stwierdzila z,e jak bede Go tak karmic to on przestanie wogole jesc ,zniechęce Go:white_flag::white_flag::white_flag:
tak wiec to tyle,przysiegam ze pamietam o kazdej z was codziennie.Ale ten dzien jest taki krotki a teraz bedzie jeszce kotszy.cholera co ja zrobilam ..wołasnie pije drinka dla relaxu a ja zaraz ide na aerobik...wczesnie sobie przypomnialam .trudno ,najwyzej !:D

drotkaMowisz ze Zuzia tak sprzata?NAtan pomogl mi raz pozbierac zabawki ale mu ciezko bo jeszcz raczkujei jak weznie cos do reki to potem tak sie kula.....
a własnie ,Natan juz prawie chodzi!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!czeto sie puszcza.i wtedy krzyczy"mamamammama" zebym patrzyla.ale ja Go kocham:D
dobra ide .polezec jajnikami do gory.buziaki

http://www.myticker.eu/ticker/tickers/fayqw6rxs1uy29e3.pnghttp://s6.suwaczek.com/20080809580113.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/026/0264259a0.png?7101

Odnośnik do komentarza

Witam porannie :*
Jakoś dospać nie mogę, bo się ostatnio kładziemy koło 20. - R. pracuje od 4. do 16.

Aisha, myślisz, że Mati już za duży na skazę? Wiesz, on wiele poza moim mleczkiem nie zjada i nie pije, więc może i faktycznie przesadziłam ostatnio z jogurcikami owocowymi, które mu bardzo smakują, a które podawałam, żeby w ogóle coś jadł. Policzki mocno szorstkie nie są i czerwone też nie tak bardzo, ale zauważyłam, że łokcie są także szorstkie, więc to chyba na skazę wskazuje :/ Jak znajdziesz chwilę, to podziel się swoją wiedzą na ten temat - będę wdzięczna.
Oli duuuży jest - naprawdę. Mati waży 10 kg i ma jakieś 75-76 cm, a wczoraj bawił się na placu zabaw z chłopcem o 3 m-ce starszym i ten chłopiec waży jakieś 13 kg i parę cm wyższy od mojego, a różnica naprawdę spora, jak tak na nich patrzyłam... Jak mnie odwiedzisz, to mój syn wyda Ci się malutki na pewno ;)
Wczoraj się szczepiliśmy. Mati nie płakał, bo mu wcześniej Emlę nakleiłam. Jak dotąd żadnej gorączki ani innych niepokojących objawów nie zaobserwowałam. Do tego wczoraj do wieczora był jak nakręcony i ani na chwilę humor go nie opuszczał - latał z mopem i "sprzątał" i radochę miał nieziemską. Wszystko go śmieszyło. Nie wiem co mu w tej szczepionce dali ;)
A Twój Olinek jak? Wysypka zeszła? Kiedy się szczepicie?
Wiesz, co do tej konsekwencji, to uważam jak Sekundka - dziecko potrzebuje rodzica konsekwentnego i ustalonych, sztywnych granic - wtedy jest szczęśliwe i tylko wtedy tak naprawdę rodzic może stać się autorytetem (nawet pies wejdzie właścicielowi na głowę, jeśli się go zanadto rozpieszcza i na zbyt wiele pozwala ;)). Dlatego ja także staram się być nieustępliwa i także zdarza mi się nie reagować na płacz Matiego - oczywiście, jeśli wiem, że tym płaczem chce coś wymusić. I także wierzę, że przyniesie to pozytywne skutki. I że nie będę musiała się wstydzić rozpuszczonego dzieciaka ;) Choć przyznam, że potrafi w sklepie położyć się na podłodze i krzyczeć, jak mu się nie pozwala na to, co sobie wymyśli :/ Biorę go wtedy pod pachę i po prostu idę dalej. On dostaje bezwładu, albo się wije, ale nie daję mu postawić na swoim.

Łasiczko, dzięki za miłe słowa :* Każda z nas jest fajną mamą, ale i każdą z nas ponoszą czasem nerwy (no, może tylko Drodka nie ma powodów do nerwów, ale Ona to się już przy swoim synu zdążyła nadenerwować i oby Zuzia faktycznie była rodzajem nagrody ;)). Ja też tracę cierpliwość i też miewam ochotę Matim potrząsnąć, bo naprawdę talent do wyprowadzania z równowagi ma olbrzymi ;) Niestety, zdarza się mi uderzyć go po łapkach - wierz lub nie, ale bywa autentycznie złośliwy - potrafi z uporem maniaka np. grzebać przy kablach i nie pomagają prośby, ani podniesiony głos, ani moje uporczywe zabieranie go od tych kabli czy próby odwrócenia uwagi. Grożę, że dostanie po łapach - śmieje się. Jak zapytam: "a chcesz po łapach dostać?", to kręci głową i mówi "nie", ale po chwili dalej robi swoje :Zły: Zwariować można.
Wiem, że niektóre z Was mogą mnie za to potępić, ale cóż - do ideału mi daleko i sama bicie potępiam, a tak naprawdę nie znajduję niekiedy innego rozwiązania, jak to "po łapach". Choć widzę też, że efekty takiego karania raczej marne.
To tak brzmi, jakbym robiła to notorycznie :ehhhhhh: Nie, nie robię, przeważnie nad sobą panuję i w większości przypadków Mati słucha i słyszy i stosuje się do "nie wolno!". Tylko czasem jakiś diabełek w niego wstępuje ;)
Co do wagi Natanka, to może po prostu taka jego uroda? Mało to takich chuderlaczków? Wysoki jest, więc rośnie ;) Nie martw się - fajne ciacho z niego wyrośnie :)
Mam pytanko: jaką pastę do zębów nakładasz Natankowi??? Ja co prawda za bardzo w temat się nie zagłębiałam, ale dziecięce pasty przeznaczone są chyba dla starszych dzieci? Słyszałam, że póki maluch nie potrafi płukać zębów i wypluwać pasty, to należy szczoteczkę jedynie ciepłą wodą moczyć. Ja tak robię i Mati zawsze ze mną zęby "szczotkuje", ale właśnie jedynie wilgotną szczoteczką. Jeśli możesz jakąś pastę polecić, to będę wdzięczna :)

Madziu, jak Wikusi występ? Zdrowa już? Mam nadzieję, że mimo choroby i tak była gwiazdą ;)
Zazdroszczę Ci tego, że Ania tak długo śpi i w dodatku nie budzi się w nocy na jedzonko, czy przytulanie. No, ale Ty masz dwójeczkę, więc Ci się należy ;)
Tak z Twojego opisu wynika, że spośród wrześniowych dziewczynek, to Anula największy
nerwus ;) Chyba naszym chłopakom dorównuje ;) W każdym razie Olusiowi i Matiemu ;) Nie ma tego złego jednak - przynajmniej wie, czego chce ;) A Wika pomaga Tobie w wychowywaniu małej? Wciąż jest dumna z bycia Starszą Siostrą?

Sekundko, podobne pytanie: jak Olivka odnosi się do Filipka? Potrafi zrozumieć, że braciszkowi niekiedy należy się pierwszeństwo? Wciąż pomaga w karmieniu Filipka? Tak w ogóle, to super, że możesz o swojej córci powiedzieć, że jest grzeczną i wrażliwą pięciolatką. Ja codziennie widuję kilkuletnie dziewczynki tak rozwydrzone i bezczelne, że aż mnie przerażenie ogarnia :/
Przyłączam się do Twojej złotej myśli - nasze dzieciaczki rosną błyskawicznie, więc trzeba im się oddawać całkowicie (no, prawie). Za moment będą na tyle duże i samodzielne, że same nie będą chciały, żeby je ciągle całować, ściskać, nosić itp. Tak więc należy czerpać radość z tej bliskości, póki same jej potrzebują i nam na nią pozwalają.
Tak przy okazji, to ciekawa jestem, kiedy zechcą wyjść z naszych łóżek ;) I czy my same zdążymy do tego dojrzeć przed nimi ;)
Wy nadal w czwóreczkę?

http://sloneczko.aguagu.pl/suwaczek/suwak3/a.png

http://www.slub-wesele.pl/suwaczki/20011228040117.png

http://img34.glitterfy.com/310/glitterfy-flpbk904441392423434.gif http://img34.glitterfy.com/10364/glitterfy-flpbk002170257423234.gif

„Twój dom może ci zast

Odnośnik do komentarza

Drodka, ja się nie dziwię, że Zuzia lepiej sypia z Tobą niż sama w swoim łóżeczku ;) Mati też nawet podczas ząbkowania dawał mi się wyspać - na palcach jednej ręki policzyć bym mogła sytuacje, kiedy płakał w nocy i nie dawał się uspokoić dłużej niż w kilka minut.
Kiedyś rozmawiałam z mamą trojga dzieci. Mówiła, że pierwszych dwoje od początku spało w swoich łóżeczkach przynajmniej do roku czasu i że był to okres, kiedy chodziła jak zombie - wszyscy jej mówili, że tak trzeba. W końcu się poddawała i brała dzieciaczki do siebie; nocne pobudki i płacze ucięły się od razu. Przy trzecim dziecku nawet się nie wysilała, żeby je nauczyć spania we własnym wyrku.
Tylko nie zapytałam, jak długo to spanie razem trwało :36_1_21:
Masz jednak rację całkowitą - każdemu najwygodniej we własnym łóżku. No i dla rodziców najzdrowiej ;) Zuzia jednak jest w ogóle wyjątkowa i poukładana - naprawdę podziwiam, że pomimo odstępstw od reguły, ona wciąż do swojego łóżeczka wraca i grzecznie śpi sama. Oli chyba już z Asią zostanie :sofunny: A tyle czasu spał u siebie :sofunny: Teraz bidulka połamana wstaje ;)
Aisha, ja się nie nabijam ;) Tylko to takie fajne, że w końcu mały na swoim postawił ;) I tak byłaś silna - ja to się poddałam chyba po kilku dniach od porodu (w sumie, to już w szpitalu spał ze mną w łóżku). Nie pamiętam już... Ale baaardzo szybko.

Ale wracam do Drodki - fantastycznie, że masz tak grzeczną córkę. I super, że ją uczysz takich codziennych, a jakże przydatnych umiejętności. Niedługo sama będzie Ci ciuchy wybierać, żebyś się przypadkiem obciachowo nie ubrała ;) Nie wspominając o tym, że Tobie nie pozwoli ubrać siebie w jakieś niemodne badziewia ;)
Mati też mi stanik podaje :36_1_21: Na szczęście wie, że to wyłącznie mamy rzecz ;) Na razie nie próbuje na siebie wkładać ;)
Cieszę się też, że w końcu więcej się Zuzią pochwaliłaś. Zawsze pisałaś, że nic takiego nie robi, że z tyłu za innymi, a sama widzisz, że to nieprawda. Wszystkie nasze dzieciaczki są genialne, wszystkie uczą się błyskawicznie i są niesamowicie spostrzegawczymi obserwatorami, zadziwiają umiejętnością łączenia faktów i przedmiotów i fenomenalną pamięcią. Są chłonne wiedzy i całego świata, więc należy to wykorzystywać - choćby w najbanalniejszy sposób.
Tak mi się przypomniało, jak widzieliśmy w sklepie fajną zabawkę - gadającą kosiarkę do trawy. Zachwycaliśmy się nią i nawet chcieliśmy Matiemu kupić, ale R. mówi: "To chyba raczej dla sporo starszych dzieci - przecież nasz nie ma pojęcia o czym ta kosiarka do niego gada". Ostatecznie kupno odpuściliśmy, ale uświadomiłam mu, że to nie tak, że Mati jest za mały na taką zabawkę, tylko tak, że nigdy styczności z prawdziwą kosiarką nie miał. Gdybyśmy mieli działkę czy ogródek, to pewnie mielibyśmy odpowiedni sprzęt do koszenia trawy i mówiłoby się o tej czynności, a dziecko - widząc to i słysząc, wiedziałoby, że taka zabawka to odpowiednik prawdziwego przedmiotu.
Zmierzam do tego, że to, że nasze dziecko np. nie rozpoznaje... powiedzmy żyrafy, a większość ich rówieśników - owszem, to nie znaczy, że nasze jest mniej bystre. Po prostu rozpoznaje coś innego, o czym z kolei inne dzieci mogą nie mieć pojęcia.

Cliffi, zaspokoiłam Twoją chęć na czytanie? :36_1_21: Mam nadzieję tylko, że nie zanudziłam...
Szkoda, że stało się tyle złego między Tobą a M., ale co zrobić... Dobrze, że przynajmniej odnajdujesz w tym coś dobrego dla siebie i córeczki - piszesz, że fantastycznie Wam samym, więc tego się trzymaj. Żaden facet nie zastąpi nam dzieci i żadne dziecko nie zasługuje na to, żeby tkwić w toksycznym związku tylko dla jego błędnie pojmowanego dobra. Jesteś odważna i zaradna i pokazujesz swoim przykładem, że można wszystko, jeśli tylko ma się motywację i rzeczywiste dobro dziecka na względzie.
Troszkę się uśmiałam, jak pisałaś, że Aurelka Cię wkurzyła tym jedzeniem rozpapranym na wyjściowym ubranku :) Ja to najpierw karmię (jak się da młody nakarmić), a potem ubieram w wyjściowe ;) Siebie również na końcu, żeby nie zdążył mnie załatwić jakąś mazią :/
Pełna jestem podziwu dla Twojej rezolutnej panny - wczoraj jednej mamie opowiadałam, jakie Aurelia wyrazy potrafi powtórzyć - niesamowite, naprawdę! I wierzę, że dumna jesteś z niej ogromnie i że najchętniej całemu światu byś się nią chwaliła :) Masz czym i masz kim!!!
Ja także jestem dumna, kiedy widzę Matiego między rówieśnikami i starszymi dziećmi na osiedlu - co prawda mówienie nie jest jego mocną stroną, ale za to sprawnością fizyczną, rezolutnością i rozumnością przewyższa chyba większość. Lubię na plac zabaw z nim chodzić między innymi dlatego, że inne mamy nie mogą wyjść z podziwu dla mojego syna - najmniejszy na placu i najmłodszy prawie, ale... zawsze pierwszy wszędzie i we wszystkim ;) Nawet wczoraj po szczepieniu pielęgniarka mnie pytała, czy on na pewno dopiero roczek ma? ;) Mówi, że codziennie ma do czynienia z dziećmi, ale Mateusz jest wyjątkowo rozwinięty psychoruchowo. Miód na moje uszy, radość w sercu i duma wielka :)
No, to i ja się znowu pozachwycałam swoim skarbem :)

Właśnie się obudził i jak na razie grzecznie na moich kolanach siedzi.

Pytam go przed chwilą, czy dobrze się czuje po wczorajszym szczepieniu. Kiwa, że tak, choć nie mam pewności, czy ma to jakieś znaczenie. Pytam więc o to, czy pamięta, gdzie miał wczoraj "ałka" robione? Od razu wskazał paluszkiem ślad po ukłuciu na udku :)
Najlepsze jest to, że przecież wczoraj nie płakał (poczuł ukłucie chyba, bo się spiął na chwilę) i chyba nóżka go nie bolała i nie boli, a poza tym zupełnie nie wskazywałam mu tego miejsca ani w żaden inny sposób nie przypominałam o tym kłuciu.
Takimi zachowaniami właśnie najbardziej zadziwia mnie moje dziecko.

Robimy śniadanko, pindrujemy się i idziemy z psem na spacer. Może jeszcze później wpadnę.

Miłego dnia, kochane :Kiss of love:

http://sloneczko.aguagu.pl/suwaczek/suwak3/a.png

http://www.slub-wesele.pl/suwaczki/20011228040117.png

http://img34.glitterfy.com/310/glitterfy-flpbk904441392423434.gif http://img34.glitterfy.com/10364/glitterfy-flpbk002170257423234.gif

„Twój dom może ci zast

Odnośnik do komentarza

Cześć Kobitki, dawno mnie nie było - siedziałam dwa tygodnie z Lusią w domu bo była trochę przeziębiona i zaczęły jej iść ząbki masowo (w ciągu tygodnia wyszły 3 szt )a moi rodzice na urlopie, więc byłysmy sobie we dwie s popołudniami z tatuśkiem :)
Nie uda mi się na pewno wszytskiego nadrobić bo mała popsuła mi laptopa i musimy go oddać do naprawy - na szczęscie jest jeszcze na gwarancji i ew jest ubezpieczony :) a z pracy cięzko mi w ogóle pisać bo po tym wolnym nie mogę dojść do siebie...
U nas w sumie z nowości Lusia już sama chodzi pewnie nawet jak ją gonię zaczyna biec ucieka i ogląda się ukradkiem mały łobuziak :)
Waży 8200 więc jest nie za dobrze, ale mamy skierowanie na badania krwii, moczu i kału. W przyszłym tygodniu jedziemy do kliniki :(
Miłego dnia Kochane :)

http://lucja.aguagu.pl/suwaczek/suwak2/a.png
http://s2.pierwszezabki.pl/035/0351939b0.png?1038

Odnośnik do komentarza

Witajcie.

Może najpierw o Wiki. Występ udany chociaż małej głos nie wrócił i prawie nie było jej słychać tylko takie popiskiwanie ;( Ale cała reszta super, łącznie ze strojem. Dołączam zdjęcie jedno z uroczystości w całym stroju a drugie z Anią w stroju nie całkiem kompletnym gdyż pani mi część ozdób zabrała ;/ Ania jak widać w stroju podomowym :D

Cliffi kurcze no smutno tak czytać o Twoich troskach, jak również o problemach każdej z nas. Ja również miała Ciebie i M za zgodną parę, tyle pisałaś, że Aurelcia to oczko w głowie tatusia a tu teraz co? Nie tęskni za Wami? Strasznie mi przykro ;/ Ale pamiętaj, że masz nas i zawsze na nas możesz liczyć. A jak Ci tak ciężko to Aurelcię do mnie przywieź i zrób sobie dzień wolny :D
A powiem Ci, że ja praktycznie też sama całymi dniami, chyba, że M wróci wcześniej. A zazwyczaj wraca koło 18 lub 19 , a o 19 to ANia już śpi. T na górze mieszka a nawet nie przyjdzie spytać czy wziąć małą na chwilę ;/ Bierze ją tylko jak już musi, czyli jak gdzieś jadę na szybko. A jak idę do pracy to małą zawożę do mojej mamy. A jak Ania jest u T to jak wracam to jeszcze nie zdążę butów ściągnąć a ona już mi ją przynosi i jeszcze do mnie z tekstem, że "przyniosłam ją bo już cała mokra przy niej jestem"... Brak słów...

Agnieszko oj rozpisałaś się Kochana aż miło się czyta ;) Mati to świetny chłopczyk i ciesz się każdą chwilą i każdym pochlebstwem na jego temat. Dumna mamusia to szczęśliwa mamusia ;)
Wikusia jest dobrą starszą siostrą nadal. Dużo mi pomaga jak jest w domu, bo w zerówce to od 8 do 16 siedzi. Teraz z racji tego, że chora to spędza sporo czasu na obserwowaniu Ani i szybkiej reakcji jak coś się dzieje. Ja dzisiaj pospałam do 8 ;) Jak miło. Małe obie się bawiły już nie wiem od której, bo T jak zeszła to mówi, że sobie dzisiaj pospałam, a Ania wszystkie pampersy mi ściągnęła z komody i porozwalała po łóżeczku. Wiki jej daje zabawki i jakoś im ranek leci ;)
Z Anią masz rację nerwus z niej okropny. Taki chyba już jej urok, śmiejemy się, że miała być chłopcem ;) Pewnie takie wybij-okno urośnie. No trudno. Ja też się staram ile mogę być konsekwentna i uczyć ją co wolno a czego nie, ale odnoszę wrażenie że na złość mi robi czasami.

A mądra też jest bo wiele rzeczy rozumie. Wczoraj np siadła przed klatką królika i do mojej mamy mówi yyyyy i pokazuje na szafkę, mama nie wiedziała o co chodzi a Ania poszła królika nakarmić ;) Jak ma komórkę to przykłada do ucha i woła tata, a do tego przy zablokowanej klawiaturze wie który guzik nacisnąć, żeby się jej ekran zapalił i pokazało się zdjęcie M i ich dwóch ;) Mądrala z niej mała jest. Mówi też sporo ale po swojemu, najlepiej jej wychodzi "skarpetka" :D nazywa zwierzątka (raczej naśladuje odgłosy jakie wydają), nazywa też wiele przedmiotów po swojemu. No i oczywiście byk mówi :D nawet się na nim już ze dwie sekundy pohuśta ;)

Sekundko
współczuję tego wstawania. Ja też musiałam przez parę dni wstawać o 5 żeby M odwieźć jak miał skuter w naprawie i potem do wieczora to jak zombi chodziłam. Teraz już sam jeździ a ja śpię.

Drodko Tobie z kolei Zuzi zazdroszczę. Taka grzeczniutka i śliczna dziewczynka. Moja to nawet z wyglądu taka mała chłopczyca (bo jej moja mama grzywkę obcięła, czego ja zamiaru robić nie miałam i teraz czekamy aż odrosną włoski).

Łasiczko
Natanek to nasz szczypiorek i nie wymagaj teraz żeby nagle zaczął ważyć tyle co np Oli. On od początku był szczuplutki i taki już zostanie pewnie, tak jak Lusia. Anula waży jakieś 10.800 wzrostu ma koło 74 ale dokładnie nie wiem ile, może więcej, ale nie jest za duża tylko taka kluska na krótkich nogach ;)

Mart
nareszcie jesteś. Gratuluję Lusi ząbków, a współczuję dolegliwości. Siłki życzę, trzymajcie się ciepło. widzę też że nam się dzieciaczki rozchodziły ;)

Agnieszko jeszcze w sprawie "bicia po łapach". Jak byliśmy na kontroli u pani neurolog to ona rozmawiała z nami na ten temat. Jej zdanie jest takie, że bicie po rączkach nic nie daje, bo robi się to lekko i dziecko zazwyczaj tego nie odczuwa tylko je to bawi i potem robi to samo z rówieśnikami, a że nie ma wyczucia tak jak my to pierze kolegów z całej siły. A dać klapsa należy jeśli chodzi o rzeczy typu piec, gniazdko czy inne przedmioty które mogą zagrozić życiu lub zdrowiu dziecka. Klaps taki powinien być dany na gołą pupę (nie na pampersa) tak żeby dziecko poczuło i kojarzyło konkretną rzecz z bólem. Pani nasza powiedziała również że na pupie są dwa czy trzy mięśnie i żadnej krzywdy dziecku nie zrobimy. Wiem, że brzmi to może okrutnie, ale nie umiem tego ładniej w słowa ubrać. U mnie Ania na nie wolno reaguje tak, że kiwa głową że nie, a i tak robi swoje...

http://www.suwaczki.com/tickers/er3m8u69afywnlln.png

Odnośnik do komentarza

Mart, fajnie, że w końcu jesteś :) Nie martw się Lusią (wiem, łatwo powiedzieć...) - pewnie taka jej uroda, jak i Natanka. Ty też jesteś drobniutka, więc pewnie Lusia za Tobą filigranowa będzie. Mi się takie kobietki podobają ;)
Tak, nasze dzieci całkiem już świadomie mówią bądź pokazują"tak" i "nie" - nie da się ukryć. Szczególnie "nie" pewnie wszystkim najlepiej wychodzi i najczęściej używają ;) Miałam tylko na myśli to, że nie wiedziałam, czy rozumie Mati odniesienie do dnia wczorajszego. No i wychodzi na to, że rozumie, bo to "ałka" później mi za każdym razem pokazywał, jak go pytałam gdzie mu pani doktor zrobiła :)

Madziu, śliczne zdjęcia i jeszcze śliczniejsze córeczki :) Jestem pod wrażeniem tego żywieckiego stroju - pewnie się Wikusia czuła w nim jak księżniczka, szczególnie, że ją chłopcy otaczali ;) A Ania wygląda na dużą dziewczynkę. Ale nie, że grubaska, tylko zwyczajnie duża. I chyba wcale tego ciałka za wiele nie ma. Po prostu - zdrowa dziewczyna :) Super bujne włoski ma.
Miło się czyta o Twojej Wikusi - świetnie, że wciąż przejmuje się rolą starszej siostry. Ja to pamiętam, że nigdy rodzeństwem zajmować się nie chciałam i jak już starsza trochę byłam, to zawsze z kuzynką im uciekałam. W ogóle dobrą siostrą nie byłam :/ Teraz i brat i siostra mogą zawsze na mnie liczyć i zawsze chętnie im pomagam, jeśli tego potrzebują, ale nie mam z nimi jakiejś szczególnej więzi. Myślę, że Twoje panny będą ze sobą bardzo związane.
Co do inteligencji naszych dzieci, to właśnie takie niby drobiazgi mam na myśli - wszystko podpatrują, zapamiętują i powielają, choć wcale ich tego nie uczymy. A mój Mati nawet nie wie co to królik ;) No, ale wie, gdzie jest Cymy jedzenie i przynosi miskę, żebym nasypała.
Z tymi komórkami, to będzie tak, że się nauczą je obsługiwać szybciej niż nam to przyszło, jak się pojawiły telefony na rynku ;) W dodatku będą umiały korzystać ze wszystkich funkcji, o których my nawet pojęcia nie mamy :)

Kilka dni temu odwiedziła mnie koleżanka z sali poporodowej, z rówieśnikiem Matiego (obie w nocy rodziłyśmy) - Hubertem. Hubert chciał przyjść do mnie na kolana, więc go wzięłam i z nim rozmawiałam. Jak Mati to zobaczył, to zaraz przybiegł, zaczął ciągnąć kolegę za nogawkę, spychał go, a potem wepchnął się na kolana pomiędzy mamę a intruza i długo mnie przytulał. Tłumaczyłam mu, ze nie wolno itp., ale w gruncie rzeczy bawiło mnie to, że tak dostępu do swojej mamusi broni ;)
Kiedyś już pisałam, że jak "obce" dzieci głaszczą Cymę, to też demonstruje, że to jego piesek: cmoka na nią, przytula ją i niekiedy odpycha dzieci. Coraz mniej już, bo mu tłumaczę, że inne dzieci też mogą robić Cymie "cacy" :)
Muszę jednak przyznać, że naprawdę bawią mnie takie zachowania. Nie, żebym nie reagowała, ale wiecie, sam fakt, że MÓJ syn nie da sobie w kaszę dmuchać. Jak Aurelka ;)

Jeszcze się do czegoś przyznam - z innej beczki ;) Ostatnio z R. zaszaleliśmy ;) Spontanicznie poszliśmy na całość, tuż przed finałem zadając sobie pytanie, czy chcemy mieć jeszcze jednego łobuziaka ;) Tak podejrzewam, że byłam tuż przed owulacją, więc kto wie... Na razie za wcześnie, żeby coś podejrzewać, ale jak coś, to nie będzie zaskoczenia ;) I baardzo się ucieszę :)

http://sloneczko.aguagu.pl/suwaczek/suwak3/a.png

http://www.slub-wesele.pl/suwaczki/20011228040117.png

http://img34.glitterfy.com/310/glitterfy-flpbk904441392423434.gif http://img34.glitterfy.com/10364/glitterfy-flpbk002170257423234.gif

„Twój dom może ci zast

Odnośnik do komentarza

Witam :)

mmadzia pisała Wam dlaczego mnie nie było za co jej bardzo dziekuję :*:*:

nareszcie mamy neta... byłby wczesniej ale oczywiście coś się w umowie nie zgadzało a to router ma wadliwy numer i takie tam

nadrobie Was niestety nie prędko bo czasu coraz mniej :)

Za filipem w ślad trzeba bo wszystko sprząta tj ładnie wrzuca na swje miejsce a po chwili znowu sru i na podłodze wszystko

Je wszystko oprócz... mleka modyfikowanego... kakao też nie lubi pluje więc gotuję mu wszystko na mleku krowim i do tego serki bo inaczej bym osiwiała...

nocnika się boi więc przyzwyczajanie do siusiu i e e na nocniku przedłuży się nie wiem co mu się odmieniło przecież na siłę go nie sadzałam a tym bardziej on z niego nie spadł czy coś w tym stylu

T jak zwykle działa mi na nerwy ona lepiej wie kiedy moje dziecko jest zmęczone i głodne....
M jak zwykle kiedy proszę żeby się zajął małym to znosi na dół swojej mamusi a ta zawsze coś mu da do jedzenia buźka mu się cały dzień nie zamyka więc teraz staram się nie znosić go na dół a jeśli już to nie odchodzę od niego
wyobrażacie sobie że on nauczył się że zawsze coś je i skubie dywan albo swetry i je? to się w głowie nie mieści już sił do kobiety nie mam ile razy ja jej mówiłam że ma jeść 3 posili główne i 2 przekąski....

zazwyczaj między śniadaniem i obiadem dostawał albo serek albo mus owocowy ostatnio musiałam zostawić Filipa z T bo w tą sobotę mamy wesele a ja nie miałam butów wracam a ona dumna mówi że Filip rpzed spaniem zjadł 2 owoce i serek..... masakra
albo jak tylko zapłacze to ona od razu on wcale nie chce spać dopiero co wstał a siedzi na dole i nie widzi że Filip trze oczka i łapie się za uszy... albo twierdzi że jest głodny gdzie godzine wcześniej jadl śniadanie.... zabić to za mało........
a ja nie chce żeby mój Filip wyglądał jak mój M w jego wieku a wyglądał jak bulbazaur mały gruby a T do tego dąży i mnie krew zalewa

dobra rozpisałam się ale to tak co u mnie się działo i oczywiście musiałam się wyżalić..

ucałujcie swoich łobuziaków :*:*:* mam nadzieję że już nie będę znikać na tak długo

http://www.suwaczki.com/tickers/zrp0xqpktuvys79n.pnghttp://babel.aguagu.pl/suwaczek/suwak1/a.png http://s2.pierwszezabki.pl/019/019303982.png?371
http://www.suwaczek.pl/cache/e47c61e1a6.png
http://www.suwaczki.com/tickers/9ltfegz2fhzqh5og.png

Odnośnik do komentarza

Zapomniałabym... Mart, a Lusia dużo jeszcze na piersi? Pamiętam, że jeszcze niedawno była. Może to jest przyczyna słabego przybierania na wadze? Pamiętam też, że niespecjalnie chciała jeść normalne jedzonko. Mati wciąż na cycu i mało je w ogóle i też słabo przybiera - jakieś 200 g na miesiąc, może mniej. Mi nie kazano się tym martwić, bo właśnie mleko z piersi jest mało kaloryczne i szybko trawione, a poza tym jak dziecko chodzi, to spala o wiele więcej kalorii i w dodatku nie ma czasu na jedzenie, bo odkrywanie świata o własnych siłach zajmuje je całkowicie :)

Madziu, pewnie rację ma ta kobitka w kwestii bicia po rączkach (rany, jak to brzmi paskudnie razem: "rączki" i "bicie"), ale ja tam z biciem po gołej pupie to się zupełnie nie zgadzam. Pewnie skuteczne, ale do tego serca nie mam i obym nigdy się do tego nie posunęła...
Tak naprawdę, to widzę, że najskuteczniejsze jest jednak krzyczenie :/ Ale nie takie tam byle jakie, tylko jak się naprawdę wkurzę. Mały rozpoznaje, kiedy mama denerwuje się już na poważnie i momentalnie zaczyna płakać tak żałośnie, że przykro mi się robi i zła na siebie jestem, że się uniosłam. Dobrze, że w gruncie rzeczy moje dziecko nauczyło mnie cierpliwości, o jaką wcześniej się nie podejrzewałam i tak na poważnie też nie krzyczę za często. Nie chciałabym, żebym w przyszłości kojarzyła mu się jako drąca się matka... Mój R. miał taką (tzn. ma nadal, ale już jej w naszym życiu nie ma) - wredną, wiecznie drącą się i bijącą czym popadnie i gdzie popadnie. NIGDY TAKA NIE BĘDĘ.

http://sloneczko.aguagu.pl/suwaczek/suwak3/a.png

http://www.slub-wesele.pl/suwaczki/20011228040117.png

http://img34.glitterfy.com/310/glitterfy-flpbk904441392423434.gif http://img34.glitterfy.com/10364/glitterfy-flpbk002170257423234.gif

„Twój dom może ci zast

Odnośnik do komentarza

Pumko, dobrze, że już jesteś. Ale nie nadążam... Wróciłaś do M??? Mieszkasz znowu z tą durną T???
Nie je dziecko - niedobrze. Je ciągle i wszystko - chyba jeszcze gorzej. Poszukaj gdzieś filmików o spasionych dzieciach i o zagrożeniach, jakie niesie za sobą otyłość, szczególnie u dzieci. Masz rację - zabić, to za mało!!!

http://sloneczko.aguagu.pl/suwaczek/suwak3/a.png

http://www.slub-wesele.pl/suwaczki/20011228040117.png

http://img34.glitterfy.com/310/glitterfy-flpbk904441392423434.gif http://img34.glitterfy.com/10364/glitterfy-flpbk002170257423234.gif

„Twój dom może ci zast

Odnośnik do komentarza

Agnieszko Ty to jesteś dobra ... :sofunny::sofunny: mówisz, że napisałaś najdłuższego posta na tym forum :D

Wiec tak, sczepić byliśmy przed chwilą Olek nawet nie zapłakał nawet nie zareagował po prostu nic. Wysypka zeszła ma tylko jeszcze przesuszoną skórkę ale to już pikuś. Agnieszko ja wyeliminowałam z Diety Olka chleb tostowy pszenny bo miał za dużo chemii jak się później okazało, ketchup z którym kilka razy dostał kanapkę jak nie chciał jeść oczywiście to była znikoma ilość no i nie dostaje czekolady którą tak uwielbia a też jadł od czasu do czasu ale to raczej nie ona była skutkiem alergii bo jak wypije kakao albo zje monte to nic mu nie jest. Powiem Ci, że walka z wysypka jest jak walka z wiatrakami ehh... jest to coś okropnego rozkładasz ręce bo nie wiadomo co to jest a lekarze zawsze uderzają w jedno - w skazę - co nie zawsze jest słuszną diagnozą. Przeleć po składach żywność którą je Mati i zobacz czy nie ma w niej za dużo chemii konserwantów. Wiadomo teraz we wszystkim jest chemia ale z różnym natężeniem. Suche łokcie to jeszcze nie objaw skazy bardziej w zgięciach łokciowych i kolan, za uszami. wyeliminuj to co wprowadziłaś nowego przed wysypką na jakiś czas, być może Mati dostał za dużo białka i jego organizm nie poradził sobie z trawieniem go wysypka jest w takim przypadku reakcją uboczną co nie oznacza, że teraz masz unikać wszelkich produktów białkowych. Oczywiście nie daję Ci tez pewności, że Mati już jest za duży na skazę ale jest mniejsze prawdopodobieństwo wystąpienia. Radziła bym bardziej posłuchać Twojej intuicji niż lekarza bo oni jak tylko zobaczą wysypkę od razu mówią - skaza ! A mnie szał trafia. Piszesz o jogurtach owocowych co to za jogurt z jakim owocem ? Być może Mati dostał za dużo nagle jak piszesz, ze ona raczej jest głównie na Twoim mleku. A co do szczepionki objawy występują od 5 do 14 dni nawet ale nie muszą. Nie wiem czy zostałaś poinformowana, że po tym może dostać tez wysypkę. Jak Mateuszek ma zmiany skórne podawaj mu wapno w syropie (calcium) i fenistil ok 6 kropli ale to Ci chyba lekarz przepisał? Mój przyjazd do BGD jest przewidywana na 5 listopada wiec upchnij mnie w jaki dzień weekendu :)

Pumko tęskniłam :D zastanawiałam się co jest z Tobą ale nie miałam jakoś czasu napisać ;/

Madzia Fajnie Wiki wyglądała :D

Mart Ciebie też witamy po długiej przerwie :)

http://malenki.aguagu.pl/suwaczek/suwak1/a.png http://s2.pierwszezabki.pl/024/0243779c0.png?4257http://img16.imageshack.us/img16/2507/dsc00544sh.jpg

Odnośnik do komentarza

Co do jedzenia Olek sam sobie porcje wyznacza czasami zje tyle, że ja otwieram oczy ze zdziwienia i pytam się gdzie Ty dziecko to pakujesz a czasami zje tylko troszkę i koniec. Za to bardzo dużo pije herbaty nawet do 1,5l dziennie dziś lekarz mi powiedział, że nie powinien więcej wypijać niż 0,5 l Jak mu zakładam przed spaniem nowego pampersa to rano a go przesikanego. A uwierzcie mi, że nie łatwo ograniczyć mu picie bo chodzi i się wydziera jak nie dostanie. Jak widzi gdzieś butelkę to będzie tak długo stał i ryczał aż dostanie, ciężko być tu konsekwentnym bo może naprawdę mu się chce pic ;/

http://malenki.aguagu.pl/suwaczek/suwak1/a.png http://s2.pierwszezabki.pl/024/0243779c0.png?4257http://img16.imageshack.us/img16/2507/dsc00544sh.jpg

Odnośnik do komentarza

Agnieszko z tym klapsem na pupę to miałam na myśli że nie na gołą całkiem tylko ze nie na pampersa ;) U mnie niestety raczej nic nie skutkuje... A krzyczeć też mi się zdarza ;/

Aisha ja proponuję wlej mu w butelkę wodę i niech piję, a jak się będzie darł o herbatkę to się nie uginaj i jak naprawdę chce się Olkowi pić to wypije wodę. Wiem, że to nie łatwe.

Agnieszko
ja się będę cieszyć razem z Tobą :D

Pumko no witaj ;)

My idziemy dzisiaj do kontroli z Wiki w sprawie dalszego braku głosu...

http://www.suwaczki.com/tickers/er3m8u69afywnlln.png

Odnośnik do komentarza

aisha ta szczepionka o której mówisz jest bezbolesna :) Filip też nawet nie zauważył jak wstrzyknęła szczepionkę:)
jutro idziemy na następne szczepienie i zobaczymy
hehe ja za Wami wszystkimi tęskniłam :):):)

Agnieszka tak wróciłam porozmawialiśmy szczerze i M obiecał że spróbujemy mieszkac sami jak tylko staniemy na nogi i nie mogę się doczekac :):):) z dala od T :)
a T jak to wiadomo powiem jedno na chwile poskutkuje a potem spowrotem to samo... mamy swoja lazienke na gorze wyposazona jak przystalo pralka i takie tam a ona do mnie wczoraj z textem czy nie mam zadnych ciemnych rzeczy M bo ona ma troche miejsca w pralce o jego spytala dacie wiare????

z tym jedzeniem muszę przed T chowac co daje Filipowi bo ona od razu tego nie można smietany, koncentratu nie, kwasna zupa nie, bo mu zoladek zmarnuje... ***** mac niech lepiej je takie mdle wymiociny bez smaku..... zesz krew mnie zalewa
a z tym jedzeniem u Filipa tez jest różnie czasem potrafi zjeśc 5 kanapek z wedlina... tak wlasnie 5 a czasami zje 2 i koniec
pic tez uwielbia ale nie daje mu za duzo niekapka napelniam sokiem albo herbata i pije na raty a jak sie skonczy to po prostu dolewam :)

http://www.suwaczki.com/tickers/zrp0xqpktuvys79n.pnghttp://babel.aguagu.pl/suwaczek/suwak1/a.png http://s2.pierwszezabki.pl/019/019303982.png?371
http://www.suwaczek.pl/cache/e47c61e1a6.png
http://www.suwaczki.com/tickers/9ltfegz2fhzqh5og.png

Odnośnik do komentarza

aaa zapomnialabym

Aisha Filip ma od dluższego czasu wysypke na raczkach i buzi do tego popekane naczynka na karku lekarz powiedziala ze to alergia
tylko od czego skoro on wszystko je a ta wysypka jest troche jej nie ma
ja zauwazylam ze od twardej wody moze ja miec bo tu jest strasznie twarda woda
a jak zajade do moich rodzicow to wtedy przygasa
hehe smialam sie ze ma na T uczulenie :)
lekarz kazala podawac raz dziennie 5 kropli zyrtecu i przestawac jak zniknie ale chyba zglosze sie na zrobienie testu uczulajacego Filipowi bo ja nie dojde od czego w koncu on i smazone je....

http://www.suwaczki.com/tickers/zrp0xqpktuvys79n.pnghttp://babel.aguagu.pl/suwaczek/suwak1/a.png http://s2.pierwszezabki.pl/019/019303982.png?371
http://www.suwaczek.pl/cache/e47c61e1a6.png
http://www.suwaczki.com/tickers/9ltfegz2fhzqh5og.png

Odnośnik do komentarza

Drodka Oby jutro zaswiecilo dla Was sloneczko!!

Agnieszka Nie dziwie sie ,ze Mateuszek robi furore, rezolutny z niego chlopczyk i tu na watku tez byl pierwszy :) niezapomne filmikow jak raczkowal jako jeszcze przeciez malenstwo kiedy nasze maluchy ledwo siedzialy :)
Jesli chodzi o karanie to u nas najskuteczniejszym sposobem bylo stawianie OLivki w kacie, tzn jak narozrabiala sadzalam ja w kacie i tam miala siedziec i to naprawde skutkowalo. Ale byla strsza nieco niz nasze maluchy , miala moze juz ze dwa latka.
Wiem ,ze kazda mama chwali swoje dziecko :) i moze nie zabrzmialy moje wywody zbyt skromnie ,ale nie moge narzekac na OLivke choc naprawde nie byla latwa jak miala te 2-3 latka dawala nam popalic ,ale teraz sie dagadujemy. Jest wyrozumiala dla Filipka ,ale oczywiscie ,ze sie kloca :)

Aisha Olek pije normalna herbate czy dla dzieci??

Puma Ciesze sie ,ze sie dogadaliscie z M , oby udalo sie zrealizowac Wasze plany jak najszybciej.

Łasiczko Filpa kolezanka w jego wieku wazy 7 500 i pieknie je. Kazde dziecko rosnie w swoim tempie, wyobrazasz sobie jakby wszystkie dzieci byly jednakowe??? :)

Mmadzia Jak sie Wiki czuje?? co mowia lekarze?? jest poprawa???

http://lbym.lilypie.com/TikiPic.php/wkiI.jpghttp://lbym.lilypie.com/wkiIp1.png

http://lb3f.lilypie.com/TikiPic.php/1fpX7Si.jpghttp://lb3f.lilypie.com/1fpXp1.png

Odnośnik do komentarza

hej ,no i sie moje kochane kol,ezanki postaraly i przego nily cisze z forum ,ale tak ze teraz trudno nadgonic:D i dobrze.
Agnieszko ja tez uwliebiam Twoje posty.bardzo.takim jestes wsparciem dla Nas wszytskich ,dobre slowo dla kazdej.Tulic ci to malo.calowac by sie chcialo!! o czuje jak rymuje.dobra teraz konkrety:D co do pasty kochanie to dziecio powinno sie mysc juz dziasełka od pierwszego dnia,a zabki od pierwszego kła:D i niemysl ze cos przeoczylas albo jestes zla mam,ja mial łatwiej bo po pierwsze w chicco juz podpatrzylam ze sa pasty od piwerszego zabka ,po drugie mam kolezanke ktora jest dentystka..juz o niej kiedys pisalam ,przesadza baba troche ale dzieki niej pamietalam o tych zabkach,polecam naszym malszkom Elmex.my mielismy ziajke ,tez dobra,zurawinowa,ale ponic elmex najlepszy!nie przejmuj sie ze maly to polknie ,to bez fluoru!!
Martusiaza Toba tez tesknilam.:D mowisz Łusiak chodzi.biega:D ale czad ,wiesz moj maly wazy 7300 i wyobrazam sobie ta filigranowa panieke,jej to nawet penie pasuje ,a wyobrazasz sobie chlopac takiego malego.chociaz tez na placu zabaw robi furrore bo najmniejszy a potrafi pokazac na co Go stac.lakac mi sie che kazdego dnia ,ale przeciez zycia nie przepłacze....nie moge.czesem jest tak ze Natan je swietnie(ale 5 kanapek Pumkonigdy nie zjadł)a czesem poprtu nic.i tak sobie mysle ,moze ja zle gotuje.nie wiem.
Pumkopora na kolejna szanse? ojej jak ja bym chcial zebyscie sie juz pogodzili na zawsze.taka jestes fajna dziołszka.
w wlasnie ciekawe co u naszejaguli i Olenkitez cisza.
wiecie kupilam Natankowi szlafrok ,bo zimno,kurcze wyglada bosko,taki maly duzy:D
a wlasnieMadziaWiki wygladala bardo fajnie,taka kuleczka w tym ,no zajebscie.
musze isc przygotowac kolacjie dla M zaraz wraca z pracy.bede pozniej:D bo napewno zapomnialm cos napisc.ale jestem kuzwa zmeczona.siet\;d:white_flag:

http://www.myticker.eu/ticker/tickers/fayqw6rxs1uy29e3.pnghttp://s6.suwaczek.com/20080809580113.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/026/0264259a0.png?7101

Odnośnik do komentarza

I ja sie witam po dłuższej przerwie. Podczytuję Was cały czas ale brakuje już czasu i sił na pisanie. Aleksiowi zęby cały czas idą teraz obie dolne czwórki :noooo: masakara. Mój dzień wygląda tak, że wstaję o 7.00 trochę się z małym w łóżku poturlamy i szykujemy się z M. do pracy. Z pracy wychodzę o 16.00 i biegiem do domu - wpadam ok 16.45 i do przyjścia M. zajmuję się tylko Aleksandrem. On nie odstepuje mnie na krok (idę siku i sadzam go na kolanach :cheess:) żal mi tego maluszka troszkę ale przez te 3 godziny daję z siebie wszystko i wierzcie mi jak dodam do tego ugotowanie obiadu na nastepny dzień to o 21.00 dopiero zasiadam na kanapie :yuppi: A noc jest cieżka bo mały płacze i często się budzi choć ostatnie 2 noce dał nam pospać nieprzerwanie od 24 do 7 rano, ale i tak jestem niedospana jeszcze z zeszłego tygodnia :36_1_1: Próbowalismy brać go do siebie, ale on się wtedy tylko kreci, siada i kładzie, popłakuje. Woli być w swoim łóżeczku, a jak go już bardzo boli to leży na mnie ze 20 minut, ale z otwartymi oczami - jak zaczyna sie wiercić odkładam go do łózia i zasypia. Mały aniołeczek :36_3_3: Rano M. ściąga mnie dźwigiem z łóżka, ale coż trzeba przetrwać.

Łasiczko Mart i ja się dołączę do opinii, że Szczypiorek i Lusia to takie naturlane szczuplaki i nie martwcie się. U mnie też z jedzeniem różnie, ale ja przed powrotem do pracy przestawiłam Aleksa na mleko sztuczne - zasmakował się w Nan i pije. Na poczatku pił trochę butli i dalej dudnił z piersi i tak stopniowo się przekonywał. Teraz pije 210 przed snem i 210 o 8 rano. Pierś w nocy jak się obudzi, co ostatnio jest notoryczne, ale chyba bardziej dla uspokojenia, bo pokarm sie naturalnie wyciszył i z moich balonów pozostało wspomnienie. ;)

Mmadziu sliczne te Twoje dziewuszki. Biedna Wikusia co z nią? Już lepiej? Pisałaś że Ania źle wstaje przez to że u mamy raczkowała podpierając się jedną nogą. Mój Aleksiu głownie w ten sposób raczkował (u mnie praktycznie panele i kafle), a wstaje sam z kolanka.

Pumko dobrze że jesteście znowu razem oby wszystko poszło po Twojej myśli

Cliffi kochana! nie chcę dramatyzować ale byłam w szoku gdy przeczytałam jak o swoim M. napisałaś "mój były". Naprawdę już wszystko między Wami skończone? Nie chce mi sie wierzyć że to się tak potoczyło, tyle dobrego pisałaś o nim. Gdzie teraz jesteście we Wrocku? Co do rozgadania Aurelci to nie dziwię się że duma Cię rozpiera, bo masz powody! :36_1_1: Aleksiu porzucił mowę na te dwa tygodnie kiedy doskonalił chodzenie. Teraz jak już pieknie mi chodzi i sam wstaje i się obraca to zaczął na powrót się odzywać. Np rano stoję w kuchni, a moja żaba idzie z przeciwleglego salonu i krzyczy: ja idzie idzie idzie :36_1_1: A taki jest szczęśliwy że chodzi że ciągle jak idzie to się cieszy, aż mi łezki sie w oku kręcą.

Agnieszko ja też uważam Cię za super mamę - tyle poświęcasz dla Matiego, że to bicie po łapkach jest nieistotne. Ja tez póki co nie narzekam Aleksiu się mnie słucha, tylko że ja na dużo mu pozwalam np. ciągle chciał do zmywarki ze mną wkładać naczynia ;) więc jak była pusta to mu się dałam nią pobawić. Piwyjmował kosze posprawdzał wszystko i już teraz nie jest na nią taki napalony ;) Poza tym jak nie chcę żeby coś brał, albo dotykał to zaczynam nie od zakazu tylko od prośby np "Zostaw mamusia prosi" tak ze 4 razy i dopiero jak to nie skutkuje to Nie wolno i grożę paluszkiem. wtedy za mną chodzi i mówi nie nie nie :) A jak jest tak jak Madzia pisała jakieś niebiezpieczeństwo np chce gorący kubek z kawą to stanowczo mu tłumaczę że tego mu nie dam bo jest gorące i to jest picie mamusi, a Aleksiu ma swoje i odciagam uwagę czymś innym.

Aisha ja też proponuję podać Olusiowi wodę. Aleks od początku nie pija nic innego i tez wypija LITR dziennie, ale wiem że woda mu nie zaszkodzi. Do picia polecam Wam wszystkim kubek Lovi 360* imitujący picie ze szklanki. Aleksiu go uwielbia i dzieki niemu nauczył się pić z normalnej szklanki (oczywiście daję mu takie z grubym szkłem) bez rozlewania po brodzie.
podaję link
LOVI
Aishko a kiedy bedziesz w Szczecinie? Jak ja Wam zazdroszczę tych spotkań. Bardzo bym chciałam chociaż jedną z Was zobaczyć na żywo i poznać maluchy....

Agula co tam u was? Dawno nie pisałaś....

Ufff tez nadrobiłam elaboratem ale Ciebie Agnieszko nie pobiję :36_1_1:

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09i09kd5w0twif.png

http://www.suwaczek.pl/cache/f8427432e3.png http://s2.pierwszezabki.pl/027/0274699e1.png?6341

Odnośnik do komentarza

:36_11_23: SZOK!! Ale koleżanki zapodały.. człowiek na chwilę wyjdzie, a potem nie wie w co ręce włożyć!!

łAsica, to prawda, że Natan spala, bo się dużo rusza. Teraz to nasze dzieciaczki już prawie w ogóle nie przybierają, a Aurelia.. uwaga.. news of the day.. SCHUDŁA PONAD 0,5 KG PRZEZ 1,5 MIES!!!! Jak ja się cieszę, schudła, dajecie wiarę, schudła, a nie przybrała kolejny kilogram. Waży 11,250. Dlatego, że się dużo rusza. Stad myślę Łasiczko, że pewnie Natan też już dużo nie przybiera, bo gimnastykuje się przez dzień cały. Ale jak odczuwasz niepokój to może zmień lekarza. Ja dziś byłam u nowej lekarki po raz pierwszy, zobaczyła wypryski na pupci Aurelii i wysłała nas na badanie moczu, a żaden inny lekarz nie wpadł na to wcześniej.. Czasem warto, żeby ktoś świeżym okiem spojrzał na sprawę.

Madziu, ja wiem, że to nie śmieszne, ale uśmiałam się, jak napisałaś, że ZNÓW IDZIESZ DO LEKARZA! A może ten LEKARZ to jakiś wysoki, muskularny brunet ;)?
Biedna Wiki, pewnie ją to gardziołko boli! Ale na występie wyglądała szałowo!! Wysoka z niej dziewczynka, dużo wyższa od kolegów. A zdjęcie z Anią u boku przecudne, wielki kontrast pomiędzy elegancką, stateczną Wiktorią a małą łobuziarską Anią :).
Madziu, a to prawdopodobne, że kiedyś skoczę w Twe cudne strony, mam też rodzinę w Jastrzębiu Zdroju - kuzynkę z małymi dziećmi. Oczywiście nie obarczę Cię moim łobuzem, ale chętnie wyciągnę Was na kawę czy na spacer. A co do teściowych Pumko i Madziu, to już wielokrotnie się wypowiadałam, omijać je szerokim łukiem, choć czasem się nie da.

Marta, a już się martwiłam co z Tobą, bo raczej piszesz regularnie. I co, byliście we Wrocławiu, bo w końcu nie odpisałaś nic na ten temat..? Gratuluję Lusi ząbków!

Agula, a Ty gdzie się zapodziałaś? Pewnie siedzisz w pracy po łokcie i nie masz na nic czasu ani siły?

Agnieszko, ja też zawsze dębiałam na widok sportowych wyczynów Mateuszka!! Twój synek jest wybitny w tym względzie, chyba każda z nas to przyzna! Coś ciotka Klif czuje, że wyrośnie z Matiego wybitny polski sportowiec! Ciekawe w jakiej dziedzinie :)? A tu zonk - szachy :D!
Z tym ubieraniem po jedzeniu masz oczywiście absolutną rację.. nie wiem czemu wtedy zrobiłam odwrotnie.. nie powinnam była się zdenerwować na Aurelię, w końcu to maluch i mało jeszcze rozumie. Obiecałam sobie, że już nigdy na nią nie podniosę głosu i całkiem nieźle mi to wychodzi, a życie jest o wiele przyjemniejsze dla nas obydwóch. Choć czasem jest ciężko, np. wczoraj, kiedy wyszłam na pół minuty! z pokoju, a po powrocie znalazłam dziecko wyjadające osikany żwirek z kuwety kota!!!! Czekam na kolejne odcinki tragikomedii pt. drugi rok w życiu dziecka.
Agnieszko, mam nadzieję, że już jesteś podwójną mamą!! Ciekawe, która z nas pierwsza doczeka się kolejnego potomka.. napewno nie ja hihihihi!

Aisha, dzielna kobieto! Pewnie, że damy rade z dzieciaczkami. Ale wspominałaś, że w zimie chcecie już zamieszkać razem z M...? W ogóle Twój M. to wspaniały M. Tak ładnie podpisał Twe śliczne zdjęcie na NK ;).
Ja też myślę o drugim dziecku.. tylko teraz nie bardzo mam jak :p. Oczywiście facet to nie tylko reproduktor, no ale przy okazji :p.

Sekundko
, a właśnie pomyślałam, że już dawno żadnymi zdjęciami się nie chwaliłaś.. Zaraz zerknę w Twą galerię.. Pochwal się jak Twój przystojniak wyrósł ;)!

Co do mojego byłego, dziękuję za słowa wsparcia, jesteście PRZEKOCHANE!! Natomiast nie jest tak źle, jakby się mogło wydawać, czuję, że jestem na swoim miejscu w życiu - będąc z nim nie do końca tak czułam. Oczywiście w pierwszej chwili nasze rozstanie było dla mnie katastrofą, nigdy nie chciałam odebrać swemu dziecku możliwości wychowywania się w pełnej rodzinie, więc walczyłam o ten związek. Nie udało się, pewnie dlatego, że to nie było nam dane.

Dobranoc, śpijcie smacznie i życzę kolejnego wspaniałego dnia z pociechami uwieszonymi u spodni czy fartucha! Pa!

http://s2.pierwszezabki.pl/035/0350949b0.png?2868http://suwaczki.maluchy.pl/li-44199.png

Odnośnik do komentarza

Cześć Kobitki:)
łasiczka ja tam sie nie martwię wolę żeby Lusia była mała niż miałabym ją za kilka lat odchudzać :)
cliffi nie byłyśmy mąż sam pojechał - a tak się cieszyłam że się spotkamy... pogadamy jak tam w ogóle u Ciebie jak sobie radzicie we dwójkę?
Dobry masz ten opis przy zębach zębiska i ból pyska :)
Mojra coś o tym wiem jak się doba skurczyła po powrocie do pracy :( smutne to ale mnie tak odpowiada :)

http://lucja.aguagu.pl/suwaczek/suwak2/a.png
http://s2.pierwszezabki.pl/035/0351939b0.png?1038

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...