Skocz do zawartości
Forum

Mamy, które nie pracują, zajmują się dziećmi i domem - zapraszam


Edzia

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Was :)
najpierw chcę Wam złożyć życzenia noworoczne więc:
Płoną sztuczne ognie, płynie już muzyka,
idzie Nowy Rok, stary już umyka, więc wznieśmy puchary, tańczmy do rana. niech los nam nie szczędzi kawioru i szampana

a tak poza tym to ja ledwo dotrwałam do północy, popatrzeliśmy z Kamilkiem na petardy ale przez okno bo się bał i poszliśmy spać :) Teraz jemy śniadanko a ja kawkę dopijam :)

Odnośnik do komentarza

witam.
Nataniel mnie dzisiaj zaskoczył,jak wczoraj usnoł o 20tej to dopiero wstał o 5tej.Wypił mleko i nawet 5minut i znowu spał do 9.15.Mój w nocy powiedział ze chce,żeby miedzy naszymi dziecmi były 2 lata różnicy.Dopiero rano do mnie dotarło,że w takim wypadku musielibyśmy się powoli zacząć starać,bo pewnie tak od razu nie wyjdzie

http://s1.suwaczek.com/201005151774.png
http://s9.suwaczek.com/200808083241.png

Odnośnik do komentarza

Wiolka
aangelek jak sylwestra spędziłaś?

Chorująco, na kanapie, przed TV i okryta kocem :/ to samo mój luby... Dobrze, że ktoś zadzwonił przed północą to chociaż Nowy Rok przywitałam z otwartymi oczyma :D ale co to za frajda skoro tu i tak nie puszczają petard, było ciemno, czarno i cicho! To nie był mój wymarzony sylwester.
A Ty jak spędziłaś Wiolka sylwestra? Pewnie się lepiej wybawiłaś ode mnie ;)


http://www.bejbej.nazwa.pl/zasuwaczki/25890.png

http://www.suwaczek.pl/cache/437dd8fe8a.png

Odnośnik do komentarza

U mnie też znośnie. Bałam się wybuchu lawinowego płaczu podczas wystrzeliwania fajerwerków przez sąsiadów, bo zastałam samiusieńka z Maluchami. Minio co prawda tuz po 21 zszedł na dół, bo bał się wystrzałów, ale obok mnie zasnął od razu. Marta jadła po 23, później po 3 i przed 7 - częściej niż zwykle, ale wystrzały ją budziły.
Mąż, tak już jest od 4 lat, grał dla tych, którzy się dobrze bawili i świętowali razem nadejście Nowego Roku. My robimy sobie powtórkę z sylwestra ze znajomymi innego dnia i wtedy jesteśmy razem. I choć to nie ta sama noc to nie ma dla nas znaczenia. Ważne, że jesteśmy razem. A do cotygodniowych prawie nieobecności już się przyzwyczaiłam - taka praca.

Odnośnik do komentarza

ITruth
U mnie też znośnie. Bałam się wybuchu lawinowego płaczu podczas wystrzeliwania fajerwerków przez sąsiadów, bo zastałam samiusieńka z Maluchami. Minio co prawda tuz po 21 zszedł na dół, bo bał się wystrzałów, ale obok mnie zasnął od razu. Marta jadła po 23, później po 3 i przed 7 - częściej niż zwykle, ale wystrzały ją budziły.
Mąż, tak już jest od 4 lat, grał dla tych, którzy się dobrze bawili i świętowali razem nadejście Nowego Roku. My robimy sobie powtórkę z sylwestra ze znajomymi innego dnia i wtedy jesteśmy razem. I choć to nie ta sama noc to nie ma dla nas znaczenia. Ważne, że jesteśmy razem. A do cotygodniowych prawie nieobecności już się przyzwyczaiłam - taka praca.

My mimo, że byliśmy razem z lubym w tym samym pokoju, to tak jakby osobno, tak jakoś wyszło tego sylwestra, nie świętowaliśmy, bo pochorowani jesteśmy!
A czym Twój mężuś konkretnie się zajmuje? o ile można wiedzieć?


http://www.bejbej.nazwa.pl/zasuwaczki/25890.png

http://www.suwaczek.pl/cache/437dd8fe8a.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...