Skocz do zawartości
Forum

Kwietnióweczki 2016


Gość Agataaaaaa

Rekomendowane odpowiedzi

Ensueno 180 tetno plodu to bez dramatu... jak dziecko jest aktywne albo np ma czkawke to nawet do 200 może skakać... chyba ze robili ci zapis KTG i przez całe 30 min utrzymywał się na tym poziomie.
Tak sobie pomyślałam że jednak jestem w komfortowej sytuacji bo nie stresuje się takimi zwykłymi/ niezwykłymi sytuacjami... niby coś wydaje się nam ze jest źle a w ciąży tak to właśnie bywa... martwi mnie trochę moja waga bo sporo przytyłam ale mam nadzieje ze będę karmiła piersią i szybko spadnie. Twardnienia mi brzuszka juz się nie martwię ale ciągle je nadzoruje i liczę czy nie jest więcej niż 10 dziennie.
Secondary ty bidulko aj nie urok to sra... jak to mówią, biedny ten twój maluszek.
Miila może to i lepiej bo faktycznie niedotlenienie to poważna sprawa a tak będziesz spokojna o maluszka ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/tb73tqywbca4srr2.png

Odnośnik do komentarza

Kurcze zestresowałam się teraz. Ja mam astmę od dziecka, cały czas jestem na lekach, a i mój gin i moja pulmonolog mówią, że nie widzą przeszkód w porodzie naturalnym a gin twierdzi, że to nawet lepiej. Co prawda duszności mam przy wysiłku, ale poród to dopiero wysiłek. Czasem pojawiają się też nie wiadomo skąd. Ehhh....

http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6anliryno1zd8.png

Odnośnik do komentarza

Właśnie miałam pisać, że to tętno u dziecka 180 to jeszcze w normie, także Magda dobrze, że fachowo wyjaśniłaś;)

Co do porodów lotosowych to wydaje mi się to jakoś uzasadnione, choć nie wiem czy bym chciała.Mnie to nie obrzydza, nic co ludzkie nie jest mi obce w zasadzie .Co do konsumpcji łożyska...hmmm ludzie jedzą wątrobę zwierzęcą,flaki, cynaderki...chyba wolałabym już łożysko :P ;)

Jenyyy, poprasowałam pieluchy!!! Dumnam :D
Co do alko to ja prawie nie piję ale teraz mam mega ochotę na wino do obiadu, megaaaa!!! Zamówiłam sobie nawet kilka win bezalkoholowych ale drogie toto i dupska nie urywa niestety :(

Helenka❤️Ziemowit❤️Jagódka❤️

Odnośnik do komentarza

a wiecie co, mnie nie ciągnie do alkoholu..
ra zbyło jak sobie pomyślałam, o to jak mąż wróci wypijemy winko będzie romantycznie, patrze w dół a tu brzuchol ;P
za to tęsknie za surowymi wędlinami np. za metką z pomidorkiem i cebulką czy boczusiem surowym wędzonym z cebulką... mniam..

wina bezalkoholowe? nie słyszałam wcześniej o czymś takim. teraz nawet na piwach nie piszą bezalk, tylko niskoalk.

http://fajnamama.pl/suwaczki/gu590el.png

Odnośnik do komentarza

Vena pewnie mówisz o małej Matyldzie? właśnie dlatego się nie będę upierać, myślałam, że może są jakieś szanse, ale chyba bym sobie nie wybaczyła, gdyby się coś stało wiedząc, że tak może być.

Kumi poważnie? a nasila Ci się teraz przy wysiłku? jest Ci duszno? masz wrażenie, że masz za płytkie oddechy? mi się czasem aż uszy zatykają, porozmawiałabym jeszcze raz i z ginekologiem i z pulmonologiem, kurcze, jak masz zdiagnozowaną astmę to chyba bym nie ryzykowała, choć nie wiem w jakim stopniu (u mnie jest bardzo zaawansowana, bez fostexu (2x2) nie daję rady.

Co do chrzcin nie wiem jak będzie u nas, temat póki co nie jest obgadany, tak jak napisała któraś z Was - mi na tym nie zależy, mężowi też nie, ślub mieliśmy cywilny, ale nie wiem jak będzie z naciskiem rodziny, kwestia przemyślenia. Nie chcemy małemu zrobić krzywdy czy przysporzyć problemów potem, że nie ma chrztu, a z drugiej strony chciałabym, by wybór należał do niego.
Jeśli jednak zrobimy, kieliszek wina do obiadu myślę, że jest w porządku, ale na pewno nie żadna wódka, bo to przyjęcie dziecka, a nie nasze.

Dziewczyny, jeszcze raz kwestia prania - co mam kupić? płyn do prania + płyn do płukania? Lovela czy Jelp? mam póki co jakieś małe opakowanie Jelpa z almy 'płyn zmiękczający', doradzcie proszę, myślałam, żeby na początku lutego się za to wziąć. I przepraszam, że znów płyn na tapecie, wiem, że było już dużo na ten temat, ale na prawdę się pogubiłam.

Odnośnik do komentarza

Miila u mnie to różnie bywa, czasem przy wysiłku zaczyna mi delikatnie świszczeć, jak byłam dzieckiem było bardzo źle, teraz jest bez porównania. Nie jest mi duszno, ani nie zatyka mi uszu, nic z tych rzeczy, nie widzę też zmian jeśli chodzi o wysiłek. Biorę Pulmicort 2x1 i doraźnie Ventolin, był czas, że mi się nasiliło, teraz jest ok, ale boję się, że coś może być nie tak :/ ale trzeba być dobrej myśli.

http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6anliryno1zd8.png

Odnośnik do komentarza

U mnie z alkoholem to tak śmiesznie, w ciąży nie ciągnie na szczęście, normalnie to po położeniu dzieci spać kieliszek lub dwa wina, zimą whiskey lub cognac… moje dzieci pierwsze co się uczą mówić po "mleko" to "kawa", później co brzmi tragicznie ;) " wino" :D ale na imprezach dla dzieci jakoś mi to nie psuje … może dodatkowo z uwagi, że tutaj jeśli by się coś stało dziecku, a dorośli mieliby alkohol we krw, to dzieci od razu trafiają do opieki społecznej, a później dopiero sprawdzają co się stało … później jeszcze znajoma po takiej akcji, musiała przez pół roku chodzić na kursy dla nieodpowiedzialnych rodziców. A dziecko zwyczajnie spadło z chuśtawki i miało 3 szwy do założenia…

100 lat Klaro! (Ur 17/03/2016) :)

Odnośnik do komentarza

Nat na wszystkich ubrankach mam 40st i tak piore i sa czyste swieze. Mi wystarczy 1,5 h.
Tez kolor i biel osobno rzecz jasna. Bez dodatkowego plukania. Plyn do plukania po roku. Moje dziecko ma wrazliwa skore i nic jej nie bylo.
Prasowalam tylko na poczatku a pozniej mniejsze wirowanie i ladnie rozwieszanie.

Vena w Polsce tez niewoele trzeba moze i racja bo jak cos to kto zawiezie do szpitala itd. Ja tam na przyjeciach odkad mam dziecko z musu jestem trzezwa ale chyba tak zostanie a winko z mezem sobie odbije.
Przyjechali do nas goscie ja po alkoholu dziecka nie dawalam i maz lekko wypil a ja nic i karmilam i dziecko a Ci starsi od nas: Kiedys to sie pilo i z wozkami wracalo a teraz poc nie umieja." Nie wiem czy to fajnie tak bylo ale czasami opieka tez przesadza. Choc bierze mnie jak widze dzieci w ogrodku piwnym lub nad woda z pijacymi rodzicami.

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37zbmhdhinvpti.pnghttp://www.suwaczki.com/tickers/f2wl3e5egao88507.png

Odnośnik do komentarza

Przypomniało mi się!
Dzisiaj była u mnie położna, w sumie to taka wstępna zapoznawcza - rozmowa była, ale spytałam się o naciąganie krocza i o smarowanie go oliwą. Powiedziała mi, że to co rozmawiła z koleżankami to nie zauważyły, żeby te czynności miały wpływ na pękniecie/nacięcie krocza podczas porodu. Zależy to od każdej z osobna, jak ma pęknąć to pęknie podsumowując ;P

http://fajnamama.pl/suwaczki/gu590el.png

Odnośnik do komentarza

Zanim miałam wskazanie do pierwszej cc myślałam o tym masowaniu krocza i podchodziłam do tego tak: masowanie nie zaszkodzi, a uelastycznienie olejkami na pewno pomoże, nawet jeśli dojdzie do nacięcia lub pęknięcia to nie musi być duże. Magda może coś powie z doświadczenia, ale przecież to zależy od wielu czynników: dynamiki porodu, wielkości dziecka, ew komplikacji. Myślę, że warto nawet jeśli nie daje gwarancji.

100 lat Klaro! (Ur 17/03/2016) :)

Odnośnik do komentarza

Kumi prawda jest taka ze astma nie jest wskazaniem bezwzględnym do CC. Część lekarzy twierdzi nawet ze poród naturalny jest bespieczniejszy. Nasze hormony w trakcie porodu będą wspierały prawidłowe natlebowanie krwi. Poza tym w szpitalu kontrolować będą twoja saturacje ( natlenowanie) jak tylko zacznie dziać się coś niepokojącego. Wiec ja na twoim miejscu bym się kochana nie denerwowala. Porozmawiaj jeszcze raz z lekarzem jeśli masz wątpliwości ale moja koleżanka tez choruje na astmę od dzieciństwa i urodziła naturalnie bez żadnych problemów. A w ciąży zdążą się jej epizody.
Co do pęknięcia czy nacięcia krocza to masaże naprawdę pomagają. Może nie tyle w rozciągani mięśnie ( główka jest większa niż nasze palce) co przyzwyczajają nas do uczucia rozpierania i pieczenia ( jak przy przechodzącej glowce) na samo pęknięcie i inne obrażenia największy wpływ ma pozycja w której przemy. Wszystkie pozycje wertykalne ( w szkołach rodzenia o nich mówią można tez doczytać ) chronią krocze, w nich dużą rolę ma grawitacja która naciąganie mięśnie w taki sposób ze się rozciągają a nie pękają. Parcie na leżąco na plecach jest trochę sprzeczne z budową naszej miednicy ( polecam na boku lub unieść plecy tak żeby bardziej siedzieć niż leżeć ) i główka naciska na partię mięśni które na takie rozciąganie nie są przygotowane. Jestem przeciwniczka nacinania krocza. Nigdy tego nie zrobiłam i nie chciała bym żeby ktoś zrobił mi... są teorie ( stara szkoła ) które mówią ze to lepsze niż wielkie pęknięcie jak się nie natnie, ale to nie jest tak. Ciało pęka zgodnie z fizjologia mięśnia ( ciężej się wtedy lekarzowi to szyje ale lepiej się goi) . A wielkie pęknięcia którymi się straszy motywujac kobiety do zgody na nacięcie zdążają się tylko kiedy namawia się do parcia bardzo szybko bez skurczu partego w pozycji leżącej albo przy stosowaniu nacisku na brzuch który ma niby przyspieszyć porodu i zapobiec cofania się główki ( tkanki nie mają czasu się rozciągnąć pod wpływem główki dziecka i kiedy skurcz puszcza tkanki znowu się zaciskaja i główka się cofa). Mam nadzieje ze nie nastraszylam was. Starałam się jakoś w miarę delikatnie to wyjaśnić. Najważniejsza w porodzie i ochronie naszego ciała jest samoświadomość. Musimy poddać się temu co czujemy i pozwolić żeby nasze ciało dostosowalo się do tego co się z nim dzieje dlatego szkoła rodzenia jest taka dobra. PS. Są zabiegi medyczne jak np. Pomoc w porodzie z użyciem próżnociągu lub kleszczy które wymagają nacięcia. Ale nie bójcie się gi. W nawet gdyby było konieczne to go nie poczujecie ( gwarantuje, w życiu nie widziałam żadnej kobiety która to poczula). Pęknięcia tez nie poczujecie ;) jedynie szycie jest nieprzyjemne ale to już ze znieczuleniem i tylko uczucie pociągnia jest nie fajne. Jeśli chcecie to polecam poczytać stronę fundacji rodzic po ludzku. Są tam materiały które przygotowują nas na ten " rytuał przejścia". Mówi się że najgorzej rodzi się właśnie położnym i lekarzom bo wiedzą co ich czeka i stres bierze górę. Ja am zupełnie inne zdanie. Wiem jak to będzie wyglądało , wiem co może się stać i juz nie mogę się doczekać. Podstawą dobrego porodu to zaufać sobie i swojemu ciału.
Jak przesadzam to mnie utemperujcie ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/tb73tqywbca4srr2.png

Odnośnik do komentarza

Zerknelam jeszcze na te aniball i sama nie wiem co o tym myslec. Niby teoretycznie ma to sens i może dawać wymierne efekty. Ale mam jakieś dziwne skojarzenia z sprzętem z sex shop...
Poza tym mama w głowie to ze nas babcie i mamy nic w tym kierunku nie robiły a dawały rade ;) z tego co podpytalam dyskretnie kobiety w mojej rodzinie to miały jedynie otarcia lub małe pęknięcia nie wymagające szycia. Moja mam miała problem ze spojeniem lonowym które się dość mocno rozeszlo bo ja byłam duża ale tkanki miękkie bez żadnego uszkodzenia ( a jeśli nawet to ona o tym nie wiedziała i na pewno je nie szyli). Swoją drogą to ponowne potwierdzenie ze jak się da czas dziecku to można ochronić krocze nawet przy dużym dziecku jak ja ( mama czekała aż zacznie ja tak boleć jak koleżanki które krzyczał i nic nie mówiła i w ostatniej chwili położna się zorientowała ze ma już bule parte ;) obym ja też tak miała ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/tb73tqywbca4srr2.png

Odnośnik do komentarza

Magda jak dobrze, ze mamy w swoim gronie specjalistke.... Az dziwie sie, ze nie zostalas zasypana lawina pytan, ale to pewnie sie dopiero zacznie, terminy zblizaja sie malymi kroczkami a w glowie coraz wiecej znakow zapytania.
Ja rodzilam juz 2-krotnie, wiec nie jest to dla mnie wydarzenie az tak enigmatyczne, ale mam troche obaw zwiazanych ze znieczuleniem. Jak dotad rodzilam bez i dalam rade, nie zabilo mnie to, ale i nie wzmocnilo. Coz, do przezycia.
Tym razem bedzie inaczej: po pierwsze w Norwegii, a po drugie moze ze znieczuleniem. W kazdym razie rozwazam to...
W Norge nie nacina sie krocza,o ile nie zaistnieje taka potrzeba.
Mialam nacinanie 2 razy,dosc konkretnie. Dlugo nie moglam normalnie siedziec, korzystac z toalety itd.
Kolezanka,ktora rodzila w PL i byla nacinana,2.raz w Norge i pekla,mowi ze to wielka roznica. Po peknieciu byla zszywana i owszem,ale na 2.dzien mogla juz bez problemu usiasc itd. Wkrotce bede miala okazje przekonac sie o roznicy sama...eh.

Nie moge zasnac, ale dopiero jutro nadrobie popoludniowo/wieczorne zaleglosci,a te dosc szybko powstaja.....

☆☆☆Marcelek ☆☆☆
☆25.04.2016 godz.7:27☆
☆52cm, 3620g☆

Odnośnik do komentarza

Jest dokładnie tak jak mówisz heltinne różnica bardzo duża. Pociesze cie ze w Norwegii mają herb z vajmniejszych odsetki nacięcia i urazów okoloporodowych są pod ty względem przykładem dla całej Europy. Znajoma która pracuje w Norwegii przyjechała kursy do nas va wykład mały. Mówiła ze jak jej koleżance z pracy w ciągu roku zdążyło się 5 razy naciąć krocze to dyrekcja dała jej na pół roku nadzór innego pracownika żeby się jej przyglądał bo " tyle nacięci" to stanowczo za dużo i kontrolowali ja czy aby dobrze prowadzi porody. Rak ze ty z twoim doświadczeniem w porodach nie masz się czego obawiać ;) Doradze ci tylko hakiem olejki i masaż blizny bo w tym miejscu może się gorzej rozciągać.
A ja znowu nie mogę spać... oszaleć idzie. .. oczy mi się kleją ziewam ciągle a zasnąć nie mogę tylko się ciągle przewracam z boku na bok a szalejąca mała w brzuchu raczej mi nie pomaga ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/tb73tqywbca4srr2.png

Odnośnik do komentarza

Ja od 4tej nie spie. Adas wieczorem i w nocy 39 stopni... o O rany. Strasznie sie martwie i o niego ... i o siebie/Zuzie.
Pediatra o 10.20 a ja nie moge z nim tam byc... masakra jakaś.

Wlasnie sobie zdalam sprawe z tego ze jak on bedzie na cos chory, to trudno bedzie Zuzie przed tym obronic. Wiadomo, że bedziemy sie starać o max higienne w kontaktach, ale w kazdej chwili cos moze ze szkoly przywlec... A takim maluszek bezbronny...
Przezywam kazda chorobe Adasia, a jak Zuzia sie rozchoruje, to osiwieje z chorą dwójka. .... Boje sie tego.

Zuzienko witaj na swiecie! 53 cm 2800gr godz.8.25 24.03.2016!

Odnośnik do komentarza

Magda bardzo Ci dziękuję, mam nadzieję, że uda mi się urodzić naturalnie bez żadnych ekscesów :) Jeśli chodzi o masaż to chciałabym stosować, zapytam lekarza co o tym myśli, bo aktualnie mam jakiegoś grzybka, a czytałam, że nie powinno się go wykonywać przy infekcjach.

Secondtry daj znać co z Adasiem po wizycie i nie martw się na zapas jak to będzie z dwójką. To niepotrzebny Ci w tym momencie stres.

http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6anliryno1zd8.png

Odnośnik do komentarza

secondtry buziaki dla ADASIA! biedaczek tak się męczy.
Ja tez się obawiam co to będzie z dwójką jak Franek sie rozchoruje. Ja mam ten komfort ze go zabieram na min 1.5 miesiąca z przedszkola jak się Gabryśka urodzi żeby niczego nie przyniósł. (Do min pierwszych szczepien) Ale że szkoły to za bardzo nie masz jak bo będzie miał Adaś zaległości. Ale nie my pierwsze i nie ostatnie!podobno drugie dziecko jest odporniejsze i tego się trzymamy!
Jadę dziś do przychodni Zośka zobaczymy jak to będzie wygladac;)

GABRYSIA ur. 18.03.2016r. CC o godz. 13.30.waga 3030g 50 cm.

Odnośnik do komentarza

Nie chronimy dzieci bo np. Maz ma kontakt z ludzmi ktorzy maja dzieci wiec wiadomo, ze i on moze cos przyniesc. Juz nieraz tk bylo. A przy dwojce to bedzie 2 chorych dzieci. Mi kolezanka czesto pisze ze lata od lozka do lozka. Taki urok posiadania malych dzieci.

Magda ja rozumiem co mowisz, ale mam znajome ktore pekly i teraz nie chca 2 dziecka kto wie jak wyglada seks. A ja sie czuje bezpieczniej z mysla ze mnie natna. Nie czulam tniecia, bo dobra polozna znajdzie odpowiedni moment. Ciagnie strasznie w pierwsza noc i troche kilka dni ale do przeżycia. Wole miec mala blizne a troche pocierpiec. Az sie boje o kobiety jak wycofaja nacinanie. Nie kazda polozna bedzie w stanie kierowac wystraszona mame zeby parla tak by nie pęknąć wiec moim\zdaniem nacinanie jest jak dla mnie. Nie planuje 3 dziecka wiec sie\ciesze ze oba porody z nacinaniem.

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37zbmhdhinvpti.pnghttp://www.suwaczki.com/tickers/f2wl3e5egao88507.png

Odnośnik do komentarza

Magda jestes nam tu nieoceniona, do mnie Twoje slowa docieraja i dziwo nie strasza tylko uspokajają i nie krepuje sie zadawac tych pytan a jestem pewna ze ns zywo do nikogo nie mialabym takiej smialosci. Kto decyduje o pozycji rodzenia i co jesli w trakcie okaze sie ze nie jestem w stanie w niej wytrwac i musze ulozyc sie inaczej? Niesadzilam ze w ogole mozna inaczej niz na lezaco.. ale to wynika z mojego unikania tematu przez cale zycie.. ja nawet seriali ala medycznych nie moge ogladac bo mam odruch paniki i wymiotny...
Secondtry z tym chorowaniem jest roznie, mam 2 dwojke rodzenstwa i nawet mama wspomonalaze nie wszyscy razem chorowalismy, poza tym kobiety maja silniejszy gen do radzenia sobie w trudnych sytuacjach, i Ty juz teraz lapiesz duze doswiadczenie w temacie, moze nie jest to pocieszajace, ale mysle ze to nie jest mysl na teraz bo teraz Cie to przetaza a w praktyce okaze sie ze wszystko dobrze idzie, zostaw te mysli teraz :) zdrowia duzo dla Adasia zycze!
Z moim spsniem jest natomiast tak ze duzo spie, owszem budze sie w nocy i miewam problemy z zasnieciem ale trwa to ok pol godz max, a i tak pozniej rano ciezko mi sie podniesc przed 9, chodze spac przed 22, a zawsze bylam rannym ptaszkiem i nawet w wolne dni wstawalam ok 7

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...