Skocz do zawartości
Forum

Marcóweczki 2016


Rekomendowane odpowiedzi

Barcelona
Dziewczyny kazda historia lepsza od poprzedniej :) Lilijka niesamowite! Ale emocje i jak romantycznie :) super caly plan zaręczynowy! :)

Mi Claudio zrobil prezent i bez zadnej okazji kupil bilety do Paryza bo wiedzial ze ja nigdy tam nie bylam ale niestetylot mielismy tuz po tych ostatnich atakach i ja w zaawansowanej ciązy nie chcislam leciec zeby się nie stresować... A tez przyznal potem ze myslal o romantycznych zaręczynach ... :p no nic innym razem , w innym miejscu :)

Fajny prezent :) Ja w Paryżu byłam z ponad 10 lat temu. Nie wiem czemu nie myślałam o tym mieście jako o miejscu zaręczyn tylko jako o miejscu poczęcia dziecka :D Więc jeśli planujecie kolejne dziecko... :D

http://www.suwaczki.com/tickers/qb3c8iik408njqat.png
przepisa Agi na gofry strona 3718

Odnośnik do komentarza

ciąża trwa 40 tygodni +/- 2 tygodnie więc różnie może być :) jak miałaś 31 maja om to termin ci wychodzi na około 7.03 ale dziecko może i zechcieć wyjść 17.03.

reniferka a czym się denerwować, w chwili obecnej rodzić możemy zacząc w każdej chwili, chodzi mi o dziewczyny z terminem na początek marca.

Odnośnik do komentarza

~kalae
ciąża trwa 40 tygodni +/- 2 tygodnie więc różnie może być :) jak miałaś 31 maja om to termin ci wychodzi na około 7.03 ale dziecko może i zechcieć wyjść 17.03.

reniferka a czym się denerwować, w chwili obecnej rodzić możemy zacząc w każdej chwili, chodzi mi o dziewczyny z terminem na początek marca.

Trzeba uważać na siebie - chyba nic innego nie pozostaje. Dopiero jutro zamawiam rzeczy, które zabiorę do szpitala. Mam nadzieję, że zdażę. Nawet koszul nocnych nie mam takich do karmienia, ani laktatora. Stąd ta panika moja.

http://dziecko.haczewski.pl/suwaczek/2015/6/1/30.png

Odnośnik do komentarza

reniferka
~kalae
ciąża trwa 40 tygodni +/- 2 tygodnie więc różnie może być :) jak miałaś 31 maja om to termin ci wychodzi na około 7.03 ale dziecko może i zechcieć wyjść 17.03.

reniferka a czym się denerwować, w chwili obecnej rodzić możemy zacząc w każdej chwili, chodzi mi o dziewczyny z terminem na początek marca.

Trzeba uważać na siebie - chyba nic innego nie pozostaje. Dopiero jutro zamawiam rzeczy, które zabiorę do szpitala. Mam nadzieję, że zdażę. Nawet koszul nocnych nie mam takich do karmienia, ani laktatora. Stąd ta panika moja.

ale to sie i tak nie ma co denerwować, zamówisz sobie co trzeba

Odnośnik do komentarza

O mamusiu! 10h na nogach w pracy, a miałam isc tylko na 3-4 godzinki. Non stop chodzenie. Ale dziwne, bo brzuch mi sie w ogóle nie spina po tym, a byłam przekonana ze jak wrócę to bedzie masakra. I jeszcze jutro pobudka rano i przeprowadzki ciąg dalszy, ale juz ostatni na szczescie :)

Moj maz oświadczył mi sie przy moich rodzicach i bracie jak przyjechał na moje urodziny :) 20.02 bedzie 5 lat od oświadczyn :)

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wl2n0amowleixu.png
http://www.suwaczki.com/tickers/relg20mm17vkmfcs.png

Odnośnik do komentarza
Gość Lilijka87

Zu2ia
Mi wszystkie usg pokazują zgodnie termin 8/9 marca.

U mnie podobnie. Wszystkie usg pokazują 9/10 marca.
Zuzia fajnie macie. Nowy dom, nowe maleństwo :) dobrze, że wam się udało przeprowadzić przed porodem.

Odnośnik do komentarza

Ja już jestem spokojna u rodzicow, do szpitala blisko, piechotą w 5min bym doszła jakby coś się działo. Tylko mąż już pojechał do domu:'(

Ja miałam oświadczyny trochę z zaskoczenia, w pewnym momencie domyśliłam się co kombinuje, ale do dzisiaj mu nie powiedziałam, tak się cieszył że mnie zaskoczył i tyle się przygotowywał. Zabrał mnie przed świetami do Zakopanego na kilka dni na narty i to niby miał byc moj prezent pod choinkę. Byłam zła bo miał jechać pierwszy raz na święta do moich rodziców i przez ten wyjazd nie mogłam pojechać do domu wcześniej żeby pomóc mamie - wiedziałam że bedzie zła jak 150. Wziął to na siebie, poinformował moja mamę że przyjedziemy dopiero w wigilię i że wszystko wyjaśni. Jednego dnia poszliśmy nad Morskie Oko, a w zasadzie to pojechaliśmy bo rzucił się na konie z saniami. No i nad Morskim klęknął i zapytał. Miał mini szampana nawet. Było bajecznie.
A po urodzeniu syna też dostałam kwiaty, białe kalie z takimi porcelanowymi bucikami dołączonymi - buciki leżą w pamiątkowym pudełku "skarbów" Ksawcia:)

http://www.suwaczki.com/tickers/lprkzbmhlydqtmyx.png
http://www.suwaczki.com/tickers/17u93e5e9sf8amqv.png

Odnośnik do komentarza

Lilijka87
Ajka88! Jak dobrze, że się odezwałaś bo tak długo nic nie pisałaś! Jak Twoi chłopcy, pchają się już na świat? Zostałaś jedyna w trójpaku :)

Masz rację Leniwcu, tytuł w linku dużo podpowiada, szczególnie osobom takim jak ja, które po francusku to tylko się przestawić potrafi, powiedzieć kocham, dzień dobry i "żarł pan Żur" :p

A mój przed szóstą rocznicą kazał mi się spakować, kilka dni przed dawał mi wskazówki co do miejsca podróży. Dzień przed powiedział mi jedynie, że będzie się to wiązać z lotem! A ja nigdy wcześniej nie latałam. Już mi wtedy żołądek do gardła podchodził! Dopiero na lotnisku po godzinie odlotu zorientowałam się, gdzie lecimy. Zabrał mnie tam, gdzie zawsze chciałam pojechać. Słowo pojechać tu pasuje jak ulał bo przypominam, że czekał mnie mój pierwszy lot. Notabene popłakałam się już jak samolot wycofywał spod terminala, a pasy miałam cały lot tak mocno zapięte, że aż brzuch bolał. Zorganizował wypad do Paryża, ot co! I co wtedy zaczęło kotłować się w mojej głowie? Oświadczy się, oświadczy! W trzeci dzień na miejscu wybiła nasza rocznica, pod wieczór weszliśmy na wieżę Eiffla (dżizusie ile tam jest schodów, a jak wiało!). Na górze szampan, a ja miałam takie motylki w brzuchu! Szampan wypity, zjechaliśmy na dół, spacer przez pola elizejskie (Leniwiec to stąd inspiracją dla imienia córki? Mąż Francuz, itp.?). W końcu wróciliśmy do hotelu. Był rocznicowy seks a na moim palcu pierścionka wciąż nie było! Pomyślałam "what the fuck?!". Wstyd się przyznać ale się posprzeczaliśmy wtedy z mojej winy :( było mi tak wstyd po wszystkim, że poprosiłam byśmy zapomnieli o tej kłótni i nigdy więcej do tego nie wracali. Wróciliśmy do Polski wieczorem następnego dnia. Do naszego domu - to ważny element tej historii! Zmyłam makijaż, przebrałam się w jego koszulkę do spania i poszłam spać. Nie minęło pięć minut, a do sypialni wchodzi P. Ja w tym czasie byłam odwrócona do ściany, więc nie wiedziałam co się dzieje w reszcie pomieszczenia. P. Zaczyna wracać do kłótni, na co ja tylko mu przypomniałam, że mieliśmy o tym zapomnieć. Zaczął się tłumaczyć, że przecież zawsze marzyliśmy o wspólnym mieszkaniu razem, o naszym domu. I spełniliśmy to. Dlatego uważa, że to lepsze miejsce niż jakiś tam Paryż! Odwracając się do niego z tętnem chyba ze 180 już wiedziałam co zobaczę. P. Klęczał przy łóżku :)

A w Paryżu mieliśmy najlepsze śniadania - croissanty z pobliskiej piekarni. I najlepsze lunche - świeża bagietka, brie i butelka wina :)

O kuzwa Lilijka to chyba najbardziej ROMANTYCZNA przygoda o jakiej slyszalam!!!:D

Uuuu az ciary przechodza!!!! Misiakowatej oswiadczyny byly niespodziewane ale Twoje to juz wogole :D

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpruay3zb7i47bu.png

https://www.suwaczki.com/tickers/mhsv82c37ktobruc.png

Odnośnik do komentarza

Monimoni
Ja już jestem spokojna u rodzicow, do szpitala blisko, piechotą w 5min bym doszła jakby coś się działo. Tylko mąż już pojechał do domu:'(

Ja miałam oświadczyny trochę z zaskoczenia, w pewnym momencie domyśliłam się co kombinuje, ale do dzisiaj mu nie powiedziałam, tak się cieszył że mnie zaskoczył i tyle się przygotowywał. Zabrał mnie przed świetami do Zakopanego na kilka dni na narty i to niby miał byc moj prezent pod choinkę. Byłam zła bo miał jechać pierwszy raz na święta do moich rodziców i przez ten wyjazd nie mogłam pojechać do domu wcześniej żeby pomóc mamie - wiedziałam że bedzie zła jak 150. Wziął to na siebie, poinformował moja mamę że przyjedziemy dopiero w wigilię i że wszystko wyjaśni. Jednego dnia poszliśmy nad Morskie Oko, a w zasadzie to pojechaliśmy bo rzucił się na konie z saniami. No i nad Morskim klęknął i zapytał. Miał mini szampana nawet. Było bajecznie.
A po urodzeniu syna też dostałam kwiaty, białe kalie z takimi porcelanowymi bucikami dołączonymi - buciki leżą w pamiątkowym pudełku "skarbów" Ksawcia:)

Monimoni a kiedy maz przyjedzie do Was? No bo przy porodzie ma byc z tego co pamietam... A macie kawalek z domu do Twoich rodzicow....

A zareczyny to tez fajne :D A jak sie wytlumaczyl Twoim rodzica podczas Wigilii??:D

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpruay3zb7i47bu.png

https://www.suwaczki.com/tickers/mhsv82c37ktobruc.png

Odnośnik do komentarza

Madika
Monimoni
Ja już jestem spokojna u rodzicow, do szpitala blisko, piechotą w 5min bym doszła jakby coś się działo. Tylko mąż już pojechał do domu:'(

Ja miałam oświadczyny trochę z zaskoczenia, w pewnym momencie domyśliłam się co kombinuje, ale do dzisiaj mu nie powiedziałam, tak się cieszył że mnie zaskoczył i tyle się przygotowywał. Zabrał mnie przed świetami do Zakopanego na kilka dni na narty i to niby miał byc moj prezent pod choinkę. Byłam zła bo miał jechać pierwszy raz na święta do moich rodziców i przez ten wyjazd nie mogłam pojechać do domu wcześniej żeby pomóc mamie - wiedziałam że bedzie zła jak 150. Wziął to na siebie, poinformował moja mamę że przyjedziemy dopiero w wigilię i że wszystko wyjaśni. Jednego dnia poszliśmy nad Morskie Oko, a w zasadzie to pojechaliśmy bo rzucił się na konie z saniami. No i nad Morskim klęknął i zapytał. Miał mini szampana nawet. Było bajecznie.
A po urodzeniu syna też dostałam kwiaty, białe kalie z takimi porcelanowymi bucikami dołączonymi - buciki leżą w pamiątkowym pudełku "skarbów" Ksawcia:)

Monimoni a kiedy maz przyjedzie do Was? No bo przy porodzie ma byc z tego co pamietam... A macie kawalek z domu do Twoich rodzicow....

A zareczyny to tez fajne :D A jak sie wytlumaczyl Twoim rodzica podczas Wigilii??:D

zaloze sie, ze zadzwonil wczesniej do jej mamy i powiedzial jakie ma zamiary :D

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny , cały dzien was nadrabiałam.
Trzymam kciuki za maleństwa w szpitalach, oby szybko wydobrzały i mogły byc przy mamusiach.
ReniA trzymaj się, córa sprawdza Twój refleks :D
My wczoraj mieliśmy imprezę walentynkową. Sąsiedzi z bloku przyszli i sobie pogadaliśmy i pośmialiśmy. Pod koniec imprezy trochę mój mi ciśnienie podniósł, ale nie chcialam o tym gadać, mój tak( woda rozmowna we krwi:D
Tylko mnie tym wkurzyl,ale poszłam spać. Rano chcialam sie przytulić to miał focha i tak troche w milczeniu minol dzien. Dał mi w trakcie dnia caluśką ale ja starałam sie po tym wrócić do normy a in jakiś nie w sosie dalej chodził. Eeetam. Głupi dzień, a żeby bylo śmiesznie to normalne dni u nas wyglądają bardziej slodko, czule itp niz ten dzien walentynek :D

Propo terminu to ja mam z OM na 15.03 a usg na 21.03 .
Takze tez nie wiadomo, we wtorek wizyta może cos wiecej będę wiedzieć.
Ruchy mam troche słabsze przyzwyczaiłam się do okopywania :D
Ja zaliczam sie do grupy z zatwardzeniami ostatnio. Mam wrażenia ze wszystko jest niby ok ale maly blokuje wyjście i to wszystko nie ma jak wyleźć :D
Dobra kończę bo się rozpisałam jak głupia

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvzi09kwa3zcvri.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny, mam straszny problem ze snem.
Juz od miesiaca, gdy tylko sie klade na lozko zaczynaja mnie rwac i bolec nogi. Tak, ze nie moge spac, lezec i musze wstac i chodzić.
Czy wy tez tak macie?
Dodam ze mam juz opuchlizny. Przeciez to mozna zwariowac.
tamtej nocy soalam tylko 4h, w dzien tez praktycznie nic. A teraz juz ponad 3h probuje zasnac, padam na twarz. Ale rwanie nog nie daje mi zasnac, ani nawet polezec...plakac sie chce z bezsilnosci, zmeczenia i odleglosci do porodu.
dzis jeszcze mala sie tak rozszalala, ze juz od godziny ponad kopie i sie wierci...
nie wytrzymam!

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09gu1rdnvc3liu.png

http://www.suwaczek.pl/cache/57f2833102.png

Odnośnik do komentarza

Juz sie pogodzilismy. Wkoncu! U nas jest ok ale jak sie poklocimy to czesto pozniej wkolko sie krecimy, zadne nie chce ustapic, klocimy sie czasami jeszcze bardziej. No i kartki i czekoladki byly wiec mozna isc spac:P
Ale niektorzy maja fajne pomysly:-)
MamaMi moze lekarza sie poradz? Moze cos mozna z tym zrobic. Ja tez malo spie, w dzien nie ma kiedy. A mowia zeby sie teraz wysypiac;-)
Dobranoc brzucholki

http://suwaczki.maluchy.pl/li-72309.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza
Gość Mama Leona

Czesc dziewczyny!;) jestem z forum grudnióweczki 2015 i jeśli są dziewczyny z Warszawy i okolic to może jest chęć na ubranka po chłopczyku? Niektóre nawet ani razu nie zalożone. Trzymam kciuki przysxle mamusie i duzo pizytywnej energii zycze

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...