Skocz do zawartości
Forum

Ciąża i poród po konizacji szyjki macicy...


Rekomendowane odpowiedzi

No to teraz ta przyjemniejsza część przed Tobą z kopaniem i czkawkami :)) czasem mnie strasznie łaskocze synek. Dziękuję, ból już wytrzymam oby tylko gładko i bezpiecznie przebiegł poród. Nogi bardzo mi puchną, na szczęście to nie lato bo chyba bym musiała sama sobie buty jakieś wystrugać :D
Mam nadzieję że starszy brat z radością przywita Maleństwo i będzie chciał Ci pomagać w opiece :) chociaż boje się jak poród i personel bo teraz tyle się słyszy o przykrych sytuacjach to jestem bardzo szczęśliwa i nie mogę się doczekać :)

Odnośnik do komentarza

Znowu coś mi ucięło mojego posta, nie wiem dlaczego?
Nadin, ok tak poród to chyba jedyne słowo które mnie najbardziej przeraża :)
1 poród nie był najgorszy, ale jakoś chciałabym aby to w miarę szybko poszło, musimy o tym starać się nie myśleć i oby wszystko poszło szybko i bezboleśnie :)
Ja termin mam na połowę lipca, więc obawiam się że ciężej to zaniosę niż przy 1 ciąży, kiedy rodziłam w listopadzie. Najważniejsze jednak by nasze maluszki były zdrowe, a my jakoś sobie poradzimy, w końcu my kobiety jesteśmy silne i nie takie rzeczy zniesiemy.
Mój straszy synek bardzo się cieszy, że będzie miał braciszka, mówi że będzie mi pomagał, jedyne czego się obawiam to różnica wieku bo to 7 lat, no i tgeo żeby nie czuł się odtrącony, kiedy mały się urodzi. Tłumaczę mu, że mamusia będzie musiała więcej czasu poświęcić dzidziusiowi, ale że on jest również dla mnie tak samo ważny jak maluszek.
Nadin, a masz już imię dla synka? U Nas trwają spory, każdy ma inny typ, i mamy mały problem :)

Odnośnik do komentarza

Może początki będą trudne ale ja mam braci starszych jeden 8 lat drugi 7 i w perspektywie czasu super mieć takie rodzeństwo :) u nas będzie Kacperek. Kiedyś w nocy mi prprzyszło głowy od razu zapytałam Ukochanego i tak już zostało :)) no troszkę Cię zmęczą upały napewno ... Ja jestem zachwycona momentem zajścia w ciążę na początku lipca bo nie ma nic lepszego niż przesiedzieć sobie po prostu zimę w domku ( mam ten komfort że jesteśmy we 2 więc całymi dniami leniuchuje ) w wakacje jeszcze zdążyliśmy wyjechać na 2 tyg i teraz tylko łóżko i jedzenie :D boje się o drugą ciążę bo chciałabym zajść przed powrotem do pracy ale strasznie się boje upałów . Już w sierpniu w 2 m-cu nogi mi puchły jak bale drewna a gdzie pod koniec tak egzystować.

Odnośnik do komentarza

Nadin, bardzo ładne imię, mamy w rodzinie właśnie Kacperka. My mamy jeszcze trochę czasu, odnośnie imienia i mam nadzieję że dojdziemy do jakiegoś kompromisu.
Ja w 1 ciąży, lato super przeżyłam, byłam wtedy w 5 i 6 msc, więc bez problemu. Teraz akurat poród latem, najbardziej boję się tych upałów. No ale co ma być to będzie :)
Obecnie nic się u mnie nie dzieje, jedynie co to szybciej się męczę, ale moja dr mówi że każda kolejna ciąża jest dla organizmu kobiety trudniejsza, niż ta pierwsza. Wiadomo, każda z nas różnie to odczuwa, jedna gorzej przechodzi 1 ciążę, a 2 super. Ja natomiast gorzej znoszę 2 ciążę, jestem bardziej osłabiona, zmęczona, do tego dochodzą te ciągle przeziębienia i jeszcze ten rumień. Ale mam nadzieję, że już będzie wszystko w porządku, oby tylko do rozwiązania :)

Odnośnik do komentarza

Nadin, tych imion niestety jest kilka, obawiam się że będziemy chyba losować :)
Moje typy to Bruno i Eryk, mężowi za bardzo nie przypadły do gustu, on stawia na takie obecnie popularne jak Antoś, Jaś, ewentualnie Marcel. Synek natomiast uparł się na Kubusia, ale mamy w bardzo bliskiej rodzinie Kubusia, więc odpada to imię.
Starszy synek ma na imię Ksawery, i właśnie chciałabym aby drugi synek, też miał oryginalne imię, ale co z tego wyniknie tego jeszcze nie wiem :)

Odnośnik do komentarza

Mnie też przez głowę przechodził Bruno :) w mojej grupie marcówek urodził się Bruno 20 lutego miesiąc przed terminem. Bardzo ładne imię. Może jeszcze spróbujcie typów nie branych pod uwagę jest szansa że zaskoczy całą trójkę :) ja jestem zbyt niecierpliwa żeby czekać i być nie zdecydowaną :D ale macie jeszcze dużo czasu na wymyślanie ;)

Odnośnik do komentarza

Witajcie Dziewczyny!
Nie dziwię się, że macie obawy o upały, bo ostatnio mamy tropiki latem, ale niestety na to nie mamy żadnego wpływu. Jest też taka prawda, że nie ma reguły jeśli chodzi o samopoczucie w kolejnej ciąży, ja w pierwszej czułam się bardzo dobrze.
A co do imion, to u nas było tak, że mieliśmy wybrane dwa Jaś i Jakub (oboje z mężem mamy imiona na J i mąż się uparł, żeby synek też miał imię na tą literę) i stwierdziliśmy, że jak synka zobaczymy, to zdecydujemy które do niego pasuje i został Jaś. Przy kolejnym synku będzie już problem z imieniem na J, bo nie ma za dużego wyboru, a Kubuś jakoś nam się osłuchał, łatwiej by było z dziewczynką, ale zobaczymy :).
Nadin, już niedługo maluszek będzie z Wami, mój synek urodził się w 1 dniu 37 tygodnia i mimo niewielkich oznak wcześniactwa - musiał poleżeć kilka dni w inkubatorze, to później już wszystko było w porządku. Jak znajdziesz chwilkę, to napisz do nas po rozwiązaniu.
Monique82, nie zazdroszczę tych nerwów na początku ciąży, ja jakoś w 8 miesiącu dostałam na całym ogromnym brzuchu wysypki, ale na szczęście z wyników nic nie wyszło i po zastosowaniu pudru w płynie, wszystko ładnie zeszło, ale też się strasznie bałam czy gdzieś nie załapałam jakiejś choroby zakaźnej. Mam do Ciebie prośbę o kontakt do tego reumatologa, do którego chodzisz, bo koleżanka ma straszne problemy ze stawami i nic jej nie pomaga. Podejrzewam, że choćby miała przejechać cały kraj, to pojedzie do dobrego lekarza, który mógłby jej pomóc.

Odnośnik do komentarza

Jasne że dam znać jak już tylko będę w stanie :) dziś Malutki jest oficjalnie już donoszony. Czekam niech się zacznie bo zdecydowana większość rodzi po terminie a ja do końca mam nadzieję na wcześniejsze rozwiązanie :) ja się uparłam żeby synek miał imię na K jak mój narzeczony. Jakoś bardzo mi się podoba to że będą mieli takie same inicjały :)

Odnośnik do komentarza

Wywijaska, oczywiście mogę Ci dać kontakt do tego reumatologa, ale to jest we Wrocławiu, także nie wiem.jak daleko mieszka ta Twoja koleżanka od WRO, więc musiałaby sobie to przemyśleć. Jak coś to napisz do mnie na priv.
Nadin, jesteś już bliżej końca, super. Ja się nie mogę doczekać, aż mój synek pojawi się na świecie, ale jeszcze ma czas, bo dopiero zaczynam 22 tc. Co do imienia, oczywiście że każdy wybiera takie jak mu się podoba, a pomysł z inicjałami tatusia, fajny pomysł :) Ja mam nadzieję, że do porodu w końcu zdecydujemy się na jakieś imię, tak aby mały nie był małym, tylko miał swoje własne imię :)

Odnośnik do komentarza

Monique82, jak tam postępy z wyborem imienia ? :) u mnie dalej nic a zaczynam 39tc ... Bardzo już czekamy na małego Kacperka. Jestem obolała, nie mogę chodzić bez bólu , w nocy nie śpię w dzień nie mam siły wstać :P chętnie wrócę do żywych w sensie będę zmuszona działać :D Dość tego czasu w łóżku ! :D jak Ty się czujesz?

Odnośnik do komentarza

Nadin, to już niedługo powitasz swojego maluszka :) super, zobaczysz w końcu swoje małe cudo.
Teraz będziesz miała nieprzespane noce, ale przez Kacperka :)
U Nas zero postępów odnośnie imienia, więc mały nadal bezimienny :)
Ja czuję się dobrze, zaczął się 23 Tc, w przyszłym tygodniu mam wizytę u lekarza, ale wcześniej muszę zrobić badania i czeka mnie ta nieszczęsna glukoza :( nie żebym się bała, bo w 2 ciąży przeżyłam bez bólu, he he, ale jak pomyślę o tym smaku, strasznie mdłym to aż mnie skręca.
A powiedz mi Nadin, czy często czułaś ruchy maluszka? Czasem mam wrażenie, że mały w ogóle się nie rusza, a czasem szaleje w brzuszku. Szczerze to nie pamiętam, jak to było w 1 ciąży, bo minęło już ponad 7 lat. Jedyne co pamiętam, to końcówkę ciąży i że ruchy synka mnie już bolały, zwłaszcza jak kopał w okolicach pępka :)
Wywijaska, odebrałaś już wyniki?

Odnośnik do komentarza

Monique82, poproś o cytrynową lub sama kup i przynieś glukozę . Piłam obie i nie ma porównania ! Cytrynowa mi tak smakowała że mogłabym dwie wypić w razie potrzeby :D jak zaczęły się ruchy to różnie bywało na początku właśnie. Ogólnie to miał godziny ciszy i rozrabiania :) im dalszy tydzień tym więcej szaleństw :) nigdy się nie martwiłam i nie liczyłam ruchów bo było ich pod dostatkiem . Nic się nie martw , na pewno dużo się rusza ale jeszcze nie wszystko czuć. Ale najfajniejsze są te początki jak brzuch faluje <3 aaa już chcę przytulić tego maluszka mojego przecież jemu już tak ciasno :)

Odnośnik do komentarza

Monique82, Super ! Bardzo się cieszę :) u mnie nadal cisza i nadal dwupak ;) od wczoraj skaczę na piłce gimnastycznej, mój Kamil mi kupił :) miałam KTG zapis w porządku. Szyjka ok. 2.5 cm wiec o 2 cm już krótsza i niby rozwarcie na palec...zobaczymy ile to potrwa. Nie mam już cierpliwości ani humoru ... Już się nie boję porodu tylko, żeby się zaczął czekam :D chodzę śpiąca , bez energii , nie mogę sobie miejsca znaleźć... Daj znać jak po wizycie :)

Odnośnik do komentarza

Nadin, może piłka przyspieszy poród :)
Ja jestem po wizycie u lekarza, wszystko w porządku, mały rośnie, ma 620 gram wg usg. Kolejna wizyta za 4 tygodnie, gdyż wszystko jest ok, więc nie ma sensu jechać wcześniej,tak mówiła moja ginekolog. Wczoraj na usg mały nie chciał nam się pokazać, zasłaniał rączkami buzię, gdy akurat mogliśmy zobaczyć jego buźkę w 4d, no ale trudno, trzeba uzbroić się w cierpliwość :)

Odnośnik do komentarza

Wow! To już kawał chłopaczka <3 wspaniale , że wszystko dobrze ! Ja nadal czaruje małego żeby wyszedł przed terminem :D mam czas do jutra a później tylko wyczekiwać bo jeden termin na poniedziałek drugi na wtorek. Boleśnie się rozciąga a ja mam jakąś chandrę straszną więc jak nie ma mojego Kamila to oglądam serial na Netflix żeby mieć okazje popłakać bo mi się emocje nie mieszczą w głowie :) haha

Odnośnik do komentarza

Nadin, czy już masz swojego Kacperka na zewnątrz? Mam nadzieję, że już jesteś po i jesteście teraz razem w trójeczkę :)
Mój chłopczyk faktycznie rośnie, codziennie coraz bardziej odczuwam jego ruchy. Końcówka ciąży, tak jak i u Ciebie, będzie pewnie troszkę bolesna, bo mały będzie miał już ciasno w brzuszku, więc jego ruchy już nie są takie "komfortowe" dla matki. Jednak najważniejsze, by spędził w brzuszku wystarczającą ilość czasu :)
Ciekawe co u innych dziewczyn, nikt się nie odzywa. Halo, co u Was :)

Odnośnik do komentarza

Hej Kobietki. Nie myślałam,że to już 2 tygodnie jak mnie tu nie było. Tak mi czas zleciał bo starałam się zająć czymś na siłę bo wyników nie było. Właśnie czekam na wizytę u lekarza i wszystkiego się dowiem.
Monique bardzo dziękuję za namiary na przychodnię,przekażę znajomej i może uda jej się pojechać. Cieszę się że wyniki masz w porządku i że przeżyłaś glukozę. Muszę zapamiętać patent z tą cytrynową,bo niby przy pierwszej ciąży aż tak mi ta słodycz nie przeszkadzała,ale różnie bywa. Nadin może w końcu powitała swojego małego przystojniaka na świecie :-). Jutro dam znać czego się dowiedziałam

Odnośnik do komentarza

Oj Dziewczyny co ja mam z tym Kacperkiem :) nadal siedzi w brzuchu zadowolony :D byłam rano na wizycie ostatniej i na KTG, zapis w porządku , szyjka od zeszłego tygodnia bez szału na siłę 2 palce... Poruszała nią boleśnie , po powrocie do domu zaczęłam delikatnie plamić i skurczy mam dużo ale nie regularnych a do tego bardzo boli ta szyjka więc myślę , że ją trochę obudziła. Narazie nie panikuje i leżę sobie, jak nic do czwartku to mam iść już do szpitala na KTG aż się boję... Chciałam właśnie tego uniknąć ! Latania co 2 dni ... No ale może Synek słyszał i się zlituje :) Wywijaska czekamy na wieści ! :)

Odnośnik do komentarza

Witajcie Kobietki!
W końcu mam wyniki i wszystko jest w porządku, tzn. w jednym z trzech wycinków była zmiana LSIL, ale nic poza tym. Plan jest taki, że na początku czerwca zrobimy cytologię, kolejną po 3 m-cach, później 2x co pół roku no i później raz w roku. Co do dzidziusia, to lekarz kazał poczekać jeszcze z miesiąc, żeby się wszystko zagoiło i mamy zielone światło :). Bardzo się cieszę i kamień z serca, że tak to się wszystko skończyło :).
Nadin uparty ten Twój Kacperek, ale jak mu tak dobrze u Mamy w brzusiu, to nie ma się co dziwić. Na mnie chodzenie dość szybkim tempem po schodach zadziałało, żeby wywołać poród, pewnie będzie to dla Ciebie bolesne jak mały tak uciska, ale jeśli masz gdzie, to spróbować można. Trzymam kciuki :)

Odnośnik do komentarza
Gość Paulina.16

Część dziewczyny ;) dawno mnie tu nie było ;) u nas już 39 tc, lekarz straszył, że mogę urodzić wcześniej ale narazie cisza. Wczoraj na badaniu szyjka już zgładzona, ale rozwarcia brak. Do tej pory była krótka ale brzegi miała twarde a teraz już są miękkie i trzyma tylko blizna, mam nadzieję że będzie się rozchodzic jak już się zacznie bo strasznie boję się cc. Znając życie urodze po terminie tak jak pierwszego synka. W dodatku jesteśmy na końcówce wykończenia domu swojego i mam nadzieję że jeszcze przed porodem się przeprowadzimy.
My wybraliśmy imię Nikodem a w domu 20 miesięczny Tymoteusz ;)

Odnośnik do komentarza

Wywijaska, super wieści. Mówiłam, żebyś wierzyła że będzie dobrze. Także niedługo starania, świetna wiadomość :) Mam nadzieję, że niedługo przekażesz Nam jeszcze lepszą :)
Nadin, a u Ciebie jak? Coś się zaczęło? Widocznie Twój Kacperek jest leniuszkiem, któremu najlepiej w brzuszku u mamy, więc nie spieszy mu się na zewnątrz.
Paulina, Ty też niedługo przywitasz na świecie swojego maluszka. Ja w 1 ciąży urodziłam tydzień przed terminem, a teraz to się okaże, jeszcze troszkę mam przed sobą.
Powodzenia dziewczyny, trzymam kciuki za Was.

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny. Postanowiłam się ujawnić. Czytałam czasem to forum uspokajaly mnie te wszystkie dzidziusiowe posty.
Chciałam się z wami podzielić moją sytuacją
Dwa lata temu zadzwonił do mnie telefon. Musi się pami zgłosić do ginekologa powodem jest nieprawidłowa cytologia. Jeszcze w ten sam dzień czekałam pod gabinetem cała w nerwach. Miałam już jedno dziecko więc pociesza się że w razie co wytną wszystko i tyle. Marne pocieszenie ale z natiry jestem osobą która ma tylko czarne myśli. Wracając do sytuacji pani dr powtórzyła cytologia i znowu miesiąc stresu. Wyszło i jeszcze gorzej- Cin 1.
Szybko znalazłam się u dobrego lekarza w Katowicach szukając pomocy. Miałam kolposkopie wycinki znowu czekanie. Byłam już jednym chodzącym nerwem. Z wycinków Cin 2 więc lekarz zalecił konizacje. Zabieg zniosłam źle bardzo długo obficie krwawiłam mocno i długo (około 3 miesiące) Czekałam na wyniki nie mając już sił psychicznie byłam w zł stanie. W tym czasie umarł mój tata też na raka. Moje myśli już całkiem były nastawione tylko na jedno. Poszłam do psychiatry. Dostałam leki które pomogły przezwyciężyć lęk. Z wycinków wyszło Cin3. Potem kontrole kolposkopie i cytologia. Teraz jestem dwa lata po wszystkim
Bylam dzus i lakarza
Jestem zdrowa. Dziewczyny jestem zdrowa. Tak bardzo się cieszę że postanowiłam to napisać dla innych dzieczyn które się boją. Nie wierzyłam że mogę mieć takie szczęście. Wszyscy tylko nie ja. A jednak...... Lekarz daje zielone światło mogę się nawet starać o dziecko. Mąż nie chce chyba też jest zmęczony mną moim płaczem itd... Może nawet odstawie psychotropy. Mój zestaw: tabletki anty i psychotropy. " Oszalalam dziewczyny ale ten koszmar się skończył. Wspomnę wam że wcześniej się leczyłam bo miałam guza w piersi okazało się to nic groźnego. To wszystko zostawiło w mojej głowie głęboki ślad. Mam nadzieję teraz ze jakoś psychicznie się z tym uporam. Bądźcie dobrej myśli wszystkie. To jest prawda wszystko co wcześnie wykrytrle można leczyc
Mówię wam to ja mega persymistka.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...