Skocz do zawartości
Forum

Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)


Rekomendowane odpowiedzi

Gość TheKalinka84

Mamo Stasia to jest nas dwie:) bo my też chcemy mieć rodzeństwo dla Zośki i to najlepiej jak najszybciej. Jak już nie sypiam i żyję w pielucholandii to myślę że 2 nie sprawi aż tak wielkiej różnicy. Sama mam 2 rodzeństwa i nie wyobrażam sobie bez nich życia. Myślę że Zośka też ucieszy się z siostrzyczki lub braciszka:) Boję się tylko ciąży. To był najgorszy okres w moim życiu. Bo tym razem 9 miesięcy leżenia nie wchodzi w rachubę

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny,
Peonia- pięknie ze strony Twojego męża że sam zaproponował abyś karmiła czyjeś dziecko, faceci nie zawsze wiedzą jak się w takich sytuacjach zachować a Twój pierwsza klasa!
Mama Stasia- genialny pomysł na drugie dziecko! też bym tak chciała tylko ja mam pracę i w grudniu kończy mi się macierzyński a potem stary urlop i do pracy chociaż na rok! a poza tym po cc zalecają ok dwóch lat przerwy aby wszystko się dobrze zagoiło i dopiero następne dziecko!
Inferno - mam słoiczek z mięskiem i on jest od 5 miesiąca ale możesz spróbować dać łyżeczkę lub dwie.
jeżeli chodzi o jedzenie to moja niunia do południa je jarzynki i to jest pół słoiczka. Między 17 a 18 mała je kaszkę robię jej z jedej łyżki ale gęstą i małej to wystarcza, najlepsze było jednak to że potem mała nie wiedziała jak się pije z butelki, jaki był ryk zanim załapała o co chodzi!

Odnośnik do komentarza
Gość cosmicgirl

No to dziewczyny jesteście naprawdę odważne z tym że tak szybko chcecie mieć kolejne dzieci....hmmm ja bym nie chciała tak szybko hehe.u nas jest różnica 3lata i myślę że to jest ok.myślę że ciężko było by ogarnąć dwójka tak małych dzieci.przynajmniej dla mnie.Ale z drugiej strony macie rację będzie z 2-3 lata ostrej jazdy a potem już będzie lepiej hehe.Ale i tak bym się nie zdecydowała tak szybko.
Inferno ja też od stycznia do roboty lecę.nie chce w domu siedzieć bo się odmorzdze i cofne w rozwoju.nie lubię siedzieć w domu.i bycie kura domowa na cały etat nie leży w moim charaktrze.
A o wyjściu to i ja marzę hehehe takim bez pośpiechu posiedzeniu pogadaniu przy piwie może i byc bez alko.czekam na to:)myślę że jak już będę wprowadzać nowe rzeczy to od razu gdzieś wybywam:)

Odnośnik do komentarza

U nas zaparcie było po marchewce. Zreszta właśnie niby sie podaje jako pierwsze a gdzieś słyszałam ze jak ktoś ma problemy brzuszne to ma nie jesc marchewki gotowanej.
Oligatorka na pewno po jakaś radę sie zwrócimy także czytaj czytaj ;)
Tez jadłam te tabsy i po porodzie miesiąc. Miałam potem zrobić tsh i zapomniałam a po pół roku cały komplet także dopiero zrobię niebawem. Choć bedzie mi chyba cieżko sie wybrać tak jak wcześniej.
Kalinka jestem tego samego zdania. Pielucholandia niech sie teraz ciągnie i przyzwyczajenie do bezsennych nocy. Potem bedziemy odsypiac ;)
A Inferno ja dzis dałam Stasiowi ziemniaczki ze szpinakiem. Te danie jest za gęste wiec dolałam zupki z mięska i warzyw oczywiście wywar bez żadnych przypraw i zjadł super wiec sama ta woda nie powinna zaszkodzić. Wieczorem była kupka i żadnych innych niedogodności nie było.
Aga zalecają wiem bo koleżanka musiała czekać aczkolwiek kuzynka od męża zaszła a moze sobie wpadli z drugim, chyba tez po pół roku od pierwszego porodu i nic jej nie było. Donosiła i drugie tez cc.

http://fajnamama.pl/suwaczki/5v7sov7.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/qusk7e3.png

Odnośnik do komentarza

Mąż wchodzi do pokoju i pyta się mnie czemu placze. Byłam w trakcie czytania ostatniego wpisu Peoni. Wystarczy że pomyślę o tej sytuacji i łzy mi same napływają do oczu. Będę się modlić żeby ta dziewczyna się wybudziła i mogła cieszyć się macierzynstwem tak jak my się cieszymy.
Ja sama miałam cc, a będąc już na sali operacyjnej to jedyne o czym myślałam to to że za chwilę ujrzę swoją dzidzie. Choć bałam się strasznie, nie myślałam o tym że może stać się coś złego czy to że mną czy z dzieckiem. Jednak człowieka ufa lekarzom i wierzy że wszystko będzie dobrze.
A tu kolejny incydent z powodu błędu lekarskiego, brak słów :/

Mamo Stasia, gratuluję decyzji :) Będę trzymać kciuki żeby tym razem była dziewczynka ;)
Ja chce mieć dwojke, ale na pewno jeszcze nie teraz. Jak będzie możliwość powrotu do pracy to wrócę. Mam z kim ja zostawić bo mama już na emeryturze. Co prawda zajmuje się też córeczkami mojego brata, ale już się zapowiedziała ze moja też się zaopiekuje :) Tak w ogóle to podziwiam moja mamę - to babcia z prawdziwego zdarzenia, taka na 100%. Ja sama nie wiem czy, jak będzie mi kiedyś dane zostać babcia, to będę mieć tyle siły co ona.

Co do wyjść - dzis zaliczylam kolejne zakupy "na raty". Tak sobie je nazwałam bo wygląda to tak że w domu karmię Lenke, zawoze do teściowej (mieszka bliżej miasta, ja jestem z okolic więc szkoda czasu na dojazdy), i ruszam na zakupy. Mam około 2 godziny więc pędem pędem biegam, szukam, wybieram, w końcu się na coś decyduje i kupuję. Z powrotem do teściowej. Czas karmienia. Po czym jade dd miasta drugi raz, znów mam około 2 godziny, kupuje to na co wcześniej zabrakło mi czasu. W końcu wracam, znow karmie i czuje że jestem wykończona. Za szybkie tempo :/ Dziś stwierdziłam że będąc w domu mniej się zmęcze niż jak raz na kiedy wyjadę na te zakupy. Ech, już nie mogę doczekać się czasu gdy Lenka, zostawiona bez mojego cyca, nie umrze z głodu ;)

Odnośnik do komentarza

Inferno
Jeśli chodzi o mięsko to podam po 5 miesiącu. Karmie jedzeniem ze słoiczków wiec postępuje zgodnie z ich instrukcjami. Nie spieszy mi sie w sumie z podawaniem mięsa. Może podam pózniej, ale zapasy juz mam.
Podaje Hipp BoboVita i Gerber. Najcześciej Hipp. Jemy warzywka. Pojedyncze na początku, teraz juz mieszam ziemniaczki z marchewka i np. dodaje kalafiora lub brokuły.
Pózniej juz będę podawać zupki jarzynowe i te co mam 3 składnikowe np. ziemniaczki marchew kalarepka. Owoce zacznę podawać za jakiś tydzień. Generalnie u mnie to juz zastąpienie jednego posiłku. Na początku dawałam pare łyżek potem pół słoiczka a teraz cały prawie lub cały.
Ja nie wiem jak jest teraz ale 15 lat temu jak urodziłam starsza córkę pediatrzy i w ogóle tak sie mówiło, pisało żeby zupek na mięsie dzieciom nie dawać. Oddzielnie gotować mięso, oddzielnie warzywa. Po ugotowaniu połączyć.
Ja sie tak przyzwyczaiłam i do tej pory często tak gotuje ;)

Odnośnik do komentarza
Gość cosmicgirl

grudniowa mama to ja mam tak samo hehe karmie wypadam mam 2godziny i wracam bo już cycka potzrbna.
co do gotowanej marchewki jest właśnie odwrotnie niż mówisz mama Stasia.gotowana marchewkę podaje się jak dziecko ma biegunkę żeby zatwaedzic tak samo działa ryż.
oligatorka no wiesz że odpukac to ostatnio się pozmienialo.bo teraz chodzi spać nieco później tak o 20.30 potem pobudka tak 1-2 a potem po 4 także już jest spoko hehe.raz nawet tak spała ze dopiero o 3.30 wstała ale to uwierzcie mi po 1 się obudziłam i zdziwiona patrzę co jest aż poszłam sluchac czy oddycha hehe potem o 3 znów się obudziłam i patrzę a ona dalej śpi to normalnie nie mogłam znasnac przez 15min a jak już zasnelam to za 10min ona się obudziła.także nawet mój organizm bym zdezorientowany:)

Odnośnik do komentarza

Kalinka i Mama Stasia, super ze juz jestescie gotowe na nastepne dziecko. My tez chcemy napewno drugie ale, tez chce wrocic choc na chwile do pracy.A moze jeszcze kiedys tam, jak natura i warunki pozwola to moze i trzecie.
Dziewczyny piszecie, ze u was wieje... u mnie normalnie powrot zimy! :/
Ja jeszcze jutro podam troszke marchewki, a pozniej moze marchewke z ziemniakiem. I jak to jest z tym rozszerzaniem diety, ja czytalam ze rozszerzanie ( bodajrze do roku) nie polega na tym, zeby np sloiczkiem marchewki zastepowac posilek (mleko) tylko uzupelniac codzienna diete, jak sama nazwa mowi poprzez rozszerzanie czyli dawanie do sprobowania, poznawania, dodatkowej porcji np. warzyw. Czytalam o tym chyba na blogu Hajfiji
http://www.hafija.pl/2014/05/rozszerzanie-diety-dzieci-zrob-to-dobrze.html
Tak tez poki co staram sie robic, ale zobaczymy jak to pojdzie dalej.
Dziewczyny, ja osiwieje nie dosc ze przy zasypianiu histeria, to i jesc jakos nie bardzo chce, dzisiaj nie jeadl 5,5 godz bo co przystawiam buteleke to placz, w koncu nakarmilam go na spaniu...ale oczywiscie reszte sie obudzil i spac juz nie bedzie. Ja nie wiem czy to normalne jest, w nocy tez spi niespokojnie, zawsze cala noc spal a teraz uspimy go i za jakas godz placz, dam smoczka i spi dalej ale reszte nocy wlasnie niespokojnie, wierci sie, troche poplakuje. Moze powinnam isc do lekarza? Martwie sie poprostu :(

http://fajnamama.pl/suwaczki/td9dg3l.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Dzis zauważyłam, że Emmę dwa razy coś wzdrgnęło. Sama nie wiem jak to opisać. Podczas normalnych czynności nagle sie zatrzęsła, tak, wiecie jak czasem u dorosłego wzdryga :) No nie umiem tego opisać. Czyb Wasze maluszki też tak miały czy to moze powód do niepokoju?

W ogole juz drugą noc Emka ma katar :( nie moze jeść, bo sie dusi. Zamówiłam dzis katarek do odkurzacza, bo przy odciąganiu gilów fridą to się rzucała, bo zanim ja trafie najpierw solą fizj. do nosa, potem kilka zaciągnięć. Nie podobało jej sie. Łepek w imadełko i dopiero udało mi sie wyciągnąć jej te potworne gile!!! Jutro zrobię inhalacje.

http://fajnamama.pl/suwaczki/afo6hq3.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Marla,
Dziekuje za odpowiedź, wahalam sie z tym miesem a przyznam szczerze ze nie oglądałam sie jeszcze za tymi sloiczkami, bo Kacper je naprawde niewielkie ilości. Moznaby powiedzieć ze wręcz symboliczne. Wiec póki co zupka od tesciowej sie nie przyda ...

Sh88
Poczytalam porady z linka, ktory podeslalas. Jest w tym wiele mądrości, ale nie zgadzam sie ze wszystkim. Chociaz powiem ze jeszcze w czasie ciazy czytalam jej bloga i bylo mnostwo cennych wskazówek, ktore ze sie tak wyraze, dodaly mi sily. Oczywiście nie neguje tych poglądów, ale wiadomo ze kazdy ma swoje teorie. Poczytalam również komentarze i uwazam, ze jak zwykle wszystko jest uogolnione i jak pisaly niektore internautki, nie wszystko jest takie proste jak o tym piszą. Ale jest tam jedna fajna rzecz, ktora wezme sobie do serca - nie dawac dziecku nowości kiedy jest głodne! Najpierw cyc, a potem nowy smak. A ja glupia najpierw marchew, potem ryk Kacpra, a potem cyc. Zupełnie na odwrót. W kazdym razie dziekuje za linka :-) od teraz zabieram sie za sprawy inaczej :* :P

Odnośnik do komentarza

Malvina ja wiem o co chodzi. Moja Lena sie tak "wzdryga" przy kupie czasem i teraz przy poznawaniu nowych smakow :-)

Inferno ja tez podaje same warzywa, miesko jakos chyba po 5miesiacu dolacza z tego co widzialam. :)

Fajnie dziewczyny, ze juz chcecie Bobania. Ja bym tez chciala zeby Lenka miala rodzenstwo ale mysl kolejnego porodu i cala ciaza mnie przeraza. Takze u mnie chyba nie nastapi to predko, a i w ogole chyba tylko "jak sie trafi" ze tak powiem bo nie wiem czy dam rade sie przelamac. A moze to kwestia czasu po prostu:) nie mowie definitywnie ze nie. Ale na pewno nie teraz.

Odnośnik do komentarza

Ja ciążę wspominam bardzo dobrze bo praktycznie cala bezproblemowo i moj porod tez ok jednak jakbyście mnie zapytamy jeszcze 1,5 miesiąca temu czy chcialabym kolejne dziecko to od razu powiedzialabym ze NIE. Bylam zmęczona placzem malej, kolkami, marudzeniem, początkowym ciaglym wiszeniem na cycku itp, ale teraz co raz częściej mysle o drugim dziecku. Nie chce zeby Hania byla sama a tak jak piszecie póki czlowiek do pieluch i nieprzespanych nocy przyzwyczajony to pewnie bylo by latwiej. Zresztą Hania to nasze pierwsze dziecko i mimo przeczytania tony książek,poradników i innych cudów o ciąży i macierzyństwie to na poczatku bylam zielona i przerażona, do tego zadna ksiazka nie przygotuje he he to trzeba przeżyć. Dlatego wydaje mi się ze dzieki temu ze juz mamy Hancie lobuziancie to z drugim maleństwem tez dalibyśmy radę. Mysle ze za kilka miesięcy znowu bede chodzić z brzuszkiem

Odnośnik do komentarza

Magdula, dziewczyny właśnie to ze ciąża była jak z bajki doslownie wyśniona a poród to dla mnie niesamowita chwila trwał tylko 3 godzinki a zleciało jakby pół mnie motywuje. Wiem ze każda inna haha ale wiecie jak to jest zawsze sie myśli ze bedzie tak samo. No nic mam motywacje przynajmniej i cieszę sie ze nie tylko ja wpadłam na ten pomysł tak szybko tu na forum bo teraz możemy wspierać sie bardziej. Sh a trzecie chce oczywiście ale to za kiedys tam. Mój maz jest starszy ode mnie o 9 lat. Nie widać ale jak będe chciała trzecie to on bedzie po 40. A to spoko jeszcze, myślałam ze starszy bedzie ;)
Cosmic to dobra podpowiedz z marchewka. Tylko dlaczego najpierw sie ja podaje a potem mamy sie męczą z zatwardzeniem razem z dzieckiem. Pewno najdelikatniejszy produkt hm
Malvina bidulcia ta Twoja Emka :( kurczę co to za czas ze ani ciepło ani zimno a i ciagle jest inaczej. Staś tego odciągania tez nienawidzi bo myśli ze sie udusi. Haha śmieszny taki jest jak sie wkurza ze musi czyścić nosek. Także cześciej zostawiam go na brzuszku wkurzonego i samo wyłazi. Ale taki większy katarek to juz trzeba odciągać niestety.
Sh a nie widać ząbków u was? Moze go dziaselka bolą? Sprawdzałas? W razie czego podaj mleczko łyżeczka. Choć to nie lada wyczyn.
Grudniowa mamo haha nigdy bym nie wpadła na taki sposób zakupów. Rzeczywiście robisz je na raty. Ładnie mocno musisz byc zmęczona. A jakbyś wzięła mała ze sobą? Ja jeżdzę do galerii do Katowic po ciuszki, Stasia do wózka i jeździ ze mną po sklepach przebieralniach. Podziwiam Cie i wszystkie inne mamy które robią w ten sposób.

http://fajnamama.pl/suwaczki/5v7sov7.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/qusk7e3.png

Odnośnik do komentarza

MMK,
Tez bym chciala rodzeństwo dla Kacpra ale jak pomysle o trzech ostatnich miesiącach to płakać mi sie chce. No i mam traume z porodu.
Ostatnio myslalam ze chlasne koleżankę w leb jak mi powiedziala: nie badz egoistka i nie skazuj Kacpra na bycie jedynakiem.
Społeczeństwo jak zwykle wywiera naciski, bo to nie wypada, bo to krzywda dla Kacpra itp. Szkoda ze nikt nie pomysli o mnie jak o człowieku, tylko jak o babie co bez laski ma rodzic. No wkurwia mnie to niesamowicie. Tydzień po porodzie uslyszalam tez od tej samej koleżanki: kiedy następne. Myślałam ze normalnie z miejsca sie porycze. Ja w przeciwieństwie do Ciebie mowie kategorycznie NIE. Chociaż nie wiem co będzie za dwa lub trzy lata. To "NIE" moze byc przejsciowe. :-)

Odnośnik do komentarza

Inferno- moja kuzynka też ma traumę po porodzie dziś jej mała ma rok i pomału zaczyna myśleć o jeszcze jednym dziecku, potrzebowała czasu a kilka miesięcy temu zarzekała się że nigdy więcej i mnie straszyła porodem a u mnie było cc. Stwierdziła że następnym razem sobie zapłaci za cesarkę na życzenie- nie wiem co o tym sądzić bo ja nie wiem co to bóle porodowe a sama chciałam rodzić naturalnie- jak jej mówię że brzuch pocięty i że wstać na następny dzień to istna masakra to sie jej wydaje że to jest nic! może i nic tylko ja miałam 50 m do małej bo na noc mi ją zabrali i rano jak wstałam nie miałam siły iść po nią bo tak wszystko bolało to jest beznadziejne uczucie że twoje dziecko jest za ścianą a ty nie dasz rady do niego iść. Jednak jest to rozwiązanie bo z każdym dniem będzie lepiej i traumy nie mam może dlatego chciałąbym mieć jeszcze jedno.

Odnośnik do komentarza

Inferno, wiadomo ze to co w poradnikach itp. trzeba skonfrontowac z rzeczywistoscia, jest pare fajnych rad, ktore mozna zastosowac a reszte kazdy wedlug wlasnego uznania :) Inferno, rozumiem Twoje podejscie i decyzje co do dalszego macierzynstwa, kazda z nas ma inne przeżycia z tym zwiazane. Ja osobiscie cale szczescie nie mam traumy po porodzie chociaz trwal prawie 15 godzin.. i chce miec drugie dziecko napewno, moze teraz zabrzmie jak Twoja kolezanka, ale nie pije tego do Ciebie, poprostu sama jestem jedynaczka i chcialabym zeby moje dziecko mialo rodzenstwo.
Dzisiaj maly znowu obudzil sie o 3:30 i do 5:30 nie spal, noszenie na rekach, owiniecie w kocyk, cyc, butelka, nawet wzielam go do nas do lozka...nic nie pomoglo. O gólnie byl dosyc spokojny troche kwekal ale nie plakal..no ale tak czy siak 2 godz sie z nim bujalam, ok 5 rano łaskawie zjadl 60ml.. rano oczywiscie zeby go nakarmic to tylko na spaniu, zjadl 120..
Mamo Stasia, to ze nie chce jesc, to mogla bym podejrzewac ze to zeby, ale to ze jest histeria przy zasypianiu i tylko przez dzien ? nie wiem jak to wytlumaczyc. Zreszta masuje mu dziaselka no moze nie sa tak calkiem twarde ale do rozpulchnionych im daleko i nic nie czuje pod palcem, a i jak go dotykam to go nie boli, chetnie otwiera dziubek. Ja juz pierdolca dostaje, za przeproszeniem wszystko na nie ;/

http://fajnamama.pl/suwaczki/td9dg3l.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Inferno ja Cie rozumiem doskonale. Kurde nie wiem czy sie odwaze. Jeszcze sama ciaze i porod bym jakos zniosla, ale jak pomysle o tym kurewskim szyciu... to od razu w sekunde mowie NIE! No i na pewno wybralabym inny szpital, a co za tym idzie znow stres- jaka bedzie opieka?? Ehh.

Kurde u nas ciagle problem z apetytem. Lena chyba jeszcze calkiem nie doszla do siebie, za to wracaja jej humorki i jeczenie :-/ robi strasznie dlugie przerwy w jedzeniu, jak dostanie to rzuca sie na butelke, wysysa 50-80 ml i koniec, zabiera sie za "gryzienie" smoczka od butelki :/ nie przekracza mi 500ml na dobe. Mam nadzieje, ze zaraz wroci to do normy. Ogolnie znow zaczela duuuzo spac. Taka spiaco jeczaca ciagle.

Mamo Stasia fajnie, ze synek pozwala Ci zrobic zakupy. A nie boisz sie go troche zabierac w takie miejsca? Tzn ja nie jestem zwolenniczka dmuchania i chuchania na dzieciatko czy wychowywanie w sterylnych warunkach, po prostu w szpitalu lekarka mowila zeby kategorycznie nie zabierac tak malego dziecka do galerii handlowych bo tam najlatwiej podlapac chorobsko i w komunikacji miejskiej. Nie mysl, ze na Ciebie naskakuje czy krytykuje- bron Boze. :-) przeciez kazdy ma swoj rozum. Swoja droga tez zastanawialam sie czy raz Leny nie zabrac do sklepu, bo potrzebuje kupic przejsciowa spacerowke na lato (nasza jest super, ale na razie bedzie za duza dla niej, na zime bedzie akurat) i wlasnie mam dylemat. A w ogole nie mam pojecia jak by sie zachowywala w sklepie ;p

Odnośnik do komentarza

odnośnie karmienia małej - rozważalismy tez podawanie odciagnietego pokarmu. Jednak nie tylko o samo mleko tu chodzi, a o brak mamy. Przewazył kontakt z piersią, nawet cudzą. Poza tym odciagnie trwa dłużej niz karmienie (przynajmniej u mnie), mała mieszka na tym samym piętrze drzwi na przeciwko, więc łatwiej nam tez po prostu z naturalnym karmieniem.
Wczoraj lekarz wylał na tatę malutkiej przysłowiowy zimny prysznic. Nie wiemy, czy ona kiedykolwie odzyska świadomość. Jest wybudzona, oczy otawrte, ale wciąż jest nieobecna. Moze po udarze w mózgu są uszkodzenia, które blokuja kontakt...
No nic, wciąz mamy nadzieję. Nie wyobrażam sobie nawet, że ona sie nie obudzi. To taka fajna, dobra dziewczyna, tym bardziej łzy się w oczach zbierają.

musze Wam się poskarżyc, że od wczoraj jestem w złym stanie emocjonalnym. Dziewczyny, które znają moją historię z rodzicami, będa wiedziały w czym rzecz. Wczoraj w mieście pokazała się moja matka, oczywiście nie mam pojęcia jakim cudem wlazła na moja teściową, która poszła na spacer z synkiem. No tym sposobem pierwszy raz go zobaczyła....
Zrobiła teściowej karczemna awanturę, bzdury nagadała na syna, nie zważając na płacz jego matki. Mojego męża tez znieważyła. A to naprawde dobry i taktowny człowiek. Ja już nie chciałam sie z rodzicami widzieć, zresztą mam zbyt duzy żal do nich, że nawet sms nie przysłali po urodzeniu się małego, nie mówiąc o czymkolwiek więcej... Zreszta matki nigdy nie było przy mnie, nawet przy narodzinach starszaków, jak niby było ok.
To wszytsko juz za długo sie ciągnie, nie mam nadziei na naprawde, dobitnie dostrzegłam, że moja mama to bardzo chora psychicznie i po prostu niedobra osoba.
Teściowa Inferno to w sumie drobiazg przy jej zachowaniu.

Wczoraj doszłam do wniosku, że rodziców nie mam i juz ich nigdy nie będe miała. Tak będzie lepiej, bo ona juz nigdy sie nie zmieni. Z moich dzieci zrobiła kłamców, z męża chama, z teściowej wariatke, ze mnie głupią niewdzięcznicę.... I najgorsze, że ona w to wszystko wierzy, jest bardzo agresywna. Choroba juz nie jest w stanie mi wytłumaczyć jej zachowań.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Peoniu szczerze Ci wspolczuje. Nie wyobrazam sobie nawet co mozesz czuc, bo nigdy w takiej sytuacji nie bylam. Przykro, ze zachowuje sie tak wlasna matka. Przykro, ze mimo tego iz odcielas sie od niej to nadal pojawia sie w Twoim zyciu w taki sposob. I co najwazniejsze przykro, ze spotyka to Ciebie. Wydajesz sie byc cudownym czlowiekiem wiec tymbardziej smutno ze jestes tak traktowana. Skoro mowisz ze zaczyna byc agresywna, to moze trzeba by poczynic jakies inne kroki, tak by prawnie ja odizolowac od Twojej rodziny? Choc to bardzo ciezki i trudny temat. Trzymaj sie mocno Kochana, a i za Twoja kolezanke caly czas trzymam mocno kciuki, mysle o niej i wierze, ze jeszcze bedzie w zdrowiu cieszyc sie dzieciatkiem.

Odnośnik do komentarza

Peonia,
Wielka tragedia z Twoja znajoma. Oby wszystko poszlo dobrze. Goraco w to wierze.
A co do mamy. To sytuacja chyba osiagnela swoje apogeum czego również współczuję. Moja teściowa to rzeczywiście pikus przy tym co sie dzieje u Ciebie. Wiem co przezywasz, bo ja tez mam bolaczke z powodu niezbyt dobrych relacji z tesciowa, a co dopiero jezeli chodzi o relacje z rodzicami. W każdym razie wspieram Ciebie ogromnie

Odnośnik do komentarza

Peoniu, same zle wiadomosci, mam nadzieje, ze niedlugo bedzie zupelnie odwrotnie. Nie wyobrazam sobie jak musi byc ciezko rodzinie znajomej i pewnie samej znajomej, bo wierze ze ma swiadomosc tylko ja cos blokuje, zeby sie otworzyc przed swiatem, moze gdyby zobaczyla nagranie malej, a najlepiej sama mala. Z mama tez ciezki temat, tym bardziej ze to cios nie od np. tesciowej tylko od wlasnej matki. Badz dzielna i nie daj sie przeciwnosciom losu, gorace buziaki dla ciebie !

http://fajnamama.pl/suwaczki/td9dg3l.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Peonia- wspolczuje sytuacji z matka. Najgorsze jest to ze matka to zazwyczaj najbliższa osoba, ktoś kto pomoże, doradzi a u Ciebie odwrotnie. Nie wyobrażam sobie tego nawet wiec tym bardziej szkoda mi ze masz taka sytuacje. Ale ważne ze nawet taka matka potrafiła wychować tak wspaniala córkę.
Również mocno trzymam kciuki za Twoją znajomawi cala jej rodzinę.

Odnośnik do komentarza

Inferno ktoregos dnia poczujesz chęć kolejnego dziecka. A jeśli nie nikt Ci tego za zle nie bedzie miał. Twoje ciało i Twoja decyzja. Mmk ma racje bo to życie pózniej jest ciężkie ale i kolorowe i w końcu wymaga od nas więcej. Ale i wiecej dostajemy.
Peoniu jesteś naprawdę bardzo dzielną kobietą. Dzielisz życie z najbliższymi, tymi którzy obdarowują Cie miłością, a wzięłaś po części odpowiedzialność za kolejne dzieciątko. Ktoś kto czuwa nad Tobą wystawił Cie na próbę ale nie pozwoli abyś zniszczyła siebie poprzez zachowanie Twojej matki. "dzięki" chorobie sąsiadki uświadamiasz sobie to jak wiele w życiu można poświecić i jaka sile w sobie trzeba miec by moc podołać przeciwnością losu. Masz ciężka sytuacje, a nawet dwie, ktorej żadna z nas nie chce, jednocześnie jest mi przykro ze ludzie którzy naprawdę zasługują na szczęście musza nieść za sobą taki krzyż. Ale nie poddawaj sie tylko mierz jeszcze wyżej. To powiedzenie ze złego diabli nie biorą skądś sie wzięło ale i w końcu przypadkiem wezmą. Jesteś naprawdę wielka!
Tez mysle ze powolutku odzyska świadomośc, wierze w to mocno i nieprzerwanie.

Mmk nie bój sie nie odbieram to jako ataku. Jakoś tak przymykam oko na niektóre rzeczy. Wiem ze moze byc to zagrożeniem dla niego ale w powietrzu nawet na spacerze moze coś byc. Kiedys ta odpornośc musi nabyć. Autobusem owszem nie pojadę z nim prędko zreszta mam swój wóz ;) A Stas siedzi i grzecznie ogłada co sie dzieje. Albo ryczy jak mu nie pasuje. Ale wszystko da sie wytrzymać i opanować cycem ;)
Sh kurczę chciałabym coś doradzić ale naprawdę nie wiem co moze byc Teojemu maleństwu :(

http://fajnamama.pl/suwaczki/5v7sov7.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/qusk7e3.png

Odnośnik do komentarza

Mamo Stasia ahhh no wlasnie- "da sie opanowac cycem", szkoda ze nie mam juz tej mozliwosci. Ale jesli zdecyduje sie z nia wybrac kiedys na zakupy to od razu po jedzeniu ;) my rowniez mamy samochod z tym, ze ja prawka nie mam :/ tak wiec troche jestem uziemiona i zalezna od tego czy ktos do mnie przyjedzie. Bo ja z Mala nie mam jak sie ruszyc gdzies dalej jak maz w pracy, no bo wlasnie komunikacja nie chce. Jeszcze wlasnie taka galeria no to pol biedy, bo tak jak mowisz, wszedzie moze cos zlapac.. ale np autobus? O niee. A jak jeszcze trafic na jakis tlum ludzi, a w warszawskiej komunikacji niestety nie jest o to trudno. Raz tylko jechalam z Lenka 10min metrem, ale to byla niedziela w poludnie wiec prawie pusto, a w tygodniu to nie ma szans;p

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...