Skocz do zawartości
Forum

Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)


Rekomendowane odpowiedzi

Cosmic, ja zrozumiałam, że Peonia karmi swoją piersią...
Boże jak sobie o tym pomyślę, to płakać mi się chcę ;( Nie mogę sobie wyobrazić, co czuje mąż tej kobiety i jej cała rodzina. Zamiast się cieszyć z narodzin maleństwa, pewnie wszyscy zapłakani chodzą.
Peoniu, a możesz powiedzieć coś więcej jak do tego doszło - czy to kolejny błąd ze strony naszej służby zdrowia, lekarze zawiedli, czy w trakcie cc doszło do komplikacji?

Odnośnik do komentarza

Peoniu jeszcze raz napisze, ze podziwiam Cie. Dobrze, ze tata kruszynki ma w Tobie pomoc.

Az mi glupio i wstyd jak to nie raz sie narzeka jak nam ciezko... a mamy takie szczescie, ze nie spotkalo nas cos takiego jak ta biedna kobiete. Ehh.

W zeszlym tygodniu siostra mojej bratowej poronila w 6 miesiacu ciazy. Lekarze nie znaja przyczyny. Musiala urodzic to dziecko. Czemu kuzwa nie zrobili cc? Tylko jeszcze musiala rodzic. Dziewczyna totalnie podupadla psychicznie, z nikim nie chce rozmawiac. Tragedia ;-/

Odnośnik do komentarza

Peoniu jesteś wspaniała kobieta. Podziwiam Cie i cudownie że pomagasz przy malutkiej kiedy jej mamusia narazie nie moze przy niej być. Lży same plyna jak się o tej calej sytuacji mysli.
Dziewczyny bylam u innego lekarza bo to dokarmianie mi sen z powiek zabiera i ten lekarz zbadal mala, poogladal, sprawdzal czy ladnie sie podciaga czy chwyta zabawki itp. On stwierdzil ze jest ok i skoro mala nie domaga się więcej to znaczy że się najada. Powiedzial ze ważne ze przybiera na wadze a to ze teraz mniej nie oznacza ze jest cos nie tak. Mowil ze on nie widzi powodu do dokarmiania ale ze to juz moja decyzja. Powiedzial tez ze mogę za okolo 2 tygodnie przyjechać na zważenie malej i wtedy na spokojnie podejmiemy decyzje co dalej. Czyli to prawda co mi pisalyscie, ze nie każdy bobas musi być pączusiem i ze każdy rozwija sie i rosnie inaczej. Powiem Wam ze ulżyli mi ale ta glupia niepewność dalej we mnie siedzi. Zobaczymy co będzie zab2 tygodnie

Odnośnik do komentarza

MMK, współczuję z całego serca siostrze Twohej bratowej. Nie dziwię się jej ze sie w sobie zamknęła. Ze mną by pewnie było podobnie. Nie wiem ale odkąd zostałam mama znacznie bardziej potrafie sie wczuc się w sytuacje takie jak te. W ogóle stałam się jeszcze bardziej wrazliwa na krzywdę i cierpienie dzieci. Wcześniej też byłam ale odkąd mam swoje sama myśl ze mogłoby coś jej się stać paraliżuje mnie. Ech, na sam wieczór tyle smutnych wiadomości..

Magdula, no widzisz, dobrze ze poogladal ja inny lekarz i ze poznalas jego opinie. Najważniejsze ze masz zdrowa dziecinke :)

Odnośnik do komentarza

MMK,
W podobnej sytuacji byla moja kuzynka. Stracila dwoje dzieci. I tez rodzila normalnie i jeszcZe przy drugim porodzie ja nacinali !!!! Teraz ma córeczkę. Ja lezalam po porodzie a ona byla na tym samym oddziale w 7 mcu ciazy. Urodziła w osmym. Dostępne rozumiem sytuacje siostry Twojej bratowej, bo widziałam jak kuzynka cierpi.

Magdula,
Super ze zasięgnelas porady innego lekarza. Dobrze zrobilas, bo teraz będziesz spokojna, a spokojna mama to i spokojne dziecko :P

Peonia,
Zrozumiałam podobnie jak dziewczyny: karmisz dziecko piersią? To piękne naprawde. Ja osobiście powiem ze nie wiem jakbym zachowała sie w takiej sytuacji. Ns pewno bym pomogla ojcu dziecka, odwiedzala matke dziecka w szpitalu ale nie wiem czy bym potrafila nakarmić czyjes dziecko. Pewnie tak. W koncu to mala istota.

Grudniowa mama
U mnie tez zmieniła sie troche mentalnosc. Zrobilam sie jakas wrazliwa. Kiedys nie rozumialam czemu moja mama placze jak slyszy w tv ze ktos gdzies znalazl opuszczone dziecko. Owszem, to jest przykre, przykro tego słuchać, ze ktos byl nieodpowiedzialny i zostawil bezbronnego czlowieczka. Teraz sama Jak slucham tego typu rzeczy, po prostu wyłączam sluch. Nie moge jakos tego ogarnąć

Odnośnik do komentarza

MMK- biedna dziewczyna, nie wyobrażam sobie co musiała czuć rodząc dziecko które umiera! na samą myśl łzy się do oczu cisną. Ostatnio mi mama opowiadała identyczną historię mało tego matka miała taką ilość mleka po porodzie żeby bliźniaki wykarmiła.
Inferno- złote rady! W niedziele byliśmy u teściowej a z nimi mieszka babcia- kobieta ma dobre serce ale charakter bardzo ciężki. Brat lubego miał małą na rękach i co chwile było : źle ją trzymasz, ułóż rękę tak, a trzymaj główkę ..... itd. no kurwa zwariować szło i nie wytrzymałam i palnełam hasło pt. "dobrze że my mieszkamy sami bo bym zwariowała jakby miał mnie non stop ktoś poprawiać i kontrolować" a że szawagier planuje zaręczyny i ma z żoną mieszkać u teściów to jej już współczuje!
Peonia- super że pomagasz młodemu tacie, mężczyźni z reguły mają gorzej z opieką nad dzieckiem! od mojego nic nie słyszę tylko że mała będzie głodna! wieczorem robiłam butelkę małej przed spaniem i mówię lubemu żeby dorobił 30 ml to zanim wstaaaaaałłłłłłłłłłll, zanim zobaczył gdzie buuuuuuuuuteeeeeeeelllllka , to mijał czas a mała płakała w końcu padł tekst że na tej butelce nie ma 30 ml no kurwa czasem ręce opadają i tak musiałam wstać i w 30 sek zrobiłam mleko dla dziecka. jeżeli chodzi o jego jedzenie to już musi być! ach te chłopy.
Madgula- dobrze że byłaś u innego lekarza. Czasem starzy lekarze mają zakodowane że dziecko musi być pulchniutkie bo inaczej jest coś nie tak.
wiecie mam brata i mój brat wiele narozrabiał i rodzice mu bardzo dużo pomogli a teraz to nawet do nich nie zadzwoni, nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, rodzisz dziecko karmisz je, nie śpisz po nocach a ono nie ma czasu na telefon. teraz widze i rozumiem co mama czuła jak płakała.

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny to i ja napiszę co u nas się zdarzyło. Juz trochę czasu minęło od tego. Moja młodsza siostra zaszła w ciążę. Wiedziała że będzie dziewczynka. Około 6 miesiąca brzuch zaczol ja pobolewac. Poszła do naszego ginekologa. Nie badając jej stwierdził że wszystko jest ok i ze tak musi być. Wiec wróciła do domu ale ból brzucha dalej był. Co się okazało konował jej nie zbadał a miała już rozwarcie. Zabrali ja do szczecina tam musieli zrobić cesarke. Nie pokazali jej małej bo nie mogli. Moja mama ja tylko widziała mówiła ze kudłate czarne włoski jak dobrze pamiętam ze taka malusienka. Ale zmarła po 15 godz. Nie pamiętam czemu ale napewno mała miała jakiś wylew coś jeszcze i coś jeszcze. Moja sis się załamała nawet nie chciała z nami rozmawiać. Ja miałam być chrzestna :-( nazwała ja Julia i pochwała. Teraz ma synka ale zawsze przed 6 miesiącem musi mieć zakładane klamry bo nie donosi ciąży. Chce mieć jeszcze jedno może za rok i Juz zbieram ciuszki dla niej.
A jak sobie przypomnę o tym co się wydarzyło to aż płakać mi się chce. Zastanawiam się często dlaczego dzieci umierają a takie dranie jak mordercy itd żyją dalej. Ahhhhh.
Cieszmy się z naszych kruszynek ze są ze płaczą dają nam w kość itd ale jedno jest pewne one są kochają nas potrzebują. Ahhhh kończę bo mi smutno się zrobilo

Odnośnik do komentarza

D3382
Bo ten świat taki popaprany jest.
Ja straciłam 3 ciąże w swoim życiu około 10 tygodnia. Bolało. Bardzo.
Czasem wyłam wrzeszczałam ale patrzyłam na moja córkę i dla niej miałam sile. Teraz patrzę na moje dwie córeczki i jestem taka szczęśliwa. Nie da sie zapomnieć o tym co było, czasem myśle co by było gdyby.... ale katuje tym siebie i staram sie po prostu byc tu i teraz i cieszyć sie z tego co mam .
Zwłaszcza teraz gdy po tylu latach znów zostałam mama.
Dlatego tak bardzo pazerna na życie jestem.Zycie na pełnych obrotach. Cieszę sie każda chwila i doceniam to co mam.

Odnośnik do komentarza

Tak dziewczyny cieszmy się naszymi kruszynkami, nieprzespanymi nocami, ciężkimi marudnymi dniami, bolącymi plecami itp bo sa kobiety które nie mogą tego miec i zazdroszczą nam z calego serca. Ja czasami po takim ciężkim dniu patrzę na moja Hanie i lży mi naplywaja do oczu ze szczęścia i tak jak piszecie dopiero teraz rozumiem i swoja mamę, ktora zawsze czekala czy np wróciłam z imprezy pomimo że juz bylam dorosla. Jednak matczyna miłość to coś czego ne da sie opisać

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny od ponad 4 miesięcy mieszkamy w nowym domu, niby weszliśmy prawie na gotowo, ale jeszcze coś trzeba dorabiać i znów jestem bez kasy. wszyscy mówili jak wejdziecie to już z górki a tu tyle rzeczy jeszcze brakuje! grunt że mam już zrobioną barierkę na poddaszu bo w nocy jak wstawałam dziecku mleko robić to nieraz się myślałam że trzeba uważać bo zabity.

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny
Normalnie wczoraj czytając posty poryczalam się.
Peoniu to piękne co robisz. Zasługujesz na szacunek. Masz 3 dzieci, sama wspominasz że sie nie wysypiasz a mimo to znajdujesz czas dla dziecka koleżanki.Mam nadzieję że się wybudzi ze śpiączki i będzie potrafiła z maluszkiem stworzyć dobrą więź.
MMk
Straszne co spotkało siostrę bratowej. nikogo to nie wpowinno spotykać. Na pewno bedzie jej cięzko. Tak jak pisze Marla niestety tego się nie zapomina i wraca. Najlepszym lekiem w takim przypadku jest czas i kolejne dziecko, choć ciąża po stracie jest już inna.
Inferno
mój wczoraj wrócił z pracy i z teksem: pozmywam naczynia :) (pomijam kwestię że nie było nic do zmywania), ale przynajmniej dziś kubków po całym mieszkaniu zbierać nie musiałam - zapakował je do zmywarki. Normalnie mój mąż jak komputer czasem potrzebuje reset.

Byłam dziś na kontroli z mała i wszystko ok. Nakarmiłam Kaśkę przed lekarzem żeby nie marudziła,a ta pięknie chlusnęła 2x przed wejściem:/ Mleko pieknie się komponuje na chabrowej bluzce (mojej).
Przy okazji postanowiłam zważyć (powinnam to była zrobić w środę ale szczepienie przełożyłam) i mała w 2 tyg zrobiła 480g. szczerze nie sądzę aby to był tylko i wyłącznie efekt 100 ml mm raz dziennie. :)

Odnośnik do komentarza

Aga1987 jak to mówią dom to skarbonka bez dna, ale posiadanie wlasnego domu wynagradza wszystkie wyrzeczenia wiec na pewno nie raz człowiek pomysli ze szkoda ze nie mogę sobie pozwolić na to czy tamto ale super ze jesteś na swoim a powolutku do wszystkiego uskładacie. My mieszkamy z moimi rodzicami. Mamy ten komfort ze dom jest duży a rodzice raczej nie mają zapędów do wtrącania sie w nasze sprawy, do tego kiedy potrzebuje to zawsze mam pomoc przy malej czy ogólnie,ale zawsze zazdroszczę jak ktoś ma swoj chociażby malutki domek. Czlowiek taki niezalezny. No ale trzeba doceniać co sie ma. My przynajmniej rachunki placom na pol z rodzicami i ogólnie życie na pewno nas mniej kosztuje bo wiadome zakupy robimy na zmianę.
Ramania tez się cieszę że narazie nie dokarmiam ale jakoś tak mniej pewnie sie czuje. Wczesniej jak karmilam piersią to bylam pewna ze malutka najedzona i jest ok a teraz mam wątpliwości. Za 2 tygodnie pojadę mala zważyć

Odnośnik do komentarza

Magdula
Nie wątp w siebie! To najgorsze co możesz zrobić. I niestety najgorsze co mogła zrobić lekarka. Zapomnij o wątpliwościach. Skoro maleństwo samo decyduje że kończy jedzenie to znaczy że się najadło. U mnie była zupełnie inna sytuacja. Więc na prawdę uwierz że wszystko jest dobrze. Trzymam za was kciuki.
A jak chcesz żeby maleństwo więcej przybrało to wprowadź dodatkowe nocne karmienie. Choć nie jestem przekonana czy jest ono Wam potrzebne.

Odnośnik do komentarza
Gość TheKalinka84

Przeczytałam dzisiaj wasze posty... no i nie mogę przestać płakać... ostatnio wogóle mam jakąś huśtawkę emocjonalną...
Peoniu jestem z ciebie bardzo dumna bo nie każda kobieta zrobiłaby to co ty.
MMK baaaardzo współczuję siostrze bratowej bo sama 2 razy poroniłam i wiem jaki to jest ból....
Ostatnio strasznie płakałam bo uświadomiłam sobie że Zosia opanowała cały mój świat. Każda chwila wypełniona jest miłością do mojego maleństwa. Kocham ją tak bardzo że aż boli. Nie mogę przestać myśleć co by było gdybym ją straciła.... okropne uczucie...
Sh dziękuję za pomysł z lawendą. Sprawdził się. Zośka trochę lepiej oddycha.
Mam do was prośbę o opinię... już kiedyś pisałam że nie znoszę swojej teściowej. Gdyby tylko o mnie chodziło to już dawno urwałabym z nią kontakt. No ale jest jeszcze mój mąż i córka. Luby chce widywać ją co 2 tygodnie i oczywiście za każdym razem jest o to walka. Brak mi już sił bo to jego matka. Mam na nią uczulenie i jak widzę jak zabiera mi zośkę i nie chce mi jej oddać to dostaję szału. Za każdym razem wyrywa mi ją z rąk i nie chce jej oddać. Nie pozwala mi się do niej zbliżyć. A jak już ją wyciągnę z jej macek to stoi nade mną i mi chucha w kark. Jazda tam to dla mnie tragedia. Teraz znowu zostaliśmy zaproszeni do nich a ja już spać po nocach nie mogę. Chciałabym żeby mąż sam pojechał ale on chce wziąć ze sobą zosię.... a ja nie chcę jej mu dać bo nie wyobrażam sobie że teściowa znajduje się z nią bez mojego nadzoru. Tydzień temu przyjechali do nas, poszliśmy na spacer i prosiłam ją żeby zakryła wózek bo znowu Zosia będzie chora. Ona zignorowała mnie i moje dziecko znowu ma katar. Do niej nic nie dociera. Jak grochem o ścianę... Co mam do cholery zrobić w tej sytuacji??? Pomóżcie proszę....

Odnośnik do komentarza

Kalinka,

Ojjjj kobieto... przed Toba ciezki orzech do zgryzienia. Przede wszystkim badz stanowcza i działaj w interesie dziecka. To ze to jest babcia czy tesciowa czy matka, granice musza byc. Mam bardzo podobna sytuacje, dziecko na samym poczatku bylo mi wrecz zabierane albo ja byłam po prostu dosłownie od niego odsuwana, bo nie umiem jego ubrac czy cos.
Musisz porozmawiać z lubym. Zapytaj jakby sie czul gdyby ktos z Twoich znajomych tak sie zachował w stosunku do jego osoby. Ty jestes matka i to Twoje zdanie jest najbardziej istotne. Dziecko to nie zabawka. I jezeli masz potrzebe od niej sie odciąć, zrob to!! Tylko nie wiem czy dobrym pomysłem jest również odizolowanie dziecka od niej. Ja od swojej teściowej tez sie odizolowalam. Dziecka jednak nie chce izolowac, bo to ze ona ma jakies pojebane pomysly wzgledem mnie i w ogole, nie znaczy ze nie kocha lubego i wnuka. Mnie nie musi lubic, przyjaciółkami tez nigdy nie będziemy. No ale wnuk to juz jednak co innego. To wiezy krwi, bo jednak to syn jej syna.
Masz prawo sie bać zostawiac ja pod opieka teściowej. Ale bedzie przeciez luby. Musisz go uczulic ze nie wszystko co powie jego mama jest dobre i trzeba to stosowac w praktyce. Moim zdaniem powinnas powiedziec jemu co czujesz, co Cie niepokoi, co sie nie podoba. Bez tego bedziesz stała w miejscu. On tez musi podjąć stosowne kroki.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...