Skocz do zawartości
Forum

Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)


Rekomendowane odpowiedzi

Gość cosmicgirl

imfermo3ď3382
dziewczyny to prawda okres bezpośrednio po porodzie jest bardzo trudny tak jak piszecie niewyspanie ból po porodzie brak czasu na regenerację bo maluch ciągle was potrzebuje a do tego hormony które dalej buzuja.musicie się nawzajem nauczyć z maluchsmi ustalić plan dnia którego będziecie się trzymać..wiem że na początku to bardzo trudne ale zobaczycie że te chwilę minął i się ogarniecie w tym wszystkim.

Odnośnik do komentarza

Inferno, nic nie wiem.. jakas paranoja :b czekam na konsultacje. Jutro mam miec wizyte z urologiem zobaczymy co powie.l:

Lezy ze mna dziewczyna w 29t.c. na to samo, ta to dopiero kona. Codziennie po 6 razy dziennie kroplowki.. i efektow brak. Podobno maja jej przekuwac nerke :o dobrze ze juz jest to u mnie koncowka..

Odnośnik do komentarza

Julkaa,
chyba kazda wada wzroku, serca, infekcja czy chociażby niewydolnosc nerek jak u Ciebie powinna byc brana pod uwage jesli chcialas rodzic sn. Moja polozna mi mówiła ze kobiecie nic nie moze dolegac przy porodzie silami natury. Bo po co meczyc ja i dziecko. Nie wiem jak to wygląda w praktyce. Czytajac posty dochodze do wniosku ze teoria i praktyka ze soba sie nie styka. I co szpital to inna akcja.
Jednaj mimo wszystko mam nadzieje i szczerze Ci tego zycze aby jak najprędzej Cie wyleczyli z tej dolegliwości. Bo sie na pewno stresujesz. Ale sie nie martw bedzie dobrze. I juz niedlugo bedziesz smigac z bobaskiem

Odnośnik do komentarza

Oj kochane zazdroszcze wam tych problemow z karmieniem. Ja swojego pierwszego synka karmilam tylko niecale 2 tygodnie mialam bardzo malo pokarmu i byl bardzo slaby. Caly czas sie meczylam karmienie praktycznie nonstop a efektu brak wkoncu maly zaczal tracic na wadze i przeslismy na mm, bylam bardzo zadowolona bo karmienie bylo co 3 godzinki bez marudzenia. Teraz czekajac na coreczke juz przygotowuje sie psychicznie na mm bo pewnie o kp moge zapomniec, ale zonaczymy co czas pokaze

Odnośnik do komentarza
Gość cosmicgirl

O kurczę Julkaa bardzo Ci współczuję ze dopadło ci to teraz na końcówce jeszcze.sama jestem ciekawa czy w takiej syt czy to jest przesłanką do cc.trzymaj się dzielnie i daj znać co powiedzieli.A boli Cię mocno ta nerka?

Odnośnik do komentarza

Gratuluję rozpakowanym :-*

Nie chcę Was straszyć ale jeszcze przed Wami wiele nieprzespanych nocy. Kolki... Ząbkowanie...
My ciągle walczymy z kolkami, raz jest lepiej raz gorzej. Musimy być cierpliwi kiedyś to przejdzie. Niestety u wcześniaków kolki trwają dłużej. Kiepska morfologia u wcześniaków to normalne. Mamy zwiększoną dawkę żelaza i za miesiąc kolejne badanie kontrolne. Rośniemy :) mamy już 4kg i 53 cm. Wymieniamy garderobę z malutkiej wcześniakowej na większą.
Mnie po cv męczyło prawie miesiąc. W szpitalu przez 3 dni dostawałam leki przeciwbólowe dożylnie. A po wyjściu tabletki brałam. Najgorzej znosiłam dojazdy do szpitala do Kornelki. Często wracałam ze łzami w oczach z bólu. Mnie szyl młody lekarz. Szwy były rozpuszczalne i dziś mam już niewielki ślad.

Dziewczyny dacie radę. Czasem też mam chwile zwątpienia czy dam radę, czasem płaczę. Przed każdą wizytą u lekarza ma stres i się boję czy aby będzie wszystko dobrze, czy nic nam nie wyjdzie przez to wcześniactwo.
Także strach i bezsilność nie są obce matce. Zmęczenie to norma. Podobno z ulgą można odetchnąć i odpocząć jak dziecko pójdzie do szkoły. Zobaczymy ile w tym prawdy ;-)
Musimy być silne dla naszych dzieciaczków.
Mnie niewyspanie, ból kręgosłupa i rąk wynagradza uśmiech na twarzy mojego Bobania. A jak popatrzy na mnie tymi już kumatymi oczkami to wszystko mija.

Odnośnik do komentarza

Inferno
ja mam ujemny, ale z tego co wiem, to u mam z dodatnim juz w szpitalu dziecko musi dostać antybiotyk. Twój Maluszek otrzymał?

A w ogóle poczatki macierzyństwa potrafią byc bardzo trudne, jednak z czasem wszystko sie układa. Tylko musimy w to włozyć sporo wysiłku... Tatusiowie jak pomagają to jest super, trzeba ich zachęcać, wtedy nam łatwiej. Jednak dopóki sama nie pogodzimy się z nową rolą, to często trudno wrócić do równowagi,
Stopniowo maluchy dadzą Wam pospać, odpocząć, będzie lepiej. A jak zaczna patrzeć z miłościa w Wasze oczy to zupełnie zapomnicie o tych pierwszych trudach :)

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Peonia,

Tak, otrzymal. I wlasnie położna wspomniala o badaniu kontrolnym dziecka w tym kierunku. Zrozumiałam ze jade do rodzinnego lekarza i moj lekarz rodzinny ma mi wystawic skierowanie na pobranie krwi od Malego i zbadanie jej pod katem tego paskudztwa. Tylko ja sie caly czas denerwuje czy dobrze wszystko zrozumialam.
Zasypali mnie mnostwem informacji, bezpośrednio po porodzie mowili rozne rzeczy, ktorych z tego wszystkiego nie pamietam i potem również kazdy od siebie. Za duzo jak dla mnie. Informacje chlone jak gabka, ale musze byc w dobrej formie. A po porodzie to juz wiem jaka to forma.

Odnośnik do komentarza

Mnie uziemiło w łóżku... Zachciało mi się porządków na tarasie, przedźwigałam się...Potem bolały mnie mięśnie miednicy i jak dureń pokręciłam sobie biodrami na poduszkach jak na piłce - nieświadomie zrobiłam sobie masaz szyjki, bo jest nisko. No i krwawię, naczynie szyjki puściło, teraz musze odleżeć, jak nie chcę świat w szpitalu spędzić :)) Dziś w nocy juz mniej leci, może będzie ok :)

ramania
nie znam Twojej sytuacji, więc nie poważe się na cokolwiek Cię namawiać, sama musisz podjąc deczyje, co będzie najlepsze dla Ciebie i Twojej rodziny.
My z mężem po latach udręki z moimi rodzicami zdecydowalismy się odciąc, bo juz nie widzieliśmy mozliwości poprawy. Ostatnią kroplą goryczy było, jak "babcia" skrzywdziła swym złym charakterem naszego synka. On do tej pory to przezywa.
Matka mnie gnębiła całe zycie, ja już przywykłam. Lata wstydu przed otoczeniem za jej durne i przykre zachowania, konfabulacje, ból po fatalnych tekstach, etc... Jednak najgorsze było w końcu to, że nie mielismy już pomysłu jak dzieciom tłumaczyć jej wredne zachowania, my nie chcielismy ich wychowywać w poczuciu, że krzywdzenie innych jest czymś, co jest w porzadku. Nikt nie był w stanie jej przekonac, że krzywdzi swe otoczenie. Ojca prosiłam o pomoc, ale nie on po latach chyba nie potrafi juz zyć normalnie, ojciec hoduje w niej takiego powtora, bo pozwalając na to wszystko daje jej przekonanie, że to jest ok. Mnie na prośby o pomoc tylko odpowiedział, że jestem egzaltowana i niesprawiedliwa dla mamusi...
Potem przezywał chwilkę, że mu przez nasze odcięcie się brak rodziny, po czym wpadł ze dwa razy tylko po to, aby nas namawiac na przeprosiny mamusi, żeby wszystko "wróciło do normy".... Nie interesowały go wnuki, kolejny wnuk w drodze, moje zdrowie - nic zupełnie poza mamusią.... A my jej nic złego nie zrobiliśmy, nie mam za co przepraszać, my tylko próbowaliśmy rozmawiać, że dzieci płaczą, bo się boją jej i jej wrzasków, my się czujemy niekomfortowo w takiej sytuacji i prosimy, aby aby ciut zadbała o nasz komfort. Usłyszelismy, że jej jest tak dobrze.... Brak mozliwości jakiegokolwiek porozumienia. Zero empatii. Obraziła się. Ojciec już zupełnie stracił w naszych oczach, jak był obok nas w 6 grudnia, a dzieciom nawet czekolady nie przyniósł...
Niech się więc kiszą sami we własnym sosie, na jeden ze swiątecznych dni zaprosiłam siostrę i mam nadzieje, że ona jakiś fałszywych kroków obrony mamusi nie będzie podejmowac, bo tego nie zdzierżę...
Każda sytuacja jest inna, nie ma jednej recepty. Jednak wiem, że czasami jak cos bardzo boli, to nie ma innej rady jak decyzja, żeby cos radykalnie przeciąc, spróbowac zmian - może będzie lepiej.
Nie będe udawac, że jest mi fajnie, że matka od sierpnia udaje, że mnie nie ma. Jednak zyskałam cos cennego - spokój mój i mojej rodzimy, to mimo wszystko wynagradza ten ból :)
Oj, ale sie rozpisałam.... Ale to niełatwa sytuacja.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Inferno
masz prawo się w tym zgubic, to wszytsko nowa sytuacja.
Czy była juz położna u Ciebie i pediatra na wizycie patronażowej u Malucha?
Przygotuj sobie wszytskie pytania, ja np. zapisuję sobie, aby nic nie zapomniec :) I pytaj do bólu o wszytsko, po to oni sa. Każdy lekarz może inaczej do tego podchodzić, jak masz jakiekolwiek watpliwości dzwoń do swojej przychodni, pytaj - może na poaczatek nie musisz tam iść. Ale sie uspokoisz, jak zdobędziesz odpowiedzi na nutrujace Cie pytania.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Gloomcia
Moja też tak robi ale ona już jest raczej w fazie zaraz przytnę komara.
Peonia
Ciężko mi bo przez większość życia mama chroniła nas przed ojcem alkoholikiem. Zawsze mocno ją kochałam ale teraz nie mogę jej znieść. Nie wiem czy w ogóle zdaje sobie sprawę z tego jak mnie rani słowami. Zmieniła się w ostatnich latach. Niestety na gorsze.

Ja dziś zaliczyłam pierwszą bezsenną noc. Łącznie spałam max 1,5 h. Nie wiem czemu Kaśka płakała. Nie wiem czy nie prrzejadła się, niestety lubi wisieć na cycu. Ale dziś jej trochę ograniczam przyjemności.:)

Odnośnik do komentarza

Ramania,

Moj syn tez lubi wisiec przy cycu. Ciaga jego, potem zasnie a jak go do łóżeczka odkładam to za chwile sie budzi i beczy szukajac cyca. I tak ze trzy razy bez znaczenia czy go przetrzymam czy nie.
Dzis w nocy wstałam do niego dwa razy plus trzeci raz przed szosta. O siódmej znow poszedl spac i spi do teraz. Zdążylam nawet mieszkanie ogarnąć trochę i siebie również bo ostatnio dal mi sie we znaki i nawet nie mialam czasu paznokci skrocic.

Odnośnik do komentarza

Inferno,
czyli jestes super zorganizowana w kwestii znajdowania odpowiedzi na pytania:) Na pewno sobie poradzisz :)

Ramania
a może Twoja Mam ma jakis problem, o którym nie wiesz? Próbowalaś z nia rozmawiać? Może nie chce Cie denerwować z uwagi na maluszka, może chroni Cie przed czymś i stąd takie dziwne zachowania?
Ja niestety z dzieciństwa i młodości pamietam tylko strach przed matką, mam wyparte z pamięci jakiekolwiek dobre momenty z relacji z matką - to o czymś świadczy. Jak tylko mogłam, w wieku 19 lat wyprowadziłam się z domu. A nie miałam ojca alkoholika, uciekłam właśnie przed toksyczną matką....
Nie moge powiedzieć, że czułam się kochana, raczej zawsze słyszałam, jak jej było cieżko przez mnie, a że np. cieszyła się, że mnie urodzi - nie usłyszałam nigdy....
Stąd moje decyzje. Nie było wyjścia, a może wreszcie cos do niej dotrze.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny,

Czy pomysl wyjazdu na Wigilie do tesciow z tygodniowym dzieckiem to dobry pomysl? Tesciowiie mieszkaja niecałe 20 km ode mnie. Ale slysze rozne opinie w kwestii wyjazdow z tak malym dzieckiem. Ze moze szybko cos zalapac, bo odporność jeszcze nie ta i w ogole. Nie wiem jak zagadac o tym z partnerem. Nie chce go urazic ale dobro dziecka jest ważniejsze niz foch tesciow

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...