Skocz do zawartości
Forum

Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)


Rekomendowane odpowiedzi

Jesteśmy bardzo długo razem... Były czasem sytuacje, kiedy sie do mnie źle odzywał itp. ale wszystko zwalałam na jego złe relacje w rodzinie, toksycznych rodziców, chciałam mu pokazać, że może być inaczej, że ktoś może go kochać i doceniać. Jednak jak urodziła się mała i zmieniły mi się priorytety, tzn. nie godziłam sie na wszystko co on chciał, także ze względu na dobro dziecka, to się zaczęło.
Tak, mam z rodzicami b. dobry kontakt i mi bardzo pomagają, co nie zmienia faktu, że jest to sytuacja trudna. Bo każdej kłótni, czy mojej z mężem, czy mojej z teściową, mała jest przestraszona. Ostatnio jak teściowa na mnie nakrzyczała i miała malutką na rękach, to biedulka płakała 30 min, a potem dostała gorączkę- nie wiem czy to od tego, ale wydaje mi się to coraz bardziej możliwe... Kurcze ciężko o tym wszystkim pisać, ale nie mogę teraz myśleć tylko o sobie.

http://www.suwaczki.com/tickers/relgl6d84lgb8gff.png

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny,za nami ciezki okres,bo najpierw remont,potem pelen dom gosci,a potem Mathéo bez przerwy chory:/ Przez 2tyg spalam po 2-2.5h przez noc,bo budzil sie co 15-20min. Do tego jeszcze w tym samym czasie musialam ogarniac wyjazd wakacyjny. W sob zaczelismy jego pierwsza czesc(a ze jechalismy pociagiem to pakowanie nie bylo latwe,bo chcialam zabrac ze soba caly dom,a przynajmniej wiekszosc pokoju Malego:),wrocimy do domu w pt wieczor,a w ndz rano wyjezdzamy na kolejny tydzien wiec chcialam miec juz wszystko gotowe.
W miedzyczasie zajrzalam na forum kilka razy,ale ze akurat omawiane byly przez nowe dziewczyny te same tematy o ktorych wczesniej juz rozmawialysmy wiec nie chcialam sie powtarzac. No i przyznam,ze dopiero wczoraj opalajac sie na lezaku przy basenie (maz w cieniu z malym:) mialam szanse nadrobic forum. Nie bede ukrywac,ze bylam w lekkim szoku,bo nie zdawalam sobie sprawy z tej calej "Afery FB". Zalozylam sobie tam konto,ale z wszystkich powyzszych powodow nie mialam czasu ani pisac regularnie ani nawet czytac. Dalam wiec znac dziewczynom,ze odchodze z grupy,bo nie mam mozliwosci aktywnie uczestniczyc. O dziwo nie przyklasnely tylko powiedzialy,ze nie mam sie wyglupiac i nawet jesli odezwe sie raz na jakis czas to nic nie szkodzi,co bylo mile. Kolejna rzecza,ktora tu przeczytalam byly insynuacje,ze nie wolno byc tu i tu. Wiem,ze czesc osob opuscila forum,bo zaczely sie bac o swoja prywatnosc. Ja sie tym nie przejelam,bo po tylu miesiacach pisania na forum,ktore jest miejscen publicznym(sama pisalam przez 1.5 roku na forum o poronieniu),nasza prywatnosc dawno diabli wzieli. I tak jesli macie np specyficzny zawod,napisalyscie w jakim miescie mieszkacie to zobaczcie z ciekawosci,ale po podaniu kilku informacji wujkowi googlowi wyskakuje imie i nazwisko,latwo mozna tez porownac zdjecie z googla z waszym zdjeciem,ktore przewinelo sie na forum,a idac tym tropem jesli ktos mial np. wlasna dzialalnosc to znajdzie sie i adres. No,ale tego nie da sie juz odkrecic,bo te informacje poszly w obieg i zadna tajna grupa tego nie zmieni. Wybory byly 3,bo mozna bylo zostac na forum,przejsc na fb albo byc tu i tu,bo tego nikt nikomu nie zabronil. Sama tak wlasnie chcialam zrobic,ale patrzac na to po kilku tygodniach to ten caly sarkazm i domysly sprawiaja,ze ten pomysl bycia i tu i tu nie jest tego wart. Jakby komus chcialo sie wrocic 50stron wczesniej,pomyslalby,ze to bylo zupelnie inne forum,bo przez rok udalo sie dziewczynom uniknac zbednej krytyki i przepychanek. Szkoda bardzo:(

Ok wracam do meza i synka. Pozdrawiam was wszystkie z Avignon

monthly_2016_08/grudnioweczki-2015-czyli-ostatnie-dwupaczki-tego-roku_50269.jpg

monthly_2016_08/grudnioweczki-2015-czyli-ostatnie-dwupaczki-tego-roku_50270.jpg

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlh371lbevm3jb.png

Odnośnik do komentarza

Witam!!
A ja myślałam, że temat fb już umarł śmiercią naturalną :-)

szpangatanga wiem z autopsji, że stres może wywoływać gorączkę. Z tego co piszesz widać, że Malutka bardzo przeżywa to, co się dzieje. Nie dawaj się! Nie ma sytuacji bez wyjścia. A córeczka na pewno da Ci siłę potrzebną do zmian.

Moje dziecko też należy do leniuszków. Ostatnio nauczył się z pozycji siedzącej przechodzić do leżącej na brzuchu. Delikatnie pochyla się do przodu i kładzie na brzuch. I co? I zaraz się wkurza, że już nie siedzi! A usiąść z powrotem nie potrafi!
Próbuje też ruchem dżdżownicy posunąć się w przód, ale za wolno mu to idzie i też się wkurza. W ogóle mam wrażenie, że szybko się denerwuje jak tylko coś mu nie wychodzi.

Z innych umiejętności to robi "kosi kosi", papa i najlepiej mu wychodzi mówienie mama i brum brum.

Odnośnik do komentarza

Hunny dołączam się do prośby mm3.

Mm3 niezłego masz gadułę. Brum brum robi wrazenie.

Szpangatanga po tym co napisałaś, myślę że zanim podejmiesz jakakolwiek decyzję powinnaś skontaktować się z jaką fundacją albo prawnikiem.. Teściowa nie wygląda na taką co by odpuściła dla dobra dziecka.
A przy jakichkolwiek kłótniach zabieraj małą i wychodź. Szczerze współczuję.

Odnośnik do komentarza

szpangatanga
to mydełko galasowe, jest np. w Rossmannach, a ja często kupuję niemieckie.

Dzieci bardzo odczuwają emocje dorosłych, Twój stres jest na pewno bolesny dla córeczki. Trudny czas przed Wami, ale na pewno masz rację pisząc, że musisz myśleć nie tylko o sobie. Z autopsji wiem, że rozwód rodziców jest lepszy niż awantury w domu. Sama takie trudne sprawy z dzieciństwa przypłaciłam nadwrażliwością i potem ciężką walką o akceptację samej siebie, bo takie dziecko często wyrabia w sobie różne błędne przekonania na swój temat.
Agresja i krzyki są dla mnie czymś niemożliwym do zaakceptowania wśród bliskich. Naprawdę przykro, że musisz to przeżywać Ty i Malutka, mocno trzymam kciuki, że uda Wam się odnaleźć spokój. Może jednak jest jakieś rozwiązanie, aby było dobrze. A jak nie razem, to choć dla Ciebie i córeczki.
I popieram to, co napisała żoo.

mm3
no Twoja gaduła super :)
mój pewnie tak jak najstarszy, za szybko się nie rozgada niestety :(
no i jest totalnym leniuszkiem….

HunnyBunny
miło Cię widzieć :)
Mam nadzieję, że tu będziesz zaglądać.
Trudny okres za Tobą, z tego co piszesz, ale życzę Ci, aby na urlopie udało Ci się odpocząć i zregenerować siły.
Jak ja rozumiem to pakowanie całego domu… Zawsze mam problem, że chciałabym zabrać za dużo, a walizki mają jednak określoną pojemność :(

Nie dziwi mnie Twój szok, ale najlepiej już do tego nie wracać. Też nie tego się spodziewałam i byłam naprawdę blisko rozwiązania nr 3.
Inaczej jednak ocenia się sytuację, jeżeli Cię w z związku z nią nic przykrego nie spotkało – jak w Twoim przypadku. To mnie w tej sytuacji pociesza, choć mnie się tak nie udało niestety.
Każdy ma inną wrażliwość, a ja po kilku bardziej prywatnych wymianach zdań na poczcie zauważyłam, że po prostu jednak „nie nadaję na takiej samej fali” jak część koleżanek, zabrakło prawdziwej nici porozumienia. Potem pojawiło się to info o niespodziewanym wykluczeniu z grupy dwóch koleżanek (po prostu weszły na konto, a tam grupy brak), a także o tym, że pojawiały się niefajne komentarze o mnie i to wszystko razem było dla mnie już nieakceptowalne. Kryzysowe sytuacje często wyzwalają cechy, jakie wcześniej nie były widoczne. Jeszcze było innych kilka powodów, niewiązanych z grupą i forum czy fb, tak więc decydowałam ostatecznie pozostać tylko tu na forum.

A z tego co widzę to atmosfera się tu oczyściła i nawet jak na jakiś czas było niefajnie, to myślę, że wraca dobra odsłona tego miejsca, choć inna bo i inne mamy tu teraz piszą.
A czasem każdy musi sobie ponarzekać :)

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Strasznie zamula mi dzisiaj forum, pół dnia nie mogę wejść.

Peoniu
Coś w tym jest, że te dzieci rodzone po przerwie jakieś takie bardziej "przyssane" do nas są. Powiem szczerze, że jak pomyślę sobie, że to już moje ostatnie to jakiś taki niepokój w sobie odczuwam (na czwarte już się nie zdecyduję :-)). Plusem na pewno jest to, że chłopaki są odchowani i mogę dużo więcej czasu poświęcić małej, starszemu to ja już mało kiedy jestem potrzebna, jemu teraz w głowie głównie komputer, ewentualnie dziewczyny hehe, a młodszy to tak różnie, ale generalnie przylepa z niego. Jestem ciekawa jak to będzie za kilka ładnych lat, czy będą się trzymać dobrze czy nie. Mój mąż jest też taki po latach urodzony, ma dwie starsze siostry - o 16 i o 19 lat (teściowa miała 43 lata jak go rodziła) i jakoś tak głównie bardziej się z ich dziećmi trzymamy, bo są parę lat młodsze od nas niż z samymi jego siostrami...

Mam nadzieję, że mojej małej z tym jedzeniem się poprawi bo już brakuje mi trochę pomysłów. Dziś sukces, na śniadanko zjadła kisiel zrobiony z soczku a później skusiła się na brokuła, po południu 10 łyżeczek kaszki z poduszonymi malinami, może w końcu, drobnymi kroczkami... Niby człowiek ma tyle doświadczenia ze starszymi, a tu każde dziecko inne. Czytam jakie to danie serwujecie swoim maluchom i zazdroszczę! Ja narobiłam zupek, zawekowałam i czekają na lepsze czasy...

Janka, ja też tak mam że jeśli już wyjdę z domu na chwilę, a zdarza mi się to niezmiernie rzadko, to stale myślę o małej, taki to już trochę los matek.

Kasiu, zazdroszczę takiego przełomu w usypianiu! Moja zasypia tylko przy piersi, zajmuje jej to niewiele czasu, ale potem muszę się nieźle nagimnastykować żeby ją oderwać od cycusia, bo rzadko sama puści, niejednokrotnie w tym czasie się obudzi i cała zabawa w usypianie zaczyna się od nowa, albo odczekuję wtedy jakieś pół godziny i znowu karmię. Często jest też tak, że jak już nawet oderwę ją i śpi dosyć mocno to obudzi się podczas przekładania jej do łóżeczka. W nocy śpi ze mną, bo tak często się budzi, że nie byłabym w stanie co chwilę jej odkładać. Próbowałam już wielu opcji - zawsze kończy się tak samo, inaczej nie zaśnie, tylko przy mnie. Najgorsze jest to, że ona bardzo krótko śpi, czasami tylko 15 minut. Ok, jestem w stanie to zrozumieć gdyby wieczorem podała, a ona często zasypia nawet 23, 24! Ja jestem padnięta, chodzę jak zombie! Dłużej trwa usypianie jej niż jej sen. A na dodatek ona nie budzi się wyspana, tylko z płaczem, tak jakby coś ją budziło. Rzadko kiedy prześpi dłużej niż godzinę w ciągu dnia. Idziemy z nią w czwartek do neurologa, bo w końcu obie się wykończymy. Mam nadzieje, że mi nie powie, że ona taka po prostu jest, bo nie wiem ile jeszcze tak wytrzymam. Do trzeciego miesiąca jakoś to funkcjonowało, przesypiała nawet całe noce, w dzień potrafiła po 3 godziny, a potem się popsuła. Łączyłam to z wychodzeniem zębów, ale przecież to trwa już za długo. Każdy dzień tak samo, w nocy kilka pobudek...

Oligatorka - zazdroszczę takiego snu u Twojej córci!

Moja mała waży 8,5 kg, czyli Kasiu trochę mniej niż Twoja, ale jest duża, myślę że teraz to ma jakieś 80cm.

Kaisuis, każde dziecko rozwija się w swoim tempie, cierpliwie poczekaj, a sama pewnego dnia się zdziwisz jak córeczka zacznie mówić. U nas to było z dnia na dzień, ale dużo do niej mówimy, bo też dużo nas jest w domu... Mojego kuzyna syn w wieku 3 lat mówił tylko brum, brum, nie ma reguły.

Moja też nie lubiła jeździć samochodem, na każdym postoju na czerwonym świetle były nerwy. Dostaliśmy od chrzestnego w prezencie lusterko samochodowe BENBAT OLY- świetna sprawa! Chociaż na trochę dziecko zapomni, że jedzie samochodem a i przy okazji kierowca dobrze widzi malucha. Są tam melodyjki, lusterko uśmiecha się do dziecka i co najważniejsze dziecko także widzi kierowcę siedząc tyłem do kierunku jazdy. Polecam! Postaram się wkleić linka -

No cóż, idę na "kolejną zmianę do pracy", czyli do łózka :-). Spokojnej nocki Wam życzę!!!

http://www.suwaczki.com/tickers/1usat5od4qknx2m7.png

Odnośnik do komentarza

Witam z rana do nas w nocy dotarł deszcz i leje cały czas no i oziębiło się wczoraj było 28 a dziś zaledwie 14 stopni

Rozmawiałam wczoraj z doktorką i stwierdziła, że z Milena miała trzydniówkę i przy okazji wyszły jej leukocyty pytałam o rozwój fizyczny to powiedziała, zeby się nie martwić bo rozwija się w normie po prostu leniuszek i żeby dać jej jeszcze czas no ale co nie zmienia faktu, że się martwie

Szpanga jak mąż wywodzi się z takiej rodziny to ciężko zmienić człowieka bo uważa ,że zachowuje się dobrze ja nawet sekundy nie byłabym z osobą, która mnie poniża i nie mówię tu o mężu tylko ogólnie - jak masz możliwość to zbieraj dowody nagrywaj i tak dalej ja przeprowadziłabym się do rodziców o ile jest miejsce

http://fajnamama.pl/suwaczki/6mr4ztx.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

szpangatanga
Trudno doradzić coś sensownego jak się nie było w takiej sytuacji. Zgadzam się z żoo, że trzeba wybadać jakie są możliwości. A może zrobić mężowi zimy prysznic i wyprowadzić się na jakiś czas do rodziców?

Ja wychodzę co tydzień na 1,5 godz na siłownię, ale tam jest takie tempo ćwiczeń, że myślę tylko żeby nadążyć. Raz na dwa, trzy tygodnie spotykam się z koleżankami bez małego, ale muszę powiedzieć że najczęściej i tak kończy się na rozmowach o dzieciach. Prawie wszystkie albo mamy dzieci albo dziewczyny w ciąży.

http://www.suwaczki.com/tickers/gg64j44jigxjyf5q.png

Odnośnik do komentarza

Witam☺
Jagoda,
Super sprawa z tym lusterkiem. Dzięki za podsunięcie pomysłu. Na pewno wypróbujemu.

Szpanga,
Może powinnaś pomyśleć o złożeniu wniosku o zabezpieczenie alimentów.
Z tego co piszesz Twój małżonek nie jest skory do dobrowolnego płacenia a jak sprawa wyląduje u komornika, to szybko zacznie wyzbywać się majątku i zmieni umowę tak żeby mieć najniższe wynagrodzenie.

Ja właśnie wybieram się na bańki chińskie a mąż z małą sam w domu☺ Modlił sie tylko żeby w tym czasie nie zrobiła kupy bo ostatnio zmieniał jej pieluche przez godzinę.

Odnośnik do komentarza

Wczoraj forum strasznie muliło, trzeba było anielskiej cierpliwości, żeby tu zajrzeć :)

Jagoda35
cieszę się, że tu jesteś, bo mamy chyba podobne doświadczenia :)
Znam taki niepokój niespełnionego instynktu macierzyńskiego też to miałam - ale po córce. Mąż nie chciał więcej dzieci, ja to zaakceptowałam. Zmieniło się to po czasie, kiedy maluchy podrosły, sama wiesz jak to później jest - dzieci już nas tak nie potrzebują :)
My też na czwarte się nie zdecydujemy, głównie z uwagi na nasz zaawansowany jak na rodzicielstwo wiek :) Mąż się śmieje, że na ostatnim jaju młody się wykluł :))
Więc też chłonę każdą chwilę z maluchem, pozwalam sobie na prawdziwy urlop rodzicielski, a nie jak wcześniej.

U nas taki problem ze spaniem był jak mały był noworodkiem. Teraz jest lepiej, zwłaszcza odkąd po prostu najada się dobrze wieczorem. Wtedy praktycznie nic nie jest w stanie go wybudzić do około 3 w nocy. Zauważyłam, że już po prostu tez nie najada sie kp tak jak wcześniej. Może w tym tkwi tez i Wasz problem? Moje dziecko tez nie od razu zaczeło chętnie jeść cokolwiek poza piersia, ale metoda drobnych, acz konsekwentnych kroków jakos się udało. Pediatra poleciła mi rozszerzać dietę jak najszybciej, bo mały był duży, a ja marniałam w oczach... Poprzednie dopiero po 6 miesiącu czymkolwiek karmiłam, a najmłodszy zaczał już po 4 miesiącu. Teraz mamy "ustawione" dwa posiłki dziennie, pora na trzeci, bo widzę już taką potrzebę - ale to żmudny proces przyzwyczajania go do kolejnej pory jedzenia po parę łyżeczek stopniowo zwiększając porcję :) Niby głodny, a jeść nie chce :)

No lusterko bardzo fajne, ciekawe czy u nas by też zadziałało :)

Oligatorka
to u nas też tak zimno od wczoraj i pada...
Mój też leniuszek i czasami sie niepokoję, ale powtarzam sobie, że co dziecko to inny rozwój :)

Zajrzyj, proszę na pocztę, jak będziesz miała chwilkę :)

Kaisuis
no mój mąz zajmuje się młodym, ale ja k ma zmienić pieluchę, to najlepiej zawołałby mnie :) Juz oni chyba tak mają, ale staram się na poddawać :))))

Daj znać jak u Ciebie po bańkach :)

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Cześć Dziewczyny:) Wczoraj w nocy wróciłyśmy do domu, cała wycieczka i wesele minęły bez większych atrakcji ze strony Małej:)

Peonia,
Ja mam takie krzesełko http://allegro.pl/a-krzeselko-do-karmienia-max-wyposaz-mummy-love-i6233401434.html
Dobrze się czyści, bo ma podwójną tackę, i takie trochę ceratowe siedzisko, które łato się odpina. Niby nic specjalnego, ale ja jestem zadowolona.
Pytałaś o tejpy:) Tak, klei się małe dzieci, i podobno czasem przynosi to spektakularne efekty. Moja narazie ma klejone stópki- żeby skorygować koślawość, i nóżki- żeby korygować przeprosty w kolanach. Efekty są naprawdę fajne. Problem mamy taki, że Mała obczaiła, jak się je ściąga, więc dłużej niż 24 h, się nie utrzymają:)
Od września będzie miała poklejone jeszcze mięśnie, grzbietu i brzuszka, narazie nie, bo w taką pogodę łatwo o odparzenia.

Mokka
Ja kaszę jaglaną do zupek, daje taką najzwyklejszą w świecie firmy Kupiec, a na deser, to juz zazwyczaj nie chce mi się 20 minut stać nad kaszą, się robię płatki jaglane, też takie zwykłe z supermarketu za 3 złote . Nie wyglądają jak trociny, raczej jak typowa owsianka. Sami też często je jemy na śniadanie, a mała je uwielbia:) Zwłaszcza z bananem :)

Jagoda
Cześć Jagoda:) Super, że dołączyłaś. Jak sobie wyobrażę, to spanie Twojego dziecka, to aż mnie ciarki przechodzą... Podziwiam dajesz radę tak funkcjonować, mam nadzieje że neurolog coś podpowie...

Janka
Ja mam to samo jak wyjdę gdzieś sama. Wprawdzie udało się to może z 5 razy, ale zawsze się zastanawiam, co teraz robi :) Nie że się martwię czy coś, ale po prostu cały czas mam ja w głowie:)

Air
U nas nocnik nie wchodzi w grę, bo mała nie siedzi.

Szpatanga
To straszne co piszesz, ogromnie Ci współczuje. Dziewczyny dobrze piszą o tych dowodach, alimentach itd. Wiem, że łatwo się pisze takie rzeczy, ale Ty i Dzieciątko jesteście najważniejsze, a trzeba myśleć o przyszłości .

Kaisius
poprawiłaś mi humor;)

http://fajnamama.pl/suwaczki/wlc5bpf.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/uek4z02.png

Odnośnik do komentarza

Kaisuis, zdecydowanie życzę kupy w tym czasie...co to jest żeby ojciec nie zmienił pileuchy, niech pomyśli, że to ładunek atomowy a on ratuje świat.

A ja dzisiaj przyjemnie, idę na drenaż limfatyczny.

Mam małe sukcesy w regulowaniu spania. Wczoraj spanie po obiedzie ok 1 godz. 15 minut.

U mnie w rodzinie jest takie wymieszanie pokoleniowe. Ciągnie się to od pokolenia moich dziadków i w efekcie ja mam siostrę cioteczną 70 letnią a moje dziecko brata ciotecznego 42 lata. To co prawda bardziej cioteczno cioteczna radzina ale my się blisko trzymamy.
Zresztą mój ojciec też jest taki powojenny a jego rodzeństwo przedwojenne ale 13 lat różnicy to na nikim u nas nie robi wrażenia.
A ulubiona ciotka mojego syna ma 94 lata i świetnie stuka kulami:)

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny ja mu naprawdę dawałam wiele szans. W ciąży był cudowny (oprócz jednego razu jak go prosiłam zeby po mnie przyjechał, to usłyszałam, że mam wziąć d*** i przyjechać autobusem- w okresie jak wymiotowałam), ale potem usłyszałam, że wystarczająco długo był dobry dla mnie, bo wie że stres mógł źle wpłynąć na ciąże- jest po ciąży można szaleć.
Mała jednak miała jakiegoś wirusa, wczoraj zauważyłam wysypkę, jak mu pokazałam to mnie wyśmiał, że to nie wysypka tylko jakieś plamki;/
Dla mnie zdrowie małej jest priorytetem, a kopa jeszcze dostałam dodatkowego, jak usłyszałam, że jak mnie zniszczy i trafie np. do psychiastryka to szanse na opiekę nad małą nikłe...

http://www.suwaczki.com/tickers/relgl6d84lgb8gff.png

Odnośnik do komentarza

żoo
uwielbiam Twoje poczucie humoru :) ładunek atomowy, normalnie monitor oplułam kawą ze śmiechu :))
Tego mi trzeba na dobrą energię na dzień z młodym :)

skakanka
dzięki :) Mój w gorącej wodzie kapany mąż wynalazł krzesełko - już po zakupach, kurier ma dziś dostarczyć.

I gratuluję udanego wyjazdu :)

No dzieciaczki są cwane. Mój wiąz ściaga skarpetki, to świetna zabawa, więc odklejanie tejpów pewnie jeszcze fajniejsze jest :))
Ja mam przeprosty w kolanach do tej pory, chodzę na przeprostach... Dlatego też niełatwo mi się rehabilitowało kolano po urazie.

W ogóle wszystkim Wam bardzo dziękuję za pomoc w wyborze krzesełka !!

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

szpangatanga
No to co piszesz przechodzi ludzkie pojęcie. Do reszty "atutów" to jeszcze wyrachowanie dochodzi widzę.
Nie sadze, żeby wytrzymała z mężem w takiej sytuacji, raczej dawno bym go kopnęła w d..., ale wiem - łatwo pisać, gorzej jak sie jest samemu w takiej sytuacji.
Cokolwiek zdecydujesz, na pewno konieczny jest dla niego zimny prysznic, posłuchałabym na Twoim miejscu porad innych koleżanek, które już pisały do Ciebie na forum.

Bardzo Ci współczuję. Trzymaj sie dzielnie!! A nam pozostaje tylko trzymać kciuki, aby wszystko dobrze się skończyło.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...