Skocz do zawartości
Forum

Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)


Rekomendowane odpowiedzi

Rano wzięłam tabletke a dopiero teraz mi ten ból głowy odpuszcza.
A u Ciebie Żoo, jak?

U nas jest gorąco ale też strasznie wieje i w sumie mam dylemat czy iść z Zochą na spacer czy lepiej nie. Boje sie, żeby jej nie zawiało.

Odnośnik do komentarza
Gość żoo z robo

Dzisiaj nie mamy w pracy nic do zrobienia poza odsiedzeniem dupogodzin.

Wczoraj dyrekcja została wezwana do prezesa z pytaniem kogo wywalają, mnie czy kolegę i się prezes bardzo zdziwił, że nikogo bo ja w ciąży.

To jest niesamowite, widzi mnie codziennie, parę razy byłam u niego na spotkaniu, temat powszechnie znany i nie zauważył.
Ale to typowy przykład exelboysa i socjopaty ;)

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry:-)
Oj z tymi facetami. Oni chyba raz na jakiś czas powinni przechodzić jakiś kurs dostosowania do obecnej sytuacji życiowej, koniecznie zakończony egzaminem :-)
U nas akurat pojawienie się Julki spowodowało że rzadziej się kłócimy, każde z nas wie że musi być gotowy na kompromisy, czasem zrezygnować z czegoś, wspierać drugiego. Przed Julką różne przykre słowa zdarzało nam się powiedzieć, co teraz już się nie zdarza.
Nawet teraz jak mąż wkurzony chodzi, to się słowem nie odezwie że coś mu się nie podoba, tylko chodzi z muchami w nosie, i mówi że wkurzony bo go głowa boli:-)))

Dziewczyny może te Wasze bóle głowy to jakieś cisnieniowe, przy takiej pogodzie?

http://fajnamama.pl/suwaczki/wlc5bpf.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/uek4z02.png

Odnośnik do komentarza

U mnie w pracy masakra. Nie ma klimy i siedzimy od słonecznej strony. Przyjechała kontrola bhp mierzyć temp i w wielu pokojach jest 31 stopni. Ogłosili, że jeśli ktoś się źle czuje to może iść do domu.
W małżeństwie to mam chyba podobnie do żoo. Łączą nas podstawy, dzielą głupoty. A ustalenie czy wizja małżeństwa się nam zgadza to nie postawa roszczeniowa, a zwykły rozsądek. Może dzięki temu nie było jeszcze u nas rozmów o wyprowadzkach. Zabraniem dziecka nigdy bym nie zagroziła, bo syn to największa miłość męża. Po takich słowach nie byłoby odwrotu.
Kłótnia zdarza się nam może raz w roku. Czasem jedno czy drugie walnie focha i na tym się kończy.
peonia
Rzeczywiście kłopot się pojawia jak jednemu czy drugiemu zmienia się koncepcja. Trzeba wtedy osobnika przywrócić do pionu, pogodzić się ze zmianami albo rozstać. Każdy podejmuje własną decyzję.

http://www.suwaczki.com/tickers/gg64j44jigxjyf5q.png

Odnośnik do komentarza

Cześć Dziewczyny!
U mnie też kryzys. Może nie z mężem, tylko ze sobą jako matki z dwójką dzieci. Zaczynam żałować pewnych decyzji. Po pierwsze, że nie urodziłam pierwszego dziecka wcześniej, a po drugie, że Mała pojawiła się jednak trochę za wcześnie.
Kryzys dopadł mnie po całości.
Może coś poradzicie. Mała strasznie denerwuje się przy piersi. Chyba boli ją brzuch, napina się płacze i ulewa i tak w kółko. Nie ma tego przy każdym karmieniu tylko przy niektórych. Ja się denerwuję, ona też to czuje i Jaś też. Najgorzej jak taki cyrk jest jak usypiam Jasia. U nas wygląda to tak, że jak on zasypia w łóżeczku to ja siedzę obok i wychodzę jak zaśnie. Nie chce na razie usypiać sam. To mnie frustruje, bo jak mam się rozdwoić? I tak jest z milionem innych rzeczy. Czasem jest tak, że wszystko się super poskłada - jedno śpi a w tym czasie drugie można ogarnąć, ale mam wrażenie, że dużo rzadziej. Albo ja teraz tak to widzę.

Odnośnik do komentarza

Kolejny kamyczek:
Mała ma ciągły problem z kupami- niezależnie od tego co jem a czego nie są zielonkawe. Poza tym ma anemię i suplementujemy żelazo i jeszcze żółtaczkę fizjologiczną.
Mam nadzieję, że to wszystko minie po 3 miesiącach, bo przy zmęczeniu to wszystko urasta mi do wielkich rozmiarów.
Na dodatek nie ma mi kto pomóc, bo babcie póki co się wypięły. To też temat rzeka, który mi dowalił.

Odnośnik do komentarza

Mm3
Mogę tylko współczuć. Nie wiem jak Ci pomóc ale to na pewno minie. Jesteś zmęczona i niewyspana a to dodatkowo utrudnia życie.

Skakanka
Pomysł z kursem bardzo mi się podoba;-)
A masz na myśli ciśnienie atmosferyczne? W jaki sposób ono może wpływać na samopoczucie?

Mokka
Ach, nawet nie chce mi się komentować... Mam wrażenie, że w jaki sposób bym się nie wypowiedziała, to i tak będziesz w opozycji do tego co napisałam. Jak dla mnie jesteś po prostu złośliwa. Ja rozumiem, że to nie jest kółko wzajemnej adoracji (czy jak Ty to nazywasz) ale chyba powinnyśmy się wzajemnie wspierać a nie dokuczać. Powiem Ci, że bardzo lubię to miejsce ale po takich uwagach jak Twoje odechciewa mi się tu wchodzić.
Dobrze, że inne dziewczyny tu są wporzadku.

Odnośnik do komentarza
Gość żoo z robo

Ja właśnie wróciłam z burgera :)
Musiałyśmy organizować brygadę ratunkową bo tak lunęło, że poprosiłyśmy koleżankę aby nas zabrała samochodem bo była ściana deszczu.
Do tego spotkałam brata bo w sumie pracujemy blisko siebie.

mm3
Ja pamiętam, że jak mały miał kolki to płakałam razem z nim i bardzo się tego teraz boję bo przy dwójce będzie na pewno ciężej. Trzymaj się wszystko minie jak mała skończy 3 miesiące.

My w sumie jako małżeństwo odkąd jest młody funkcjonujemy lepiej. Pewnie, że zdarzy się jakaś akcja ale widzę, że odkąd młody jest starszy to ojcu trochę odbija na jego punkcie a to nam wszystkim dobrze robi.
Zobaczymy co będzie przy dwójce.
Ale ogólnie małżonek broni swojej rodziny jak lew :))))

Przy okazji akcji z prezesem dowiedziałam się, że to nie mnie chciał wywalić więc trochę się zdziwił, że zaraz mnie i tak nie będzie :) Okazało się, że do sprzątania nadaję się lepiej.

mm3
Żelazo powoduje zatwardzenia. I zielone kupy też mogą być od żelaza i od żółtaczki też. Nawet by było dziwne gdyby nie były zielone bo ten kolor pochodzi od rozkładu barwników żółciowych. Może dawaj jej czopki glicerynowe żeby kupa łatwiej wychodziła.
I pamiętaj Jaś zyskał siostrę, nic nie traci bo będzie już zawsze miał w niej wsparcie :)

Odnośnik do komentarza

Wymagasz empatii w stosunku do twojej wypowiedzi o relacjach z mężem? Ty piszesz jak jest u Ciebie, ja jak jest u mnie. Nie zgadzamy się w tej kwestii i tyle. Czy dla Ciebie jest zbyt trudno przyjąć do wiadomości, że ktoś ma inne poglądy?
A co do empatii to może przypomnę Ci jaką empatią wykazałaś się 3 miesiące temu sugerując, że mnie przenoszą w pracy bo jestem słabym pracownikiem i chcą się mnie pozbyć. Wybacz, ale od Ciebie uwag o empatii nie przyjmuje.

http://www.suwaczki.com/tickers/gg64j44jigxjyf5q.png

Odnośnik do komentarza

mm3
Cześć Dziewczyny!
U mnie też kryzys. Może nie z mężem, tylko ze sobą jako matki z dwójką dzieci. Zaczynam żałować pewnych decyzji. Po pierwsze, że nie urodziłam pierwszego dziecka wcześniej, a po drugie, że Mała pojawiła się jednak trochę za wcześnie.
Kryzys dopadł mnie po całości.
Może coś poradzicie. Mała strasznie denerwuje się przy piersi. Chyba boli ją brzuch, napina się płacze i ulewa i tak w kółko. Nie ma tego przy każdym karmieniu tylko przy niektórych. Ja się denerwuję, ona też to czuje i Jaś też. Najgorzej jak taki cyrk jest jak usypiam Jasia. U nas wygląda to tak, że jak on zasypia w łóżeczku to ja siedzę obok i wychodzę jak zaśnie. Nie chce na razie usypiać sam. To mnie frustruje, bo jak mam się rozdwoić? I tak jest z milionem innych rzeczy. Czasem jest tak, że wszystko się super poskłada - jedno śpi a w tym czasie drugie można ogarnąć, ale mam wrażenie, że dużo rzadziej. Albo ja teraz tak to widzę.

co prawda nie ma 2 dzieci, ale jak przeczytalam twoj post to cos mi sie skojarzylo. Sasiadka miala podobnie z corka jak ty opisujesz, karmila ja piersia. W koncu maz nie wytrzymal i powiedzial zeby przestala i dala mm. Posluchala go i wszystko minelo z dnia na dzien.
Dziwne to strasznie ale u nich sie sprawdzilo.

I przy zoltaczce tez lepiej dawac mm. Mozesz tez na chwile wystawiac na slonce w samym pampersie, tzn nie bezposrednio do opalania. Albo jak masz sloneczny pokoj to moze w nim, zeby nie bezposrednio na slonce

A przy usypianiu nie moze ci ktos pomoc?

Odnośnik do komentarza

A i nie miej sobie za złe, że masz takie myśli. Jesteś zmęczona i to wzmaga pojawianie się ich. Może zostaw dzieci z mężem/babcią/dziadkiem, albo nimi wszystkimi i wyjdź sobie sama z sobą na spacer?
Bo też jest niebezpieczeństwo żebyś w jakąś depresję nie wpadła, dlatego dobrze byłoby jakbyś dała sobie możliwość złapania oddechu.

Wyobrażam sobie że musi to być męczące, bo np. ostatnio Tosia ma problem z zasypianiem na noc płacze, kręci się, nie może zasnąć, może z gorąca. Ale jak pomyślę, że jak ona zaśnie, a ja bym miała iść do drugiego, to ciężko.

Odnośnik do komentarza

Acha, czyli jednak te Twoje złośliwości wynikają z tego co napisałam 3 msc temu. Fajnie, że się przyznałaś.
A przecież wiesz z czego ta moja wypowiedź wynikała. Wcześniej pisałaś jak to gardzisz osobami ktore mają miejsce w żłobku po znajomosci a po zwroceniu Ci uwagi stwierdziłaś, że to przeciez nie jest kółko wzajemnej adoracji. Chciałam Ci tym wpisem pokazać na jakim poziomie są Twoje uszczypliwosci w stosunku do innych osób. Sama nie tworzysz tego miejsca wiec chociaż spróbuj się dostosować.
A z tym pisaniem, że masz inne zdanie, to mnie nie rozsmieszaj. Wybierasz sobie poszczególne słowa z moich wypowiedzi i wplatasz je we wlasne zdania, tak aby pokazać jaką jestem złą żoną i zapewne matką.
Rozumie, że mnie nie lubisz ale daruj sobie to dokuczanie bo przypomina mi to poziom podstawówki;-/
I proponuje ten temat zakończyć bo do porozumienia raczej nie dojdziemy.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...