Skocz do zawartości
Forum

Listopad 2015


Rekomendowane odpowiedzi

ha! I chyba ja zostane mamą na dniu ! (dopiero do mnie dociera że ja NAPRAWDE cały ten czas byłam w ciąży i to dziecko NAPRAWDE zaraz się pojawi i ja NAPRAWDE bede musiała go urodzić)
Śluz niczym przepowiadający miesiączke, pomarańczowy, skurczy nie odczówam, cos tam mnie lekko ćmi jak na okres ale chyba to nic wlaściwie. Sama niewiem.

Żołądek mi podskoczył do gardła jak poszłam siusiu i wyciągneło sie ze mnie mazidło ktore ciągnie sie jakies 2-3 tygodnie ale koloru innego niż pomarańczowy. Wody chyba nie odchodzą,
I to tyle z poranka;) Bede informować pewnie na bierząco czy coś sie ruszyło.

Odnośnik do komentarza
Gość Kasiaa7989

Dzieki dziewczyny. Wpuscilam mu ta sol i narazie nie slysze tego charczenia..myslalam ze jak odciagne frida to jakies babole wyjda ale nie nic zupelnie.. to moze to cos w gardle..No nic w pn.bedzie polozna to moze ona cos doradzi,czy isc do pediatry czy to samo mu minie.

A moj synek dzis w nocy malo spal..musze zmienic mu tryb dzienny bo za dlugo chyba spi bede go wybudzala i ciekawa jestem dzisiejszej nocy..
No i lipa bo on nie ciagnie smoka wypluwa zlosci sie wiec moj cycek mu go zastepuje ..czuje ze non stop tylko przy nim lezy..no trudno nie mam innej opcji na to by go uspokoic i by zasnal.ciagle pcha raczki do buzi

Odnośnik do komentarza

Witam, dziewczynki :) czyzby dzisiaj grono mamusiek miało się powiększyć o 2 kolejne? Super, trzymajcie się tam, kobitki i powodzenia :) dopiero do mnie dotarlo, że już 20 listopad i niebawem wszystkie zepchniemy temat ciąży na boczny tor, a zajmiemy się zbiorowo naszymi maluchami.

Kasiaa7989 moja też nie kaszle, ale kicha na potęgę. Jeszcze w szpitalu bardzo charczala, ale to dlatego, że opila się wód i 2 razy musieli jej odsysac, bo biedna aż nie mogła przez to spać. Potem jeszcze jej sie ulewalo tymi wodami z 2 dni.

Witam nowe mamy :)

evires daj znać jak tam pierwsza noc z Maxem :)

Odnośnik do komentarza

Kasia7989
Ja też co prawda jeszcze nie mam swojej Małej przy sobie i licho na ten temat wiem, ale takim moim pierwszym skojarzeniem było, że może masz za suche powietrze w pokoju i Twojego malucha drapie w gardle i nosek też przez to nie jest dobrze nawilżony.

Anala
U mnie podobnie. Dopiero teraz do mnie na prawdę dociera, że w tym wielkim brzocholu chowa się mały człowiek i lada chwila przyjdzie na świat a ja zostanę czyjąś mamą... :)

Gosiak, Anjak, Evires
Jak u Was dziewczyny?

http://www.suwaczki.com/tickers/cb7wol2av797j5ec.png

Odnośnik do komentarza

takie świsty w nosku moga byc właśnie spowodowane resztami płynu owodniowego ale to raczej do ok. Tygodnia. Mamy okres grzewczy a suche powietrze wywołuje właśnie kaszel, bez nawilżacza powietrza może być ciężko ale mozna powiesic mokry recznik na grzejnik, pieluszke na łóżeczko...czasem to moze miec zwiazek z ulewaniem, resztkami pokarmu, najlepiej podniesc wtedy delikatnie łóżeczko:) my mielismy suche powietrze

Odnośnik do komentarza

odciaganie noska podraznia blone sluzowa, ktora zaczyna produkowac wiecej sluzu, nawet podczas kataru powinno sie to robic jak najrzadziej, nebulizator fajna sprawa tak w ogóle i inhalacja solą fizjologiczna. Eliii ten kabanos musiał mieć moc:( uwazam na mieso bo tam jest od groma roznych dodatkow, ktore same w sobie mogą szkodzić, dodatki modyfikowanej soji itd...i omijam kurczaki jeszcze pare ladych lat temu byly o polowe mniejsze...

Odnośnik do komentarza

Dziewczynki. Tosiaczek juz ze mną :)))
Urodziła sie o 10.30 , 3kg , 52 dl , 10pkt.
Dluzej trwalo znieczulanie i szycie niz samo cc.
Znieczulenie mi juz odpuszcza i czuje jakby walec po mnie przejechał. .;)
Alee moja Myszka spi obok , grzeczniutka , o 12 trochę próbowała cycka pociągnąć, no na razie z tym srednio ale pierwsze koty za ploty ;)
Zaraz dostawiamy 2 raz .
Buziaki. W intaczu ;)
Wszystkim nierozpakowanym szybkiego dolaczenie do nas zycze z calego serducha.

http://www.suwaczki.com/tickers/k0kd9vvjvwq4to7b.png

Odnośnik do komentarza

Gratulacje anjak !!posylaj fote twojej księżniczki i szybkiego powrotu do formy.
Teraz was dziewczyny rozumiem, już trzeci raz zaczynam posta i skończyć nie umiem :D
Dziękujemy gorąco za gratulacje i tyle ciepłych słów!jesteście kochane!!!
Opiszę krótko poród:
W środę wieczorem dostałam regularnych skurczy, tak co 10 min...stwierdzilam że nie ma się co podniecać bo pewnie znowu fałszywy alarm, przeczekałam do 3w nocy i skurcze miałam juz co 3-4 minuty. Jak dojechaliśmy na porodówkę, rozwarcie bylo dopiero na 2 cm, troche pomeczylam się na stojąco, a potem poszłam na prawie 3h do basenu, dobrze dzialal rozluzniajaco i nie czułam się taka ciężka więc łatwiej bylo znosić skurcze, które były juz co 2 min i trwaly k...wsko dlugo...aua. O 9:30 zdecydowałam się na zzo, rozwarcie bylo dopiero na 4-5cm, a ja już bylam padnieta po calej nocy w skurczach. Samo zzo troche bolalo, ale ulga jaka nastąpiła po ok. 20min ...nie do opisania, z radości mogłabym obiec szpital z pięć razy !!mogłam zebrac sily , troche pospalam, a w międzyczasie polozna przebila pęcherz plodoey i po 2h rozwarcie juz bylo na 8cm...3h odpoczelam i zaczela się jazda. Okazalo się że maly jest odwrócony buźką do góry i jest spory więc w tej pozycji nie umiał się prześlizgnąć pod kością łonową. Najpierw lekarka chciała robic cesarkę, ja przerażona że cesarka mnie czeka jeszcze po tylu cierpieniach, ale polozne zaczely próbować swoich trików...dostalam kroplowe na mocniejsze skurcze, parlam na klęczkach, potem na kucąco, na sam koniec na leżąco bo polozna naciskała mi na brzuch....masakra, ostatnia godzinę pamiętam jak z transu...tylko slyszalsm przyj, jeszcze troszkę itd, ostatnie skurcze kiedy maly miał juz pól główki na zewnątrz....jakby milion noży mnie cielo, a maly obwód glowki sluszny bo 36,5 cm ! I w końcu się wykluł !!! I w tym samym momencie juz nie pamiętałam o tym co przeszłam:D
W efekcie końcowym, nie bylam nacinana, pęklam ponoc troche w środku, zszyli mnie ale nic nie czuję.
Przetestowałam chyba wszystko podczas porodu...i polecam basen i zzo, to bylo zbawienie dla mnie. I pamiętać przy partych by kulić kręgosłup, glowa do piersi i pupe do przodu...latwiej się wypycha
Pierwsza noc za nami , Max wielkodusznie przespał ponad 8 h więc ja zebralam sily. Do cyca już go dostawialam z 4 razy, ciągnie konkretnie :D mleka jeszcze nie mam, ale to dopiero pierwszy dzień.
Ja już powoli dochodzę do siebie, krocze i podbrzusze troche boli i meczyly mnie eczesniej skurcze macicy ale dostałam przeciwbólowe i jest dużo lepiej :)
Oho maly się budzi, będę się odzywać później

Odnośnik do komentarza
Gość Kasiaa7989

anjak gratulacje!:)

evires uwielbiam czytac przebieg porodu;) zwlaszcza,ze wiem jaka bedzie koncowka opisu:) jak dziecko jest na klatce piersiowej to nic innego sie nie liczy zapomina sie o wszystkim ja to nawet nie pamietam jak lozysko wypchnelam:)
Zzo widze ze nie tylko u mnie bylo zbawienne

Odnośnik do komentarza

Ecires to miałas trochę nerwowo z tym ułożeniem główki, ja to bym pewnie spękala i kazala sobie to cc robić. Dałas radę, brawo :)
Teraz już luz... nieprzespane noce, bolące piersi itp. ;)

I właśnie jak pisalam wczesniej na Twoim miejsci po rozwoju akcji też bym wzięla zzo. Na szczęscie nie miałam takiej potrzeby :)

Odnośnik do komentarza

evires to też miałaś trudne przeżycia podczas porodu. Ale to już za Tobą i za jakiś czas prawie o tym zapomnisz. Ważne, ze masz już swojego skarba i nie musisz określać się mianem "przeterminowanej" :) tak jak mówi Nuala teraz zaczną się trudy codzienne, typu nieprzespane noce, ulewanie, konsystencja kupki itd. :D

Dziewczyny, mam pytanie do mam, które ciągle karmią piersią. Bo moje piersi nie robią się już twarde. Fakt, ze mala nie daje im dzisiaj prawie odpoczywać i ciągle mnie wzywa, ale mam wrażenie, ze one nie produkują tyle mleka, ile powinny. Czy Wasze piersi już po opanowaniu laktacji zrobiły się w miarę normalne, czy nadal Wam puchna i ulewaja? Nie wiem, co mam zrobić, żeby sprawdzić, czy wszystko jest ok i czy Iga po prostu nie jest głodna.

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny u mnie jakos to wszystko dziwnie. Skurcz raz na godzinę silniejszy albo co 10 minut przez np godzinę i ustaje wszystko na 2h... Wszyscy obstawiaja ze się rozkręci i Tomek wyjdzie w terminie czyli jutro . Śluz pomarańczowy dalej z nitkami krwi i niewiem czy tak to bagatelizować czy dzwonić się pytać co mam robic. Ten śluz tak od 8 rano. Jak myślicie?

Odnośnik do komentarza

Katusia moje piersi nie sa juz nabrzmiale, nie ulewają jakoś szczególnie i to jest jak najbardziej ok. Normalna produkcja odbywa sie na bieżaco, jak dziecko ssie to mleko się wytwarza i leci, a nie ze piersi musza byc pełne jak w magazynie ;) Takie pelne są tylko wlaśnie przy nawale. Normalnie piersi sa ogolnie wieksze, ale nie napompowane mlekiem jak balony, tak więc wszystko u Ciebie ok, mleka jest tyle ile trzeba :)
Jeśli Igusia po zassaniu piersi za jakąś chwile normalnie pije mleko i slychac jak raz za razem przelyka to na pewno mleko leci i jest ok :) Po drugie możesz sprawdzic jak przybiera.

Antala jak dla mnie czekać. Nie masz jeszcze rozpoczetej akcji porodowej to nie ma po co jechać. Śluz wydaje mi sie jak nie ma świeźego krwawienia to jest ok. Jednak na wszelki wupadek możesz zadzwonić do swojego lekarza i dopytać.

Odnośnik do komentarza

Nuala dzięki za pocieszenie. Już myślałam, ze za wcześnie ucieszyłam sie z sukcesów laktacyjnych :) Iga normalnie przelyka tylko dziś bardzo mało śpi, a jak juz zasnie to się wybudza i znów do cyca, wiec stwierdziłam, ze może się nie najada. Ale znów possie chwilę i zasypia. Przybiera na wadze 30-40g dziennie, bo przez ten tydzień była wazona codziennie, a następne ważenie w poniedzialek, wiec wtedy się upewnie. W każdym razie jeszcze raz dzięki za info :)

Odnośnik do komentarza

Oj macie rację dziewczyny:) trudy porodu już zapomniałam, teraz zaczęło się przewijanie, karmienie, juz sutki bolą a to dopiero siara leci, a max takie kupsztale wali jakby codziennie grochówkę wsuwał :D
antala ja też bym czekała, u mnie tak akcja rozkręcała się 3 dni, parę godzin skurczy...potem spokój, potem znowu jakieś....dopiero jak juz po kilku godzinach byly caly czas regularne i odstępy miedzy nimi krótsze to ruszyliśmy do szpitala .

Odnośnik do komentarza

Od 3 nad ranem jesteśmy w gotowości. Skurcze bolesne, czuje je aż w krzyżu ale niestety bardzo nieregularne. Najpierw co 10min, potem 15, a następnie co 5 i znów 15 min. Teraz się uspokoiło, dochodzi nawet do 1 na godzine. Ale ból w krzyżu jest potworny. Do tego doszedł krwisty śluz z niteczkami krwi. Jest go całkiem sporo. W bodbrzuszu ciągnie jak na okres, a ja już zwariowałam od ciągłego wymieniania wkładek. Niby to normalne, ale się martwie. Zadzwoniłabym do położnej, ale jest sobota. Do szpitala mam jakieś opory, że sieje panike.

Antala, a jak u Ciebie? Pamietam, że wczoraj też się martwiłaś o śluz. Coś ruszyło?

http://www.suwaczki.com/tickers/cb7wol2av797j5ec.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...