Skocz do zawartości
Forum

Mari-Ann

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Båstad

Osiągnięcia Mari-Ann

0

Reputacja

  1. Julka, wydaje mi się, że im wcześniej zaczniesz oduczać swoje maleństwo zasypiana na rękach czy przy bujaniu tym lepiej. My mieliśmy mały problem z Marysią z początku bo zaoferowani jej narodzinami ciągle nosiliśmy ną na rękach i po pewnym czasie nie tolerowała innej pozycji. Położenie jej na pleckach graniczyło z cudem. Pare dni płaczu i stalowych nerwów z naszej strony a efekt przyszedł już po 2-3 dniach. Uzbrojcie sie w cierpliwość a na pewno zobacYcie rezultaty. Trzymam kciuki!
  2. Jestem, żyje! Razem z Marysią cały weekend spędziłyśmy lecząc jakieś paskudne przeziębienie. Gluty do pasa, kaszel i kichawa od rana do nocy. Ale wracamy do siebie i oby to cholerstwo szybko nie wróciło :) Nie moge wyszukać grupy na fb więc proszę o dodanie: Magda Gaj. Z góry dziękuje!
  3. Limonka, tyle życia przed Tobą, że za pare lat sama się zdziwisz ile w tym czasie się pozmieniało! Każda z nas przechodziła przez trudy życia i miewała chwile zwątpienia. A teraz popatrz: siedzimy tu sobie na forum i nasze pociechy za moment skończą 2 miesiące... Rok temu nawet nie planowałam dziecka. Ba! Ja nawet nie chciałam mieć dzieci w najbliższej przyszłości! Katusia, u mnie jest/było bardzo podobnie. Na początku co prawda starałam się odpychać tę tęsknote na dalszy plan, wręcz ją ignorować, ale przyjaciele i rodzina są tylko jedni. Są takie momenty, że ta odległość mnie przybija. Obudwoje z mężem mamy tu dobrą prace, skończone studia i nowych znajomych, ale gdzieś w serduchu pozostaje taki pusty pokój... Niby się odwiedzamy z rodziną i rozmawiamy na skypie, ale nic nie zastąpi kawy wypitej w towarzystwie ulubionej kumpeli albo niezapowiedziana wizyta teściowej ;-)
  4. evires Dzięku Bogu mamy jedynie (sic!) -3*C... Ale temperatura odczuwalna zważywszy na silny wiatr jest dużo niższa. No i ta wszechobecna wilgoć w powietrzu. No przyjemnie nie jest :-( Nikka Ja po wyjeciu mleka z lodówki zawsze je podgrzewam. Jakoś cieżko mi zaplanować wyciąganie go odpowiednio wcześniej. Natomiast jeśli wiem, że po odciągnieciu pokarmu za 1-2 godziny bedę karmić Marysie to zostawiam je na wierzchu. Każde źródło z którego korzystałam mówi, że mleko matki można podgrzewać w wodzie nie cieplejszej niż 40-50*C i doprowadzac do temperatury ciała, czyli 37*C. Ważne, aby nie podrzewać pokarmu ponownie. To, czego maluch nie zje jest do wyrzucenia, bo do mleka dostały sie juz bakterie i ponowne podgrzanie tylko je namnoży :-) Śluz w kupce przypomina... Katarek :-) Ciezko pomylić go z czykokowiek innym. My dziaiaj miałyśmy taką przygodne i póki co na jednym epizodzie poprzestało. Przy karmieniu piersią czasem tak bywa. Ale trzeba byc czujnym :-)
  5. Linka Ja tez używam laktatora, kiedy mam zbyt pełne piersi. Czasem ściągne wszystko, a czasem wystarczy 40-60ml aby troche sobie ulzyc. Z Marysią różnie to bywa i niekiedy grymasi przy cycku i wtedy fajnie mieć coś w zapasie. Takie odciąganie pokarmu nie zaszkodzi :-)
  6. Evires Ile trzyma taki ogrzewacz do butelek? W takie mrozy to nawet w domu zacznę go używać
  7. Jak po Sylwestrowych balach? Przetańczylyście całą noc? :-) Marysia padła o 21 i przespała bite 5 godzin. Nawet fajerwerki nie były w stanie jej obudzić. Za to dzisiaj urzęduje cały dzień z krótkimi dzremkami i nawet teraz nie chce zasnąć i dopomina się noszenia. Mała terrorystka... Linka09 Piękna kreacja! Aga el Dobre opinie mają butle Medeli z serii Calm. To dość specyficzny kształt smoczka, ale ponoć najlepszy na początek, gdy bobas nie jest jeszcze mistrzem w ssaniu z piersi.
  8. Linka09 Głowka Marysi opiera się na tej podstawce, często też podkłada sobie pod bródke rączki jak przy pozycji "do odbicia". Przemyślalam sprawę i nie ma co panikować: idziemy się bawić :-) Szampan kupiony, kiecka wyprasowana i tylko czekamy na północ. Dziewczuszki, już teraz składam Wam najserdeczniejsze życzenia noworoczne. Aby ten nadchodzący rok pełen był dobrych nowin, radości i sukcesow - szczególnie tych rodzielskich. Oby nasze pociechy zdrowo się chowały i rosły w siłę!
  9. Linka09 My mamy taką firmy Lamaze.
  10. Katusia Ahh, jakie plany! Jestem chyba najwiekszą fanką ognisk na świecie, więc zazdroszcze Ci przeogromnie! Nawet nie chodzi o kiełbaski z patyka, a sam widok płonącego ognia i ludzi w okół... Aż mi ciepło na sercu jak o tym pomyśle :-) U nas plany Sylwestrowe są bardzo niepewne... Mamy zaproszenie do dobrych znajomych ale z uwagi na Marysie troszke się wahamy. Nie wiem czy słusznie, ale martwi mnie fakt, że nie była jeszcze szczepiona a tam będzie sporo ludzi i moze złapać jakąs infekcje. Może wariuje... Jak myślicie? Evires, z tego co ja wiem, to pomimo oznaczeń producentów nosidełek, powinno się raczej ostrożnie podchodzić do ich użytkowania dopóki dziecko nie potrafi w miare samodzielnie trzymać główki. Ja sama mam chustę i polecam ją z całego serca! Super podtrzymuje kręgosłup i materiał idealnie otula ciałko Mani. No i można w niej karmić :-) Bardzo dużo czytałam na ten te mat i po prostu wygrały opinie na rzecz chust. Ale tak jak mówie: nosidełka nigdy nie miałam. Linka09 Ja mając trzy różne opinie wybrałabym tą, którą wydał lekarz. Ulewanie to częsta przypadłosc i na pewno wie co mówi. A czy rozrobisz z wodą czy z mlekiem nie ma chyba znaczenia... Ja podaje Marysi troszkę przegotowanej wody po podaniu witaminy D lub gdy ma czkawkę a nie chce mleka. A co do leżenia na brzuszku- może spróbuj kupić Małej taką mate ze specjalnym podwyższeniem na brzuszek? Dziecko wtedy patrzy na obrazki i lustereczka. Marysia ma taką i bardzo lubi spędzać na niej czas.
  11. Dziewczyny, razem z Marysią i Mężem przesyłamy Wam duuuzo ciepła w ten magiczny czas. Oby Świeta minęły Wam w radości i przytulnej, rodzinnej atmosferze. My już po kolacji i powoli dochodzimy do siebie. Tak się ciesze, że całą rodziną zdecydowaliśmy się zamienić wszelkie tłuste i ciężkie potrawy na ich lżejsze odpowiedniki. Nie było bigosu, karpia ani pierogów chociaż każdemu na pewno nie raz było tęskno za tymi daniami. Ale dzięki temu mogłam jeść wszystko! Troche się obawiałam po tych ostatnich wzdeciach tak szaleć z kapustą... Marysia przespała nam cały dzień. Od rana budziła sie tylko na karmienia i od razu padała. Jakby wyczuła, że mama ma ręce pełne roboty i postanowiła dać mi wszystko przygotować :-)
  12. anka_krk, to Ci Filip zrobił prezent gwiazdkowy :-) Oby z brzucholem tak dalej! Szkoda, żeby się maluch dłużej tak męczył. Nas chyba te wzdecia doganiają wiec wiem jak bardzo uciążliwe jest to dla obojga stron. Marysia kilku dni bardzo pręży się przy cycu i po paru minutach jedzenia aż słychać, jak bąbluje jej w brzuszku i dławi się powietrzem. Chociaż w tym samym czasie podana butla opróżniana jest w do końca bez marudzenia i płaczu, wiec może to jej lenistwo i za bardzo ją męczy to ssanie. Nagrałam ją pediatrze aby zobaczyła, czy to wstęp do kolek ale jedyne co się dowiedziałam, to ze mam prawidłowo rozwijające się dziecko, które poprzez takie wywachiwanie rączkmi i nóżkami ćwiczy mięśnie... Szkoda, że dzieje się to tylko w trakcie i po karmieniu ;-) Jak dawkowałas Espumisan? Pamiętam, że poruszałaś ten temat ale ciężko będzie mi teraz odkopać tego posta.
  13. Katusia911, może jeśli Iga lubi spacery, to spróbujcie wieczorem zrobić małą rundkę dookoła domu? Dzieci to bardzo wycisza, o ile lubią leżec w wózku. Nasza Marysia zawsze po spacerze zapada w śpiączke i nawet jeśli ma gorszy dzień to spacer jest lekastwem na jej humorki. Ewentualnie przed wieczornym karmieniem spróbuj podać jej Espumisan. Linka09, dzięki za wzór! U nas niestety to się nie sprawdza, chociaż faktycznie pewnie tyczy się on mm. Wczoraj zostawiłam mężowi 160ml swojego mleka gdy wyszłam z domu i miało starczeć na dwa karmienia. Maria pochłonęła 150ml lekką ręką No ale nic dziwnego, nawet waga w naszym przypadku jest daleka od normy... Osttanim razem podczas ważenia przytyla 340g. Położna twierdzi, że to dobry wynik ale nie oszukujmy się, to troche za dużo. Ale nic, najwyraźniej tego potrzebuje :-)
  14. Dzisiaj mieliśmy ogromny test umiejętności rodzicielskich mojego męza- na 5 godzin został sam z Marysią i kurcze! Cały ten czas przespała! Skubany zabrał ją na godzinny spacer i dodatkowo zapodała sobie 4 godziny snu po powrocie z niego. Mała zdrajczyni... A ja tu chciałam mu zademonstrować jaką ciężką pracą jest bycie matką Nie wspomne o tym, że ugotował jeszcze obiad i był bardzo zrelaksowany. Linka09 My mieliśmy identyczną sytuacje z pępuszkiem i absolutnie nie ma się czym przejmować :-) Krew pojawiala się jeszcze przez tydzień, półtora od odpadnięcia kikuta i nawet teraz Marysi został maleńki strupeK. Najważniejsze to go nie zdrapywać. Dobrze, że wspomnialaś o tych nocnych dźwiękach. ja od paru dni zachodziłam w glowe co to może być. Tak mi było szkoda Małej bo już myślalam, że ma jakies koszmary. Ale teraz widze, że to normalne :-)
  15. Evires, Katusia, super maluchy :-) Ale ten czas leci... Jak patrze na zdjęcia Marysi sprzed miesiąca to aż nie wierze, że była taka maleńka a teraz czujnym okiem śledzi najbliższe przedmioty i tak wpatruje się we mnie podczas karmienia. Aż starch pomyśleć jak zlecą nam kolejne miesiące. Ba! Lata!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...