Skocz do zawartości
Forum

Październikowe maluchy 2015


Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie dziewczyny! Tydzien Was nie czytalam, bowiem byl to najgorszy tydzień mojego życia :( czułam sie świetnie, bylam aktywna, nic nie zapowiadało, ze moze cos sie wydarzyć, a tunagle w zeszła srode przed południem czuję ogromny ból w podbrzuszu i widzę na bieliźnie krew :( od razu na pogotowie,a tam debil, ktory byl na dyżurze traktuje mnie na pocieszenie słowami: sprzewozimy Cie karetka do Matki Polki w Łodzi (130km od mojego miasta) bo z Tobą dziewczyno damy sobie radę, ale Twoje dziecko tu nie przeżyje:( normalnie nogi mi się ugiely i ryczalam całą drogę. W dodatku tak mnie zbadał, ze uznał ze mam rozwarcie (co okazało się nieprawdą dzieki Bogu) w Lodzi zastrzyki na rozwój plucek małego, przez 48 godz silny lek w kroplowce na skurcze, przez kolejne 48h magnez bo skurcze sie caly czas pojawiały i brzuch twardy :( ale udalo im sie wszystko wyhamowac. Wypisali mnie dzis do domu, bo miejsc na oddziale brakuje:( szyjka 1cm główka na nua napiera caly czas, czuję malego dosłownie "w kroczu" mam lezec plackiem i brać 3 x dziennie luteine, duphaston, nospe bo skurcze sie pojawiaja i brzuch twardnieje, gdy tylko wstaje do łazienki:( przeniosłam sie do rodziców, by ktos ciagle przy mnie byl i przysieglam sobie, ze jezeli wytrwam jakoś te 4 tyg leżąc i nie będę musiala wracac do Łodzi to w moim szpitalu na pewno nie urodze. Zresztą od rodzicow mam bluzej do innego miasta. Takze uwazajcie na siebie i oszczedzajcie sie!

Odnośnik do komentarza

koniczyka
Witajcie dziewczyny! Tydzien Was nie czytalam, bowiem byl to najgorszy tydzień mojego życia :( czułam sie świetnie, bylam aktywna, nic nie zapowiadało, ze moze cos sie wydarzyć, a tunagle w zeszła srode przed południem czuję ogromny ból w podbrzuszu i widzę na bieliźnie krew :( od razu na pogotowie,a tam debil, ktory byl na dyżurze traktuje mnie na pocieszenie słowami: sprzewozimy Cie karetka do Matki Polki w Łodzi (130km od mojego miasta) bo z Tobą dziewczyno damy sobie radę, ale Twoje dziecko tu nie przeżyje:( normalnie nogi mi się ugiely i ryczalam całą drogę. W dodatku tak mnie zbadał, ze uznał ze mam rozwarcie (co okazało się nieprawdą dzieki Bogu) w Lodzi zastrzyki na rozwój plucek małego, przez 48 godz silny lek w kroplowce na skurcze, przez kolejne 48h magnez bo skurcze sie caly czas pojawiały i brzuch twardy :( ale udalo im sie wszystko wyhamowac. Wypisali mnie dzis do domu, bo miejsc na oddziale brakuje:( szyjka 1cm główka na nua napiera caly czas, czuję malego dosłownie "w kroczu" mam lezec plackiem i brać 3 x dziennie luteine, duphaston, nospe bo skurcze sie pojawiaja i brzuch twardnieje, gdy tylko wstaje do łazienki:( przeniosłam sie do rodziców, by ktos ciagle przy mnie byl i przysieglam sobie, ze jezeli wytrwam jakoś te 4 tyg leżąc i nie będę musiala wracac do Łodzi to w moim szpitalu na pewno nie urodze. Zresztą od rodzicow mam bluzej do innego miasta. Takze uwazajcie na siebie i oszczedzajcie sie!

Trzymaj się dzielnie, a ja trzymam kciuki za was mocno zaciśnięte!

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3k6ia03ztj.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Powiem Wam szczerze, że musimy Bogu dziękować, ze i tak jest, jak jest, bo te nasze problemy to jest nic w porównaniu z tym, co przechodzą niektóre kobiety i ich dzieciątka:( w Matce Polce nasłuchałam się tyle różnych historii kobiet z oddziału, że włosy stawaly na głowie. Dopiero wówczas czlowiek docenia to co jest i przestaje narzekać na "ciążowe dolegliwości" ktore sa przy tych przypadkach błahostka:((

Odnośnik do komentarza

Daga81
Drożdżówka, to my w tej samej sytuacji, bo moja córa też do 1 klasy idzie. I nie wiem jak to ogarnę jak mała się urodzi bo do szkoły 8km mamy.

Ja na szczęście nie mam daleko - ok 3km, ale mój 7,5 latek już po zajęciach w zerówce zasypiał w drodze do domu...
I niewiele się zmieniło przez wakacje - nadal drzemie w ciągu dnia.
Powroty to będzie masakra, a potem jeszcze odrobienie lekcji zanim padnie.
Mam nadzieję, ze do tego czasu mąż będzie już mógł mi trochę pomóc, bo 6km spacer to dla mnie abstrakcja jakaś w tym stanie.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3k6ia03ztj.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

adonis_25
Koniczynko trzymam kciuki za was!
Drożdżówka podoba mi się drzewko jak to zrobić? ??? Do salonu by mi się przydało takie.

Kochana, potrzebujesz:
- doniczkę
- gąbkę florystyczną
- drewniany patyk (na łodygę)
- styropianową kulę (taką jak na bombki do rękodzieła w sezonie bożonarodzeniowym)
- krótkie szpilki
- organza (sprzedają w rolkach na allegro)
- tasiemki, różyczki + inne popierdółki do dekoracji

Gąbka do doniczki w to patyk.
Czymś maskujesz gąbkę wedle uznania i patyk tasiemką.
Rolka organzy ma zazwyczaj ponad 30cm. Tniesz to na ok 6cm paski i to jeszcze na pół.
Każdy kawałek zakręcasz w połowie tworząc kokardkę i w miejscu zgięcia wbijasz szpilką w bombkę.
Pozostaje wbić kulę w łodygę i udekorować (tu przydaje się klej na gorąco).

Wrzucam Ci zbliżenie na drzewko.

monthly_2015_08/pazdziernikowe-maluchy-2015_34616.jpg

monthly_2015_08/pazdziernikowe-maluchy-2015_34617.jpg

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3k6ia03ztj.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Drożdżówka
Daga81
Drożdżówka, to my w tej samej sytuacji, bo moja córa też do 1 klasy idzie. I nie wiem jak to ogarnę jak mała się urodzi bo do szkoły 8km mamy.

Ja na szczęście nie mam daleko - ok 3km, ale mój 7,5 latek już po zajęciach w zerówce zasypiał w drodze do domu...
I niewiele się zmieniło przez wakacje - nadal drzemie w ciągu dnia.
Powroty to będzie masakra, a potem jeszcze odrobienie lekcji zanim padnie.
Mam nadzieję, ze do tego czasu mąż będzie już mógł mi trochę pomóc, bo 6km spacer to dla mnie abstrakcja jakaś w tym stanie.

Moja ma 6,5 roku, do przedszkola chodziła od 3 lat, codziennie od 8:30 do 17. Do przedszkola woził ją mąż 25km od domu, w mieście gdzie pracował. Żadko kiedy zasnęła w drodze powrotnej. Tylko u mnie mąż do 17 pracuje, wiec jej nikt ze szkoły o 12 nie odbierze tylko ja póki będę na macierzyńskim. A pózniej będzie musiała do 15:30 na świetlicy siedzieć. Także nie będzie łatwo. No i jeszcze nianię dla maleństwa znaleźć. Nie wiem jak to zorganizuje ale jakoś będę musiała.

Nasza córeczka Pola jest już z nami. Urodziła się 3.10.2015 o 23:55, waży 2870g i ma 54cm długości.

Odnośnik do komentarza

hej
Koniczyka, to się stracha najadłaś bidulo, leż teraz i wytrzymaj jeszcze te kilka tygodni, pozdrawiam!
Jak Was znajdę na fb laski? Pozapominałam wszzystkie namiary. Tu moje- Iza Bella, tylko problem możecie mieć, bo na pęczki takich. Dodam fotkę którą mam jako profilową dla ułatwienia.
Niuśka czekam jeszcze na sofę i wtedy podeślę fotki.
Już z mamą akcje się zaczęły, ja nie wiem jak ja to wytrzymam, wyć mi się chce, boję się, że później pokarm stracę od tego stresu.
Czy któraś z Was zna może dobrego adwokata, który zna się dobrze na egzekwowaniu alimentów od cudzoziemców? Albo przynajmniej na prawie cudzoziemców? Byłabym wdzięczna za namiary.
Mi ta spasmolina bardzo pomaga na stawianie się brzucha, zdecydowanie rzadziej się to zdarza.
W przyszłym tygodniu mam wesele przyjaciółki, wyjeżdżam na jakiś tydzień, już nie mogę się doczekać, spotkam moje psiapsiółki kochane :)

monthly_2015_08/pazdziernikowe-maluchy-2015_34620.jpg

http://www.suwaczki.com/tickers/7u229jcgxa2l6kfr.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

izabela33
hej
Koniczyka, to się stracha najadłaś bidulo, leż teraz i wytrzymaj jeszcze te kilka tygodni, pozdrawiam!
Jak Was znajdę na fb laski? Pozapominałam wszzystkie namiary. Tu moje- Iza Bella, tylko problem możecie mieć, bo na pęczki takich. Dodam fotkę którą mam jako profilową dla ułatwienia.
Niuśka czekam jeszcze na sofę i wtedy podeślę fotki.
Już z mamą akcje się zaczęły, ja nie wiem jak ja to wytrzymam, wyć mi się chce, boję się, że później pokarm stracę od tego stresu.
Czy któraś z Was zna może dobrego adwokata, który zna się dobrze na egzekwowaniu alimentów od cudzoziemców? Albo przynajmniej na prawie cudzoziemców? Byłabym wdzięczna za namiary.
Mi ta spasmolina bardzo pomaga na stawianie się brzucha, zdecydowanie rzadziej się to zdarza.
W przyszłym tygodniu mam wesele przyjaciółki, wyjeżdżam na jakiś tydzień, już nie mogę się doczekać, spotkam moje psiapsiółki kochane :)

Poddaję się - nie znalazłam CIę :(

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3k6ia03ztj.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...