Skocz do zawartości
Forum

Październikowe maluchy 2015


Rekomendowane odpowiedzi

Paulala co do lekarza to dla mnie szok! Jak tak mozna! Nie wyobrazam sobie,aby uslyszec takie slowa od takiej osoby...brak slow;\ musisz isc do kogos innego zeby Cie przebadal i nie bierz jego slow do siebie bo widac chcial Cie poprostu zdenerwowac i pokazac swoja wyzszosc..
Co do wypadku to dobrze ,ze nic wiecej sie nie stalo ...wiem,ze pieniadze sa wazne zwlaszcza teraz bo duzo wydatkow zwiazanych z dzieckiem ,ale naprawde zdrowie w takiej sytuacji najwazniejsze..i wlasnie pomysl o maluszku nie mozesz sie denerwowac bo dziecko to odczuwa;(
No naprawde bardzo Ci wspolczuje bo co bym nie napisala to i tak malo Cie to pewnie teraz pocieszy eh ..ale pomysl po burzy zawsze wychodzi slonce;*

Odnośnik do komentarza

Paulalala w pelni Cie rozumiem. My w polowie ciazy mielismy krwawienie po stosunku i oczywiscie pojechalismy do naszego szpitala. Balam sie, ze to cos powaznego i nie chcialam ryzykowac dluzszej drogi do lepszej placowki. Przywital nas ginekolog tekstem: "jak maz ma chcice to go do kolezanki wyslac a nie, ja mam teraz problem". Gdyby nie to, ze w tym momencie mialam w glowie tylko to, zeby jak najszybciej uslyszec serducho Juniora i go zobaczyc na usg to by patafian dostal w zeby i tyle by mnie tam widzieli. Reszty tej 'wizyty' nawet nie bede opisywac, bo az ciezko w to uwierzyc. Wiem, ze to dla Ciebie kiepskie pocieszenie ale niestety wszedzie mozna trafic na takiego chama. Zwlaszcza w tych mniejszych szpitalach, gdzie wieje jeszcze komuna.

Odnośnik do komentarza

Co do energii i sil do pracy to ja Wam moge dziewczynki ich troche oddac:-) jakos kiepsko mi wychodzi ten oszczedny tryb zycia, nosi mnie az w tym domu:-) wlasnie sknczylam robic golabki, zamowilam spiworek, przescieradla, zapasowa posciel... patrze na moja liste wyprawkowa i niewiele juz zostalo na niej. Dzisiaj jedziemy jeszcze po panele do pokoiku i mam nadzieje, ze juz niedlugo wstawie fotke gotowego pokoju Juniorka:-) a tak sie jeszcze zastanawiam, tylko my zostalismy na forum z bezimiennym dzieciem? Czy ktos jeszcze sie zastanawia?

Odnośnik do komentarza

Mama mi zabiła klina i nie wiem co myśleć...

Temat dla dziewczyn, co mają zwierzaki.
Rozmawiałam z mamą o położnej środowiskowej i w pewnym momencie wyskoczyła, że będę musiała coś z kotami po porodzie zrobić, żeby położna ich nie widziała, jak przyjdzie na wizytację.
Zostałam bez słowa, zatkało mnie...
Czy tylko mi to co proponuje mama wydało się dziwne?
Koty z nami mieszkają i będą mieszkały, dlaczego miałabym je chować przed położną?
Przecież ludzie mają w domach zwierzaki, to chyba nic złego?
Jak jest porządek, nie śmierdzi, kąty nie są obsikane itd. to chyba położna nie powinna mieć żadnego "ale"co do samego przebywania zwierzaków w domu?

http://fajnamama.pl/suwaczki/7dr3e5c.png

Odnośnik do komentarza

Paula nic sie nie przejmuj takim chamem takie historie to należałoby nagrywać i zgłaszać bo jak by nie bylo to zwykły szacunek to należy się jak psu buda. Głowa do góry:)

Dziewczyny ja też ciągle zmęczona niby dołów nie kopię a siły wciąż brak :(

Lencia my też nie mamy imienia wybranego baaa nawet nie mamy typów o które moglibyśmy się spierać jak tak dalej pójdzie to poród nas zastanie

http://s6.suwaczek.com/201510101762.png

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37io4pqegjmni5.png

Odnośnik do komentarza

Ania777, my mieliśmy psa i jakoś problemu nie było. Chyba to raczej normalne, że ludzie mogą mieć zwierzaki w domu. Zresztą zawsze możesz zapytać już teraz położnej czy zwierzęta w domu przy maluchu to coś złego. Bo mi się wydaje że nie.

Nasza córeczka Pola jest już z nami. Urodziła się 3.10.2015 o 23:55, waży 2870g i ma 54cm długości.

Odnośnik do komentarza

Paula ja tez plakalam raz przez lekarza w szpitalu. Moj dr po konsultacji z innym lekarzem zlecil mi test potrojny. Tylko dal skierowane do szpitala abym nie placila za nie. A w szpitalu kto? Najwiekszy cham jakiego moglam spotkac. W gabinecie zostalam zjechana od gory do dolu, ze nie wiem na czym to badanie dokladnie polega a ogolnikowo, ze nawet dr mi nie wyjasnil. Oczywiscie jak dowiedzial sie ze chodze prywatnie na wizyty to zaczal wielka gatke ze marnuje pieniadze szpitala, ze sobie do luxmedu powinnam isc a nie tutaj. A jak mu powiedzialam, ze to nie moja wina ze mam zlecone to badanie, to z geba do mnie ze on nic takiego nie mowil ze to moja wina. I jeszcze inne bzdety, a mi lzy do oczu naplywaly, a polozna ktora obok siedziala to malo co glowy ze wstydu nie schowala pod biurko. Pozniej na niego nawrzeszczalam ze nie zycze sobie takiego traktowania, wzielam skierowanie do laboratorium, zapytalam czy to wszystko i wyszlam.
Pozniej jak mojemu dr opowiedzialam o tym lekarzu to sam zasugerowal mi skarge na niego.

Mnie dzis brzuch pobolewa... Wzielam kolejna nospe ale nie pomaga poki co :( lekarz niby mowil ze jak bedzie bolec lub pojawia sie skurcze to zeby do szpitala jechac, ale ja nie chce :((( jeszcze mnie na weekend zostawia, a ja nie mam zadnej wyprawki do szpitala ani dla siebie ani dla malego... Poczekam do wieczora i wezme kolejna nospe...

http://www.suwaczki.com/tickers/atdc3e5e8l9cwgv2.png

Odnośnik do komentarza

Ania777
Mama mi zabiła klina i nie wiem co myśleć...

Temat dla dziewczyn, co mają zwierzaki.
Rozmawiałam z mamą o położnej środowiskowej i w pewnym momencie wyskoczyła, że będę musiała coś z kotami po porodzie zrobić, żeby położna ich nie widziała, jak przyjdzie na wizytację.
Zostałam bez słowa, zatkało mnie...
Czy tylko mi to co proponuje mama wydało się dziwne?
Koty z nami mieszkają i będą mieszkały, dlaczego miałabym je chować przed położną?
Przecież ludzie mają w domach zwierzaki, to chyba nic złego?
Jak jest porządek, nie śmierdzi, kąty nie są obsikane itd. to chyba położna nie powinna mieć żadnego "ale"co do samego przebywania zwierzaków w domu?


Aniu ja mam i labradora i kota, oboje mieszkają z nami w sypialni. Mój kot chodzi za mną krok w krok, rzeczy małej to najlepsze zabawki, z wózka nie chciał wyjść. Położna była i nic nie mówiła, teraz we wrześniu będziemy ich odrobaczać, są zaszczepieni , ja nie zamierzam wydziwiać. Nie mam 10 kotów nie sikają gdzie popadnie :)

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3vfxm8wxbokdg.png[/url]
http://www.suwaczki.com/tickers/eoc9299o9rzqtl1m.png[/url]

Odnośnik do komentarza

Czytam juz was od jakiegos czasu ale jakos nie bylam aktywna z pisaniem. mam kilka pytan. Mam termin na 22.10 a szczerze powiedziawszy nie mam jeszcze wyprawki ani rzeczy dla siebie. Mialam zamiar zaczac kupowac od polowy wrzesnia. Czytajac wasze wpisy ze macie juz wszystko zastanawiam sie czy wszystkie juz macie czy ktoras z mamusiek tez ma termin na koncowke pazdziernika i tez jest z wszystkim daleko z tylu tak jak ja. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witaj Moniko. No z wyprawką to lepiej się ciut pospieszyć, bo nigdy nic nie wiadomo. Miesiąc przed planowanym porodem trzebaby torbę spakować. Ja zamierzam to w przyszłym tygodniu zrobić.
Nawet dziś swoje koszule wyprałam w dziecięcym plynie i tak później myślę że jakby mnie dziś coś złapało to wszystkie mokre.
Ale jeśli czujesz się na tyle dobrze, to przecież nikt Cię nie będzie gonił z wyprawką. Ja wolałam ze względów finansowych kupować sukcesywnie.

Nasza córeczka Pola jest już z nami. Urodziła się 3.10.2015 o 23:55, waży 2870g i ma 54cm długości.

Odnośnik do komentarza

Monika ja tez mam termin na 22.10. Ale Antek duzy i lekarz przewiduje porod miedzy 10 a 18 paz. Do tej pory mialam tylko ubranka dla Malego (i to niewiele) i rzeczy typu termometr, szczotka do wloskow itd.
We wtorek w nocy zlapaly mnie bolesne skurcze, caly dzien tez meczyly sporadycznie. A wczoraj na wizycie lekarz nastraszyl mnie szpitalem, zakazal wszystkiego. Przestraszylam sie bo do szpitala mam tylko klapki... Wiec spielam sie, dzis piore ubranka, zrobilam zamowienie w aptece, zaraz na allegro kupie koszule i chce sie spakowac tak za 2-3 tyg i byc gotowa na wszystko

http://www.suwaczki.com/tickers/atdc3e5e8l9cwgv2.png

Odnośnik do komentarza

Monika najlepiej chyba juz wcześniej powoli zacząć, bo potem może nie będziesz w stanie po 30 tyg. Robimymy się ociężałe, nic się nie chce...

Dziewczyny jak brzuch twardnieje pare razy w ciagu doby tak ponad 10( nie liczyłam) skurcze takie silniejsze, ale bez bólu, a raczej silny dyskomfort i ucisk na szyjkę to się martwić? Wziąć nospe czy spasmoline?

Odnośnik do komentarza

Dzięki dziewczyny :)
Mama mnie dosłownie zatkała tym stwierdzeniem, wolałam się upewnić czy to ja jakoś inaczej rozumuję czy ona znów wyolbrzymia.
Kotki mieszkają z nami już tak długo, że jest to dla mnie naturalna kolej rzeczy, że tu są i nawet mi do głowy nie przyszło wcześniej zastanawiać się co pomyśli położna...

http://fajnamama.pl/suwaczki/7dr3e5c.png

Odnośnik do komentarza

Mogliby się niektórzy lekarze ugryźć w język przynajmniej w kontakcie z ciężarną. Pomijam, że w ogóle z pacjentem, ale.. Przykre to. Wyładuje taki swój humor, a kobieta potem 3 dni struta chodzi i dziecku się udziela.
Pauuulalala trzymam kciuki, żeby wszystko się uspokoiło.

Co do kotów, w ostatnim roku trochę "kociar" z mojego otoczenia urodziło i żadnego kłopotu potem z położnymi nie było. Położna ma pomagać tak w ogóle, a nie robić za złego policjanta, jak kiedyś.

http://fajnamama.pl/suwaczki/wwfeppc.png

http://www.suwaczki.com/tickers/74di20mmfwgtchp6.png

Odnośnik do komentarza

Aska123
Monika ja tez mam termin na 22.10. Ale Antek duzy i lekarz przewiduje porod miedzy 10 a 18 paz. Do tej pory mialam tylko ubranka dla Malego (i to niewiele) i rzeczy typu termometr, szczotka do wloskow itd.
We wtorek w nocy zlapaly mnie bolesne skurcze, caly dzien tez meczyly sporadycznie. A wczoraj na wizycie lekarz nastraszyl mnie szpitalem, zakazal wszystkiego. Przestraszylam sie bo do szpitala mam tylko klapki... Wiec spielam sie, dzis piore ubranka, zrobilam zamowienie w aptece, zaraz na allegro kupie koszule i chce sie spakowac tak za 2-3 tyg i byc gotowa na wszystko

Dziewczyny ja tez mam termin na 22.10 i z wyprawki brakuje mi tylko koszul do szpitala, dzisiaj zrobilam mega duze zamowienie wszelkich kosmetycznych rzeczy dla siebie i Maluszka. Tez kilka dni temu mega silne skurcze i to mnie zmobilizowalo :-)
Asia u mnie sytuacja podobna moj Maly tez duzy a jak dalej bedzie tak przybieral na wadze to gin powiedzial ze cesara...

Odnośnik do komentarza

Paulalala Lekarz faktycznie prostak. Aż strach pomysleć o porodzie skoro takie gbury tam robią.

Ja dzisiaj była na "spotkaniu" z moim lekarzem, bo miał dyżur w szpitalu i kazał się pokazać (nadprogramowo, bo na urlop idzie). Anioł po prostu. Ale w temacie. Od rana bolał mnie brzuch, ale nie byłam w stanie określić czy od ciąży czy od tych rozregulowanych jelit. Zrobił mi badanie i stwierdził, że
"szyjka zamknięta, ale miękka i krótka i że główka bardzo ciąży. 36 tyg i możemy rodzić, ale dobrze by było, żebym chociaż ze 2 tyg jeszcze donosiła".

No oczy mi na wierzch wyszły, bo 36tyg będzie w środę.... Może donoszę dłużej, albo i nawet przenoszę, ale zasugerował, żeby się szykować szybciej.
Nadal się śmieje, że urodzę w niedziele za tydzień, bo w sobotę do koleżanki idę na wesele. Od początku tak "się śmiałam", ale coś czuję, że z tego żartu może dla odmiany zażartować młoda :D.

A no i nie idzie za nią nadarzyć. Raz rośnie wolno, prawie wcale, potem śmigła jak szalona, a teraz zaś przez 2tyg tylko niecałe 200g przybrała.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...