Skocz do zawartości
Forum

Wrześniówki 2015


Gość chuda

Rekomendowane odpowiedzi

karolaa no tak to jest w tych szpitalach pogmatfane mają tyle ludzi ze sami nie wiedzą kim i czym się pierwsze zająć:/ aż szkoda gadać. Ja sama nie wiem co i o której jutro się będzie działo. Lekarz który zapowiedział mi jutro cc poszedł do domu bez informacji dla mnie o której planują i jak się przygotować. Lekarka na obchodzie powiedziała mi ze skoro tak to mam być jutro rano na czczo gdyby coś i może lekarze dyzurni na wieczornym obchodzie powiedzą mi cokolwiek więcej. . Ocipieje:) a tydz temu będąc tu na kontroli też siedziałam tutaj prawie 5 godz bo cos się nie mogli dogadać kto mi zrobi USG i dopiero ordynator drugi raz dzwonił za tymi lekarzami i po dwóch godz czekania w końcu ktoś łaskawie przyszedł. .wcześniej siedziałam prawie 3 godz żeby wejść na konsultacje

Odnośnik do komentarza

Dziewczynki ja dziś miałam na obiad żeberka z woreczka pieczone+ mizeria+ziemniaczki i kompocik, polecam bardzo proste i szybko się robi.
Ja swoich teściów to powinnam na rękach nosić, zwłaszcza teścia, 75 lat, a on wszystko robi, zakupy, na rowerku popitala, obiadki gotuje bo teściowej się nie chce, złoty człowiek:) Zazwyczaj, to razem gotujemy, albo ja sama jak się dobrze czuje i mam chęć, i raczej się nie wtrącają.:)
A jutro zrobimy razem ciasto ze śliwką, i chyba kruche bo teściu je uwielbia:)

BBCode (PseudoHTML, UBBCode)

Odnośnik do komentarza

agnieszka zazdroszczę teścia mój ma 63 lata i czeka na obsługę z nogami na stole.tydzien czy dwa prosiłam o skoszenie trawy w końcu w upale skosiłam sama to wielce zdziwiony czemu skosilam - przecież mówił ze on to zrobi ... :/
Na porodów kę reż stwierdził że jakby co zawiezie - szkoda tylko że o 18 ma już 1 albo 3 piwa w tyłku ....

https://www.suwaczek.pl/cache/ec9c665127.png
Wituś Michał sn 29.09.2015 57cm 3520g 10'45
[url=https://achtedzieciaki.pl/suwaczki]http://s9.suwaczek.com/201509291762.png[
Lilianna sn 30.01.2011 54cm 3220 15'20

Odnośnik do komentarza

just.jot. u Ciebie to jakieś luksusówki te lumpki, u mnie nawet fajnych koszul nocnych nie mają:(
Dzisiaj u kosmetyczki koleżanki - mamusie mi doradzały, żebym już teraz niczego sobie nie odmawiała, tzn. mam ochotę na pepsi, napić się pepsi, na chipsy, zjeść chipsy, (własnie kupiłam dużą pepsi, ale i tak pewnie w większości to mąż wypije:) bo później jak będę karmić to dietka:(

BBCode (PseudoHTML, UBBCode)

Odnośnik do komentarza

Agnieszka ja tez wychodze z takiego zalozenia ze teraz jak jeszxze mozna to trzeba korzystac z jedzenia pysznosci ktore nam sie zachca, bo niestety jak bedziemy karmic to raczej wiekszosc dobrych rzeczy odpada. Dlatego stwierdzilam ze teraz przy koncu musze zaliczyc mcdonald ( dzisiaj :D) jeszcze jakas dobra pizze hehe. A najbardziej to sie nie moge doczekac jak sie po porodzie i karmieniu napije lampki bialego winka mniam

Odnośnik do komentarza

Pamela95 nie daj się podporządkować teściowej! Śpij do której chcesz. Co tej kobiecie do tego. Ja też mieszkam z teściami i wiem, że nad ułożeniem sobie relacji trzeba popracować. Ja wychowuję moja teściową już 4 lata :) Łatwo nie jest, ale nie daje sobie wejść na głowę.

Byłam u położnej środowiskowej. Tętno dziecka w porządku. Nie mam się czym martwić. Mogę przychodzić do gabinetu kiedy chcę, bo zawsze chętnie mnie przyjmą :)

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wli09k4zs4lxbh.png

Odnośnik do komentarza

szusterka to współczuje, u mnie chyba by sie nie doczekał taki, skoro nic od siebie nie daje ...ja też np. częstuje teściów np. jakąś fajną kolacją albo deserem jako robię, bo zazwyczaj przyrządzam u nich w kuchni, bo maja większą, ale teraz to raczej oni mnie obsługują, chociaż ja staram sie i tak być aktywna. Właściwie wzajemnie sie tak wspieramy:)

BBCode (PseudoHTML, UBBCode)

Odnośnik do komentarza

Agnieszka82- to prawda, mam swoje ulubione, gdzie wiem kiedy jechac. JEst taka fajna siec i kazdego dnia w innym punkcie maja dostawe. Uwielbiam to! Dzis za 90 zł kupilam wielka siate ciuchów - dla Młodego, Małej, kilka rzeczy dla siebie i ta karuzele.
Jak szusterka mowi- ciesze sie, jakbym w totka wygrała. Im tansza zdobycz, tym dłuzej mnie radosc trzyma :D hihi

A co do ciezkich przypadków na Ip albo na oddziale- to mozna sie naoglądac.. Caly przekrój społeczenstwa tam spotkasz..
Jak lezałam na patologii, była na sali młoda dziewczyna, ktora caaaaały czas narzekała, wszystko ja niemilosiernie bolało i przy kazdej wizycie lekarza stękała i opowiadała cuda.. Az pewnego dnia przy obchodzie opowiadała jak to sie fatalnie czuje, jak skurcze ja mecza i naaagle, wygrzebała spod poduchy kulke papieru - a tam ukryty gluciasty, obrzydliwy czop sluzowy!!! Z rana! ( przy wieczornym obchodzie )
Myslałam, ze lekarz i połozne padną jak zaczeła odpakowywac te swoje skarby! KAzali jej szybko to wyrzucic i nie przechowywac takich rzeczy. Bulwers był na całego..
Ja mało z lozka nie spadłam ze smiechu. :D
Takze.. szukajcie, nasłuchujcie, smiejcie sie ile wlezie! :D Ludzie sa niemozliwi :D

Odnośnik do komentarza

Pamela95
Wcześniej płakałam ze jest tak daleko a teraz chce do domu do swojego pokoju .. do swojej łazienki sypialni wszystkiego. Nawet urodziny mu śpię przylatuje swoim płaczem ze chce do domu a on przecież stara się pracuje prowadzi firmę by nic nam nie brakowało. Sama nie wiem czego bym chciała niby moje miejsce jest przy nim ale źle mi w tym miejscu nie mogę się odnalezc

Pamela95 to normalne, że na początku się tęskni... Pamiętam jak ja się wyprowadziłam z domu, to na początku w każdy weekend jeździłam do rodziców, czasem na noc zostawałam. A wszystko dlatego, że czułam się taka rozdarta, że mieszkanie w domu męża to jeszcze nie taki mój dom (mieszkaliśmy razem już kilka miesięcy przed ślubem i to z teściami), a później z czasem, pobyt w domu rodzinnym zaczął mi się wydawać taki "nieswój":/ Mój stary pokój przestawał być moim pokojem (chociaż nadal wygląda tak jak go zostawiłam, zawartość szaf się jedynie zmieniła;), z każdym kolejnym rokiem zaczynałam się czuć tam bardziej jak "gość". Także spokojnie, napewno się zaaklimatyzujesz i znajdziesz swoje miejsce :)

http://www.suwaczki.com/tickers/l22nkrhmrlj3yptp.png

Odnośnik do komentarza

Pamela95
Tylko ze dom kupujemy razem z tesciami ale mają być osobne wejścia. Wiem ze będzie się wtryniala i nie będzie dobrze na bank tylko ze mojemu nie da się tego przetłumaczyć. Wczoraj mi próbowała wmówić ze zbyt wiele wymagam . A jestem pewna że jak mały się urodzi to ona będzie częściej niż teraz a teraz przyłącza na 2 godziny dziennie.. do tego zawsze mnie budzi i drze się ze śpię do 12. A ja chcę się wyspać póki mogę. Chyba musze się przystosować ale napewno nie podporządkować . Nawet jak pytała jakie imię ja rzuciłam Kevin tak o jakie wpadło mi do głowy to zaczęła krytykować i czasem boje się aż powiedzieć co mi się podoba bo widzę jak ona reaguje . Klose się przez to ze swoim bo on uważa że przesadzam i to przez hormony a napewno to nie przez nie zobaczymy postaram się dla dziecka jakoś to znieść może ona się też ogarnie i przestanie na sile być w centrum.

Pamela
Będzie dobrze. Teściowie czy rodzice lubią się czasem wtrącić. Przy pierwszym dziecku moja mama chciała koniecznie wybić nam z głowy wybrane imię Tymon bo stwierdziła, że jest taki płyn do mycia naczyń "Tymek". Nie ugięliśmy się i teraz przy drugim dziecku wkręciłam ją i powiedziałam, że drugi synek będzie "Ludwik". A niech ma same płyny do naczyń :)

http://s4.suwaczek.com/201509236851.png

Odnośnik do komentarza

Pamela95
Tylko ze dom kupujemy razem z tesciami ale mają być osobne wejścia. Wiem ze będzie się wtryniala i nie będzie dobrze na bank tylko ze mojemu nie da się tego przetłumaczyć. Wczoraj mi próbowała wmówić ze zbyt wiele wymagam . A jestem pewna że jak mały się urodzi to ona będzie częściej niż teraz a teraz przyłącza na 2 godziny dziennie.. do tego zawsze mnie budzi i drze się ze śpię do 12. A ja chcę się wyspać póki mogę. Chyba musze się przystosować ale napewno nie podporządkować . Nawet jak pytała jakie imię ja rzuciłam Kevin tak o jakie wpadło mi do głowy to zaczęła krytykować i czasem boje się aż powiedzieć co mi się podoba bo widzę jak ona reaguje . Klose się przez to ze swoim bo on uważa że przesadzam i to przez hormony a napewno to nie przez nie zobaczymy postaram się dla dziecka jakoś to znieść może ona się też ogarnie i przestanie na sile być w centrum.

Pamela95 a nie ma możliwości by jednak zamieszkać oddzielnie? Wiesz zgodnie z zasadą "ciasny ale własny". Mój mąż czasami mi wypomina (bo mu się to nie podobało), gdy na pytanie jego mamy czy mają się wyprowadzić z domu (akurat mieli taką możliwość), odpowiedziałam, że uważam, że jeżeli tylko jest taka możliwość to powinniśmy zamieszkać oddzielnie. Teściówka była na poczatku trochę urażona (tak mi się bynajmniej wydawało, no ale sama się mnie o to zapytała), ale stwierdziłam, że nie mogłam odpowiedzieć inaczej. Znam siebie i wiem, że bym oszalała, gdybym miała cały czas kogoś nad sobą :) Pamiętam jak jeszcze mieszkaliśmy razem, to teść nie raz komentował nasze długie spanie... bo do 9.00 w weekend to już za długo było wg niego. Rzucał nawet tekst "oczy wam nie wygniją"? Dzisiaj to sobie z tego żartujemy, ale wówczas mnie bynajmniej potrafił ten tekst na maksa rozzłościć (czyt. spieprzony cały dzień:). Także kochana, póki jeszcze nic nie kupiliście wspólnie, pogadaj ze swoim mężem o swoich obawach, ale i o tym jak Ty widzisz waszą przyszłość (i że widzisz ją raczej nieco z dala od jego rodziców;) Twój spokój ducha, to szczęście dla waszego związku :) A jeżeli Twój mąż jest podatny na zdanie i sugestie rodziców, to tym bardziej powinnaś dążyć do odcięcia pępowiny :)

http://www.suwaczki.com/tickers/l22nkrhmrlj3yptp.png

Odnośnik do komentarza

a tak w ogóle to ja dzisiaj taka rozmemłana jakaś jestem... totalny brak mocy i chęci do czegokolwiek, od rana uczucie senności, ale usnąć nie mogę:/ Do tego chęć na jedzenie dziwnych rzeczy. Najzdrowsze co dzisiaj zjadłam to płatki na mleku na śniadanie:) Potem to już tylko gorzej... czekolada, lody, chipsy, mirinda (szaleje na jej punkcie;) a zaraz chyba wszamię marynowane patisony :) Miksy jak z pierwszego trymestru :)

http://www.suwaczki.com/tickers/l22nkrhmrlj3yptp.png

Odnośnik do komentarza

Kuki82
Klarita dobry tekst z tym "Ludwikiem" :)

Żeby nie było tak kolorowo...bo myślałam, że jak już zrozumiała, że to była wkrętka i odetchnęła trochę to jak usłyszała moją ostatnią wersję imienia Krystian to wpadła wręcz w histerię. "Każde tylko nie to ....to takie okropne imię". Nie wiem dlaczego sobie wymyśliła, że to jej ma się podobać. W ogóle to ma pecha strasznego bo przecież mój brat dał na imię swojemu pierwszemu synowi Kacper a ona tak nie znosi tego imienia bo tak chciał dać na imię nasz ojciec mojemu bratu a ona wywalczyła żeby tak się nie stało. No i to imię do niej wróciło.

http://s4.suwaczek.com/201509236851.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczynki jrszcze raz dziękujemy wszystkim forumowym ciociom.

To tak w skrócie. Wody zaczęły odcvhodzić eczorasj przed 19. Wzięłam prysznic i pojechaliśmy na ip. Tam nawet sprawnie poszło i wysłali nas na ginekologię a raczej odcinek z blokiem porodowym.. Najgorsze co mnie tam spotkało....badanie przez lekarza, brak delikatności taki że z bólu miałam ochote go kopnąc. No ale wyszlo że mamy 2cm rozwarcvia, skurcze nieregularne. Zlecono ktg co 2 h i antybiotyk co 4. Rozwarcie zaczęlo się powiększać i skurcze rosły. O 5 były już dość bolrsne więc przeszłam na trakt porodowy a tam....załamka skurcze zaczęły zanikać. Przyszedł mój prowadzący i zlecił kroplówkę z oxytocyny....nic nie dała więc zlecił drugą i wtedy się zaczęło skurcze co 1-2 więc padło hasło "przemy". Po trzech seriach partych Szymek był z nami. Na razie ładnie spi, coś tam pociągnął cyca ale w tej kwestii to strasznie leniwy.

https://www.suwaczki.com/tickers/f2wl3e5e2al7gjj6.png

Odnośnik do komentarza

Joasia G
to gratulacje po raz drugi. Super, że już jesteście razem :)

Jeszcze mi się dziewczynki coś przypomniało w szaleństwie imion. Mojej bratowej mama stwierdziła, że nasz Tymon będzie biedny w szkole bo dzieci będą do niego mówiły " Ty mongole" no a riposta była "Tymon gole strzelaj". Jak Wam się jakieś imię bardzo spodoba to nie reagujcie na takie hasła bo można zgłupieć :)

http://s4.suwaczek.com/201509236851.png

Odnośnik do komentarza

just.jotHistoria z czopem niezla.. ale powiem Ci, ze masz racje, na patologii to sie czlowiek naslucha.. ja lezalam z dziewczyna, ktora ciagle mowila ze ona sie boi porodu.. ja stwierdzilam ze boje sie bardziej znieczulenia w kregoslup (tak, tak, moj lek przed iglami się wlacza jak o tym pomysle) niz tego bolu.. a ona ze ma obawy, zeby dziecko sie nie zawinelo w pepowine, zeby sie nie udusilo, zeby sie nie zaklinowalo i milion innych przypadkow wymienila.. a jak poszla do toalety tp stwierdziła, ze 'cos jej pocieklo, tak jakby woda' zgłosiła to poloznej, ktora zaraz zawolala lekarke na badanie czy to nie wody, po badaniach okazalo sie, ze po prostu luteina jej wyplynela.. i wrocila z badan i mowi 'kurcze mogłam poprosic o tabletke na uspokojenie vk tak sie zdenerwowałam'.. to powiedzcie mi, co ona zrobi jak zacznie rodzic?
joasia.G dziękujemy za opis porodu :) mam nadzieje, ze Szymus będzie grzeczny :) i ze zmieni sie z leniucha cyckowego w aktywnego ssacza :) :)

Marcelinka 21.09.2015

Odnośnik do komentarza

Pamela95 nie dziwię Ci się załamki nerwowej, zmiana otoczenia, ciąża i to co z nią związane, burza hormonów, bezsilność, odcięcie od rodziny. Ale dasz radę, przystosujesz się i niedługo inaczej na to spojrzysz. Wiadomo że potrzeba do tego czasu. Do obecności ukochanego też się przyzwyczaisz, co innego jak stęsknieni za sobą widywaliście się raz za czas a co innego jak macie siebie codziennie, ale zobaczysz że do tego też dojdziecie. ALE...nie pozwól swojej teściowej na to co robi. Musisz zawalczyć o swoje życie. To jest Twoje dziecko, Twój czas wolny, Twoje obowiązki, Twoje małżeństwo, Twoje życie. I niestety, jeśli nie da się inaczej to trzeba walnąć z grubej rury że nie życzysz sobie wtrącania. Bo jak teraz sobie na to będziesz pozwalać to z każdą chwilą będzie Ci ciężej zawalczyć o spokój.
Dasz radę a złą matką na pewno nie jesteś, to że nie masz jeszcze imienia, nie czujesz że to już tuż tuż, kręcisz nosem nad łóżeczkiem o niczym nie świadczy. HORMONY. Sama wczoraj z nimi walczyłam. Przejdzie Ci i będzie tylko lepiej. Ale załatw sprawę z teściową, rozmów się z mężem. Bo bez spokoju w domu ciężko Ci będzie cieszyć się swoim życiem tam gdzie teraz jesteś.
karolaaa cieszę się że wody Ci podskoczyły do góry, oby tak dalej ;)
Klarita prawie oplułam monitor ze śmiechu po tym zdaniu z Ludwikiem :D
joasiaG dzielna kobieto też się trochę pomęczyłaś, ale pięknie poszło i już możesz się cieszyć swoim cudownym Szymusiem :) Dużo zdrówka dla Was ;)))

31.08.2015 Kubuś 56cm 3270g :* sn :)

http://www.suwaczki.com/tickers/bl9cpiqvwbf940su.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...