Skocz do zawartości
Forum

Fasolki sierpień 2015


kalafiorki

Rekomendowane odpowiedzi

czarnamamba pamietaj. Synusie są mamusini :) i absolutnie z tym sie zgadzam.

olga niestety nie mamy z kim Julka zostawić. Akurat dzisiaj i moja siostra i brat tez mają imprezy. Jakiś popularny dzis termin. A na tyle bliskich znajomych nie mamy.

Ale jestem wściekła na męża dziś. Jestem w ciąży, przeziębiona i od paru nocy nie śpię za duzo. Moje cisnienie jest tragicznie niskie, a tempertura tez niższa. .. a on do mnie wczoraj mowu zebym go przed 8 nie budziła bo on na impreze idzie. To go nue obudziłam. Przychodze o 8 ze teraz zamiana, a on na to jak zamiana jak on na 9 na myjnie umowiony.
trafilo mnie. Jak on byl chory to musial sie wyspac choc mial tylko katar i kaszel, a ja nie muszę.
Nie mam sily na nic. Nie ruszam w domu palcem, a uwierzcie mi ze syf jest niemiłosierny. Nie sciele, nie sprzatam po nim (wczoraj rozbieral Julka w kuchni i ubranka dalej tam leżą. ..), nie zmywam, nic. Jeszcze mial przed chwilą pretensje ze Julka torba nierozpakowana po urlopie. Ja nie mam sily na to. Nie rozumiem, to moj syn tylko? Albo ja z nim bylam na urlopie? On dwoch rąk nie ma zeby rozpakować?
Na wesele tez nie mam sily iść

Aha! Julek gorączki nie ma. Ma teraz tylko katar. Zero wysypki. Kochane dziecko.

http://www.suwaczki.com/tickers/uannxzkr1zq23rgd.png

http://www.suwaczki.com/tickers/43kthdge3hmnk8e8.png
http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=42339

Odnośnik do komentarza

6 dz

Hej dziewczyny:)
Na mnie pełnia tez nie podziałała:) Mało tego nawet lepiej spałam bo skurcze ktore od kilku nocy miałam dzis sie wyciszyły i nic nie bolało wiec spało sie super:D eh, potwierdzam ze to ściema:P

Inez Teoja księżniczka jest przesłodka:) Fajnje ze jesteście juz w domku. A teraz tatuś sie Wami zajmie i juz bedzie tylko coraz lepiej:)

Liza87 nie bój sie, każdy porod jest inny i u Ciebie nie musi tak byc. Bez sensu żebyś sie stresowała:) Tak czy inaczej musimy to przejść bo uniknąć sie nie da. Ja mam taki plan w głowie zeby w chwilach kryzysowych myślec o tym ze nie bedzie to trwało wiecznie, ze im większy bol tym bliżej końca jestem i najważniejsze ze na końcu tych boli spotkam córeczkę:)
Taki plan....a czy zrealizuje...?;)

Mari oby Julkowi gorączka całkiem przeszła i był Zdrowiutki:) Z tego co widac to naprawde silny i odporny chłopak z niego:) Co do męża-zrobiłabym tak samo! Zostaw wszystko niech sie potknie i domyśli co zrobić a ze Ty ani sprzątaczką ani niezniszczalna nie jestes! Tez byłabym wściekła na Twoim miejscu.

http://www.suwaczki.com/tickers/bl9c9vvjlced7c2d.png
http://www.suwaczki.com/tickers/bfarxzdvzp7wry0j.png

Odnośnik do komentarza

LIZA no to super ze do domku :)

Ja też jakaś oporna na tą pełnię jestem chyba :)

Od wczoraj mam z kolei schizy bo mnie kluje w prawym boku i sobie ubzduralam ze to może coś z lozyskiem ze się odkleja lub coś. A nie wiem nawet z której strony to łożysko mam :/ Przy odklejaniu to chyba krew leci nie? Nie ma jak sie samemu wkrecac bez sensu :/ Udziela mi się po prostu chyba obawa żeby z małą było wszystko ok.

A z milszych rzeczy to fryzjer zaliczony kosmetyczka też, Ania ma uszy przebite więc ja mogę iść rodzic bo wszystko załatwione :)

Miłego dnia :)

http://www.suwaczki.com/tickers/er3m8u69afywnlln.png

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny, na mnie też pełnia nie podziałała. Ale ja się nie spinam, do terminu 11 dni, pokój nie urządzony jeszcze - nie panikuje. Modlę się jednak żeby do terminu urodzić, boję się przenoszenia jak nie wiem co. Wiem, że poród w terminie jest od 38tc -42 tc. Poza tym czuję też, że skoro teraz Oluś waży 3300 to chyba, aż tak nie przybierze. Zdrowie najważniejsze!
Także dziewczyny urodzimy na pewno, głowa do góry! :D

Odnośnik do komentarza

RYBCIA moja też się rusza i tylko temu jeszcze aż tak się nie martwię. Zastanawiam się bo wczoraj z mamą szłam a ona masstraszne tempo i może za szybko było i coś się przeciazylam. Mam nadzieję ze tak jest.

EWULKA ja też sie właśnie boję żeby nie przenosić i nie mieć wywołania. Bóle różne mam i skurcze czasem no i wieczorne i poranne próby wyjścia małej bo kłucie straszne i napieranie no ale nic więcej się nie dzieje. Jeszcze 12 dni to może się rozkreci :)

http://www.suwaczki.com/tickers/er3m8u69afywnlln.png

Odnośnik do komentarza

Mój maż za to zawsze przespi cala noc, można po nim skakac , muzyka moze isc na caly regulator a on spi a wiec wydaje mi sie ze u nas nie bedzie problemu z tym ze bedzie chcial po narodzinach dzidzi isc spacc do drugiego pokoju, predzej to ja go wygonie znajac siebie bo strasznie chrapie a ja musze miec cisze:)
wspołczuje wam tych upalów u mnie tylko 18 stopni a dzieki temu ze mieszkamy nad mozem non stop wieje przyjemny wiaterek:)
nie moge sie doczekac jak urodze , jeszcze tyg według terminu ale mam nadzieje ze to stanie sie szybciej:)
maz tak samo codziennie mowi do brzuszka i prosi malutka zeby juz wyszla ze na nia czekamy-to jest takie uocze , uwielbiam jak to robi:D

http://www.suwaczki.com/tickers/w4sqyx8dl01b7mza.png[/url
http://www.suwaczki.com/tickers/vqb1vlrigwajk14f.png[/url]
http://www.suwaczki.com/tickers/i81xu6bd91fy27bc.png[/url]

Odnośnik do komentarza

To chyba jakaś epidemia, bo ja od godziny zwijam się z bólu. Ledwo zipię, więc nie odpowiem Wam na wasze wcześniejsze wpisy. :(
Rano jak zwykle ból brzucha jak na okres mnie obudził, ale przy śniadaniu tak mi się rozkręciło, że pierwszy raz wzięłam nospę. Teraz leżę. Cholera, boli jak nie wiem: brzuch na dole tak, że promieniuje aż do ud, plecy z tyłu, no i czuje na dole solidny nacisk małej. Cały pakiet. Tak to jeszcze nie miałam ;((

http://www.suwaczki.com/tickers/zpbn6iyeeuje8n3v.png

Odnośnik do komentarza

kurde wszyscy mi mowia ze urodze po terminie bo mi sie nic nie dzieje w sensie ze nic mnie nie boli za cala ciaze nie mialam ani jedneo skurczu tylko jeyne na co narzekam to wstawanie do wc w nocy nie raz 10 razy na noc i tyle , szwagierka tez jest w ciazy i juz od dawna narzeka na skorcze , puchniecie stop, bole kosci itd. a termin ma tylko o tydzien przedemna, arawde wam wspolczuje tych dolegliwosci:/

http://www.suwaczki.com/tickers/w4sqyx8dl01b7mza.png[/url
http://www.suwaczki.com/tickers/vqb1vlrigwajk14f.png[/url]
http://www.suwaczki.com/tickers/i81xu6bd91fy27bc.png[/url]

Odnośnik do komentarza

Jestem w fazie pomiędzy atakami bólu więc chociaż na to odpiszę. Ile szkół, tyle teorii co do mycia. Niektórzy (najbardziej skrajni) twierdzą, że najlepiej nie myć 2 tygodnie :D ze niby tak maź płodowa dobra dla skóry. Ja jednak tym tropem nie pójdę ;P mam plan, by małą myć na początku co 2-3 dni a codziennie tylko płatkami skórę oczyszczać. No chyba, że trafi się kupa-gigant albo uleje mocno. Po miesiącu lub dwóch będę już powoli wdrażać rutynę i wtedy codziennie.

http://www.suwaczki.com/tickers/zpbn6iyeeuje8n3v.png

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczynki, witam się wyspana wkońcu i w znacznie lepszym humorze :) Widzę że pełnia nie podziałała na żadną z was ale bez obaw, zaraz napewno się znowu rozkręci :) Rozumiem że większosc z was nie może się już doczekac, sama tak miałam a zaczęło się jak już odpusciłam i pogodziłam się z myślą że co ma byc to bedzie. Psychika jednak robi swoje. :) Chce wam opisac pokrótce jak to u mnie było bo moze komus pomoze i doda otuchy w odpowiednim momencie, mnie pomogły relacje z porodów. Wiec co do sławetnego czopa to u mnie był mały i gdybym się nie obejrzała za siebie to bym go napewno przeoczyła natomiast odchodzenia wód nie da się przeoczyc ani pomylic. Mnie nie odeszły za jednym razem a zaczęły się mocno sączyc jakos koło 11 we wtorek, najpierw myślałam że moze popusciłam troche bo to podobno się zdarza pod koniec ciązy ale kolejna fala ciepła mnie upewniła że to to. Śmieszne uczucie :) u mnie te wody były na początku bez koloru ale nieprzeźroczyste jak woda a lekko białawe. Do szpitala pojechalismy po jakiejs godzinie, po zbadaniu chcieli mnie odesłąc do domu bo skurcze się na ktg nie pisąły, dzidzius ok a dopóki wody nie są zielone lub zółte można czekac w domu, jednak zostałam poinformowana ze do 24h dzidzius musi się urodzic, jak nie przyjda skurcze to wywołanie lub cesarka. Ja sie uparłam że do domu nie wracam bo mam daleko a że miałam lekko podwyzszone ciśnienie to nie robili problemu i przyjeli na oddział przedporodowy gdzie przynajmniej u nas mógł byc tez mój M ze mną. I tak do pierwszej w nocy w sumie nic się nie działo, lekkie skurcze raz na pól godizny, pobolewania, dopiero po pierwszej zaczęły się robic co raz częstsze wiec ze strachu przed oksytocyną cały czas spacerowałam po korytarzu i wszystkich możliwych schodach. Będe ich unikac przez najblizsze lata bo w życiu się tyle po nich nie nachodziłam :)

Odnośnik do komentarza

do godziny szóstej skurcze zaczęły się pojawiac co 3-4 minuty,trwały około minuty i zaczęły bolec na tyle że poprosiłam o gaz, myślałam że bedzie już jakies 5cm a tu położna mnie podłamała po badaniu że 2cm, wody cały czas odchodziły jeszcze co jakis czas ale już różowe co jest normalne podobno. O ósmej na obchodzie wciąż było 2 cm a ból zrobił się już naprawde mocny wiec po kolejnym ostrzezeniu że jak do 11 nic się nie zmieni to podadza oksytocyne lub zdecyduja o cesarce poprosiłam jednak o znieczulenie. Powiedzieli mi że nie ma sprawy tylko znajda miejsce na porodówce bo po zzo musza już monitorwac cały czas dzidizusia i mnie wiec czekalismy wdychajac gaz który w naprawde pomaga jesli dobrze go używa, nawet sobie zartowalismy bo mój M tez sie zaciągał :) nagle jednak skurcze stały się okropne i towarzyszła im potrzeba parcia, polożna niedowierzajac stwierdziła 7cm i migiem przewiozłą mnie na porodówke, gdzie już czekał anestezjolog ale położna która nas tam przejęła poprosiła mnie żebym się zastanowiła bo zanim to zadziała tomałą bedzie na świecie bo ona już widzi główke. Powiem wam że jestesmy jej strasznie wdzięczni, pomogła nam podjąc rozsadna decyzje gdy ja mogłabym zabic za znieczulenie i przestałam rozsadnie myślec a w tej chwili trzeba naprawde sie skupic tylko na jednej myśli że z kazdym parciem jestesmy blizej końca i wtedy nawet ten ból stał się całkiem do zniesienia, także świeta prawda jest kryzys 7cm :) Po 4 skurczu partym mała była na świecie a ja się cieszyłam ze jednak dałam rade i moge sie nią zajmowac :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...