Skocz do zawartości
Forum

Lipcowe 2015! :)


bella09

Rekomendowane odpowiedzi

mi tesciowa mowila ze czesto gesto jest tak ze przyjezdza kobitka do porodu- najczesciej pierworodka ktora nie zna skali bolu porodowego i na wstepie zarzeka sie ze nie bedzie brala zz ze ona napewno wytrzyma ze chce porod taki "ala powrot do natury" ,wlasnymi silami bez wspomagaczy ,a jak przychodzi co do czego to gryzie zebami podloge i blaga o znieczulenie na ktore czesto jest zapozno ,nie chce nikogo urazic ale dla mnie to glupota ,po to to jest zeby korzystac .

http://www.suwaczki.com/tickers/relgh371wq83yr0v.png

Odnośnik do komentarza

Cześć Mamuśki! Ja też lipcówka, dokładnie 23 lipca, to będzie mój drugi poród. Przez przypadek tu trafiłam i zobaczyłam, że piszecie o ZZ. Nie chcę Was straszyć, ale chcę byście wiedziały, że nie zawsze udaje się zrobić ZZ. Ja pierwszy poród też sądziłam, że dam radę naturalnie, bez znieczulenia. Niestety byłam po terminie na oksytocynie i po godzinach w ogromnym bólu błagałam o znieczulenie. Anestozjolog próbowała mi się wbić 6 razy w kręgosłup i się nie udało. Sądziłam, że to kwestia mojego wyboru i zupełnie nie zdawałam sobie sprawy z tego, ze może się nie udać. Przeżyłam ogromne rozczarowanie, popłakałam się strasznie, bo widziałam w tym wybawienie od bólu. Koniec końców pocierpiałam jeszcze 4 godziny, ale w końcu zroblili mi CC. W sumie 14 godzin. Masakra. Ale nie bójcie się, nawet jeśli będzie strasznie i bardzo długo - to i tak prędzej czy później się skończy, a w chwili gdy zobaczycie Maleństwo zupełnie się o bólu zapomina. Życzę jednakowoż by Wam się udało i poród nie był złym wspomnieniem.

Odnośnik do komentarza

A lenuska ma rację :] Dokładnie ze mną tak było. Przyjechałam na porodówkę i się mnie położne spytały, czy będę chcieć znieczulenie. Ja powiedziałam, że wolałabym nie, ale nie wiem jak to będzie, więc nie wykluczam. To one się uśmiechnęły i od razu powiedziały, że w takim razie zrobią mi już badania i wpiszą na listę do znieczulenia, bo to tylko kwestia czasu kiedy będę o nie błagać.

Odnośnik do komentarza

Zgadzam się z tym że nie ma wpływu na dziecko. Zostawiam tez wybór każdemu z osobna. Nie uważam się za twardziela. Boje sie bardzo igieł. Do tego podobno po za trzeba leżeć 20 minut na w znak żeby dobrze się rozeszło. Mi jest słabo nawet gdy przy usg leżę na plecach te kilka minut. Te typy tak mają.
Boje sie też cesarki bo moje ciało źle znosi operacje. Po ostatnim zabiegu spałam 3 dni z wielką gorączką. To nie był pierwszy raz gdy szłam pod nóż. Poród jest mój pierwszy a położna mówi ze zz można podać przy rozwarciu od 2 cm do 8 cm. A to i tak zmniejsza ból a nie zabiera cały. Ostatecznie jednak lepiej nastawić się na nie branie zz i jego przyjęcie niż branie zz gdzie lekarz odmówi podania.

http://www.suwaczki.com/tickers/1usah371nrhv8u03.png

Odnośnik do komentarza

Prawda czy fałsz:' Do wad znieczulenia zewnątrzoponowego zalicza się: spadek napięcia mięśni miednicy i osłabienie tłoczni brzusznej, możliwe wydłużenie czasu porodu oraz zmniejszenie przepływu maciczno-łożyskowego, możliwość wystąpienia powikłań. Najczęstszym powikłaniem jest zespół popunkcyjny, objawiający się bólem głowy(2 do 3 tygodni). Dużo rzadziej zdarza się ból pleców, nudności, wymioty, krwiak zewnątrzoponowy, zakażenie w miejscu założenia cewnika. Do bardzo rzadkich powikłań można jeszcze zaliczyć powikłania neurologiczne'. Wstrzymanie akcji porodowej i przymus cc o czym rzadko się mówi - do mnie dość przemawia.

http://www.suwaczki.com/tickers/1usah371nrhv8u03.png

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny☺ ale dzis byla duchota. Na szczescie nic szczegolnego nie robilam- lezakowanie na dzialeczce i dzien u rodzicow mojego NM, takze mily relaksik. Tylko pranie i prasowanie znow przesunelam na nastepny dzien.
Niestety jako, ze wczoraj sie wyspalam, to dzis znow nie moge zasnac. I pewnie tak sie przez cala noc bede meczyc.
Co fo znieczulenia w moim szpitalu niby jest ale w praktyce ciezko dostac, wiec nastawiam sie na meczarnie bez.
Kurcze, zmeczona jestem, oczy mnie szczupia ale zasnac nie moge...

http://www.suwaczki.com/tickers/1usa9vvj8fwgpbtd.png

Odnośnik do komentarza

Zapowiada się tropikalnie goracy dzień. Obudziłam się i mysle co na siebie założyć bo jedziemy w odwiedziny do rodzinki i przydałaby sie cos na ramiaczkach. Chyba zaraz przerobie spodnice na ciazowke a bluzke jakąś zmieszcze.

Zaczęłam stresować sie jutrzejsza wizyta. Mam świadomość tego ze powinniśmy ustalić jutro termin cc i im bliżej tym bardziej się boje. Nie wiem nawet dlaczego, bo przecież to moje trzecie cc, a mimo wszystko strach jest coraz większy.

https://www.suwaczki.com/tickers/zi13jqivl2cbe6kj.png
http://www.suwaczki.com/tickers/zem3i09kqbx4doex.png
http://www.suwaczki.com/tickers/dxomvcqg5939n8wl.png
http://www.suwaczki.com/tickers/km5scwa1zqlnck25.png

Odnośnik do komentarza

Jeju dziewczyny :( Mój Malutki wczoraj po północy strasznie sie wiercił i kopał przez chyba 3 h:( okropnie sie bałam! Położyłam rękę na brzuchu i po tych 3h w końcu sie uspokoił. Dziś od rana strasznie słabo go czuje:( naczytałam sie ze dziecko energicznie sie rusza jak np jest niedotlenione... Mam straszne myśli :(
Czy u Was tez sie zdarzają takie nocne akcje? Czy to normalne ?

https://www.suwaczki.com/tickers/w57vrjjgbqdn01el.png

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny! Późno wczoraj zasnęłam, więc myślałam, że będę spać do południa, a tu się okazuje, że 06:30 i już nie mam ochoty dłużej. Powiem Wam, że czasami w tej ciąży zwyczajnie odbiera mi inteligencję. Wczoraj wieczorem postanowiłam zrobić sernik na zimno. No i super, mam robota kuchennego, z którego korzystam od 2 lat, wszystkie jego funkcje są mi znane i to dość dobrze, bo lubię gotować, robić ciasta itp. Nie wiem, co mi przyszło do głowy, ale do ubijania bitej śmietany (która przeciez na poczatku jest rzadka!!) zamontowałam hak, który stosuje się do ugniatania ciasta. Tylko włączyłam robota a zaczęło pryskać na każdą stronę. Widocznie mózg już miałam już dobrze przegrzany, bo zamiast wyłączyć robota nacisnęłam turbo... Nietrudno się domyślić co się działo. Zaczęło turbo chlapać na blat, ścianę, podłogę, przede wszystkim na mnie, a ja tak stoję, przyglądam się i myślę co z tym zrobić. Mąż na szczęście przybiegł z pomocą i jak tylko zobaczyłam jego pełną niedowierzania minę dostałam takiego ataku śmiechu, że musiałam sobie przysiąść. Na szczęście M posprzątał, ja się ogarnęłam, a serniczek wyszedł bardzo dobry ;).
Fka, moja mała wczoraj też szalała przez cały dzień i pół nocy. I takie akcje ma często. Nawet nie wiem, ile razy oberwałam w żebra. Nie sądzę, żeby było to spowodowane niedotlenieniem, bo np. na szkole rodzenia mieliśmy ćwiczenia oddechowe, w których między innymi nabierasz powietrza do brzucha, czyli właśnie natleniasz dziecko, i każda z pań w trakcie tych ćwiczeń odczuwała wzmożone ruchy. Nie stresuj się, tak bywa :).

http://www.suwaczki.com/tickers/ojxe20mme8xnfduo.png

https://www.suwaczki.com/tickers/010igzu3unfednv7.png

Odnośnik do komentarza

Fka moj maly tez ma takie akcje po ktorych zastanawiam się czy nie wyrosly mu dodatkowe rece i nogi, albo jakis ukryty blizniak bo wydaje mi sie niemozliwe zeby jedno dziecko bylo w stanie az tak brykac w tym ciasnym brzuchu. Jednak jesli cokolwiek Cie niepokoi zawsze mozesz jechac na ip, zeby sprawdzili czy wszystko jest ok.
poziomkowa86 tez mam takie zaniki rozumowania, tylko moj mężczyzna nie jest tak wyrozumialy i albo bylby krzyk ze nie mysle albo kłótnia. Na pewno musialabym sama posprzątać. Gratuluję wiec wyrozumialego meza:-)

https://www.suwaczki.com/tickers/zi13jqivl2cbe6kj.png
http://www.suwaczki.com/tickers/zem3i09kqbx4doex.png
http://www.suwaczki.com/tickers/dxomvcqg5939n8wl.png
http://www.suwaczki.com/tickers/km5scwa1zqlnck25.png

Odnośnik do komentarza

Fka mi sie zdarzylo kilka razy nue spac pol nocy bo maly bardzo sie wiercil i kopal, tez sie balam ze moze cos go uciska, boli, ale pomyslalam ze moze moj cukier w nocy tak na niego wplywa, bo jest wtedy wysoki pomimo insuliny.
Rozplywam sie dzisiaj pomimo ze w nocy byla burza.
poziomkowa mi tez sie zdarzaja takie wpadki ale uprzedzalam meza wielokrotnie ze moge miec takie akcje wiec nue jest zachwycony ale sprzata bez gadania :)

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09hdgeywb1h2o0.png

Odnośnik do komentarza

Ja już chyba za bardzo świruję :( zdaje sobie z tego sprawę, ale już tak niewiele zostało i gdyby się nie daj Boże coś stało z moim Maleństwem to chyba bym umarła z rozpaczy :( Przepraszam Was z góry za te moje akcje, ale nikt tak jak Wy mnie nie zrozumie i nie uspokoi.
Mały zaczął się powoli wiercić, mam nadzieję, że te wieczorne wygibasy nie oznaczały niczego złego :)

https://www.suwaczki.com/tickers/w57vrjjgbqdn01el.png

Odnośnik do komentarza

Czesc dziewczyny dawno nie pisalam i nie wiem od czego zacząć. Ostatnio na wizycie wręczyli nam ksiazeczke ruchów płodu i kazali liczyć. Z ta aktywnością małej bywa różnie raz budze sie i ona zaczynasie ruszac a raz godzine po jeszcze nie daje znaku.wtedy musze ja jakis mobilizować.ogonie rusza sie w normie ale jakby mniej niz wczesniej.co do pasa o ktorym piszecie to ja sie zastanawiam również musze to skonsultowac z moim lekarzem albo położną we wtorek. A co do zz to ja nie mam zdania ani negatywnego ani pozytywnego ..dobrze zdaje sobiesprawe ze moga byc jakies powikłania.ale w bolu i dlugo rodzic zadna nie chce.u mnie w szpitalu jest taka opcja ale slyszalam ze nie jest tak latwo dostac zz bo niby na prosbe pacjetki a to lekarz ma decydujace zdanie.takze nie nastawiam sie na zz ale jesli bedzie potrzeba i taka okazja to skorzystam. Pozdrawiam was wszystkie serdecznie i zycze wspaniałej niedzieli.

http://www.suwaczki.com/tickers/l22n9vvj63any1ij.png

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny.
U mnie w nocy padało i dzisiaj jest czym oddychać:) choć noc była ciężka.
Poziomkowa naśmiałam się :)))) też tak kiedyś zrobiłam i nie byłam w ciąży. Mojej córeczce bardzo się takie akcje podobają i z chęcią mi pomaga żeby się pośmiać:)))
Mój Skarb mniej się rusza,bardziej delikatne są te ruchy,chyba po antybiotyku.
Dzisiaj zaczynam 36 tydzień:)))) już czuje się bezpieczniej.
Ninja2015 plamisz dalej? Bylas u lekarza?

Odnośnik do komentarza

Hej!
Dzisiaj troche chmurek, przydaloby sie troche deszczu bo duszno strasznie.
Wczoraj caly dzien na dzialce spedzilismy, obżarłam sie niemiłosiernie ☺
Poziomkowa ze mna tez nie jest lepiej ☺ W piatek pojechalam na zakupy i zostawilam otwarte mieszkanie, natomiast wczoraj rano prasowalam ciuchy i o 13 mój M zorientowal sie ze zelazko jest nadal wlaczone do kontaktu :-( Musze teraz bardziej sie skupiac i pamietac o zamykaniu domu...
Co do znieczulenia to u nas w szpitalu nie ma wiec nie skorzystam. Ale przy pierwszym porodzie tez nie mialam i przezylam ☺

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09vcqgqx49tx1x.png

Odnośnik do komentarza

hej,
nie odzywałam się bo znów zwaliło mi się na głowę multum rzeczy... ale czytałam Was :)
Te upały są straszne... normalnie marzy mi się wbiec do jakiegoś basenu lub innego zbiornika wodnego :)
Ostatnio w ciągu dnia jak za dużo chodzę lub zmęczę się staniem ( jeju ale to brzmi : ) to czuję mocne kłucie w kroku i taki dreszczyk/ prąd przechodzący w górę brzucha. Czy myślicie że to są już skurcze? W poniedziałek mam wizytę to zapytam lekarza. Na tej wizycie również mam mieć pobrany wymaz na paciorkowca czy coś takiego... ehh nie lubię takich badań ja już przy cytologii się mega spinam... no ale cóż jak trzeba to trzeba.
A i jeszcze jedno pytanko... jak liczycie same dla siebie termin porodu, z ostatniej miesiączki czy z USG. Bo ja mam z OM na 14 lipca a z USG na 7 lipca. A ostatni tydzień to chciałabym żeby zawsze ktoś ze mną był, bo mam obawę że zacznie się akcja a mąż będzie w pracy a ja akurat zostawię gdzieś telefon i nie będę umiała go w stresie znaleźć:(

a href="

Odnośnik do komentarza
Gość Zielona11

Hej dziewczyny! Ja cały czas jestem na bieżąco tylko jakos nie mam weny do pisania.. spinaja mnie te ostatnie tyg.. Boje sie co będzie..2tyg temu wypuścili mnie do domu i terapie mam w domu..jutro jade robić badania a we wt do kliniki do poradni PC.. Pewnie ustala termin cesarki..boje sie za jak sie cos zacznie dziać to mam 3h do szpitala i moge nie zdążyć na cesarkę.. Dużo stresu o to, ze mała ma to samo co ja.. No ale cesarka zmniejsza ryzyko ewentualnych krwawień u niej.. Pocieszam sie ze to dobra klinika i wiedza co robić.. Ale dzisiaj pol nocy nie spałam bo śniło mi sie ze kazali rodzic..
Wlasnie dlatego nie pisałam - dużo niepokoju i niepotrzebnie przybijam ;) a tak dzisiaj poziomkowa pozytywnie zaczęła ;)

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny !
Katarzyna_Honorata miło, że o nas pamiętasz ! :) U mnie ostatnio skończył się remont więc wszystkie wykończeniowe sprawy zajęły większość czasu. pranie, prasowanie wszystkich ubranek i szykowanie pokoju na szczęście prawie wszystko jest już gotowe. Jestem tylko cały czas w stresie w związku z uczelnią, został mi jeden egzamin z anatomii, drugi i ostatni termin.. Oczywiście ciężko skupić mi się na nauce ale tłumaczę sobie że później będzie tylko gorzej, mam dużą mobilizację. Mimo to miałam tydzień załamki a teraz stres okropny że nie uda mi się też w drugim podejściu i baaardzo to skomplikuje moje plany. Przy każdych mocniejszych ruchach małej zaczynam monolog na temat tego że musi poczekać chociaż do czwartku.
No właśnie, taka jestem maruda ostatnio. Wybaczcie !
Tymczasem uciekam posprzątać na przyjazd NIETEŚCIÓW (bo skoro niemąż, to i nieteściowie ;) i może jeszcze znajdę chwilę na naukę...
Miłego dnia dziewczyny :)

http://www.suwaczek.pl/cache/74152540a2.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...