Skocz do zawartości
Forum

Majóweczki 2015


Joasia21

Rekomendowane odpowiedzi

Przepraszam za błędy. Tak strasznie chciałam się z Wami podzielić tym cudownym przeżyciem:)
tego bólu się nie pamięta. Człowiek jest tak szczęśliwy i dumny z siebie ze dał radę ze dzidziolek zdrowy ze juz jest z nami. Ach piękne to i tyle :)

Nasze szczęście przyszło na świat 20.04.2015 O godz 23.30

Odnośnik do komentarza

Macie się już z czego cieszyć. Przede mną jeszcze trochę...
Chciałam was zapytać o to czy już złożyłyście wnioski o urlopy u pracodawcy. W jakiej kolejności to zrobiłyście? Wydaje mi się że najpierw podstawowy urlop macierzyński, potem dodatkowy macierzyński i w końcu rodzicielski. I jeszcze takie pytanie bo w kadrach powiedziano mi że to się składa 2 tygodnie przed porodem - a co jeśli złożę wniosek a poród będzie szybciej?

http://s10.suwaczek.com/201505267144.png

[url=http://zasuwaczki.bejbej.pl/]
http://www.bejbej.nazwa.pl/zasuwaczki/46611.png

Odnośnik do komentarza

Anita gratulacje, super ze wszystko dobrze się skończyło. Jesteś dzielna i Twoja Niunia też.
Z urlopem macierzyńskim to u mnie jest tak ze po porodzie wszystko załatwiam. Przynajmniej tak mówili jak pytałam. Ale po niedzieli zadzwonię i dopytam jeszcze.
A ja dzisiaj na budowie pół dnia spędziłam. Pomalowane prawie wszędzie jeden pokój został tylko. W poniedziałek mąż będzie panele układał. Okna umyte. Później tylko przetrzeć. Łazienki też już umyte. Może uda się przed porodem wszystko ogarnąć, no ale będziemy musieli jeszcze poczekać żeby zapach farby i paneli wywietrzał podejrzewam. No i jeszcze jakieś mebelki musimy kupić.
Milej nocki majoweczki :-)

http://www.suwaczki.com/tickers/17u93e5euum8xcey.png

Odnośnik do komentarza

Moj tez nie rozumie,ze ja chce miec poukladne teraz. Dla niego teraz czy jutro to zadna roznica,ale dla mnie duza. Mowie mu,ze jestem spokojniejsza,ale to nic nie da. Przeciez ja go w ten sposob ustawiam,nie? Siedzi,oglada tv w tym syfie :( zero ruszenia łbem,ze przeciez moge zaczac rodzic w nocy!!!! No naprawde. Caly dzien nic nie zrobil,bo niby co,a teraz on chce miec spokojny wieczor i film ogladac. Gdyby to nie bylo takie ciezkie,to bym to poukladala. Tak nie mam wyjscia :(

Wiecie kto mnie najbardziej wkurza? Moja siostra! Dzowni i pyta jak sie czujemy,ale o swojej ciazy nic nie powie. Jak do mnie zadz jeszcze raz to jej to powiem. Idiotke z siebie robi,bo jej maz zabronil mowix czy co??? Wszyscy wiedza,ze jest w ciazy,ale cicho,bo nie wiadomo,czy mozna oficjalnie o tym mowic czy nie. Chore to! Tak sie dowiadywalam o poprzednich ciazach i znow to samo. Rzygac sie chce. Od mamy tez juz nie odbieram,bo mnie wkurza pytaniami o rozwarcie itd. Sorry,ale co ja to? Ja sie jej zwierzac z takich rzeczy nie bede. Juz troche przegina. Moze da mi spokoj na weekend,bo wyjechali.

Mowie Wam,szlag mnie trafia,a czuje ze porod coraz blizej. Pachwiny bola, bol promieniuje az do nog, cisnienie wyzsze, inne samopoczucie. Majka dzis malo sie rusza :(

Zaraz chyba wydre sie i wyklne wszystko!!!
Nie moge urodzic dopoki tu nie bedzie skonczone. A kuchnia dopiero w sr bedzie skoncozna,bo cos trzeba przerobic z woda :( te nerwy mnie wykoncza :(

http://www.suwaczki.com/tickers/relgdf9h47l07utr.png

https://www.suwaczki.com/tickers/oar8yx8d7t5juzb4.png

Odnośnik do komentarza

Kinia85 - staram sie nie denerwowac. Uspokajax sie w srodku,ze przeciez z dzieckiem to nic nie zaplanujesz,wiecznie bedzie cos do zrobienia itd,ale kurde, juz mnie denerwuje,ze maz mowi - jaknurodzisz to urodzisz,damy rade! Qrwa! Nie widze tego!

Macie racje! Dla faceta dziecko w brzuchu to jakas abstrakcja! Oni w oogle nie czaja! Dla nich obojetnie czy bedzie kurz czy porzadek,bo przeciez oni tak moga zyc!

http://www.suwaczki.com/tickers/relgdf9h47l07utr.png

https://www.suwaczki.com/tickers/oar8yx8d7t5juzb4.png

Odnośnik do komentarza

Myszeczka cudnie opisałaś. To jest to uczucie czekam na nie kolejny raz i znowu będe ryczeć ze szczęścia.
Co do urlopu to mi księgowa powiedziała to samo co u myszeczki że po porodzie z aktem urodzenia i zaśw. ze szpitala i ona wszystkie papiery przygotuje.
Anitaa strach się bać poprostu. Taka przerażająca sytuacja. Najważniejsze że z happy endem
Dzięki za rady co do ruchów. Też jestem za tym żeby na zimne dmuchać. Żebym miała u siebie fachową poradę to bym pewnie ciągle biegała na ip. ale ja muszę jechać godzinę więc wolę troszkę poczekać zanim pojadę. I tak było dzisiaj mała się rusza ale mniej niż zwykle. Co jakiś czas daje o sobie znać. Tylko te ruchy nie są tak intensywne. Myślę że teraz ma prawo bo jej ciasno miejmy nadzieję że się poprostu wycisza.

http://fajnamama.pl/suwaczki/f85c3ik.png

Odnośnik do komentarza

Dlatego ja przyjelam teraz inną technikę. Zrobiłam co musze , czyli spakowalam torby, popralam i poprasowalam na początek. A resztę pozostawiam jak pójdę do szpitala. Będę ze szpitala drygowac co jeszcze trzeba zrobić i napawać sie satysfakcją zagubionego w tym wszystkim tatusia. Wiem ze on bardzo kocha synka i będzie sie starał. Ale skoro ma jeszcze czas to ja nie zamierzam sie juz denerwować i go wyręczać.

http://www.suwaczki.com/tickers/17u9i09k995ttuhf.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny, a ja pojechałam na ktg bo moja położna ma dyżur akurat a trochę za długo ta impreza w brzuchu trwała. Na pierwszym ktg tak skakała a jej tętno razem z nią ale przyszedł lekarz i zrobił usg i wszystko super to po 15 min zrobili drugie ktg i tak w połowie Kluska sie uspokoila. Ogólnie skakała ponad 3h, teraz dalej sie rusza ale już spokojniej. Także wszystko jest ok i jedziemy do domu. Tylko ze objawów porodu brak, ani pól skurczu na ktg, rozwarcie takie jak tydzień temu..w niedziele kolejne ktg ale coś mi się wydaje, że samo nic nie ruszy..

Odnośnik do komentarza

Elżbieta i dobrze mu tak niech się gubi. Może następnym razem się zastanowi. Mój na szczęście wie co go czeka i nie bardzo potrafi mi się przeciwstawić. W ostateczności zarzucam focha i zaraz robi co trzeba. Ogólnie wystarczy jak poproszę. I za to kocham Tylko u niego chroniczny brak czasu więc jak ma coś w domu robić to przeważnie w niedzielę

http://fajnamama.pl/suwaczki/f85c3ik.png

Odnośnik do komentarza
Gość zielooona

Laski, zgaga gigant... Takiej jeszcze nie miałam, obudziłam się z płaczem, byłam pewna ze mam wypalone wszystko po same gardło i będę wymiotować wnetrznosciami... Miedzy łzami a łapaniem oddechu wrzuciłam jabłko i trochę lepiej jest, ale aż się zasnąć boje :/

Co do chłopów, to mój się stara starać :P widzę ze bluesa nie czuje ale chce mi pomoc, ufa mi ze wszystko musi być prędzej zrobione :) i dzisiaj od bardzo dawna wydotykal brzuszek :)

Marti, wrzuć na luz, Majka się Zloscic nie moze! Nie fochujcie się tylko się nacieszajcie sobą! A przy jakimkolwiek, najmniejszym remoncie zawsze ale to zawsze jest coś więcej do zrobienia, coś się zepsuje, trzeba coś domontowac, coś nie pasuje :D Nas to też spotyka, nic nie zrobisz :)

Myszeczka, cieszę się ze opisalas to wszystko, martwi mnie tylko to, czemu te polozne się zloscily i jak Ci to cholery dawały odczuć! Twój maz jest pewnie dumny z Ciebie :)

Odnośnik do komentarza

ja też mam zgagę, niewielką, ale wstałam na siku i nie mogę zasnąć

mój P rozumie, że trzeba wcześniej się uszykować i się nie wtrąca, chyba, że go poproszę

Marti - remont to zupełnie inna sprawa, to akurat trzeba brać na luz, w zeszłym roku przeżyliśmy remont od początku kwietnia do końca października!!! a plan był, że skończy się w połowie wakacji :D nasz majster był solidny i niedrogi, ale pracował na etacie i to jeszcze na zmiany, więc u nas bywał po 4-5 godzin... a teraz mamy co wspominać

dzisiaj jedziemy na komunię do Torunia, ledwo 60 km, ale trochę mam stresa

http://www.suwaczki.com/tickers/mhsvi09kw2inl59m.png
http://www.suwaczki.com/tickers/f2w343r8jir8ytx9.png

Odnośnik do komentarza

Hejooo...:-) witamy sie z rana, nadal w dwupaku:-) wczoraj wieczorem nadrabialam zaleglosci w czytaniu, ale juz nie mialam sily napisac... Ogolnie jest super, dzien wczorajszy spedzilismy bardzo aktywnie i bardzo milo, rozerwalismy sie wkoncu...:-) najpierw pojechalismy do nietesciowej i tam posiedzielismy dosc dlugo bo byla jedna z siostr mojego M, potem dojechala druga a ta pierwsza wkoncu nas wyciagnela na zarcie i mowila, zebym ja zdecydowala gdzie i co bedziemy jedli bo to moze byc moje ostatnie takie jedzenie przed porodem:-) i spelnia moja ostatnia wole;-p wiec pojechalismy z nia i jej corka(chrzesniaczka M) na pizze, byla meeega:-) mmm…:-) a potem jeszcze odwiezlismy je i zaprosily nas do siebie na herbatke i takim sposobem do mojej mamy dojechalismy po godzinie 20-tej:-) i jeszcze poszlismy do mojej siostry na gore, tam mieli grilla i troche z nimi jeszcze posiedzielismy, potem znowu z mama i padlam o 22 na lozko...:-)
Ale tak sie balam spac, zeby nie zaczac rodzic, ze wiekszosc nocy nie wykorzystana i po 4-tej juz wstalam, zjadlam, wypilam z mama herbate bo ta pojechala do pracy a teraz Was nadrabiam i wkoncu moge napisac:-)
Sory za przy dlugi post, ale komu jak nie Wam???;-):-*

Anitaaa zmroził mnie wczoraj Twoj wpis... Az sie poplakalam, ze jestem taka glupia, ze jednak tu przyjechalam i w razie takiej sytuacji mogloby sie to skonczyc tragicznie... I tez dlatego nie spie bo strach mi nie pozwala... Ciesze sie, ze tak szybko zareagowalas i skonczylo sie pomyslnie to dla Was, Bogu dzieki... Caluski dla kruszynki... I dla dzielnej mamy oczywiscie tez...:-***

http://s4.suwaczek.com/201505065565.png

Odnośnik do komentarza

Jedyne co przykre mi sie wczoraj przytrafilo to jak wieczorem siedzielismy i brat M zapytal czy ten bedzie przy porodzie to ten z taka oczywistoscia stwierdzil, ze pewnie, ze nie... I powiem szczerze, ze bardzo sie na nim zawiodlam... I teraz troche zaluje, ze tak sie poswiecilam i narazilam siebie i dziecko, zeby tutaj przyjechac i cos takiego uslyszec na dzien przed porodem bo zrobilam to glownie dla niego, ale jak widac nie jest tego wart...
Ogolnie nie ustalalismy tego faktu i nie mialam zamiaru go do niczego zmuszac, ale to w jaki sposob o tym powiedzial wprawilo mnie w ogromne rozzalenie, czego on nawet nie zauwazyl...
Nooo... To piszac o tym zaplakalam sie jak bobr... Fajnie:-) faceci sa niezawodni...:-)

http://s4.suwaczek.com/201505065565.png

Odnośnik do komentarza

Dominika nie wszystko jeszcze stacone on może zmienić zdanie jak już będziecie w szpitalu zobaczy że cierpisz twój strach i może go najdzie że chce być z wami. No nie musia£ tego tak dobitnie powiedzieć.
Nathally miłej komunii. U mnie już za tydz. Zo zobaczymy jak to będzie.
Szczęśliwa mamusiu. Nie łam się w terminie z om. Rodzi się tylko 5 % dzieci. Pamiętaj że nie znamy dnia ani godziny. O dziwo mój starszy urodził się w terminie.

http://fajnamama.pl/suwaczki/f85c3ik.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny a już nic nie mówiłam ale też mam takie schizy przez to łożysko ze masakra, doslownie non stop sprawdzam czy mała się rusza itp...Dominika mamy więcej wspólnego niż termin mój M też nie będzie przy porodzie A tak bardzo bym chciala ale polozna mi przegadala ze jak jest za słaby psychicznie to lepiej żeby nie był bo mógł by się jeszcze zrazic do mnie, do seksu lub nie daj Boże do malenstwa. Niech czeka przed porodowka jak mała wyjma to co zawolaja. A z drugiej strony niech będzie z dziećmi w domu bo moja nie nadaje się do zajmowania nimi.także powiedzialam ze jak mnie by w nocy ruszyło to sama wsiade z tobolem w taxi i pojadę na ip ale mam blisko bo 1,5km a będę spokojna ze dzieci z tatą są.jednak wiem że mnie nie ruszy także 6tego od rana spedzimy razem urodzinki synka i potem pojadę się stawić na oddzial...

Odnośnik do komentarza

Słowo teściowa się Noe wpisało. ..wiem że mało dzieci rodzi się w terminie ale to już chyba psychika mi dziala w taki sposób ze tak długo trzeba czekać...pierwszy raz tak mam może dlatego mój synek miał już trzy tygodnie w termin porodu a drugi miesiąc.dlatego byłam nastawiona ze dzieci prędzej się rodzą.no ale każda ciąża inna i też wiem że w końcu będzie córka bo zupełnie inna ta ciąża...

Odnośnik do komentarza

Co się dziwić dziewczyny, w końcu mamy małe uparte byczki! Moja to ma jeszcze dobre wzorce- oboje rodziców upartych. Ja po historii z łożyskiem też wolałam przejechać sie na ktg wczoraj i wiem przynajmniej że mimo 5 doby po terminie jest wszystko ok, przepływy i ilość wód też super to jakoś spokojniej myślę przeleci czas do 5 maja. Noi Mała wyhamowała ze wzrostem, ma teraz 3,8 kg a już mi sie po nocach śniło że się do ubranek nie zmieści co jej kupilam xd wszystkiego dobrego dziewczyny! A, od dzisiaj promocja na pampersy w realu, my zaraz jedziemy żeby nie wykupili:)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...