Skocz do zawartości
Forum

Kwietniówki 2015


Rekomendowane odpowiedzi

Witam Was po tygodniowej przerwie!

26 Marca odeszły mi wody i o 13.25 wypchnęłam małą kruszynkę o wadze nieco ponad 2kg.
Mała okazała się zdrowa, bałam się bo to był 35 tydzień i po chwili przewieźli ja na poporodowy gdzie miałam dołączyć do niej.
Niestety u mnie było gorzej, bo zrobiło mi się słabo i zaczęto podłączać mnie do kroplówek, takim sposobem zamiast 2 godzin na porodówce spędziłam tam 24h. Potem jeszcze transfuzja i dopiero 3 dnia zaczęłam się poruszać.
W szpitalu byłam tydzień bo musieliśmy z powrotem dobić do 2kg - wiadomo po urodzeniowy spadek masy ciała.
Takim sposobem 1 kwietnia opuściliśmy szpital i znaleźliśmy sie w domciu. Oczywiście panika bo to miało byc za miesiąc i nic do końca nie było gotowe a i ciuszki 56 okazały się jak dla olbrzyma...
Przepraszam że melduje się dopiero teraz, mogę się wytłumaczyć jedynie moim mega osłabieniem porodzie.
ps. zdjęcie coś mi nie wchodzi piszę że błąd..Jak Wy je ładujecie?

http://fajnamama.pl/suwaczki/6ag3zub.png

Odnośnik do komentarza

No to ja juz po wizycie. Synus wazy juz 3850 co oznacza, ze w ciagu dwoch tygodni przybral 750 gram... spory jest a co ja poczeka do terminu albo jak przenosze... lozysko 3 stopnia, przeplywy pepowinowe ok i szyjka sie skraca powoli.. a wydaje mi sie, ze bede musiala doczekac terminu... kurcze chce juz na porodowke i miec malego przy sobie ;) co do.uplawow to ja tez mam takie jakby delikatnie pod zolty podchodzace. Glowa mnie boli cos dzis i tro he.mi smutno, nakrcilam sie na szybszy porod a tu chyba nici...

http://www.suwaczek.pl/cache/e0bdbdb270.png

Odnośnik do komentarza

Oto Piotruś ;) ur 24.03

A to krótka relacja z przebiegu mojego porodu.. kilka dni przed może i nawet tydzień, zwiększona ilość śluzu, tak jak niektóre dziewczyny piszą, kolor żółtawy, rzadko kiedy przeźroczysty.. żadnego czopa ani nic w tym stylu ;p później oczyszczanie organizmu, dziennie toaleta, po kilka razy dziennie, ale żadnych biegunek, aż do dnia 24.03, wszystko zaczęło się po godzinie 19.. (nie powiem troszkę starałam się pomóc, bo też obawiałam się porodu w terminie- 7.04- ze względu na wagę "malucha") więc owego dnia koło 18 wzięłam ciepły prysznic i dałam mężowi się na mówić na co nieco ;) później znowu ciepły prysznic, bo i tak kąpać musiałam córeczkę.. no i się zaczęło.. niczego nieświadoma, (bo przy pierwszym porodzie zupełnie inaczej to wyglądało) przyszłam do pokoju z twardniejącym brzuszkiem, stwierdziłam, że troszkę przesadziłam (współżyć w ostatnich dniach), no ale.. nie minęło 5 minut i znów.. i szybko toaleta.. i do pokoju i do toalety i znowu twardy brzuch, itd itd- zaczęło mnie czyścić no i ten twardy brzuch dawał mi we znaki- do przyjemności to nie należało, więc myślę- chyba się zaczęło.. 19:40 wsiadamy do auta i ruszamy na porodówkę, a tam.. (chwilę po 20) skurcze co minutę.., rozwarcie na 9cm! 20:50 położna dzwoni po gin i mówi "będziemy rodzić"- wody odeszły w trakcie- 4, może 5 skurczy partych i o 21:00 witaliśmy malucha (3820kg, 57cm) na świecie. Szybko poszło, aczkolwiek nie było łatwo- poród barku z rączką.. Na szczęście obeszło się bez nacinania- jeden szewek tylko założony. To w takim wielkim skrócie.
Życzę Wam również tak szybkich porodów!

monthly_2015_04/kwietniowki-2015_27700.jpg

monthly_2015_04/kwietniowki-2015_27701.jpg

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...