Skocz do zawartości
Forum

Konkurs "Mama, smoczek!"


Redakcja

Rekomendowane odpowiedzi

Drogie Mamusie!

"Ta historia dowodzi, że energia wszystkich ludzi pochodzi od kobiet. Tylko i wyłącznie." - mowa tu o wspaniałej książce Magdy Fres "Mama, smoczek!" od Wydawnictwa Prószyński i S-ka, której 5 egzemplarzy mamy dla Was do wygrania!

http://kontoredakcyjne.strefa.pl/smoczek.JPG

W zadaniu konkursowym oczekujemy od Was pomysłowości i kreatywności! A brzmi ono tak:
Stwórz kartkę z pamiętnika matki pt. "Pierwszy tydzień życia mojego dziecka". Każdy dzień niech będzie opisany w kilku treściwych zdaniach, żeby uniknąć potężnych elaboratów.

Na zgłoszenia czekamy do 13 kwietnia do północy, a wyniki ogłosimy 2 dni robocze po zakończeniu konkursu.

Życzymy prawdziwej weny twórczej i liczymy na ciekawą lekturę! Powodzenia!

Regulamin konkursu

Odnośnik do komentarza

Sobota godz.23.30
Nareszcie jesteś.
Dlaczego nie płaczesz?! No zapłacz w końcu!
Słyszę Cię.Uff...
Już więcej tak mamy nie strasz...
Jesteś moja-jakie to nierealne.Ja matką? Jakoś nie mogę w to uwierzyć.Myślałam,że narodziny dziecka to większe emocje,jak na filmach-łzy wzruszenia,mega szczęście.A ja czuję tylko spokój i wszystko jest jak dziwny sen...
Niedziela
Dlaczego ciągle płaczesz?
Co chcesz?
Gdzie jest od Ciebie instrukcja obsługi?
Skąd mam wiedzieć czy dobrze Cię karmię?
Co ja mam tak naprawdę z tobą robić?
Pytań tyle,a ja nie znam na nie odpowiedzi.Wiem tylko jedno-bardzo Cię kocham.
Poniedziałek
Znowu płacz.Płacz,płacz,płacz... Chodź maleńka zobaczysz świat za oknem.O popatrz jest tatuś! idź do niego na rączki.mama odpocznie...
Wtorek
Cisza.
Śpisz.Jesz.Śpisz.Jesz.
Nareszcie zaczynamy współpracować.Patrzę na twoje maleńkie rączki,nóżki i dalej nie mogę uwierzyć,że jeszcze niedawno byłaś w moim brzuchu.Magia.
Środa
To twoje łóżeczko,o popatrz!
A tu mamy salon...
tu kuchnie...
Twój pierwszy dzień w domu.
Czwartek
Młoda budzimy się! Masz gości!
To Ciocia...
O co wujku pytasz?
Czy jest grzeczna? Anioł nie dziecko. Grzeczniejszej nie mogłam sobie wymarzyć...
Piątek
Czy można kogoś kochać jeszcze mocniej? Jesteś naszym całym światem.Jak to możliwe,że jeszcze tydzień temu nie wiedziałam jak się tobą zajmować? Przecież jesteś tu z nami od zawsze.Takie mam wrażenie.Jak wyglądał nasz świat bez Ciebie? już nie pamiętam...

Odnośnik do komentarza

Nasz pierwszy tydzień
NIEDZIELA
Wszystko już przygotowane: pokoik, łóżeczko, niezbędne akcesoria i czeka na przywitanie nowego domownika. Mojej małej córeczki.
PONIEDZIAŁEK
Moja córeczka przyszła na świat, drobniutka kruszynka. Ma malutkie nóżki i rączki z czerwonymi paznokietkami. Próbuję przystawić ją do piersi, nie jest zainteresowana. Może jest zmęczona po porodzie, musi odpocząć.
WTOREK
Córeczka nadal nie chce jeść. Martwię się, podnoszę alarm. Lekarze badają moje maleństwo i diagnozują infekcję. Czeka nas kuracja antybiotykowa, zostajemy w szpitalu.
ŚRODA
Pokój szpitalny, który zamieszkujemy zmienił lokatorkę. Mamy nowe sąsiadki. My czekamy na koniec leczenia.
CZWARTEK
Zaprzyjaźniamy się z kilkoma pielęgniarkami, które w każdym trudnym momencie służyły nam opieką i dobrą radą.
PIĄTEK
Jutro zapadnie decyzja czy wrócimy do domu. Wierzę, że wszystko będzie dobrze.
SOBOTA
Nadszedł dzień rozstrzygający o naszym dalszym losie. Ostatni dzień kuracji antybiotykowej i końcowe badania. Na decyzję lekarza czekamy bardzo długo, badanie strasznie się przeciąga, aż wreszcie pada decyzja… wychodzimy, ale nie bez dodatkowych przygód… problemy ze sprzętem komputerowym, nie można wydrukować wypisu. Och minuty ciągną się jak lata. Jesteśmy już przygotowane i z niecierpliwością czekamy na te kilka kartek, ale za to jak ważnych. Wreszcie nadchodzą i możemy pierwszy raz w życiu wypróbować fotelik samochodowy. Stres jest ogromny, ręce trzęsą się, a naszym ruchom daleko jest do perfekcji. Od razu pojawia się pytanie czy, aby na pewno wszystko dobrze zapieliśmy i czy już wreszcie możemy pojechać do domu. Trudniejsze zadanie czeka na tatę. Ma problemy z bezpiecznym zamontowaniem fotelika w samochodzie. Ta czynność trwa i trwa, a my wciąż stoimy przed drzwiami szpitala. Wyobrażam sobie, że wszyscy się na nas patrzą i pewnie umierają ze śmiechu. No wreszcie, udało się. Mój mąż jest kierowcą z wieloletnim doświadczeniem i uwielbia szybką jazdę samochodem, ale dziś prowadzi samochód jakby robił to może drugi raz w życiu. Marzę o tym, aby samochody miały zderzaki z poduszek i kołder, a wszystkie drzewa były owinięte pluszowymi kocami. Gdy już wreszcie szczęśliwie stoimy w progu naszego domu, pojawia się pytanie: „O matko, i co teraz? Czy damy sobie radę?”.

Odnośnik do komentarza
Gość fluffy_ev

7 marca
No i wreszcie jest z nami! Warto było się pomęczyć przez dziewięć miesięcy, żeby zobaczyć ten cud świata. Ale jak to? Gdzie ją zabierają? Jaki inkubator? Po co inkubator? Nic dziwnego, że płacze, na jej miejscu też bym wolała siedzieć w brzuchu niż w pudle.

8 marca
Dziś Dzień Kobiet, a moja mała kobietka wciąż w niewoli. Ja dla odmiany w niedoli. Tata mówi, że jest piękna, ale ja nie mam siły dojść na jej oddział. Zaczynam tęsknić za nocnymi kopniakami, przynajmniej mogłam ją poczuć.

9 marca
Jesteśmy już razem. Jest pięknie. I tak już zostanie. Pół dnia śpi na mojej piersi. A potem bije rekord w dziedzinie zużycia pieluch na godzinę. Przynajmniej nabiorę w tym wprawy.

10 marca
Sen. Marzę o tym, żeby nadszedł, a jednak nie potrafię zasnąć, by nie uronić ani chwili największej roli mojego życia - bycia mamą. Dobrze, że ona nie wie, jak się tego boję.

11 marca
Uwaga! Uwaga! Wychodzimy ze szpitala. Tata z wrażenia zapomniał wziąć mi butów, ale dobrze, że przywiózł fotelik i kocyk dla Niej. Ja mogę być na boso, byle już w domu.

12 marca
Najbardziej lubi jeść. A zaraz później spać. A najlepiej połączyć te dwie czynności w jedno. I tak nam mija dzień. Nic innego się nie liczy.

13 marca
Powoli się poznajemy. Uczymy się siebie nawzajem. W tym malutkim bezbronnym stworzeniu mieści się teraz mój cały świat, cały sens i wszystko, co najważniejsze. A więc to jest właśnie bezgraniczna miłość.

Odnośnik do komentarza

"Pierwszy tydzień życia mojego maluszka"
17.12.2009, godz. 00.40
Moje Szczęście nabrało konkretnych wymiarów: waży 3180, mierzy 56 cm. Wszystko działo się tak szybko ... nawet nie zdążyłam się bać. Poród był ... piękny ... intensywny ... krótki. Pan Bóg się uśmiechał kiedy się rodziłeś Synku :).
18.12.2009
Jesteś taki maleńki ... bezbronny ... cała drżę, bynajmniej nie z zimna. Z rączkami wyciągniętymi nad główkę, bacznie obserwujesz świat. W końcu to był cel Twojej dziewięciomiesięcznej podróży.
19.12.2009
Próbujesz ssać moją pierś, od czasu do czasu otwierając swe maleńkie oczka i patrząc na mnie. Tulę Cię delikatnie jakbym tuliła Cię nie ramionami a sercem.
20.12.2009
W oczach moich rodziców widzę wzruszenie i dumę. Jesteś ich pierwszym wnukiem Skarbie. Kochamy Cię bezgranicznie.
21.12.2009
Uśmiechasz się przez sen. Czuję ogrom miłości. Zaraz przyjedzie tata i zabierze nas w końcu do domu.
22.12.2009
Przespałeś całą noc. Łóżeczko chyba Ci odpowiada. Czy zawsze będziesz taki grzeczny? Kocham Cię.
23.12.2009
Podoba Ci się choinka. Patrzysz na kolorowe światełka i uśmiechasz się. Jutro Wigilia. To będą najwspanialsze Święta. Bo z Tobą Aniołku.

monthly_2014_04/konkurs-mama-smoczek_9786.jpg

Odnośnik do komentarza

Dzień 1.

Chociaż poród trwał 5 dni jestem szczęśliwa. Tulę do siebie synka, jest śliczny, spokojny i tak słodko pyzaty. Nie potrafię oderwać od niego oczu. Rodzina wciąż wdziera się na salę, nosząc kosze podarunków dla mnie i Rafałka. Tęsknię za córeczką, ale wiem, że niedługo będę znowu w domu.

Dzień 2.

Źle się czuję, ale lekarze uspokajają, że wszystko minie. Synek budzi się tylko na jedzenie. Córeczka zakochała się w nim od pierwszego wejrzenia. Mąż przyniósł nowe książki, abym mogła nieco odprężyć się nad ciekawą lekturą. Na sali leżę z przesympatyczną kobietą - razem byłyśmy na porodówce. Czuję, że zawiąże się między nami przyjaźń na całe życie.

Dzień 3.

Lekarze zabrali mnie na salę operacyjną. Pożegnałam się z synkiem z ogromnym strachem. Nie spodziewałam się komplikacji. Podano narkozę - trzeba usunąć mięśniaka, oczyścić macicę. Budzę się po kliku godzinach i od razu chcę biec po synka. Słabnę. Lekarka zagania mnie do łóżka, ale przynosi synka. Znów odczuwam spokój, ale boję się. Chcę do domu.

Dzień 4.

Na rękach mam pełno wkłuć. Kiedy patrzę na synka ogarnia mnie błogi spokój i szczęście. Tulę go, głaszczę, całuję. A on mruczy zadowolony niczym rozkoszny niedźwiadek. Do sali wdzierają się tabuny ludzi - lekarze, pielęgniarki i rodzina. Wszyscy zatroskani moim stanem. A ja w chwiejnym nastroju - z euforii i szczęścia popada w stan przygnębienia.

Dzień 5.

Córeczka zadaje milion pytań na temat rodzeństwa. Bawi mnie swoim nastawieniem. Ze zdumienia otwiera oczka, gdy karmię go piersią. A Rafałek to mały łakomczuszek - najchętniej spałby z piersią przyklejoną do dzióbka. Bardzo przypomina swojego tatusia.

Dzień 6.

Nareszcie wyjeżdżam do domu! Na dworze przepiękna pogoda, słońce - jak dawno go nie widziałam! Na spotkanie wybiega mi córeczka. Tulę ją nie ukrywając łez szczęścia. Rafałek jak zawsze śpi - skulony, bezpieczny - zwinięty w maleńki kłębuszek. Synek zostaje w domu, a ja leżę na huśtawce, gładząc złote włosy mojego drugiego aniołka. Obok talerz pełen owoców i warzyw. Rodzina krąży pomiędzy mną a synkiem, który śpi smacznie w domu.

Dzień 7.

Budzi mnie śpiew ptaków. Synek zadziwia mnie swoimi pięknymi oczami, które nadal otwiera leniwie. Przeciwieństwo energicznej siostry. Śniadanie podane do łóżka. Nadal mam zakaz chodzenia, co nie jest już żadnym kłopotem. Wokół rodzina, która wspiera. Pokój dla nowego członka rodziny przygotowany - błękitna kołyska, łóżeczko wyścielone delikatną pościelą z wyszytymi misiami, kosmetyki ułożone na komodzie. Wszystko słodkie i przytulne. Najpiękniejsze chwile - chwile macierzyństwa.

Odnośnik do komentarza

13 sierpień
Jesteś już! Oddali mi Małego po 2 godzinach. Co za zwyczaje w tym szpitalu. Tamtym razem było inaczej, ale tu to niby STANDARD.
Taki jest maleńki :) Ma starszą Siostrę, więc mniej więcej wiem jak działa DZIDZIUŚ. Tylko, że Siostra ma 4 lata. Minęło sporo czasu odkąd była noworodkiem.
Tylko spokój, dam radę.
Na szczęście Mały śpi …
14 sierpień
Powoli pamięć mi wraca:
Karmienie – idzie mi zdecydowanie lepiej niż poprzednio
Przewijanie – też mam pewniejszą rękę
Śpi – to dobrze, też się zdrzemnę – oboje potrzebujemy duuużo sił.
Karmienie, przewijanie, sen, płacz, karmienie, przewijanie, sen, płacz itd. Ustalił się nam już rytm życia.
15 sierpień
Tata z Siostrą przyszli odwiedzić Małego. Siostra nie za bardzo wie, co z Małym można robić. Ale jest zadowolona, że wreszcie jest, chociaż śpi w dzień.
Był też Pan fotograf, z lokalnego dodatku do gazety. Dobrze, że zdjęcia robił tylko maluchom. Ja dziś wyglądam bardziej radiowo.
Jest dobrze, bo jesteśmy już razem :)
16 sierpień
W domu wszystko przygotowali. Tatuś z Siostrą spisali się i już nawet zabawki czekają. Tylko Mały na razie jakoś mało zainteresowany jest tym wszystkim. Najlepsza mamusia i jej mleczko ! I to jest to czego nam obojgu potrzeba do szczęścia!
17 sierpień
Pierwsze spojrzenie Małego na Siostrę. Skądś zna Ten głos. Tak to Ona rozmawiała z Nim jak był w moim brzuszku i teraz Ją rozpoznaje. Ale extra nawet nie przypuszczałam, że będzie Ją tak dobrze pamiętał. Świat jest zadziwiający!
Za chwilę to ja nie będę mogła uwierzyć, że już siedzisz i mówisz – czas tak prędko płynie !
18 sierpień
Coraz łatwiej jest nam zrozumieć nasze potrzeby. Karmienie, przewijanie, kąpiel – opanowałam do perfekcji ! Szkoda, że dyplomów nie dają :) Pomiędzy drzemkami Małego, o dziwo, miałam dziś chwilę oddechu i nawet pomalowałam sobie paznokcie ! Trzeba „piękną być”, być może to była chwila jedyna i nie wróci więcej :)
19 sierpień
Mały fantastyczny, rośnie super, śpi całe noce z przerwami co 3 godziny na posiłek :) Za dwa tygodnie wrzesień. Zastanawiam się już jak ja dam radę z noworodkiem i przedszkolakiem??? Przecież to mieszanka wybuchowa! Na razie lont katarowo-kaszlowy ma zapłon opóźniony.
A Mały śpi. Nie ma pojęcia o infekcjach, przedszkolu. Ciekawe co Małemu się śni???????
Dobrze, że jest mój Mały! Kocham moje dzieci !!! Damy radę ! Nawet z przedszkolem!

Odnośnik do komentarza

Sobota 1.12.2012

O godzinie 21 zostaje przyjęta na porodówkę.
23:25 pojawia się nasza córeczka 57 cm, 3375 g, poród przebieg szybko i z pomocą próżno ciągu,ale już jesteś na świecie i patrzysz na mnie.
00:13 twój tata dowiaduje się, że jesteś z nami

Niedziela 2.12.2012

Po ciężkiej nocy ze względu na lokatorkę z sali, która chrapie i swoim chrapaniem budzi cały oddział jestem pod wrażeniem, że jesteś taka cierpliwa i grzeczna. Musimy ze sobą współpracować, gdyż pierwszy raz karmię, przewijam i przebieram takie maleństwo.
Od południa mamy gości:tata, wujek Jarek oraz babcie.
Tata trzymał ciebie tak dumnie na rękach .

Poniedziałek 3.12.2012

Nie mogę doczekać się kiedy wyjdziemy, ze szpitala, gdyż kolejna noc nie przespana ze względu na chrapiącą lokatorkę.Dzisiaj na sali mamy nową koleżankę.

Wtorek 4,12.2012

Mam nadzieje, że dzisiaj już wyjdziemy.Niestety nie bo nie masz jeszcze zrobionego USG główki.Musimy czekać.

Środa 5.12.2012

Hura nareszcie do domu.Już na korytarzu czeka tata oraz babcie.Tylko jeszcze wypis.Gdy już jesteśmy pod klatką wszyscy są tak tobą zaabsorbowani, że zapomnieli o mnie i jakoś powolutku daję radę wejść na pierwsze piętro do mieszkania.
Śpisz, wstajesz na karmienie i dalej śpisz.

Czwartek 6.12.2012

Rano jedziemy do Przychodni Chirurgicznej na kontrole twojej główki (krwiaczka) po porodzie. Pani doktor stwierdza, że wszystko jest w porządku.
Mikołaj nie zapomniał o Tobie i już dostajesz prezenty.
Dzisiaj odwiedził Ciebie dziadek z ciocią.Są pod wrażeniem takiej kruszynki.Już skradłaś serce dziadka.
Dzisiaj pierwszy raz kąpiemy ciebie wspólnie z tatą.Wszyscy daliśmy radę.

Piątek 7.12.2012

O jejku jak ten czas szybko leci już prawie tydzień jesteś z nami.

Odnośnik do komentarza

25 kwietnia 2013

Budzę się z narkozy. Widzę męża i pierwsze co pytam: "Wszystko w porządku?". On uśmiecha się do mnie odpowiadając: "Tak kochanie, 2400 gram i 49 cm- nasz synek". "Dlaczego tak mało waży?"- budzi się we mnie niepokój. Po dwóch godzinach mam swoje maleństwo przy sobie, ale on cieplutki...

26 kwietnia 2013

Od rana mamy kontakt "skóra do skóry". Jakie on ma gęste, śliczne, czarne włoski. Kochany synek.
Wizyta: muszę Cię karmić co 3 godzinki, nawet w nocy, żebyś przybrał na wadze. Damy radę...
Wszelkie czynności pielęgnacyjne wykonuję bez problemu, chociaż jesteś moim pierwszym brzdącem.
Tatuś bierze Cię na rączki.

27 kwietnia 2013

Mam nawał mleczny i problemy z karmieniem. Pomocy!
Popatrz maleńki dziadkowie do ciebie przyjechali. Jest też ciocia i wujek. Zaczynasz przybierać na wadze.

28 kwietnia 2013

Mówią, że jutro możemy wyjść do domu. Dzisiaj w nocy nie dałeś mi spać- to chyba przez ten smoczek co chwilkę Ci wypadał i się o niego upominałeś... Nawał mija- pomoc położnej.

29 kwietnia 2013

Musimy zostać w szpitalu. Płaczę w łazience, gdy nikt nie widzi i dzwonię do męża. Żółtaczka...

30 kwietnia 2013

Kolejny dzień naświetleń...

1 maja 2013

W końcu nas wypuszczają!
Jesteśmy już w domku. Zobacz to twój pokój. Podoba Ci się? Pierwsza noc w domku przed nami. Damy radę, mamy tatusia przy sobie.

Odnośnik do komentarza

27.08.2011
Poród nie był łatwy i trwał dość długo, ale w momencie, gdy Cię ujrzałam zapomniałam o całym bólu.

Położna położyła Cię na mnie, a po pewnym czasie tata poszedł z tobą na badania. Gdy wróciłaś, dostawiłam Cię do piersi, a ty po niedługiej chwili i paru niedudanych próbach zaczęłaś jeść. Chyba byłaś głodna, bo po około 40 minutach, gdy lekarka przyszła po Ciebie (w celu zaszczepienia Cię) musiała przerwać Ci posiłek. :) Na szczepienie również poszedł z tobą tata.

Później przewieźli nas na salę. Tata pojechał odpocząć i przespać się do domu (po 25 godzinach niespania i byciu przy cudzie twoich narodzin). Ja z radości i z wrażenia już nie zasnęłam.

Ważyłaś 2.720 kg, miałaś 52 cm długości, a obwód twojej główki wynosił 33 cm.

28.08.2011

Bardzo chciałabym już wracać do domu, jednak jak to w szpitlach bywa, są procedury itp. i niestety z tym faktem trzeba będzie poczekać. Karmię Cię, przewijam i KOCHAM miłością, którą tylko rodzice mogą czuć do swoich dzieci. Nigdy wcześniej nie znałam tego wspaniałego uczucia, nie wiedziałam, że aż tak mocno można pokochać (mimo, że tatusia Bardzo Kocham).

29.08.2011

Dwie panie, które leżały z nami i swoimi dzidziusiami wypuścili już do domku. Jak ja też bym chciałą się tam znaleźć. Także myślałam, że nas też już wypuszą, jednak okazało się, że masz żółtaczkę i musimy poczekać do dnia następnego na kolejne wyniki badań. Popłakałam się. To nie tak miało być. Ale jednocześnie cieszyłam, że jesteś uż z nami i mogę Cię do siebie przytulić i cieszyć z każdej chwili.

30.08.2011

Okazało się, że jest to na szczęście tylko żółtaczka fizjologiczna, którą przebywa prawie każde dziecko (przynajmniej tak nam powiedzieli). Nie wymaga ona leczenie, więc wypuścili nas do domku.

Jesteś bardzo grzecznym, cichym i spokojnym niemowlęciem. :)

31.08.2011

Teraz już wiem, co to znaczy cała noc nie przespana. Jesteś uroczym bobasem, jednak nie możesz obejść się bez mojego mleka, a może raczej piersi? Chcesz cały czas być przy mnie. Zatem najlepszym pomysłem na jaki wpadłam to spędzać czas w łóżku, razem z tobą. :) Gdy śpisz oglądam telewizor, lub czytam książkę, gdy tylko chcę odejść budzisz się. Podobno niemowlaki nawet po narodzinach myślą, że są jednym ciałem z matką, jednym organizmem. W twoim przypadku jestem pewna, że to się sprawdza. :)

01.09.2011

Dzisiaj udało mi się uśpić Cię w wózku. Bardzo lubisz bujanie, oczywiście pomijając jedzenie. :) Nie przepadasz za to za swoim łóżeczkiem - mogłoby go nie być, przynajmniej na razie.

02.09.2011

Obudziłam się dzisiaj i zobaczyłam promienny uśmiech na twojej małej ślicznej buźce. Od razu człowiekowi chce się żyć. Oczywiście karmienie, przewijanie i cieszenie się sobą. Nawet po nieprzespanej nocy (jak można spać, jak ty non stop chcesz jeść :)) człowiek patrząc na Ciebie wie, że powinien Dziękować Bogu za każdą chwilę i czas spędzony z Tobą, bo cud jakim jesteś TY moja córeczko nie wszystkim dany jest przeżyć. A wspólne chwile na zawsze zostaną w moim sercu.

Mama-AsiaLM - blog parentingowy. Znajdziecie tutaj opisy/recenzje książek, gier i zabawek dla dzieci. Czasami trafia się jakaś recenzja książki dla mamy, oraz twórczość mamy i córki - czyli propozycje zabaw, oraz różności tworzone z filcu rękami mamy. :)

Odnośnik do komentarza

Kochane Mamusie!

Bardzo dziękujemy za Wasze mini-pamiętniki. Były wzruszające i wesołe jednocześnie, przebija przez nie miłość do Waszych szkrabów :-)

Jury wybrało 5 zwycięzców. oto i oni:
Joasia30
fluffy_ev
camilla2011
Daria28
sarnax1

Gratulacje!

Dane do wysyłki prosimy przesyłać na adres konkursy@parenting.pl. W temacie wpiszcie swój nick z forum oraz tytuł konkursu.
Czekamy, żeby móc wysłać Wam nagrody :-)

Odnośnik do komentarza

Bardzo Dziękuję i Gratuluję pozostałym. :)

mamaIP - pracę dodałam ok 23.55 zatem jeszcze 13 kwietnia. :)

Mama-AsiaLM - blog parentingowy. Znajdziecie tutaj opisy/recenzje książek, gier i zabawek dla dzieci. Czasami trafia się jakaś recenzja książki dla mamy, oraz twórczość mamy i córki - czyli propozycje zabaw, oraz różności tworzone z filcu rękami mamy. :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...