Skocz do zawartości
Forum

Konkurs: "Zorkownia"


Redakcja

Rekomendowane odpowiedzi

Poruszający dziennik, pełen nadziei, miłości, osobistych przeżyć. Historia zawarta w słowach.
Mam obowiązek WIDZIEĆ rzeczy, smakować rzeczy, cieszyć się nimi.

Agnieszka Kaluga obiecała umierającej córeczce, że sobie poradzi. Teraz pomaga innym (...)

Zapraszamy do udziału w konkursie w którym do wygrania są 3 książki "Zorkownia" Agnieszki Kalugi od Wydawnictwa ZNAK.

http://kontoredakcyjne.strefa.pl/zorkownia2.jpg

Odpowiedz na pytanie:

CO DAJE CI SIŁĘ DO WALKI Z CODZIENNYMI WYZWANIAMI?

Na odpowiedzi czekamy do 11 marca 2014r.
Wyniki ogłosimy 13 marca 2014r.
Regulamin konkursu

Zapraszamy do konkursu!

Odnośnik do komentarza

Kiedy byłam dzieckiem, moją największą zmorą był aparat ortodontyczny. Jako nastolatka nacierpiałam się z powodu trądziku. Chociaż z perspektywy czasu te zmartwienia wydają się błahe i banalne, wtedy spędzały mi sen z powiek i uprzykrzały życie. Ale tak już jest, że każdy wiek na swoje problemy...
Teraz, kiedy jestem dorosła, zmagam się z innymi trudnościami. Narzekam na brak czasu, na wieczny bałagan, na nieprzespane noce. Są też większe problemy, na przykład natury finansowej. Czasami przed zaśnięciem zamartwiam się tym wszystkim i wydaje mi się, że jest bardzo kiepsko. Ale po jakimś czasie przychodzi opamiętanie i uświadamiam sobie, że tak naprawdę jestem wielką szczęściarą. Mam wspaniałą pełną rodzinę: rodziców i teściów, męża, dzieci. Jesteśmy zdrowi, mamy dach nad głową a z pieniędzmi różnie bywa - raz na wozie, raz pod wozem. W każdym razie wiem, że zawsze mogę liczyć na wsparcie bliskich. Często dopiero tragedie dotykające innych ludzi pomagają mi sobie uzmysłowić, że tak naprawdę moje życie jest łatwe, miłe i przyjemne.

Widok moich szczęśliwych córek daje mi siłę do walki z codziennymi zmaganiami. To nic, że teraz prawie nie śpię w nocy - kiedyś to odeśpię. To nic, że mam mało czasu dla siebie - kiedyś będę go miała aż za dużo i jeszcze zatęsknię za czasami, kiedy moje dzieci tak bardzo mnie potrzebowały na każdym kroku. To nic, że mam bałagan w domu - moje priorytety się zmieniły od czasu, kiedy zostałam z mamą. To nic, że teraz w portfelu mnej niż więcej. Tego, co w życiu najcenniejsze - zainteresowania i miłości - i tak się nie da kupić.

Odnośnik do komentarza

Energia kobiety... to swoiste perpetum mobile. Sama nie wiem jak to jest, że ja - 45 kg wagi potrafię znaleźć energię nie tylko do pracy zawodowej, ale także do ogarnięcia domu i dwójki żywiołowych dzieciaków, tak by nikt i nic pokrzywdzone nie było. I nie ważne ile czasu uda mi się przespać i czy zdołam w ludzkiej porze zjeść przynajmniej jeden posiłek. Kawy nie pijam bo nie lubię, papierosów nie palę, bo to głupota, z pustych alkoholowych kalorii też nie korzystam. A mimo wszystko działam bez zarzutu. No może czasem coś strzyknie lub zaboli, ale w moim wieku to już tak jest, że gdy nie boli, to znaczy, że się nie żyje. Stąd też moje głębokie przekonanie, że kobiety to cud natury i samonapędzające się maszyny, dla których miłość dla rodziny jest jak nitro dla silnika.

Odnośnik do komentarza

Siła do walki z codziennymi wyzwaniami...

Każdy kolejny dzień przynosi nam nowe niespodzianki.. i jak wiadomo każdemu nie zawsze są one miłe, przyjemne, takie jakich byśmy się spodziewały.... los często lubi płatać figle.... i to zazwyczaj w najmniej odpowiednim momencie- na tym polega jego złośliwość lub niecelowość.. jak zwał tak zwał..
I chociaż wydaje nam się, ze nikomu nie mogło się to "coś" przytrafić tylko jak zwykle nam...to jakby spojrzeć na to z innej perspektywy to można dostrzec, ze takie rzeczy dzieją się, aby umocnić nas w swojej sile, w swojej skuteczności działania, aby zahartować naszą cierpliwość...
Każde życiowe niepowodzenie sprawia, że dostajemy dodatkową nową lekcję od losu, która czegoś nas uczy... tego nam nie zabierze nic i nikt- doświadczenie! To ono jest naszą mocą i siłą...
Należy wspomnieć tutaj o naszych bliskich, o naszej rodzinie, mężu, dzieciach, którzy wspierają i dopingują w walce z przeciwnościami codzienności..
W zasadzie każda nowa sytuacja, każda nowa pora roku, każdy nowy rok, miesiąc, tydzień, dzień, godzina stawia nas przed czymś nowym, nieznanym... nie boimy się dlatego,z ę coś jest złe, straszne... boimy się nieznanego...

Reasumując: Rodzina+wiara w siebie+doświadczenie-----> gwarantowane odniesienie sukcesu bądź odważne przyjęcie porażki na swoje barki i świetna zaradność w pokonywaniu niepowodzeń:)

Odnośnik do komentarza

Co daje mi siłę do pokonywania przeciwności losu? hmm sama nie wiem:)Mimo iż mam już ładnych parę latek żyje dalej i mam się dobrze... Myślę że to za sprawą moich wspaniałych dzieci i cudownych wnuków... dają mi niesamowita ilość energii i dzięki nim mam siłę biec jak najdalej i jak najszybciej:) Wciąż widzę że jestem im potrzebna i nie mogę się poddać! Czasem kiedy czuję że troszkę opadam z sił jadę na swoją oazę spokoju, małą działeczkę i kiedy widzę rozkwitające krokusy budzące się do życia budzę się i ja Przyroda to coś co kocham i nie mogę bez tego żyć. Myślę że i to jest moim motorem który mnie nakręca. Rodzina śmieje się że kiedy jestem tam zapominam o wszystkich troskach i całym świecie Nie słyszę wtedy ani telefonu ani głosów ludzi tylko śpiew ptaków i szumiące drzewa. Myślę że każdemu z nas potrzebna jest taka mała ''odskocznia'' aby pobyć chwile samemu. Nawet niekoniecznie ze swoimi myślami a z kwiatkami, ptakami i samym sobą:) Życzę wszystkim aby znaleźli swoją oazę spokoju:)

Odnośnik do komentarza

Co daje mi siłę do walki z codziennymi wyzwaniami? Prosta odpowiedź-wiara.Wiara w to,że po burzy zawsze wychodzi słońce.Że po nocy,nastaje dzień.Że czas leczy rany.Że taka była wola Boga.Czasem tej wiary tak bardzo brakowało- gdy dowiedziałam się o chorobie bliskiej osoby,gdy ta osoba odeszła,gdy cały świat zawalił się na głowę.Ciężko było się podnieść,ale myśl,że życie toczy się dalej,że kiedyś będzie lepiej i piękniej przywróciła mi chęć życia. Na codzień,w rozwiązywaniu problemów tych małych i maleńkich,wiara także pomaga. Gdy jestem padnięta,wierzę,że moja córka przestanie być kiedyś małą marudą.Gdy brakuje pieniedzy na wymarzoną rzecz,wierzę,że kiedyś rozkręcę swój własny,dochodowy biznes :) Wiara czyni cuda i pozwala przetrwać najgorsze chwile.

Odnośnik do komentarza

Jestem osobą, która spełnia się zarówno w macierzyństwie, jak i w pracy zawodowej. Pewnie czuję się, gdy wszystko jest z góry ustalone, zapisane w terminarzu, przemyślane. Nie wszystko jednak da się zaplanować, zwłaszcza przy małym dziecku. Czasem nadmierny stres i ciężar obowiązków potrafi przytłoczyć, pozbawić radości. Z opresji ratuje mnie wówczas mąż, który jest nieocenionym oparciem. Czasem wystarczy szczera rozmowa, czuły gest, albo milczenie we dwoje i problemy stają się mniejsze, łatwe do rozwiązania.
Życie nas nie oszczędza i codziennie funduje nam masę wyzwań, mniejszych czy większych, z którymi musimy się zmierzyć. Zgodnie z powiedzeniem - "co nas nie zabije, to nas wzmocni", każda trudna sytuacja, z której udaje nam się wyjść obronną ręką, sprawia, że uświadamiamy sobie, ile drzemie w nas siły.

Odnośnik do komentarza

Siłę do walki z codziennymi wyzwaniami daje mi pamięć o mamie i jej życie, które łatwe nie było, a pomimo tego ja pamiętam głównie jej uśmiech. Mama często mówiła: ..."że zamiast się zamartwiać, to trzeba mieć 'pomyślunek' oraz że zawsze mogę zacząć od niczego; z niczego i z braku drogi zrodzi się droga..." - i do dziś siedzi to we mnie mocno.
A gdy jednak w oczach mam słono, to wbrew sobie odsłaniam okna by więcej słońca wpadło na kuchenny stół. I wtedy myślę, myślę i dumam i chyba wracam do sił, jak już wymyślę sobie większy spokój ducha :) Bo przecież ja, to tylko człowiek..., z przerzedzającymi się rzęsami, błędami,
pomyłkami - to ja. Dla jednych z mądrością życia, dla innych ze stekiem bzdur na ustach. I niech tak zostanie. I nie próbuję już być kimś niezwykłym dla wszystkich.
... A czasem od braku sił ratuje mnie zwykły gest, uśmiech dziecka, smak z dawnych lat i fakt, że nikt nie może zatańczyć mojego "tańca" - tylko ja. :)

Odnośnik do komentarza

CO DAJE MI SIŁĘ ?/
Najważniejsze dla mnie i każdej kobiety -matki są DZIECI i one dają mi siłę każdego dnia gdy otwieram oczy ich uśmiech i płacz, uczą mnie jak żyć gdy są ze mną i rzeczy które zaskakują mnie .Bez nich nie chciałoby się czekać na jutro....... Drugą rzeczą co daje mi siłę do walki z codziennymi wyzwaniami jest NADZIEJA i MARZENIA -o lepsze jutro dla mnie męża i dzieci.....bo bez nadziei nie ma się nic ,bez marzeń nie buduje się życia . bo podstawą na każdy dzień jest WIARA( ze jutro będzie lepsze) NADZIEJA(że moje dzieci są szczęśliwe i pięknie przemijają im lata beztroskiego dzieciństwa) I MIŁOŚĆ ( do mojej jednej miłości męża oraz miłości matczynej do mojego synka i córeczki ). ...

Odnośnik do komentarza

Strasznie to trudne pytanie. Niestety są dni kiedy mam wrażenie, że nie znajdzie się nic co da mi pałera do życia i siłę do walki z codziennością. Na szczęście każdego dnia znajduje się jakiś szczegół, który sprawia, że jakoś daje radę ze wszystkimi przeciwnościami. Ten szczegół to np.: osoba uśmiechająca się w autobusie, moja niunia, która się przytuli i mówi kocham Cię, pan, który otwiera drzwi i przepuszcza mnie w drzwiach. I czasem jak patrzę na rodziców chorych dzieci i zastanawiam się jak oni dają sobie radę z problemami całego dnia i wtedy myślę, że przecież moje problemy na pewno się mniej ważne.

http://www.suwaczki.com/tickers/nzjdgywl5lopj6o9.png
http://www.suwaczki.com/tickers/iv092n0azzw9lniu.png

Odnośnik do komentarza

Kobieta to "twór" niesamowity. Kobieta jest prawie "boska". Jest jak terminator - wszystko przetrwa i wszystko zniesie:))) Takie mam motto od pewnego czasu....i dobrze mi z nim:)
Wydaje ci się, że nie dasz rady, że nie wstaniesz po raz kolejny w nocy do dziecka, że nie wytrzymasz bólu poronienia, że nie podniesiesz się po słowach zazdrości czy nienawiści. Wszystko nieprawda. Dasz radę! Zawsze, gdy wydawało mi się, że już koniec, że już więcej nie mogę, pojawiała się pewna tajemna moc:)) Wiara, że trzeba powstać, że liczyć należy głownie na siebie, że o siebie, o rodzinę trzeba zawsze walczyć pomimo wszelkich przeciwności losu. Życie stawia przed nami mnóstwo przeszkód. Daje nam zawsze tyle radości i trosk, ile będziemy mogli unieść. Wszystko da się przeżyć, tylko trzeba dać sobie czas, a siła znajdzie się, bo gdzieś tam w środku my kobiety mamy niespożyte pokłady pozytywnej energii, która napędza świat nie tylko ten nasz w skali mikro:))) Zawsze, gdy mi źle daję sobie szansę na płacz, na smutek, na ból, bo z nich potem rodzi się siła na walkę i zmiany na lepsze. Wiem też, że w życiu wszystko ma swój sens i nie ma przypadków. Wiem, że zawsze dam radę, bo jestem kobietą i słucham swego wewnętrznego "ja"! Ono zawsze dobrze mi podpowiada:)

Odnośnik do komentarza

Z codziennymi wyzwaniami, w pokonywaniu ich daję radę dzięki mojej rodzinie a przede wszystkim dzięki Córce.
Jest jeszcze mała, a ja wiem, że jestem jej bardzo potrzebna, muszę wiele ją nauczyć, dlatego staram się żyć każdym dniem jakby bym ostatnim. Dzięki takiemu podejściu do życia, częściej się uśmiecham i nie przejmuję się drobnostkami.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...