Kobieta to "twór" niesamowity. Kobieta jest prawie "boska". Jest jak terminator - wszystko przetrwa i wszystko zniesie:))) Takie mam motto od pewnego czasu....i dobrze mi z nim:)
Wydaje ci się, że nie dasz rady, że nie wstaniesz po raz kolejny w nocy do dziecka, że nie wytrzymasz bólu poronienia, że nie podniesiesz się po słowach zazdrości czy nienawiści. Wszystko nieprawda. Dasz radę! Zawsze, gdy wydawało mi się, że już koniec, że już więcej nie mogę, pojawiała się pewna tajemna moc:)) Wiara, że trzeba powstać, że liczyć należy głownie na siebie, że o siebie, o rodzinę trzeba zawsze walczyć pomimo wszelkich przeciwności losu. Życie stawia przed nami mnóstwo przeszkód. Daje nam zawsze tyle radości i trosk, ile będziemy mogli unieść. Wszystko da się przeżyć, tylko trzeba dać sobie czas, a siła znajdzie się, bo gdzieś tam w środku my kobiety mamy niespożyte pokłady pozytywnej energii, która napędza świat nie tylko ten nasz w skali mikro:))) Zawsze, gdy mi źle daję sobie szansę na płacz, na smutek, na ból, bo z nich potem rodzi się siła na walkę i zmiany na lepsze. Wiem też, że w życiu wszystko ma swój sens i nie ma przypadków. Wiem, że zawsze dam radę, bo jestem kobietą i słucham swego wewnętrznego "ja"! Ono zawsze dobrze mi podpowiada:)