Skocz do zawartości
Forum

Listopadóweczki 2014


Rekomendowane odpowiedzi

Hej!

My po wizycie u pediatry.. Póki co ratujemy karmienie piersią - mamy debridat i wprowadzam dietę jeszcze bardziej lekkostrawną (swoją drogą ciekawe jak długo wytrzymam- jeśli będzie mi ciężko w wigilię kończę kp - tj. Jak Leo skończy 2 mies.).. Zobaczymy co to da.. Na razie czekam na efekty - debridat podałam dopiero raz.. Więc pewnie efektów nie poznam zbyt szybko... :)

Mika gratulacje!! Dobrze, że nie musiałaś rodzić sn- mogłoby być ciężko - a tak szczęśliwa mamusia i zapewne uroczy dzidziuś;)) wszystkiego dobrego dla Was!

amarosa wyczuwam w Twojej odp. Do fasolki sarkazm.. A przecież błądzić jest rzeczą ludzką..

Co do diety super, że potrafiłaś się tak poświęcić.. Ale nie wszyscy tacy są.. M.in. Ja.. Grunt to być szczęśliwą mamą i poświęcę się tyle, na ile dam radę :)

elleves w takim razie działaj kochana! Trzymam kciuki za pozytywne rozwiązanie :)

PS. Ja też się czułam na końcówce ekstra :)))) ah najlepiej wspominam ostatni trymestr :)

misia u nas sprawdza się avent, ale jak wiadomo każde dziecko jest inne.. I trzeba do niego dopasować:)

truskawka mi powiedzial na odwrót i mimo wszystko pojawiłam się u niego na wizycie tydzień później, więc bądź dobrej myśli - lekarz też człowiek, pomylić się może:)

gabi nasze listopadowe dzieciaczki lubią wyskakiwać w weekend, więc może i twoje ma taki plan?!

Malyna heh te nocki.. Ja do tej pory zawaliłam dwie.. Na szczęście miałam luźniejszy dzien i odespałam sobie razem z synkiem.. Więc jak się da to korzystaj!

Gratuluję remontu na finiszu! Jeszcze chwila i wrócicie do siebie :-))

krofka nasze dzieciaczki zdolne są:) mój synek spędza na brzuszku więcej czasu niż na pleckach ;)

iga mam nadzieję, że mimo wszystko masz jakieś chwile dla siebie, żeby odsapnąć :) dobrze, że ta gromadka taka slodka jest to i trudniej o przemęczenie:)

Odnośnik do komentarza

Misiabella jaki uroczy mały przystojniak :))

Em ciekawe co te bladzace matki robiły przez 9 miesiecy ;) normalna rzeczą jest w moim przekonaniu, jesli chce sie karmic piersia podstawowa wiedza na temat żywienia w takim okresie. A cała reszta co wolno czego nie wychodzi w praniu tak jak u mnie ja na lekkostrawnej diecie byłam 6 mcy poświęciłam sie dla dobra dziecka dając mu to co najlepsze gdy juz zaczelo jesc samo to ja wróciłam do "starych" nawyków nawet sobie nie wyobrażasz jaka ucztę miałam zajadając sie zwykłym rogalem z serem żółtym. Liczę ze teraz moje maleństwo nie bedzie mieć problemow z brzuszkiem i będę miec bardziej urozmaiconą dietę z nabiałem włącznie.

http://www.suwaczki.com/tickers/gg64zbmhny2jvje1.png
Na żadnym zegarze nie znajdziesz wskazówek do życia.
Poznaj swoją wartość i zacznij się doceniać!
http://www.suwaczki.com/tickers/relgio4ponynmp2l.png

Odnośnik do komentarza

kassandra dzięki :* nigdy nie ma co przesadzać - trzeba we wszystkim znać umiar :)

amarosa zakładam, że nie każda matka karmiącą piersią zakłada, że będzie musiała wprowadzić bardziej lub mniej restrykcyjną dietę. Po za tym ja szukalam na ten temat wiele i powiem Ci że najnowsze badania dowodzą, że należy jeść wszystko, a eliminować kiedy zachodzi konieczność :) więc dobrze, że fasolka wsunęła ten żurek - teraz może poobserwować malucha i być może będzie mogła go wcinać cały okres karmienia:))

Odnośnik do komentarza

em87 obys miałą racje z tym weekendem :) dzis w nocy miałąm juz konkretne skurcze, byłam juz pełna nadziei, ze sie zaczyna..i co? moja mała leci z nami w kulki :) teraz cisza :)
amarosaCo do karmienia piersą , to em ma racje. Moja kolezanka ma 2-miesięczną córeczkę, którą karmi piersią i stara sie jesc wszystkiego po trochu. Unika tylko wzdymających rzeczy jak kapusta, fasola, groch...poza tym je wszystko i małej nic nie jest. Wiec nalezy po mału wprowadzac wszystko. Wiadomo, ze nie pierwszego dnia, ale z kazdym kolejnym dodawac do diety nowe rzeczy.

http://www.suwaczki.com/tickers/iv093e5eso0fxzy5.png
http://www.suwaczki.com/tickers/kjmne6ydyz4px1ba.png

Odnośnik do komentarza

No, zamilkly, moze rodza:). Zaluje ze u mnie tak sprawy sie potoczyly, ze nie moglam rodzic sn, ale porod jaki by nie byl to szczegolne doswiadczenie, taki egzamin:).Dziewczyny czekamy na relacje. Ja walcze o laktacje, jest ciezko, bo odkad maly dokarmiany jest butelka, szybciej sie irytuje jak dostaje piers do jedzenia i nie moze dobrze chwycic, no i musi sie nameczyc bo cos wyssac. Szybko tez zasypia przy cycu, pewnie ten trud go tak meczy. Poranil mi sutki, ale udalo mi sie wplynac na wlasna swiadomosc , ze to nie boli i stal sie cud:) przestalo bolec, chyba sie zahartowaly. Zreszta jak patrzylam na ten maly lepek ruszajacy sie miarowo to zaden bol nie byl mi straszny.

http://www.suwaczki.com/tickers/lprk3e5e0ehn61u6.png

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny

Nadrobiłam zaległości ;-) Gratuluje wszystkim rozpakowanym mamusiom i każdej z osobna ;-) Piękne są Wasze dzieciaczki. To jednak wielkie szczęście mieć taki cud blisko siebie. Pewnie, że teraz będziemy się codziennie martwić o nasze maleństwa, ale nie byłoby tej troski bez miłości.
Jak dochodziłam do siebie po cc? W szpitalu bolało obkurczanie macicy ale w sumie to przez kilka godzin tylko była noc więc dałam rade mimo, że nie spałam. Potem ciągnęła już tylko rana. O ile w szpitalu miałam opanowane wstawanie/podnoszenie się z łóżka (mogłam sobie regulować wysokość oparcia i materaca) o tyle w domu czułam się jak dzień po operacji i od nowa musiałam się przestawić. Ale dzień zmagań z bólem i już śmigałam. Uważam, że nie najgorzej ze mną było.
Noce z dzieckiem w szpitalu były totalnie nieprzespane. Nie miałam pokarmu kazali przystawiać więc to robiłam aż poranione sutki miałam, ale dalej przystawiałam przez nakładki i smarowałam i jest oki. Nawał w trzeciej dobie miałam, mała przy piersi po 3 godziny siedziała i ciągle nie najedzona. Kryzys miałam jak po dwóch godzinach karmienia piersią odrzuciła je i musiałam podać mleko modyfikowane bo wciąż płakała z głodu. Teraz karmię piersią, ale kazałam mężowi zakupić jakieś mm na wszelki wypadek. Ciągle się boje że będę miała mało pokarmu a ona będzie głodna. No i dalej karmię niejednokrotnie po 2 godziny. Dopiero wyrabia się nam rytm i p kąpieli 1,5 h ją karmię śpi 3-4 w nocy też 2 h ją karmię i za to rano wystarczy 30 minut i śpi kolejne 3 h. Za to w ciągu dnia jest różnie. Pracujemy nad tym żeby to karmienie trwało krócej. Wybudzam ją gdy zasypia przy piersi, jak śpi mocno odkładam do łóżeczka ale to tylko na 5 minut się udaje bo potem domaga się dalej.
Czy Wasze dzieci też tak głośno śpią? Martwię się bo mam wrażenie że mój aniołek jest niespokojny jak śpi. W nocy ma jakieś głośne łapanie oddechu pojękiwanie. W ciągu dnia to samo. Zastanawiam się czy to jej natura taka czy coś jest nie tak.

Trzymam kciuki za nierozpakowane mamusie ;-)))

http://www.suwaczki.com/tickers/bl9c9vvjyfxnaihg.png

Odnośnik do komentarza

Co do diety przy karmieniu, nie szaleje zbytnio, jem przede wszystkim lekkostrawnie. Kazdy oczywiscie podejmuje wlasna decyzje i robi jak uwaza. Lekka zupka, taka troche szpitalna, np. Jadlam przez 3 dni zupe na cielecinie z kasza, takie cos ala krupnik, do tego dzis zrobilam makaron z twarogiem zmieszanym z jogurtem greckim, pieczonym jablkiem i rodzynkami. Jutro mam zamiar zjesc zupe krem z dyni, oczywiscie w wersji light. U

http://www.suwaczki.com/tickers/lprk3e5e0ehn61u6.png

Odnośnik do komentarza

misabella co do brzucha to też mi zostało trochę go jeszcze, a tu ani ćwiczyć, ani nic... No i blizna po cięciu mimo że dość nisko to mnie rozczarowała. Wiem, że gdybym miała planowe cc dzień później to mój lekarz zrobiłby to o wiele lepiej. No ale... Ja jestem na diecie po szpitalnym jedzeniu mała miała straszne kolki jeszcze po powrocie do domu. Teraz jem głównie filety z kurczaka w różnorodny sposób przygotowane z kluskami, makaronem, ryżem, ziemniakami, kaszą itd. Żółty ser i chudą wędlinę jakieś warzywka. No i piję bawarkę i wywar z łusek kakaowca na laktację...

http://www.suwaczki.com/tickers/bl9c9vvjyfxnaihg.png

Odnośnik do komentarza

Ah a ja już powoli tracę siły do karmienia piersią - synek dalej cierpi.. U mnie pokarmu mało - muszę dokarmiać.. Ale cóż czekam na efekty leku i diety heh..

misia ja uważam, że każdy powinien sam sobie dobrać dietę, która będzie odpowiadała jego dziecku.. Nie spodobało mi się po prostu negowanie zachowania fasolki, która zapytała o radę.. Nikt z nas nie jest alfą i omegą i nie musi wiedzieć wszystkiego..

Mam nadzieję, że szybko dojdziesz do siebie i nie martw się tym że miałaś cc - ważne, że wszystko poszło dobrze :)

emka eh to bardzo długo je.. U mnie trwa to ok 10 minut..

Jeśli chodzi o żółty ser to ja musiałam odrzucić heh.. I naprawdę niewiele zostało mi do jedzenia.. Zawiera podobno jakieś związki, które są ciężkostrawne dla dzieciaczka.. Zazdroszczę, że możesz jeść..

Ja również w domu mam mm i uważam, że każdy powinien mieć, bez względu na sposób karmienia.. U mnie życie pokazało, że mogą wydarzyć się różne nieprzewidziane rzeczy- Np. Szpital, brak pokarmu ( matko! Nie wyobrażam sobie co bym zrobiła bez mm, jak synek wciągnął wszystko co było w moich piersiach i darł się wniebogłosy z głodu eh..

gabi, elleves jak u Was?

kassandra przyjdzie niespodziewanie - nie martw się

Odnośnik do komentarza

Heeej Dziewczynki :)
U nas nadal cisza po tym czopie. Chociaz wczoraj mialam jeden pozadny, porodowy skurcz. Dzis spokoj.
Troche u nas nerwowo bo mezulek przemeczony i przez to nerwowy. W tej Anglii buduja domy ze slomy i nie mogl zawiesic karnisza, bo wszystko zaczelo sie sypac i sie wsciekal...A ja ryczalam po kontach bo nie lubie jak ktos jest nerwowy eeehhh
Wczoraj bylam u fryzjera a dzis na ostatnich zakupach. Juz wszystko mam :)
Mam nadzieje, ze jutro wszystko powysycha i bedzie mozna do konca przeniesc wszystkie graty i urzadzic sypialnie do konca na gotowo -na przyjscie Melani :)
Ale i tak chce wytrwac do terminu z porodem, zeby jeszcze sie troszke wyluzowac i odpoczac. Bo przez to urzadzanie sie ledwo zipie.

Co do karmienia..to nie zazdroszcze dylematow. Kazda jest inna i ta laktacja inaczej przebiega.
Ja niby wiem o co kaman ale tez sie denerwuje jak pojdzie tym razem. Dzis kupowalam staniki do karmienia. Siedzialam pol godziny w przymierzalni z szescioma stanikami!!wow! A najlepsze, ze nadal nie mam pewnosci czy dobry kupilam ;P
Jak wspomnialam wczesniej trzeba pamietac by duzo pic-nawet jak sie nie chce.. Spokojnie podchodzic do sprawy i czesto przystawiac malucha jak jest problem..

Ciekawe jak tam Agni??? Cos sie nie odzywasz kochana. Faktycznie urodzilas? Co sie u Was dzieje?

Angel jak sobie radzicie? Mama jednak przyjechala?

http://www.suwaczki.com/tickers/h44ecsqvmfx1oo1u.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Dobry wieczór ;)

Misiabella - śliczny synek :) aż mi się łezka w oku zakręciła jak oglądałam zamieszczone przez Ciebie fotki;) Gratulacje !!! :)

Em - nosz cholera nic się nie dzieje!!! Już dziś miałam w ciągu dnia chwilę słabości i szukałam przyczyn braku akcji porodowej w necie. Oczywiście przeczytałam masę głupot i się popłakałam. Dobrze, że J w porę przyjechał :)

Co do laktacji - nie wypowiadam się, nie mam doświadczenia. Planuję jednak wyeliminować na pewno słodycze, na które sobie dużo za dużo pozwalałam w ciąży. Przed ciążą nie dość, że jadłam tylko czasami coś słodkiego, to jeszcze niczego nie słodziłam. A właśnie wróciliśmy z Wedla, gdzie zaliczyłam mleczną czeko na ciepło i bezę z mascarpone :(

Czy ktoś jeszcze został w dwupaku z terminem do 20.11? Czy tylko ja? ;) ehh uparciuch z tego mojego synka ;)

Dobrej nocy ;)

http://www.suwaczek.pl/cache/9efb4a2460.png

Odnośnik do komentarza

Czaki jak już dopięte wszystko na ostatni guzik to kładź się i odpoczywaj! :))

elleves biedulko nie płacz! Nic to nie zmieni, a niepotrzebnie się smucisz.. Naprawdę nie Ty jedyna "przenosiłaś" - termin porodu to data umowna i nie ma co się dopatrywać jakichś nieprawidłowości! Jeszcze bardziej trzymam za Ciebie kciuki :*

Mi ze słodyczy brakuje tylko czekolady.. No i teraz przy nowej diecie mam zbyt słaby wachlarz dan do wyboru.. Problem jest taki, że jak mi nie będzie coś smakowało, albo mi się przeje - mam odruch wymiotny i po prostu potrafię nie jeść nawet kilka dni.. Co jest problematyczne dla mojego żołądka.. Stąd moje obawy o swoje zdrowie.. Bo wiem jak to bywało w przeszłości.. Dlatego tak jak pisałam zrobię tyle ile dam radę :) Zdrowie dzidziusia ważne, ale rodziców również :)

ugo gratulacje!!!! Zdrówka dla Was, a dla Ciebie szybkiego powrotu do formy!!!

Odnośnik do komentarza

misia ostatnio mam wrażenie, że z rozpakowanych mamusiek to praktycznie aktywne na forum zostałyśmy w zasadzie we dwie.. I rzadziej pozostałe dziewczyny.. Choć nie wszystkie :D

Ja lubię tu zaglądać :) fajnie też wiedzieć, która z dziewczyn ma to już za sobą :) jednak to przyzwyczajenie z ciąży zostało :)) Korzystam z Tel. Dlatego może też jest mi łatwiej :))

A propos Moniunius dawno się nie odzywała hm...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...