Skocz do zawartości
Forum

Październikowe fasolki


Kinga1982

Rekomendowane odpowiedzi

kamamama
Wowo, moja znajoma, która rodziła 4 dziecko 2 lata temu, zdecydowała się właśnie na jakiś gaz (ale nie wiem czy to to samo, bo może w Polsce coś innego dają ;-)). Opowiadała, że to był najgorszy koszmar w jej życiu, bo właściwie przez cały poród jakby spała i nie wiedziała co się z nią dzieje... A poprzednie dzieci rodziła w ogóle bez znieczulenia i mówi, że nie wie co jej do głowy strzeliło za czwartym razem, ale to zdecydowanie najgorszy poród.

Też o tym czytałam właśnie... Piszą, że trzeba odpowiednio wdychać ten gaz, nie przesadzając, bo może ogłupiać właśnie i usypiać - przez co poród się może wydłużyć.. Kilka głębokich wdechów i dłuższa przerwa - żeby przypadkiem nie wdychać tego cały czas.

Niestety tak szczerze mówiąc, jeżeli kobieta chce rodzić w wodzie tutaj, to nie ma żadnego innego znieczulenia do wyboru - tylko ten gaz. Chyba, że na ostatnią fazę wyjdę z wody to mogą mi dać na przykład morfinę :)
Liczę na to, że sama woda dobrze wpłynie na ból - do tej pory ratowałam się kąpielą przy każdej miesiączce, bo nospa na przykład w ogóle na mnie nie działa - tylko czy to adekwatne porównanie w ogóle - nie wiem, nigdy nie rodziłam - najwyżej ich zakrzycze na amen wszystkich w tym szpitalu i wtedy oni się będą martwić jak mnie znieczulić :D

http://lb1f.lilypie.com/pNMp.pnghttp://davf.daisypath.com/IVXNp1.png

Odnośnik do komentarza

wowo
AnulkaJ
Wowo, fajnie, że masz możliwość porodu w wodzie, bo słyszałam, że łagodzi ból. A gaz to jaki? Na rozluźnienie?

Też się cieszę :)
A gaz to Entonox, czyli tzw. gaz rozweselający (50% tlenku azotu + 50% tlenu)

To zapowiada się Tobie zabawny poród hehe ;) jeżeli z tego gazu skorzystasz :)

Perlaaa, zapomniałam dodać jeszcze, że jak będziesz chciała to możesz po tych np. 2-3 m-cach karmienia piersią spróbować coś zjeść, co wcześniej ograniczyłaś, tylko wtedy trzeba pociechę obserwować czy nie ma przez to wysypki albo innego dyskomfortu.
Ja poczekam tak, jak w przypadku Oli do wprowadzania małemu stałych posiłków.

http://www.ticker.7910.org/as1cRfg0g000000MjA3ZHw1MDkxNzFkfEtvbnJhZCBtYQ.gif
http://www.ticker.7910.org/an1cHnX0g000000MTA3NzdkfDU4OTUyMDFkYXxPbGdhIG1h.gif

Odnośnik do komentarza

Co do znieczulenia u nas w szpitalu: stosują dolargan, ketonal, gaz wziewny i aparat TENS. Zzo nie ma. I fazę porodu można w całości spędzić w wannie, II fazę już trzeba na łóżku (nie można rodzić w wodzie).
Ale chciałam napisać coś o gazie - położna na szkole rodzenia mówiła, że on działa (na każdego trochę inaczej), ale tylko przy właściwej technice wdychania: trzeba się nim zaciągnąć jak tylko poczujecie, że skurcz się ZBLIŻA, bo on potrzebuje chwili na to, by podziałał. Jak się go wdycha w szczycie skurczu, to efekt jest taki, że działania przeciwbólowego brak, za to otumani pomiędzy skurczami.
Wowo, a u Was TENS nie stosują? Bo ja słyszałam, że to w UK szczególnie popularne. Ja mam zamiar skorzystać, bo nasz szpital ma aparat,tylko trzeba kupić swoje elektrody. No ale nie wiem czy to można stosować w wodzie. Podpytaj, bo to podobno bezpieczna i skuteczna metoda łagodzenia bólu.

http://www.suwaczki.com/tickers/c55fcsqvekaynbvo.png

http://www.suwaczki.com/tickers/3jgxdqk3s8wcv28r.png

Odnośnik do komentarza

Co do jedzenia po porodzie i karmienia piersią. Polecam książkę "Język niemowląt" Tracy Hogg - większość polek jej nie lubi, bo zaleca by się dla dziecka nie poświęcać, lecz spełniać rozsądnie jego potrzeby. Najwięcej pytań o dietę kobiety karmiącej dotyczy tego jaka ta dieta powinna być by uniknąć kolek. Większość kolek u dzieci to nie są tak na prawdę kolki, ale złe praktyki w karmieniu - np. za częste przystawianie dziecka do piersi (tak co 1,5h czyli na żądanie) - wtedy dziecko jest przejedzone i też go boli brzuszek, a i gazy ma wtedy z automatu. Około 20% kolek u dzieci jest spowodowane dietą matki, reszta przypadków to po prostu złe przystawianie dziecka, w/w oraz brak umiejętności spokojnego ssania u dziecka przez co nałyka się powietrza. Ogólnie rzecz biorąc można jeść co się chce, tylko powoli wprowadzać produkty "zakazane" typu czekolada, cytrusy bądź pomidory i obserwować. Jeśli dziecku nic nie jest to jeść dalej, najważniejsze by zdrowo. Poza tym popatrzmy na hinduski i w ogóle Azjatki. Ich dieta jest bardzo zróżnicowana (surowe warzywa, soczewice itp, owoce morza), często piekielnie ostra, a pomimo tego ich dzieci mają kolki / alergie w takim samym stopniu co europejki. Nie panikują, nie świrują z dietą, jedzą co chcą. Więc już dawno, co sensowniejsi, pediatrzy wiedzą i zalecają by jeść wszystko co się jadło w trakcie ciąży. Oczywiście jeśli zauważymy, że maluch jest alergikiem, bądź ma objawy refluksowe nadmierne to należy zmienić obecną dietę.
Polecam zdroworozsądkowe podejście. Najpierw sprawdźmy krok po kroku co dziecku pasuje (czyli stopniowo ale dosyć szybko jednak, tak by do 3 miesiąca życia dziecka już jeść wszystko co się jadło wcześniej), jak coś nie pasuje to odstawić na tydzień i sprawdzić czy to rzeczywiście ten składnik powodował alergie/kolki itp. Nie ma sensu z góry odbierać sobie przyjemności z jedzenia tego co lubimy tylko dlatego, że dziecko mogłoby mieć po tym jakiś afekt. W końcu matka ma takie same prawo być szczęśliwa co i dziecko. Wtedy i dziecko będzie szczęśliwsze :)

http://www.suwaczki.com/tickers/relghdge0gdslw8c.png

Odnośnik do komentarza

olala
Wowo, a u Was TENS nie stosują? Bo ja słyszałam, że to w UK szczególnie popularne. Ja mam zamiar skorzystać, bo nasz szpital ma aparat,tylko trzeba kupić swoje elektrody. No ale nie wiem czy to można stosować w wodzie. Podpytaj, bo to podobno bezpieczna i skuteczna metoda łagodzenia bólu.

Niestety w wodzie odpada... Ale nie jest źle - jakby coś zawsze mogę wyjść z wody i dostać normalne znieczulenie :)
Chociaż będę się starać żeby Kulka mi do wody wpadła - bardzo mi zależy na tym, więc pewnie zniosę ten ból... :) Liczę na to ogromnie

Mirisz uwielbiam tą książkę :) Od deski do deski przeczytałam 2 razy już i powiem Ci, że mnie bardzo uspokoiła (bo nie mam tutaj żadnej rodziny na miejscu do pomocy i możemy tylko na siebie liczyć). Czuję sie o wiele pewniej po jej przeczytaniu o wzięłam sobie jej rady do serca :)
Mam nadzieję, że uda mi się wprowadzić "Łatwy Plan" i że Julka już po 6 tygodniach będzie tą nockę przesypiać :)

A i podpisuję się obiema rękami pod tym, co napisałaś w swoim poście wyżej :)

http://lb1f.lilypie.com/pNMp.pnghttp://davf.daisypath.com/IVXNp1.png

Odnośnik do komentarza

Wowo - no ja również zamierzam korzystać z Łatwego Planu jak najszybciej się tylko da. Ta książka zawiera tyle sensownych/ logicznych rad, że aż mnie dziw bierze, że tyle kobiet nie chce korzystać z tego. No i oczywiście z tego, że u Nas karmienie na żądanie musi być, bo inaczej co to za Polka jak się dla dziecka nie poświęca. To jest straszne, na prawdę. Także ja każdemu polecam tą książkę!

http://www.suwaczki.com/tickers/relghdge0gdslw8c.png

Odnośnik do komentarza

Mirisz, Wowo, no to jest nas więcej, zwolenniczek "łatwego planu" :) Fajnie, po porodzie będzie z kim konsultować :)
Wowo - jak w wodzie odpada, to ja jestem w kropce. Bo wanna i tens to dwie metody, na które najbardziej liczyłam. Choć brałam pod uwagę, że prąd i woda mogą do siebie nie pasować ;) Zobaczę co będzie bardziej pomagało i wybiorę na miejscu :)

http://www.suwaczki.com/tickers/c55fcsqvekaynbvo.png

http://www.suwaczki.com/tickers/3jgxdqk3s8wcv28r.png

Odnośnik do komentarza

olala możesz TENS używać wcześniej, ale niestety tylko do momentu wejścia do wody :)

Jeszcze nie wiem jak bardzo bolesne jest rozchodzenie się szyjki i w ogóle te całe bóle przed parciem i wypychaniem człowieczka, ale może to też nie być zły pomysł - żeby z TENSem do pewnego momentu wytrzymywać, a potem fru do wody?
Trzeba poczytać :)

http://lb1f.lilypie.com/pNMp.pnghttp://davf.daisypath.com/IVXNp1.png

Odnośnik do komentarza

Znieczulenie- ja przy pierwszym poprosiłam o znieczulenie (to w kręgosłup) i było ok: akcja się nie zatrzymała, ból zdecydowanie zmalał, ale z tego co wiem, to jak pojawiają się skurcze parte, to TRZEBA je czuć, żeby wiedzieć, kiedy przeć...! Drugiego porodu w ogóle się więc nie bałam... Ale tu akcja nastąpiła tak szybko, że choć chciałam znieczulonie, bo bolało koszmarnie!!!, to już było za późno na jego podanie...!! No i w związku z tym- trzeciego porodu się obawiałam... I jak przyszło co do czego, to poprosiłam o znieczulenie: lekarki trochę się dziwiły no bo 3 dziecko i znieczulenie?, ale uparłam się, nie chciałam czuć tego ognia i rozrywania, co przy drugim! I też było ok, akcja dalej spokojnie narastała, potem parcie już bardziej bolesne, ale do wytrzymania! A jak będzie teraz- nie wiem...

http://www.suwaczki.com/tickers/oar8k0s34z61phm9.png

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny,
rano byłam u ginekologa i powiedział, że główka jest już dosyć nisko, szyjka krótka i robi się miękka. Ale rozwarcia nie ma. Kazał jeszcze trochę się oszczędzać, ale uspokoił mnie, że jakby się zaczęło to już jest bezpiecznie. Mały waży około 2700, jak byłam w szpitalu dostał ten lek na rozwój płuc, więc jest gotowy do przyjścia na świat :) Na weekend jadę po raz ostatni w dwupaku odwiedzić rodziców, ale biorę już ze sobą torbę szpitalną :) Chociaż jeszcze nie jest w pełni wyposażona (brak papmersów i staników do karmienia, które muszę jeszcze dokupić). I fotelik samochodowy jeszcze bedziemy w weekend odbierać. L4 dostałam już do terminu porodu. Tak mi lekarz powiedział, że może się już zacząć w każdym momencie, i jakby coś się działo to mam jechać do szpitala :)

Ciekawe jak tam postępy u dziewczyn, które już rodzą :)

http://fajnamama.pl/suwaczki/uh0b6jj.png

Odnośnik do komentarza

Muszę ten "Język niemowląt" wreszcie przeczytać od deski do deski, bo trafił do mnie jakoś krótko po urodzeniu Oli, zaczęłam czytać i nie skończyłam, obiecałam sobie teraz i nie mogę się zabrać.

A propos' jedzenia i ewentualnych mini ograniczeń, to tak myślę, że w święta na pewno nie odpuszczę sobie ani pierogów ani pasztecików, ani śledzi w sosie salsa, po trochu bez żadnego obżarstwa hehe

Pokoikiem kiedyś indziej się pochwalę, ale odpicowanym wózeczkiem i fotelikiem owszem :D

http://www.ticker.7910.org/as1cRfg0g000000MjA3ZHw1MDkxNzFkfEtvbnJhZCBtYQ.gif
http://www.ticker.7910.org/an1cHnX0g000000MTA3NzdkfDU4OTUyMDFkYXxPbGdhIG1h.gif

Odnośnik do komentarza

Perla-
Ty pisałaś o obracaniu dziecka w brzuchu?
Ja bym się chyba na takie coś nie zgodziła, słyszałam wiele złych opinii na ten temat. Nie wiem czy to prawda, ale mnie lekarz nawet tego nie proponował.
Można dziecku zrobić dużą krzywdę jeśli zrobi się to nieumiejętnie, a lekarz który to robi musi mieć duże doświadczenie.
Oczywiście nie chcę straszyć ale wypytaj o wszystko dokładnie:)

Odnośnik do komentarza

A ja tak myślę, że prawdziwe szczęściary z kobiet, które coś sobie zaplanują i później poród przebiega zgodnie z planem :-) Bo generalnie to jest taka niewiadoma, że naprawdę, ciężko cokolwiek przewidzieć. Nie znamy swojej tolerancji bólu (takiego! bólu), nie wiemy czy dzidziuś nie jest jakoś dziwnie ułożony, albo oplątany pępowiną. Myślę, że faktycznie woda może łagodzić skurcze i to w ogóle musi być bardzo przyjemne (nie wiem czy to dobre słowo ;-) urodzić dziecko w wodzie. Mi np. teraz marzy się poród domowy, ale niestety za dużo mam przeciwwskazań :-(. Dla mnie najgorsze jest to, co później z dzieciaczkami się dzieje ( w szpitalu), już po porodzie. A kobieta jest często tak zmęczona, że nie ma siły reagować.

Odnośnik do komentarza

kamamama własnie :D Można sobie poród planować :) a i tak wyjdzie jak ma wyjść... Chociaż lubię być dobrej myśli :)
Na szczęście tutaj jeszcze jest tak, że pasuje napisać plan porodu - nie trzeba, ale dobrze jest mieć. No i w tym planie opisujesz wszystko jak chcesz, żeby wyglądało - z uwzględnieniem powikłań i ew. cesarki czy wysysania dziecka. Jakie wtedy chcesz znieczulenie, kto ma co robić itp. Oczywiście skrajne przypadki zagrażające życiu matki czy dziecka nijak się mają do tego planu, ale wtedy to już się nie myśli tylko modli...

...

Na zajęcia w szkole rodzenia uczęszczała jedna para, która podjęła decyzje, że rodzą w domu!!!!
Nie dość, że w domu to jeszcze w wodzie!
Na prawdę podziwiam odwagę tej dziewczyny....
Chyba nie byłabym w stanie zdecydować się na coś takiego, zwłaszcza przy pierwszym porodzie!

Basen muszą sobie specjalnie wypożyczyć taki specjalny, położna przyjeżdża do domu, znieczulenia brak... nie wyobrażam sobie tego. Chyba źle by mi się ten któryś z moich pokoi w domu później kojarzył :)

http://lb1f.lilypie.com/pNMp.pnghttp://davf.daisypath.com/IVXNp1.png

Odnośnik do komentarza

wowo, i tak jesteś bardzo odważna, że nie chcesz znieczulenia i wymarzyłaś sobie poród w wodzie :-) ja przy pierwszym porodzie miałam swoją położną, znieczulenie, a i tak bałam się jak cholera. Dopiero teraz, po doświadczeniu tego porodu, opieki szpitalnej, naprawdę bym chciała urodzić w domu i żeby być później z tym maleństwem u siebie, w swoich zapachach, bakteriach, z całą miłością, bez żadnych tłumów, płaczów, wrednych pielęgniarek. I wszystko robić spokojnie, po swojemu.

Odnośnik do komentarza

Mirisz - czytałam książkę Tracy Hogg, jej metoda jest ponoć skuteczna, ale nie wiem czy od samego początku będę ją stosowała - zaleca karmienie co ileś godzin, a moim zdaniem przy takich maluszkach to na początku lepiej na żądanie. Oczywiście jak najbardziej pochwalam posiadanie planu dnia i trzymanie się go, ale z tym karmieniem to myślę że nie :) Ale generalnie to nie mogłam znieść maniery z jaką napisała książkę, choć ja mam Zaklinaczkę Dzieci. Zwraca się do czytelnika per słoneczko i pierwsze 15 stron jest o tym, jakaż to ona nie jest mądra i skuteczna.

wowo - o kurcze ja bym się bała rodzić w domu… może dlatego, że to pierwszy raz i nie wiem "z czym to się je"!

Ja się będę starała rodzić bez zzo, o ile wytrzymam :D Podobno może trochę opóźniać akcję porodową, bo jak wreszcie nie boli to człowiek ma się ochotę zdrzemnąć. Ale tak jak piszę, będę się starała - a jak wyjdzie - zobaczym.

Boska, u mnie tak samo, praca złożona. Jeszcze tylko anty-plagiat i obrona na dwa dni przed terminem :D Mam zamiar pośpieszyć małą, może urodzi się przed….

http://www.suwaczki.com/tickers/relg9vvjwkvy5nj3.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

MamaMałgosia
czytałam książkę Tracy Hogg, jej metoda jest ponoć skuteczna, ale nie wiem czy od samego początku będę ją stosowała - zaleca karmienie co ileś godzin, a moim zdaniem przy takich maluszkach to na początku lepiej na żądanie.

Dokładniej mówiąc od ok 4, 5 dnia dopiero się wprowadza ten plan, bo jakoś wtedy dzieciątko dopiero wychodzi z szoku - wcześniej karmi się na każde żądanie, niezależnie od pory dnia czy nocy.
To oczywiście teoria :) A jakie będziemy miały dzieciaczki i jak to będzie wyglądało na prawdę to wyjdzie wiesz jak :D
Ale planować i mieć nadzieję, że pójdzie po naszej myśli można, bo czemu by nie :)

Ja jeszcze jestem taka, że lubię mieć wszystko nawet nie tyle zaplanowane, co przygotowane na każdą ewentualność. Nie lubię zaskoczeń, zwłaszcza w sytuacjach, w których będę postawiona po raz pierwszy i wszystko będzie nowe.

http://lb1f.lilypie.com/pNMp.pnghttp://davf.daisypath.com/IVXNp1.png

Odnośnik do komentarza

Widzę że w waszych szpitalach dużą uwagę się na to zwraca jak kto chce rodzić u mnie to wygląda tak, że nikt ci nic nie powie dopóki sama sie nie doprosisz o jakie kolwiek informacje:/ Na ostatniej wizycie pytałam mniej więcej jak to wygląda ale dowiedziałam się tylko jakie dokumenty ze sobą zabrać ,jak się spakować i kiedy przyjechać do szpitala a co do samego porodu to kazała mi się zgłosić do szkoły rodzenia, tylko ze jest już trochę za późno, a wcześniej nie chodziłam bo niestety przez skracającą szyjkę byłam przy kłuta do łóżka :/ Przez to że nie wiem czego się spodziewać podczas porodu jeszcze bardziej się stresuje :/

Odnośnik do komentarza

A ja jeszcze wrócę do znieczuleń- u nas też można korzystać z aparatu Tens, ale nam położna mówiła, że to pomaga jak są bóle krzyżowe- wtedy najbardziej pomaga, bo te elektrody są przyczepiane na plecy.
Ciekawi mnie bardzo na czym polega ten "Łatwy plan". Chyba mamy tą książkę wrzuconą na maila, ale jakby któraś z Was miała ochotę, to możecie po krótce streścić o co kaman;)
A na poród w domu to bym się nigdy nie odważyła. Tak jak Kamamama pisze nigdy do końca nie wiadomo jak będzie poród wyglądał, czy nie wydarzą się jakieś komplikacje. Bałabym się, że w razie czego mojemu dziecku nie będzie umiał nikt pomóc.
Cholerka też jestem ciekawa co tam u Sweet, Karoliny i Iwy

http://www.suwaczki.com/tickers/atdczbmhj00d5ze7.png

http://www.suwaczek.pl/cache/1a7d4356af.png

Odnośnik do komentarza

Na samym poczatku tez bardzo chcialam rodzic w wodzie-zawsze o tym marzyłam bo kiedys trenowalam plywanie I ogolnie wode uwielbiam itd. Ale...teraz jak mała sie nie obrócila-choc jest jeszcze niby szansa ze sie obroci choc watpie coraz bardziej to jestem za cesarka. Dzis jak się spytalam o cesarke to lekarka tak troche mnie zbyla ze tam w szpitalu ci ludzie co beda obracac ja to sa doswuadczeni itd...co ja z nia bede dyskutowac. Za tydzien juz w szpitalu bede zrobia mi tam usg I tam z nimi bede ustalac szczegóły porodu I nie chce sie zgodzic na obracanie dziecka. Mam nadzieje ze jak nie wyrażę na to zgody to zrobia mi cesarke I umowia sie ze mna na konkretny termin. Poza tym mała rosnie jak należy.
Co do wychowania maleństwa to ja znow nie lubie sie nastawiać ze bedzie tak I tak I za wszelka cene bedzie sie tak postępować. Wiadomo czlowiek stara sie dowiedziec jak najwiecej ale jak czesto I w jaki sposob bede dziecko karmic,czy wprowadze plan dnia I ewent. kiedy to juz bede sie martwic później :)

No ciekawe jak tam sprawy sie maja z porodem u Iwy,Zosi,Sweet I kto jeszcze...chyba jeszcze ktos byl. Powodzenia I dajcie znac

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37uay3elqekwr0.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...