Skocz do zawartości
Forum

Październikowe fasolki


Kinga1982

Rekomendowane odpowiedzi

No i ja jestem po glukozie ale wyniku to jeszcze nie mam. Jakos przezylam choc mile to nie bylo. A teraz chyba sie zdrzemne bo nie jestem przyzwyczajona do porannego wstawania.
milka lepiej wedziec ze sie ma cukrzyce niz jakbys nie wiedziala. Teraz przynajmbiej bedzie pod kontrola. Ja mam wizyte dopiero za tydzien wtedy sie dowiem jak mi wyszlo. Bo u nas wyniki przekazuja do lekarza bezposrednio.

http://fajnamama.pl/suwaczki/uh0b6jj.png

Odnośnik do komentarza

Martucha Ja tez tak o sobie mysle, nie chce byc niemila ale czasem najchetniej wyciepalabym ich wszystkich z chalpy... co za duzo to i swinia nie zje ;) Moj zawsze wszystkich do siebie zapraszal i tak mu zostalo. Ale nie powiem bo czesto tez jest tak ze jak ktos ma sprawde do mojego to on wychodzi z domu zebym miala spokoj. Nie wyobrazam sobie, ze po prodzie od razu dzien w dzien ktos bedzie przychodzil i ogladal mnie taka zmeczona rozczochrana i z tlustymi wlosami. Nie ma mowy :)

Milka ojej.. ale mi przykro :( Ale nie martw sie, tak jak mowia dziolchy to jest do opanowania choc to trudne. Na pewno szybko sie wprawisz i dasz rade bo zdolna mama z Ciebie :)

Karolina biedoczka :( ale tak jak mowi Klaudia, w szpitalu o Ciebie dbaja i reaguja od razu jak cos sie zmienia, a w domu nie wiadomo jak by bylo... Widac bardzo im zalezy na tym, zeby wypuscic Cie w najlepszym stanie a tyle sie slyszy ze lekarze maja kobiete w ciazy gdzies i wypuszczaja ja choc nie powinni bo nie wszystko jest tak jak nalezy. Bedzie dobrze :)

http://www.suwaczki.com/tickers/dqprqps6h1sh18bu.png

Odnośnik do komentarza

Milka- głowa do góry, nie martw się tak tą cukrzycą. Wszystko minie po porodzie, a teraz też sobie poradzisz. Wszystko do opanowania, dasz sobie radę, bo jesteś silną kobietką. Gorsze dni ma każda z nas- nie jesteś sama :*

Karolina- tak jak napisała Tyszanka- lepiej żeby Cię jeszcze zostawili na obserwacji i wypuścili do domu dopiero wtedy jak będą pewni, że sytuacja została opanowana i jest bezpiecznie. Gorzej, jakby w domu znowu było coś nie tak i musiałabyś wracać do szpitala. Tam mają na Ciebie codziennie oko i wszystko jest pod kontrolą.

October- glukoza nie taka straszna co? Dzielna dziewczynka, dałaś rade! :) Teraz trzymam kciuki za poprawne wyniki!

Martucha i Tyszanka oraz reszta dziewczyn- ja się właśnie obawiam tego, że po porodzie codziennie będzie mnie ktoś odwiedzał. Wiadomo każdy chce zobaczyć itd. Rodzinę mam sporą-tą najbliższą: 5 rodzeństwa, 2 babcie, rodzice, siostra mojego. Najbardziej się boję, że wszyscy mi do szpitala przyjadą jak tylko będzie po wszystkim....heh jak moje siostry rodziły to też tam byłam pierwsza, więc poniekąd rozumiem, ale nigdy nie postawiłam się na ich miejscu. Będzie co ma być, w końcu czeka nas wielkie szczęście. Ja się chętnie i z dumą pochwalę synusiem:)

Odnośnik do komentarza

Milka dziewczyny maja racje,dasz rade a jak tylko urodzisz to minie I zostana tylko te dobre wspomnienia.
dziewczyny w szpitalach trzymajcie sie,jestescie dzielne ;)

Joanna szerokiej drogi w powrocie do Polski I pozytywnego startu na nowo(bo na pewno troche czasu minie nim sie rozpakujecie,ogarniecie I poczujecie jak u siebie).

Co do bolow plecow to odpukac u mnie poki co jest spokoj co mnie zadziwia bo przed ciaza non stop mialam problemy z plecami,rwy kulszowe,mam zwyrodnienie kregoslupa itd...a teraz wydaje mi sie,ze dzieki poluzowaniu sie miednicy to jakos musial ustapic ucisk na nerwy a I zwyrodnienie moze sie jakos rozruszalo. Oby tak cala ciaze bylo dobrze :D tylko juz sie boje co bedzie po porodzie czy bole wroca ze zdwojana siłą? Oby nie.

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37uay3elqekwr0.png

Odnośnik do komentarza

Hej Gwiazdeczki ;-)
U mnie dziś w nocy ciężko było z przekręcaniem się, jakby zero siły, na siku wcale nie wstaję, nic mnie nie boli. W pierwszej ciąży mlody jakiś nerw uciskał i cały 2gi trymestr plecy okropnie bolały. Teraz kompletnie nic.

Na rowerku jeżdżę i tak się zastanawiam jak długo jeszcze :D

Co do odwiedzin w szpitalu to powiem Wam, że koszmar miałam! Nie dość, że po tej cesarce ledwo z pooperacyjnej zjechałam to taka ledwo żywa, a pielgrzymki cholera co chwilę ktoś! Włosy tłuste, oczy czerwone i pod kołderką kałuża krwi. Dyskomfort maksymalny!
Tym razem bez suchego szamponu batiste się nie obejdzie :D
Teraz zapowiedziałam, że odwiedziny dopiero w domku, jak dojdę do siebie.

Odnośnik do komentarza

Z tymi odwiedzinami to faktycznie poki same nie jestesmy w ciąży to nie mysli tymi kategoriami. Sama pamietam jak jechalam do siostry do szpitala jej pierwsze dziecko zobaczyc ale przy okazji pomoglam jej aby wziac prysznic itd bo byla w bardzo zlym stanie I jak widzialam byla mi za to wdzieczna. Aczkolwiek pielgrzymki to fakt malo sympatyczne. No coz ja przynajmniej to mam tu dobrze ze jestesmy tu w Szkocji we dwoje I sami bedziemy :) az mi ulzylo bo jakby tak wszyscy mieli mi sie zwalic na raz to masakra... moj zaraz z dniem porodu bierze dwa tygodnie urlopu I bedzie przy mnie I dziecku. Taka byla nasza decyzja mimo ze jego czy moja mama byly chetne przyjecgac aby pomoc w tym czasie. Bardziej cenie sobie komfort I samopoczucie I nie chcialam aby ktokolwiek wytykal mi ze to czy to zle robie. Tak sami dojdziemy do wprawy I tez bedzie dobrze:)

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37uay3elqekwr0.png

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny ;)
millka75Współczuję Ci bardzo... Wiem, że łatwo powiedzieć, ale dziewczyny mają rację, lepiej, że się dowiedziałaś - będzie można cokolwiek zaradzić.
Karolina24 ciesz się, że lekarzy interesuje Twój stan i korzystaj z pomocy, dopóki ją masz! Ja wiem, że nawet ten 1 dzień dłużej w szpitalu to nic przyjemnego, ale lepiej, że ktoś nad Tobą czuwa i dba o dobro Twoje i Twojego synka. Tym bardziej, że pisałaś, że w szpitalu czujesz się bezpieczniej, a w domu jednak takiej opieki byś nie miała. Także nawet dla Twojego spokoju dobrze jest z tego dodatkowego czasu w szpitalu skorzystać ;)
Jejku dziewczyny, jak Wy daleko w przyszłość wybiegacie ;p Może to dlatego, że nie mam za sobą jeszcze żadnego porodu, ale do tej pory myślałam jedynie jak sam, w moim przypadku raczej zabieg, będzie wyglądał, co się będzie dzialo przed no i oczywiście po, jak się będę czuła, radziła sobie z chłopakami itd. Nie zastanawiałam się do tej pory co sądzę na temat odwiedzin ;p Ale w sumie znając moich najbliższych, to wiele do powiedzenia nie mam, bo nie wyobrażam sobie, żeby rodzina nie przyszła do szpitala. Z resztą nie umiałabym ich nawet o to prosić. Są ze mną przez całą ciążę, więc czułabym się jak świnia mówiąc im, że nie mam ochoty na odwiedziny.
Ja z godzinkę temu wróciłam z glukozy... Wzięłam ze sobą cytrynę, ale pielęgniarka chyba kiepsko mi to wymieszała, bo pierwsze 2-3 łyki spoko jak słodka lemoniada, ale z każdym następnym coraz gorzej, słodycz nieziemska. Ale wypite, przyswojone. Chociaż nie ukrywam, że przez cały czas marzyłam o tym, żeby to zwrócić. A reszta już ok, trochę mdliło, ale bez przesady. Najbardziej cieszyłam się z tego, że pielęgniarka pozwoliła mi pić wodę niegazowaną - umarłabym chyba bez ;p Bo tak jak jeść mi się mocno nie chciało tak suszyło mnie już od 3 w nocy, a nie chciałam pić, bo nie wiedziałam czy mogę ;p Teraz już tylko czekam na wyniki - po 16 do odebrania. I modlę się, żeby były ok...

http://fajnamama.pl/suwaczki/nbgdzbr.png

Odnośnik do komentarza

ech wiem dziewczyny, musze dać radę ale ta pieprzona cukrzyca mnie dziś znokautowała, Dzięki wielkie za wsparcie, naprawdę to dużo pomaga - to tylko słowa ale bardzo budujące....
Ja wyniki miałam od razu podane i ledwo wyszłam z tej przychodni to się tak poryczałam że aż ludzie zaczęli się za mną oglądać, dobrze ze miałam okulary p/słoneczne to nie było takiego szoku.
Napisałam do mojej gin bo nie odbierała tel i mi odpisała że będę musiała przyjść do szpitala na diagnostykę oj i tak sobie człek coś zaplanuje..... ciekawe na ile dni do tego szpitala iść będę musiała
Iwa lub Dorotka kładły was do szpitala?
Twinsona , october - trzymam za Was kciuki

url=http://fajnamama.pl]http://fajnamama.pl/suwaczki/3fk98c9.png[/url]

Odnośnik do komentarza

Ja jestem w sytuacji podobnej do Perli i innych dziewczyn, które będą rodzić poza granicami Polski.
Będziemy tutaj z Grześkiem i Julką sami - pierwszy raz w takiej sytuacji i bez pomocy doświadczonej kobiety z rodziny (mamy, babci, teściowej, ciotki), ale szczerze się Wam przyznam, że niezmiernie mi ta sytuacja odpowiada :)
Należę do typu ludzi, którzy muszą mieć wszystko zrobione po swojemu i ciężko przyswajają czyjeś, w zamyśle dobre rady. Owszem, pewnie popełnię parę błędów, nie mówię, że nie, ale przecież nie aż tak wielkich żeby zagrażały życiu czy zdrowiu naszej Julki :) Podejrzewam, że będą to błędy typu, że ja albo Grześ będziemy potem cierpieć bo przyzwyczaimy ją do zbytniej czułości czy noszenia na rękach :) Albo inne takie, z pozoru błahe potknięcia.

A tak przy okazji wybiegania w tak daleką przyszłość to muszę Wam dziewczyny polecić pewną książkę :)
Właśnie przez to, że będziemy od początku sami, postanowiłam zaopatrzyć się w jak najwięcej książek przygotowujących nas na ten czas :)
Ta jedna jest po prostu świetna!!! Bałam się tego co będzie okrutnie, a teraz po lekturze zyskałam tak ogromną pewność siebie w tej dziedzinie :) Czuję się tak, jakby Julka nie mogła mnie niczym zaskoczyć w tych pierwszych kilku miesiącach :) i wiem też, że ja będę w stanie zapewnić i jej i sobie odpowiedni start i spokój.
Gorąco polecam:
"Język niemowląt" Tracy Hogg
Któraś z Was już o niej tutaj pisała - niestety nie przypomnę sobie która :)

http://lb1f.lilypie.com/pNMp.pnghttp://davf.daisypath.com/IVXNp1.png

Odnośnik do komentarza

Hej. Jestem po badaniu. Podobno passar trzyma i szyjka dalej taka sama. Sterydow narazie nie dostane dopiero w 28 tygodniu. Ale praedopodobnie jeszcze do tego czasu zostane w szpitalu zeby niwelowac te skurcze bo w domu nie miala bym jak a tu dadza kroplowke czy zasyrzyk. Wiec mam wczasy na madalinskiego. Ordynator i zastepca sa super ale polozne sa strasznie niemile skrzywione jakby za kare tu pracowaly.

http://www.suwaczki.com/tickers/74dii09kqtlwealj.png

Odnośnik do komentarza

Cześć, Dziewczyny:) Znów zaniedbałam forum, i to tak, że już przestałam się łapać. Mam nadzieję, że nadrobię:)
Dziewczyny, trzymam za was kciuki, wszystko będzie dobrze!!!!
Co do odwiedzin w szpitalu - ja nie wiem, czy rodzice przyjadą, bo i moi, i mojego M są dość daleko, a my mamy 1-pokojowe mieszkanie, więc raczej nie bardzo jest miejsce, jak wszyscy się zjadą:)
Ja, tak jak Wowo jestem osobą, która musi mieć wszystko po swojemu. Nie nauczę się, dopóki sama nie spróbuję:)

http://www.suwaczki.com/tickers/16uddqk3b79vhbq0.png

Odnośnik do komentarza

W temacie odwiedzin w szpitalu i ogólnie wizyt po porodzie - mam tak jak malyszok, rodzice i cała rodzina daleko (tzn ponad 100km, czyli znowu bez przesady), a warunki mieszkaniowe nie pozwalają na zapraszanie gości na noclegi, w związku z czym mam nadzieję, że mi odpuszczą. Mi w szpitalu i w tych pierwszych dniach (tygodniach) po niezbędna będzie obecność i pomoc mojego W. A co do gremialnych odwiedzin rodzinnych na oddziale położniczym - dziewczyny, apeluję w imieniu Waszych przyszłych koleżanek położnic, z którymi będziecie dzieliły pokój - jedna osoba na raz naprawdę wystarczy, i to nie całymi godzinami! Nie każda się dobrze czuje po porodzie, najczęściej mamy mają przy sobie maluchy, bywają problemy z karmieniem piersią, trzeba wietrzyć krocze itp. naprawdę w obecności tabunów gości to raczej nic przyjemnego. W jednym szpitalu u mnie w mieście jest specjalna salka do odwiedzin, rodziny mają zakaz wstępu do pokoi i moim zdaniem to dobre rozwiązanie, niestety w "moim" szpitalu takiej opcji nie ma. mam nadzieję, że moja "współlokatorka" (-ki) i jej rodzina się opamiętają ;))

Millka, współczuję cukrzycy. Ja nadal nie dostałam skierowania, ale coś mi się wydaje, że podzielę Twój los :( Staram się nastawić w miarę możliwości pozytywnie - dieta, choć jest uperdliwością sama w sobie, wyjdzie na zdrowie i mojemu synkowi, i mi. Głowa do góry :) A znalazłaś mój wpis w odp na Twoją PW? Mam non-stop awarię skrzynki wiadomości, nie mogłam Ci tam odpisać, to wrzuciłam na forum.

Klaudia, gratuluję córeczki i wypisu :) DObrze, że kryzys opanowany :))
Karolina, nawet po Twoich wpisach widać, że pobyt w szpitalu podziałał na Ciebie uspokajająco. Oczywiście, nie życzę Ci, żebyś musiała tam zostać, ale nawet jeśli tak się zdarzy, to korzystaj ze świadomości, że jesteś pod fachową opieką, bo widać, że naprawdę porządnie się tam Tobą zajmują :)

http://www.suwaczki.com/tickers/c55fcsqvekaynbvo.png

http://www.suwaczki.com/tickers/3jgxdqk3s8wcv28r.png

Odnośnik do komentarza

Milka współczuję cukrzycy:( bardzo mi przykro, że kolejna z nas musi przez to przechodzić i denerwować się w ciąży, ale zawsze są jakieś plusy:) Też dostaniesz dietę i potem jak niektóre z nas będą walczyć z cellulitem i rozstępami, Ty będziesz sexi mamuśką ;p
Karolina cholerka szkoda, że tak dużo km nas dzieli, Ty jesteś przywiązana do szpitalnego łóżka, mi się przeokropnie nudzi w domu. Jakbym miała do Ciebie bliżej, to bym Cię odwiedzała;) razem byłoby raźniej, ale fajnie, że chociaż mam Was tu na forum :)
Wowo, Perla moja teściowa planuje po moim porodzie wziąć aż 3 tygodnie wolnego! Z jednej strony się cieszę, bo chodzi jej o to, żeby mi pomóc zanim dojdę do siebie i może w październiku okaże się to dla mnie zbawienne, ale dziś trochę mnie to przeraża. Tydzień ok- ale trzy!! Mówi, że jak nie będę chciała to ona się wtrącać nie będzie, ale trochę w to wątpię. Z resztą jak przyjdzie jak dziecko zacznie płakać, to co jej powiem "idź stąd"? Mam nadzieję, że jakoś samo się to rozwiąże z czasem i że dostanie np. tydz wolnego, góra dwa, a ja jej będę wdzięczna z całego serca za pomoc:)
Trzymam kciuki za mamuśki, które czekają na wyniki albo mają krzywą przed sobą, oby już więcej cukrówek wśród nas nie było!

http://www.suwaczki.com/tickers/atdczbmhj00d5ze7.png

http://www.suwaczek.pl/cache/1a7d4356af.png

Odnośnik do komentarza

Witajcie dziewczyny, nie udzielam się zbyt wiele ale jestem na bieżąco z wszystkimi wpisami :)
Karolina cieszę się, że u Ciebie już lepiej, ważne że jesteś pod stałą kontrolą lekarzy, wiadomo szpital to nie hotel ale w domu byś się niepotrzebnie zamartwiała a tak masz opieke na miejscu :)
Wowo ja mam tak samo- lubię robić po swojemu i w sprawie dziecka np radzę się głównie męża, czasami mamy. Nie ukrywam, że po porodzie miałam w około siebie tyle doradców, że głowa mała.. Zwłaszcza radzili odnośnie karmienia, co mogę jeść a czego nie, każdy miał inną wersję i wychodziło na to że prawie niczego nie mogę... mała miała kolki- myślałam że to przez jedzenie i w efekcie malo co jadlam...a i odnośnie dopajania dziecka wodą, herbatkami- kolejna bzdura. Sposób odżywiania niemowląt w przeciągu 30 lat bardzo się zmienił, a to do naszych mam/ babć czasem nie dociera. Teraz już nie dam sobie tak rządzić, przy drugim dziecku już się jest mądrzejszym :)
Co do odwiedzin w szpitalu to po porodzie mąż wiadomo był codziennie i dużo mi pomagał, oprócz tego raz byli moi rodzice, raz teściowie. Ja tak chciałam, natomiast do dziewczyny, która ze mną leżała non stop zwalali się ludzie i to po kilka osób na raz i siedzieli nieraz godzine-dwie. Czasami miałam straszne nerwy, zero intymności przy karmieniu, czy jak wstawałam do małej a tu się krew po nogach lała i podpaska gigant miedzy nogami, koszula pobrudzona (niestety sporo krwawiłam) Ja jestem osobiście przeciwna takim tabunom odwiedzających. Na szczęscie na 3 dobę wyszłyśmy już do domu, a następnego dnia o 9 rano moje kuzynki się zjawily. Ja ledwo przytomna po nieprzespanej nocy ,rozczochrana, nawał pokarmu, bałagan w domu a tu one. uwielbiam je i kocham jak siostry ale średnio mi sie podobała ich niespodzianka :) wiem, że chciały dobrze i pomóc ale kobieta po porodzie potrzebuje spokoju, by oswoić się z nową sytuacją, pobyć sam na sam z dzieckiem itd Kurcze ale sie rozpisałam :D
milka trzymam za Ciebie kciuki!!

Odnośnik do komentarza

Millka75

Nas nie kładziono do szpitala tylko dano nam skierowanie do diabetologa wiem że dorotka miała iść ale nie wiem czy była. Może w szpitalu macie diabetologa i dlatego tam cie kierują, a co do diety ja osobiście mam dość, coraz częściej mam dni w których płacze bo nie mogę dać wojtusiowi tego co chce np. Owoca bo większość z nich powoduje wysoki poziom cukru. Ale będzie dobrze jestem z tobą.

http://www.suwaczki.com/tickers/relgqtkfodf75l3q.png

Odnośnik do komentarza

Milka współczuje ,ale pamiętaj jesteśmy z Tobą i na pewno dasz radę tak świetnie jak inne dziewczyny. Na pewno na początku będzie ciężko ale wierzę w Ciebie:)

Karolina- najważniejsza jesteś ty i maleństwo niech o Ciebie dobrze dbają:) i koniecznie bądź z nami na łączach:)

Co do odwiedzin w szpitalu to rodzice nie przyjadą bo ponad 200 km, siostry moje też daleko. Obawy mam czy ciotka i siostry mojego się nie wparują. Ale ja już powiedziałam ,że pierwsze dwa tygodnie są dla mnie, męża i maleństwa i nie chce odwiedzin. Dam znać jak otworzę drzwi dla odwiedzających i koniec. Znajomym z pracy tez już powiedziałam ,że nie chcę odwiedzin w szpitalu, zwłaszcza jak usłyszałam, że przecież oni będą przy porodzie.Bardzo wkurzyło to mnie i mojego jak sobie planują i roszczą wiedzieć wszystko a to nawet nie nasi przyjaciele najbliżsi. Ja nie wiem czy kurde co niektórzy wyobraźni nie mają ale przy ich pomysłach ostatnich nic mnie nie zdziwi. Zresztą w planie porodu sobie zapiszę,że oprócz męża nie życzę sobie nikogo.Poza tym mój ma nad tym czuwać:) Siostra moja co mnie teraz tak wspiera powiedziała, że jakbym potrzebowała pomocy to mam tylko zadzwonić. Sama wie jak to jest nie wiadomo jaki poród ani samopoczucie będę miała i maleństwo jak będzie reagować, żeby jeszcze się kurde odwiedzinami przejmować.

http://www.suwaczki.com/tickers/relgh3714i267vtp.png

Odnośnik do komentarza

Witajcie moje kochane mamusie :)

Ja już po krzywej, wyniki będą jutro. Glukoza okropna, strasznie mnie po niej głowa rozbolała. Jak wróciłam do domu musiałam zjeśc porządne śniadanie i siup do łóżka odespać bo od 6.30 byłam w drodze.

Milka przykro mi, że też Cię dopadła cukrzyca.

Mnie jakoś ostatnio dobry nastrój opuścił - chyba przez te wahania pogody :/

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37zbmhpxcubrdi.png

Odnośnik do komentarza

Ania C- ja po glukozie też zjadłam śniadanie i pół dnia przespałam i później już było ok.

Karolina- tak mi Ciebie szkoda, tyle musisz wycierpieć w tym szpitalu. nawet kroplówki delikatnie nie potrafią podłączyć. Będziesz świetną mamą, jeśli już teraz potrafisz się tak poświęcić dla dziecka. Sądzę, że my wszystkie byśmy potrafiły, gdybyśmy były w takiej sytuacji.

Olala- u mnie w szpitalu na szczęście jest taka osobna sala odwiedzin, więc o tyle dobrze, że jakaś intymność w sali będzie, a nie tłumy obcych ludzi. Tym bardziej, że tak jak dziewczyny pisały:kobiety czują się słabo po porodzie, krew leci, włosy tłuste-dyskomfort straszny.

Zosia- suchy szampon to jest coś o czym bym nie pomyślała, ale to świetny pomysł jest tym bardziej, że mi się włosy szybko przetłuszczają! Muszę kupić! Dzięki :)

Wowo- mam tak samo, muszę mieć zrobione wszystko po swojemu. Wiem, że te wszystkie "dobre rady" nie są w złej wierze, ale jestem pewna, że potrafią zdenerwować człowieka. Przecież nie będę robiła krzywdy własnemu dziecku, ale na litość boską chyba mogę się uczyć na własnych błędach(?). Może komuś się będzie wydawało, że jestem nie miła, ale ostro postawię granicę, jeśli będzie to dla mnie uporczywe i denerwujące.

Martucha- uważam, że pomoc się przyda byle tylko teściowa nie wtrącała Ci się za fest...jak tak będzie to od razu powiedz jej co i jak, bo później będzie tylko gorzej. Ja też mam nadzieję, że skorzystam chętnie z pomocy Mamy czy Teściowej i również wierzę w to, że uszanują moje zdanie czy decyzje w różnych kwestiach wychowawczych. Jeśli nie to swoje powiem, a co!
Na szczęście u mnie tak jak u Perli mąż bierze po porodzie 2 tygodnie urlopu, chyba że uda się więcej. Wiem, że jego obecność mi bardzo dużo pomoże i fizycznie i psychicznie. W końcu czemu tylko kobieta ma brać na siebie obowiązek wychowania (od początku, bo początki są najtrudniejsze). Mąż też będzie wstawał w nocy, zmieniał pampersy...jedynie co to nie nakarmi, bo nie ma cyca :P

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...